Siedzimy ze znajomymi w restauracji. Nagle kobieta z naprzeciwka ściąga córce majtasy i zmienia pampersa z niespodzianką. Patrzę na te czynności higieniczne, chociaż wcale nie chcę. Siedzę w końcu nad talerzem z kolacją – pisze Agnieszka Kublik w „Gazecie Wyborczej”.
(…) Przy okazji przypomina mi się, jak niedawno na podwórku zobaczyłam matkę, która zdejmowała spodenki swemu kilkuletniemu synkowi. Obok piaskownica, a dzieciak leje na trawnik. Na ten sam, po którym maluchy turlają się od wiosny do jesieni, po którym łażą na czworakach, gdzie budują domki dla swoich lalek i garaże na plastikowe samochodziki (…)
Cały tekst i fotografia: Wyborcza.pl, 28.12.2014