TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Akademia Feministyczna: Patriarchat i kapitalizm. Kto nam to zrobił? | Relacja

Autorka relacji: Kinga Letkiewicz

engels-5

Dziesiątego stycznia w siedzibie Fundacji Feminoteka odbyło się kolejne wydarzenie w ramach Akademii Feministycznej: Patriarchat i kapitalizm. Kto nam to zrobił?. Spotkanie poprowadziły Maja Szmidt i Anna Dzierzgowska. Wydarzenie zgromadziło liczną grupę bardzo zaangażowanych uczestniczek i uczestników.

Punktem wyjściowym do wykładu był tekst Fryderyka Engelsa Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa, a zwłaszcza rozdział drugi, mówiący o zmianie struktury i modeli rodziny w przestrzeni historycznej. Jak przyznały prowadzące, mimo że tekstowi Engelsa można zarzucić pewną dozę konserwatyzmu i założenie istnienia jedynie heteronormy, to musimy pamiętać, że każdy z nas jest wytworem swoich czasów i kultury. Po kilku tysiącach lat patriarchatu, Engels dostrzegł brak kobiet oraz ich praw w przestrzeni publicznej, i przełamał sposób myślenia uznawany w jego czasach za jedyną, niepodważalną formę.

Już na samym początku spotkania prowadzące spytały publiczność z czym kojarzy im się patriarchat. Po początkowej ciszy i pojedynczych wypowiedziach takich jak: podporządkowanie – porządek społeczny, władza – relacja władzy, już śmielej zaczęły padać skojarzenia: wyzysk, kapitał, nierówność, agresja, dominacja, maskulinizm, własność, władza, ojcostwo. Nietrudno zauważyć, że patriarchat kojarzy się głównie z opresją, ale uczestnicy i uczestniczki spotkania nie zapomnieli/miały także o jego związkach z kapitalizmem.

Anna i Maja zaakcentowały podział na patriarchat i turbopatriarchat, czyli spotęgowaną postać patriarchatu. Mimo że zaczątkiem dyskusji był tekst Engelsa, udostępniony uczestniczkom i uczestnikom wydarzenia do wcześniejszego zapoznania się, prowadzące prezentowały oblicza patriarchatu i turbopatriarchatu na podstawie materiałów wizualnych. Pozornie niezwiązane z feminizmem zdjęcia, ryciny i obrazy, bardzo wiele mówią o pozycji i roli społecznej kobiety oraz wyobrażeniu o niej. Zobaczyliśmy/łyśmy obrazy przedstawiające wyidealizowany obraz burżuazyjnego świata, skontrastowany ze zdjęciami przedstawiającymi brutalną rzeczywistość dzieci pracujących w fabrykach. Wyświetlone zostały akty przedstawiające uległą, bierną, idealną kobietę prezentowaną jako obiekt. Zobaczyłyśmy/liśmy także całkiem współczesne, bo pochodzące z XX i XXI wieku reklamy uprzedmiotawiające kobiety. Na samym końcu prowadzące pokazały zdjęcie przedstawiające grupę polskich polityków. To z pozoru niewinne zdjęcie, dokumentacja spotkania politycznego, pokazało rolę, nawet współcześnie przypisywaną kobietom w polityce – odsuwane są na bok, w cień, posiadają mniejszą moc sprawczą.

Podczas spotkania zastanawialiśmy/łyśmy się, dlaczego pojawienie się  kapitalizmu jest nierozerwalnie związane z walką przeciw kobietom. Zanalizowaliśmy/łyśmy wpływ jaki na pozycję kobiety miał podział życia na sferę publiczną i prywatną.

Zorganizowane przez Maję Szmidt i Annę Dzierzgowską spotkanie było niezmiernie ciekawe. Prowadzące w przejrzysty i interesujący sposób przedstawiły swoje spojrzenie na patriarchat i sytuację kobiet. Podobnie jak organizatorki, mam nadzieję, że to spotkanie stanie się zaczątkiem większego projektu, na który z niecierpliwością czekam.

 

Korekta: Klaudia Głowacz

7/12 Akademia Feministyczna: Czytanie Mocy Przeciwko Przemocy

Czytanie mocy przeciwko przemocy

 

Serdecznie zapraszamy

na spotkanie w ramach

16 Dni Przeciwko Przemocy ze Względu na Płeć

„Czytanie mocy przeciwko przemocy”

– feministyczne fantastyczne wiersze z antologii poezji kobiet „Warkoczami” (i nie tylko).

Mocne nocne czytanie, tupanie na nie, wierszami, warkoczami. Warkoczemy niestrudzenie. Jesteśmy przeciw (przemocy, niemocy, niemocie). Wyszłyśmy naprzeciw (pomocy i mocy). Wyjdź, przyjdź i Ty. I czytaj, tutaj.

Uczestniczki Wspólnego Pokoju przy Staromiejskim Domu Kultury, poetki antologii „Warkoczami”

10/01 Akademia Feministyczna: Patriarchat i kapitalizm. Kto nam to zrobił?

10 stycznia 2017 r.

godzina 18.30

Fundacja Feminoteka

ul. Mokotowska 29A

(wejście bramą od ul. Marszałkowskiej 34/50)

engels 5

Narzędziownia (w budowie)

czyli: Maja Szmidt i Anna Dzierzgowska

zaprasza na spotkanie pod tytułem „Patriarchat i kapitalizm. Kto nam to zrobił?”

Kto nam zrobił patriarchat, co robi z nami kapitalizm i co na to ruch(y) kobiecy(e)? Co rodzina, własność prywatna i państwo mają wspólnego z uciskiem kobiet? Dlaczego opieka nad dziećmi i stołówki są polityczne? Odpowiedzi na te pytania, jako jeden z pierwszych, szukał Fryderyk Engels. Chcemy przeczytać jego „Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa” i zobaczyć, czy a jeśli tak, to jakie znajdziemy w tym tekście narzędzia, pozwalające zabrać się za rozmontowywanie problemu związków patriarchatu z kapitalizmem. Zapraszamy!

Pełny tekst „Pochodzenia rodziny, własności prywatnej i państwa” Fryderyka Engelsa znajduje się tutaj:

https://www.marxists.org/polski/marks-engels/1884/pochodzenie/02.htm

Najważniejszy dla naszego spotkania jest rozdział II: Rodzina.

~~~

Narzędziownia (w budowie) nawiązuje swoją nazwą do słynnego cytatu z Audre Lorde: „nie rozbierzesz domu pana jego narzędziami”. Marzy nam się zrobienie z niej praktyczno-teoretycznego seminarium, w ramach którego ważne teksty teoretyczne zamieniałybyśmy wspólnie w skrzynkę z naszymi własnymi, feministyczno-emancypacyjnymi narzędziami. Spotkanie, na które zapraszamy, pomyślane jest jako samodzielne zajęcia, a zarazem – jako przymiarka do takiego właśnie seminarium.

Dodatkowe informacje: napisz do nas na adres [email protected]

6/12 Akademia Feministyczna: spotkanie z Johanną Higgs, Project Monma

af_johanna_higgs

[english below]

W ramach Akademii Feministycznej zapraszamy na spotkanie z antropolożką Johanną Higgs, prezeską Project Monma z Australii, która działa i pracuje na całym świecie.

Kiedy: 6 grudnia o godz. 18:00

Gdzie: Feminoteka, Mokotowska 29 A, Warszawa
Na spotkaniu Johanna Higgs przedstawi swoje działania, mające na celu podniesienie świadomości na temat przemocy i dyskryminacji wobec kobiet . Jej praca to projekty w północnym Iraku, w temacie honorowych zabójstw i wpływie obecności ISIS w sprawie kobiet, rola kobiet Saharawi w obozach dla uchodźców w południowej Algierii, kwestia handlu ludźmi na Madagaskarze i w Argentynie, doświadczenia syryjskich kobiet w Turcji i Libanie i perspektywa kobiet z Malediwów na zmieniającą się sytuację polityczną.
W tym roku uczestniczy również w projektach prowadzonych w Mozambiku, obserwujących kwestię molestowania seksualnego dziewczynek, sprawa prostytucji dziecięcej w Republice Konga i niewolnictwa w Mauretanii.
Celem Projec Monma jest podniesienie świadomości, ponieważ tylko wtedy, gdy mówimy o tych kwestiach, możemy pracować nad niezbędnymi zmianami, prowadzącymi do zaniechania przemocy i dyskryminacji.

Spotkanie będzie tłumaczone na język polski przez Katarzynę Nowakowską
***
Project Monma’s Director Johanna Higgs is going to speaking on her work around the world aiming to raise awareness about violence and discrimination against women. Her work has included to projects in northern Iraq on honor killings and the affects of the presence of ISIS on women, the role of Saharawi women in refugee camps in southern Algeria, human trafficking in Madagascar and Argentina, experiences of Syrian women in Turkey and Lebanon and Maldivan women’s perspectives on the changing political situation. This year we have also conducted projects in Mozambique looking at the sexual harassment of school girls, child prostitution in the Republic of Congo and slavery in Mauritania. Our goal is to raise awareness because it is only when we speak about these issue that we can work to making the changes needed to bring such abuse and discrimination to an end.

Gender – z czym to się je? Książkowe Koło Dyskusyjne o Carole Pateman

kontrakt_plciGDZIE? W siedzibie Fundacji Feminoteka, przy ul. Mokotowskiej 29a (wejście od ul. Marszałkowskiej 34/50 do samego końca w podwórzu)

KIEDY? 4 października, godz. 18.00. Zapraszamy na kolejne spotkanie genderowego koła czytelników i czytelniczek. Tym razem na warsztat bierzemy angielską pisarkę Carole Pateman!

Fragmenty „Kontraktu płci” posłużą nam do analizy krytycznej tego, jak postrzegane były związki kobiet na przestrzeni wieków. Pateman podważa bowiem w swojej książce kluczowe założenia teorii społecznej i politycznej, przedstawiając je z punktu widzenia relacji płci. Śledząc tworzenie się społeczeństwa obywatelskiego poprzez zawieranie kontraktów społecznych, dochodzi do wniosku, że kryje się za tym inny kontrakt polegający na podporzadkowaniu kobiet mężczyznom, że za „kontraktem społecznym”, kryje się „kontrakt płci” oparty na głębokiej nierówności, a przy tym tak oczywisty, że wręcz niezauważalny.. Pateman na nowo definiuje fundamentalne problemy polityczne dotyczące wolności jednostki, wspólnoty i podporządkowania. Zapraszamy do dyskusji!

Dla pobudzenia inspiracji przewidziałyśmy angielskie przekąski, w postaci herbatki i czegoś „na ząb”.

Do zobaczenia i przeczytania!

wydarzenie na facebooku

https://www.facebook.com/events/197217030695050/

Gender – z czym to się je? Książkowe Koło Dyskusyjne o Colette

ColetteZapraszamy na kolejne spotkanie genderowego koła czytelników i czytelniczek. Tym razem na warsztat bierzemy beletrystykę, i to nie byle jaką – chodzi o Sidonie-Gabrielle Colette!
Fragmenty cyklu o Klaudynie oraz z książki „Czyste, nieczyste” posłużą nam do rozmowy o tym, jak zmysłowość (i jej kulturowe uwarunkowania) przedstawiana jest w literaturze.

GDZIE? W siedzibie Fundacji Feminoteka, przy ul. Mokotowskiej 29a (wejście od ul. Marszałkowskiej 34/50 do samego końca w podwórzu)
KIEDY? 6 września, godz. 18.

Zainteresowane osoby prosimy o wysłanie maila na adres:
gender.kolodyskusyjne@gmail.com. W odpowiedzi otrzymacie mailem fragmenty tekstów do przeczytania. Jeśli ktos/ia zdecyduje się odwiedzić nas spontanicznie – nie ma problemu! W Feminotece będzie na Was czekało kilka wydrukowanych kopii tekstów.

Dla pobudzenia inspiracji przewidziałyśmy francuskie przekąski.

Do zobaczenia i przeczytania!

wydarzenie na Facebooku

Gender – z czym to się je? Książkowe koło dyskusyjne

waginaKochane i kochani,
przyszło lato, czyli upał, wakacje i czas na czytanie albo… brak wakacji, a więc świetny pretekst do rozpoczęcia podróży czytelniczych.
Porozmawiajmy o tym, co czytamy, razem z wolontariuszkami Feminoteki Olą Gocławską i Izą Pazołą, przy okazji spotkań książkowego koła dyskusyjnego.

GDZIE? W siedzibie Fundacji Feminoteka, przy ul. Mokotowskiej 29a (wejście od ul. Marszałkowskiej 34/50 do samego końca w podwórzu)
KIEDY? 9 sierpnia, godz. 18

Tematykę proponujemy dość ogólną: chodzi o gender w literaturze i o to, jak rozumiemy płeć kulturową, jak się przejawia i w jakich opowieściach, oraz w jaki sposób przedstawianie płci wpływa na każdą i każdego z nas (czy wpływa?). Skąd biorą się gusta i guściki czytelnicze? Do jakiego stopnia (i czy w ogóle?) stanowisko ideowe lub
polityczne autorki/autora wiąże z formą danej książki? Jak widzicie, temat literatury i genderu rodzi mnóstwo fascynujących pytań.
Zapraszamy Was do nieformalnej dyskusji przy kawałku ciasta, do czytania, komentowania i wzajemnego inspirowania dalszych lektur!

Teksty podzieliłyśmy na bloki – do jednego tematu przyporządkowane będą:
1. książka teoretyczna, gdzie autorka albo autor wyjaśniają
jakąś myśl,
2. jedna lub dwie pozycje beletrystyczne/poetyckie, którenaszym zdaniem tę myśl ilustrują lub ustosunkowują się do niej, oraz
3. coś na ząb (postaramy się o wersje wegańskie przekąsek!).

Na pierwszy ogień proponujemy lekturę krytyczną fragmentów książki „Wagina: nowa biografia” Naomi Wolf. Pozycja dość kontrowersyjna – w sam raz, żeby zapoczątkować interesującą dyskusję! Mamy nadzieję pobudzić dialog, z którego każda i każdy z nas czegoś nowego się nauczy, tak, żeby na następne spotkania coraz więcej osób proponowało własne ulubione książki włączało się w planowanie naszej wspólnej listy lektur.

Zainteresowane osoby prosimy o wysłanie maila na adres:
[email protected].pl lub [email protected] . W odpowiedzi otrzymacie mailem fragmenty tekstów do przeczytania. Jeśli ktos/ia zdecyduje się odwiedzić nas spontanicznie – nie ma sprawy! W Feminotece będzie na Was czekało kilka wydrukowanych kopii tekstów.

Do zobaczenia i przeczytania –
Iza i Ola

 

Wydarzenie na facebooku

Akademia Feministyczna: Uprzedzenia i mowa nienawiści wobec uchodźców i uchodźczyń

Serdecznie zapraszamy na kolejne spotkanie Akademii Feministycznej z cyklu poświęconego tematyce uchodźczej. Problematykę uprzedzeń i mowy nienawiści przedstawi Paula Langnerowicz.

7 czerwca 2016 r.

godzina 18.00

Fundacja Feminoteka

ul. Mokotowska 29A

(wejście bramą od ul. Marszałkowskiej 34/50)

enough

Od wielu miesięcy wokół sytuacji uchodźców i uchodźczyń w Europie narasta wiele mitów wzmacniających obawy i nieprzychylną postawę części Polek i Polaków. Coraz powszechniejszej, zwłaszcza w sieci, mowie nienawiści wobec osób przybywających do Europy starają się zapobiegać organizacje pozarządowe. Jakie działania realizują i jak można się w nie włączyć?

Paula Langnerowicz – koordynatorka projektów edukacyjnych i autorka artykułów o aktywności społecznej. Była redaktorka naczelna portalu Działasz.pl i koordynatorka dwóch edycji „Latarnika Wyborczego” w Centrum Edukacji Obywatelskiej. Wierna czytelniczka reportaży, interesuje się edukacją globalną i obywatelską oraz nowymi mediami.

ZAPRASZAMY!!! 🙂

Link do wydarzenia na Facebooku: TUTAJ

Kobiecość? Próba Re-definicji. Dyskusja i wernisaż fotografii Izy Moczarnej-Pasiek

Iza Moczarna-Pasiek

Serdecznie zapraszamy na wernisaż wystawy „Kobiecość? Próba Re-definicji”, który odbędzie się w siedzibie fundacji Feminoteka 10 czerwca o godz. 18:00. Będziemy gościć autorkę prac, Izę Moczarną-Pasiek

Będzie okazja podyskutować o kobiecości, czym jest, jak jest postrzegana i identyfikowana. Z Izą Moczarną-Pasiek będzie rozmawiać Joanna Piotrowska, prezeska Feminoteki, oraz wszystkie chętne osoby.

„Kobiecość? Próba Re-definicji” to wystawa, w której próbuję zmierzyć się ze współczesną definicją kobiecości.
Z jednej strony wzorzec kobiecości nie jest niczym nowym – istnieje i zmienia się od wieków, jest nieodłączną częścią każdej kultury. O tym, jaka powinna być kobieta oraz czym kobiecość jest, od tysięcy lat mówią nam religie, tradycje, zwyczaje i mody. Z drugiej jednak strony wzorzec ten ulega dziś niepokojącej metamorfozie. W świecie globalnej wioski upowszechnia się ujednolicony, wyidealizowany do granic (technicznych) możliwości wizerunek kobiety.

Ten specyficzny, „photoshopowy” wzorzec prezentuje kobiecość jako idealne piękno, wieczną młodość oraz nigdy niekończącą się szczęśliwość. Komputerowo przetworzone, wygładzone do ostatniej zmarszczki, absolutnie doskonałe i absolutnie nieprawdziwe „kobiety” stają się modelem, do którego miliony kobiet na świecie usiłują dopasować siebie i swoje życie. Ponieważ jednak życie jest, jakie jest, i trudno je zmanipulować – strategia ta jest z góry skazana na niepowodzenie. Jej ofiarami są kobiety w każdym wieku, które starają się, za wszelką cenę, dorównać ideałowi, którego osiągnąć po prostu nie sposób. Jest to dla nich źródłem wielu bolesnych doświadczeń, frustracji, a często chorób.

„Kobiecość? Próba Re-definicji” nie pokazuje niczego rewolucyjnego. Pragnie jedynie odczarować trochę ów wzorzec. Wzbogacić go o elementy realnego życia oraz pokazać, że kobiecość jest piękna zawsze, gdy jest prawdziwa. A przybierać może ona różne formy – od szczupłej blondynki z obiema piersiami do grubej szatynki tylko z jedną. Kobiecość jest taka, jakie są kobiety. A kobiety są prawdziwe. I dla każdej z nich kobiecość znaczy co innego. Wystawa składa się z ośmiu portretów kobiet, których wizerunki nie zostały udoskonalone w żaden sposób. Każda z nich prezentuje, w formie werbalnej i fotograficznej, swoją opowieść o tym, czym kobiecość jest. Opowieści te są różnorodne. Dokładnie tak samo, jak różnorodna, a w tej różnorodności piękna, jest sama kobiecość.
Iza Moczarna-Pasiek

IZA MOCZARNA-PASIEK – artystka, fotografka, feministka. W swoich projektach walczy ze stereotypowym postrzeganiem kobiecości. Ukazuje obszary kobiecości ukryte za zasłoną tabu zbudowanego przez religię i kulturę polskiego społeczeństwa. Jest autorką pierwszego w Polsce Kalendarza Amazonek 2005, w którym kobiety po mastektomii pozują do aktów, projektu Cięcie w którym modelkami są łyse kobiety, Hardej Wenus-szkice gdzie przed obiektywem rozbierają się duże kobiety oraz wielu innych.

Premiera książki „Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki” – relacja ze spotkania

WP_20160517_002

17 maja odbyła się w siedzibie Fundacji Feminoteka premiera książki „Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki”. Książka jest publikacją pokonferencyjną i przewidywane są dwa kolejne tomy – drugi herstoryczny będzie miał premierę jeszcze w tym roku. Konferencja, na której zebrano materiały do publikacji odbyła się w maju 2015 roku na Uniwersytecie Łódzkim. Wydanie publikacji trwało tak długo, ponieważ zabrakło dofinansowania, na które liczono. Udało się jednak dzięki ogromnemu nakładowi pracy dr Izabeli Desperak, która była jednym z gości, oraz dr Ingi Kuźmy.

Spotkanie rozpoczęło się o godzinie 18, jako pierwsza zabrała głos dr Izabela Desperak, która przybliżyła historię powstania publikacji oraz samej konferencji, która była ogromnym sukcesem (napłynęło ponad 200 zgłoszeń i wszystkie na wysokim poziomie). Następnie dr Anna Nowakowska-Wierzchoś, która przybliżyła treść swojego artykułu (rozpoczynającego książkę). Jest on poświęcony polskim emigrantkom zarobkowym we Francji w czasach dwudziestolecia międzywojennego i II Wojny Światowej. Były to kobiety o poglądach lewicowych (te prawicowe nie chciały się angażować uważając, że skoro są gośćmi w obcym kraju to nie wypada), często oskarżane o to, że zabierają pracę Francuzom. W połowie lat trzydziestych, gdy nas Francją wisiało widmo faszyzmu, zostały docenione. Przeprowadzano wtedy wiele lewicowych reform, dla których wcześniej strajkowały. Również podczas okupacji stały się ważną częścią społeczeństwa działając w Ruchach Oporu oraz walcząc z okupantem poprzez strajk. Ponieważ były kobietami były to strajki skuteczniejsze (żołnierze mieli opory przed używaniem siły wobec nich, kobiety były też bardzo uparte). Również, gdy któraś z nich zostawała uwięziona urządzano strajki by ją uwolnić. Na sam koniec dr Nowakowska-Wierzchoś opowiedziała o obchodach rocznicy strajku z 1941 roku, który miał przypomnieć o tamtych wydarzeniach, a także zwrócić uwagę na teraźniejszą sytuację kobiet.

Następnie głos ponownie zabrała dr Desperak, która opowiedziała o relacjach między socjologią, a historią. Przedstawiciele tych dyscyplin często nie mogą dojść do porozumienia, jednak, jak podkreślała, w Łodzi socjolożki i historyczki (a zwłaszcza herstoryczki) współpracują ze sobą, a ich jedynym problemem jest ustalenie cezury czasowej, kiedy kończy się historia, a zaczyna socjologia.

Później oddała głos dr Dagmarze Rode, która również opowiedziała o swoim artykule, który poświęcony był polskim filmowczyniom z lat 70-tych i 80-tych, które tworzyły pierwsze feministyczne filmy. Skupiła się ona na ich problemach w pracy, która była zdominowana przez mężczyzn i do której nie chciano ich do końca dopuszczać, uważając, że powinny zająć się gotowaniem. Zwróciła także uwagę, że kobiety zajmujące się sztuką są często zapominane i choć przez moment mogły być znane to teraz już o nich nie pamiętamy i należy o nich przypominać.

Na zakończenie głos ponownie zabrała dr Desperak, która przytoczyła tytuły pozostałych artykułów i krótko starała się je opisać, choć jak sama wspominała – ciężko jej było mówić o sztuce. Później przyszedł czas na pytania, publiczność zainteresowało m.in. co to jest „margines teatralny” (o którym był jeden z artykułów) czy też jakie polskie artystki należałoby przypomnieć.

Podczas spotkania można było również wylosować książkę, zwyciężczyni została uwieczniona na zdjęci wraz z prelegentkami.

Spotkanie było bardzo ciekawe, a promocję książki uważam za udaną. Wystąpienia autorek były bardzo ciekawe i zachęca to do przeczytania książki w całości.

Autorka: Maria Plucińska

 

 

Akademia Feministyczna: Kobiety niepokorne

Fundacja Feminoteka serdecznie zaprasza na spotkanie w ramach Akademii Feministycznej wokół książki „Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki”.

17 maja 2016 o godzinie 18.00, Mokotowska 29a, 00-560 Warszawa

O książce:
„(…) Autorki i autorzy tekstów składających się na książkę przybliżają sylwetki i dzieła polskich i zagranicznych badaczek, twórczyń i aktywistek żyjących współcześnie oraz postaci historycznych. Analizując ich działania, odkrywają konteksty buntu i chęci reform, co pozwala dostrzegać pewne prawidłowości łączące rozmaite kobiece działania i dzieła.

Teksty składające się na książkę pokazują, że aktywistki to nie to samo co aktywiści, gdy kobiety żądają czegoś nowego od polityki i od sfery publicznej; filozofki i teoretyczki są o wiele bardziej zanurzone w działania oddolne i codzienne niż filozofowie i teoretycy; opiekunki i „krzątaczki” nie mają swoich dosłownych męskich odpowiedników (to oni są nie „u siebie” w domu – symbolu kobiecej pracy nieodpłatnej opartej na trosce i opiece), choć „menedżerki domowe” także pukają do bram tego, co publiczne i polityczne; artystki działające na polu sztuk plastycznych, teatru i literatury, wnoszą w sferę publiczną twórczą refleksję na temat tego, co prywatne i cielesne – wynikające z doświadczeń kobiet.”

W spotkaniu udział wezmą:

Izabela Desperak – socjolożka, feministka, adiunktka i nauczycielka akademicka na Uniwersytecie Łódzkim. Założycielka Nieformalnej Grupy Łódź Gender i współorganizatorka łódzkiej Manify. Autorka wielu artykułów z zakresu gender studies, redaktorka książek Homofobia, mizoginia i ciemnogród? Burzliwe losy kontrowersyjnych ustaw oraz Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki.

Dagmara Rode – absolwentka kulturoznawstwa ze specjalnością filmoznawstwo i wiedza o mediach, doktor nauk humanistyczna. Autorka książki Polityka w pierwszej osobie: twórczość Dereka Jarmana. Pracuje na Uniwersytecie Łódzkim jako adiunktka w Zakładzie Historii i Teorii Filmu. Związana także z Akademią Sztuk Pięknych w Poznaniu, gdzie prowadzi zajęcia z wiedzy o filmie. Sekretarz Komisji Rewizyjnej Łódzkiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego. Od października 2007 opiekunka Koła Naukowego Filmoznawców. Aktywistka feministyczna, współpracuje m.in. z Nieformalną Grupą Łódź Gender.

Anna Nowakowska-Wierzchoś – dr historii, archiwistka. Autorka książki „Wanda Gertz. Opowieść o kobiecie żołnierzu” (Kraków, 2009) oraz artykułów naukowych i popularnych poświęconych aktywności społecznej i politycznej Polek w kraju i na emigracji w XX w., a także edycji tekstów źródłowych W 2014 r. obroniła w IH PAN doktorat „Konopniczanki”. Związek Kobiet Polskich we Francji im. Marii Konopnickiej w latach 1944-1950.

17.05 Akademia Feministyczna „Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki”

Spotkanie wokół książki

„Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki”

17 maja 2016, godz.18.00, Fundacja Feminoteka,

ul. Mokotowska 29a (wejście od Marszałkowskiej 32 w podwórze)

„(…)Autorki i autorzy tekstów składających się na książkę przybliżają sylwetki i dzieła polskich i zagranicznych badaczek, twórczyń i aktywistek żyjących współcześnie oraz postaci historycznych. Analizując ich działania, odkrywają konteksty buntu i chęci reform, co pozwala dostrzegać pewne prawidłowości łączące rozmaite kobiece działania i dzieła.
Teksty składające się na książkę pokazują, że aktywistki to nie to samo co aktywiści, gdy kobiety żądają czegoś nowego od polityki i od sfery publicznej; filozofki i teoretyczki są o wiele bardziej zanurzone w działania oddolne i codzienne niż filozofowie i teoretycy; opiekunki i „krzątaczki” nie mają swoich dosłownych męskich odpowiedników (to oni są nie „u siebie” w domu – symbolu kobiecej pracy nieodpłatnej opartej na trosce i opiece), choć „menedżerki domowe” także pukają do bram tego, co publiczne i polityczne; artystki działające na polu sztuk plastycznych, teatru i literatury, wnoszą w sferę publiczną twórczą refleksję na temat tego, co prywatne i cielesne – wynikające z doświadczeń kobiet.”

W spotkaniu udział wezmą:

Izabela Desperak – Socjolożka, feministka, adiunktka i nauczycielka akademicka na Uniwersytecie Łódzkim. Założycielka Nieformalnej Grupy Łódź Gender i współorganizatorka łódzkiej Manify. Autorka wielu artykułów z zakresu gender studies, redaktorka książek Homofobia, mizoginia i ciemnogród? Burzliwe losy kontrowersyjnych ustaw oraz Kobiety niepokorne. Reformatorki – buntowniczki – rewolucjonistki.

Dagmara Rode – Absolwentka kulturoznawstwa ze specjalnością filmoznawstwo i wiedza o mediach, doktor nauk humanistyczna. Autorka książki Polityka w pierwszej osobie: twórczość Dereka Jarmana.  Pracuje na Uniwersytecie Łódzkim jako adiunktka w Zakładzie Historii i Teorii Filmu. Związana także z Akademią Sztuk Pięknych  w Poznaniu, gdzie prowadzi zajęcia z wiedzy o filmie. Sekretarz Komisji Rewizyjnej Łódzkiego Oddziału Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego. Od października 2007 opiekunka Koła Naukowego Filmoznawców. Aktywistka feministyczna, współpracuje m.in. z Nieformalną Grupą Łódź Gender.

Anna Nowakowska-Wierzchoś   dr historii, archiwistka. Autorka książki „Wanda Gertz. Opowieść o kobiecie żołnierzu” (Kraków, 2009) oraz artykułów naukowych i popularnych poświęconych aktywności społecznej i politycznej Polek w kraju i na emigracji w XX w., a także edycji tekstów źródłowych W 2014 r. obroniła w IH PAN doktorat „Konopniczanki”. Związek Kobiet Polskich we Francji im. Marii Konopnickiej w latach 1944-1950.

Moderatorką rozmowy będzie Natalia Broniarczyk – doktorantka ISNS, badaczka ruchów społecznych w kontekście walki o prawo do aborcji, aktywistka feministyczna związana z Porozumieniem Kobiet 8 marca i Porozumieniem Odzyskać Wybór.

 

SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

 

19.04 Akademia Feministyczna „Zakonnice odchodzą po cichu”

„Zakonnice odchodzą po cichu” 

spotkanie autorskie z pisarką Martą Abramowicz

poprowadzi Kazimiera Szczuka

19 kwietnia 2016, godz.18.00, Fundacja Feminoteka,

ul. Mokotowska 29a (wejście od Marszałkowskiej 32 w podwórze)

1194-1364-large

„Habit już uszyty. Za dwa miesiące siostra Joanna uroczyście otrzyma go z rąk Mistrzyni. Ale teraz jest noc i siostra Joanna myśli tylko o tym, czy wszyscy zasnęli. Jest po komplecie, światła zgaszone. Nie wolno opuścić łóżka, nie wolno się odezwać. Siostra Joanna łamie reguły zakonne i wymyka się z pokoju. Przebiega pod ścianą, po schodach w górę, do biblioteki. Drzwi skrzypią. Trzeba uważać. Między regałami czeka już siostra Magdalena…
Byłe zakonnice nikomu nie opowiadają o swoim życiu. Nie występują w telewizji. Powiedzieć złe słowo na zakon, to stanąć samotnie przeciw Kościołowi. Nie mówią znajomym ani rodzinie, bo ludzie nic nie rozumieją. Dla ludzi świat jest prosty: odeszła, bo na pewno w jakimś księdzu się zakochała. W ciążę z biskupem zaszła. Jak one tam bez chłopa wytrzymują? Chyba w czystości nie żyją?
Byłe zakonnice nie mogą uwierzyć: O czym oni mówią?
Jaki biskup? W zakonie walczy się o przetrwanie.
Jaki ksiądz? Tam szuka się dawno zgubionego sensu.
Jak wytłumaczyć, że chodzi o coś zupełnie innego?

W książce znajdziecie odpowiedzi.”

 

Marta Abramowicz (1978) – dziennikarka, badaczka, psycholożka. Reportażu uczyła się pod okiem Hanny Krall. Napisała wiele tekstów lekkich, gazetowych, i sporo poważniejszych, naukowych, w tym kilka książek. Robi badania społeczne, najczęściej o ludziach, którym trudniej się odnaleźć. Zawsze najbliżsi jej byli wykluczeni, więc od lat z różnymi organizacjami pozarządowymi szuka sposobów na zmianę świata.

Kazimiera Szczuka (1966) − krytyczka literacka, działaczka feministyczna, historyczka literatury, nauczycielka akademicka, dziennikarka.

 

Książka do kupienia w Księgarni Feminoteki – Kliknij TUTAJ

Recenzja książki – Kliknij TUTAJ

Akademia Feministyczna 29.03.2016r: „O działaniu instytucji państwowych w sprawach uchodźczyń i uchodźców” | relacja

940929_10156809926650226_8561889801114200555_n

Autor: Michał Żakowski

Kolejne spotkanie poświęcone tematyce uchodźczej, zorganizowane w ramach Akademii Feministycznej, dotyczyło działań instytucji państwowych wobec osób ze statusem uchodźcy lub inną formą ochrony. Zagadnienie omówione zostało w kontekście działań integracyjnych. Opowiadał o tym Dominik Wach, politolog specjalizujący się w tematyce migracyjnej i bliskowschodniej, zajmujący się od 8 lat integracją uchodźców.

Panelista zwrócił uwagę na problem związany ze zbyt krótkim okresem trwania programów integracyjnych, jak również problemami z komunikacją pomiędzy urzędem wojewódzkim – przyznającym decyzje o nadaniu
ochrony – a instytucjami odpowiedzialnymi za realizację Indywidualnego Programu Integracji (IPI) na poziomie powiatu (powiatowe centrum pomocy rodzinie, a w przypadku Warszawy – Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie). Powoduje to drastyczne skutki – o udział w programie integracyjnym można bowiem ubiegać się maksymalnie 60 dni po uzyskaniu statusu uchodźcy lub innej formy ochrony, w przeciwnym wypadku traci prawo do udziału w programie. Od 2012 r. w Polsce przeprowadzono ponad 4,5 tys. indywidualnych programów integracji, 62% z nich w województwie mazowieckim (głównie w Warszawie).
Podstawowym problemem związanym z realizacją indywidualnego programu integracji jest czas jego trwania. Pierwszy rok pobytu osoby, która szuka schronienia po traumatycznych przeżyciach, polega na dojściu do siebie, ustabilizowaniu sytuacji w nowym miejscu. Tymczasem struktura programu nakazuje mu natychmiastowe wejście na rynek pracy i nauczenie się języka polskiego. W praktyce oznacza to często pracę poniżej kwalifikacji, zaś rok czasu na nauczenie się języka polskiego jest dla niektórych cudzoziemców zbyt krótkim okresem (lepiej sobie z tym radzą osoby posługujące się którymś z języków słowiańskich). Oferta zajęć językowych jest zbyt uboga, często są to kursy przygotowywane nieprofesjonalnie, organizowane ze zbyt małą intensywnością.

Cudzoziemiec uczestniczący w indywidualnym programie integracji może liczyć na wsparcie w wysokości od 606 do 1335 zł na osobę w celu pokrycia wydatków związanych z utrzymaniem i pokryciem kosztów nauki języka polskiego. Wysokość wsparcia uzależniona jest od indywidualnej sytuacji (w Warszawie w IPI uczestniczyła
np. uchodźczyni z Afganistanu, dysponująca dostępem do środków finansowych jej bogatego męża – w jej wypadku ustalono, że w ramach IPI nie będzie otrzymywać żadnych środków finansowych), zmniejsza się również
w późniejszym okresie trwania programu.

Pracownicy ośrodków w większych miastach, w których realizowana jest większość indywidualnych programów integracji, są przygotowani do obsługiwania osób posługujących się określonymi językami. W przypadku zgłoszenia się cudzoziemca, który posługuje się mniej popularnym językiem, urzędnicy korzystają ze wsparcia organizacji pozarządowych. W działaniach integracyjnych urzędnicy zorientowani są na wspieranie, ale nie wyręczanie odbiorców pomocy. Niestety, rok czasu to za mało, aby rozwiązać wszystkie problemy i wdrożyć cudzoziemca
w mechanizmy obowiązujące w polskim prawie.

Wzajemne zobowiązania mogą również być negocjowane elastycznie, w okresie trwania programu.
Jeżeli cudzoziemiec znajdzie pracę w miejscu, w którym posługuje się językiem polskim, mniej rygorystycznie przestrzegany jest wymóg nauki języka polskiego. Bezwzględnie jest natomiast przestrzegana konieczność spotkania minimum 2 razy w miesiącu. Jego długość i forma uzależniona jest od potrzeb konkretnej osoby. Spotkania stanowią, z jednej strony, okazję do zbadania w jaki sposób przebiega aklimatyzacja cudzoziemca w polskiej rzeczywistości,
z drugiej zaś są metoda kontrolowania, czy dana osoba nie wyjechała poza granice Polski.

Po zakończeniu programów integracyjnych osoby ze statusem uchodźcy lub inną formą ochrony mogą liczyć
na wsparcie ze strony ośrodków pomocy społecznej.
Ich pracownicy nie zawsze jednak są przygotowani
do pracy z cudzoziemcami.

Problemy z realizowaniem działań integracyjnych, niskie świadczenia, trudność w zdobyciu pracy czy otwarta dyskryminacja na rynku mieszkaniowym sprawiają, że wiele osób uczestniczących w programach integracyjnych wyjeżdżają do innych państw Unii Europejskiej.

W przeszłości w Warszawie działania integracyjne były uzupełniane za pośrednictwem, finansowanego ze środków Unii Europejskiej, programu „Integracja dla Samodzielności”. Był on skierowany do wychowanków pieczy zastępczej, osób niepełnosprawnych oraz cudzoziemców ze statusem uchodźcy lub inną formą ochrony.
W jego ramach udzielane było kompleksowe wsparcie w zakresie poszukiwania pracy i zdobywania kwalifikacji, jak również poszukiwania mieszkania.  Obecnie podobne działania realizowane są w ramach programu
„Witamy w Warszawie”.

W ramach systemu integracji uchodźców i uchodźczyń organizowane są również programy skierowane
do konkretnych grup.
Przykładem są warsztaty skierowane do uchodźczyń, organizowane w formie całotygodniowych wyjazdów. Poza zdobywaniem konkretnych umiejętności, przeznaczają ten czas na umacnianie poczucia własnej wartości. Prowadzone są również kursy zawodowe, mające pomóc w znalezieniu pracy w zawodach, w których zatrudniani są uchodźcy (np. tynkarz, spawacz, operator dźwigu).

Ogromnym zagrożeniem dla sukcesu integracji są przedłużające się procedury i pobyt w ośrodku dla uchodźców, podczas którego cudzoziemcy nabierają syndromu wyuczonej bezradności. Polska polityka integracyjna pozostaje ślepa na realne potrzeby, nie wykazuje elastyczności. Dopóki cudzoziemców jest niewielu,
nie stwarza to wielkich problemów. Polski system powinien jednak uczyć się skutecznej integracji, a najlepszą grupą na której może być ona przećwiczona mogą być grupy cudzoziemców relokowane w ramach unijnych
programów – tę drogę polski rząd jednak zamknął.

 

Akademia Feministyczna 29.03: O działaniu instytucji państwowych w sprawach uchodźczyń i uchodźców

940929_10156809926650226_8561889801114200555_n

 

Zapraszamy na trzecie spotkanie z cyklu Akademii Feministycznej poświęconego tematowi uchodźczyń!

29. marca o godzinie 18.00

w siedzibie Fundacji

ul. Mokotowska 29a

(wejście od ul. Marszałkowskiej)

Tym razem będziemy rozmawiać o roli instytucji państwowych w integracji i zapewnieniu wsparcia uchodźczyniom i uchodźcom w Polsce. O tym jak działają i jak mogą działać. Czy są programy skierowane do uchodźczyń/ców? Gdzie mogą się zgłosić po pomoc? Jakiego rodzaju wsparcie otrzymują?

Problematykę przybliży Dominik Wach – politolog specjalizujący się w tematyce migracyjnej i bliskowschodniej, od 8 lat zajmujący się zawodowo integracją uchodźców. Były obserwator praw człowieka na Zachodnim Brzegu Jordanu.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

1.03 Akademia Feministyczna: IN VITRO

In_vitro_okladka1 marca o godzinie 18.00
w ramach Akademii Feministycznej, odbędzie się w Feminotece

spotkanie autorskie

z Anną Krawczak
autorką książki
„IN VITRO. Bez strachu, bez ideologii”

spotkanie poprowadzi Izabela
Wit-Kossowska

„In vitro. Bez strachu, bez ideologii” Anny Krawczak to pierwsza na polskim rynku książka podejmująca w wyważony sposób tematykę metody in vitro w tak szerokim zakresie. Jest polemiką z popularnymi i pokutującymi mitami na temat tej metody, krążącymi w polskim społeczeństwie, podsycanymi przez media, kościół i polityków. A także próbą analizy samej metody i sytuacji prawnej in vitro w Polsce.

Autorka śledzi proces zapłodnienia in vitro od początku do końca. Od dylematów moralnych, przez uregulowania prawne, po zagadnienia biotechniczne i etyczne. Stara się odpowiedzieć na trudne pytania, jak granice ingerencji w ludzki zarodek. Przygląda się naprotechnologii proponowanej przez Kościół jako alternatywna metoda dla in vitro. Mówi o niebezpieczeństwach związanych z dawstwem na każdym etapie (nasienie, jajeczko, zarodek). I wskazuje na to, że losy dzieci poczętych metodą in vitro nie kończą się z chwilą ich poczęcia – to są często dorośli już ludzie, których debata na temat etyki tej metody bezpośrednio dotyka.

Jej rozważania przeplatane są poruszającymi historiami osób, z którymi zetknęła się i prywatnie, i podczas swojej pracy społecznej w Stowarzyszeniu „Nasz bocian”.

Książka jest pozycją wyjątkową ze względu na osobę autorki. Anna Krawczak sama jest matką, która młodsze dziecko urodziła korzystając z metody in vitro. Była katoliczką z głęboko wierzącej rodziny, musiała przejść cały proces godzenia się na metodę, której nie akceptuje kościół, a która była jej jedyną szansą na urodzenie dziecka. Opowiada nie tylko o przeżyciach swoich, ale i męża oraz starszego syna.

Anna Krawczak także przez wiele lat pełniła funkcję prezesa Stowarzyszenia „Nasz bocian” zajmującego się sprawami ludzi zmagających się z problemem bezpłodności. Jest członkinią Rady Programowej Narodowego Programu Leczenia Niepłodności 2013-2016 przy Ministerstwie Zdrowia, konsultantką wytycznych w leczeniu niepłodności Światowej Organizacji Zdrowia, członkinią ESHRE i Fertility Europe oraz członkinią Interdyscyplinarnego Zespołu Badań nad Dzieciństwem Uniwersytetu Warszawskiego.

Wydarzenie na Facebooku: TUTAJ

16.02 Akademia Feministyczna: Jak mogę wesprzeć uchodźczynie jako jednostka i jako grupa?

Untitled design

 

Zapraszamy na drugie spotkanie z cyklu Akademii Feministycznej poświęconego tematowi uchodźczyń!

spotkanie z aktywistką Zuzą Leniarską

16 lutego 2016, godz.18.00, Fundacja Feminoteka,

ul. Mokotowska 29a (wejście od Marszałkowskiej 32 w podwórze)

Tym razem będziemy rozmawiać o społecznym, „oddolnym” wsparciu wobec uchodźców i uchodźczyń. O tym co mogę zrobić jako jednostka, ale także o samoorganizowaniu się w grupy i obszarach, w których organizowane są akcje pomocowe.

O swoich doświadczeniach opowie Zuza Leniarska – dziennikarka, tłumaczka, studentka w Ośrodku Studiów Amerykańskich, współzalożycielka Dobrowolek i Refugees Welcome Polska, uczestniczka John Lewis Fellow Humanity in Action, programu o rasizmie i dyskryminacji.

SERDECZNIE ZAPRASZAMY!

Wydarzenie na Facebooku: LINK TUTAJ

Akademia Feministyczna 19.01.2016 – „Uchodźczynie w Polsce. Jak jest naprawdę?”|relacja

autor: Michał Żakowski

Słowo „uchodźca” zostało wybrane w internetowym plebiscycie Instytutu Języka Polskiego UW jako słowo roku 2015. Niewiele jednak mówimy o sytuacji uchodźców w Polsce, a jeszcze mniej – o położeniu uchodźczyń. Feminoteka postanowiła zorganizować cykl spotkań, których celem jest przybliżenie ludzkiego wymiaru doświadczeń uchodźczych, ze szczególnym uwzględnieniem kobiet uciekających przed działaniami wojennymi lub prześladowaniami.
Pierwsze spotkanie poprowadziła Olesya Malyugina – politolożka, pracowniczka Fundacji Inna Przestrzeń, członkini Stowarzyszenia Homo Faber, liderka grupy nieformalnej „Stop przemocy wobec migrantek”.
Prelegentka rozpoczęła od przedstawienia podstawowych informacji o pojęciu uchodźcy i danych statystycznych dotyczących uchodźców w Polsce. W myśl Konwencji Genewskiej z 1951 r., ratyfikowanej przez Polskę, uchodźcą jest osoba, która żywi uzasadnioną obawę przed prześladowaniem z powodu swojej rasy, religii, narodowości, przynależności do określonej grupy społecznej lub poglądów politycznych. Z tego powodu taka osoba przebywa poza granicami państwa pochodzenia oraz nie chce do niego wrócić.
Taka osoba może liczyć w Polsce na status uchodźcy. Ustawa o udzielaniu cudzoziemcom ochrony na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej przewiduje również inne formy ochrony. Ochrona uzupełniająca udzielana jest wtedy, kiedy nie zostają spełnione kryteria umożliwiające nadanie statusu uchodźcy, jednak powrót do kraju pochodzenia może narazić cudzoziemca na ryzyko doznania poważnej krzywdy, takiej jak: kara śmierci, poddanie torturom lub innemu poniżającemu traktowaniu, zagrożeniu przemocą stosowaną na danym obszarze wobec ludności cywilnej podczas konfliktu zbrojnego. Źródłem tych prześladowań może być władza państwowa lub inne grupy – szczególnie w sytuacji, gdy władza państwowa nie jest w stanie lub nie chce zapewnić należytej ochrony osobom z prześladowanych grup. Na podstawie podobnych przesłanek może być przyznany pobyt ze względów humanitarnych oraz pobyt tolerowany. Polskie prawo przewiduje również instytucję azylu, udzielanego uznaniowo, niezależnie od zobowiązań wynikających z Konwencji Genewskiej – w praktyce jednak nie jest ona wykorzystywana na masową skalę, obecnie przebywa w Polsce jedna osoba z pozytywnie rozpatrzonym wnioskiem o azyl.

 
Uchodźcy w Polsce – skąd i dlaczego przybywają
Na przestrzeni ostatnich lat status uchodźcy uzyskiwali przede wszystkim obywatele Rosji (głównie narodowości czeczeńskiej), Iraku, Syrii, Somalii, Sri Lanki. W I poł. 2015 r. złożono łącznie 3826 wniosków o nadanie statusu uchodźcy – 1876 zostało złożonych przez kobiety. Połowa wniosków została złożona przez obywateli Rosji, 33,5% przez obywateli Ukrainy – pozostałe narodowości reprezentowane były w znacząco niższym odsetku. 1,5% stanowiły osoby z Syrii (48 mężczyzn, 9 kobiet), 0,7% z Iraku (13 mężczyzn, 16 kobiet). Status uchodźcy otrzymało 27 osób z Syrii (19 mężczyzn, 8 kobiet), 15 Egipcjan (10 mężczyzn, 5 kobiet), 14 Irakijczyków (10 mężczyzn, 4 kobiety), 12 osób bez obywatelstwa (7 mężczyzn, 5 kobiet), 10 obywateli Turkmenistanu (7 mężczyzn, 3 kobiety), 9 Białorusinów (9 mężczyzn, 2 kobiety), oraz jeszcze mniejsze grupy przedstawicieli innych narodowości (Afganistan, Algieria, Jordania, Kuba, Palestyna, Rosja). Ochronę uzupełniającą otrzymało 91 osób – w tym 57 obywateli Rosji (32 kobiety, 25 mężczyzn), 20 obywateli Iraku (8 kobiet, 12 mężczyzn) oraz przedstawiciele innych narodowości (6 osób z Afganistanu, 2 osoby z Ukrainy, pojedyncze osoby z Armenii, Kazchstanu, Libii, Rwandy, Palestyny, Senegalu). Pobyt tolerowany otrzymało 79 osób, głównie z Rosji, w mniejszym stopniu również z Armenii, Gruzji, czy Ukrainy.

Łącznie z różnych form ochrony korzysta ok. 5,5 tys. osób. Największą grupę – ponad 3 tys. osób – stanowią obywatele i obywatelki Rosji, głównie narodowości czeczeńskiej. W Polsce mieszka również ponad 200 uchodźców z Syrii – jest to relatywnie świeża grupa, która powiększa liczącą ponad 500-osobową populację Syryjczyków mieszkających w Polsce, nieraz nawet od lat osiemdziesiątych. Kolejna grupa uchodźców to prawie 200 Białorusinów. Status uchodźcy lub inną formę ochrony posiada również stu obywateli Afganistanu, porównywalna liczba Irakijczyków osób bez obywatelstwa, prawie 50 Egipcjan, ok. 40 Somalijczyków i obywateli Kazachstanu, ok. 20 obywateli Turkmenistanu, Iranu, Kirgistanu, Sri Lanki, Pakistanu. W statystykach przykuwa uwagę duża liczba zezwoleń na pobyt humanitarny wydana obywatelom Armenii (309 osób), Ukrainy (188 osób), Gruzji (147 osób) i Wietnamu (96 osób). Może to dotyczyć – w przypadku obywateli/ek Ukrainy i Gruzji – osób, które nie kwalifikują się do statusu uchodźcy, ale z różnych powodów nie mogą bezpiecznie wrócić do miejsca swojego pochodzenia.

W przypadku obywateli Armenii czy Wietnamu, może dotyczyć to osób mieszkających już wcześniej w Polsce, którzy z różnych powodów nie są w stanie przedłużyć swojego zezwolenia na pobyt, jednocześnie powrót do państwa pochodzenia wiązałby się z represjami – w przypadku obywateli Armenii może to dotyczyć mężczyzn, którzy nie zgłosili się we właściwym czasie do odbycia służby wojskowej (z obowiązku tego nie zwalnia mieszkanie poza granicami, w przypadku powrotu do państwa przed przekroczeniem 27 roku życia, o ile nie są w stanie zapłacić kary, są oni aresztowani i wcielani do armii, gdzie muszą liczyć się z represjami za „dezercję”). W przypadku pozostałych państw mamy najczęściej do czynienia z uchodźcami politycznymi z państw autorytarnych (Turkmenistan, Iran, Kirgistan). W przypadku Sri Lanki mamy do czynienia z prześladowaniami etnicznymi – dotyczy to ludności tamilskiej – jak również z represjami politycznymi. Promil migracji ze Sri Lanki trafia do Polski – osoby te uzyskują status uchodźcy bądź ochronę uzupełniającą – powrót do kraju naraziłby ich bowiem na poważne represje. Sri Lanka prowadzi brutalną politykę wobec osób próbujących nielegalnie uciec z kraju – są one narażone na tortury i gwałty ze strony oficerów migracyjnych.
Z informacji Urzędu ds. Cudzoziemców wiemy również, jakie są główne przyczyny migracji uchodźczych z poszczególnych państw, uwzględniane w procedurze nadawania statusu uchodźcy lub innej formy ochrony. W przypadku największej grupy – Czeczenów – pierwotną przyczyną migracji były wojny dotykające ten kraj, szczególnie II wojna czeczeńska w 1999 roku. W późniejszych latach z Czeczenii uciekali przeciwnicy proputinowskiego prezydenta Ramzana Kadyrowa, oraz inne osoby, które z przyczyn społecznych czuły się prześladowane – np. wdowy wychowujące samotnie dzieci. Syryjczycy pojawili się jako uchodźcy podczas wojny domowej. Białorusini ze statusem uchodźcy to przede wszystkim przeciwnicy reżimu Łukaszenki, szczególną grupą są studenci, którzy z przyczyn politycznych zostali wyrzuceni z uczelni i otrzymali możliwość kontynuowania studiów w Polsce. Uchodźcy z Afganistanu to przede wszystkim osoby z obszarów zdominowanych przez talibów oraz Hazarowie, wyznawcy szyizmu – stanowiący w Afganistanie mniejszość religijną.
Polska pozostaje państwem tranzytowym – większość umorzeń postepowań o nadanie statusu uchodźcy wynika z faktu, iż osoba składająca wniosek wyjechała poza granice Polski, najczęściej do Niemiec i ew. jeszcze dalej na zachód. Pośród osób ubiegających się o status uchodźcy Polska ma największy w Europie odsetek kobiet (47-50%) i dzieci (41-45%). Osoby przyjeżdżające do Polski przez wschodnią granicę podążają względnie bezpiecznym szlakiem, stad wynika odmienny niż w przypadku południowej granicy Unii Europejskiej charakter migracji. O ile bowiem przy szlaku śródziemnomorskim często stosowania jest taktyka polegająca na wysłaniu mężczyzny, mającego znaleźć dla rodziny odpowiednie miejsce, o tyle przez szlak wschodnioeuropejski docierają do Polski rodziny z dziećmi, opuszczające wspólnie miejsce pochodzenia.

 
Procedura o nadanie statusu uchodźcy i realia adaptacji
Po złożeniu wniosku o nadanie statusu uchodźcy, cudzoziemiec musi czekać maksymalnie 6 miesięcy na wydanie decyzji. W niektórych przypadkach czas ten może być wydłużony do 15 miesięcy. Przez 6 miesięcy, cudzoziemiec nie ma prawa podejmować legalnego zatrudnienia – zyskuje natomiast takie prawo. jeżeli rozpatrywanie jego wniosku zostanie przedłużone poza ten okres. Cudzoziemiec może mieszkać w ośrodku, nie jest jednak do tego zobligowany.
W polskiej rzeczywistości ze znajdowaniem zatrudnienia lepiej radzą sobie uchodźczynie – są to najczęściej prace w drobnym handlu i przy sprzątaniu. Po protestach w ośrodkach zamkniętych (do których trafiają osoby, które mają zostać deportowane) poprawił się ich standard, zmniejszyła się również liczba osób, które są w nich umieszczane. W Warszawie funkcjonuje ośrodek dla samotnych uchodźczyń. Mieści się on na Targówku, może pomieścić maksymalnie 130 osób – obecnie przebywa ich 80. Nie zawsze jednak kobiety znajdujące się w nim są rzeczywiście odseparowane od przebywających w Polsce mężczyzn z ich grupy – dotyczy to przede wszystkim Czeczenek. Wynika to z silnej roli tzw. starszyzny (nieformalnej instytucji decydującej o sprawach społeczności, złożonej z mężczyzn) w życiu czeczeńskiej wspólnoty.
Podczas procedury o nadanie statusu uchodźcy cudzoziemiec/ka może liczyć na wsparcie, którego rozmiar zależny jest od tego, czy zdecyduje się na zamieszkanie w ośrodku, czy tez poza nim. Łącznie na utrzymanie ośrodków Polska wydaje 57,8 mln złotych (najwięcej – 80 mln – wydawaliśmy w latach 2008-2010, mieliśmy wówczas do czynienia ze zwiększoną imigracją z Gruzji), z tych środków pokrywane są koszty zakwaterowania, wyżywienia, oraz zwrot kosztów przejazdu komunikacją publiczną w sprawach związanych o nadanie statusu uchodźczy (czyli np. przejazdu z ośrodka do urzędu) oraz badaniami i szczepieniami ochronnymi. Ponadto osoby te uzyskują miesięcznie 20 zł na zakup środków higieny osobistej oraz 50 zł tzw. kieszonkowego. Jeden raz, na początku pobytu, otrzymują 140 zł na zakup odzieży. W przypadku osób wychowujących dzieci do 6. roku życia (w przypadku dzieci starszych również, jeżeli wypełniają one obowiązek szkolny) przyznawany jest ekwiwalent pieniężny za wyżywienie w wysokości 9 zł dziennie.
W przypadku wyboru zamieszkania poza ośrodkiem, wysokość świadczenia zależna jest od liczby osób w gospodarstwie domowym. Pojedyncza osoba może liczyć na 750 złotych miesięcznie, dwie dorosłe osoby żyjące razem – 1200 zł, rodzina z dzieckiem – 1650 zł, rodzina z dwójką dzieci – 1500 zł. Ponadto cudzoziemcom, w tym uchodźcom, przysługuje prawo dostępu do szkół publicznych, pomocy dydaktycznych i bezpłatna nauka języka polskiego. Szkoły publiczne nie mają prawa naliczać dzieciom z rodzin cudzoziemskich jakichkolwiek opłat, chyba że są one wymagane od wszystkich uczniów (np. składka na ubezpieczenie). We współpracy z firmą Petra Medica zapewniany jest również dostęp uchodźców do służby zdrowia. W przypadku kłopotów z integracją, cudzoziemiec może również ubiegać się o pomoc w dobrowolnym powrocie do ojczyzny.
Jeżeli wydana zostanie decyzja negatywna, w ciągu 30 dni można się od niej odwołać. W przypadku decyzji pozytywnej w ciągu 60 dni uchodźca może złożyć wniosek o udział w indywidualnym programie integracji. Podpisywany jest wtedy kontrakt socjalny, w którym określa się zakres zobowiązań państwa (reprezentowanego przez ośrodek pomocy społecznej) i uchodźcy. Udział w programie wiąże się z otrzymywaniem świadczeń pieniężnych (na żywność, odzież, obuwie, środki higieny osobistej, opłaty mieszkaniowe, naukę języka polskiego), opłacaniem składki na ubezpieczenie zdrowotne, poza tym z takimi niematerialnymi świadczeniami jak: praca socjalna (tj. stały kontakt pracownika socjalnego z uchodźcą i wsparcie w rozwiązywaniu bieżących problemów), poradnictwo specjalistyczne (prawne, psychologiczne – przydatne szczególnie dla osób doświadczających w przeszłości traumatycznych przeżyć, rodzinne), wsparcie w kontaktach z instytucjami rynku pracy, organizacjami pozarządowymi i szeroko pojętym środowiskiem lokalnym, rejestracja w placówce ochrony zdrowia i wsparcie w nadaniu numeru PESEL i NIP.

W zamian cudzoziemiec zobowiązany jest do zameldowania się w miejscu zamieszkania, zarejestrowania się w powiatowym urzędzie pracy i aktywnego poszukiwania zatrudnienia, znajomości języka polskiego lub uczestnictwa w kursach językowych, kontaktowania się z pracownikiem socjalnym minimum dwa razy w miesiącu, oraz realizacji innych postanowień, uzależnionych od indywidualnej sytuacji uczestnika/czki programu. Niestety, indywidualne działania integracyjne trwają krótko, i rozpoczynają się dopiero po nadaniu statusu uchodźcy – tymczasem dla integracji kluczowe są pierwsze miesiące, które obecnie są w polskim systemie prawnym marnowane.
Niektóre gminy podejmują dodatkowe działania. Lublin uzyskał od UE środki na program „,Mieszkane i praca – integracja cudzoziemców w Lublinie”. Z doświadczeń programu wynika, że przysłużył się on przede wszystkim umocnieniu pozycji uchodźczyń. Realizowany był przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. W ramach programu zabezpieczono pulę miejsc w mieszkaniach chronionych, zorganizowano również staże zawodowe – m.in. w charakterze pomocy kuchennej, pomocy krawieckiej, pomocy stomatologicznej i asystenta/ki kulturowego/ej. Elementem programu było ponadto wsparcie psychologiczne dla osób po traumatycznych przeżyciach, wyjścia do kina, ogrodu botanicznego czy na Stare Miasto, oraz działania skierowane do społeczeństwa przyjmującego – spotkania z pracodawcami uczestniczącymi w projekcie oraz wystawy fotograficzne na temat życia cudzoziemców. Innym przykładem jest program „Integracja dla samodzielności” prowadzony przez Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie. Program przeznaczony był nie tylko dla uchodźców, ale również dla osób niepełnosprawnych i młodzieży wychowującej się w ramach pieczy zastępczej lub jej wychowanków.
Cudzoziemcy mieszkający poza ośrodkiem są zdani na siebie. Miasta przewidziały niewielką pulę mieszkań chronionych – Warszawa udostępnia 5 mieszkań dla osób uczestniczących w indywidualnych programach integracji, wydzielone jest również jedno mieszkanie chronione, w którym można mieszkać nie dłużej, niż przez rok. Według monitoringu Stowarzyszenia Interwencji Prawnej z 2015 r., jedynie 20% uchodźców mieszkało w lokalu spełniającym minimalne standardy przy których możemy mówić o bezpieczeństwie mieszkaniowym. Uchodźcy są grupą dyskryminowną na rynku komercyjnym, co przy ich niskkich dochodach powoduje, że często zamieszkują w mieszkaniach pozbawionych podstawowych udogodnień, jak prąd czy ciepła woda. 28% uchodźców przepytanych przez SIP zadeklarowało, że podpisało umowę z właścicielem mieszkania, 20% zostało zobowiązanych do wpłacenia kaucji, ale jedynie 13% zostało przez właściciela mieszkania zameldowanych. W sytuacji przeludnienia – w mieszkaniach i ośrodkach – dochodzi do sytuacji sprzyjającej eskalacji przemocy. Zdarzają się sytuacje, gdy w mieszkaniu wynajmowanym komercyjnie mieszka rodzina z piątką dzieci w dwóch pokojach, lub trzy rodziny dzielą trzydziestometrowe mieszkanie. Problem przeludnienia mieszkań, stanowiący w Polsce poważną kwestię, jest przez uchodźców odczuwalny szczególnie intensywnie.
W przypadku uchodźczyń mamy do czynienia ze specyficznymi problemami, widocznymi szczególnie u Czeczenek. W najcięższym położeniu są Czeczenki wychowujące samotnie dzieci. W przypadku Czeczenek noszących chusty dochodzi do dyskryminacji przy szukaniu pracy. Niektóre kobiety zostają w Polsce mimo trudności, boją się bowiem, że po powrocie do kraju ich dzieci zostaną im odebrane, zgodnie z tradycją nakazującą postrzegać je jako własność rodziny męża.

Problemem jest również podejście urzędników i policjantów. Urzędnicy w rozmowach z cudzoziemcami zmieniają ton głosu, mówią wolniej, poruszają banalne tematy (szczególnie w rozmowach z kobietami). Jest to przez uchodźców i uchodźczynie odczuwane jako brak szacunku. Policjanci wykazują również przyzwolenie na przemoc występującą w rodzinach czeczeńskich. Wykorzystują w tym celu wiedzę zdobywaną na szkoleniach z wielokulturowości, czynią to jednak niezgodnie z intencjami autorów programów. Uznają bowiem przemoc w rodzinach czeczeńskich za zjawisko kulturowe, odmawiając wszczęcia działań. Podczas szkoleń dowiadują się, że prawo zwyczajowe zabrania Czeczence opowiadać o gwałcie. Przy przyjmowaniu zgłoszenia o zgwałceniu używają tej wiedzy jako pretekstu do uznania zeznań za fałszywe.
Lepiej wygląda sytuacja w przypadku zjawiska porwań w celu zawarcia małżeństwa. Takie przypadki zdarzają się sporadycznie, są jednak zgłaszane przez samą społeczność czeczeńską do starszyzny lub policji. Urzędnikom zdarza się przymykać oko na poligamię – świadomie podejmują np. decyzję o umieszczeniu obu małżonek cudzoziemca w jednym budynku.
Uchodźczynie narażone są, poza przemocą w rodzinie, na przemoc symboliczną (dawanie do zrozumienia, że są uznawane za gorsze) i fizyczną – dotyczy to przede wszystkim muzułmanek noszących chusty. Są one opluwane i bite. Doświadczenia innych państw europejskich pokazują, że przy lepiej działającym systemie wsparcia dla osób doświadczających przemocy, kobiety czeczeńskie częściej zgłaszają przypadki przemocy w rodzinie. Są one świadome różnic w podejściu do tego problemu. Jeżeli czują, ze uzyskają skuteczne wsparcie – zgłaszają się po pomoc.

 

korekta: Anna Hoss

Relacja z Akademii Feministycznej – „Emma Goldman. Anarchizm i inne eseje|

Kolejne spotkanie z serii Akademii Feminstycznych Feminoteki poświęcone zostało Emmie Goldman, która była amerykańską autorką i działaczką ruchów robotniczych i anarchistycznych. W spotkaniu wzięły udział redaktorka Jagoda Dolińska, historyczka Anna Dzierzgowska oraz licznie zgromadzona publiczność. Pretekstem do zorganizowania Akademii było pierwsze polskie wydanie książki „Anarchizm i inne eseje”.

12002_10156537324385226_845341576392758773_nAnna Dzierzgowska rozpoczęła spotkanie krótkim wstępem na temat życia Emmy Goldman. Autorka żyła w latach 1869-1940. Pochodziła z żydowskiej rodziny drobnomieszczańskiej zamieszkującej w Rosji. Po ciężkim okresie dorastania w patriarchalnej i przemocowej rzeczywistości, wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych. Znalazła się wtedy w epicentrum walk o prawa pracownicze i rozpoczyna działalność anarchistyczną. Dalsza część jej życia była poświęcona tejże działalności w różnych formach. Była również propagatorką antykoncepcji i wolnej miłości.

Po wstępie głos zabrała redaktorka Jagoda Dolińska. Wybór właśnie tej książki uzasadniła wciąż aktualnym wydźwiękiem treści, które Emma Goldman zawarła w swoich esejach, a które nie były jeszcze udostępnione polskiemu czytelnikowi. Nad książką pracował anarchistyczny kolektyw tłumaczy i redaktorów. Praca nad materiałem była trudna, ponieważ eseje były pierwotnie przemówieniami anarchistki, pełnymi aluzji i cytatów o trudnym do ustalenia pochodzeniu. Autorka używała szczególnego rodzaju języka, którego najważniejszą funkcją było dotarcie do ludzi. Nie bała się śmieszności i czasami widać w nim naleciałości z innych języków których używała Emma Goldman. W wersji polskiej praca redakcyjna ujednoliciła język.

Anna Dzierzgowska skupiła się następnie na kwestii przemocy politycznej, którą kolektyw pracujący nad tekstem nazwał terrorem. Emma Goldman wyraźnie dystansowała się od ruchu sufrażystek i działań przemocowych przez nie stosowanych. Nie popierała ona dążeń do prawa wyborczego kobiet. Szans na równouprawnienie upatrywała w ruchu rewolucyjnym i w niehierarchicznych wspólnotach. Stosunek autorki do przemocy politycznej był niejasny. Osobiście ucierpiała ona na skutek pomówień o inspirowanie zamachów terrorystycznych. Pomimo aresztowania, przemocy fizycznej i psychicznej, Goldman broniła motywów sprawców terroru. Twierdziła, że terrorystami zostają osoby najbardziej wrażliwe na cierpienie innych, które są zmuszone do ostateczności. Niemniej zdawała ona sobie sprawę z problematyczności uciekania się do takich rozwiązań.

Goldman była zwolenniczką rewolucji. Była nieufna w stosunku do struktur państwowych i podkreślała, że system stosuje przemoc w stosunku do ludzi w nim funkcjonujących. Bohaterka spotkania opowiadała się za zmianą, która powinna zacząć się od jednostki. Licznie zgromadzona publiczność podjęła wątek postawy jednostki wobec przemocy systemu.

***

relację napisała Aleksandra Kołeczek

kor. P. Pokora

19.01 Akademia Feministyczna – „Uchodźczynie w Polsce – jak jest naprawdę?”

W styczniu rozpoczynamy cykl Akademii Feministycznej poświęcony tematowi uchodźczyń. Będzie to 5 spotkań, podczas których przedstawimy sytuację kobiet z różnej perspektywy. Zapraszamy na pierwsze spotkanie z cyklu:

 

„Uchodźczynie w Polsce – jak jest naprawdę?” 

spotkanie z aktywistką Olesyą Malyugina

19 stycznia 2015, godz.18.00, Fundacja Feminoteka,

ul. Mokotowska 29a (wejście od Marszałkowskiej 32 w podwórze)

 

 

Zdjęcie: Djamila Grossman dla The New York Times

 

Wokół tematu uchodźców i uchodźczyń narosło wiele dyskusji, konfliktów oraz mitów. Jednak jak naprawdę wygląda sytuacja kobiet uchodźczyń przybyłych do Polski? Z jakimi problemami się spotykają? Ile osób faktycznie znalazło schronienie w Polsce? Gdzie mieszkają? Na jaką pomoc mogą liczyć?

Olesya Malyugina – Politolożka, działaczka na rzecz integracji migrantów i migrantek w Polsce. Członkini Stowarzyszenia Homo Faber, pracowniczka Fundacji Inna Przestrzeń, liderka grupy nieformalnej „Stop przemocy wobec migrantek”. M.in. jest aktywnie zaangażowana w organizację Forów ds. lokalnych polityk migracyjnych i realizację ich rekomendacji, akcję „Miasta Otwarte” oraz akcje wsparcia dla przyjmowania uchodźców i uchodźczyń do Polski. Obecnie głównym obszarem działań jest zwalczanie przemocy wobec migrantek i uchodźczyń.