TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Pierwszy klub bokserski dla dziewcząt w Pakistanie!

Oto pierwszy w dziejach pakistańskiego sportu program treningowy skierowany do dziewcząt. Pierwszy Kobiecy Obóz Bokserski został zorganizowany przez Sindh Boxing Association (SBA) w Lyari, Karachi — miejscu znanym głównie z powodu gwiazd sportu (w tym olimpijki Syed Hussain Shah) i przemocy gangów.

youtube

Wszystko zaczęło się, kiedy szesnastoletnia Khadijah podeszła do zwycięzcy mistrzostw w boksie z roku 2013 i rezydenta Lyari, Nadira Kachiego, i poprosiła go, aby ją trenował. Jej marzeniem było nauczenie się boksowania, jednak nie mogła znaleźć żadnego klubu, w którym chciano by ją przyjąć. Wszystkie dziewczynki o podobnych zainteresowaniach, które poznała, mogły jedynie oglądać nagrania z meczy lub sesji treningowych i trenować na ich podstawie w domu. W grę nie wchodziło współzawodnictwo na żadnym szczeblu — w Pakistanie nikt nie organizuje międzyklubowych, dzielnicowych, wojewódzkich czy międzynarodowych walk bokserskich z udziałem kobiet.

2Nadir zabrał Khadiję do jego własnego trenera, Younisa Qambrani. Uczyłem moje córki boksować, odkąd tylko były zdolne do założenia rękawic o własnych siłach, mówi Qambrani, którego rodzina wydała kilku złotych medalistów w sporcie. Zezwolił on więc Khadiji na uczestnictwo w jego treningach. Plotka się rozeszła i zanim się zorientował, miał pod opieką trzynaście dziewcząt- wszystkie chciały zawodowo uprawiać boks. W tym momencie trener postanowił, że musi znaleźć inną przestrzeń do gry i zorganizować dla nich oficjalny, dedykowany program. 

Pięściarki biorą udział w ogólnoświatowych zawodach, ale odkąd  w 1948 roku zawiązała się Pakistańska Federacja Boksu, nie zaprojektowano żadnego programu treningowego dla kobiet, mówi sekretarz SBA, Asghar Baloch. Kiedy zapytany dlaczego, wzrusza ramionami. To muzułmańska Republika Pakistanu. Każde podejście do aktywizacji sportsmenek, do gier takich jak hokej, krykiet, tenis, czy piłka nożna spotykało się z odporem.  W związku z tym, na długo przed tym, jak SBA próbowało zdobyć środki finansowe na opłacenie inicjatywy — Baloch i jego koledzy musieli się upewnić, że dziewczęta będą ochronione przed atakami ze strony tych, którzy uważają, że dla kobiet nie ma miejsca w świecie sportu.

Nieco wcześniej, szokująca wiadomość rozeszła się po kampusie uniwersyteckim w Karachi: religijno-polityczna grupa studenckich aktywistów, zaatakowała studentki grające w krykieta. Tym razem, organizatorzy obozu chieli za wszelką cenę uniknąć podobnych sytuacji.

1Zajęcia nie są przeprowadzane na boisku, ale w małym, będącym jeszcze w fazie konstrukcji budynku — z jednym poziomem, gołymi żarówkami, bez żadnych sanitariatów. Mimo wszystko jest idealny, nawet z nieustającymi dzwiękami młotów i wiercenia — skoro daje dziewczynkom bezpieczne miejsce, w którym mogą trenować, z daleka od wścibskich i nieprzychylnych oczu.

Te wątpliwości związane z kwestiami bezpieczeństwa, bynajmniej nie zniechęcają dziewczynek. Muszą one przejmować się jednak jedną zasadą- kontynuowania nauki w szkole, jako warunku decydującym o możliwości trenowania.

Nasz cel jest bardzo prosty, tłumaczy Asghar Baloch. Pakistańscy zawodnicy płci męskiej przynieśli nam już sporo dumy na wielu poziomach, jak na przykład olimpiada. Teraz chcemy, aby dziewczynki również mogły powiewać flagą naszego kraju równie wysoko, na całym świecie. 

Obozowi udało się otrzymać dotację w wysokości 150,000 RS ($1,422) od wojewódzkiego rządu, w celu zakupu specjalistycznego oprzyrządowania, takiego jak rękawice bokserskie i worki treningowe. Organizatorzy zamierzają kontynuować ideę do momentu, kiedy skończą się fundusze. Na tę chwilę wystosowali petycję do SBA, o środki na zakup strojów i butów (niestety, dużo dziewcząt przybywa na obóz ubranych w codzienne buty, które sa często ich jedyną parą), sprzęt do podnoszenia ciężarów, maty do ćwiczeń i przede wszystkim, ring bokserski. 3

Muszą nauczyć się walczyć na prawdziwym ringu, żeby zobaczyć, jak naprawdę wygląda rozgrywka między linami, zaznacza Hussain Qambrani.

Organizatorzy rozpoczęli również siostrzany program w północnym Karachi, aby dziewczynki z Lyari miały wreszcie partnerki do rywalizacji w międzyklubowych walkach. Trener Younis Qambrani ma nadzieję że Anam, jak na razie gwiazda aktualnej drużyny, będzie mogła swobodnie kontynuować swoją karierę, a w przyszłości zostać trenerką lub sędziną, jeśli nie będzie chciała rywalizować. 

Aby osiągać kolejne poziomy zaawansowania w boksie, dziewczęta muszą być nauczone jednej cechy niezbędnej w sporcie: pewności siebie. Jeśli przyszedłbyś tu jakiś tydzień temu, dziewczynki byłyby zbyt nieśmiałe, aby się do Ciebie odezwać. Kiedy tylko mieliśmy  jakichś gości, one zwykły chować się jedna za drugą. Teraz, kiedy widzą kogoś z mediów lub innych ludzi odwiedzających obóz, z własnej inicjatywy rozpoczynają rozmowę.

Uważa, że jeśli były one w stanie osiągnąć to w tydzień, to jesteśmy zobowiązani wyobrazić sobie, co mogłyby osiągnąć w trakcie regularnego, stałego treningu. Chcemy uczynić silniejszym nie tylko ciało, ale i umysł, wyjaśnia Qambrani. Jeśli nie ćwiczysz obu, nie ma znaczenia jak mocne będą twoje mięśnie- odpadniesz przy pierwszym uderzeniu.

18 letni Nadir Kachi przychodzi do obozu codziennie, aby asystować sędziemu w treningach. Jest tymczasowym przeciwnikiem w walce z dziewczynkami. Jednak pozwala im on dyktować własne warunki. Jeśli walczyłbym z nimi w tym momencie w przykładny sposób, mógłbym je wystraszyć. Kiedy wzmocnią swój talent i będa pewne siebie, będę mógł zastosować jeden czy dwa ciosy, żeby zobaczyły na czym polega prawdziwa walka.

4Nie daj się zmylić ich wzrostowi, radzi Nadir, rozdzielając walczące dziewięcio- i dwunastolatkę. Chłopcy mają dwie ręce i dwie nogi, i dziewczynki tak samo. Czemu niby nie miałyby walczyć więc tak jak oni? Z niecierpliwością czeka na dzień, kiedy jego podopieczne będą w stanie powalić go na ziemię. Kobiety z naszych rodzin opuszczają swoje domy, kiedy wychodzą za mąż, tylko po to, żeby wstąpić do innego domu, i pracować tam, szorując podłogi i zajmując się porządkami. Czy to jest właśnie cel życia kobiet, do którego je wychowujemy? Żeby mogły iść do cudzego domu i zostać sprzątaczkami? Dlaczego nie możemy im pozwalać przychodzić tu, trenować i robić czegoś po prostu dla samych siebie? 

— A co z małżeństwem? Co jeśli wasz przyszły mąż nie będzie chciał, zebyście zajmowały się boksem? — zapytano dziewczynki.

Ja po prostu nie wyjdę za mąż, zanim nie zacznę startować na szczeblu światowym, odpowiedziała Anam. Inne dwunastolatki przytaknęły, a szesnastoletnia Azmeena zamknęła dyskusję, pytając:

 — Jak można mieć taki tupet, żeby mówić, że nie wolno nam robić czegoś, co pozwolili nam robić nasi ojcowie?

 

tekst źródłowy

 

tłumaczenie: Anna Hoss

15 sławnych mężczyzn o feminizmie.

15 sławnych mężczyzn o feminizmie.

To pytanie, które często zadaje się kobietom, ale rzadko mężczyznom – czy jesteś feministą? Kiedy poproszono o odpowiedź na nie 15 sławnych mężczyzn, okazało się, że ich odpowiedzi wcale nie różniły się tak bardzo od odpowiedzi ich sławnych koleżanek. Niektórzy przyznawali się do ignorancji, niektórzy zaczynali mówić o tym, jak bardzo kobiety wspierają, niektórzy dawali jasną odpowiedź „tak, oczywiście”.

Jason Momoa

„Nie zostałem wychowany przez mężczyznę. Wychowała mnie samotna matka. Byłoby to absurdalne gdybym nie wierzył [w feminizm]. Kobiety to najsilniejsze istoty na świecie. ”

Salman Rushdie

„Tak. Co jeszcze można dodać? Wszystko inne co pozostaje to bycie dupkiem. Taki jest wybór. Mam 3 siostry, żadnych braci. Moja cała rodzina to kobiety, które są bardzo silne, opiniotwórcze i profesjonalne. Myślenie, że w jakikolwiek sposób są niżej niż mężczyźni jest śmieszne. I gdyby ktokolwiek im to zasugerował, mocno by od nich oberwał. Nauczyłem się tego wcześnie. ”

Desmin Borges

„Dużo z najważniejszych ludzi w moim życiu to kobiety. Miały na mnie ogromny wpływ, szczególnie przez okres dorastania. Myślę, że to już czas, by obie płcie zarabiały po równo i miały tą samą możliwość do funkcjonowania w życiu publicznym. ”

Michael Stuhlbarg

„Nie jestem wystarczająco wyedukowany w tym temacie by całkowicie rozumieć co to znaczy. Ale absolutnie wspieram prawa kobiet do decydowania o sobie i o tym, co chcą robić. Więc jeśli to oznacza, że jestem feministą, to tak, jestem. ”

Gaspar Noé

„Niektórzy mężczyźni to feminiści. Ja staram się.”

Anthony Mackie

„To dla mnie bardzo dziwne zagadnienie i chyba nie wiem o tym zbyt dużo, by móc odpowiedzieć. ”

Cheyenne Jackson

„Feministą? Oczywiście. Zgadzam się ze wszystkimi założeniami bycia feministą. Dla mnie to podoba sprawa jak bycie gejem. To historyczne dopominanie się o swoje – Hej, a co ze mną? To ta sama sprawa. Krok po kroku, to wszystko postępuje. ”

Harrison Ford
“Tak. Bo lubię i szanuję kobiety.”

Zachary Quinto
“Myślę, że idea bycia feministą ewoluuje w naszym świecie. Szczególnie teraz, z tyloma różnymi ruchami na rzecz równości. Ja nie ograniczam tego tylko do feminizmu. Uważam siebie za humanistę.”

Kelsey Grammer
“O tak, zawsze byłem feministą. Myślę, że feminizm to bycie dumnym i czucie się dobrze we własnej skórze, jako kobieta czy jako mężczyzna. Tak na to patrzę. Bardzo wspieram kobiety.”

Phil Donahue
“Lepiej żebym był. Śpię z taką! [Marlo Thomas] W moim programie występowały przeróżne feministki – począwszy od Betty Friedan, przez Glorię Steinem, Bellę Abzug, czy Robin Morgan. One wszystkie dużo we mnie zmieniły.”

Denis O’Hare
“Oczywiście. Zawsze byłem. Dla mnie to szokujące, że nadal jest tyle do zrobienia. Weźmy kogoś takiego jak Paul Ryan, który powiedział, że pracuje tylko wtedy, gdy może dużo czasu spędzać z rodziną – jaka kobieta może tak powiedzieć? Czy ma takie same możliwości negocjacji czy po prostu mówią jej, żeby spadała? Jeszcze dużo przed nami. Potrzebujemy kobiety prezydenta. To najwyższa pora.”

Senator Chuck Schumer
“Tak. Uważam, że kobiety to niewykorzystany potencjał naszego społeczeństwa. Kobiety, które są utalentowane, często bardziej niż mężczyźni, często nadal są powstrzymywane przez te tradycyjne bariery. Kiedy wybieram kandydatów na DSCC (osoby do komitetów wyborczych), zawsze wolę pracować z kobietami, bo są lepszymi kandydatami i lepszymi senatorami.”

Matt McGorry
“Oh, całkowicie. W moim rozumieniu, to tak jak bycie katolikiem. Możesz być katolikiem i chodzić raz w tygodniu do kościoła, a możesz być papieżem… Gdyby na świecie było tyle samo feministów, co feministek, nie musielibyśmy tak walczyć o równouprawnienie.”

Darren Aronofsky
“Tak, oczywiście. To głupie pytanie. Przepraszam.”

 

 

Link do artykułu

Tłumaczenie: Monika Tarnowska

„Manifa przeciw przemocy władzy!” z okazji obchodów 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy ze Względu na Płeć

W imieniu wrocławskiej Inicjatywy 8 Marca, zapraszamy serdecznie na debatę:

„Manifa przeciw przemocy władzy!” z okazji obchodów 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy ze Względu na Płeć


link do wydarzenia

Od kilku lat Inicjatywa 8 Marca organizuje Manify we Wrocławiu. W tym roku, z okazji międzynarodowych obchodów 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy ze Względu na Płeć, chcemy razem z Wami zastanowić się nad systemowymi przyczynami przemocy wobec kobiet podczas debaty publicznej, która odbędzie się 10 grudnia (czwartek) o godzinie 18.30 w Księgarni Hiszpańskiej (ul. Szajnochy 5, Wrocław)

Przemoc to siniaki na naszych ciałach, ale nie tylko. Kobiety doświadczają różnego rodzaju przemocy. Lokatorki, migrantki, pracownice, matki samodzielnie wychowujące dzieci, kobiety niehetreonormatywne, prekariuszki – wszystkie, chociaż na różnych polach, podlegamy wykluczeniom i wyzyskowi. W dyskusji chcemy zadać sobie pytanie, dlaczego tak często spotykamy się z pogardą instytucji publicznych, odbieraniem praw, opresją ze strony szefów, władz miasta, kamieniczników. Nie chcemy jednak zatrzymać się tylko na rozmowie o przyczynach, bo wszędzie tam, gdzie jest opresja, pojawia się też i opór. Kobiety organizują się w różnych sferach życia: walczą o dach nad głową, o wyższe pensje, lepsze warunki pracy, o dostęp do bezpłatnej opieki i służby zdrowia (w tym aborcji i edukacji seksualnej), o dostęp do czystego powietrza i ziemi. Dlatego chcemy zastanowić się, jak możemy wspólnie działać, organizować się, tworzyć ruch feministyczny w wielu wspólnych walkach, które tworzymy na co dzień.

W debacie wezmą udział działaczki:
Akcji Lokatorskiej, Wrocław
OZZ Inicjatywa Pracownicza
Kultury Równości
QAlternatywie
Inicjatywy 8 Marca

materiały do dyskusji:
Biuletyn Manifowy 2014

Manifest I8M 2014

Przyjdź, podyskutuj, zaangażuj się!

Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych | Kampania 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze Względu na Płeć

Z okazji Międzynarodowego Dnia Osób Niepełnosprawnych oraz  Kampanii 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze Względu na Płeć zapraszamy na pokaz filmu „Modelki” oraz dyskusję dotyczącą sytuacji kobiet z niepełnosprawnością

 

Zapraszamy 2 grudnia 2015 18.00 

Instytut Kultury Miejskiej

Długi Targ 39/40

80-830 Gdańsk

 

Dojazd i informacje dla osób z niepełnosprawnością: http://www.ikm.gda.pl

W spotkaniu wezmą udział:

  • Monika Pawluczuk, reżyserka filmu „Modelki”
  • Paulina Pohl, kulturoznawczyni, animatorka kultury
  • Katarzyna Lamparska, wolontariuszka Fundacji Integralia na rzecz Integracji zawodowej osób z niepełnosprawnością
  • Katarzyna Żeglicka, współzałożycielka i prezeska Stowarzyszenia Strefa Wenus z Milo

Spotkanie poprowadzi: Anna Urbańczyk. Wstęp wolny.

Monika Pawluczuk – autorka filmów dokumentalnych: „Modelki” (2006), „To ty się zmień” (2007),  nagradzanego na całym świecie „Kiedy będę ptakiem” (2013) i filmu „Koniec świata” który w tym roku miał swoją światową premierę na festiwalu Hot Docs w Kanadzie.

Przed rozpoczęciem kariery filmowej pracowała jako dziennikarka radiowa i telewizyjna, prezenterka, reżyserka i producentka programów telewizyjnych. Wspólnie z Katarzyną Miller napisała przetłumaczoną na kilka języków książkę „Być kobietą i nie zwariować”. Jest absolwentką kulturoznawstwa w Ośrodku Studiów Amerykańskich na Uniwersytecie Warszawskim, dziennikarstwa w Centrum Dziennikarstwa w Warszawie, a także Programu Dokumentalnego DOK PRO w Szkole Wajdy.

  1. października „Koniec Świata” otrzymał nagrodę dla Najlepszego Krótkometrażowego Dokumenty na 24. Hot Springs Documetary Film Festival w USA. Wygranie tego festiwalu daje możliwość starania się o nominacje do Nagrody Akademii Filmowej Oscar.

„Koniec Świata” znalazł się oficjalnie w selekcji do największego festiwalu kina w Stanach Zjednoczonych – DOC NYC, który rozpoczyna się 12. listopada.

Paulina Pohl – ur. w 1990 r. Absolwentka kulturoznawstwa (specjalizacja audiowizualna). Doktorantka Filologicznych Studiów Doktoranckich Uniwersytetu Gdańskiego. Animatorka kultury: współorganizowała wydarzenia związane z popularyzacją kultury audiowizualnej i kuglarstwa. Pracuje m.in. przy organizacji festiwalu SLOT Pomorze. Jedna z laureatek konkursu Narodowego Centrum Kultury „Ja to bym…, czyli Twój pomysł na dom kultury”. Zaangażowana w aktywizację środowiska studenckiego. Pasjonatka festiwali muzycznych oraz kina. Zainteresowania naukowe: produkcja filmowa, twórczość Wesa Andersona, Terry’ego Gilliama, Huntera S. Thompsona, edukacja filmowa i telewizja jakościowa.

Katarzyna Lamparska – ur. w 1983 roku. Absolwentka filozofii na Uniwersytecie Rzeszowskim. Od 1996 roku choruje na postępującą dystrofię mięśniową obręczy biodrowo – barkowej. Porusza się na wózku o napędzie elektrycznym. Pracowała w Fundacji Integralia na rzecz Integracji zawodowej osób niepełnosprawnych, obecnie wolontariuszka tej organizacji. Sposób ,w jaki poruszam się nie należy do najprostszych, więc moim marzeniem jest testowanie zarówno budynków, jak i środków transportu pod względem przystosowania do potrzeb osób z niepełnosprawnością.Moja pasją są reportaże, które chętnie oglądam i czytam od lat. Czasem podejmuję się różnego rodzaju aktywności np rysuję.

Katarzyna KasJa Żeglicka – współzałożycielka i prezeska Stowarzyszenia Strefa Wenus z Milo. Od 12 lat zajmuje się aktywiza­­cją zawodową i społeczną osób z niepełnosprawnościami. Pracuje jako doradczyni zawodu oraz trenerka. Działa na rzecz praw kobiet z niepełnosprawnościami w imię zasady „Nic o nas bez nas.” Jest ekspertką w projekcie „Wspólne rozmowy – plaże dostępne dla wszystkich”, realizowanym przez Fundację Machina Fotografika. Przygotowuje się do bycia trenerką WenDo. Jej pasją jest taniec, malarstwo i gotowanie.

Anna Urbańczyk – trenerka równościowa, aktywistka praw człowieka, animatorka kultury i projektów społecznych. W swojej pracy zawodowej i społecznej zajmuje się tematyką mniejszości. Absolwentka Wiedzy o kulturze (Uniwersytet Gdański), Akademii Treningu Antydyskryminacyjnego (Willa Decjusza), Specjalistycznej Szkoły Facylitacji Społecznej na rzecz Przeciwdziałania Dyskryminacji (Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej), uczestniczka Akademii Treningu WenDo (Fundacja Autonomia). Związana z Instytutem Kultury Miejskiej, członkini Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej.

 

„Modelki”

Dokument ten został nakręcony na zlecenie Stowarzyszenia Przyjaciół Integracji. Opowiada historię modelek poruszających się na wózkach inwalidzkich, które przyjeżdżają do Warszawy, aby wziąć udział w pokazie mody. Film pokazuje, jak architektura obiektów użyteczności publicznej w XXI w. w dużych miastach centrum Europy sprawdza się w zestawieniu z przeciętnym wózkiem inwalidzkim i proponuje rozwiązania architektoniczne, które mogłyby ułatwić życie osobom niepełnosprawnym.

  • gatunek: dokumentalny
  • czas trwania: 27′
  • reżyseria, scenariusz: Monika Pawluczuk
  • zdjęcia: Szymon Lenkowski
  • montaż: Justyna Lewandowska
  • dźwięk: Dariusz Wancerz
  • producent: Katarzyna Ślesicka
  • produkcja: Stowarzyszenie Przyjaciół Integracji
  • produkcja wykonawcza: Wajda Studio

 

Festiwale i nagrody:

  • International Short Film Festival Look & Roll, Olten, Szwajcaria 2010,
  • Międzynarodowy Festiwal Filmowy „Off Cinema 2008”, Poznań,
  • Emotion Pictures International Documentary Festival on Disability, Ateny, Grecja 2008,
  • Europejski Festiwal Filmowy “Integracja Ty i Ja” , Koszalin 2008 –Wyróżnienie Specjalne

Patronaty, matronaty wydarzenia:  Stowarzyszenie Strefa Wenus z Milo, Fundacja Integracja, portal Niepelnosprawni.pl

Międzynarodowy Dzień Osób Niepełnosprawnych – święto obchodzone corocznie 3. grudnia, ustanowione przez Zgromadzenie Ogólne ONZ w 1992 roku (rezolucja 47/3) na zakończenie Dekady Osób Niepełnosprawnych (1983–1992).

 

16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze Względu na Płeć to międzynarodowa kampania, organizowana przez Women’s Global Leadership Institute i poświęcona wspieraniu i koordynacji pracy mającej na celu zlikwidowanie przemocy ze względu na płeć na poziomie lokalnym, państwowym i międzynarodowym.

Temat przewodni Kampanii 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze względu na Płeć w 2015 brzmi: Od pokoju w domu do spokoju na świecie: zadbajmy o bezpieczną edukację dla wszystkich!

Polska Kampania została rozszerzona o aspekt tematyczny dotyczący szczególnej sytuacji kobiet i dziewcząt z niepełnosprawnością, które są szczególnie narażone na przemoc.

W 2015 roku odbywa się 24. edycja Kampanii. W organizację Kampanii zaangażowanych było dotychczas 5 478 organizacji, instytucji ustawodawczych, rządów, agencji ONZ oraz niezliczone osoby prywatne z ponad 180 krajów na świecie.

Kampania 16 Dni Przeciwko Przemocy ze względu na płeć jest organizowana w Polsce przez Fundację Autonomia.

Więcej informacji: www.kampania16dni.pl

Organizacje partnerskie Kampanii  16 Dni Przeciwko Przemocy ze względu na płeć w 2015 w Polsce

Norway Grants, Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej, Iceland Liechtenstein Norway Grants, Fundacja Batorego, Polska Fundacja Dzieci i Młodzieży

Patronaty / Matronaty:

Rzecznik Praw Obywatelskich, Pełnomocnik Rządu Do Spraw Równego Traktowania, Małopolski Urząd Wojewódzki, Ngo.pl, TokFm Pierwsze Radio Informacyjne, Zadra pismo feministyczne

 

 

 

 

 

 

 

VI Festiwal Tęczowych Rodzin w Trójmieście | Kampania społeczna ,,Jesteśmy rodziną. Podaj dalej!”

PrintJuż w ten weekend 20-22 listopada rozpocznie się w Trójmieście VI Festiwal Tęczowych Rodzin i ruszy pierwsza w Polsce kampania społeczna na rzecz tęczowych rodzin pod hasłem: Jesteśmy rodziną.

Podaj dalej!

 

|Jesteśmy rodziną. Podaj dalej!|

Kampania społeczna na rzecz tęczowych rodzin.

 

W Polsce przynajmniej 50 tysięcy dzieci jest wychowywanych w tęczowych rodzinach. Chłopcy i dziewczynki, którzy mają mamę i mamę lub tatę i tatę, nie chcą, żeby ktoś się z nich śmiał. Chcą mieć kolegów i koleżanki, którzy staną za nimi i powiedzą: Jesteśmy przyjaciółmi. Możesz na mnie liczyć. Chcą mieć babcie i dziadków, ciocie i wujków, kuzynów i kuzynki, którzy staną za nimi i powiedzą: Jesteśmy rodziną. Możesz na mnie liczyć.

Tylko jedna czwarta Polaków1 uważa, że dwie mamy i dziecko to rodzina. Zmieńmy to.

Jesteśmy przyjaciółmi. Jesteśmy rodziną.

Tęczowerodziny.org.

 

Podaj dalej!

Kampania rusza 22 listopada 2015. Głównym kanałem przekazu jest Internet – mediaportale internetowe oraz media społecznościowe (Facebook, YouTube itp.).

Inauguracja: 22 listopada, Sopot, Klub Atelier, godzina 12.30 – podczas pikniku dla tęczowych rodzin organizowanego w ramach Festiwalu Tęczowych Rodzin.

W ramach kampanii przygotowane zostały:

  •  Piosenka i wideoklip (teledysk).

Śpiewa Julita Zielińska, wideoklip zrealizowany przez Stowarzyszenie Korkoro.

W rolach głównych Florian Staniewski, Agnieszka Sprawka, Julia Graczyk.

Teledysk opowiada historię Magdy i Laury, dwóch dziewczyn z Trójmiasta, które zakochały się w sobie i zdecydowały razem tworzyć rodzinę. Mają 10-miesięcznego synka, Antosia. Rodzina Magdy nie akceptuje tej sytuacji i chce ją zmusić do zostawienia Laury i Antosia. W jej obronie staje dziadek.

  • Fotografie i spoty…

… przedstawiające znajomych i przyjaciół osób LGBT, heteroseksualne pary z dziećmi i bez dzieci, wyrażające swoje poparcie dla tęczowych rodzin.

  •  Rysunki dzieci z tęczowych rodzin…

…przedstawiające ich rodziny

  •  Strona internetowa: teczowerodziny.org

Pierwsza tego typu strona zawiera odpowiedzi na najczęściej stawiane pytania dotyczące wychowania dzieci przez rodziców tej samej płci. Umożliwia też nawiązanie kontaktu rodzinom z różnych części Polski.

 

 

|Tłum tęczowych rodzin w Trójmieście|

 

W Dzień Praw Dziecka, 20 listopada, rozpocznie się VI Festiwal Tęczowych Rodzin. Podczas Festiwalu ruszy kampania społeczna: Jesteśmy rodziną. Podaj dalej! Otwarte dla wszystkich wydarzenia będą trwały cały weekend 20-22 listopada.

W Polsce w tęczowych rodzinach wychowuje się 50 tysięcy dzieci. Ich rodzicami są osoby nieheteroseksualne lub transpłciowe. Podczas Festiwalu chcemy stworzyć miejsce, gdzie dzieci gejów i lesbijek będą czuły się bezpiecznie i swobodnie. Gdzie będą mogły pobawić się ze swoimi rówieśnikami – tymi, które mają mamę i mamę i tymi, które mają mamę i tatę. Dlatego na wydarzenia zapraszamy wszystkie rodziny – tęczowe, patchworkowe i tradycyjne, po to abyśmy mogli wspólnie się poznać, rozmawiać, pobawić. Na Festiwal przyjadą rodziny z całej Polski – z Olsztyna, Warszawy, Łodzi, Wrocławia i wielu innych miast. Zapraszamy trójmiejskie rodziny z dziećmi i bez, aby przyszły na Festiwal.

Najważniejsze wydarzenia to:

  • inauguracja ogólnopolskiej kampanii społecznej na rzecz tęczowego rodzicielstwa pt. „Jesteśmy rodziną. Podaj dalej!”
  • premiera wideoklipu przedstawiającego historię dwóch dziewczyn, które decydują się na dziecko
  • wykład prof. PAN Joanny Mizielińskiej „Rodziny z wyboru w Polsce”
  • projekcja filmu „Gayby baby” z dyskusją, w której udział weźmie m.in. sołtyska Grzebieniska, Marzena Frąckowiak ze swoją partnerką i ich córką
  • piknik rodzinny z zabawami dla dzieci i czytaniem tęczowych bajek
  • warsztaty rozwojowe i koncert

 

 

Program Festiwalu:

 

 

20.11.2015, PIĄTEK

17:00 Rodziny z wyboru w Polsce – wykład prof. PAN dr hab. Joanny Mizielińskiej i Agaty Stasińskiej oraz dyskusja z udziałem dr Katarzyny Bojarskiej na temat życia rodzinnego osób nieheteroseksualnych.

Prowadząca: Marta Abramowicz.

Uniwersytet Gdański, Wydział Nauk Społecznych,

Gdańsk, ul. Bażyńskiego 4, audytorium S 203.

 

21.11.2015 SOBOTA

10:00-14:00 Warsztaty rozwojowe: dla tęczowych rodzin; dla młodzieży; dla rodziców osób LGBT.

Gdańsk, ul. Miszewskiego 17.

16:00 Projekcja filmu Gayby baby oraz dyskusja z udziałem: sołtyski Grzebieniska Marzeny Frąckowiak wraz z partnerką Dorotą Walicką oraz trzynastoletnią córką Asią, a także badaczek tematu tęczowych rodzin: Ewy Slezkin oraz Moniki Puszyk. Dyskusję poprowadzi dr Anna Strzałkowska.

Gdańsk | Europejskie Centrum Solidarności, pl. Solidarności 1.

 

22.11.2015 NIEDZIELA

Sopot, Klub Atelier, al. Mamuszki 2

12:00-16:00 Tęczowy piknik rodzinny.

12:30 Inauguracja kampanii społecznej Jesteśmy rodziną. Podaj dalej! oraz premiera wideoklipu zrealizowanego przez Stowarzyszenie Edukacyjno-Teatralne Korkoro.

16:30 Koncert Julity Zielińskiej – autorki i wykonawczyni piosenki Jesteśmy rodziną.

 

 

Więcej informacji: www.tolerado.org

1534427_921722324536781_2337348250614468902_n-1TOLERADO_320px

Feministyczna Kooperatywa na miarę 50+ zaproszenie

MFrej (2)Nazywam się Anna Wiatr.

Zacznę, dla odmiany, od końca.

Po pierwsze: Kobiety po 50. (ciut młodszych nie odeślemy z kwitkiem);
2. Z wyższym wykształceniem najchętniej;
3. Bezrobotne, nie z wyboru;
4. Młode (duchem);
5. Zdeterminowane do pracy zarobkowej;
6. Samodzielne w działaniach;
7. Feministki.

Wystarczy, a teraz od początku.

Poszukuję Koleżanek do współpracy. Do kooperatywy 50+, która zapewni nam godną pracę za przyzwoite wynagrodzenie. Żeby było jasne, nie mam gotowego pomysłu i nie proponuje Wam etatów w swojej firmie. Proponuję wspólne przedsięwzięcie, które wymyślimy i zorganizujemy.

Czy jesteście tutaj? Jeżeli tak, to poproszę o kontakt.

Wypełnijcie ankietkę i prześlijcie pod adres: [email protected]

Czekam na Was do końca listopada.

Skąd taki pomysł? Ano z życia.

Zanim jeszcze przekroczyłam magiczną pięćdziesiątkę, stało się u nas w kraju modne pomaganie „seniorkom i seniorom” za unijne pieniądze. A to można było zobaczyć jak wygląda klawiatura komputera, a to posiąść podstawy angielskiego, a nawet zostać zmotywowaną przez jakiegoś dziarskiego trzydziestolatka. Gorzej było z pracą, bo już wtedy nasze cv szły do kosza z powodów poza merytorycznych. Kryzys ( którego nie było) szalał sobie w najlepsze, a nasze mikroprzedsiębiorstwa padały jak muchy.

Wiele z nas zostało na lodzie, a z czasem i bez środków do życia. Na mnożących się konferencjach „pomocowych” dowiadywałyśmy się, że musimy być elastyczne, nie bać się nowych wyzwań i oczywiście przekwalifikowywać się koniecznie. „Fantastycznie” – mówiłam, ale też pytałam na kogo mam się przekwalifikować? Na fryzjerkę, bukieciarkę, tramwajarkę? A co wtedy będą robiły te, które już są fryzjerkami, bukieciarkami itd. i w tym kierunku się kształciły, bo tak chciały, takie miały ambicje.

Ja mam ze trzy fakultety, bo tak chciałam, bo to mnie interesowało. Mam doświadczenie zawodowe w kilku branżach, niekoniecznie pokrewnych z kierunkami studiów. Jestem elastyczna jak cholera, dobra, mogę sprzątać, dyplomy mi w tym nie przeszkadzają, tylko czy powinnam odbierać pracę tym, które niczego innego nie potrafią? Czy moja wiedza i doświadczenie wyparowały, ważne żeby ręce sprawne do miotły i ściery, kręgosłup zdrowy do wysadzania na basen staruszków w UK-ju? No halo! Coś chyba nie tak!

Może za chwilę tak będzie i poddam się i zmienię klimat, ale póki co jeszcze próbuję znaleźć swoje miejsce w moim kraju. I Was zapraszam.

A i jeszcze jedno, patrz pkt.7. Ja już nie chcę pracować z tymi, które za feministki się nie uważają.

Ważne! Nie udzielamy wsparcia finansowego, nie mamy gotowych miejsc pracy ani dotacji.

Ankietka:
Imię i nazwisko:
Data urodzenia:
Wykształcenie:
Umiejętności:
Od kiedy bezrobotne:
Adres mailowy, tel.:

Fundacja Feminoteka udziela wsparcia i matronuje inicjatywie.

Polityka równości płci w wyborach parlamentarnych 2015

Przed wyborami parlamentarnymi 2015 postanowiliśmy przeanalizować dwie podstawowe kwestie w zakresie polityki równości płci. Pierwszą kwestią jest odsetek kobiet na listach największych komitetów wyborczych. Drugą kwestią, jaką poddaliśmy analizie, jest podejście komitetów wyborczych do spraw dotyczących równości płci.

 

 

Odsetek kobiet wśród kandydatów do Sejmu i Senatu

W wyborach parlamentarnych w 2015 roku odsetek kobiet w stosunku do liczby wszystkich kandydatów na listach wynosi 42%[1]. W zestawieniu z wyborami w 2011 roku liczba ta znacząco się nie zmieniła. Wówczas odsetek ten był nawet nieco wyższy, gdyż wynosił 43%. Jednak należy pamiętać, że wybory parlamentarne w 2011 roku były pierwszymi wyborami, w których obowiązywała zasada kwot na listach wyborczych. Zasada obsadzenia 35% miejsc na listach dla każdej płci – pod sankcją odmowy rejestracji listy – została wprowadzona ustawą z 5 stycznia 2011 roku. Jednak, jeśli weźmiemy pod uwagę odsetek kobiet, które startowały w wyborach w 2007 roku, czyli 23% , widzimy wyraźną zmianę ilościową, jaka od tamtego czasu nastąpiła. Liczba kobiet w polskim parlamencie w tym okresie zwiększyła się prawie o 50%.

W wyborach w 2015 roku największy odsetek kobiet na listach wprowadziła nowa inicjatywa na polskiej scenie politycznej – Partia Razem. Kobiety stanowią 49% kandydatów tej partii. Ponadto, w większości okręgów wyborczych zastosowano mechanizm suwaka, czyli naprzemienności umieszczania kobiet i mężczyzn na listach. Na drugim miejscu plasuje się Zjednoczona Lewica z odsetkiem 44% kobiet na listach. Na dalszych miejscach znajdują się: Platforma Obywatelska – 43%; Nowoczesna.Pl – 43%; Polskie Stronnictwo Ludowe – 42%; Prawo i Sprawiedliwość – 40%; Partia Korwin – 40%; Kukiz’15 – 39%.

W zobrazowaniu efektywności ustawy kwotowej może pomóc porównanie odsetka kandydatek do Sejmu z odsetkiem kandydatek, które startują w wyborach do Senatu, gdzie nie obowiązuje mechanizm wyrównywania szans kobiet i mężczyzn. Kobiety stanowią tam jedynie 14% wszystkich kandydatów. Natomiast w 57 okręgach (na 100) nie startuje żadna kobieta. Najwięcej kobiet do Senatu kandyduje z ramienia PiS – 13. PSL wystawiło – 10 kobiet, jako kandydatki do Senatu; PO – 8; Zjednoczona Lewica – 4; Nowoczesna.Pl – 4; Kukiz’15 – 1; Partia Korwin – 0.

W 2015 roku obserwujemy wzrost liczby kobiet na wyższych pozycjach na listach. W wyborach w 2011 roku wprawdzie wszystkie partie wypełniły ustawowy obowiązek 35% dla każdej płci, ale jednocześnie uczyniły to w sposób niesprzyjający kandydatkom, lokując je na zdecydowanie dalszych miejscach listy niż mężczyzn. Tzw. „miejsca biorące” na listach zdominowane były przez mężczyzn w 60-70%. W zbliżających się wyborach pozytywnie wyróżnia się Partia Razem, która w większości z 41 okręgów wyborczych wprowadziła równą liczbę kobiet i mężczyzn. Ponadto, Partia Razem wystawiła 19 kandydatek, jako „jedynki” na listach. Platforma Obywatelska w 9 okręgach wprowadziła równą liczbę kobiet i mężczyzn na listach, a 12 z nich znalazło się na pierwszym miejscu. Zjednoczona Lewica w 5 okręgach wprowadziła taką samą liczbę kandydatów i kandydatek na listach oraz 11 kobiet na tzw. „jedynkach”. Nowoczesna.Pl wystawiła 15 kandydatek na pierwszym miejscu na listach; Prawo i Sprawiedliwość – 9; Kukiz’15 – 6; PSL –5; najmniej Partia Korwin –3[2]. Zwłaszcza w przypadku dwóch ostatnich partii wyraźnie widoczna jest przewaga ulokowania kobiet na dalszych miejscach list wyborczych.

 

Wszystkie komitety wyborcze poprosiliśmy o ustosunkowanie się do następujących kwestii:

 – Rozwiązań w zakresie ułatwień w pogodzeniu życia zawodowego i rodzinnego;

–  Wyrównywania szans kobiet i mężczyzn na rynku pracy;

–  Zrównania płac kobiet i mężczyzn na tych samych stanowiskach;

–  Rozwiązań w zakresie walki z przemocą domową;

–  Stanowiska w kwestii praw reprodukcyjnych;

–  Innych propozycji w kwestiach polityki równości płci

 

Cały raport jest dostępny tu: Polityka równości płci w wyborach parlamentarntych 2015.

 

Bardzo dziękujemy Ewie Olszewskiej i Michałowi Żakowskiemu za przygotowanie tejże analizy.

[1] Według danych zebranych przez Państwową Komisję Wyborczą w wyborach parlamentarnych do Sejmu wystartowało 3342 kobiety oraz 4554 mężczyzn.

[2]  Opracowanie na podstawie list zamieszczonych na stronie internetowej Państwowej Komisji Wyborczej.

Wesprzyj na Polak Potrafi! Edukacja bezpieczna dla dziewczynek

edugirlsWiększość młodych osób doświadczających przemocy to dziewczęta. Z badań organizacji międzynarodowych (Fundamental Rights Agency, 2014) wynika, że dziewczęta i młode kobiety pomiędzy 16. a 24. rokiem życia są najbardziej narażoną na przemoc grupą kobiet (stanowią aż 50% wszystkich ofiar przemocy seksualnej).

W Polsce są duże braki w zakresie edukacji antydyskryminacyjnej oraz edukacji antyprzemocowej. Brakuje edukacji dziewcząt i kobiet w zakresie praw kobiet, budowania pewności siebie i umiejętności ochrony przed dyskryminacją i przemocą. Mało gdzie uczy się dziewczynki podejmowania wyzwań i stawiania granic.

Fundacja Autonomia zbiera pieniądze na głośniejszą, silniejszą i odważniejszą kampanię 16 Dni Akcji Przeciw Przemocy ze względu na Płeć 2016. W kilkunastu miejscach w Polsce spotkamy się i porozmawiamy, jak pozbyć się przemocy z naszego życia. Pieniądze wydamy na zapewnienie lokalnym inicjatywom organizującym kampanię przestrzeni do działań, a także materiały edukacyjno-informujące: broszury, ulotki, plakaty, publikacje.

„Sądzimy, że w ten sposób wspólnie pokażemy, że nie ma miejsca na przemoc w naszym życiu codziennym. Zależy nam na zjednoczeniu w walce z gorszym traktowaniem dziewczynek i pokazaniu, że równe szanse należą się wszystkim. Zwłaszcza w edukacji, która decyduje często o szczęściu i sukcesie w dorosłym życiu” – piszą organizatorki akcji i zachęcają:

Weprzyj akcję na Polak Potrafi! Edukacja bezpieczna dla dziewczynek już dziś!!

I my zachęcamy gorąco!!!

Relacja osobista: Festiwal Równych Praw czyli Spoza Centrum Widać Więcej

Festiwalowo:

Ubiegły tydzień we Wrocławiu ubiegł pod znakiem równości – to Festiwal Równych Praw, który od zeszłego roku jest  organizowany przez Stowarzyszenie Kultura Równości, a którego częścią jest odbywający się od lat Marsz Równości znów wypełnił miasto spotkaniami i warsztatami odsłaniając przed Wrocławiankami/nami kolejne oblicza różnorodności.

O dokładnej historii i przebiegu można przeczytać na stronie Stowarzyszenia.

Niestety, udało mi się być tylko na trzech wydarzeniach z Festiwalu – na Marszu, imprezie pomarszowej i odbywającym się dzień wcześniej spotkaniu dotyczącym raportu z badań o dyskryminacji krzyżowej. Jeśli chodzi o Marsz – zapraszam do galerii zdjęć i fotorelacji, spotkanie opiszę poniżej, a impreza? Cóż, niech wystarczy, że wybawiłam się dobrze!

 

Elite!

Na wydarzenie musiałam się, oczywiście, spóźnić. Po przeprowadzce wciąż jeszcze zagubiona w nowym mieście i myląca przystanki dotarłam do Elite – przytulnej hiszpańskiej księgarni – jakieś 20 minut po wyznaczonym czasie. Na szczęście Julia Kwietniewska, która obsługiwała wydarzenie, była bardzo miła, zamknęła za mną drzwi, gdyż zdenerwowana nie mogłam sobie z nimi poradzić i pokazała, gdzie jest spotkanie.

Piszę „spotkanie”, bo tym właśnie było, nie żadną prelekcją czy wykładem. Chociaż w ulotce i na stronie wydarzenie figurowało jako zimny „raport” rzeczywistość była o wiele… przytulniejsza. Wydarzenie odbyło się w kameralnym i zainteresowanym tematem gronie, prowadziła je pani Natalia Sorata z Fundacji Przestrzeń Kobiet, ale tak naprawdę dynamikę spotkaniu nadawały gościnie, pytając i komentując.

Najbardziej zauważalne/lni były/li oczywiście organizatorki/rzy, Anna i Piotr Smażyńscy i Natalia Szeptycka, które/rzy, widocznie zainteresowane/ni tematem zadawali/ły najwięcej pytań, a trochę też, trzeba to im oddać, spotkanie po prostu moderowały/li

1

Dyskryminacja krzyżowa – czyli…?

Trudno mi mówić o konkretach, bo i suchych faktów nie było dużo, było za to dużo o pracy w grupach z respondentkami badań podczas obu projektów: „Spoza centrum widać więcej – przeciwdziałanie dyskryminacji krzyżowej”, który skończył się w tym roku, i projektu poprzedniego „Niewidoczne (dla) społeczności” z lat 2011-12. Ale może zanim powiem o doświadczeniu pracy w grupach, przyjrzyjmy się samemu tematowi:

„Dyskryminacja krzyżowa” brzmi… zupełnie niezrozumiale z mojej perspektywy. Jak się jednak okazało, pojęcie to tylko wydaje się skomplikowane. Chodzi po prostu o zjawisko, w którym osoby są dyskryminowane z kilku powodów naraz, a w tym badaniu skupiono się na takich czynnikach jak: płeć, orientacja seksualna, miejsce zamieszkania oraz, w mniejszym stopniu: status materialny czy wiek.

Nie czytałyśmy raportu – i z rozmysłem piszę „łyśmy”, chociaż na sali było kilku panów. Nie zapominajmy o ich obecności, choć ja pozwolę sobie na to uproszczenie i użyję formy stosownej do większości zgromadzonych. Tak więc nie czytałyśmy raportu, a rozmawiałyśmy o pracy badawczej, która się odbyła, związanych z nią doświadczeniach i wnioskach członkiń Fundacji Przestrzeni Kobiet.

Badania były specyficzne, bo składały się z dwóch części: pytań fokusowych i wspólnego wypracowywania rozwiązań podczas warsztatów cosolvingowych (przyznam się: nazwę tej metody przepisałam z wydania raportu), w czasie którego spotkały się trzy grupy zaproszone do badań: homo- i bi-seksualne mieszkanki małych miast i wsi, działaczki LGBT i feministyczne oraz animatorki i działaczki lokalne. Tym razem końcówek żeńskich użyłam zwyczajowo bo respondentkami były tylko kobiety. Piszę o tym, bo nie wydaje mi się oczywiste, gdy słyszę „płeć” jako kryterium badań, ale właśnie kobiety wzięto tu pod uwagę. Z rozmowy zrozumiałam, że też drugi etap miał charakter „bezpiecznego miejsca”, gdzie każda z tych kobiet, na co dzień wykluczanych z życia społecznego – w bardzo różny sposób i w bardzo różnym stopniu – mogła czuć się bezpiecznie i swobodnie mówić.

2

Problemy w Komunikacji:

Jak się okazało: mówić nie zawsze znaczy rozmawiać. Problemem, z którym musiały zmierzyć się wszystkie zaangażowane panie były bowiem różnice w języku. I chociaż wszystkie mówiły po polsku to język działaczek, jak wspominała pani Sorata, okazywał się tak różny od języka kobiet niezaangażowanych, że bardzo ważną częścią całego projektu okazało się szukanie wspólnego dialektu, wspólnych słów i praca nad nimi – wzajemne uczenie się „obcego” języka.

Co ciekawe, według słów pani Natalii jednym z dużych problemów dla prowadzących było nienakłanianie do działactwa.

Kiedy żyje się będąc otoczonym/ną aktywistami/stkami zdaje się oczywistym, że widząc coś, co wymaga zmian, automatyczną reakcją jest działanie społeczne. To sprawia, że zapomina się, iż nie wszyscy/stkie żyją w ten sposób i niekoniecznie tego chcą, a działaczki/cze nie mogą tego od tych osób wymagać. W teorii to oczywiste, w praktyce – niesamowicie trudne.

Nie wciskanie kogoś we własne buty – to jedna z ważnych konkluzji, do których doszły autorki Raportu i  które wpływają na proponowane przez nie sposoby przeciwdziałania wykluczenia krzyżowego3

Spoza centrum widać więcej:

Przerzucanie odpowiedzialności na społeczności lokalne i brak nie-miastocentrycznych działań w Polsce spowodowało powzięcie, wypowiedzianego przez panią Soratę, postanowienia: „nie jedziemy z raportem (przynajmniej na razie) do Warszawy”.

Czemu? Sama jestem z Warszawy i przyznam, że przyzwyczajona jestem, że wszystkie ważniejsze rzeczy w kraju, a przynajmniej ich większość, dzieją się w Warszawie i jest do nich dobry dostęp. Od siebie powiem, że to nie tylko kwestia dostępu do wiedzy: choć we Wrocławiu kulturalnie dużo się dzieje, to wydarzenia społeczne, protesty, wykłady i tego typu rzeczy z Warszawy zapełniają moje „wydarzenia” na facebooku, nie Wrocławskie. I aby nakłonić Warszawianki (i Warszawiaków), które/rzy zawsze są w centrum, do wybrania się na „peryferie” i przełamania przyzwyczajeń.

 

Czego nie wiemy?

Co do peryferiów, padło trafne pytanie: skąd były respondentki, z jakich części Polski i jaki wpływ na wyniki badań miało ich pochodzenie? Niestety, ze względu na nieadekwatną do takiego pytania liczbę respondentek, nie poznałyśmy na nie odpowiedzi. Nie dowiedziałyśmy się również jaki wpływ ma wykluczenie krzyżowe na przemoc domową, co nie było wzięte pod uwagę podczas badań. Wiele innych czynników i wyników jednak się tam znalazło. Wszystkiego zdradzać nie będę, z tym zapraszam do raportu, którego darmową wersję można otrzymać wchodząc na stronę fundacji.

4

Więc jakie działania?

Jak wspominałam wcześniej działaczki mają manierę wymagać, aby każdy, kto widzi problem wpływał na rzeczywistość. Społeczeństwo nad wyraz często ma zwyczaj zrzucania odpowiedzialności za zmiany na osoby, które tych zmian potrzebują najbardziej. Tak postawiona sprawa jest niezwykle krzywdząca i niesprawiedliwa. Stąd też jedna z ważniejszych praktyk, których niezwykle brakuje, a których postulat bardzo wyraźnie na tym spotkaniu wybrzmiał: potrzeba działań nie-miejskocentrycznych tak organizacji pozarządowych i grup działackich, jak i np. Ministerstwa Rolnictwa, które mogłoby zainspirować się działaniami swoich odpowiedników w USA czy Irlandii. Dzisiaj, jeśli widzimy jakieś działania, one zawsze skupiają się w punktach masowych, a przez to nie trafiają do mieszkańców mniej zaludnionych miejscowości, co jest  zjawiskiem niezwykle negatywnym. Jak to robić nie masowo? Cóż, o tym jest pół książki, do której znów odeślę.

Na koniec powiem tylko, że spotkanie, chociaż kameralne, było bardzo żywe i przyjazne,
a wszystkie/kich Wrocławianki i Wrocławiaków zapraszam zarówno do uroczej księgarni
i połączonej z nią kawiarenki, skąd właśnie piszę ten tekst przy naprawdę pysznej kawie!

 

Autorka: Karolina B. Zwierzyńska

Prośba homoseksualnych turystów o przetłumaczenie homofobicznego listu spotyka się z poruszającą reakcją mieszkańców

Wzruszające wideo pokazuje parę gejów proszących o przetłumaczenie listu zawierającego homofobiczne wskazówki dotyczące dotarcia do hostelu.

Po dotarciu do Madrytu i zrobieniu rezerwacji w hostelu młoda para Amerykanów szuka pomocy, ponieważ „nie mówią po hiszpańsku”. Wskazówki, które otrzymali – jak mężczyźni tłumaczą przechodniom – są w tym właśnie języku, wiec para prosi o ich przetłumaczenie.

Screenshot-2015-10-03-at-11.00.11 (1)

Okazuje się jednak, że list, który otrzymali Amerykanie od właściciela hostelu, jest pełen gróźb o charakterze homofobicznym. Wielu mieszkańców Madrytu ma problem z wypowiedzeniem, jaka jest prawdziwa treść listu.

Zawiera on groźbę, że „przywali im w te pie*dolone twarze”, jeśli ktoś zobaczy, że para całuje się, trzyma się za ręce lub okazuje sobie uczucia w hostelu.

„Lepiej, żebyście poszli do innego hostelu, ten nie jest zbyt dobry” doradziła dziewczyna niebędąca w stanie powiedzieć, co tak naprawdę znajduje się w liście.

„Idźcie z tym na policję, mogą zamknąć mu interes” powiedział mężczyzna.

W ciągu kilku poruszających minut większość tłumaczących uznała, że nie jest możliwe, aby przekazać nieświadomej parze, co jest napisane w liście. Wielu z nich było bliskich płaczu.

Wideo, będące pomysłem hiszpańskiej Krajowej Federacji Lesbijek, Gejów, Transseksualistów i Biseksualistów, jest częścią kampanii nawołującej do zgłaszania gróźb, obelg i ataków o charakterze homofibicznym.

W tym miesiącu Hiszpania świętowała z okazji pierwszego ślubu policjantów będących równocześnie osobami homoseksualnymi. Mimo że Hiszpania była jednym z pierwszych krajów, które zalegalizowały równe małżeństwa, był to pierwszy ślub oficerów policji tej samej płci.

Zródło: www.pinknews.co.uk/ 

Link do filmu: www.youtube.com

Tłumaczenie:  Agnieszka Wojtczyk- wolontariuszka Feminoteki.

 

 

 

 

Feministki szturmują czerwony dywan w ramach akcji protestacyjnej na londyńskiej premierze Sufrażystki

Ponad sto feministek przeskoczyło barierki i wdarło się na czerwony dywan, by protestować podczas premiery Sufrażystki na Leicester Square w minioną środę. Ochroniarze próbowali, dosłownie, przenosić kobiety z powrotem poza barierki, a w międzyczasie powietrze przed londyńskim kinem Odeon wypełniło się zielonym i fioletowym dymem.

Aktywistki z grupy Sisters Uncut, które prowadzą kampanię przeciwko przemocy domowej wtargnęły na czerwony dywan, aby zwrócić uwagę na ten problem, twierdząc, że „walka jeszcze się nie skończyła”.

Helena Bonham Carter, jedna z odtwórczyń głównych ról w filmie powiedziała tylko „O rety”, gdy zobaczyła protestujące kobiety przeskakujące przez barierki. Niezłomnie kontynuowała jednak pospisywanie fanom plakatów i pozowanie do zdjęć. W wywiadzie dla Sky News, którego udzieliła podczas premiery, Bonham Carter powiedziała: „Cieszę się, że nasz film wywołał [jakąś] reakcję. Myślę, że dokładnie takie było jego zadanie”, po czym dodała, że protest był „perfekcyjną” odpowiedzią na film.

3200

Aktorka Romola Garai, która również występuje w Sufrażystce, akurat udzielała wywiadu, gdy zaczął się protest. Powiedziała: „Nie rozmawiałam z nimi [protestującymi] i nie wiem, jakie są ich postulaty, ale cieszę się, że ruch sufrażystek jest wciąż żywy i aktywny.”

Świeżo upieczona mama Carey Mulligan, która gra aspirującą sufrażystkę, Maud Watts, skomentowała sytuację słowami: „Miejmy nadzieję, że ten film zainspiruje ludzi do zmiany poglądów na całym świecie. W naszym społeczeństwie wciąż jest wiele nierówności – pomiędzy kobietami i mężczyznami – i filmy takie, jak ten, przyczyniają się do powstania dialogu na temat tego, jak można by te nierówności zmniejszyć.”

Anne Marie Duff, również matka, uczy swojego syna, czym jest równouprawnienie płci. Wyjaśniła: „Wszyscy jesteśmy tacy sami. Nieważne, w jakim urodziliśmy się ciele – wszyscy jesteśmy równi. A jeżeli mamy takie same umiejętności, to i nasze wynagrodzenia także powinny być takie same.”

3500

Prezenterka telewizyjna Lauren Laverne zmuszona była zacząć przekrzykiwać aktywistki śpiewające pod kinem „Martwe kobiety nie mogą głosować” i „Wszystkie jesteśmy sufrażystkami”. Start premiery opóźnił się o 15 minut, w trakcie których policja dołączyła do akcji i wnoszono dodatkowe barierki.

Janelle Brown z Sisters Uncut mówiła: „Wierzymy, że wszystkie kobiety, których dotyka przemoc domowa powinny mieć prawo do pomocy i bezpieczeństwa. Jak widać, rząd nie podziela tej opinii, skoro zabiera się za cięcie funduszy przeznaczanych na pomoc w wypadkach zagrożenia życia.”

Shantha Masters, pracowniczka grupy zajmującej się uchodźczyniami o korzeniach południowo-azjatyckich powiedziała: „Jestem tutaj, ponieważ złoszczą mnie cięcia środków na pomoc specjalistyczną. Jestem tu także po to, by pokazać, że wszystkie kobiety, niezależnie od tego skąd pochodzą, powinny mieć równe prawa, a jeżeli nie zostaną im one zapewnione, to będziemy walczyć, dopóki tak się nie stanie.”

Ofiara przemocy domowej i aktywistka z Sisters Uncut, Angie Johnson komentowała: „Moje życie uratowały specjalistyczne usługi świadczone przez państwo i musimy walczyć o to, by wszystkie kobiety miały do nich dostęp.”

Latifa, która nie chciała podawać swojego nazwiska, dodała: „Walka o emancypację kobiet nie jest jeszcze skończona. Jeżeli w Wielkiej Brytanii tygodniowo dwie kobiety giną z rąk mężczyzn, musimy kontynuować nasze działania, bo martwa kobieta nie będzie w stanie głosować. To jest właśnie efekt oszczędności rządu. Dostęp kobiet do mieszkań socjalnych, świadczeń i pomocy prawnej został ograniczony i właśnie dlatego kobiety dalej giną.”3000

„Te cięcia w szczególności dotyczą kobiet kolorowych. Z 32 świadczeń dla kobiet dotkniętych przemocą domową, które zaczęto wstrzymywać w 2010 roku, były wśród nich także te przeznaczone dla kobiet LGBT, czy BAME.”

 

„Ten problem jest wciąż ważny, ponieważ obsada filmu jest w większości biała, do tego wykrzykują slogan ‘Wolę być buntowniczką, niż niewolnicą’, który implikuje, że bycie niewolnikiem oznacza pasywność i akceptację. Przemilczany został także fakt, że kolorowe kobiety były w równym stopniu zaangażowane w ruch sufrażystek. Film ich w ogóle nie reprezentuje.”

Zapytana dlaczego kobiety zdecydowały się protestować na premierze filmu, który zdaje się wspierać idee ruchu feministycznego, Latifa powiedziała: „Ten film opowiada o emancypacji kobiet, tak jakby była już ona faktem, a my żyłybyśmy w erze post-feminizmu, jednak ten zwycięski element jest wciąż bardzo złudny i dlatego powinniśmy mówić o naszych racjach jeszcze głośniej, niż kiedykolwiek wcześniej.”

Sufrażystki otworzyły Festiwal Filmowy BFI w Londynie, który potrwa do 18 października. Krajowa premiera filmu ma miejsce 12 października.

 

Tłumaczenie: Bibi Żbikowska – wolontariuszka Feminoteki.

Zródło: www.theguardian.com

Nieprzyzwolenie to słowo klucz – wywiad z Anną Sadowską, jedną z organizatorek sobotoniego Marszu Nieprzyzwolenia – Moc kontra Przemoc

O solidarności z osobami, które doświadczyły przemocy seksualnej, o slutwalku i sobotnim Marszu Nieprzyzwolenia – rozmowa z Anną Sadowską – jedną z organizatorek Marszu Nieprzyzwolenia – Moc kontra Przemoc

 

Aleksandra Magryta: Co się wydarzy w najbliższą sobotę o 20:00?

Anna Sadowska: Wydarzy się Marsz Nieprzyzwolenia – Moc kontra Przemoc. W najbliższą sobotę spotykamy się w Warszawie pod kolumną Zygmunta, żeby ukazać naszą solidarność z osobami, które doświadczyły przemocy seksualnej oraz wyrazić nasz sprzeciw na przemoc seksualną w każdym jej wymiarze. Rozpoczynamy teatrem ognia Circus Maximus, wysłuchamy przemówień między innymi prof. Małgorzaty Fuszary, Renaty Kim, Iwony Demko oraz Agaty Diduszko-Zyglewskiej, następnie zaopatrzeni w światełka będziemy maszerować mostem Śląsko-Dąbrowskim, aż do Składu Butelek, gdzie odbędzie się afterparty, na którym zagrają Utrata Skład oraz Same Suki. Technicznie rzecz ujmując wydarzenia towarzyszące marszowi składają się już w mini festiwal. W siedzibie Feminoteki, przy okazji odbywających się tam Tych Warsztatów, między 14:30, a 15:00 uczestnicy będą tworzyć bannery na wieczór, a o godzinie 17:00 zapraszamy na before, na ulicę Bielańską 1 do Resortu, gdzie Scena dla twardziela zagra dwugodzinny spektakl Teatru Forum o stereotypach męskości i ich wpływie na przemoc.

12011231_824993684279967_2657731281289301344_n

A.M.: Czy Marsz Nieprzyzwolenia Moc Kontra Przemoc to kontynuacja Slut Walku?

A.S.: W pewnym sensie tak. Polska idea Slut Walk zapoczątkowana dwa lata temu w Warszawie przez Razem przeciw przemocy seksualnej jak na polską mentalność była zbyt kontrowersyjna i w tym roku, kiedy przyszło do podejmowania decyzji, co do tegorocznego marszu kolektywnie uznaliśmy, że schodzimy z owej kontrowersyjnej formuły, aby nie gubić w niej przekazu. W ubiegłych latach dyskurs związany z Marszem Szmat pobiegł zupełnie w nieplanowanym kierunku i tego w tym roku chcieliśmy uniknąć. Okazuje się, że tak jak feminizm w Polsce krąży wokół otwierania nieszczęsnych drzwi, tematyka gwałtu krąży wokół spódnicy i w tym roku pragniemy zajmować się gwałtem, a nie spódnicą. W tym roku pod osłoną nocy, poniekąd wracając do idei marszów Take back the night chcemy naświetlić problem, pokazać, że nie dajemy przyzwolenia na przemoc.

A.M.: Dlaczego jest ważne, aby takie wydarzenia miały miejsce?

A.S.: Przemoc seksualna jest tematem trudnym i niewygodnym. Osoby, które jej doświadczają, często są pozostawione same sobie. Nie będę mówić o skali zjawiska, szczególnie, że statystyki, które znamy są de facto kroplą w morzu przypadków, bo wobec najnowszych badań większość gwałtów wcale nie jest zgłaszana. My jako edukatorzy, edukatorki, aktywistki i aktywiści oraz osoby, które przemocy doświadczyły, mamy potrzebę zmienić rzeczywistość. W naszym kraju, nie uzyskując odpowiedniego wsparcia instytucjonalnego, spotykając się ze społecznym niezrozumieniem tematu jesteśmy świadomi, że to od naszych społecznych działań zależy ta zmiana. Takie wydarzenia są ważne z dwóch powodów – głośne mówienie o przemocy seksualnej, jej realiach i skutkach to z jednej strony kwestia profilaktyki, a z drugiej, to kwestia pomocy ofierze, nawet jeśli tylko na poziomie ukazania solidarności, empatii i zrozumienia, kiedy zawodzi prawo i zawodzą organa, dla których dobro ofiar, a nie sprawców powinno być wartością najwyższą. Gdy zawodzą instytucje, w tych instytucjach zawodzą ludzie. My naszym marszem chcemy pokazać, że jest inna droga, inny model myślenia i działania, że gdy zawodzi system nadal są ludzie, którzy mogą na sobie polegać.

A.M.: O czym będzie mowa podczas Marszu Nieprzyzwolenia?

marszowy_survival_kit_mem

A.S.: Nieprzyzwolenie to słowo klucz – nie przyzwalamy na przemoc, nie przyzwalamy na wtórną wiktymizację, nie przyzwalamy na brak rzetelnej edukacji seksualnej, a tym samym brak odpowiedniej profilaktyki, a przede wszystkim nie przyzwalamy na milczenie – innym i samym sobie, bo przemoc nie jest problemem prywatnym lecz społecznym! Jednym z naszych ważniejszych haseł jest odwołanie do wspólnoty, do solidarności, świadomość, że razem możemy przemóc przemoc, ale potrzebne jest nasze zjednoczenie. I dlatego też się spotykamy, by wspólnie maszerować, dyskutować, poddać się refleksji, uczyć i wspólnie posłuchać muzyki, a nawet, tu świadomie użyję tego słowa, bawić, bo po doświadczeniu przemocy nadal istnieje życie, nieco zmodyfikowane, ale ze wszystkimi jego kolorami, i o tym ja będę mówić podczas mojego przemówienia. Iwona Demko, artystka plastyczka, która wstrząsnęła krakowskim ASP swoją pracą doktorską pt. „Waginatyzm” będzie mówić o akcie Ana-suromai i o sile płynącej z kobiecych genitaliów. Pełnomocniczka Rządu do spraw Równego Traktowania prof. Małgorzata Fuszara, dziennikarka Renata Kim oraz publicystka Agata Diduszko-Zyglewska nie zdradziły jeszcze tematów swoich wystąpień. Łukasz Wójcicki z Głosów przeciw przemocy będzie mówił o roli mężczyzn w przeciwdziałaniu przemocy. Opracowaliśmy 13 postulatów, których wdrożenie przez odpowiednie organy może znacząco poprawić sytuację w kraju, postulaty te zostaną odczytane. Profilaktyka i pomoc to słowa klucze. Zmiana musi nastąpić na wielu szczeblach, od edukacji, przez zmiany w prawie, po sposób społecznego myślenia.

A.M.: Od kilku lat się angażujesz społecznie, powiedz co zrobić, żeby zorganizować tak wielkie wydarzenie jak Marsz?

A.S.: Tak naprawdę jestem tylko małym trybikiem w tej machinie i mam to szczęście, że odkąd działam w NGO trafiam na ludzi, z którymi łączy mnie wspólna misja i ten czynnik ludzki jest tu bezcenny. Bo, żeby coś zdziałać, trzeba trafić na właściwych ludzi. De facto gdyby nie pomysł i działanie naszej matki chrzestnej, czyli Razem przeciwko przemocy seksualnej tego marszu by nie było. Otaczają mnie fantastyczni ludzie z wizją, którzy nie boją się ciężkiej pracy i dzięki temu nasz wspólny cel nabrał nowego koloru i po wielu burzliwych spotkaniach, ostatecznie z wizją wielkiego festiwalu za rok, narodził się Marsz Nieprzyzwolenia – Moc kontra przemoc. Do kolektywu współtworzących organizacji dołączyło moje Stowarzyszenie Stop Gwałtom, następnie zasiliły nas Głosy przeciw przemocy i razem wspólnymi siłami przy wsparciu innych organizacji oraz osób prywatnych jesteśmy i działamy. Nieoceniony jest na przykład wkład naszej graficzki – Julia Karwan Jastrzębska – z nieba nam spadłaś! I kiedy już masz tych właściwych ludzi na pokładzie organizujesz marsz poprzez niekończące się maile i wisząc na telefonie, pocztą pantoflową sprawdzając kto jak może wspomóc. Tak jak już wspominałam kolektywnie marzy nam się sponsorowany przez miasto stołeczne Warszawa wielki festiwal antyprzemocowy w 2016 roku, więc na pytanie jak zorganizować coś tak dużego odpowiemy dokładniej w przyszłym roku. Ze swojej strony pragnę podziękować wszystkim osobom, które wsparły organizację wydarzenia i zaprosić serdecznie na Marsz Nieprzyzwolenia i wydarzenia z nim związane już w tę sobotę – 10 października 2015 roku, Kolumna Zygmunta, warszawska Starówka. Bądźcie z nami, pokażmy, że razem możemy przemóc przemoc! A dziś jeszcze zajrzycie na stronę mockontraprzemoc.pl!

A.M.: Bardzo dziękujemy za wywiad i do zobaczenia w sobotę!

bb

Anna Sadowska – Wice-przewodnicząca Stowarzyszenia Stop Gwałtom, edukatorka seksualna, działaczka antyprzemocowa i antydyskryminacyjna, aktorka Sceny dla twardziela. Od 2012 roku związana z organizacjami pozarządowymi działającymi w obszarze ochrony i poszanowania praw seksualnych człowieka – Fundacją Promocji Zdrowia Seksualnego oraz Lambdą Warszawa. Z zawodów wyuczonych śpiewaczka operowa i dyplomatka, z zawodów wykonywanych pisarka, dziennikarka i copywriterka. Weganka, sojuszniczka LGBTIQA+, ostatnimi czasy zainspirowana Teatrem Forum jako potężnym narzędziem edukacyjnym.

Świat byłby znacznie bogatszy, gdyby większa liczba kobiet wykonywała płatną pracę.

Joan Rivers zmarła przed kilkoma miesiącami aktorka wielokrotnie żartowała, że nie pozwala aby obowiązki domowe kolidowały z karierą w show biznesie: „Nienawidzę zajmowania się domem. Ścielisz łóżko, zmywasz naczynia i sześć miesięcy później znowu musisz robić wszystko od początku”.

Jednak dla milionów kobiet ucieczka od niepłatnego domowego znoju do pracy zarobkowej wydaje się wciąż odległą perspektywą. W Azji Południowej kobiety wykonują około  90% nieodpłatnej pracy w gospodarstwach domowych (gotowanie, sprzątanie oraz opieka nad dziećmi i osobami starszymi), a w strefie publicznej są znacznie mniej widoczne niż mężczyźni. W Indiach kobiety stanowią mniej niż jedną czwartą płatnej siły roboczej i wytwarzają tylko 17% PKB (jeśli w obliczeniach nie weźmie się pod uwagę świadczonej przez nie nieodpłatnej pracy). Natomiast w Chinach kobiety przyczyniają się do wytworzenia  41% PKB.

statistic

Nowy raport z McKinsey Global Institute (MGI), uświadamia nie tylko jak wyglądają kwestie płatnej pracy w zależności od płci, ale również jak nierównomiernie rozdystrybuowane jest bogactwo pomiędzy poszczególnymi społeczeństwami w skali globalnej. Południowa Azja z wynikiem 0.44 znajduje się w ogonie statystyk dotyczących równości między płciami. Także kraje bogatej Północy mają wiele do zrobienia w tej kwestii. Najlepiej notowany w rankingu region „Ameryka Północna i Oceania” osiągnął poziom 0.74 i wciąż musi pracować nad osiągnięciem pełnej egalitarności.

Trudno jest wyliczyć koszty pozostawania kobiet w domu, ale według różnych badań poszczególne kraje mogłyby zwiększyć swoje PKB o 5-20%, gdyby udział kobiet na rynku został zrównany z mężczyznami. Nawet w bogatych zakątkach naszego globu, gdzie kobiety stanowią blisko połowę zatrudnionych, zaobserwować można tendencję do ich pracy w niższym wymiarze godzin, w sektorach o mniejszej produktywności, nie wspominając o dyskryminacji w kwestii niższego wynagrodzenia.  Jeśli zrównalibyśmy czas pracy, wydajność i poziom uczestnictwa to okazałoby się, że gospodarka światowa byłaby o 28,4 bilionów dolarów (26%) bogatsza. Dodatkowo, potencjalne zyski byłyby proporcjonalnie większe w miejscach, gdzie obecnie mniej kobiet wykonuje płatną pracę – w przypadku Indii  nawet do 60%.

Najbardziej realistycznym celem dla poszczególnych krajów byłoby zniwelowanie dysproporcji między płciami na poziomie osiągniętym w tym zakresie przez regionalnego lidera. Według obliczeń McKinsey  zasiliłoby to globalną produkcję dodatkowymi  12 bilionami dolarów.

Instrumenty, które przyspieszą zamknięcie różnicy w wynagrodzeniach kobiet i mężczyzn, wydłużenie okresu edukacji dziewcząt, czy zapewnienie lepszej ochrony prawnej dla kobiet, leżą w rękach poszczególnych rządów. Kobiety, których poziom wykształcenia jest na równi z mężczyznami, mają większe szanse na znalezienie dobrze płatnej pracy w zawodach technicznych. Są one również bardziej skłonne do dzielenia się obowiązkami domowymi z mężczyznami – o których wspominała w swoich żartach Rivers.

Źródło: The economist

Artykuł przetłumaczony przez Karolinę Ufę, wolontariuszkę Fundacji „Feminoteka”

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

WARSZAWA: Premierowy pokaz filmu dokumentalnego pt. „KOBIETA BEZ PRZESTRZENI”

Dlaczego w polskiej polityce jest więcej mężczyzn, niż kobiet? Jak to się dzieje, że w zarządach i radach nadzorczych spółek zasiadają głównie mężczyźni? Z jakiej przyczyny ponad 80 proc. tytułów profesorskich należy do mężczyzn? – choć kobiety stanowią 51,6 proc. obywateli naszego kraju. Czy to efekt stereotypowo pojmowanych i narzucanych kobietom ról społeczno-kulturowych czy samoograniczania ambicji przez same kobiety? Jak codzienność, w której kobiety funkcjonują (system, prawo, kultura, wychowanie, edukacja) wpływa na wybory życiowe kobiet?  Na te i inne pytania szukają odpowiedzi autorzy filmu „Kobieta bez przestrzeni”.

Nie są to wydumane problemy. Liczby są bezwzględne. Polskie parlamentarzystki to wciąż poniżej 30% posłów.  Tylko 30% kadry zarządzającej polskich przedsiębiorstw stanowią kobiety (za badaniami Mercer).W roli ekspertów do programów telewizyjnych zapraszanych jest znacznie więcej mężczyzn niż kobiet, np. Wiadomości TVP1 – 22,3 proc. kobiet, Panorama TVP2 – 27,4 proc (monitoring Feminoteki). W polskiej nauce jest jeszcze gorzej. Według raportu Unii Europejskiej „She Figures”, tylko 18 proc. osób z tytułem profesora to kobiety….Czy wobec tych i wielu innych przykładów braku równowagi płci w polskim życiu publicznym nasze społeczeństwo jest odbiorcą głównie męskiego punktu widzenia?

Film dokumentalny „Kobieta bez przestrzeni” w reżyserii Grzegorza Karbowskiego analizuje  środowiska polskiej polityki, biznesu, kinematografii, teatru, nauki, reklamy i mediów, zachęcając widzów do krytycznego spojrzenia na obecność kobiet w  przestrzeni publicznej. Wiele ciekawych przykładów niedostatecznego ich udziału przywołują rozmówczynie i rozmówcy filmu.  Polityczki, tj. Małgorzata Fuszara, Olga Krzyżanowska czy Joanna Mucha zastanawiają się m.in. czy mężczyzna może skutecznie reprezentować kobiety w Sejmie. Henryka Bochniarz wskazuje na korzyści z udziału kobiet w strukturach zarządzania każdej firmy –  optymalne decyzje, lepsze wyniki finansowe.  Kobiety kina – Katarzyna Figura, Agnieszka Odorowicz i Malgorzata Szumowska przyznają, że polski film, pojmowany jako całość, przedstawia męski obraz świata, a plan filmowy to poligon, gdzie obowiązują mało kobiece reguły gry. Jak podkreśla psycholog Wojciech Eichelberger, kobiety rzadko chcą uczestniczyć w grze, do której same reguł nie ustanowiły…. Według socjologa prof. Radosława Markowskiego poszerzenie przestrzeni dla aktywności kobiet powinno wyprzedzić rozwiązania prawne. Wszyscy rozmówcy uznają, że stereotypy i tendencje do uprzedmiotowienia i  infantylizacji kobiet obserwujemy w bardzo wielu środowiskach – nie tylko w modzie czy przemyśle kosmetycznym.

Film pokazuje, że brak znaczącej reprezentacji kobiet w różnych przestrzeniach aktywności państwa przysparza strat nam wszystkim, także nastawionym antyfeministycznie mężczyznom. Jak wskazują doświadczenia dojrzałych społeczeństw Unii Europejskiej , zrównoważony udział obu płci w życiu publicznym ma pozytywny wpływ na relacje społeczne, sytuację ekonomiczną i sprawność funkcjonowania państwa.

Pokaz filmu w Warszawie: 20 października 2015 (wtorek), godz 18.00, Krytyka Polityczna, ul. Foksal 16 , II piętro, Warszawa

Dokument „Kobieta bez przestrzeni” jest realizowany przez Video Studio Gdańsk i Stowarzyszenia Waga w ramach programu „Obywatele dla Demokracji”, finansowanego z Funduszy EOG. Pokazy filmu połączone z  debatami odbędą się w 12 miastach w Polsce. Przewidziana jest także emisja telewizyjna filmu i dystrybucja DVD.

Więcej informacji na www.videostudio.com.pl/kobieta.html oraz https://www.facebook.com/kobietabezprzestrzeni?fref=ts

Szczyt ONZ: Światowi liderzy zobowiązują się położyć kres dyskryminacji ze względu na płeć

W dwudziestą rocznicę IV Światowej konferencji w sprawie kobiet w Pekinie, liderzy z całego świata spotkali się w Nowym Jorku, aby przedyskutować konkretne i wymierne strategie mające na celu wyeliminowanie dyskryminacji kobiet.

PressRelease-GlobalLeadersMeeting-20150927-675x450-605x403Projekty zostały ogłoszone i ocenione przez ponad osiemdziesięciu światowych przywódców podczas weekendowego Spotkania światowych liderów ws. równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet: zobowiązanie do działania w ramach szczytu współorganizowanego przez ONZ i Chiny. Przedstawiciele krajów zobowiązali się do podjęcia indywidualnie dobranych, namacalnych i realistycznych kroków w kierunku wspierania równouprawnienia płci. Prezydent Malawi Arthur Mutharika ogłosił projekt stworzenia budżetu uwzględniającego i popierającego równouprawnienie płci; wykorzystanie kampanii HeForShe byłoby jedną ze strategii realizacji tego celu. Premier Afganistanu Abdullah Abdullah obiecał utrzymanie poziomu zaangażowania w ramach Konwencji w sprawie likwidacji wszelkich przejawów dyskryminacji kobiet. Data szczytu zbiegła się z datą demonstracji, podczas których domagano się, uwolnienia dwudziestu kobiet więzionych w rożnych krajach (w tym w Chinach) z powodu feministycznych poglądów.

Najbardziej prominentni liderzy świata biorą osobistą odpowiedzialność za swoje zaangażowanie w pracę na rzecz równości płci i wzmocnienia pozycji kobiet, powiedziała podsekretarz generalny i dyrektorka wykonawcza ONZ Kobiet Phumzile Mlambo-Ngcuka. Teraz świat spogląda na nich, by poprowadzili przełomowe akcje, które zapewnią i utrzymają realizację planu. Dzisiaj robimy pierwszy zdecydowany krok ku 25 września 2030r.

W marcu Fundacja Clintona opublikowała raport No ceiling pokazujący dane nt. aktywności kobiet i dziewczynek na całym świecie w ciągu 20 lat, które minęły od IV Światowej konferencji nt. kobiet w Pekinie, gdzie w Deklaracji i Platformie Działania sprawom kobiet i dziewczynek nadano status priorytu. W 14. przełomowym założeniu platformy zadeklarowano, że „Prawa kobiet są prawami człowieka”, dając podstawę rządom na całym świecie do wdrażania planów aktywizujących kobiety i dziewczynki. W wielu aspektach raport pokazał znaczna poprawę, np. drastyczny spadek wskaźnika śmiertelności okołoporodowej matek, ale ujawnił także ogromne luki, które muszą być zmniejszone, oraz postęp, który trzeba osiągnąć – na przykład tylko 22% parlamentarzystów na świecie to kobiety, a jedna na cztery dziewczynki wychodzi za mąż przed osiemnastymi urodzinami.

***

tłum. Agnieszka Wojtczyk

oryg. i źródło ilustracji – http://feminist.org/blog/index.php/2015/09/28/world-leaders-commit-to-ending-gender-discrimination-at-un-summit/

Społeczeństwo strachu

Środa. Późny wieczór. Po koncercie wybrałyśmy się z koleżanką do zaprzyjaźnionego baru. Stoimy większą grupą na zewnątrz. W pewnym momencie przebiega obok nas chłopak, a za nim drugi, większy. Dogania pierwszego przy końcu bramy, na ulicy i zaczyna bić. Patrzą wszyscy, nikt nie reaguje, odruchowo biegnę za nimi. Nie wchodzę w środek, nie ma gestu Reytana, po prostu staję blisko i powtarzam, żeby przestał. W pewnym momencie zostaję odepchnięta, lecę na ścianę, a za mną wiązanka obelg. Między nas wchodzi mój kolega. Atmosfera jeszcze przez chwilę jest napięta, ale sytuacja się rozluźnia. Poza tym, że od znajomych słyszę: “Jesteś idiotką, ciesz się, że nie oberwałaś”.

Kilka dni później dowiedziałam się, że faktycznie mogłam zostać pobita. Co więcej, pobity mógł zostać również kolega, który stanął w mojej obronie, ale na szczęście jest barmanem i ochroniarze go znają. Bo agresorem był właśnie ochroniarz z knajpy obok. Głównym argumentem przeciwko mnie było to, że pobity chłopak dostał już w twarz w lokalu, z którego następnie go wyrzucono. Kiedy zapytałam, czy naprawdę jest to usprawiedliwieniem dla przemocy zwłaszcza, że ulica nie należy do terenu baru, a człowiek bijący drugiego w miejscu publicznym nie wypełnia “obowiązków służbowych”, usłyszałam tylko, że nic nie rozumiem. W takim razie rozumieć nie chcę.

Moja przyjaciółka całe wydarzenie skomentował tak: właśnie w ten sposób uczy się społeczeństwo, że nie warto reagować. Ma rację, ale zaczęłam się zastanawiać dlaczego tak jest i jedynym wytłumaczeniem, jakie przyszło mi do głowy był strach. Jesteśmy społeczeństwem, które sprawie wrażenie, jakby bez przerwy się czegoś bało. Boimy się, bo reakcja może spowodować, że stanie nam się krzywda fizyczna, co akurat łatwo wytłumaczyć instynktem samozachowawczym. Z drugiej strony, nawet w grupie, kiedy znamy napastnika, a także osobę atakowaną, nawet w sytuacji, kiedy nie trzeba podejmować walki, wystarczy krzyknąć, a jeszcze lepiej – zadzwonić na policję, najczęściej wybieramy bierność. Usprawiedliwiamy siebie i przemoc, oskarżamy tych, którzy się wyłamią. Strach, który doprowadza do zobojętnienia.

Ostatnio można dostrzec również inny rodzaj strachu, który opanował nasz kraj – ten, który nie powoduje bierności, tylko agresje. W większości wypadków słowną, ale niestety jestem przekonana, że prędzej czy później, w jakimś stopniu, przerodzi się również w fizyczną. Docierają do nas informacje o uchodźcach. Na Facebooku zawiązują się “obozy” – tych, którzy chcą pomóc, tych, którzy nie i tych, którzy wyśmiewają obydwie strony, wytykając braki w znajomości tematu. Szybko przestało chodzić o samych uchodźców – chodzi o zademonstrowanie swoich poglądów, zaprezentowanie siebie, promowanie swojej „prawdy” i kłótnie, które mają udowodnić, że inni się mylą. Jest rozgrywka polityczna, są emocje, jest okazja do “wykazania się” nawet dla zwykłych obywateli – tych samych, z których większość na co dzień z polityką nie chce mieć nic wspólnego, nie chodzi na wybory, ignoruje referendum… W każdym razie, często słyszy się o strachu. Przed odmiennością, przed zamieszkami, przed pozbawieniem polskich obywateli pracy, miejsc zamieszkania, pomocy społecznej. Strach przed nieznanym, oparty na stereotypach, braku rzetelnych informacji i wiedzy. Musimy martwić się o siebie, więc atakujemy „ich”, ale również siebie nawzajem.

Nie lubimy niczego, co jest inne i co może zaburzyć nasz porządek. Strach towarzyszy nam na każdym kroku i powoduje zamknięcie się na wszystko i wszystkich, którzy nie są z nami bezpośrednio związani. Wypowiadamy się głośno na tematy, o których za mało wiemy, obrażamy ludzi, widzimy tylko to, co dla nas wygodne. Pobłażamy przemocy, bo nie chcemy się narażać, ale też dlatego, że coraz częściej nie traktujemy jej poważnie. Uodparniamy się na krzywdę innych, nie chcemy uczyć się o tym, co obce, nie podejmujemy żadnego wysiłku. Rodzą się frustracja i nienawiść, które są następstwem naszych własnych braków, przez które musimy się bać. Zacierają się granice, wartości schodzą na dalszy plan, liczymy się tylko my i nasz spokój.

Smutne dla mnie jest to, że to nie pierwszy raz pisząc doszłam do takiej konkluzji. Kiedyś ktoś mnie zapytał, czy zdaje sobie sprawę z tego, że gdybym chociaż częściowo ignorowała takie rzeczy, to byłoby mi zdecydowanie łatwiej w życiu. Pytanie było retoryczne. Na swoim Facebooku na temat uchodźców do tej pory się nie wypowiedziałam – są sytuacje, które nie należą do czarno-białych i przy których warto zastanowić się dłużej, bo kiedy się to zrobi okazuje się, że nie ma jedynej słusznej prawdy, a podejmowanie tematów tak złożonych poprzez płytkie posty nie ma dla mnie sensu. To, na co nie chcę się godzić, to stereotypowe komentarze, agresja słowna, pospolite prostactwo i głupota. W pierwszej sprawie poddałam się i przestałam tłumaczyć znajomym moje zachowanie podczas bójki. Na szczęście są tacy, którzy rozumieli, a kolega, który mi pomógł nie miał pretensji, poprosił tylko, abym starała się ograniczyć ewentualne interwencje do miejsc i czasu, kiedy jest niedaleko. Przez chwilę rozmawialiśmy też o tym, co by się stało, gdyby w pewnym momencie odsunął się i powiedział: “OK, to ją uderz”. Kiedyś sama to przetestowałam – jeszcze nie znalazł się odważny, który podniósł by rękę na niewielką dziewczynę, ale szczerze przyznaję, że ciesze się, że tym razem tego nie sprawdziliśmy. Bo dobrze, żeby trochę strachu jednak w nas było – to gwarantuje przetrwanie. Zdecydowanie gorzej przedstawia się sytuacja, w której podświadomy strach towarzyszy nam wszędzie i determinuje nasze zachowania. Wtedy nie tylko nie będziemy potrafili bronić innych i mierzyć się z nieznanym, ale koniec końców nie będziemy wiedzieli nawet jak walczyć o siebie i i sprawy, które nas dotyczą, a paraliż skutecznie powstrzyma wszelki rozwój. Wciąż przestraszeni, wszyscy na szaro, robiąc to samo i razem tworząc obraz smutnego, nieporadnego społeczeństwa, którego orężami coraz częściej stają się agresja i nienawiść.

***

logo batory

 

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

autorka: Estera Prugar – studentka Instytutu Stosowanych Nauk Społecznych, autorka bloga muzycznego Elvis Got Me Hooked; współpracuje z magazynem muzycznym „PRESTO. Prosto o muzyce klasycznej”. Feminizmu miała szczęście uczyć się w domu od dziecka.

WARSZAWA: Marsz Nieprzyzwolenia Moc Kontra Przemoc 10 października

10 października odbędzie się w Warszawie Marsz Nieprzyzwolenia, by zwrócić uwagę na skalę przemocy seksualnej – w relacjach intymnych i zawodowych, szkolnictwie (wyższym), kulturze, przestrzeni publicznej etc.

Jak piszą organizatorki i organizatorzy marszu: ,,Odpowiedzialność za przestrzeń wolną od przemocy jest naszym wspólnym obowiązkiem. Nie chcemy żyć w strachu w społeczeństwie, w którym wiktymizuje się ofiary i usprawiedliwia agresorów (casus Elbląga). Marsz Nieprzyzwolenia łączy osoby, które chcą zmienić sposób myślenia o gwałcie i molestowaniu. Budujemy szeroki sojusz, by zatrzymać przemoc, obalić seksistowskie mity i postulować zmiany w prawie, mediach, instytucjach publicznych (szczegóły: http://mockontraprzemoc.pl/). ”

Kiedy?  10.10 pod Kolumną Zygmunta

Co wziąć? transparent i symboliczne światełko, jeśli:

– potępiasz wszelkie formy przemocy – seksualnej, fizycznej, psychicznej, i homofobicznej

– nie akceptujesz bezkarności sprawców, bierności organów ścigania i pobłażliwych wyroków

– uznajesz, że nic nie usprawiedliwia agresji ani stereotypów dotyczących sprawców i ofiar

– nie zgadzasz się na seksizm i homofobię w mediach, edukacji, organach ścigania, służbie zdrowia i polityce

– chcesz wyrazić solidarność z ofiarami

Kontakt dla mediów: [email protected]l

Marsz wspierają:

Pełnomocniczka Rządu do spraw Równego Traktowania, Stowarzyszenie Stop Gwałtom, Codziennik Feministyczny, Feminoteka, Fundacja Autonomia, Federacja na rzecz Planowania Rodziny, Fundacja Punkt Widzenia, Głosy przeciw Przemocy, Hollaback! Polska, Kampania przeciw Homofobii, Kongres Kobiet, Krytyka Polityczna, Pozytywna Seksualność, Replika, Skład Butelek, Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej, Trans-Fuzja.

Aktualności na stronie mockontrraprzemoc.pl i na wydarzeniu.

marsz nieprzyzwolenia

Konferencja „Gender w podręcznikach”

l

KONFERENCJA GENDER W PODRĘCZNIKACH

„Nieznajomość obecnego stanu (podręczników) powoduje, że ten straszny gender jest oskarżany o to, że przyjdzie i zepsuje coś dobrego, co jest, a chyba żaden rodzic nie chce żeby jego dzieci uczyły się z podręczników, które dyskryminują i wtłaczają w stereotypy, które ograniczają i pętają” – zauważyła prof. Małgorzata Fuszara rozpoczynając konferencję, która odbyła się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania przywitała uczestniczki i uczestników, a także towarzyszyła nam w trakcie całej konferencji. Joanna Piotrowska, prezeska Fundacji Feminoteka, która opiekuje się projektem, na początku podziękowała przede wszystkim badaczkom i badaczom, którzy poświęcili swój czas na analizę podręczników, dzięki czemu ten raport mógł powstać.

RAPORT Z BADAŃ

jIwona Chmura-Rutkowska, szefowa zespołu badawczego, przedstawiła założenia projektu, metodykę badań i najogólniejsze wyniki.

Celem projektu była krytyczna ocena zawartości polskich podręczników oraz treści podstaw programowych(to one określają ramy, w które muszą wpisać się autorki i autorzy podręczników) pod kątem prezentowanych i promowanych w nich wzorców i idei dotyczących kobiecości, męskości oraz relacji między dziewczynkami/kobietami i chłopcami/mężczyznami.

Celem analizy podręczników było udokumentowanie mechanizmów dyskryminacji ze względu na płeć, a także odnalezienie pozytywnych praktyk o emancypacyjnym i prorównościowym charakterze.

Przeanalizowano 176 podręczników czyli 25% książek dopuszczonych do użytku szkolnego na wszystkich czterech poziomach kształcenia w różnych typach szkół. Pytania badawcze miały przede wszystkim sprawdzić różnorodność świata przedstawianego w podręcznikach.

WYBRANE WYNIKI BADAŃ STATYSTYCZNYCH SUMARYCZNIE DLA WSZYSTKICH PODRĘCZNIKÓW

  1. Treści podręczników naznaczone są stereotypami i uprzedzeniami oraz asymetrią ról i statusów kobiet i mężczyzn w społeczeństwie.
  2. Postacie płci męskiej przedstawiane są w podręcznikach zdecydowanie częściej (55,5%) niż postacie płci żeńskiej (26%). [18,5% to sytuacje, w których pojawiają się postacie obu płci] Postacie męskie częściej posiadają bardzo wysoki lub wysoki status socjoekonomiczny. W podręcznikach to mężczyźni przynoszą do domu zwierzęta, ładne przedmioty, albo wyprowadzają dzieci w świat np. do kina, na spacer.
  3. Zarówno dziewczynki, kobiety, jak i chłopcy, mężczyźni o różnych kolorach skóry oraz z niepełnosprawnością pojawiają się w treści i na ilustracjach incydentalnie, bardzo często w stereotypowym kontekście, na marginesie „normalnego” życia.
  4. Jedynym prezentowanym układem rodzinnym jest rodzina biparentalna z dwójką dzieci. Ojciec prezentowany jest zazwyczaj w relacji z synem – matka z obojgiem dzieci lub córką.
  5. Osoby z niepełnosprawnościami pojawiają się tylko w kontekście działań charytatywnych, które pełnosprawne dzieci mogą dla nich zorganizować.

Co za tym idzie w świecie przedstawianym w podręcznikach nie ma trosk, biedy ani innych trudności. Dzieci, które jak wiemy znajdują się w różnej sytuacji życiowej oglądają świat, w którym ich nie ma, do którego nie pasują.

h

Marta Mazurek przedstawiła zbiorcze podsumowanie podręczników do konkretnych przedmiotów.

W podręcznikach do języków obcych mamy zwykle równą reprezentację postaci męskich i żeńskich, niemniej następuje polaryzacja ich zadań. Strefa publiczna jest domeną męską, kobiety pokazywane są raczej w środowisku domowym. W podręcznikach do matematyki, fizyki i informatyki występuje silny androcentryzm językowy. 85,7% postaci czarnoskórych prezentowanych w podręcznikach do geografii żyje w skrajnej nędzy. W podręcznikach do historii 96% postaci męskich i 93% postaci kobiecych ma biały kolor skóry. W podręcznikach wiedzy o społeczeństwie występuje tylko 1,2% postaci z niepełnosprawnością.

Na zajęciach z edukacji dla bezpieczeństwa z podręczników dowiemy się, że 100% ofiar ofiar napaści i gwałtu to kobiety. Sprawcą zawsze jest osoba nieznajoma, napadająca w tzw. ciemnym zaułku. Brak problematyki przemocy w rodzinie i krzywdy doznana od znanych nam osób. Występuje stygmatyzacja i wtórna wiktymizacja osób doświadczających przemocy.

 

 

fMaciej Duda w skrócie przedstawił rekomendacje, z których moga korzystać autorki i autorzy podręczników. Co można zrobić żeby wyjść z klatki androcentrycznego języka? Stosować drugą osobę liczby pojedynczej np. wyjaśnij koledze bądź koleżance; tak żeby czytelniczki i czytelnicy mogli utożsamiać się z tekstem. Inne dobre praktyki to:

– Naprzemienne stosowanie form męskich, żeńskich i bezosobowych

– Korzystanie ze słowotwórczych sufiksów -ka , -ina

– Wykorzystywanie mechanizmu neutralizacji, np.: używanie zwrotów „personel” zamiast „pracownicy”, „klientela” zamiast „klienci”

– Używanie dwóch rzeczowników zamiast liczby mnogiej, np.: „polacy” – „polki i polacy”; „rodacy” – „rodaczki i rodacy”

– Zastępowanie męskich zaimków formami bardziej ogólnymi, np.: zamiast „każdy ma wolny wybór.” – „wszyscy mają wolny wybór.”

– Wykorzystywanie splittingu, np.: wszyscy/wszystkie, wszyscy_tkie

Ponadto tematy, których brakuje w kanonie można wstawić w podręczniku jako nawiązania.

A najważniejszy wniosek i postulat: Nie róbmy osobnych rozdziałów o kobietach, o zwierzętach, o osobach z niepełnosprawnościami, a zamiast tego sprawmy, żeby świat przedstawiany w każdym rozdziale był realny i odzwierciedlał różnorodną rzeczywistość. Osoby z niepełnosprawnościami należy przedstawiać jako pełnoprawnych uczestników i uczestniczki życia społecznego np. w gronie rówieśników.

Więcej można przeczytać w naszym raporcie.

 

Konferencja odbyła się w ramach projektu „Kobiety i męzczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciwko stereotypom płciowym” realizowany w ramach programu „Obywatele dla Demokracji” finansowanego z funduszy EOG

banernorweskie_batory

Kobieta przebiegła maraton bez tamponu: „Miesiączka to coś naturalnego!”

kiran-ghandi-3-435Kiran Gandhi, perkusistka, która grała z M.I.A. i Thievery Corporation, podjęła decyzję by przebiec London Marathon bez tamponu. Gandhi pozwoliła krwi swobodnie płynąć, aby zwrócić uwagę na problem kobiet, które nie mają dostępu do produktów higieny intymnej w celu zachęcenia ich, by przestały wstydzić się swojego okresu.

„Biegłam maraton, a krew cały czas spływała mi po nogach” – napisała na swojej stronie internetowej 26-letnia kobieta o maratonie, który odbył się w kwietniu.

Gandhi, absolwentka Harvard Business School napisała, że dostała okres w noc poprzedzającą maraton i pomyślała, że tampon może jej przeszkadzać podczas biegu. To nie był jednak jedyny powód, dla którego zdecydowała się na ten ruch.

„Pozwoliłam krwi spływać mi po nogach podczas biegu w geście solidarności z moimi siostrami, które nie mają dostępu do tamponów i tych, które, pomimo skurczy i bólów udają, że okres nie istnieje.”

Dodała: „Pobiegłam tak, żeby powiedzieć: owszem, istnieje i musimy sobie z nim radzić każdego dnia.”

kiran-ghandi-2-435Ubrana w koszulkę apelującą o walkę z rakiem piersi, 26-latka przebiegła trasę w 4 godziny 49 minut i 11 sekund. Powiedziała Cosmopolitanowi, że biegła mimo bólu i stresów spowodowanych samym maratonem (do którego przygotowywała się przez rok), lecz już po wszystkim poczuła w sobie siłę.

„To było tak, jak bym mówiła wszystkim, Tak! P*** się!”, powiedziała. „Poczułam się dzięki temu bardzo silna. Naprawdę.”

Po maratonie pozowała do zdjęć z rodziną i przyjaciółmi w spodniach do biegania poplamionych krwią.

Gandhi powiedziała PEOPLE, że zdecydowała się pobiec maraton bez tamponu, żeby zwrócić uwagę na stopień piętnowania menstruacji, na przykład poprzez dotyczący jej język. Na swojej stronie napisała, „biegnąc maraton można walczyć z seksizmem”.

kiran-ghandi-1-435„Jeżeli jest droga, żeby walczyć z opresją to jest nią pobiegnięcie maratonu w wybrany przez siebie sposób”, napisała. „Gdzie stygmatyzacja kobiecego okresu jest irrelewantna, a my same możemy pisać zasady od nowa”.

tłumaczyła: Bibi Żbikowska

http://www.people.com/article/kiran-ghandi-runs-marathon-without-tampon-bleeds-freely

 

 

 

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

„Rozmowy o równości” na Jazdowie – prof. Monika Płatek, prof. Jacek Kochanowski

Fundacja im. Kazimierza Łyszczyńskiego serdecznie zaprasza na spotkanie poświęcone tematom związanym z równością. Podczas spotkania uczestnicy i uczestniczki będą mieć możliwość porozmawiania o interesujących ich zagadnieniach z Moniką Płatek i Jackiem Kochanowskim.

Wydarzenie odbędzie się w domku fińskim pod adresem Jazdów 3/12. Spotkanie zaplanowane jest na sobotę, 18 lipca, w godzinach 12.00-17.00. Za udział w spotkaniu obowiązuje opłata 10 zł, w cenę wliczony jest przygotowany przez organizatorów poczęstunek,

Więcej informacji: https://www.facebook.com/events/417227541803274/

———-

logo batoryRozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.