TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Główne światowe muzea zaczynają nabywać pussyhats do swoich kolekcji

 

Źródło tekstu: NY Times – Women in the World

Źródło zdjęcia: Instagram

 

Różowe „pussyhats” noszone przez tysiące kobiet podczas Marszu Kobiet na Waszyngton ponownie przyciągają uwagę – tym razem muzealników chcących dodać te nakrycia głowy do swoich kolekcji. Główne muzealne instytucje Stanów Zjednoczonych, takie jak New York Historical Society i National Museum of American History, zgłosiły chęć włączenia „pussyhats” w ramy bieżących lub przyszłych ekspozycji o tematyce zmian społecznych. Egzemplarz wydziergany przez Jaynę Zweiman, która wraz z Kristą Suhem stworzyła oryginalny wzór czapki do wielokrotnego powielania, jest już pokazywany w londyńskim Victoria & Albert Museum.

„Ta skromna różowa czapka jest obiektem materialnym, który poprzez swoją konstrukcję pozwala na analizę obecnej sytuacji politycznej i społecznej” – wyjaśnia Corinna Gardner, pracownica działu cyfrowego i architektury projektu w Victoria & Albert Museum. „[Czapka] stała się uniwersalnie rozpoznawalnym znakiem kobiecej solidarności i symbolem potęgi zbiorowego działania.”

W Muzeum Rzemiosła Artystycznego Fuller Craft w Brockto w stanie Massachusetts, nakrycie głowy zostało opisane jako „najdoskonalszy przykład aktywności społecznej poprzez rzemiosło w historii współczesnych Stanów Zjednoczonych”.

Innymi słowy, tysiące kobiet, które poświęciły swój czas na wydzierganie różowych czapek dosłownie stworzyły współczesną historię.

Całą historię przeczytasz tutaj.

Tłumaczenie i opracowanie: Karolina Ufa

Kobiety Woli – międzypokoleniowa integracja kulturalna – zgłoszenia do projektu do 21.04

Jeszcze tylko przez 4 dni (do 21.04) Stowarzyszenie Inicjatyw Kobiecych  zbiera zgłoszenia osób chętnych do międzypokoleniowego, integracyjnego projektu, w którym będą odkrywane kobiety Woli.

Projekt „Kobiety Woli – międzypokoleniowa integracja kulturalna” adresowany jest do mieszkańców/mieszkanek dzielnicy Woli. Przeprowadzimy szkolenia-warsztaty przygotowawcze (metodologiczny-herstoryczny i historyczny), szkolenie-warsztat tworzenia scenariuszy i szlaków przewodnickich. Osoby uczestniczące w projekcie zostaną podzielone na 3 grupy. Każda z grup będzie odkrywać historię życia i zbierać materiały o wybranej bohaterce:

  1. Hanką Ordonówną – pieśniarka i działaczka społeczna
  2. Irenę Sendler – pracowniczka socjalna, bohaterka- ratująca żydowskie dzieci w czasie wojny.
  3. Adina Blady-Szwajger – lekarz pediatra, działaczka społeczna

 

Zgłoszenia można przynieść osobiście na Smoczą 3 w godz. 11:00-17:00 lub wysłać mailem e:[email protected] 
TERMIN: do 21 kwietnia
Więcej informacji o projekcie oraz ankietę zgłoszeniową znajdziesz tu: Projekt „Kobiety Woli” 

22 kwietnia 16:00 – 19:30 – Spotkanie organizacyjne, rozpoczynające projekt „Kobiety Woli – międzypokoleniowa integracja kulturalna”

Metodologiczny-herstoryczny (trenerka Grażyna Knitter):
13 maja sobota 14:00-19:30 lub 18 maja czwartek 12:00-17:30
Historyczny (trenerka Anna Bąk):
21 maja niedziela 14:00-19:30 lub 25 maja czwartek 12:00-17:30
W okresie czerwiec-wrzesień w 3 grupach będą się odbywały cykliczne spotkania, w każdej z grup będzie minimum 5 spotkań.

Termin spotkania prezentacja grup:
30 września 2017 16:00-19:00
We wrześniu odbędzie się także 2 dniowe szkolenie przewodnickie- tworzenie tras przewodnickich (trasa Kobiety Woli)

Termin składania ankiet mija 21 kwietnia 2017

„Upór i przekora. 52 kobiety, które odmieniły naukę i świat” | Recenzja książki

Autorka recenzji: Joanna Czubaj

upor-i-przekora-52-kobiety-ktore-odmienily-nauke-i-swiat-b-iext46978817

„Upór i przekora. 52 kobiety, które odmieniły naukę i świat

Ile sławnych kobiet nauki jest w stanie wymienić przeciętny człowiek? Każdemu z pewnością od razu na myśl nasuwa się Maria Skłodowska-Curie, potem zaś w głowie pojawia się pustka. Można by pomyśleć, że nic w tym zaskakującego, w końcu nie każdy interesuje się nauką. Jednak ja, absolwentka studiów technicznych, mogłabym dodać Rosalind Franklin lub Avę Lovelace, i też sama natrafiłabym na tę pustkę. Świat nauki wydaje się silnie zdominowany przez mężczyzn, do tego stopnia, że nawet pasjonatom ciężko wymienić 5 sławnych kobiet nauki. Miejmy nadzieję, że dzięki książce Rachel Swaby nie będzie już to takie trudne.

„Upór i przekora. 52 kobiety, które odmieniły naukę i świat” to, jak zdradza sam tytuł, historie pięćdziesięciu dwóch kobiet, które odniosły sukces w dziedzinach STEM (od ang. science, technology, engineering and mathematics – nauki przyrodnicze, technika, inżynieria i matematyka). Książka nie ogranicza się jednak do suchych faktów, ale zręcznie kreuje osobowości poszczególnych naukowczyń. Dzięki temu staje się bardziej przystępna dla tych, którzy z nauką mieli ostatni raz do czynienia bardzo dawno temu, w liceum.

Tym co wyróżnia tę książkę, jest mocne skupienie na aspekcie kobiecym. Można przecież zadać pytanie, jaki wpływ na osiągnięcie naukowe ma płeć? Dlaczego fakt, że danych odkryć dokonały kobiety, miałby być czymś wyjątkowym? Wielu ludzi słysząc, że kobiety mają w różnych dziedzinach trudniej, odruchowo wpada w złość. Nie rozumieją tego, że nie chodzi o to, że mężczyźni mają łatwiej. Mężczyźni po prostu nie mają trudności z powodu tego, że są mężczyznami.

To proste stwierdzenie wypływa z każdej historii. Zaczynamy od Mary Putnam Jacobi, która musiała walczyć z Edwardem Clarkiem, który głosił, że edukacja kobiet wpływa negatywnie na ich zdrowie i zdolności reprodukcyjne. Mamy także Gerty Radnitz Cori, która odnosiła sukcesy wraz z mężem w dziedzinie biochemii, ale podczas gdy jemu proponowano ważne stanowiska, na nią spoglądano niechętnie lub oferowano posadę asystentki. Barbarze McClintock powiedziano wprost, że zostanie zwolniona, jeśli kiedykolwiek wyjdzie za mąż. Kiedy Dorothy Crowfoot Hodgkin zdobyła Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii, „The Daily Mail” obwieścił ten fakt nagłówkiem „Nagroda Nobla dla brytyjskiej żony”.

Czasy nieustannie się zmieniają, ale w społeczeństwie wciąż pozostaje potrzeba posiadania autorytetów, a przynajmniej pewnych wzorców. Dlatego tak istotne jest, żeby pokazać innym kobietom, a zwłaszcza małym dziewczynkom i nastolatkom, że nie ma takich dróg, których nie mogłyby wybrać, że te trudności można pokonać. Bo mimo że większość z przytoczonych historii wydarzyła się kilkadziesiąt lat temu, te problemy często pozostają aktualne.

Bardzo się cieszę, że ta książka powstała i pojawiła się na polskim rynku. Polecam ją nie tylko pasjonatom i pasjonatkom nauki, ale po prostu wszystkim, bo niezłomna wola i oddanie bohaterek mogą zainspirować każdego. Podczas lektury cały czas miałam w głowie jeden obraz – lekcja przyrody, wiele lat temu, na której czytaliśmy biografię Marii Skłodowkiej-Curie. Pamiętam dokładnie, co czułam, chociaż wtedy jeszcze tego nie rozumiałam – to była inspiracja. Marzy mi się, że nastolatki będą sięgać po tę książkę i czuć dokładnie to samo.

Czego się spodziewać po tej książce? Przygotujcie się na fascynujące opisy tajnych laboratoriów w sypialniach, zegarów, które chodzą do tyłu i wykładów wygłaszanych w koszuli nocnej. Na pewno nie będzie nudno.

 

Korekta: Klaudia Głowacz

Akademia Feministyczna: Patriarchat i kapitalizm. Kto nam to zrobił? | Relacja

Autorka relacji: Kinga Letkiewicz

engels-5

Dziesiątego stycznia w siedzibie Fundacji Feminoteka odbyło się kolejne wydarzenie w ramach Akademii Feministycznej: Patriarchat i kapitalizm. Kto nam to zrobił?. Spotkanie poprowadziły Maja Szmidt i Anna Dzierzgowska. Wydarzenie zgromadziło liczną grupę bardzo zaangażowanych uczestniczek i uczestników.

Punktem wyjściowym do wykładu był tekst Fryderyka Engelsa Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa, a zwłaszcza rozdział drugi, mówiący o zmianie struktury i modeli rodziny w przestrzeni historycznej. Jak przyznały prowadzące, mimo że tekstowi Engelsa można zarzucić pewną dozę konserwatyzmu i założenie istnienia jedynie heteronormy, to musimy pamiętać, że każdy z nas jest wytworem swoich czasów i kultury. Po kilku tysiącach lat patriarchatu, Engels dostrzegł brak kobiet oraz ich praw w przestrzeni publicznej, i przełamał sposób myślenia uznawany w jego czasach za jedyną, niepodważalną formę.

Już na samym początku spotkania prowadzące spytały publiczność z czym kojarzy im się patriarchat. Po początkowej ciszy i pojedynczych wypowiedziach takich jak: podporządkowanie – porządek społeczny, władza – relacja władzy, już śmielej zaczęły padać skojarzenia: wyzysk, kapitał, nierówność, agresja, dominacja, maskulinizm, własność, władza, ojcostwo. Nietrudno zauważyć, że patriarchat kojarzy się głównie z opresją, ale uczestnicy i uczestniczki spotkania nie zapomnieli/miały także o jego związkach z kapitalizmem.

Anna i Maja zaakcentowały podział na patriarchat i turbopatriarchat, czyli spotęgowaną postać patriarchatu. Mimo że zaczątkiem dyskusji był tekst Engelsa, udostępniony uczestniczkom i uczestnikom wydarzenia do wcześniejszego zapoznania się, prowadzące prezentowały oblicza patriarchatu i turbopatriarchatu na podstawie materiałów wizualnych. Pozornie niezwiązane z feminizmem zdjęcia, ryciny i obrazy, bardzo wiele mówią o pozycji i roli społecznej kobiety oraz wyobrażeniu o niej. Zobaczyliśmy/łyśmy obrazy przedstawiające wyidealizowany obraz burżuazyjnego świata, skontrastowany ze zdjęciami przedstawiającymi brutalną rzeczywistość dzieci pracujących w fabrykach. Wyświetlone zostały akty przedstawiające uległą, bierną, idealną kobietę prezentowaną jako obiekt. Zobaczyłyśmy/liśmy także całkiem współczesne, bo pochodzące z XX i XXI wieku reklamy uprzedmiotawiające kobiety. Na samym końcu prowadzące pokazały zdjęcie przedstawiające grupę polskich polityków. To z pozoru niewinne zdjęcie, dokumentacja spotkania politycznego, pokazało rolę, nawet współcześnie przypisywaną kobietom w polityce – odsuwane są na bok, w cień, posiadają mniejszą moc sprawczą.

Podczas spotkania zastanawialiśmy/łyśmy się, dlaczego pojawienie się  kapitalizmu jest nierozerwalnie związane z walką przeciw kobietom. Zanalizowaliśmy/łyśmy wpływ jaki na pozycję kobiety miał podział życia na sferę publiczną i prywatną.

Zorganizowane przez Maję Szmidt i Annę Dzierzgowską spotkanie było niezmiernie ciekawe. Prowadzące w przejrzysty i interesujący sposób przedstawiły swoje spojrzenie na patriarchat i sytuację kobiet. Podobnie jak organizatorki, mam nadzieję, że to spotkanie stanie się zaczątkiem większego projektu, na który z niecierpliwością czekam.

 

Korekta: Klaudia Głowacz

Rycheza – kobieta, która decydowała o polskiej koronie | Kamil Janicki

Janicki_Damy-ze-skaza

Specjalnie dla Feminoteki – Kamil Janicki, autor książki Damy ze skazą, przybliża postać Rychezy i odpowiada na pytanie na temat uczenia herstorii w szkołach.

Rycheza – kobieta, która decydowała o polskiej koronie

W dziejach polskiego średniowiecza, a może nawet w całej naszej historii, trudno znaleźć bardziej niedocenianą postać niż Rycheza, pierwsza polska królowa. Ciężko zrozumieć, czemu o kobiecie, która miała wpływ na koronacje władców a nawet na wybór Krakowa na stolicę kraju, prawie się dziś nie słyszy. Dlaczego tak się dzieje, tłumaczy nam historyk, Kamil Janicki.

Węzłowych faktów średniowiecza, takich jak zjazd gnieźnieński czy koronacja Bolesława Chrobrego, nikomu nie trzeba przedstawiać. Warto jednak podkreślić, że wcale nie stanowiły one kadrów z historii zdominowanej tylko i wyłącznie przez mężczyzn. W wymienionych wydarzeniach Rycheza odgrywała równie ważną rolę, co Bolesław i Otton. Bez niej nic by się nie wydarzyło.

Decyzję o tym, że Rycheza – siostrzenica Ottona III – zostanie wydana za jednego z synów Bolesława Chrobrego podjęto najprawdopodobniej, gdy była ona jeszcze małą dziewczynką. W roku 1013 doszło do jej ślubu z Mieszkiem II. Już wtedy czyniono przymiarki do koronacji, ale stale zmieniający się krajobraz polityczny uparcie na nią nie pozwalał. Chrobry ogłosił się królem dopiero w roku 1025. Umarł kilka krótkich tygodni później, można więc przypuszczać, że to nie on był siłą sprawczą nowej kampanii na rzecz stworzenia polskiej monarchii.

Ktoś inny zdobył koronę dla starego wodza. I wydaje się niemal pewnym, że była to Rycheza. To ona wynegocjowała konieczny kompromis z nowym niemieckim władcą. Ona też stała się żywym łącznikiem pomiędzy Karolem Wielkim a dynastią Piastów. Wiosną 1025 roku zaszczytu koronacji dostąpili Bolesław Chrobry i Mieszko II. Przede wszystkim jednak koronowano wtedy Rychezę: pierwszą polską królową.

Władczyni miała wpływ nie tylko na koronacje królów. Także to, że jej syn Kazimierz Odnowiciel obrał na nową stolicę Kraków, było jej zasługą. Po tym jak Gniezno i Poznań zostały zniszczone w wyniku najazdu ościennych mocarstw, młody władca Polski stanął przed nie lada dylematem. 1039 rok uznaje się za początek stołecznej kariery Krakowa. Miasto z pewnością zostało wybrane ze względu na małą skalę zniszczeń, jakich doznało. Znajdowało się blisko szlaków handlowych i niedaleko wrogich Czech, co pozwalało na szybkie przeciwdziałanie atakom. Ale nie były to jedyne przyczyny tej decyzji. Gród Kraka został stolicą przede wszystkim z uwagi na pewną dostojną kobietę.

Była nią oczywiście Rycheza. Niezwykle wpływowa i obrotna matka polskiego księcia przez lata dbała o nadwiślański gród, budując tutejsze świątynie, organizując własny dwór i wynosząc Kraków niemalże do rangi drugiego Akwizgranu. Za jej sprawą miasto było doskonale przygotowane do roli nowej stolicy.

Czemu więc imienia Rychezy nie noszą polskie szkoły i nie mówi się o niej na lekcjach historii?

Na pytanie odpowiada specjalnie dla nas Kamil Janicki:

Historię nieustannie tworzy się z perspektywy mężczyzn i z myślą o nich. Dysponujemy setkami źródeł rzucających światło na dzieje wybitnych kobiet. Te władczynie, opatki, polityczni niejednokrotnie odgrywały rolę ważniejszą od swoich mężów i ojców. Tymczasem nauka zatrzymała się przy tradycyjnym założeniu, że liczy się ten, kto rządził formalnie. Mamy poczty królów, książąt. A do tego: dziesiątki ich książkowych biografii. Tymczasem odmienne podejście jest możliwe. I zwyczajnie: potrzebne. Bo jak inaczej mamy pokazać prawdziwy obraz przeszłości?

Więcej na temat Rychezy przeczytacie w książce „Damy ze skazą” naszego rozmówcy.

Margaret Hamilton – twórczyni oprogramowania Apollo została odznaczona Prezydenckim Medalem Wolności

Margaret Hamilton – twórczyni oprogramowania Apollo została odznaczona Prezydenckim Medalem Wolności

Źródło tekstu i zdjęć: Viral Women

obraz 2
Margaret Hamilton i Barack Obama podczas uroczystości wręczania Prezydenckich Medali Wolności

80-letnia kobieta, która napisała oprogramowanie dla misji kosmicznych Apollo otrzymała najwyższe odznaczenie cywilne Stanów Zjednoczonych – Prezydencki Medal Wolności.

Margaret Hamilton była jedną z 21 osób odznaczonych medalem przez prezydenta Baracka Obamę. Minęło prawie 50 lat od jej pracy przy misji Apollo 11. Pionierski program pani Hamilton pomógł wylądować Apollo oraz jego załodze na Księżycu w 1969 roku.

Prezydent Obama powiedział, że pani Hamilton „symbolizuje generacje niedocenionych kobiet, które pomogły wysłać ludzkość w kosmos”.

Astronauci Neil Armstrong i Buzz Aldrin może zdobyli wiele tytułów po udanym lądowaniu Apollo 11, ale to Margaret Hamilton była wśród tych, którzy pracowali za kulisami, w czasach gdy informatyka była tak nowa, że​ kod został napisany ręcznie.

Pani Hamilton prowadziła zespół w Massachusetts Institute of Technology, który stworzył oprogramowanie lotu dla misji księżycowych NASA.
„Jeśli komputer nie rozpoznałby problemu i nie rozpoczął procesu odzyskiwania, wątpię, czy Apollo 11 z sukcesem wylądowałby na księżycu”, napisała w 1971 roku pani Hamilton.

Margaret była 24-letnią absolwentką matematyki, kiedy dostała pracę w MIT. Planowała, że będzie to jej tymczasowe zajęcie, pozwalające na wspieranie męża, który studiował prawo na Uniwersytecie Harvarda. Potem miała wrócić do własnych badań. Jednak gdy MIT został zaproszony do pracy nad programem kosmicznym Apollo, pani Hamilton dołączyła do zespołu i podjęła ekscytujące wyzwanie.

obraz 1
Margaret Hamilton, główna programistka Projektu Apollo, stoi obok ręcznie napisanego kodu, który pomógł wysłać ludzkość na Księżyc [1969]

 

Tłumaczenie: Izabela Gałecka
Korekta: Klaudia Głowacz

Zobacz Gdańsk z kobiecej perspektywy – od 1 czerwca ruszają w Gdańsku bezpłatne spacery herstoryczne

Fundacja Feminoteka poleca herstoryczne spacery  po Gdańsku.

spacery_herstorie_1-kopia

Na czym polegała praca suwnicowej? Jaką rolę odgrywały kobiety w strajkach? Czy bycie robotnicą było powodem do dumy? Jak wyglądało życie kulturalne osób pracujących w Stoczni? Jakie (nie)zwykłe kobiety, prekursorki i działaczki polonijne mieszkały tu w czasach Wolnego Miasta Gdańska? Odpowiedzi na te pytanie poznamy podczas alternatywnych spacerów szlakami kobiet z Metropolitanką i Instytutem Kultury Miejskiej.

Alternatywne spacery rozpoczną się 1 czerwca! Zapisy: [email protected].

Spacerując po dawnych terenach Stoczni Gdańskiej poznamy historię zakładu oczami suwnicowych, inżynierek, sprzątaczek i pracownic administracyjnych. Dowiemy się, jak praca w Stoczni wpłynęła na życie pracowników i pracowniczek zakładu, poznamy bliżej historie: niepokornej suwnicowej, animatorki kultury, działaczek Solidarności oraz codzienność strajku w Sierpniu 1980. Podczas zwiedzania usłyszymy wiele anegdot i ciekawostek, np. o stoczniowymogrodnictwie, z którego pochodziły tulipany i goździki rozdawane w zakładzie na Dzień Kobiet. Dowiemy się, gdzie znajdowały się: Willa Dyrektora, Modelarnia i hala 46A z muralem „Tatusiu! Pracuj bezpiecznie”, w której na suwnicypracowała Anna Walentynowicz.

Szlaki kobiece po Starym i Głównym Mieście pokazują prekursorki i działaczki polonijne – kobiety silne i odważne. Podczas spacerów poznamy historie: pierwszej reformatorki damskiego ubioru Clary Stryowskiej-Baedeker, współtwórczyni polskiego teatru amatorskiego w Gdańsku, pilotki i sędzi żużlowej Ireny Nadolnej-Szatyłowskiej, powieściopisarki Jadwigi Łuszczewskiej, a także twórczynię „Panienki z okienka”, listonoszkę Mariannę Selonkę oraz wiele innych kobiet, dzięki którym odkryjemy historię Gdańska na nowo.

spacery_herstorie3-kopia

Terminy spacerów po Stoczni Gdańskiej:

Czerwiec: środa 1 czerwca godz. 18.00, piątek 3 czerwca godz. 18.00, niedziela 5 czerwca godz. 16.00, środa 8 czerwca godz. 18.00, piątek 10 czerwca godz. 18.00, niedziela 12 czerwca godz. 16.00, środa 15 czerwca godz. 18.00, piątek 17 czerwca godz. 18.00, niedziela 19 czerwca godz. 16.00, środa 22 czerwca godz. 18.00, piątek 24 czerwca godz. 18.00, niedziela 26 czerwca godz. 16.00, środa 29 czerwca 18.00, czwartek 30 czerwca 14.00

Zapisy: [email protected].

Terminy spacerów po Starym i Głównym mieście:

Czerwiec: sobota 4 czerwca godz. 16.00, wtorek 7 czerwca godz. 18.00, sobota 11 czerwca godz. 16.00, wtorek 14 czerwca godz. 18.00, sobota 18 czerwca godz. 16.00, wtorek 21 czerwca godz. 18.00, sobota 25 czerwca godz. 16.00, wtorek 28 czerwca godz. 18.00, środa 29 czerwca godz. 12.00 czwartek 30 czerwca godz. 12.00

Miejsce zbiórki: Gdańsk, ul. Długi Targ 39/40- na wysokości Instytutu Kultury Miejskiej

Zapisy: [email protected].

Terminy spacerów po Stoczni Gdańskiej i Starym i Głównym Mieście od czerwca do września znajdują się też na:http://www.ikm.gda.pl/alternatywne-spacery/.

TERMINY SPACERÓW STOCZNIA GDAŃSKA

CZERWIEC środa 1 czerwca godz. 18.00, piątek 3 czerwca godz. 18.00, niedziela 5 czerwca godz. 16.00, środa 8 czerwca godz. 18.00, piątek 10 czerwca godz. 18.00, niedziela 12 czerwca godz. 16.00, środa 15 czerwca godz. 18.00, piątek 17 czerwca godz. 18.00, niedziela 19 czerwca godz. 16.00, środa 22 czerwca godz. 18.00, piątek 24 czerwca godz. 18.00, niedziela 26 czerwca godz. 16.00, środa 29 czerwca 18.00, czwartek 30 czerwca 14.00

LIPIEC piątek 1 lipca godz. 14.00, sobota 2 lipca godz. 14.00, niedziela 3 lipca godz. 16.00, środa 6 lipca godz. 18.00, piątek 8 lipca godz. 18.00, niedziela 10 lipca godz. 16.00, środa 13 lipca godz. 18.00, piątek 15 lipca godz. 18.00, niedziela 17 lipca godz. 16.00, środa 20 lipca godz. 18.00, piątek 22 lipca godz. 18.00, niedziela 24 lipca godz. 16.00, środa 27 lipca godz. 18.00, piątek 29 lipca godz. 18.00, niedziela 31 lipca godz. 16.00

SIERPIEŃ środa 3 sierpnia godz. 17.00, piątek 5 sierpnia godz. 17.00, niedziela 7 sierpnia godz. 16.00, środa 10 sierpnia godz. 17.00, piątek 12 sierpnia godz. 17.00, niedziela 14 sierpnia godz. 16.00, środa 17 sierpnia godz. 17.00, piątek 19 sierpnia godz. 17.00, niedziela 21 sierpnia godz. 16.00, środa 24 sierpnia godz. 17.00, piątek 26 sierpnia godz. 17.00, niedziela 28 sierpnia godz. 16.00, środa 31 sierpnia godz.17.00

WRZESIEŃ piątek 2 września godz. 17.00, niedziela 4 września godz. 16.00, środa 7 września godz. 17.00, piątek 9 września godz. 17.00, niedziela 11 września godz. 16.00, środa 14 września godz. 17.00, piątek 16 września godz. 17.00, niedziela 18 września godz. 16.00, środa 21 września godz. 17.00, piątek 23 września godz. 17.00, niedziela 25 września godz. 16.00, środa 28 września godz.17,00, piątek 30 września godz. 17.00

TERMINY SPACERÓW STARE I GŁÓWNE MIASTO

MIEJSCE ZBIÓRKI: Gdańsk, ul. Długi Targ 39/40- na wysokości Instytutu Kultury Miejskiej

CZERWIEC sobota 4 czerwca godz. 16.00, wtorek 7 czerwca godz. 18.00, sobota 11 czerwca godz. 16.00, wtorek 14 czerwca godz. 18.00, sobota 18 czerwca godz. 16.00, wtorek 21 czerwca godz. 18.00, sobota 25 czerwca godz. 16.00, wtorek 28 czerwca godz. 18.00, środa 29 czerwca godz. 12.00 czwartek 30 czerwca godz. 12.00

LIPIEC piątek 1 lipca godz. 12.00, sobota 2 lipca godz. 12.00, wtorek 5 lipca godz. 18.00, sobota 9 lipca godz. 16.00, wtorek 12 lipca godz. 18.00, sobota 16 lipca godz. 16.00, wtorek 19 lipca godz. 18.00, sobota 23 lipca godz. 16.00, wtorek 26 lipca godz. 18.00, sobota 30 lipca godz. 16.00

SIERPIEŃ wtorek 2 sierpnia godz. 18.00, sobota 6 sierpnia godz. 16.00, wtorek 9 sierpnia godz. 18.00, sobota 13 sierpnia godz. 16.00, wtorek 16 sierpnia godz. 18.00, sobota 20 sierpnia godz. 16.00, wtorek 23 sierpnia godz. 18.00, sobota 27 sierpnia godz. 16.00, wtorek 30 sierpnia godz. 18.00

WRZESIEŃ sobota 3 września godz. 16.00, wtorek 6 września godz. 18.00, sobota 10 września godz. 16.00, wtorek 13 września godz. 18.00, sobota 17 września godz. 16.00, wtorek 20 września godz. 18.00, sobota 24 września godz. 16.00, wtorek 27 września godz. 18.00

Recenzja książki „Zakazane ciało. Historia męskiej obsesji” Diane Ducret

13046153_10206798982549363_417849286_nZastanawiałyście/-liście się może kiedykolwiek czy w pochwie ukryte są zęby? Raczej nie. Najnowsza książka Diane Ducret przedstawia tę i inne kuriozalne teorie na temat waginy. Wskazuje o tyle precyzyjnie, o ile wystarczają źródła, kto tego rodzaju głupotę wymyślił, bądź propagował, różne wariacje demonicznych mitów związanych z kobiecymi genitaliami, gdzie i jak długo w nie wierzono oraz jakie pociągały za sobą konsekwencje. Antykoncepcja? Kto za tym stoi? Jak długo oraz w jaki sposób dziewczęta i kobiety dawały sobie radę bez podpasek, tamponów i kubeczka menstruacyjnego? Rewolucja przy pomocy cipek? (Zdarzyła się). Tych pytań prawdopodobnie również sobie nie zadajecie, ale odpowiedzi na nie są również interesujące.

Pomimo lekkiego tonu, którego używa autorka, po lekturze książki nasuwa się bardzo prosty, a gorzki wniosek – nieznajomość kobiecych narządów szkodziła (kobietom) i szkodzi nadal. Jest to specyficzna kronika ignorancji kobiecych problemów, kobiecej anatomii, kobiecych potrzeb, bazująca przede wszystkim (lecz nie wyłącznie) na historiach pochodzących z obszarów objętych wpływami zachodnioeuropejskimi, ze szczególnym uwzględnieniem Francji, co tłumaczyć można pochodzeniem autorki (bo przecież problemy waginalne w średniowieczu na pewno nie dotykały jedynie tego kraju). Autorka analizuje w przeważającej mierze teksty, napisane przez mężczyzn, dotykające problematyki kobiecych narządów i kobiecej seksualności, stąd też podtytuł „historia męskiej obsesji”.

1192-1362-large

Ale! Zamiast załamywać ręce nad tymi „mądrościami”, można przyjrzeć się ciekawemu zjawisku. Myślom w trudach wydobytych z odmętów męskiego umysłu, zapewne tak genialnym z punktu widzenia autorów, że aż przelewanych na papier. Swoistym dowodom potęgi ludzkiej imaginacji, rozpowszechniania własnych teorii opartych chyba na koszmarach sennych, bo przecież nie na badaniach (kto by TAM zaglądał) w sposób skuteczny i szeroki. Czyli wszystko to, co można obserwować i dziś, i jutro, i dawno temu. Lektura dotyczy jednak rysu historycznego, zatem można się odprężyć przy lekturze i zaśmiewać się na głos, bo dziś już, na szczęście, o waginach wiemy wszystko.

 Jest to książka z kategorii „pożytecznych” zarówno dla tych osób, które są miłośniczkami/miłośnikami wagin jak i dla tych, którzy/które wolą operować „broszkami” niż  wypowiedzieć głośno słowo na „w”.

Autorka: HSA

Dlaczego masowa przemoc seksualna, do której dochodziło w trakcie wojny o niepodległość Bangladeszu jest bez przerwy ignorowana?

Dlaczego masowa przemoc seksualna, do której dochodziło w trakcie wojny o niepodległość Bangladeszu jest bez przerwy ignorowana?

 

Autorka: Anushay Hossain jest bengalską dziennikarką zamieszkałą w Waszyngtonie

Źródło: New York Times

 

„To była część planu, który systemowo miał osłabić i złamać społeczeństwo bengalskie”

Jedno z moich pierwszych wspomnień związanych z wojną o niepodległość Bangladeszu z 1971 roku to historia, którą opowiedziała mi mama: o ciałach porzucanych na ulicach stolicy Dhaka przez żołnierzy pakistańskich. Powiedziała, że trzeba było chodzić w określone rejony miasta i przeszukiwać masowe groby, żeby odnaleźć ciała zamordowanych bliskich oraz mężczyzn, którzy „znikali” po łapankach pakistańskiej armii. „Pomimo niekończących się zabójstw i tortur, mieliśmy poczucie, że nadal można coś z tym zrobić” — zwykła opowiadać moja mama. „Każdy wiedział, że niepodległość to tylko kwestia czasu” — dodaje zawsze.

Ale opowieści, które najbardziej pobudzały moją wyobraźnię to te, w których kobiety łapały za broń i szły walczyć ramię w ramię z mężczyznami. Mimo że rola kobiet jako wojowniczek jest powszechnie komentowana i doceniana, historie prawie 400 tysięcy Bengalek, kobiet i dziewcząt, gwałconych i torturowanych w tzw. obozach gwałtu,
oraz losy wojennych dzieci poczętych w wyniku gwałtu, pozostają nieznane na świecie. Kiedy dorastałam, właśnie tych głosów brakowało w narracji, w myśl której wychowywano pokolenie powojenne.

„W ludobójstwie, którego w 1971 dokonali Pakistańczycy, bengalskie kobiety odegrały wielką rolę” — mówi dr Nusrat Rabbee, która przetrwała wojnę, i której ojciec, intelektualista dr Fazle Rabbee, został na wojnie zamordowany. Badaczka przetłumaczyła na angielski książkę Ami Birangony Bolchi (The War Heroine Speaks), autorstwa
dr Nilimy Ibrahim. W trakcie tłumaczenia zrozumiała, że „kobiety walczyły jako żołnierze, ale były również porywane, torturowane i gwałcone w pakistańskich obozach koncentracyjnych oraz w obozach gwałtu, które armia Pakistanu zakładała w każdym mieście i miasteczku. Było to częścią planu systemowego osłabiania i niszczenia społeczeństwa bengalskiego — podobnie jak zamiar
wymordowania bengalskich intelektualistów. Wiele z setek tysięcy kobiet i dziewcząt było potem zabijanych lub odrzucanych przez własne rodziny; ich dzieci, narodzone
z gwałtu, były im odbierane i oddawane do adopcji dla cudzoziemców. Większość zgwałconych kobiet umierało
z zaniedbania, nigdy nie opowiedziawszy, co się stało.

 

Dr Rabbee zaznacza, że pomimo określania gwałtu przez środowiska naukowe jako oficjalną strategię wojenną
w walkach o niepodległość Bangladeszu w 1971 r., zarówno Bangladesz, jak i media międzynarodowe muszą odpowiednio uwypuklić proceder gwałtu i przemocy ze względu na płeć. Należy zmierzyć się z przemocą wobec kobiet, uznać ją za taktykę wojenną i kolejną formę ludobójstwa, oraz wymierzyć kary winnym.

„Historia ludobójstwa popełnionego w 1971 roku przez Pakistańczyków w Bangladeszu została wymazana ze światowych archiwów Holokaustu” — mówi dr Rabbee. „To bardzo ważne — musimy zrozumieć, że chodzi tu o jeden z najwcześniejszych i najohydniejszych przypadków ludobójstw, w których kobiety stały się celem systematycznych gwałtów, tortur i egzekucji”.

Według ustaleń Women Under Siege Project (ang. „kobiety pod ostrzałem”) — projektu, który prowadzi amerykańskie Kobiece Centrum Mediów (Women’s Media Center), założone przez Glorię Steinem i zajmujące się badaniem, w jaki sposób gwałt i przemoc seksualna używane są jako broń i metoda zabójstwa w konfliktach zbrojnych — kobiety i dziewczęta w wieku od ośmiu do siedemdziesięciu pięciu lat były porywane i przetrzymywane w pakistańskich barakach wojennych, gdzie poddawano je masowym gwałtom, a często nawet mordowano. Women Under Siege przytacza również wywiady z kobietami, które przetrwały prześladowania, i które opisują, jak młode dziewczęta „przykuwano do drzew zielonego banana i wielokrotnie, zbiorowo gwałcono”. Kilka tygodni później przywiązywano je do tego samego drzewa, żeby je zaszlachtować.

Kiedy Bangladesz odzyskał niepodległość, Sheikh Mujibur Rahman, Ojciec Narodu, nadał weterankom, które przetrwały gwałty tytuły „Birangonas”, co po bengalsku oznacza „bohaterki wojenne”. W ten sposób pragnął wyrazić szacunek dla zgwałconych oraz ponownie włączyć je do społeczeństwa, z którego zostały wykluczone. Niestety, gest ten okazał się fiaskiem. Po tym, jak Pakistańczycy znęcali się nad Bengalkami, okaleczali je i zapładniali wbrew woli, weteranki, które przeżyły gwałt zostały odrzucone przez społeczeństwo niepodległe. Wyraz „Birangona” stał się synonimem kobiety „pozbawionej honoru”, znieważonej, innymi słowy — żywego łupu wojennego.

Po wojnie w Bośni na całym świecie gwałt zaczęto określać mianem zbrodni wojennej. Mimo że Bangladesz ostatecznie utworzył trybunały wojenne w 2011 roku, czterdzieści lat po odzyskaniu niepodległości, pięć lat później wyroki oraz procesy bohaterek wojennych w dalszym ciągu są potępiane przez społeczność międzynarodową. Nadzieja na to, że trybunały oddadzą wreszcie sprawiedliwość zgwałconym weterankom, z których wiele nadal żyje, wydaje się pozbawiona sensu.

Pomimo tego w 2015 roku status czterdziestu jeden Biragonas został oficjalnie uznany przez państwo — bengalski rząd nadał im status Bojowniczek o Wolność, to znaczy przyznał im te same przywileje co Bojownikom płci męskiej: miesięczną rentę, opiekę zdrowotną i miejsca zarezerwowane dla ich dzieci i wnuków w publicznych instytucjach edukacyjnych.

Na poziomie międzynarodowym jednak historie bengalskich Biragonas nie otrzymały wystarczającej uwagi. I choć ludobójstwo i bestialskie zbrodnie są obecnie nagłaśniane i szeroko dyskutowane, współcześni eksperci w dalszym ciągu zastanawiają się, dlaczego Stany Zjednoczone nie interweniowały w sprawie bengalskiego ludobójstwa. Międzynarodowe media w dalszym ciągu umniejszają znaczenie zbrodni bengalskich i odmawiają porównania ich ze zbrodniami popełnionymi w Rwandzie, Bośni czy nawet w Armenii. Dlaczego?

To szokujące, że mimo ogromnej ilości świadectw oraz zgromadzonych dowodów, nie umieszczamy okrutnej wojny o niepodległość Bangladeszu na tym samym poziomie, co inne najbardziej krwawe zbrodnie w historii. Mówiąc ściślej: dlaczego większa część świata, poza kręgami naukowymi i politycznymi, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że przemoc seksualna była stosowana na skalę masową, jako broń, w tamtej wojnie, w wyniku której wschodni Pakistan oddzielił się od Pakistanu zachodniego?

W wigilię czterdziestych piątych urodzin Bangladeszu, czyli 26 marca, na całym świecie należy oddać hołd bengalskim Biragonas. Musimy uhonorować ich doświadczenie i być z nich tak samo dumne i dumni, jak ze wszystkich naszych Bojowników o Wolność. Wszyscy, oni i one, w równym stopniu przypłacili wolność Bangladeszu swoim życiem.

Szczególnie bengalskie feministki są zobowiązane, aby chronić pamięć o bengalskiej wojnie o niepodległość przed plagą historycznej amnezji, zwłaszcza teraz, kiedy weteranki nadal żyją. Przysłowie mówi: gdy umiera Biragona, jej historia umiera razem z nią. W jaki sposób prężny, bengalski ruch feministyczny miałby dalej się rozwijać, jeśli nie będziemy pamiętać i szanować niewysłowionego poświęcenia kobiet, które swoim cierpieniem przypłaciły narodziny naszego kraju?

 

Tłumaczenie: Ola Gocławska

 

Korekta: Klaudia Głowacz

Bezpłatne publikacje Feminoteki czekają na Was w naszej księgarni

W siedzibie Feminoteki (mapka tutaj) czekają na Was nasze 3 duże publikacje z ostatnich lat.
20160115_1556341. Skrót raportu Gender w Podręcznikach

Badaniem objęte są podręczniki dopuszczone do użytku szkolnego i przeznaczone do kształcenia ogólnego w zakresie wszystkich przedmiotów i poziomów kształcenia, począwszy od wychowania przedszkolnego i wczesnoszkolnego, przez szkołę podstawową, gimnazjum i edukację ponadgimnazjalną.

Badaczki i badacze przy analizie treści objętych podstawą programową zwracają szczególną uwagę na mechanizm reprodukcji seksizmu, biorąc pod uwagę również inne przesłanki dyskryminacji.

 

 

 

2. Bądź bezpieczna w sieci

20160115_155602

W ramach projektu w każdym kraju przeprowadziłyśmy analizę istniejących już programów dotyczących cyberprzemocy oraz badania ilościowe (ankiety) i jakościowe (grupy fokusowe) wśród młodzieży. Analizowałyśmy także strony społecznościowe oraz profile młodzieży na tych stronach. Zgromadzony materiał posłużył nam za punkt wyjścia do redakcji niniejszego poradnika.

Wszystkie badania europejskie i amerykańskie, a także te przeprowadzone w ramach naszego projektu pokazały, że chłopcy inaczej korzystają z nowych technologii niż dziewczęta, a także inaczej postrzegają cyberprzemoc i reagują na nią. Dlatego wszelkie programy interwencji i prewencji powinny uwzględniać sposób, w jaki patriarchalna kultura ogranicza możliwości dziewcząt i chłopców, by zapewnić obu grupom konstruktywne i pozbawione agresji ścieżki prowadzące do uzyskania wpływu w szkole, domu i sąsiedztwie.
20160115_1555363. Całej pensji i połowy władzy.

Już nasze prababki dostrzegały, że nierówności na rynku pracy, nierówne pensje, stereotypy, a nawet wykluczenie kobiet z niektórych zawodów oraz brak dostępu do sprawowania władzy, mają ogromne, negatywne konsekwencje nie tylko dla samych kobiet (choć dla nich przede wszystkim), ale i dla całego społeczeństwa.

Polki, które na kartach tej książki nazwałybyśmy pionierkami, już od wieku XVIII działały wspólnie, by tę sytuację zmienić.

„Całej pensji i połowy władzy”, to hasło znane bardziej ze współczesnych działań ruchu kobiecego, powtarzane na demonstracjach, pisane na plakatach, na murach, w tekstach literackich i naukowych, w piosenkach.
Wyraża ono wołanie o sprawiedliwość. O to, byśmy my, kobiety i mężczyźni, żyli w bardziej sprawiedliwym świecie.

 

 

Zapraszamy do zamawiania i odbierania egzemplarzy raportów z badań w naszej siedzibie przy ul. Mokotowskiej 29a w Warszawie. Istnieje także możliwość wysłania publikacji pocztą, jednak wtedy konieczne jest uiszczenie płatności za przesyłkę.

Zgłoszenia prosimy przesyłać na adres e-mail: [email protected]

Abyśmy nadal mogły prowadzić badania, tworzyć i współpracować przy raportach bardzo prosimy Was o wsparcie nas chociażby drobna kwotą na naszej zbiórce na stronie pomagam.pl lub bezpośrednio na nasz numer konta bankowego (Fundacja Feminoteka, ul. Mokotowska 29a, 00-560 Warszawa 68 1050 1038 1000 0022 9768 3522). Link do zbiórki TUTAJ. Chcemy działać, wydawać nowe opracowania i wyniki badań, dlatego prosimy Was o pomoc.

 

Polskie przebłyski i płomienie feministyczne 2015

Choć wokół wiele przygnębiających doniesień medialnych, nie poddawajmy się beznadziei i w ferworze walki nie zapominajmy, o tym co się dzieje dobrego i rozwijającego. A także pięknego.

A przez cały 2015 rok zdarzyło się wiele.

Oto subiektywny przegląd feministycznych wydarzeń mijającego roku.

 

1. Tabletka ellaOne dostępna bez recepty

Tak, tak, przyszłość „tabletki po” stoi pod znakiem zapytania, ale póki co można kupić ją w aptece nie przejmując się receptami i00045O1LL3O5NVHQ-C116-F4 pośpiesznym umawianiem konsultacji ginekologicznych. EllaOne jest dostępna bez recepty teoretycznie od początku 2015 roku, praktycznie początkowo ciężko było ją nabyć ze względu na „wyczerpanie zapasów w hurtowniach” lub „nieprecyzyjne przepisy”, jednak z czasem sytuacja się ustabilizowała. W każdej z sześciu aptek w okolicy, w której mieszkam lek jest na stanie i można go zakupić bez żadnego problemu i klauzul sumienia, co uważam za pozytywny znak. Tabletka kosztuje ok. 100 – 130 zł, czyli sporo, choć porównywalnie z cenami w innych krajach europejskich (np. Francja 20 – 30 euro).

 

2. Pierwszy hostel dla osób LGBT

Jest oczywiste, ze kwestia praw kobiet jest szeroko powiązana z kwestią praw mniejszości seksualnych. Tym bardziej cieszy fakt, że powstał pierwszy w Polsce hostel dla osób LGBT – stworzyły go organizacje pozarządowe Stowarzyszenie Lambda Warszawa oraz Fundacja Trans-Fuzja. Schronienie jest przeznaczone dla osób nieheteronormatywnych, zagrożonych przemocą lub doświadczających przemocy ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową i z tego powodu przymuszonych do opuszczenia dotychczasowego miejsca zamieszkania. Lokalizacja hostelu jest tajna, aby móc skorzystać z pomocy należy przejść ustaloną procedurę zgodnie z instrukcją na stronie internetowej Lambdy. Projekt jest realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z funduszy EOG.

 

 3. Ratyfikacja Konwencji Antyprzemocowej

Po długiej walce i działaniach środowiska feministycznego Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Wokół tej Konwencji, zwanej „antyprzemocową”, narosło tyle konfliktów i baśni, że stała się chyba jedynym tego rodzaju aktem prawnym, który zna każda Polka i każdy Polak. Oczywiście, w ogromnej części dyskusja służyła instrumentalnemu traktowaniu obywatelek/li i populizmowi, jednak szczęśliwie została w końcu implementowana do polskiego systemu prawa. Wpłynęło to między innymi na rozszerzenie definicji przemocy na przemoc ekonomiczną oraz umożliwieniem policji podejmowania interwencji jeszcze przed decyzją sądu.

 

4. Dron aborcyjny w Słubicach

27 czerwca z Frankfurtu nad Odrą do Słubic przyleciał dron z tabletkami wczesnoporonnymi. Akcja została przeprowadzona przez organizację Women on Waves, aby pokazać jak w tyle jesteśmy za innymi krajami europejskimi, których władze bardziej respektują prawa reprodukcyjne kobiet i zamanifestować niezgodę na tzw. „kompromis aborcyjny”. Wydarzenie zwróciło też uwagę, że w ogóle istnieją rozwiązania i można szukać pomocy i ją uzyskać. Moje ciało, moja sprawa!

 

00047XMBUKAQWD27-C317-F3

 

 5. Wystawa „Gender w Sztuce” w krakowskim MOCAKu

Po „Zbrodni w Sztuce” w 2014 roku, w krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK od 15 maja do 27 września br. można było podziwiać wystawę „Gender w sztuce”. Miała ona charakter międzynarodowy, zaprezentowano prace 40 artystów/ek. Na ekspozycję składały się obrazy, zdjęcia, okładki czasopism, zabawy słowem, etiudy filmowe – niezwykła różnorodność perspektyw i wrażliwości. Ze strony MOCAKu: „Dążymy do tego, aby płeć przestała być produktem ideologicznym, a stała się indywidualną decyzją człowieka, najbliższą jego poczuciu identyfikacji.”

 

6. „Teoria King Konga” Virginie Despentes wydana w języku polskim

teoria king konga„Chcę zdobyć więcej, niż obiecano mi na starcie.” zadeklarowała Virginie Despentes w mocnym, kobiecym manifeście, jakim jest „Teoria King Konga” wydana przez nią w 2006 roku. Francuska pisarka operuje językiem bezkompromisowym, bezczelnym i jest to wspaniałe, tak bardzo nieprzystające do naszej polskiej pruderyjności. Despentes energicznie kompiluje własne doświadczenia, gwałt, prostytucję, przemyślenia na temat niedokończonej feministycznej rewolucji, zachowań kobiet i mężczyzn, porównanie sytuacji społecznych i ekonomicznych. Polska wersja książki została wydana przez Feminotekę przy wsparciu darczyńców/czyń i cieszy się niesłabnącym powodzeniem.

 

7. Najwyższy w historii odsetek kobiet w polskim Parlamencie

Co się dzieje w Sejmie każda/y widzi. Trzeba jednak przyznać, że jest pewną zmianą zaistnienie przywódczyń, co było widocznie spotach wyborczych, debatach i innych wydarzeniach związanych z kampanią wyborczą. Kobiety występowały w spotach jako osoby kompetentne, specjalistki i ekspertki. Mandat do Sejmu zdobyło 125 polityczek, co stanowi 27% wszystkich posłów i posłanek, najwyższy do tej pory odsetek wybranych kobiet. Posłanki reprezentują następujące ugrupowania polityczne: Prawo i Sprawiedliwość – 54, Platforma Obywatelska – 50, Nowoczesna – 12, Kukiz’15 – 6, Polskie Stronnictwo Ludowe – 3.

 

8. Joanna Jędrzejczyk pierwszą mistrzynią z Polski w UFC

Polska zawodniczka jest szześciokrotną Mistrzynią świata, czterokrotną Mistrzynią Europy oraz pięciokrotną mistrzynią Polski w muay tai. Jest także pierwszą Polką (spośród Polek i Polaków) w największej i najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie – UFC. W marcu 2015 roku uzyskała mistrzostwo tej organizacji w wadze słomkowej pokonując Carlę Esparzę. Jak widać, nie ma czegoś takiego jak męskie czy kobiece sporty i to nie dżentelmeni torują nam drogę do osiągnięć na świecie. Brawo!

 

9. Spektakl „Gwałt. Głosy” w Teatrze Powszechnym1781070_10153142591551331_3442077600343038807_o

7, 8 i 9 grudnia w Teatrze Powszechnym miała miejsce magia. Warszawska publiczność przez trzy dni nagradzała owacjami na stojąco spektakl o przemocy seksualnej wobec kobiet. Przedstawienie w reżyserii Agnieszki Błońskiej było artystycznym wyrazem i przedłużeniem projektu Fundacji na rzecz Równości i Emancypacji STER, w którym badano skalę zjawiska przemocy seksualnej w Polsce i jej przejawy. Spośród 13 występujących kobiet, 3 stanowiły profesjonalne aktorki, które wspierały na scenie 10 działaczek / osób, które doświadczyły przemocy seksualnej. Scenariusz stanowił kompilację tekstu Sylwii Chutnik oraz tekstów aktorek powstałych w czasie prób. To pierwszy taki spektakl w Polsce, na granicy teatru społecznego i performance’u.

 

10. Premiera książki „Stryjeńska. Diabli nadali” pióra Angeliki Kuźniak

Całkiem niedawno, pod koniec roku miała miejsce oczekiwana premiera z dziedziny literatury. Wydawnictwo Czarne wydało książkę „Stryjeńska. Diabli nadali” pióra Angeliki Kuźniak, która niezwykle umiejętnie wprowadza czytelnika/czkę w świat barwnej postaci jaka była Zofia Stryjeńska. Wyrazisty język, talent, wyjątkowość, ciągłe udręki finansowe i rewelacje towarzyskie i rodzinne – to wszystko zostało ujęte w biografii malarki. „Bogini słowiańska” pozostaje jedną z najciekawszych postaci Dwudziestolecia Międzywojennego, przypominania o takich wspaniałych osobowościach nam trzeba. „Życie jest krótkie, co będę łbem trykać w mur.”

 

Tekst: Natalia Skoczylas

Feministyczne chwile 2015 roku, które zmieniły showbiznes

Autorki tekstu:  Melissa Silverstein, Inkoo Kang i Laura Berger

Rok 2015 to genderowy przełom w świecie kinematografii i telewizji. Debata publiczna na temat kobiet w Hollywood – zarówno aktorek pierwszoplanowych, jak i statystek – jest zupełnie gdzie indziej niż rok temu. Kobiety oraz niektórzy mężczyźni głośno protestują przeciw seksizmowi – jako nierówności wynagrodzeń, brak realnych możliwości dla reżyserek, homofobia, rasizm, ageizm w przemyśle rozrywkowym, w skali większej niż do tej pory. Przyłącza się coraz więcej głosów niezgody.

To był historycznie ważny rok dla kobiet. Jesteśmy w samym środku społecznego wstrząsu, wobec czego przedstawiamy znakomite feministyczne chwile mijającego roku i niektóre z najbardziej zapamiętanych ważnych dla nas momentów.

 

1. Wezwanie Patricii Arquette do równego wynagrodzenia dla kobiet i mężczyzn

Przejmując feministyczną pochodnię od Cate Blanchett (która mówiła na zeszłorocznym rozdaniu o pozytywnej zmianie płynącej ze zwiększeniu ilości kobiet w reprezentowaniu branży), laureatka Oscara w kategorii Aktorka Drugoplanowa za film „Boyhood”, Patricia Arquette, odbierając nagrodę wygłosiła mowę i wezwanie do równości praw, a co za tym idzie wynagrodzeń.

„Mówię do każdej kobiety, która urodziła dziecko, do każdej podatniczki i obywatelki, walczyłyśmy o równe prawa dla wszystkich innych”, mówiła Arquette. „Teraz jest nasz czas, czas by nareszcie nastały równe wynagrodzenia i równe prawa dla wszystkich kobiet w Stanach Zjednoczonych Ameryki!”. Tłum zawrzał, ale nikt nie zareagował tak entuzjastycznie jak Meryl Streep, która krzyczała „Tak! Tak! Tak!” podczas, gdy siedząca obok niej Jennifer Lopez biła brawo donośniej niż ktokolwiek na gali.

“Wiedziałam, że nierówność płacowa to ryzykowny temat jak na Oscary” napisała Arquette w eseju, ostatnio opublikowanym w “The Hollywood Reporter”. Tłumaczyła w nim “Jest cicha umowa, że nie powinno się poruszać tematów politycznych przy takich okazjach. Ale prawda jest taka, że kobiety nie mogą dłużej czekać. Musimy mówić o polityce.” Nic dodać, nic ująć. Ryzykowna decyzja Arquette była odważna i bardzo istotna. Aktorka uczyniła ze swojego wystąpienia z okazji przyjęcia nagrody Akademii Filmowej jedno z najbardziej przejmujących przemówień na imprezach filmowych wszech czasów.

 

2. Viola Davis pierwszą afroamerykańską aktorką, zwyciężczynią Emmy w kategorii Najlepsza Aktorka

“Jedyną rzeczą, która różni kobiety innego koloru skóry niż biały to brak możliwości”, Viola Davis zacytowała Harriet Tubman w swojej przemowie podczas odbierania nagrody Emmy. „Nie możesz wygrać w czymś co nie istnieje”. Aktorka znana z serial “Sposób na morderstwo” (oryg. “How to Get Away With Murder”) podziękowała następnie „osobom, które zdefiniowały na nowo co to znaczy być piękną, być sexy, być kobietą u władzy, być czarną. Oraz wszystkim od Taraji P. Henson i Kerry Washington, Halle Berry, Nicole Beharie, Meagan Goode, aż do Gabrielle Union i  im podobnym. Dziękuję za torowanie nam tej drogi.”

Co więcej, Davis nie była jedyną czarnoskórą zwyciężczynią tego wieczora. Statuetki zdobyły również Uzo Aduba (“Orange Is the New Black”), Regina King (“American Crime”) oraz serial „Bessie” w reżyserii Dee Rees.

 

3.“Chirurdzy” (oryg. “Grey’s Anatomy”) starzeją się jak wino

Seriale zazwyczaj nie zyskują na populaności wraz z kolejnymi latami, ale nie dotyczy to “Chirurgów”, którzy w emitowanym aktualnie 12ym sezonie stali sie jednym z najbardziej wyraźnych feministycznie seriali telewizyjnych. Ten medyczny tasiemiec zawsze prezentował zdecydowane postaci kobiece, ale w tym roku, twórczyni Shonda Rhimes podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej. W serialu wprost jest podejmowany temat zarządzania szpitalem, a także poszczególnymi oddziałami przez kobiety, bohaterki dostają życiowe lekcje na temat nierówności płac, a także porusza problem ukrytego rasizmu w codziennych relacjach współpracowniczek. Rhimes potwierdza, dlaczego jest najbardziej wpływową kobietą w przemyśle telewizyjnym.

 

4. Wzrost popularności Amy Schumer

W tym roku, Amy Schumer awansowała na hollywodzką A-List. Dobre recenzje i wzrost popularności sprawiły, że film “Wykolejona”, w którym zagrała główną rolę, uplasował się na drugim miejscu w krajowym box office w pierwszym tygodniu po premierze. Film zarobił prawie 140 milionów dolarów na całym świecie przy budżecie 35 milionów dolarów.

Poza sukcesem na dużym ekranie, Schumer zgarnęła mnóstwo nagród Emmy i Peabody za swój program wyświetlany na Comedy Central, w którym rozprawia się z funkcjonującym w społeczeństwie obrazem idealnego ciała, kulturą gwałtu i seksizmem przy coraz bardziej wzrastającej oglądalności. Wystąpiła w specjalnym programie stand-up w HBO oraz jako pierwsza kobieta komiczka na Madison Square Garden. Nadchodzącym projektem Amy, (tworzonym przy współpracy ze swoją siostrą, producentką Kim Caramele) jest film, który przygotowuje razem z nową koleżanką i niezaprzeczenie wielką gwiazdą filmową Jennifer Lawrence. Wiadomo już, że będą grały siostry. Schumer i Caramele współpracują również przy innym projekcie: scenariuszu do komedii o relacji matka-córka, w którego produkcje będzie zaangażowany także Paul Feig.

 

 

5. “Sufrażystka” (oryg. „Suffragette”) jako kronika i racja herstorii

Wiemy dobrze, że w kinach brakuje historycznych postaci kobiecych. „Sufrażystka” opowiada o „zwykłych” Brytyjkach, które walczyły o prawa wyborcze i prawo równego traktowania. Nie było wcześniej bardziej feministycznego filmu, biorąc też pod uwagę cały kobiecy sztab, który nad nim pracował przez 10 lat. Panie włożyły ogromny wkład do filmowej herstorii.

 

6. Jennifer Lawrence ponad bycie lubianą postawiła powiedzenie głośno o tym, że zarabia mniej niż jej koledzy – mężczyźni

Jennifer Lawrence otrzymała Złotego Globa, nagrodę BAFTA oraz trzecią nominację do Oskara za rolę w filmie „American Hustle.” Produkcja, która została uznana przez krytykę za przereklamowaną, w dodatku zyskała niechcianą popularność, kiedy do mediów wyciekły dane z wytwórni Sony, z których wynika, że druga najmłodsza zdobywczyni Oskara w historii oraz pięciokrotnie nominowana do Oskara Amy Adams, otrzymały niższe wynagrodzenia niż ich koledzy z planu.

Rewelacje z Sony niechcący uczyniły z Lawrence twarz hollywoodzkiej dyskryminacji płacowej, o której aktorka milczała aż do października. W krótkim, emocjonalnym, ale spójnym tekście dla stworzonego przez Lenę Dunham newslettera Lenny, Lawrence powiedziała szczerze dlaczego nie walczyła o wyższą stawkę: A) nie potrzebowała tych pieniędzy, B) bała się bycia uznaną za „trudną” i „‘rozpieszczoną”. Uznała jednak, że to już koniec i nie obchodzi ją więcej by w „uroczy” sposób wyrażać opinię, by pozostać lubianą: „Pieprzyć to, nie sądzę bym kiedykolwiek pracowała dla człowieka, który spędza czas rozważając jakiego tonu głosu użyć, by zostać wysłuchanym. Jest po prostu wysłuchiwany.” Aktorka oznajmiła również, że ma ambicje reżyserskie.

 

7. Reprezentantki Hollywood podejmują temat nierówności w New York Times Magazine

W mijającym roku kobiety z Hollywood wreszcie przemówiły. Głosy kobiet, które przez lata ukrywały się pod szklanym sufitem kultury i biznesu, wybuchły z mocą, której już nie można zignorować. Kobiety reżyserki, a właściwie ich brak, są głównym tematem poruszanym w rozmowach z szefostwem wielkich wytwórni filmowych. The Hollywood Reporter przedstawił ranking 100 kobiet, który wpłynęły na szeroko pojęty przemysł rozrywkowy, nie ustawiając ich w kolejności. Kilka z doniesień medialnych rozgrzały dyskusję w sposób znaczący, jak na przykład tekst Jennifer Lawrence w Lenny na temat nierówności płac i następujący po nim artykuł Maureen Dowd w NY Times Magazine napisany na podstawie 6-miesięcznych badań. Oba głosy zostawiły niezmyty dowód istnienia zjawiska, zaznaczając moment zwrotny w debacie.

 

8. Jessica Chastain w eseju o sile filmów wyreżyserowanych przez kobiety

“Chciałabym mieć pewność, że wnoszę różnorodność do przemysłu filmowego” napisała Jessica Chastain w gościnnym artykule dla The Hollywood Reporter. Chastain już od dawna inspiruje do przełamywania przywilejów w Hollywood, zarówno przed kamerą, jak i w innych sytuacjach. Esej, który napisała to kolejny raz, kiedy wzywa do przemian w świecie rozrywki tym samym posuwając dyskusję naprzód. W artykule aktorka przekonuje, że „to nie płeć osoby reżyserującej jest czynnikiem decydującym o wartości filmu,” ale podkreśla, że nie chce, by kobiety reżyserki, z którymi pracuje wciąż musiały trwać w niezmiennej, dyskryminującej rzeczywistości. Znana i podziwiana gwiazda używa swojej sławy, by stanąć po stronie reżyserek i uzmysławiać społeczeństwu, ze nie mają one tych samych możliwości co męscy współpracownicy.

 

9. Barbie Ava DuVernay natychmiast znika ze sklepowych (wirtualnych) półek 

W kwietniu tego roku Firma Mattel zaprezentowała po raz pierwszy lalkę przedstawiającą Avę DuVernay, jako jedną z serii „Sheroes” (gra słów, „She” – ona, „Heros” – bohaterowie), którą [serię] opisała jako „kobiece bohaterki, które zainspirują dziewczynki, by przekraczać granice i poszerzać możliwości dla kobiet na całym świecie”. Pokaźna rzesza fanów/ek DuVernay’s  (141,000 obserwujących na Twitterze) przekonała Mattel do wyprodukowania miniaturowej podobizny reżyserki “Selmy”. Lalka została udostępniona w sprzedaży online w grudniu i wyprzedana w 17 minut.

Barbie ma zasłużenie złą reputację za propagowanie nierealistycznych standardów piękna, więc cudownie, że firma zaczęła podziwiać kobiety za to co robią, a nie za to jak wyglądają. Teraz jest jasne, że uwiecznienie tworzącej historię reżyserki, było świetnym posunięciem biznesowym. Można mieć teraz nadzieję, że póki co limitowana edycja, znowu zagości w sprzedaży.

 

10. Jill Soloway zwraca uwagę na problemy osób transpłciowych w serialu „Transparent”

Nie ma osoby, która nie zakochałaby się w pierwszym sezonie serialu „Transparent.” Wypuszczony w grudniu sezon drugi sprawił, ze zachwyt krytyków/czek wzrósł jeszcze bardziej. Serial produkcji The Amazon, który koncentruje się wokół postaci tranpłciowego rodzica trójki dorosłych dzieci, został stworzony przez kobietę (Jill Soloway) i większości również wyreżyserowany.

Jil Soloway przyjmując nagrodę Emmy za reżyserię dziękowała swojemu „moppa” (gra językowa dla określenia transpłciowego rodzica od angielskich słów „mom” oraz „poppy”) za inspirację i przypomniała wszystkim, że osoby transpłciowe są wciąż dyskryminowane przez prawo w więcej niż 30u stanach USA. „Nic się nie zmienia”, powiedziała reżyserka, „Mamy problem z uznaniem praw obywatelskich osób transpłciowych”.

 

11. American Civil Liberties Union otwiera dochodzenie w sprawie dyskryminacji kobiet reżyserek

Dużą rolę w genderowym wstrząsie w Hollywood odegrał list wysłany przez ACLU (American Civil Liberties Union) do trzech rządowych agencji, w tym EEOC, z wezwaniem do zbadania „systemowej porażki w związku z brakiem zatrudnienia kobiet reżyserek”. Cała sprawa rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy temat podjęła Maria Giese, kiedyś obiecująca reżyserka, która spędziła wiele lat słysząc odmowy, które wstrzymały możliwości kariery zawodowej. Nie tylko jej praca została udaremniona, ale to ona postanowiła coś z tym zrobić. Teraz, gdy EEOC rozpoczęło dochodzenie, 50 reżyserek zostało poproszonych o złożenie zeznań w celu zbadania istnienia stanowej lub państwowej dyskryminacji ze względu na płeć i wniesienia ewentualnych skarg. O ile koleżkowie trzęsący przemysłem filmowym jeszcze nie drżą ze strachu, można zauważyć, że sprawa idzie naprzód – dowiadujemy się coraz więcej o całej machinie nakręcającej przemysł rozrywkowy i hulającym tam seksizmie między innymi przez blogi jak Shit People Say to Women Directors. Być może żeńska część widowni przemyśli skierowanie wsparcia wobec filmów kręconych przez kobiety czy o kobietach.

 

12. Superheroski ugruntowują swoją pozycję na małym ekranie

Wciąż z niecierpliwością i poirytowaniem oczekujemy kobiet – superherosek na dużym ekranie, ale w tym roku, trzy heroski z komiksowych uniwersum wreszcie zadebiutowały w telewizji. „Supergirl” emitowana przez CBS stanowi najwiekszą premierę minionej jesieni. Krytyczka Sara Stewart chwali serial za za obnażanie “feministycznych konfliktów, a nie mięśni brzucha”. „Agent Carter” kanału ABC nie przedstawia kobiety o supermocy, ale niezwyklę ciekawą i zapadającą w pamięć postać Peggy, którą gra Hayley Atwell, która zachwyca bystrością i poczuciem sprawiedliwości. Ale naszą ulubioną tegoroczną propozycją serialową jest wychwalana przez krytyków/czki, wydana przez Netflix „Jessica Jones”. Nadużywającą alkoholu P.I. (Krysten Ritter) prędzej znajdziesz na liście gończym niż opakowaniu płatków. Twórczyni Melissa Rosenberg skonstruowała fascynujący klimat neo-noir z przemocą seksualną i domową w tle, w boleśnie znajomej rzeczywistości wszechobecnych oczekiwań mężczyzn wobec kobiet. To odważna nowa alternatywa dla zdominowanego przez mężczyzn świata komiksów i szeroko pojętej popkultury.

 

 

Źródło: Woman and Hollywood

Tłumaczenie: Natalia Skoczylas

Japonia wypłaci odszkodowania „kobietom do towarzystwa”

Premier Japonii, Shinzo Abe, przeprosił w imieniu swojego kraju za cierpienia kobiet z państw okupowanych przez jego kraj podczas II wojny światowej. Japoński rząd wydzielił również środki, z których będą wypłacane odszkodowania pozostałym przy życiu kobietom zmuszanym podczas wojny do seksualnego niewolnictwa przez japońskich żołnierzy.

800px-Comfort_Women,_rally_in_front_of_the_Japanese_Embassy_in_Seoul,_August_2011_(2)Celem podjętych przez rząd Abe – wcześniej znanego z kwestionowania winy japońskiej armii za zbrodnie wojenne – jest ocieplenie relacji z Koreą Południową, której rząd naciskał na uznanie przez Japonię odpowiedzialności za cierpienia doznane podczas wojny przez koreańskich obywateli i obywatelki. Działania podjęte przez Japonię – w dalszym ciągu odcinającą się od prawnej odpowiedzialności za zbrodnie popełnione przez japońskich żołnierzy – mają zakończyć toczące się pomiędzy oboma państwami spory. W zamian za oficjalne przeprosiny i wypłatę odszkodowań, Korea Południowa zobowiązała się do nieporuszania tematu „kobiet do towarzystwa” na forum międzynarodowym, ma również podjąć działania na rzecz usunięcia sprzed japońskiej ambasady w Seulu pomnika upamiętniającego kobiety zmuszane do prostytucji. Na odszkodowania dla 46 kobiet (obecnie 80- i 90-letnich) Japonia przeznaczy kwotę miliarda jenów (ok. 5,6 milionów dolarów). Środki te uzupełnią działalność Azjatyckiego Funduszu Kobiet, działającego na rzecz kobiet, które były zmuszane przez japońską armię do świadczenia usług seksualnych. Środki w funduszu, utworzonym w 1995 r. m.in. przy wsparciu Japonii, pochodzą od prywatnych darczyńców.

Organizacje zajmujące się pielęgnowaniem pamięci o tragedii kobiet z państw okupowanych przez Japonię uznają jednak te działania za niewystarczające. Zwracają uwagę na nieprzyjęcie przez Tokio odpowiedzialności za systematyczne organizowanie system zmuszającego tysiące kobiet do niewolnictwa. Porozumienie nie uwzględnia również treści umieszczanych w japońskich podręcznikach do historii, w których powszechne jest pomniejszanie znaczenia zbrodni japońskiej armii. Hiroka Shoji z Amnesty International podkreśla, że działania podjęte przez rząd Japonii nie mogą oznaczać końca działań mających na celu upamiętnianie rozmiaru tragedii.  Jak podkreśla – „przy negocjacyjnym stole nie było kobiet. Nie możemy handlować ich cierpieniem w zamian za doraźne korzyści polityczne”.

Mianem „kobiet do towarzystwa” określa się kobiety z państw okupowanych podczas II wojny światowej przez Japonię. Różne szacunki mówią o tym, że kobiet tych było nie mniej niż 20 tys. i nie więcej niż 410 tysięcy. Proceder był rozpowszechniony głównie w Korei, Chinach i na Filipinach, aczkolwiek w mniejszej skali występował we wszystkich innych okupowanych państwach. Kobiety z tych państw były porywane lub przyciągane perspektywą atrakcyjnych zarobków. Celem „kobiet do towarzystwa” było nieodpłatne świadczenie usług seksualnych żołnierzom. W japońskich obozach dochodziło do gwałtów i innego rodzaju przemocy fizycznej wobec uwięzionych kobiet. Ocalałe ofiary tego procederu są obdarzane w Korei Południowej powszechną czcią, nazywa się je „babciami”.

***

opr. i tłum. Michał Żakowski
np. The Guardian i CNN

źródło ilustracji – Wikimiedia Commons

 

12.01 Akademia Feministyczna: Emma Goldman Anarchizm i inne eseje

„Emma Goldman Anarchizm i inne eseje” 

spotkanie z redaktorką Jagodą Dolińską i historyczką Anną Dzierzgowską

12 stycznia 2015, godz.18.00, Fundacja Feminoteka,

ul. Mokotowska 29a (wejście od Marszłakowskiej 32 w podwórze)

„Opublikowana przed stu laty książka Emmy Goldman Anarchizm i inne eseje ukazuje się po polsku po raz pierwszy. […] Nie brakuje […] poświęconych „czerwonej Emmie” książek biograficznych, ale rzadko pojawia się ona pośród wielkich teoretyków anarchizmu: Proudhona, Bakunina, Kropotkina. Jeśli wspomina się o jej pracy intelektualnej, to tylko w jednym, niezaprzeczalnie istotnym kontekście — Goldman wprowadziła do anarchizmu perspektywę feministyczną i uczyniła seksualność kobiecą, lecz także nieheteronormatywną, problemem istotnym dla refleksji anarchistycznej. Goldman jest zatem doceniana jako prekursorka anarchofeminizmu i teorii queer (czy raczej queerowego anarchizmu), tym niemniej jej wkład teoretyczny miałby sprowadzać się po prostu do przeniesienia już gotowej teorii anarchistycznej na nowe, dotychczas niedostrzegane, pole płci i seksualności. Tymczasem przekraczając zakreślone wcześniej granice refleksji anarchistycznej, Goldman dokonała całkowitego jej przeobrażenia — podobnie jak radykalny feminizm i teoria queer, także zapowiadająca je myśl Goldman jest złożonym narzędziem krytycznym pozwalającym zakwestionować zarówno fundamenty porządku politycznego i społecznego, jak też istniejące formy oporu — także, a może przede wszystkim, formy wytwarzane przez najbliższych towarzyszy rewolucyjnej drogi.”

Ze wstępu Piotra Laskowskiego

Emma Goldman (1869-1940), jedna z głównych przedstawicielek amerykańskiego anarchizmu.
Goldman urodziła się w rodzinie żydowskiej w Kownie. W roku 1885 wyemigrowała do Stanów Zjednoczonych, gdzie w okropnych warunkach pracowała w fabryce ubrań. Wstrząśnięta skazaniem anarchistów z Haymarket Square, Goldman zaangażowała się w ruch robotniczy. Choć początkowo związana była z Johannem Mostem, w wyniku różnic opinii dołączyła z czasem do grupy Autonomy. W 1892 wzięła udział w podjętej przez Alexandra Berkmana nieudanej próbie zamachu na Henry’ego Fricka. Znana z talentu oratorskiego, przez lata organizowała objazdowe cykle wykładów poświęconych anarchizmowi, więziennictwu, prawom kobiet, wolności seksualnej, jak i walce z kapitalizmem. W roku 1906 założyła niezwykle wpływowy miesięcznik anarchistyczny „Mother Earth”, który funkcjonował nieprzerwanie do sierpnia 1917. Jej najważniejsze dzieła to: „Anarchizm i inne eseje” (1910), „My Disillusionment in Russia” (1923) oraz autobiografia „Living My Life” (1931).

Badania archeologiczne udowodniły: wśród wikingów znajdowały się kobiety

Kobiety – wojowniczki nie są mitem! Niedawne odkrycia archeologiczne rozbiły stereotyp wyłącznie męskich wojowników wikingów wypływających na wojnę, podczas gdy ich żony cierpliwie czekały w domu z dziećmi.  Ponadto inne ustalenia potwierdzają, że brały również udział w „gwałtach i grabieżach”.

33168viking_woman_large-600x338

Naukowcy z Uniwersytetu Zachodniej Australii postanowili zmienić swój sposób studiów nad wikingami. Wcześniej naukowcy błędnie ocenili szkielety jako męskie tylko dlatego, że osobnicy zostali pochowani z mieczami i tarczami – kobiece szczątki zidentyfikowano natomiast na podstawie owalnych broszek.

Badając osteologiczne oznaki płci w samych kościach, naukowcy odkryli, że około połowa szczątków należała do kobiet-wojowniczek. Każe to również zastanowić się, w jakim stopniu prawdziwe są doniesienia o wyprawach wikingów jako cyklu gwałtów i grabieży. Istnienie kobiet wojowników pozwala teraz naukowcom zastanawiać się, w jakim stopniu doniesienia o gwałtach i grabieżach oddają rzeczywistość. Niewykluczone, że obecność kobiet wśród wikingów najeżdżających Anglię była powszechna. Nie wszystkie wyprawy musiały mieć charakter grabieżczy – kobiety mogły przybywać z mężczyznami w celu znalezienia nowego miejsca do życia.

***

tłum. i opr. – Izabela Pazoła

oryg. i źródło ilustracji – https://www.thevintagenews.com/2015/10/03/better-identification-of-viking-corpses-reveals-half-of-the-warriors-were-female/

 

 

74-letnia Wietnamka jako modelka? „To najpiękniejsza kobieta na świecie”

Przez 7 lat fotograf Rehnan Croquevielle podróżował na motocyklu po Wietnamie. Podczas swojej podróży wykonał setki portretów miejscowej ludności, przy okazji starał się poznać ich kulturę i codzienność. Zupełnie przez przypadek wpadł na 74-letnią Bui Thi Xong. Staruszka została jego muzą i pojawiła się na okładce jego książki.

 

Jest to bardzo pozytywna i napełniająca optymizmem historia 74-letniej Wietnamki. Historia ta pokazuje jak wiele rzeczy w naszym życiu często jest po prostu kwestią zrządzenia losu. Uświadamia ona także jak wiele dobrych rzeczy możemy zmienić w życiu innych w bardzo krótkim czasie, a zależy to po prostu od naszej dobrej woli.

wietnamka

       Latem 2011 roku fotograf spotkał Xong, która siedziała na swojej rozwalającej się łodzi. To niepozorne spotkanie zmieniło ich życie. Według Rehnana była bardzo nieśmiała i zasłaniała twarz rękoma. Ten naturalny odruch poruszył fotografa, który później wybrał jej zdjęcie spośród 50 tys. innych, jako te, które trafi na okładkę jego albumu.

Artysta obiecał kobiecie, że jeśli odniesie sukces i jego książka się sprzeda, wróci do niej i kupi jej nową łódź.

– Kiedy pierwszy raz ją zobaczyłem, nie wiedziałem, że wszystko tak się potoczy. Po jakimś czasie moja książka trafiła do sklepów. Sprzedało się 750 egzemplarzy w 27 krajach. Dzięki niej zmieniło się nie tylko moje życie, ale także kilku innych osób – przyznaje w materiale dla Daily Mail.

Razem z żoną wrócił do wioski, w której mieszkała jego modelka. Podarował jej upragnioną łódź. Jak przyznaje fotograf, ta poprzednia odstraszała potencjalnych turystów i kobieta nie mogła zarabiać na swoje utrzymanie.

wietnamka lodz

– To było moje marzenie. Mógł dać mi przecież pieniądze, które wydałabym w ciągu kilku dni, ale dał mi coś solidnego, co będzie mi służyć przez lata. Jestem mu ogromnie wdzięczna. Ludzie przychodzą teraz do mnie i pytają, czy to od tego słynnego fotografa. Wszystkim chwalę się, że to ten Francuz mi ją podarował – mówi Xong w jednym w wywiadów.

Od tamtej pory Wietnamka pojawiła się wielokrotnie w lokalnych programach telewizyjnych. Jej niewielki biznes się rozkręcił, była też kilkukrotnie fotografowana przez innych twórców. Media już ogłosiły ją „ikoną Wietnamu”, która mimo niedoli wciąż się uśmiecha.

Artykuł opublikowany przez Marlenę Kondrat, wolontariuszkę Fundacji „Feminoteka”.

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

Spacer herstoryczny „Gdańskie emancypantki”

Gdańskie emancypantki – pisarki, nauczycielki, lekarki, bojowniczki o prawa wyborcze kobiet będą bohaterkami spaceru herstorycznego, który 10 października o godz. 12.00 poprowadzi spod siedziby IKM przy ul. Długi Targ 39/40 Anna Sadowska –współautorka gdańskiej trasy w książce „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek”. Wstęp wolny! Dla wszystkich osób przewidziane są bezpłatne egzemplarze książki wydanej przez Fundację Przestrzeń Kobiet.

– Podczas spaceru poznamy historię wielu kobiet. Pisarek, nauczycielek, lekarek, bojowniczek o prawa wyborcze kobiet. Polek, Niemek, Żydówek. Wywodziły się z różnych środowisk, ale łączyła je chęć przełamywania ograniczeń przewidzianych dla kobiet ich czasów i głęboka troska o jakość życia ich towarzyszek, sióstr, córek i podopiecznych. W czasie spaceru po Głównym Mieście poznamy biografie twórczyni Misji Dworcowej Heleny Żelewskiej, dyrektorki żydowskiego gimnazjum Ruth Rosenbaum czy pierwszej gdańszczanki z tytułem doktorskim – Käthe Schirmacher i wielu innych – opowiada Anna Sadowska.

Na spacer towarzyszący książce „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” zapraszają Grupa społeczna Metropolitanka, Fundacja Przestrzeń Kobiet i Instytut Kultury Miejskiej.

Oprowadzać będzie Anna Sadowska – licencjonowana przewodniczka po Trójmieście, autorka blogawww.jejhistorie.wordpress.com, poświęconego kobietom Pomorza, razem z Barbarą Borowiak i Dominiką Ikonnikow współautorka gdańskiej trasy w książce „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” (2015), współautorka przygotowywanej do druku książki o Lucylii Pisarskiej, legendarnej nauczycielce łaciny z gdańskiego I LO.

unnamed (3)

Termin: 10 października (niedziela), godz. 12.00

Miejsce zbiórki: ul. Długi Targ 39/40, Gdańsk – na wysokości Instytutu Kultury Miejskiej

Oprowadzanie: Anna Sadowska

Spacer jest bezpłatny!

Zdjęcie: Fotografia przedstawia kobiety uczestniczące w Kongresie Światowego Związku Praw Wyborczych Kobiet, który od 1904 roku współtworzyła Kathe Schrimacher. Na zdjęciu trzecia od lewej.

Informacje: Sień Instytutu Kultury Miejskiej, ul. Długi Targ 39/40, pon.-pt., godz. 10.00-18.00; sob.-niedz., godz. 12.00-16.00 lub e-mail: [email protected], tel. 58 301 2016

Książka „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” jest nieodpłatna, można ją zamawiać w Fundacji Przestrzeń Kobiet pod adresem: przestrzen.kobiet@gmail.com.

Spacer „Gdańskie emancypantki” jest realizowany w ramach projektu „Historia kobiet narzędziem przeciwdziałania dyskryminacji” Fundacji Przestrzeń Kobiet z Funduszy EOG w ramach programu Obywatele dla Demokracji.

www.herstorie.pl

(Za)czytani w Gdańsku, zaczytani w herstorii

Szlaki Kobiet_okładkaJuż we wrześniu w Trójmieście trzecia odsłona projektu pt. (Za)czytani w Gdańsku realizowanego przez Miasto Gdańsk oraz Fundację Gdańską. W dniach 26 – 27 września na Długim Targu i Zielonym Moście czekać będzie moc atrakcji związanych z książkami i czytaniem. W programie m.in. wydarzenia herstoryczne, gry i zabawy dla najmłodszych, kiermasz książek oraz spotkania z gdańskimi autorami. Każdy chętny będzie mógł również odczytać fragment ulubionej książki w specjalnie przygotowanej „Zaczytanej Altanie”. W programie również warsztaty literackie dla dzieci, gra miejska oraz po raz pierwszy w Gdańsku – Próba Ustanowienia Rekordu Polski w czytaniu na głos fragmentu dzieła Güntera Grassa pt. „Blaszany bębenek”!

Przewidziano także program związany z herstorią, przygotowany we współpracy z Metropolitanką:

26.09 godz. 12.30 Spotkanie z autorkami książki „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” – rozdział: Gdańskie emancypantki – Barbara Borowiak, Dominika Ikonnikow, Anna Sadowska, prowadzenie: Bożena Olechnowicz.

26.09 godz. 13.30 Spacer z Metropolitanką. Trasą gdańskich emancypantek oprowadzi Anna Sadowska (zbiórka przy stoisku WiMBP)

O książce „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek”

„Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” pod red. Ewy Furgał jest pierwszą taką książką, która zbiera trasy śladami historii kobiet po różnych miejscowościach w Polsce. Zawiera 9 tras, które napisało 27 autorek, 64 fotografie i ma 160 stron. Dotychczas prace, trasy i szlaki grup i organizacji zajmujących się herstoriami prezentowane były osobno w różnych materiałach. Tym razem przedstawione są wspólnie, w jednym, bogato ilustrowanym tomie. Zapraszamy na spacery przypominające emancypantki z Gdańska, Konina, Krakowa, Łodzi, Milanówka, Poznania, Warszawy, a także trasy śladami historii kobiet żyjących na wsiach.

Książka „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” została opracowana i przygotowana w ramach projektu „Sieć inicjatyw na rzecz historii kobiet” finansowanego ze środków Funduszu Inicjatyw Obywatelskich, a także w ramach projektu „Historia kobiet narzędziem przeciwdziałania dyskryminacji” finansowanego z funduszy Europejskiego Obszaru Gospodarczego.

„Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek”
Redakcja: Ewa Furgał
Opracowanie graficzne: bang bang design
Wydawczyni: Fundacja Przestrzeń Kobiet
Miejsce i rok wydania: Kraków 2015
Liczba stron: 160
Na okładce: Ewa Szelburg-Zarembina, z zasobów Narodowego Archiwum Cyfrowego.

 Spacer szlakiem gdańskich emancypantek

Pisarki, nauczycielki, lekarki, bojowniczki o prawa wyborcze kobiet. Polki, Niemki, Żydówki. Wywodziły się z różnych środowisk, ale łączyła je chęć przełamywania ograniczeń przewidzianych dla kobiet ich czasów i głęboka troska o jakość życia ich towarzyszek, sióstr, córek i podopiecznych. W czasie spaceru po Głównym Mieście ich śladami poznamy biografie  twórczyni Misji Dworcowej Heleny Żelewskiej, dyrektorki żydowskiego gimnazjum Ruth Rosenbaum, pierwszej gdańszczanki z tytułem doktorskim Käthe Schirmacher i wielu innych.

 

Anna Sadowska – licencjonowana przewodniczka po Trójmieście, autorka bloga  www.jejhistorie.wordpress.com, poświęconego kobietom Pomorza, współautorka gdańskiej trasy w książce „Szlaki kobiet. Przewodniczka po Polsce emancypantek” oraz przygotowywanej do druku książki o Lucylii Pisarskiej, legendarnej nauczycielce łaciny z gdańskiego I LO. Mieszka na gdańskich Siedlcach z mężem, synem i przygarniętym ze schroniska zwierzyńcem – psem i dwoma kotami.

 

Barbara Borowiak – psycholożka z wykształcenia i edukatorka na rzecz równości i praw człowieka z wyboru. W pracy naukowej zajmuje się strategiami emancypacyjnymi robotnic ze Stoczni Gdańskiej, a w zawodowej zagadnieniami różnorodności społecznej. Członkini grupy społecznej Metropolitanka i autorka trasy po Stoczni Gdańskiej śladami jej pracownic, oraz współautorka gdańskiej trasy emancypantek.

 

Dominika Ikonnikow – historyczka,  autorka koncepcji i koordynatorka Akademii Dawnego Gdańska- cyklu wykładów o historii Gdańska organizowanych przez Instytut Kultury Miejskiej, współautorka subiektywnych tras zwiedzania po Głównym i Starym Mieście w Gdańsku śladami gdańskich prekursorek i działaczek polonijnych, lokalna działaczka na Biskupiej Górce i Piaskowni, radna dzielnicy Śródmieście, członkini społecznej grupy Metropolitanka działającej przy Instytucie Kultury Miejskiej, autorka cyklicznych tekstów historycznych prezentowanych w regionalnym portalu turystycznym- iBedeker.

Organizatorzy części herstorycznej: grupa społeczna Metropolitanka, Instytut Kultury Miejskiej

Belka

K. Harrison – “Tysiąc drzewek pomarańczowych”. Recenzja

Książka Kathryn Harrison opowiada o dwóch kobietach z odmiennych środowisk. Marie Louise de Bourbon, czyli María Luisa, pierwsza żona króla Hiszpanii, Karola II Habsburga, cierpi z tęsknoty za swoją ojczyzną i ze wstrętu wobec walorów fizycznych jej męża. Jej położenia nie poprawia fakt, że nie jest w stanie wydać z siebie nastepcy tronu. Wątek Maríi Luisy to historia o losie kobiety uwikłanej w dynastyczne rozgrywki, w której wartość kobiety wyznacza to, za kogo wyjdzie i ilu potomków jest w stanie zaoferować swojemu męzowi, a w przypadku małżonki króla – całemu państwu. Niewywiązanie się z tej powinności przynosi dramatyczne konsekwencje. W przypadku królowej bezpłodność jest bowiem zbrodnią zasługującą na gniew ludu, który uspokoić może jedynie smierć osoby tak jawnie działającej przeciwko jego interesowi.

Drugi wątek to wspomnienia Francisci de Luarca, pochodzacej z podupadłej rodziny kupieckiej. Jej dramat wynikał, dla odmiany, z autentycznego pożadania erotycznego i spłodzenia potomka. Problem polega na tym, że swoje uczucia ulokowała w miejscowym księdzu. W jej wspomnieniach przewijają się obrazy z życia młodej dziewczyny żądnej zdobywania wiedzy, nie potrafiącej jednak zapanować nad uczuciami wobec swojego nauczyciela. W tle przewija się inkwizycja, która stoi ponad ludzkimi sprawami. Z jej opisów czuć jednak poczucie strachu i bezbronności zwykłych ludzi, z których każdy może trafić w ręce “kapturów”.

Autorka dużo miejsca poświęca obyczajom. Niestety, trochę więcej uwagi poświęca obyczajom dworskim, w mniejszym stopniu pisząc o folklorze hiszpańskiej wsi. W narracji nie widac szczególnych emocji, XVII-wieczna Hiszpania pokazywana jest nam w sposób spokojny, a ocena poszczególnch zwyczajów (również tak specyficznych, jak zatrudnianie osoby jedzącej baraninę przy umierającym człowieku – rytuał ten miał sprawić, że jej grzechy zostaną “wyjedzone”) pozostaje do oceny czytelnika/czki.

“Tysiąc drzewek pomarańczowych” to pozycja dla wszystkich miłośników/czek powieści historycznych i obyczajowych. Na uwagę zasługuje bogaty język, świetnie oddany przez tłumacza. Warto zanurzyć się wraz z autorką w świat dworskich intryg i zmagań wiejskiej dziewczyny z nieakceptowanymi społecznie uczuciami.

autorka – Kathryn Harrison

tytuł – “Tysiąc drzewek pomarańczowych”

tytuł oryg. – “A Thousand Orange Trees” (tytuł brytyjski), “Poison” (tytuł amerykański)

tłumaczenie – Mariusz Ferek

Wydawnictwo Marginesy, 2015

***

autor recenzji – Michał Żakowski, wolontariusz Feminoteki

logo batory

 

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

9 twardzielek – sufrażystek na Dzień Równości Kobiet

26 sierpnia obchodzi się Dzień Równości Kobiet, jako rocznicę nadania kobietom prawa wyborczego w 1920 roku. Jednak, podczas gdy Elizabeth Cady Stanton zbierała kobiety na Zjazd Kobiet w Seneca Falls, by walczyć o możliwość głosowania, zachęcając swoją dobrą znajomą i aktywistkę Susan B. Anthony, by do niej dołączyła, wiele innych kobiet także działało i odnosiło sukcesy na polu walki o wyborcze urny.

Poniżej przedstawiamy dziewięć Amerykanek, które działały na rzecz równouprawnienia kobiet i zdobycia dla nich prawa wyborczego od najwcześniejszych dni istnienia Republiki aż po wejście w życie 19 poprawki do Konstytucji Stanów Zjednoczonych.

Judith Sargent Murray:

Jako córka bogatego kupca mogła zdobywać wiedzę dzięki rodzinnej biblioteczce. Tymczasem jej brat przygotowywał się do egzaminów na Harvard University, planując dla siebie przyszłość, do której Murray nie miała prawa. W swoim najważniejszym eseju O Równości Płci (On Equality of the Sexes) ukończonym i opublikowanym lata przed publikacją Wołania o Prawa Kobiety (A Vindication of the Rights of Women) Mary Wollstonecraft, Murray dyskutowała z założeniem, jakoby jedyną przeszkodą na poziomie intelektu do pokonania przez kobiety był ich niższy poziom inteligencji, twierdząc, że prawdziwym problemem jest ich brak dostępu do edukacji. „Czy można powiedzieć, że opinie 2-letniego chłopca są mądrzejsze od opinii dziewczynki w tym samym wieku?” – zadała pytanie retoryczne w swoim eseju. „Obserwacje wskazują na coś zupełnie innego… Na to, jak jedna z tych stron jest motywowana, a druga deprymowana, poprzez dwa różne modele edukacji! Jedna z nich uczona jest mieć aspiracje, a druga jest od najwcześniejszych lat spowalniania i ograniczana. Gdy dorosną, siostry będą przygotowywane do życia w domu, podczas gdy ich bracia będą za rączkę prowadzeni przez bogaty świat nauki.”

Siostry Grimke:

Sarah_Moore_GrimkeUrodzone we wczesnych latach 1800 siostry Grimke były nie tylko pierwszymi białymi kobietami z mieszkającej na Południu rodziny trzymającej niewolników, które nie bały publicznie walczyć o ich emancypację. Były też jednymi z pierwszych kobiet walczących o abolicję. Młodsza z sióstr, Angelina była wspaniałą oratorką, której przekaz dotyczący walki z niewolnictwem często schodził na drugi plan w związku z faktem, że miała ona w zwyczaju przemawiać przed tłumem mieszanym, złożonym z kobiet i mężczyzn, a praktykę tę uważano wtedy za „promiskuistyczną”. Sarah, starsza i bardziej wpływowa siostra Angeliny, została uznaną pisarką, po tym, gdy rodzina i społeczeństwo zniweczyły jej plany udania się na Uniwersytet Prawniczy w Yale.

Choć siostry Grimke były znane w swoich czasach, abolicjoniści nie zawsze pochwalali ich zaangażowanie w takie formy aktywności politycznej, które społeczeństwo uznawało za nieodpowiednie dla kobiet. „Nie przetrzemy ścieżki Abolicjonizmowi, dopóki nie Angelina_Emily_Grimkeusuniemy z niej olbrzymiej przeszkody” – grzmiała Angelina w liście. „Jeżeli w tym roku zrzekniemy się prawa do publicznego przemawiania, w przyszłym roku będziemy musieli zrzec się prawa do składania petycji, następnie prawa do pisania i tak dalej. Cóż będą mogły zrobić wtedy kobiety dla niewolników, jeżeli same będą zmuszone przez mężczyzn do milczenia?”

W międzyczasie, jej siostra Sarah w swoich tekstach zwróciła się bardziej ku kwestii praw kobiet, co widać choćby w popularnym pamflecie O równouprawnieniu płci i sytuacji kobiet (On the Equality of the Sexes and the Condition of Women), w którym opowiada się przeciwko „prawnemu okaleczaniu kobiet” i zakazowi głosowania.

 

Lucy Stone:

Lucy_Stone_in_bloomersKolejną ambasadorką praw kobiet i abolicjonistką była Stone, przez wiele lat blisko związana z Anthony i Stanton. Ostatecznie jednak, spór dotyczący 15 poprawki – prekursorskiej dla Ustawy o Prawie Głosu dla Kobiet – przyczynił się do rozpadu tego trio działaczek.

Anthony i Stanton, choć obie były abolicjonistkami, gwałtownie sprzeciwiały się poprawce, gdy ta trafiła przed Kongres, ponieważ w deklaracji tej, zgodnie z którą „Ani Stany Zjednoczone, ani żaden stan nie może pozbawić ani ograniczać praw wyborczych obywateli Stanów Zjednoczonych ze względu na rasę, kolor skóry lub poprzednie niewolnictwo” demonstracyjnie uniknięto użycia wyrażenia „płeć”. Stone i wiele innych abolicjonistek płci żeńskiej wierzyły, że należy najpierw zagwarantować prawo do głosu społeczności afroamerykańskiej, a w optymistycznym wariancie niedługo potem prawo do głosu otrzymają także kobiety (w praktyce zajęło to kolejne 50 lat).

 

Pomimo schizmy, Stone nie odwróciła się od sufrażystek. Naciskana przez abolicjonistki by porzuciła walkę o prawa kobiet w swoich przemówieniach, zaczęła prowadzić jeszcze silniejszą kampanię w tej sprawie, choćby zakładając Narodowy Konwent Praw Kobiet, czy zakładając organizację później znaną jako Liga Kobiet Głosujących i prowadząc kilka akcji składania petycji o przyznanie praw wyborczych kobietom, czyli taktyki, która w dużej mierze przyczyniła się do sukcesu 19 poprawki.

Victoria Woodhull

Victoria_WoodhullFakt, że sama nie mogła głosować nie powstrzymał barwnej postaci Woodhull od kandydowania na prezydentkę osobiście. W 1872 roku, wzięła udział w walce o fotel prezydencki z ramienia Partii Równych Praw (Equal Rights Party) wspierana przez Krajowe Amerykańskie Stowarzyszenie Sufrażystek Anthony, na wiceprezydenta proponując Fredericka Douglasa (chociaż to, czy osławiony działacz na rzecz walki z niewolnictwem był świadomy swojego udziału w kampanii, jest wątpliwe). Był to z resztą tylko jeden z pomysłów pionierki wolnej miłości na nagłośnienie problemu walki o prawa kobiet. Podczas, gdy Woodhull cieszyła się popularnością za życia, wraz z siostrą publikowała w radykalnym magazynie o poglądach zgodnych z poglądami sufrażystek, jej ekscentryczne życie i ciągłe wzbudzanie kontrowersji wzbudziło niechęć do jej osoby u Anthony i jej współczesnych.

A szkoda, ponieważ oprócz tego, że była pierwszą kobietą, która kandydowała na urząd prezydenta, Woodhull była także pierwszą kobietą, która miała firmę brokerską na Wall Street (prowadziła ją razem z siostrą) oraz pierwszą kobietą, która przemówiła przed członkinią przed komisją kongresową w USA.

Abigail Scott Duniway

AbigailScottDuniwayPodczas, gdy droga do zapewnienia kobietom prawa wyborczego w całym kraju była długa i ciężka, sufrażystki, w późnym wieku XIX i na początku wieku XX miały swój wyraźny udział w wielu zwycięstwach na poziomie stanowym. Wiele ze stanów, które jako pierwsze udzieliły kobietom prawa głosu mieściło się na Zachodzie, gdzie społeczeństwo było o wiele mniej konserwatywne.

Wśród bardziej prominentnych orędowniczek praw kobiet z Zachodu była właśnie Duniway, która spędziła większą część życia w Oregonie (gdzie sufrażystki pięć razy poniosły klęskę, nim udało się przeforsować przyjęcie prawa wyborczego w 1912 roku). Jej walka, wspierana przez doradztwo Anthony, była o wiele bardziej owocna w Waszyngtonie i Idaho w późnych latach 1880 i 1900. Autorka 22 powieści i matka co najmniej pięciorga dzieci, wiecznie zajęta, Duniway została również publicystką, która zdobyła szerokie grono odbiorców/czyń, dzięki swoim opiniom na temat równouprawnienia kobiet.

Carrie Chapman Catt

256-CARRIE_CHAPMAN_CATTNietrudno zapomnieć, że matki-założycielki ruchu o prawo kobiet do głosowania, czyli Stanton i Anthony, w chwili wejścia w życie 19 poprawki w 1920 roku, obie już nie żyły. Na przełomie wieków, Anthony osobiście wybrała niezwykle zdolną Catt do kontynuowania jej działalności w Krajowym Amerykańskim Stowarzyszeniu Sufrażystek – i to właśnie pod władzą Catt prawo wyborcze dla kobiet weszło w życie w całym kraju. Ponadto, pomiędzy pierwszą prezydenturą w NAWSA w latach 1900-1904 i jej powrotem w 1915, Catt założyła i poprowadziła Międzynarodowy Związek na Rzecz Emancypacji Kobiet, znany dzisiaj pod nazwą Międzynarodowy Sojusz Kobiet.

Po powrocie do NAWSA w 1915, Catt na nowo zainteresowała się prawem wyborczym kobiet w Ameryce i przedstawiła swój „zwycięski plan”, który miał być pomostem pomiędzy konkurującymi strategiami sufrażystek dotyczącymi uzyskania prawa do głosu dla kobiet zarówno na poziomie stanowym, jak i krajowym. Catt zachowała entuzjazm w ciągu długich, nerwowych i przygnębiających 14 miesięcy walki, które dzieliły Kongres od momentu, gdy przyjął 19 poprawkę, do chwili, gdy zaakceptowały ją wszystkie stany. I nawet to jest niczym w porównaniu z faktem, że jej imponująca praca doprowadziła do tego, że udało jej się zdobyć wsparcie prezydenta Woodrowa Wilsona, niezbędne do tego, by kobiety rzeczywiście mogły uzyskać prawo do głosu.

Jeannette Rankin

Jeannette_Rankin_cph.3b13863W 1916 roku, dekadę po śmierci Anthony, Jeannette Rankin z Montany została pierwszą kobietą wybraną do Kongresu Stanów Zjednoczonych. Mimo, iż Montana przyznała kobietom prawo głosu już w 1914, także dzięki zasługom Rankin, część sufrażystek nie była na tyle entuzjastyczna z powodu jej próby wejścia do Izby Reprezentantów, obawiając się, że jej przegrana mogłaby osłabić siłę ruchu. Nawet, gdy została wybrana, aktywistki walczące o prawa kobiet dalej miały obawy i beształy Rankin za to, że pozostawała wierna swoim pacyfistycznym poglądom i opowiadała się przeciwko przyłączeniu się Stanów do I wojny światowej, co nie było wówczas popularne. Inne uważały natomiast, że Rankin nie zrobiła wystarczająco dużo w związku z walką o prawa kobiet, mimo iż to właśnie ona zabiegała o założenie, a później poprowadziła parlamentarną komisję na rzecz prawa wyborczego kobiet, a także otworzyła swoim przemówieniem pierwszą debatę Izby Reprezentantów Stanów Zjednoczonych na ten temat.

Rankin przegrała po tym jak, przy ponownym podziale Montany na okręgi wyborcze, podjęła nieudaną próbę dostania się do Senatu. Wróciła do Kongresu w 1940 roku, lecz tylko po to, by oddać jeszcze mniej popularny głos przeciwko przystąpieniu USA do II wojny światowej. Broniąc swojej decyzji mówiła: „Jako kobieta nie mogę iść na wojnę – dlatego nie zamierzam też na nią kogokolwiek posyłać”. Gdy jej kadencja dobiegła końca, Rankin postanowiła nie starać się o reelekcję i na resztę życia poświęciła się działaniom pacyfistycznym i antyprzemocowym.

Mary Church Terrell

Mary_church_terrellW wielu dyskusjach na temat historii amerykańskich kobiet rzuca się w oczy brak głosów kobiet kolorowych. Jednym z powodów ku temu jest fakt, iż choć młode sufrażystki związały się z ruchem abolicjonistycznym już na początku swoich działań, wrodzony rasizm części z nich, brak zgody w kwestii 15 poprawki oraz przemyślany dystans w stosunku do ruchów sufrażystek afroamerykańskich w XX wieku w dużym stopniu wykluczał z ich kręgów kobiety kolorowe, czy przedstawicielki mniejszości etnicznych.

 

Córka oswobodzonych niewolników, którzy otworzyli lukratywny biznes, Terrel przeniosła się z Tennessee do Washington D.C. w latach 1890, po tym jak została pierwszą Afroamerykanką, która ukończyła uniwersytet. Mimo iż była mocno związana z ruchem sufrażystek, jej aktywizm nie był doceniany w ich kręgu w D.C., to jednak sprawiło tylko, że stała się jeszcze bardziej zawzięta. Terrell ostatecznie założyła z wieloma innym prominentnymi czarnymi aktywistkami, włączając w to Harriet Tubman i Idę B. Wells, National Association for Colored Women i została pierwszą prezeską tej organizacji. NACW wspierała walkę o prawa kobiet do głosowania, a jednocześnie pracowała nad wyeliminowaniem linczów i praw Jima Crowa oraz promowała integrację. Choć walka o prawo kobiet do głosu zakończyła się w 1920 roku, Afroamerykanki przez jeszcze wiele dekad walczyły o możliwość jego egzekwowania z taką swobodą, jak białe kobiety.

***

oryg. i źródło ilustracji – Callie Enlow, Ms. Magazine

tłum. – Bibi Żbikowska, wolontariuszka Feminoteki
logo batory

 

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.