TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Wybierz Europę praw kobiet. Feminoteka rekomenduje kandydatki do Parlamentu Europejskiego

Nic o nas bez nasNic o nas bez nas! W niedzielę 25. maja odbędą się wybory do Parlamentu Europejskiego. Podpowiadamy na kogo warto zagłosować

Powiedzmy to sobie szczerze: wybory do Parlamentu Europejskiego odbędą się z Tobą lub bez Ciebie. Nie ma też co udawać, że to wszystko jedno kto reprezentuje nas w Brukseli – nie głosując de facto oddajesz swój głos do dyspozycji przeciwnikom praw kobiet, homofobom i zwolennikom państwa wyznaniowego!

25. maja warto postawić krzyżyk przy nazwisku kandydatki, która w przeciwieństwie do większości obecnych europosłów będzie głosować za prawami człowieka i prawami obywatelskimi (w tym: prawami kobiet). Rekomendujemy 25 kandydatek, które dobrze znamy z działalności na rzecz równych praw i szans.

Dlaczego polecamy tylko kobiety? Bo przez tysiące lat były wykluczone z polityki, a i teraz doświadczają dyskryminacji ze względu na płeć.

Będziemy się cieszyć, jeśli wyślesz tę ściągę wyborczą swoim znajomym popierającym równość i świeckie państwo. Tylko biorąc udział w wyborach możemy coś zmienić.

25. maja wyjmujemy Europarlament z konserwy!

Sprawdź jak partie głosowały nad prawami kobiet, LGBT i świeckością państwa

 

******

OKRĘG NR 1 – województwo pomorskie (Gdańsk)

Marta Abramowicz – Europa Plus Twój Ruch, nr 3 na liście. Działaczka na rzecz osób LGBT, psycholożka, długoletnia prezeska Kampanii Przeciw Homofobii, koordynatorka kampanii “Niech nas zobaczą”.

Dorota Gardias – Europa Plus Twój Ruch, nr 1 na liście. Pielęgniarka, działaczka związkowa.

Elżbieta Jachlewska – Partia Zieloni, nr 1 na liście. Księgowa, działaczka społeczna, przewodnicząca Partii Kobiet na Pomorzu.

Henryka Krzywonos-Strycharska – Platforma Obywatelska, nr 2 na liście. Działaczka społeczna, opozycjonistka w czasach PRL, prowadziła rodzinny dom dziecka.

******

OKRĘG NR 2 – województwo kujawskie i pomorskie (Bydgoszcz, Toruń, Włocławek)

Kazimiera Szczuka – Europa Plus Twój Ruch, nr 1 na liście. Feministka, publicystka, pisarka.

******

OKRĘG NR 3 – województwo podlaskie i warmińsko-mazurskie (Białystok, Olsztyn)

Małgorzata Kowalska – Europa Plus Twój Ruch, nr 1 na liście. Filozofka, romanistka, nauczycielka akademicka, ekolożka.

******

OKRĘG NR 4 – warszawski (Warszawa)

Agnieszka Grzybek – Partia Zieloni, nr 1 na liście. Polonistka, feministka, tłumaczka, publicystka, działaczka organizacji pozarządowych, współprzewodnicząca Zielonych.

Danuta Huebner – Platforma Obywatelska, nr 1 na liście. Ekonomistka, nauczycielka akademicka, przewodnicząca komisji rozwoju regionalnego w Parlamencie Europejskim.

Yga Kostrzewa – Europa Plus Twój Ruch, nr 10 na liście. Dziennikarka, działaczka na rzecz osó LGBT, rzeczniczka Stowarzyszenia Lambda.

Wanda Nowicka – Europa Plus Twój Ruch, nr 2 na liście. Wicemarszałkini Sejmu, działaczka społeczna, wieloletnia przewodnicząca Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

Anna Zawadzka – Partia Zieloni, nr 9 na liście. Producentka filmowa, dziennikarka, działaczka na rzecz praw człowieka LGBTQ.

******

OKRĘG nr 5 – mazowiecki

W tym okręgu nie rekomendujemy niestety konkretnej osoby. Ale nadal możesz sprawdzić która partia głosuje za prawami kobiet, równością, różnorodnością i wesprzeć ją swoim głosem.

******

OKRĘG nr 6 – województwo łódzkie (Łódź)

Iza Desperak – Partia Zieloni, nr 2 na liście. Socjolożka, feministka, nauczycielka akademicka, współorganizatorka łódzkiej Manify.

Wioleta Krysiak – Partia Zieloni, nr 8 na liście. Studentka, działaczka społeczna, aktywistka na rzecz osób wykluczonych.

******

OKRĘG nr 7 – województwo wielkopolskie (Poznań)

Agnieszka Kozłowska-Rajewicz– Platforma Obywatelska, nr 1 na liście. Pełnomocniczka ds. Równego Traktowania, posłanka, nauczycielka akademicka.

******

OKRĘG nr 8 – województwo lubelskie (Lublin)

Agata Czarnacka – Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy, nr 8 na liście. Redaktorka naczelna portalu Lewica24.pl, działaczka społeczna, tłumaczka.

Barbara Nowacka – Europa Plus Twój Ruch, nr 1 na liście. Aktywistka feministyczna, działaczka organizacji pozarządowych, wiceprezeska Fundacji im. Izabeli Jarugi-Nowackiej.

Dorota Wójcik – prezeska Fundacji Wolność od Religii, działaczka społeczna, feministka.

******

OKRĘG nr 9 – województwo podkarpackie (Rzeszów)

W tym okręgu nie rekomendujemy niestety konkretnej osoby. Ale nadal możesz sprawdzić która partia głosuje za prawami kobiet, równością, różnorodnością i wesprzeć ją swoim głosem.

******

OKRĘG nr 10 – województwo małopolskie i świętokrzyskie (Kraków, Kielce)

Joanna Senyszyn – Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy, nr 1 na liście. Europosłanka, publicystka, zwolenniczka świeckiego państwa.

Agnieszka Stupkiewicz-Turek – Europa Plus Twój Ruch, nr 10 na liście. Działaczka społeczna, aktywistka, socjolożka, pracownica socjalna.

******

OKRĘG nr 11 – województwo śląskie (Katowice)

Monika Paca – Partia Zieloni, nr 1 na liście. Działaczka społeczna, radczyni prawna, przedsiębiorczyni.

Halina Sobańska – Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy, nr 3 na liście. Politolożka, działaczka społeczna, feministka.

Marcelina Zawisza – Partia Zieloni, nr 3 na liście. Feministka, działaczka społeczna, aktywistka miejska i dziennikarka.

******

OKRĘG nr 12 – województwo dolnośląskie i opolskie (Wrocław, Opole)

W tym okręgu nie rekomendujemy niestety konkretnej osoby. Ale nadal możesz sprawdzić która partia głosuje za prawami kobiet, równością, różnorodnością i wesprzeć ją swoim głosem.

******

OKRĘG nr 13 – województwo lubuskie i zachodniopomorskie (Gorzów Wielkopolski, Zielona Góra, Szczecin)

Dorota Chałat – Sojusz Lewicy Demokratycznej i Unia Pracy, nr 5 na liście. Radna miasta Koszalina, ekonomistka, regionalna reprezentantka Kongresu Kobiet.

Ewa Koś – Partia Zieloni, nr 1 na liście. Ekolożka, działaczka społeczna, radna Sejmiku Zachodniopomorskiego.
Dorota Markiewicz – Europa Plus Twój Ruch, nr 4 na liście. Ekonomistka, koordynatorka Stowarzyszenia Równość i Nowoczesność.

Dorota Markiewicz – Europa Plus Twój Ruch, nr 4 na liście. Ekonomistka, koordynatorka Stowarzyszenia Równość i Nowoczesność.

Agnieszka Odachowska – Polskie Stronnictwo Ludowe, nr 8 na liście. Pedagożka, działaczka w organizacjach pozarządowych, pełnomocniczka regionalna Kongresu Kobiet.

Małgorzata Prokop-Paczkowska– Europa Plus Twój Ruch, nr 2 na liście. Przewodnicząca Ruchu Kobiet, feministka, dziennikarka.

Agnieszka Grzybek: Kongres Kobiet stoi na zakręcie

Agnieszka GrzybekKolejny, szósty już Kongres Kobiet zdaje się nie mieć dobrej prasy. Zaczęło się od artykułu Renaty Grochal, opublikowanego w „Gazecie Wyborczej” jeszcze przed Kongresem, w którym zarzuciła nam ona marazm. Dowodem na to miałoby być to, że jedynym – jak dotychczas – zrealizowanym postulatem Kongresu Kobiet jest przyjęcie ustawy kwotowej, a i to w okrojonej wersji, ponieważ Kongres proponował przecież ustawę parytetową (na listach wyborczych miało się znaleźć 50 proc. kobiet i 50 proc. mężczyzn) i pod takim projektem zebrał ponad 150 tys. podpisów. Nie jest jednak prawdą, jak twierdzi autorka, że Kongres odpuścił sobie postulat parytetu – wręcz przeciwnie, doprowadził do tego, że do Sejmu wpłynęły dwa projekty nowelizacji kodeksu wyborczego: jeden wprowadzający parytet i suwak (złożony przez Ruch Palikota, teraz Twój Ruch) i drugi proponujący suwak, zgłoszony przez Parlamentarną Grupę Kobiet. Nie jest też prawdą, że na początku priorytety Kongresu były wyraźniejsze, a teraz zbladły – postulaty Kongresu od lat są niezmienne i tak samo wyraziste. Takie jednak postawienie sprawy zdominowało odbiór Kongresu Kobiet w innych mediach, a i późniejsza relacja pióra tej dziennikarki nie była wcale przychylniejsza.

Nie dziwię się zatem, że prof. Magdalena Środa z werwą zaczęła Kongresu bronić, m.in. w wywiadzie, jaki się ukazał właśnie na portalu Dziennik Opinii. O ile jednak podpisuję się obiema rękami pod tym, co prof. Środa mówi o wartości Kongresu Kobiet w kontekście pracy organicznej, bogactwa programu i tematów tam dyskutowanych, a także znaczenia Kongresu dla tych setek kobiet, które przyjeżdżają co roku z różnych miast i które w ciągu roku uczestniczą w kongresach regionalnych i ciągną lokalnie wiele ważnych inicjatyw, walcząc u siebie w regionach np. o świetliki (czyli centra edukacyjno-kulturalne, postulat Kongresu sprzed dwóch lat) czy o włączanie kwestii równości płci do regionalnych programów i strategii wykorzystania funduszy unijnych, o tyle nie mogę się zgodzić ze zbyt pobłażliwym stosunkiem do premiera i rozgrzeszaniem go z niezrealizowanych postulatów równościowych. Prof. Środa jest chyba cały czas zakładniczką myślenia: „Wybaczmy PO i tolerujmy jej zaniechania, bo inaczej PiS przyjdzie do władzy”. Ale na ten szantaż niewiele z nas się już nabiera.

W tym sensie rację ma Renata Grochal, zwracając uwagę na to, że politycy opcji rządzącej instrumentalnie traktują Kongres Kobiet, wykorzystując jego markę wyłącznie do promowania się. Przykładem niech będzie choćby marszałkini Sejmu Ewa Kopacz, która po raz pierwszy pojawiła się w tym roku na Kongresie Kobiet, ale przecież to nie kto inny jak ona odpowiada za zamrożenie wielu projektów dotyczących ważnych kwestii równościowych. To prawda, Kongres Kobiet nie ma sejmowej większości, trudno więc obarczać go winą za to, że mało który z postulatów zgłaszanych od 2009 roku został zrealizowany. Z drugiej jednak strony wśród polityczek związanych z Kongresem Kobiet i bywających na kolejnych kongresach są wpływowe polityczki Platformy Obywatelskiej – min. Agnieszka Kozłowska-Rajewicz, pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania, prof. Danuta Hübner, Hanna Gronkiewicz-Waltz, Joanna Mucha, Beata Szydłowska czy prof. Lena Kolarska-Bobińska. Mogą więc wykorzystać swoje wpływy w Platformie Obywatelskiej, aby skuteczniej przekonać premiera do podjęcia bardziej zdecydowanych działań, zamiast patrzeć, jak ciepła woda cieknie z kranu.

Wiele kobiet, które uczestniczyły w tegorocznym Kongresie, jest rozczarowanych i wkurzonych tym, że się je instrumentalnie traktuje i oczekuje, że będą zachwycone nędznymi ochłapami, które co roku pan premier nam zrzuca ze sceny. Przecież co roku odtwarzamy ten sam rytuał: tuż przed Kongresem Kobiet PO doprowadza do podjęcia jakichś cząstkowych decyzji, dawkując nam równościową kroplówkę (przed poprzednim rząd zdecydował o podpisaniu konwencji Rady Europy w sprawie zwalczania i zapobiegania przemocy wobec kobiet i przemocy domowej, przed tym – podjął decyzję o skierowaniu tejże konwencji do Sejmu, żeby umożliwić proces ratyfikacji, a sejmowa komisja przyjęła sprawozdanie w sprawie nowelizacji kodeksu wyborczego i wprowadzenia suwaka na listach wyborczych). A my nie chcemy tego rytuału. Nie chcemy po raz kolejny wysłuchiwać, jak pan premier tłumaczy, dlaczego Platformie Obywatelskiej, która wraz z PSL ma sejmową większość, nie udało się zrealizować postulatów równościowych. Jasne, do tego potrzeba woli politycznej. A tej brak, choć z drugiej strony pan premier miał jej pod dostatkiem, kiedy doprowadził do tego, że Sejm w błyskawicznym tempie przyjął ustawę o chemicznej kastracji pedofilów, ustawę o dopalaczach czy wprowadzającą zmiany w OFE.

W sobotę, podczas drugiego dnia obrad, kiedy przemawiał pan premier Tusk, byłam naprawdę pozytywnie zaskoczona, ponieważ wbrew temu, co twierdzi we wspomnianym wywiadzie dla Dziennika Opinii prof. Środa, nie 5 proc., nie 20 proc., ale co najmniej połowa kobiet zgromadzonych na sali domagała się ustawy o związkach partnerskich oraz wyrażała coraz głośniej niezadowolenie, słysząc kolejne, zgrabne i giętkie wyjaśnienia pana premiera, dlaczego po raz kolejny znowu się postulatów równościowych nie udało PO zrealizować. Tak naprawdę, na tej sali powinnyśmy rozwinąć nie jeden transparent dotyczący związków partnerskich (miałyśmy hasło „Związki TAK, spółki NIE”), ale powinny być one widoczne w każdym rzędzie z postulatami od lat zgłaszanymi przez Kongres Kobiet. Idę o zakład, że uczestniczki chętnie by za te transparenty chwyciły.

Zamiast zatem zamykać oczy na rzeczywistość i udawać, że nie ma problemu, a jedynym marzeniem uczestniczek Kongresu Kobiet jest podziwiać premiera bądź prezydenta przemawiających ze sceny, a potem strzelić sobie z nimi fotkę, powinnyśmy się z tym problemem zmierzyć i przedyskutować naszą strategię. Zgadzam się, że strategią protestów ulicznych wszystkich spraw się nie załatwi. Musi być jakieś forum, na którym „władza” spotka się z obywatelkami, które domagają się realizacji swoich praw. Ale nie możemy być wobec tej władzy potulne i spuszczać uszy po sobie, jeśli odmawia realizacji tego, czego się słusznie domagamy. Coraz bardziej ta sytuacja pokornego stosunku do premiera i PO zaczyna mi przypominać przejmujący film „Niezłomne”, opowiadający o walce amerykańskich sufrażystek o prawa wyborcze dla kobiet. I prof. Środa powinna sobie ten film odświeżyć, jeśli już zapomniała. Opowiada on m.in. o wewnętrznym sporze między frakcją potulnych a frakcją, która chciała bardziej zdecydowanych działań. Ta pierwsza zabiegała latami, bezskutecznie, o prawa wyborcze dla kobiet, dzięki działaniom tej drugiej kobiety wywalczyły sobie prawa wyborcze i mogły wreszcie głosować. Chciałabym, abyśmy umiały skorzystać z tych doświadczeń naszych prababek i babek. Mnie bardziej interesuje bowiem realizacja postulatów równościowych niż komfort czy dyskomfort premiera na scenie w Sali Kongresowej.

Piszę zaś to wszystko dlatego, ponieważ od samego początku uczestniczę w działaniach Kongresu Kobiet. W ciągu roku jestem na wielu regionalnych Kongresach Kobiet, organizowanych w Białymstoku, Poznaniu, Szczecinie, Katowicach, Łodzi, Pyrzycach, Goleniowie itd. I piszę to wszystko z troską, ponieważ czas sobie uświadomić, że znalazłyśmy się na zakręcie, a może raczej na rozdrożu i musimy sobie odpowiedzieć, czy chcemy skręcić w prawo czy w lewo.

Agnieszka Grzybek, współprzewodnicząca Partii Zieloni 2004, kandydatka do Parlamentu Europejskiego z okręgu warszawskiego

Rzeczniczka Praw Obywatelskich pozytywnie o programie „Równościowe przedszkole”

Prof. Irena Lipowicz, Rzeczniczka Praw Obywatelskich, skierowała do Ministry Edukacji Narodowej wystąpienie, w którym pozytywnie opiniuje program „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć”. Skierowany do nauczycielek i nauczycieli program autorstwa Joanny Piotrowskiej, Anny Dzierzgowskiej i Ewy Rutkowskiej, był krytykowany przez konserwatywne media za to, że promuje wychowanie dzieci bez dyskryminacji ze względu na płeć.

Irena Lipowicz

Najważniejsze punkty wystąpienia RPO do Ministry Edukacji Narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej:

  • Konstytucja nie gwarantuje rodzicom prawa do przekazywania dzieciom w przedszkolach i szkołach treści dyskryminujących dzieci ze względu na płeć;
  • Art. 33 Konstytucji gwarantuje równość praw kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym, społecznym, politycznym i gospodarczym;
  • W praktyce równość płci często nie jest przestrzegana;
  • Edukacja równościowa to wymóg nałożony na państwo polskie przez prawo krajowe i międzynarodowe;
  • Zgodnie z rozporządzeniem MEN z 27 sierpnia 2012 r. dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowej powinno dowiedzieć się, że wszyscy ludzie mają równe prawa (pkt. 15);
  • Program „Równościowe przedszkole” jest zgodny z podstawą programową.

Przeczytaj całe wystąpienie RPO do MEN (30.04.2014).

 

Upokarzanie i łamanie prawa zamiast opieki ginekologicznej

Jedna z 17-latek usłyszała, że „omdlenia i krwotoki są normalne, a ona przesadza, bo chce się tylko seksić i dlatego przyszła po tabletki”. Co to w ogóle znaczy?! – Małgorzata Kot z Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” komentuje wyniki ankiety badającej zachowanie ginekologów wobec młodych kobiet.

ginekolog

[…] Złapałyśmy się za głowę. Wyłania się smutny obraz rzeczywistości za drzwiami lekarskich gabinetów. Już przed badaniem wiedziałyśmy, że problem istnieje. Na naszym forum internetowym, w telefonie zaufania wiele pytań dotyczy tych spraw.

[…] Skierujemy nasz raport do Ministerstwa Zdrowia, Naczelnej Izby Lekarskiej i Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Edukacja o kontakcie z pacjentkami jest niezbędna w programach kształcenia przyszłych ginekologów i ginekolożek. Chcemy też zwiększyć świadomość społeczną na temat tej sfery zdrowia.

W Polsce mamy wysoki wskaźnik nastoletnich ciąż, wysoki odsetek zakażeń HIV wśród osób w wieku 15-24 lata. Młodzi ludzie czerpią wiedzę o seksualności z internetu, pornografii. Leczą się u dr. Google’a. Edukacja seksualna jest niezbędna, by zapobiegać tym zjawiskom. Potrzebna jest również zmiana prawa.

więcej / źródło: wywiad Justyny Sucheckiej z Małgorzatą Kot, „Polka u ginekologa: Czułam się jak zgwałcona„, „Gazeta Wyborcza”, 06.05.2014; grafika: 31.media.tumblr.com

Dwója dla rządu i Sejmu z równości

Legislacyjny dorobek równościowy obecnej kadencji rządu i Sejmu jest mizerny, choć na pierwszy rzut oka wszystko wydaje się być po europejsku – piszą w „Gazecie Wyborczej” Dorota Pudzianowska i Krzysztof Śmiszek.

Rozsądna minister do spraw równego traktowania bez zacietrzewienia cierpliwie tłumaczy, czym jest równość, i rozpędza genderowe demony. Krajowy Program na rzecz Równego Traktowania, który został niedawno przyjęty przez rząd, wyznacza cele państwowej polityki. Coraz bardziej wrażliwa na kwestię dyskryminacji staje się Rzecznik Praw Obywatelskich. Jest jednak coś, co nie pozwala na pełną realizację konstytucyjnej zasady równości. Tym hamulcem jest brak skutecznego prawa, które nadawałoby impet i legitymację podejmowanym działaniom władz.

dwója

[…] Wydłużające się prace legislacyjne w Sejmie sprawiają, że coraz głośniej należy chyba mówić o celowym ich opóźnianiu. Jak inaczej nazwać można fakt, iż powołana we wrześniu 2013 r. podkomisja nadzwyczajna ds. rozpatrzenia nowelizacji ustawy antydyskryminacyjnej zebrała się tylo raz, jedynie po to, by podjąć decyzję o zamówieniu kolejnych ekspertyz.

[…] Taktyka przyjęta przez rządzącą koalicję to pozorowane ruchy – przyjmujemy projekty ustaw w pierwszym czytaniu i topimy je w gąszczu sejmowych procedur. Tak równości realizować się nie da.

więcej/źródło: Dorota Pudzianowska, Krzysztof Śmiszek, „Równość na bezdrożach„, „Gazeta Wyborcza”, 06.05.2014

Kongres Kobiet poparł 46 kandydatek do Parlamentu Europejskiego

Kongres Kobiet poparł 46 kandydatek do europarlamentu, a w wyborach samorządowych poprze kolejne. Własnej partii nie założy – pisze Renata Grochal w „Gazecie Wyborczej”.

25maja

Szósty Kongres Kobiet zacznie się 9 maja. Impreza zwykle odbywa się w czerwcu, ale w tym roku ze względu na wybory do Parlamentu Europejskiego została przyspieszona. Hasłem będzie: „wspólnota, równość, odpowiedzialność„.

– Będziemy przede wszystkim zachęcać, żeby iść na wybory. Bruksela stała się odległa, a tam jest przecież uchwalane 60 proc. prawa – mówi prof. Małgorzata Fuszara z Rady Programowej stowarzyszenia. Kongres będzie zachęcał do głosowania na kobiety.

Eurowybory to polityczny chrzest Kongresu. Do europarlamentu z list lewicowej koalicji Europa Plus Twój Ruch kandyduje kilka jego liderek – Wanda Nowicka jest dwójką w Warszawie, Kazimiera Szczuka – jedynką w Bydgoszczy, a współpracująca z Kongresem Barbara Nowacka, córka Izabeli Jarugi-Nowackiej – otwiera listę w Lublinie.

– Parytetowy projekt koalicji Europa Plus Twój Ruch, która po równo obsadziła na listach mężczyzn i kobiety, jest zbieżny z hasłami równościowymi Kongresu Kobiet. Dlatego zdecydowałyśmy się przyjąć propozycję startu w wyborach z ich list – mówi Kazimiera Szczuka.

[…]  Wspierane przez Kongres kandydatki już brały udział w szkoleniach z UE, a te, które chcą startować do samorządów, mogą skorzystać ze szkoleń, jak poprowadzić kampanię. Podczas VI Kongresu odbędzie się specjalna parada liderek, podczas której będą się mogły zaprezentować. Jedyną partią, która nie wyraziła chęci współpracy z Kongresem, jest PiS.

– Gdybyśmy miały własną partię, to burmistrz jakiejś gminy mógłby nie dać autobusu kobietom, żeby przyjechały na kongres. A dla mnie aktywizacja kobiet ma większą wartość niż działanie partyjne. I to wszystkich kobiet – także tych, z których poglądami się nie zgadzam – mówi prof. Fuszara.

Na wyobraźnię działaczek z pewnością działa także wynik wyborczy ostatniej kobiecej inicjatywy politycznej. Otóż Partia Kobiet, która wystartowała w wyborach parlamentarnych w 2007 roku, dostała zaledwie 0,28 proc. głosów.

Źródło: „Babska RP w pół kroku. Dlaczego Kongres Kobiet nie chce własnej partii?„, Renata Grochal, „Gazeta Wyborcza”, 05.05.2014; grafika za mlodziludowcy.eu