TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Pytanie o bieliznę i sprawy prywatne to wtórna wiktymizacja osoby po gwałcie – wyrok ETPCz!

[OSTRZEŻENIE: GWAŁT, OPISY PRZEMOCY]

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) J.L. przeciwko Włochom z 27 maja 2021 roku.

Siedmiu mężczyzn zostało oskarżonych o gwałt zbiorowy na skarżącej. Skarżącą jest studentka historii sztuki i teatru. Zarzuciła ona, że sposób, w jaki zostało przeprowadzone postępowanie karne, w wyniku którego oskarżeni zostali uniewinnieni, spowodował naruszenie jej praw i interesów wynikających z art. 8. Konwencji, który mówi o szacunku do życia prywatnego.

Sprawa toczyła się ponad dwa lata. Obrońcy oskarżonych podważali wiarygodność skarżącej, zadawali jej osobiste pytania dotyczące jej życia rodzinnego, orientacji seksualnej i wyborów intymnych, które nie miały związku ze sprawą. 

ETPCz stwierdził, że było to zdecydowanie sprzeczne nie tylko z zasadami prawa międzynarodowego w zakresie ochrony praw ofiar przemocy seksualnej, ale również z włoskim prawem karnym. 

Sądy nie mogą powielać seksistowskich stereotypów

W uzasadnieniu ETPCz czytamy „Postępowanie karne i kary odgrywają kluczową rolę w instytucjonalnej reakcji na przemoc ze względu na płeć i w zwalczaniu nierówności płci. Istotne było zatem, aby organy sądowe unikały powielania seksistowskich stereotypów w orzeczeniach sądowych, bagatelizowania przemocy ze względu na płeć i narażania kobiet na wtórną wiktymizację poprzez komentarze wywołujące poczucie winy i osądy, które mogą podważyć zaufanie ofiar do systemu wymiaru sprawiedliwości.”

W szczególności, Trybunał uznał za nieuzasadnione odniesienia do czerwonej bielizny „pokazanej” przez skarżącą w trakcie wieczoru, podobnie jak komentarze dotyczące jej biseksualizmu, związków i przygodnych relacji seksualnych. Podobnie, Trybunał uznał za niewłaściwe rozważania dotyczące „niejednoznacznego stosunku do seksu” skarżącej.

Zdaniem Trybunału argumenty i rozważania sądu apelacyjnego nie były ani istotne dla oceny wiarygodności skarżącej, ani decydujące dla rozstrzygnięcia sprawy.

Sytuacja rodzinna skarżącej, jej związki, orientacja seksualna lub wybór ubioru, a także przedmiot jej działalności artystycznej i kulturalnej nie miały znaczenia dla oceny jej wiarygodności i odpowiedzialności karnej oskarżonych. Nie można było zatem uznać, że ta ingerencja w życie prywatne i wizerunek skarżącej była uzasadniona koniecznością zapewnienia oskarżonym możliwości korzystania z prawa do obrony.

Ponadto Komitet ONZ ds. Likwidacji Dyskryminacji Kobiet (CEDAW) i Grupa Ekspertów ds. Działań Przeciwko Przemocy wobec Kobiet i Przemocy Domowej (GREVIO) odnotowały utrzymywanie się stereotypów dotyczących roli kobiet i niechęci włoskiego społeczeństwa do kwestii równości płci. Oba te organy zwróciły również uwagę na niski poziom postępowań karnych i wyroków skazujących we Włoszech, co było jednocześnie przyczyną braku zaufania ofiar do systemu sądownictwa karnego i powodem niskiego poziomu zgłaszania takich przestępstw w tym kraju. 

Trybunał stwierdził również, że język i argumenty użyte przez sąd apelacyjny odzwierciedlają uprzedzenia istniejące w społeczeństwie włoskim w odniesieniu do roli kobiet i mogą stanowić przeszkodę w zapewnieniu skutecznej ochrony praw ofiar przemocy ze względu na płeć, pomimo istnienia zadowalających ram prawnych.

Trybunał stwierdził, że część uzasadnienia wyroku sądu apelacyjnego naruszyło prawa skarżącej wynikające z art. 8. i nakazał zapłatę 12.000 EUR tytułem zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Wyrok zapadł niejednomyślnie w stosunku głosów 6:1. Osobą sprzeciwiającą się był polski sędzia Krzysztof Wojtyczek. W zdaniu odrębnym napisał m.in, że włoski sąd orzekał w specyficznym kontekście kulturowym włoskiego społeczeństwa. W odróżnieniu do pozostałych sędziów nie dopatrzył się w uzasadnieniu wyroku włoskiego sądu żadnych moralizujących i obwiniających pokrzywdzoną uwag.

Wyrok jest nieprawomocny.

Wyrok komentuje dla nas Agata Bzdyń, radczyni prawna, która w Feminotece udziela porad prawnych kobietom poświadczającym przemocy.

Od października 2012 r. do września 2016 r. pracowała w Europejskim Trybunale Praw Człowieka w Strasbourgu. Specjalizuje się w zagadnieniach związanych z funkcjonowaniem systemu ochrony praw człowieka w Europie oraz w ramach systemu ONZ

Feminoteka: Czy wyrok Trybunału będzie miał wpływ na polskie sądy?

Agata Bzdyń: Europejski Trybunał Praw Człowieka kreuje standard dla wszystkich krajów będącymi członkami Rady Europy, zatem powinny go stosować także polskie sądy. Czyli prowadzić przesłuchanie pokrzywdzonych tak, by dbać o godność i ochronę ich prywatności, nie wolno oceniać zeznań pokrzywdzonej w zależności od tego, jak wyglądała, jak była ubrana, czy była pod wpływem alkoholu, jakiej była orientacji itp.

To, oczywiście nie wyklucza prawa oskarżonego do obrony. Trybunał wprost wskazał, że poszanowanie osoby doświadczającej przemocy seksualnej nie wyklucza ani nie ogranicza realnego prawa do obrony oskarżonego, gdyż ani to, jak osoba była ubrana, ani jak do tej pory żyła, ani też to, czy krzyczała i broniła się przed napastnikami, nie ma wpływu na zdarzenie, które jest przedmiotem oceny sądu (tj. zgwałcenie). Czyli dokładnie to, co Feminoteka i inne organizacje broniące praw kobiet mówią od zawsze.

F.: Zdanie odrębne do wyroku napisał polski sędzia, który jako jedyny był przeciwny temu wyrokowi Trybunału. Czy będzie ono miało jakiś wpływ na to, czy zapadnie prawomocny wyrok?

A.B.: Nie. Nie ma to żadnego wpływu, choć pewnie strona włoska wykorzysta jego argumentację w odwołaniu do Wielkiej Izby 17 sędziów, jeśli będzie je składała. Osobiście żałuję, że pan sędzia nie skorzystał z możliwości milczenia w tej sytuacji, nawet jeśli nie zgadza się z sentencją wyroku.

F.: A co, jeśli polskie sądy nie będą stosować tego standardu i nadal będą powielać seksistowskie poglądy wobec kobiet po gwałcie i w ten sposób przyczyniając się do ich wtórnej wiktymizacji?

A.B.: Koniecznie trzeba składać skargi w takich sprawach do Strasburga. Jeśli skarg będzie sporo, to tym większa szansa, że podobny wyrok zapadnie przeciwko Polsce, a ten Polska będzie musiała wykonać, tj. przede wszystkim zapłacić skarżącej/mu słuszne zadośćuczynienie, ale też może być zobowiązana do dokonania zmian w prawie czy też ETPCz może wskazać inny sposób wykonania wyroku, jeśli uzna, że zachodzi potrzeba w konkretnych okolicznościach. 

F.: Biorąc pod uwagę Twoją praktykę prawniczą, myślisz, że będzie dużo takich spraw? 

A.B.: Myślę, że sporo. Chyba nie ma miesiąca, żebyśmy nie słyszeli o jakimś wyroku, który stwierdza, że nie doszło do zgwałcenia, bo osoba pokrzywdzona nie krzyczała, a straumatyzowana leżała, nie broniąc się aktywnie przed napastnikiem. Wiele wyroków powiela też stereotyp – jeśli piłaś, to sama jesteś sobie winna, jeśli ubrałaś seksowną czerwoną bieliznę, to też sama jesteś sobie winna, przerzucając odpowiedzialność za to, co się stało na ofiarę przestępstwa, a tym samym zwalniając z niej sprawcę. 

Powielania szkodliwych stereotypów na temat gwałtów i innych form przemocy wobec kobiet zakazuje również Konwencja stambulska. Podpisz petycję Bronimy Konwencji stambulskiej i wraz z nami domagaj się realizacji znajdujących się w niej zapisów, które poprawią bezpieczeństwo kobiet.

Wesprzyj nas! Jednorazowo lub regularnie, byśmy mogły wspierać kobiety doświadczające przemocy!

Przemówienie Joli Gawędy z Feminoteki podczas akcji “Uwolnić siostry Chaczaturian!”

Wczoraj, w poniedziałek 24 czerwca, byłyśmy pod Ambasadą Rosji, żądamy wolności dla Sióstr Chaczaturian. Nastolatki, po latach znęcania się nad nimi, zabiły w samoobronie sprawcę przemocy – swojego ojca. Grozi im wieloletnie więzienie! Żądamy ich uwolnienia, żądamy wsparcia dla kobiet doznających przemocy, żądamy skutecznych działań przeciw sprawcom przemocy!
Jola Gawęda z Feminoteki powiedziała kilka ważnych słów od nas:
“Według statystyk w Rosji co 40 minut umiera kobieta na skutek pobicia przez męża lub osobę najbliższą. Co roku jest to 14 tys. kobiet.
Tylko około 10% kobiet zgłasza na policji przemoc ze strony męża czy partnera, a sądy namawiają poszkodowane do pogodzenia się ze sprawcami.
 
W 2017 roku Rosja zmieniła prawo dotyczące przemocy w rodzinie. W praktyce prawo chroni sprawców, a poszkodowane są pozbawione wsparcia instytucjonalnego i pozostawione same sobie.
Powoływano się miedzy innymi na „ochronę rodziny” i „prywatność w rodzinie”, „tradycję” i sprzeciw wobec wpływów „zdegenerowanego zachodu”.
 
Rząd został wsparty przez kościół.
 
Brzmi znajomo?
 
Na początku 2019 roku rząd polski stosując podobną argumentację zaproponował aby jednorazowe pobicie nie było traktowane jako przemoc.
 
Wycofano się z tego pomysłu. Jednak od lat trwa opór przed stosowaniem zapisów Konwencji stambulskiej („Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej”), którą Polska przyjęła w 2011 i ratyfikowała w 2015 roku.
Organizacje antyprzemocowe tracą środki do działania a edukacja równościowa i antydyskryminacyjna jest usuwana ze szkół.
Przemoc domowa jest łamaniem praw człowieka. Państwa maja obowiązek wspierać i chronić poszkodowane, ścigać sprawców przemocy, zapobiegać i edukować w profilaktyce przemocy. Tymczasem wciąż w więzieniach siedzą kobiety, które zabiły partnera w samoobronie przed przemocą domową.
 
Dlatego potrzebujemy międzynarodowej solidarności! Miejsce zamieszkania, państwo w którym żyjemy, powinno być dla bezpiecznym domem. Żądamy sprawiedliwości dla Krestiny, Angeliny i Marii, których dom był i jest dla nich zagrożeniem. Dla nich i dla tysięcy kobiet i dziewczyn na całym świecie, które bronią się przed przemocą i spotyka je kara.
 
Mamy prawo być bezpieczne!
Mamy prawo do bezpiecznego domu!
Samoobrona to nie przestępstwo!”

Wpływ napaści na tle seksualnym na zdrowie kobiet. Wyniki badań

JAMA International Medicine opublikowało badanie potwierdzające trwały wpływ napaści na tle seksualnym i prześladowania na zdrowie psychiczne i fizyczne kobiet.

W ramach swoich badań naukowcy przeprowadzili ankietę wśród 304 kobiet (wszystkich niepalących) w wieku od 40 do 60 lat, z których 19 procent zgłosiło przypadki seksualnego nękania w miejscu pracy, a 22 procent z nich zgłosiło przypadki napaści na tle seksualnym.

Już poprzednie badania potwierdzały związek między molestowaniem seksualnym a napaścią seksualną z niskimi wynikami zdrowotnymi u kobiet, jednak wiele z tych badań opierało się m.in. na samoopisie zdrowia danej osoby i innych ograniczeniach. W tym badaniu to badaczki i badacze ocenili jednak zdrowie uczestniczek (mierząc ciśnienie krwi, omawiając leki i historię medyczną itp.), co pozwoliło lepiej zrozumieć  ten związek.

Autorki/rzy badania stwierdzili, że zarówno molestowanie seksualne w miejscu pracy, jak i napaść na tle seksualnym mają trwały, negatywny wpływ na zdrowie kobiet. Kobiety, które zgłosiły, że doświadczyły molestowania seksualnego w miejscu pracy, miały znacznie wyższe ciśnienie krwi i znacznie niższą jakość snu niż kobiety bez doświadczenia molestowania. Pierwsza grupa była również bardziej narażona na nadciśnienie. Kobiety, które zgłosiły, że doświadczyły napaści na tle seksualnym, częściej cierpią na depresję i / lub lęki niż te, które go nie doświadczyły, a także mają niższą jakość snu.

Autorki/rzy badania podkreślają, że ich grupa badawcza jest reprezentatywna, ponieważ wybierając na przykład kobiety niepalące, wyeliminowali czynnik, który może wzmocnić negatywne skutki zdrowotne. Ponadto kobiety, które zgłosiły się do badania na ochotnika, by dzielić się swoimi trudnymi doświadczeniami,  należały prawdopodobnie do najlepiej wyedukowanych, najlepiej wspieranych osób, które doświadczyły przemocy na tle seksualnym. Jeśli kobieta o z wyższym wykształceniem, żona, pochodząca z wyższej klasy średniej doświadcza wyżej wymienionych objawów urazów po napadzie, można sobie tylko wyobrazić, jakie skutki, psychiczne i fizyczne, mogą się pojawiać u kobiet dysponujących mniejszymi zasobami.

Niewiele cech wyróżniało kobiety, które były molestowane seksualnie, a tymi, które były napastowane seksualnie, z wyjątkiem tego, że kobiety, które były molestowane seksualnie, były lepiej wykształcone, ale bardziej obciążone finansowo. Warto zauważyć, że młodsze kobiety  lub znajdujące się w bardziej niepewnej sytuacji związanej z zatrudnieniem, są bardziej narażone na molestowanie, a kobiety z problemami finansowymi, ze względu na brak bezpieczeństwa finansowego, mogą pozostawać w pracy, mimo przemocowych doświadczeń.

Źródło: JAMA International Medicine, The Cut

Christine Blasey Ford, wierzymy Ci

Wczoraj, 27 września 2018, przed komisją sądownictwa Senatu USA odbyło się przesłuchanie kandydata na sędziego Sądu Najwyższego Bretta Kavanaugh oraz profesorki Christine Blasey Ford – kobiety, która ponad 30 lat temu doświadczyła przemocy seksualnej z jego strony i zdecydowała się o tym opowiedzieć. Świadectwo Christine Ford, zarówno jak Anity Hill w 1991 roku, to przełomowy moment w rozmowie na temat przemocy seksualnej.

Uwaga! Tekst zawiera odniesienia do przemocy seksualnej!

Zgromadzenie trwało 9 godzin [kliknij tutaj, by przeczytać relację Guardiana] i rozpoczęło się od oświadczenia Christine Ford, która stwierdziła, że jest przerażona, ale uważa, że ma obywatelski obowiązek, by zabrać głos w tej sytuacji. Powiedziała, że w latach 80’, kiedy oboje z Kavanaugh byli w liceum, podczas imprezy zaatakował ją, próbował rozebrać i zatkał dłonią usta, usiłował zgwałcić. W trakcie czterech godzin przesłuchania, pytań ze strony senatorek i senatorów oraz prokuratorki zatrudnionej przez Partię Republikańską, profesorka opowiedziała szczegółowo o samym zdarzeniu i o tym, jak wielkie miało ono wpływ na jej całe życie. Stwierdziła, że jest przekonana w 100%, że człowiekiem, który ją skrzywdził jest Brett Kavanaugh, bo bardzo dobrze to pamięta. Po czterech godzinach głos zabrał sędzia Kavanaugh, który zaprzeczył zeznaniom Christine Ford.

Przesłuchanie Christine Blasey Ford i Bretta Kavanaugh gorzko, lecz dokładnie odwzorowuje to, co dzieje się na salach sądowych, posterunkach policji na całym świecie. Podczas podanego w amerykański sposób, jako wielkie szoł, przesłuchanie, oglądane i komentowane na żywo, pozwoliło zobaczyć chyba wszystkie stereotypy dotyczące gwałtu lub usiłowania gwałtu, a także słowa, reakcje, z jakimi spotykają się osoby, które decydują się ujawnić doświadczenie przemocy seksualnej. Właśnie tak to zazwyczaj wygląda, tylko mniej osób to widzi i słyszy. Było i obwinianie ofiary, i próby zdyskredytowania jej świadectwa, ponieważ nie zgłosiła sprawy wcześniej, i to, że była na imprezie. Pojawiła się też typowa narracja z drugiej strony – domniemany sprawca to mąż, sędzia, nauczyciel i dobry uczeń, więc „niemożliwe”, by dopuścił się takiego czynu.

W oczy bardzo rzuca się sposób zachowania Ford i Kavanaugh, także pod kątem społecznych oczekiwań, co do zachowania kobiet i mężczyzn. Profesorka jest uprzejma i precyzyjna, a sędzia agresywny i zaczepny. Kavanaugh na przesłuchaniu to uosobienie „toksycznej męskości” oraz przywileju. Wielokrotnie podkreślany jest jego status i osiągnięcia.

Nieustannie w ciągu tych dziewięciu godzin przesłuchania, a także w wielu debatach medialnych, pojawia się pytanie, dlaczego nie zgłosiła tego wcześniej? Czy teraz szuka swojego momentu sławy? Powiedzmy to kolejny (pewnie nie ostatni) raz jasno i wyraźnie:  kobiety, które zgłaszają, że doświadczyły przemocy seksualnej ze strony konkretnej osoby (tzw. „callout”) niczego na tym nie zyskują, a wręcz narażają się na poważne konsekwencje. Negatywne skutki pojawiają się w różnych obszarach: towarzyskim, zawodowym i rodzinnym. Także w tym przypadku i to na ogromną skalę. Prof. Ford otrzymuje groźby, w tym życzenia śmierci i, dla własnego bezpieczeństwa, była zmuszona przenieść się razem z rodziną w inne miejsce. Jest nękana wirtualnie, a jej historia jest przedmiotem publicznych żartów. Obcy ludzie czują się upoważnieni do wydawania okrutnych sądów i dyskredytowania jej wiarygodności.

Przesłuchania w sprawie pokazują też, w jaki sposób media traktują problem przemocy seksualnej i przemocy ze względu na płeć. Wystarczy spojrzeć na wpływowe polskie medium – dla TVN24 cała sprawa to „kłopoty nominata Trumpa”.

 

Tekst: Natalia Skoczylas

Obrazek wyróżniający: LINK

Egipt: Muzyką w stereotypy płciowe

W czerwcu 2015 r. trzy młode kobiety, które spotkały się na warsztatach twórczego pisania zorganizowanych przez egipską organizację NAZRA ds. feministycznych studiów, założyły pierwszą feministyczną undergarndową kapelę w Egipcie – Bnt Al-Masarwa. „Al-Masarwa”, ich pierwszy album, wyprodukowany przez NAZRA i Studio Badrum w Aleksandrii, składał się z sześciu piosenek, w których poruszały problem swoich doświadczeń z przemocą ze względu na płeć, a także negatywne zwyczaje i tradycje dotykające egipskie kobiety. Album to efekt warsztatów z twórczego pisania NAZRA, w którym osiem kobiet analizowało sposób prezentacji kobiet w piosenkach i filmie z feministycznej perspektywy.

– Podczas nagrywania naszego pierwszego albumu  poczułyśmy, że chcemy kontynuować działalność w zespole. postanowiłyśmy, by jego nazwa pochodziła od tytułu albumu – mówi Esraa Saleh, współzałożycielka, autorka tekstów i piosenkarka.

– „Al-Masarwa” to sposób, w jaki mieszkańcy innych krajów arabskich określają Egipcjanki, więc pomyślałyśmy, że nazwa Bnt Al-Masarwa niesie za sobą przesłanie, że reprezentujemy wszystkie egipskie dziewczęta i kobiety, bez żadnych stereotypów czy podziałów – dodaje Saleh.

Młode kobiety chcą tworzyć muzykę w języku arabskim, w oparciu o rzeczywiste doświadczenia kobiet i dziewcząt niezależnie od pochodzenia, tożsamości i doświadczeń. Poprzez swoją muzykę próbują pomóc kobietom z różnych środowisk wyrazić kobiecość we współczesnym Egipcie. Wyjaśniają, że ich idea wykracza poza śpiew, ponieważ kobiety w całym Egipcie borykają się z różnymi formami ucisku w wyniku kultury, obyczajów, wierzeń religijnych i innych form opresji.

– W naszym społeczeństwie jest wiele środowisk kobiecych, o których nikt nie mówi, jak na przykład kobiety z Górnego Egiptu, kobiety zadłużone i rozwiedzione, dziewczęta, które są molestowane na ulicach i napotykają ograniczenia narzucone przez kulturę. Takie tematy wymagają uwagi i muszą być podkreślone – mówi Saleh.

Poprzez piosenki zamierzają ujawniać, w jaki sposób patriarchalny system kontroluje każdy najdrobniejszy element życia egipskich kobiet.

– Uważam muzykę za medium, dzięki któremu można nagłośnić sytuację i doświadczenia kobiet, a także podkreślić presję, jaka jest wywierana na mężczyznach, aby podążali za stereotypowymi wzorcami męskości. Cała działalność artystyczna w Egipcie, od kina przez literaturę po muzykę, pomaga utrwalać patriarchalną mentalność; w związku z tym bardzo potrzebujemy różnych głosów w produkcji muzycznej, reprezentujące wzorce silnych i niezależnych kobiet – mówi Samir.

Pozostałe dwie członkinie uważają, że zespół przyczynił się do ukształtowania ich feministycznej tożsamości.

– Odkąd byłam młoda, kochałam muzykę; teraz jestem zdeterminowana, aby wykorzystać ją jako narzędzie do szerzenia wiedzy na temat problemów, z którymi kobiety borykają się na co dzień. Muzyka może interpretować miłość, gniew, determinację i bierność. Zespół ten dał mi możliwość przeniesienia mojej pasji do muzyki i powiązania mnie z ludźmi takimi jak ja; ludźmi, którzy chcieliby zobaczyć problemy społeczne  nie tylko dzięki teorii i książkom, ale poprzez muzykę – mówi Samir Mariam, główna kompozytorka i wokalistka zespołu.

– Zdajemy sobie sprawę, że historia zawsze jest udokumentowana przez najbardziej uprzywilejowanych i tych, którzy mają władzę. Dlatego historie kobiet zazwyczaj są pomijane lub prezentowane w sposób, który wspiera role mężczyzn. Muzyka to język, którym zdecydowałyśmy się zmienić ten status i udokumentować nasze historie z naszej perspektywy. Był to punkt wejścia do mojego zainteresowania feminizmem, że chciałbym, by był to nurt pojawiający się  na każdym etapie produkcji muzycznej – mówi Marina, która jest odpowiedzialna za produkcję muzyczną.

Saleh mówi, że grupa kobiet pomogła jej zakwestionować to, czego nauczyła się i zrozumiała o sobie i swoim społeczeństwie od dzieciństwa.

– Zaczęłam identyfikować się jako feministka dopiero po założeniu zespołu. Wcześniej wiedziałem, że jestem kobietą, która nie miała pełnych praw, ale nigdy nie rozumiałam, dlaczego. Myślałam, że tak jest w mojej rodzinie, dopóki nie zrozumiałam, że dyskryminacja kobiet jest zjawiskiem ogólnoświatowym, wynikającym z głęboko zakorzenionego systemu patriarchalnego. Dla mnie feminizm jest niezwykle osobisty; to sposób na życie – mówi Saleh.

Po wydaniu pierwszego albumu grupa zdecydowała się przedstawić publiczności jako „niezależny zespół feministyczny”. Bnt Al-Masarwa nanosi ostatnie poprawki na swój drugi album, który ma zostać wydany pod koniec miesiąca. Główne motywy 10-utworowego albumu, Mazghouna (stara nazwa wioski w gubernatorstwie Minya w Górnym Egipcie), to przemoc w rodzinie, okaleczanie żeńskich narządów płciowych (FGM), a także małżeństwa dzieci i przymusowe małżeństwa.

Zespół planuje wydać utwory na licencji Creative Commons, ponieważ uważają, że częścią ich społecznej odpowiedzialności jest udostępnienie ich utworów publicznie, bezpłatnie i dostępnych do ponownego wykorzystania. To samo podejście dotyczy ich koncertów.

– Wszystkie nasze koncerty były bezpłatne. Nie chcemy, aby pieniądze stanowiły barierę dla ludzi, którzy chcą posłuchać naszej muzyki – mówi Marina.

Produkcja Mazghouna był częścią projektu „Bnt Al-Masarwa w Górnym Egipcie” finansowanego przez British Council, dotyczącym problemu przemocy ze względu na płeć. W projekcie zastosowano podejście partycypacyjne, prowadząc warsztaty z 34 kobietami z różnych regionów na temat różnych form dyskryminacji, przemocy i ucisku, z jakimi spotykają się w codziennym życiu.

– Byłyśmy bardzo świadome naszych przywilejów, jako grupy kobiet żyjących w Kairze, w porównaniu do innych kobiet żyjących poza stolicą. Należymy do klasy średniej, mamy dostęp do zasobów i usług, w tym do edukacji, ale są też inne kobiety i dziewczyny, które żyją w odmiennej rzeczywistości. Chciałyśmy, aby mogły mówić  o sobie i tłumaczyły swoją rzeczywistość własnymi słowami – mówi Marina.

Młode kobiety podróżowały do ​​Minya, Assiut i Asuanu w Górnym Egipcie, aby udokumentować kobiece historie i ich doświadczenia, ponieważ uważają, że wszystkie projekty zaniedbują ten ważny obszar w Egipcie i koncentrują się jedynie na stolicy.  Historie kobiet posłużyły do opracowania na ich podstawie piosenek, podczas warsztatów z mieszkankami Minya i zostały publicznie zaśpiewane.

– W piosenkach używałyśmy slangu i wiele terminologii, aby reprezentować różne obszary kraju, od Górnego do Dolnego Egiptu, i to zbliżyło nas do ludzi – mówi Saleh.

Po warsztatach grupa młodych kobiet z Minya, zainspirowana współpracą z Bnt Al-Masrwy, napisała kilka własnych piosenek, które mają nadzieję zaśpiewać pewnego dnia.

– Wcześniej czy później zostaniemy właścicielkami firmy produkcyjnej, wtedy będziemy wspierać wszystkie młode dziewczyny, które pasjonują się muzyką. Potrzebujemy więcej kobiet, aby przekształcić przemysł muzyczny w Egipcie; Mam nadzieję, że jako zespół zapewnimy tę możliwość młodym kobietom, ponieważ mamy świadomość, że mają one mniejsze szanse w porównaniu z  mężczyznami, aby wzmocnić swoje umiejętności – mówi Marina.

Źródło: www.egypttoday.com

Miasto, w którym mizoginia jest nielegalna

W kwietniu 2016 roku policja Nottinghamshire, jako pierwsza w Wielkiej Brytanii, uznała mizoginię za przestępstwo z nienawiści. Dziś znamy już wyniki badań dotyczące efektów wprowadzonej zmiany.

– Mizoginia i przestępstwa przeciwko kobietom nadal są „bardzo rozpowszechnione” – mówią naukowcy dwa lata po tym, jak policja w Nottinghamshire zaczęła traktować je jako przestępstwa z nienawiści. Badacze uniwersyteccy byli zszokowani zasięgiem i charakterem incydentów.

Przykładem mogą być poniższe dane – napaści na tle seksualnym  doświadczyło 24,7% respondentek, z nieprzyzwoitymi komentarzami spotkało się 25,9%, obmacywanie – 46,2%, wykonywanie niechcianych zdjęć telefonami komórkowymi – 17,3%, fotografowanie pod spódnicą nieświadomej tego kobiety (upskirtying) – 6,8%, cyberprzemoc – 21,7%, śledzenie w drodze do domu – 25,2%, gwizdanie – 62,9%, komentarze z wyraźnym podtekstem seksualnym – 54,3%, zachowanie agresywne / zastraszające – 51,8% i niechciane propozycje seksualne – 48,9%.

Ale jednocześnie okazało się, że wprowadzona polityka już zmienia tę sytuację.

Mizoginia jako przestępstwo z nienawiści jest zdefiniowana jako „incydenty przeciwko kobietom, które są motywowane przez stosunek mężczyzn do kobiet i obejmują zachowania mężczyzn wobec kobiet tylko dlatego, że są kobietami”. Pożądliwe spojrzenia, obmacywanie, prześladowanie, robienie niechcianych zdjęć, komentarze z podtekstem seksualnym, niechciane „zaloty” i nadużycia w Internecie należą do tych sytuacji, które mogą zostać zgłoszone policji.

– Po pierwszych sześciu miesiącach od wprowadzenia zmian, odnotowano 100-procentowy poziom zadowolenia ofiar, które zgłosiły się na policję – mówi Martha Jephcott, która prowadziła kampanię na rzecz wprowadzenia tej polityki w Nottinghamshire.

Zadowolenie ofiar przestępstw z nienawiści ogółem jest zazwyczaj niskie – zazwyczaj tylko około połowa jest zadowolona z reakcji policji.

–  Odkąd miasto dało wyraźny sygnał, że mizoginiczne zachowania nie są akceptowane kobiety czują się bezpieczniej, wiedząc, że jeśli coś by się wydarzyło, mogą liczyć  na zrozumienie i odrobinę zadośćuczynienia – wyjaśnia Helen Voce, dyrektorka naczelna Centrum dla Kobiet w Nottingham.

Centrum Kobiet wraz z naukowcami z Nottingham Trent University i University of Nottingham na początku 2018 r rozpoczęło duże badanie, mające na celu ocenę wpływu wprowadzonej polityki i zidentyfikowanie obszarów, w których trzeba wprowadzić zmiany. Pełne wyniki oceny zostaną opublikowane w maju, ale te wstępne pokazują, że kobiety chętniej zgłaszają mizoginistyczne incydenty.

– Większość ludzi o tym słyszało i mówią, że to dobry pomysł – dodaje Voce. – W przytłaczającej większości ​​ludzie chcą, aby kontynuować tę politykę.

Jackson zapewnia, że policja Nottinghamshire nie planuje jej zarzucić.

Odkąd prawo zostało wprowadzone w życie, odnotowano 167 doniesień o mizoginii. Spośród nich 68 potraktowano jako zbrodnie z nienawiści, w tym przestępstwa publiczne, nękanie i napaści, a 99 potraktowano jako zdarzenia, którego źródłem była mizoginia, takie jak zastraszające zachowanie, niestosowne seksualne komentarze i obelgi słowne. Zgłoszenia doprowadziły do ​​czterech aresztowań i jednego oskarżenia.

Te liczby sugerują jednak, że dziesiątki zdarzeń prawdopodobnie nie są zgłaszane, ponieważ prawdziwa skala problemu, podobnie jak i w przypadku innych form przemocy znienawiści, nie znajduje w nich odzwierciedlenia. Około 90% kobiet w Wielkiej Brytanii doświadcza nękania na ulicy zanim ukończyły 17 rok życia, prawie ¾ nastolatków w wieku od 16 do 18 lat mówi, że słyszy przezwiska z podtekstem seksualnym kierowane do dziewcząt w szkole codziennie, a 85% kobiet w wieku od 18 do 24 lat zgłasza, że spotkała się z niechcianymi uwagami pod swoim adresem w miejscach publicznych. Badanie Nottingham Citizens z 2014 r. przeprowadzone właśnie w tym mieście wykazało, że 38% kobiet, które zgłaszają przestępstwa z nienawiści, wyraźnie powiązało je z płcią. Mężczyźni takich doświadczeń nie mieli.

Melanie Onn, posłanka Partii Pracy, na początku marca przeprowadziła debatę parlamentarną, której celem było dodanie mizoginii do pięciu centralnie monitorowanych obszarów przestępstw z nienawiści – rasy, religii, orientacji seksualnej, niepełnosprawności i tożsamości transpłciowej. Jak powiedziała formalne monitorowanie tego rodzaju zdarzeń w całym kraju „będzie sprzyjało zapobieganiu przemocy wobec kobiet, wesprze wczesną interwencję przeciwko incydentom niższego stopnia i spowoduje, że kobiety będą miały większe zaufanie, żeby zgłaszać tego typu zachowania, które, zbyt często, stały się chlebem powszednim w ich życiu”.

Voce wierzy, że ​​ wprowadzenie tej polityki na szczebel ogólnokrajowy będzie przede wszystkim skutecznie zniechęcać ludzi popełniających mizoginiczne przestępstwa, twierdzi także, że podniesienie rangi problemu pomogłoby w prowadzeniu działań profilaktycznych w szkołach na temat związków i relacji międzyludzkich nie opartych na przemocy i nienawiści.

Jephcott zgadza się z nią i oczekuje, że zobowiązanie na szczeblu rządowym pomoże rozwiązać również problem zaniżonych zgłoszeń. – Dzięki polityce obowiązującej na szczeblu krajowym, kobiety w całym kraju mogłyby mieć taki sam dostęp do wymiaru sprawiedliwości  – mówi.

Policja w Nottinghamshire mówi, że jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, czy ich praca doprowadziła do zmniejszenia mizoginii, ponieważ jest to „tylko jeden element  w długoterminowej zmianie postaw”, ale przedłożyli raport Radzie Naczelnej Policji i oczekują na informację zwrotną, czy ich propozycja zostanie wdrożona na obszarze całego kraju. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych twierdzi, że jest także zainteresowane wynikami tej pracy, ale już ma „solidne przepisy, które mogą być stosowane w celu ochrony kobiet przed szeregiem przestępstw”.

Autorka: Emily Goddard, 20 marca 2018 r.

Tłumaczenie: Karolina Zielińska

Źródło: www.vice.com

Zdjęcie: Hossam el-Hamalawy, Flickr

Uniwersytet Medyczny w Tokio przyznaje się do blokowania kariery kobietom

Po dochodzeniu w sprawie egzaminów wstępnych na Uniwersytet Medyczny w Tokio, okazało się, że władze uczelni fałszowały wyniki biorąc za kryterium płeć osoby starającej się o przyjęcie na studia. W ten sposób od ponad dekady (co najmniej od 2006 roku) ograniczano i uniemożliwiano kobietom dostęp do studiów medycznych.

Sprawą zaczęto się interesować, gdy syn osoby zatrudnionej w Ministerstwie Edukacji został przyjęty do szkoły w zamian za korzystne traktowanie uczelni w konkursach o środki finansowe na badania. Mężczyzna trzykrotnie nie zdał egzaminu, ale otrzymał 20 dodatkowych punktów, dzięki czemu dostał się na studia.

Dochodzenie wykazało, że powyższa sytuacja stanowi wzór postępowania Uniwersytetu Medycznego wobec kobiet i mężczyzn. W tegorocznych egzaminach wstępnych szkoła obniżyła wszystkie wyniki pierwszego testu kandydatów i kandydatek o 20%, a następnie dodała co najmniej 20 punktów dla kandydatów płci męskiej, z wyjątkiem tych, którzy wcześniej nie zdali testu przynajmniej cztery razy. Słychać głosy, że analogiczne manipulacje miały miejsce od lat, gdyż szkole mniej zależało na kształceniu lekarek. Zakłada się, że kobiety zrezygnują z kariery lub będą przerywać pracę ze względu na ciążę i chęć założenia rodziny. Podobno kobiety nie były traktowane inaczej niż mężczyźni już w trakcie nauki, ale nadal istniało przekonanie że kobiety nie mogą zostać chirurżkami.

Zgodnie z badaniami odsetek kobiet w Japonii, które zdały krajowy egzamin lekarski, utrzymuje się na poziomie około 30%, co prowadzi do uzasadnionych podejrzeń, że inne szkoły medyczne również dyskryminują kobiety.

Dyskryminacja ze względu na płeć potrafi być mniej lub bardziej ukryta. Rzadziej jest wyrażona wprost w prawie lub regulaminach, a częściej są to określone postawy, posługiwanie się stereotypami w życiu profesjonalnym czy molestowanie seksualne.

Droga zawodowa kobiet i mężczyzn to nie są równe szanse i możliwości. Startujemy z różnych miejsc. Po stuleciach zakazu edukacji wobec dziewcząt, a następnie utrudnianiu jej, okradaniu z pomysłów i innych owoców pracy i przedstawianiu jako swoich, kobiety nadal muszą się starać bardziej i coś udowadniać na każdym kroku. Biorąc pod uwagę liczne badania na temat zarobków – za mniejsze pieniądze.

Obrazek wyróżniający: Jiji Press/AFP/Getty Images

Na podstawie: The Guardian

Nowa Zelandia wprowadza urlop ze względu na przemoc domową

25 lipca 2018 roku w Nowej Zelandii przegłosowano prawo zapewniające osobom, które doświadczyły przemocy w rodzinie 10-dniowy płatny urlop. Ustawodawca chce w ten sposób umożliwić im odejście od swoich partnerów/ek, znalezienie nowego domu czy schronienia i zapewnienie ochrony sobie i swoim dzieciom. Nowa Zelandia jest drugim krajem na świecie, który przyjął takie rozwiązanie (po Filipinach w 2004 roku).

We wprowadzeniu nowej legislacji dużą rolę odegrała Jan Logie, nowozelandzka polityczka i członkini Partii Zielonych Nowej Zelandii. Zanim została polityczką, Logie pracowała w schronisku dla kobiet. „Jednym z celów tej inicjatywy jest wywołanie reakcji całego społeczeństwa. Nie zostawiamy tego po prostu policji, bo wiemy, że wszyscy uczestniczymy w pomaganiu ofiarom. Chodzi również o zmianę norm kulturowych i powiedzenie: „wszyscy mamy w tym swój udział, a to nie jest OK”, powiedziała.

Niestety, opozycyjnie do słów polityczki, Partia Zielonych wycofała swoje poparcie w ostatecznym czytaniu, mówiąc, że koszty dla małych i średnich firm byłyby zbyt duże i mogą zniechęcić pracodawców do zatrudniania osób, co do których mają przypuszczenie, że mogą doświadczać przemocy w rodzinie. Pomimo tego, prawo do 10-dniowego urlopu zostało przegłosowane 63 do 57. Nowe przepisy wejdą w życie w kwietniu przyszłego roku.

Jak ma to wyglądać w praktyce? Osoby, które doświadczają przemocy domowej nie będą musiały udowadniać konkretnych okoliczności, a także mają prawo do elastycznych warunków pracy mających na celu zapewnienie im bezpieczeństwa, w szczególności do zmiany miejsca pracy, zmiany adresu e-mail i usunięcia danych kontaktowych z strony internetowej pracodawcy. To bardzo ważny i znamienny zapis, biorąc pod uwagę jak często elementem przemocy w rodzinie jest uporczywe nękanie (stalking) i próba dyskredytacji zawodowego życia.

Na podstawie: The Guardian, BBC

Obrazek wyróżniający: Getty Images

 

 

 

Koszty przemocy domowej są szokujące, lecz wciąż lekceważone

Masowe strzelaniny w USA, skłoniły organy ścigania i media do poszukiwania wzorców. Oto jeden z nich, który pojawił się w wyniku analiz: niepokojąca liczba sprawców takich tragedii została wcześniej oskarżona o przemoc domową.

Everytown for Gun Safety, grupa rzeczników zajmujących się kontrolą broni palnej, poddała analizie dane FBI dotyczące masowych strzelanin w latach 2009-2016 i odkryła, że ​​w 54% przypadków wśród ofiar strzelanin byli obecni lub eksmałżonkowie, partner lub inny członek rodziny, a 16% napastników z lat 2009-2015 było wcześniej oskarżonych o przemoc domową.

Nie każdy sprawca przemocy domowej popełniania bardziej poważne przestępstwa. Ale kolejny raz związek ten ujawnia, jak społeczeństwo lekceważy skalę i skutki przemocy domowej. Dlatego zaplanowano szerokie badanie, które pozwoli określić skalę problemu i pozwoli na przygotowanie najlepszych rozwiązań, które pozwolą go zmniejszyć.

Istnieje olbrzymia liczba badań pokazujących trwałe skutki, jakie przemoc w rodzinie pozostawia na ofiarach – osoby, które doświadczyły przemocy częściej niż ofiary innych przestępstw, są narażone na problemy ze zdrowiem psychicznym oraz przewlekłe choroby. Centra Kontroli Chorób i Prewencji szacują, że w Stanach Zjednoczonych około 1 na 4 kobiety i 1 na 7 mężczyzn doświadczyło w swoim życiu poważnej przemocy fizycznej od partnera – uderzenie pięścią lub twardym przedmiotem, pobicie lub uderzanie o coś.

Z badań przeprowadzonych dla Kopenhaskiego Centrum Porozumienia przez Jamesa Fearona z Uniwersytetu w Standford oraz Anke Hoeffler z Uniwersytetu w Oxfordzie wynika, że w ciągu roku około 300 milionów kobiet w wieku od 15 do 64 lat jest ofiarą ataku ze strony swojego partnera. Co dziewiąta kobieta na świecie. Każdego roku.

Wyniki te zostały opracowane na podstawie ankiet, w której kobiety z całego świata były pytane, czy zostały zaatakowane w ciągu ostatniego roku.

Dla porównania, w 2015 roku z powodu terroryzmu zginęło mniej niż 1000 osób w krajach zachodnich i około 30.000 na całym świecie. Według Fearona i Hoeffler, całkowite koszty wynikające z konfliktów, takich jak śmierć z powodu wojen i terroryzmu, koszty związane z uchodźcami i straty gospodarcze, stanowi rocznie około 0,2% globalnego produktu krajowego brutto. Przemoc w bliskich związkach kosztuje świat około 25 razy więcej: około 5,2 procent globalnego PKB. Na każdą śmierć w wyniku wojny czy konfliktu, przypada  dziewięć osób, które zostają zamordowane w wyniku przemoc w związkach.

Koszty dla społeczeństwa są ogromne – i wciąż słabo rozumiane. W badaniu z 2010 r. ekonomiści obliczyli, że średni koszt pojedynczej napaści na tle seksualnym w Stanach Zjednoczonych wyniósł 240,776 dolarów – to koszt ponoszonego bólu i cierpienia ofiary, rachunków za usługi medyczne, utrata wydajności, kosztów systemu sądowego i utraty produktywności ze strony osadzonego w więzieniu sprawcy. Jedna napaść z użyciem broni kosztuje społeczeństwo około 107,020 dolarów, z czego 95,023 dolarów to koszt ponoszego bólu i cierpienia ofiary, a do tego dochodzi brzemię zwiększonego ryzyka zabójstwa.

W oparciu o tę niższą wartość, całkowity koszt przemocy domowej wynosi około 460 miliardów dolarów rocznie (dla Stanów Zjednoczonych biorąc pod uwagę 5 milionów przypadków). Innymi słowy, gdybyśmy mogli znaleźć sposób, by zmniejszyć skalę przemocy w bliskich związkach o połowę, kraj byłby bogatszy o co najmniej 230 miliardów dolarów rocznie. To prawie 10 razy więcej niż całoroczny budżet Departamentu Sprawiedliwości.

Koszty w skali globalnej są również ogromne. Stosując tę ​​samą metodologię, Fearon i Hoeffler obliczyli, że roczny koszt związany z przemocą domową na świecie wynosi 4,3 bilona dolarów. Gdybyśmy mogli zmniejszyć skalę przemocy o połowę, korzyści byłyby 15-krotnie większe niż 142 miliardy dolarów, które świat wydaje każdego roku na globalne programy pomocowe.

Jednakże stosunkowo niewiele wiemy o tym, jak powstrzymać przemoc i znęcanie się. Wiele kampanii opiera się na przekazie potępiających przemoc. Mogły one przyczynić się do zwrócenia naszej uwagi na tę kwestię, jednak promowanie strachu i wstydu nie wpływa na zmianę zachowania prześladowców.

Badania prowadzona na razie na niewielką skalę wykazały obiecujące wyniki w niektórych obszarach: w Wielkiej Brytanii bary, których personel został przeszkolony do ograniczania spożycia alkoholu przez już pijanych klientów, zmniejszyły agresywne zachowania wykazywane przez stałych klientów  o 10% w porównaniu z barami, które nie przeprowadziły takiego szkolenia. W stanie Waszyngton inicjatywa, dzięki której funkcjonariusze służb socjalnych i pomocy społecznej wykazali się wczesną reakcją w domach objętych ryzykiem, okazała się przynosić społeczeństwu korzyści około 14 razy wyższe od kosztów programu.

Oczywistym jest, że cudowny środek nie istnieje. Właśnie dlatego podejmowane są kolejne badania, aby dowiedzieć się więcej – i ostatecznie rozpoznać jak najlepsze i skoteczne rozwiązania. Biorąc pod uwagę jej ogromne żniwo, przemoc domowa potrzebuje znacznie więcej światowych zasobów i uwagi.

Źródło: Washington Post
Autorzy: Bjorn Lomborg, Michelle A. Williams, 22 lutego 2018 r.

Tłumaczenie dla Feminoteki: Karolina Zielińska

Ilustracja pochodzi ze strony: www.invictaselfdefense.com

W Nowym Jorku powstaje schronisko dla osób z doświadczeniem przemocy domowej, w którym będą mogły przebywać także ich zwierzęta domowe

Schronisko nosi nazwę PALS (skrót od  People and Animals Living Safely – „Ludzie i zwierzęta żyją bezpiecznie”).  Będzie to pierwsze tego rodzaju schronisko dla ofiar przemocy domowej zaprojektowane tak, by mogły w nim mieszkać ze swoimi pupilami. PALS, budowany na Brooklynie, będzie mieć 30 mieszkań, w których osoby z doświadczeniem przemocy i ich zwierzęta znajdą schronienie i pomoc. Siedmiopiętrowy budynek, który ostatecznie pomieści do 1000 osób, zostanie otwarty jesienią 2018 roku.

Dlaczego to jest takie ważne? Ponieważ badania pokazują, że istnieje związek między przemocą domową a przemocą wobec zwierząt.  Badania przeprowadzone przez National Coalition Against Domestic Violence pokazały, że ponad 70% kobiet (posiadających zwierzęta towarzyszące) raportowało, że ich partner dręczył zwierzę (a nawet je zabijał), tak jak resztę rodziny. Ponadto niemal połowa ofiar przemocy domowej, które miały w domu zwierzęta, pozostawała w przemocowym związku, ponieważ nie chciała zostawić swoich pupili, obawiając się o ich bezpieczeństwo.

W publikacji Feminoteki „Akademia Praw Kobiet. O przemocy wobec kobiet. Wykłady”  Barbara Błońska w artykule „Przemoc wobec zwierząt jako sygnał przemocy wobec kobiet i dzieci” tak wyjaśniała to zjawisko:

„Zwierzęta towarzyszące funkcjonują na prawach członka rodziny. Wchodzą w relacje emocjonalne z ludźmi, więc wszystkie dysfunkcje i zaburzenia w rodzinie dotyczą również na przykład psa i kota. Wchodzimy z tymi zwierzętami w bardzo głębokie relacje, pozwalamy sobie na okazywanie im emocji. (…) I to jest jeden powód – zwierzęta są krzywdzone, bo są z nami blisko. Drugim jest fakt, że przemoc wobec zwierząt z reguły uchodzi bezkarnie, a więc sprawca mniej ryzykuje. Istnieje nikła szansa, że ktokolwiek się tym zainteresuje.Badania wykazały, że bardzo często dręczenie zwierzęcia jest narzędziem dręczenia kobiety lub dziecka, gdyż mają oni na przykład bliską relację z psem. Zwierzę jest tutaj traktowane jako narzędzie przemocy, na przykład w sytuacji zabicia ukochanego królika na oczach córki. Czasami jest to też po prostu zwykła zazdrość, typu zarzucał mi, że kota kocham bardziej od niego”.

Choć statystyki są niepokojące,  to jedynie około 3% schronisk dla ofiar przemocy w Stanach Zjednoczonych zezwala na pobyt zwierząt domowych. Stawia to osoby i rodziny doświadczające przemocy do dokonania prawie niemożliwego wyboru – czy porzucić pupila i poszukiwać bezpieczeństwa jedynie  dla siebie,  czy zostać  w przemocowym związku i narażać się na dalszą krzywdę, by chronić swojego pupila.

„Przemoc domowa dotyka każdego członka rodziny,  także zwierzęta domowe. PALS zapewnia osobom, które doświadczyły przemocy bezpiecznego schronienia, a ich zwierzętom bezpieczne miejsce do życia i leczenia nie oddzielając ich od siebie, to także wyeliminowanie niemożliwego wyboru: uciekać przed przemocą  czy chronić swojego zwierzaka. Ale chodzi tutaj także o wykorzystanie więzi między człowiekiem a zwierzęciem domowym, aby stworzyć warunki, które jeszcze bardziej sprzyjają uzdrawianiu i odnowie „- powiedział Nathaniel M. Fields, prezes i dyrektor generalny URI (Urban Resource Institute ) oraz Centrum przeciw Przemocy w Rodzinie.

O osoby z doświadczeniem przemocy zadba profesjonalna organizacja, zaś firma Purina zaoferowała pomoc dla zwierzaków, przekazując karmę, zabawki i inne niezbędne artykuły. Mieszkańcy otrzymają również bezpłatne, usługi weterynaryjne dla swoich pupili.

Źródło: parade.com,  Urban Resource Institute

Zdjęcie: Urban Resource Institute 

Szwecja zatwierdziła nowe prawo uznające seks bez zgody za gwałt

Szwedzki parlament głosował za zaostrzeniem przepisów krajowych dotyczących przestępstw seksualnych.

Szwecja przyjęła nową ustawę stwierdzającą, że seks bez wyraźnej zgody jest gwałtem. Zgoda musi być wyrażona słownie lub poprzez nie budzące wątpliwości zachowanie. Jeśli seks  nie jest w pełni dobrowolny, zostanie uznany za przestępstwo, bez względu na to, czy użyto przemocy, czy groźby. Bierność ofiary nie będzie uznawane za zgodę. Prawo będzie obowiązywało od 1 lipca.

Prokuratorzy nie będą już musieli w celu ustalenia czy do gwałtu doszło udowadniać, że użyto przemocy ani tego, że ofiara znajdowała się w trudnej sytuacji. Zgodnie z wcześniejszymi przepisami prokuratorzy musieli udowodnić, że sprawca użył  przemocy lub groźby  lub że wykorzystano jej bezradność (np. gdy była pod wpływem alkoholu), by móc zasądzić wyrok skazujący za gwałt.

„Jeśli osoba chce zaangażować się w czynności seksualne z osobą, która pozostaje nieaktywna lub daje niejednoznaczne sygnały, będzie musiała dowiedzieć się, czy druga strona jest chętna”.

„To tylko jeden krok z wielu, aby osiągnąć cel, w którym seksualność każdego człowieka jest w pełni szanowana” – powiedziała Maria Arnholm, członkini Partii Liberalnej podczas parlamentarnej debaty.

Parlament wezwał także rząd do przedstawienia rozwiązań dotyczących zwiększenia wyroków za gwałt i wyjaśnienia dlaczego stosunkowo wysoki odsetek zgłaszanych przypadków gwałtu nie prowadzi do zwiększenia liczby wyroków skazujących.

W 2015 r. zaledwie 22 procent wszystkich przestępstw seksualnych (w tym zarówno tych poważniejszych, jak i stosunkowo mniej poważnych) prowadzonych  przez policję lub wymiar sprawiedliwości zakończyło się skazaniem sprawcy lub innym rodzajem kary. Wraz z nowym ustawodawstwem, zatwierdzonym w szwedzkim parlamencie 257 głosami przeciwko 38, Szwecja dołącza do innych krajów europejskich, takich jak Wielka Brytania i Niemcy, gdzie seks bez zgody uważa się za gwałt.

Źródło: BBC, The Local

 

Islandia ratyfikowała Konwencję Stambulską 

Islandia jest 30. krajem, który ratyfikował Konwencję Rady Europy o zwalczaniu i zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej (Konwencja Stambulska). Konwencja będzie obowiązywać na Islandii od 1 sierpnia.

Choć Islandia była jednym z pierwszych krajów, które podpisały konwencję (zrobiła to w 2011 roku), to na jej ratyfikację trzeba było poczekać do dziś. Tyle trwało dostosowanie krajowego prawa do wymagań Konwencji. Przypomnijmy, że w marcu tego roku Islandia zmieniła prawo dotyczące gwałtów – za gwałt uznaje się stosunek seksualny bez zgody drugiej osoby.

Źródło: strona Rady Europy

Pulitzer za ujawnienie molestowania seksualnego

Za wpływowe dziennikarstwo, które ujawniło potężnych i bogatych przestępców seksualnych, w tym zarzuty przeciwko jednemu z najbardziej wpływowych producentów w Hollywood, pociągając ich do  odpowiedzialności za długo tłumione oskarżenia dotyczące brutalności i uciszaniu ofiar – troje dziennikarzy „New York Timesa” i „New Yorkera” – Jodi Kantor, Megan Twohey i Ronan Farrow otrzymało nagrodę Pulitzera w kategorii „służba publiczna”.

Tekst Ronan Farrow z New Yorkera ujawnił nie tylko fakty molestowania seksualnego Harveya Weinsteina, ale także złożony system prywatnych detektywów, prawników i umów o nieujawnianiu, które Weinstein stosował, by ukryć swoje przestępstwa. Znany producent filmowy molestował i gwałcił kobiety przez kilkadziesiąt lat.  Dwie reporterki z New York Times – Jodi Kantor i Megan Twohey – po raz pierwszy donosiły o prześladowaniach seksualnych Weinsteina 5 października 2017 r.

Artykuły zamieszczone w gazetach dały początek ogólnoświatowej akcji #MeToo przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu kobiet. Hasło #MeToo zostało spopularyzowane przez amerykańską aktorkę Alyssę Milano właśnie po ujawnieniu, że Harvey Weinstein – jeden z największych producentów filmowych w Hollywood – molestował seksualnie wiele kobiet.

15 października 2017 roku Milano zachęcała do rozpowszechnienia tego zwrotu w ramach kampanii uświadamiającej. Na Twitterze napisała: „Gdyby wszystkie kobiety, które były kiedyś molestowane seksualnie, napisały „ja też” w swoich statusach, być może udałoby się pokazać ludziom, jaką skalę ma to zjawisko.

Nagroda Pulitzera to jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień, przyznawane w Stanach Zjednoczonych od 1917 roku za osiągnięcia w dziennikarstwie, literaturze i kompozycji muzycznej. Zwycięzcy otrzymują świadectwo i czek na 10 tysięcy dolarów.

Źródło: pulitzer.org, New Yorker

Islandia zmienia prawo dotyczące gwałtów: musi być wyraźna zgoda na seks

Pod koniec marca parlament Islandii uchwalił ustawę, która przenosi ciężar dowodu winy z osoby zgwałconej, która do tej pory musiała udowodnić, że nie wyraziła zgody na seks, na oskarżonego, który teraz musi udowodnić, że otrzymał wyraźną zgodę na stosunek seksualny.

Zgodnie z nowym prawem zgoda jest uznawana za ważną, gdy jest wyrażona z własnej woli. Nie zostanie uznana, jeśli wyrażona została pod wpływem groźby, przemocy lub innym bezprawnym przymusem. „Przemoc” oznacza tutaj także pozbawienie niezależności, gdy osoba jest uwięziona, podanie narkotyków lub innych środków zmieniających świadomość.

Za gwałt zostanie uznany także stosunek seksualny lub inna forma aktywności seksualnej z osóbami z zaburzeniami psychicznymi lub innej niepełnosprawności intelektualnej lub fakt, że z innych powodów osoba nie była w stanie wyrazić zgody lub zrozumieć jego znaczenia.

Co ciekawe parlament uchwalił tę ustawę niemal jednomyślnie (przy jednym głosie wstrzymującym się), chociaż inicjatorem zmiany prawa był Jón Steindór Valdimarsson – poseł opozycyjnej partii Reform, która ma zaledwie czterech przedstawicieli w parlamencie.  „Mam nadzieję, że pomoże to w zapobieganiu kontaktom seksualnym bez zgody.  Wierzę, że ta zmiana będzie miała znaczący wpływ i jest ważnym krokiem w kierunku ograniczenia przemocy seksualnej wobec kobiet” – powiedział poseł.

To kolejny kraj, który wprowadza zmiany w prawie, by lepiej chronić osoby doznające przemocy seksualnej. Niedawno pisałyśmy o zmianach w prawie szwedzkim. W ubiegłym roku także Irlandia wprowadziła definicję „zgody” do prawa karnego (napiszemy o tym wkrótce).

Działania te są zgodne z inicjatywą Europejskiego Instytutu ds. Równości Kobiet i Mężczyzn (EIGE), który zaproponował ujednolicenie definicji gwałtu we wszystkich krajach UE. Zaproponowana przez EIGE definicja także wprowadza terminy „zgody”(pisałyśmy o tym w tekście „Jedną wspólną definicję m.in. gwałtu proponuje Europejski Instytut ds. Równości Płci”.

Coraz więcej krajów podejmuje działania, mające na celu lepszą ochronę ofiar przemocy seksualnej, a także działania zapobiegające temu zjawisku – Wielka Brytania wzywa do podjęcia „pilnych działań”, mających na celu lepszą ochronę ofiar molestowania seksualnego w miejscu pracy, zaś Francja wprowadza mandaty za molestowanie seksualne w miejscach publicznych i ruszyła z kampanią edukacyjną przeciwko molestowaniu seksualnemu w transporcie publicznym.

Paryż ruszył z kampanią przeciwko molestowaniu seksualnemu w transporcie publicznym

W ślad za zamianami prawnymi, mającymi na celu lepszą ochronę kobiet przed molestowaniem seksualnym w miejscach publicznych, polegającą na karaniu sprawców mandatami (o czym niedawno pisałyśmy  w artykule „Francja: mandaty za molestowanie seksualne w miejscach publicznych”) realizuje kolejne założenia akcji rządu francuskiego pt. „Zero tolerancji dla molestowania seksualnego”. Właśnie ruszyła kampania społeczna przeciwko molestowaniu seksualnemu, która ma „dodać  odwagi kobietom”, by ujawniały i zgłaszały ataki, a także przekonać świadków, aby w tym pomogli, co przyczyni się do ukarania „drapieżców”.

W transporcie publicznym można zobaczyć plakaty przedstawiające kobiety trzymające się drążków autobusowych, otoczone bestiami, takimi jak niedźwiedź, rekin czy wilk. Drapieżniki symbolizują mężczyzn, którzy ich dręczą.

„Nie bagatelizujmy molestowania seksualnego. Ofiary i świadkowie podnieście alarm!” – głosi hasło towarzyszące plakatowi.

Pasażerowie mogą zadzwonić pod specjalny numer 3117 czynny cała dobę lub skorzystać ze specjalnej aplikacji na telefon, która umożliwia zlokalizowanie zdarzenia lub też wysłać sms-a i zgłosić molestowanie seksualne.

Ponadto poza francuską stolicą (w Seine-Saint-Denis i Melun w Seine-et-Marne) uruchomiony zostanie pilotażowy system umożliwiający pasażerom opuszczanie autobusów między przystankami.

Z badań wynika, że około 87% kobiet korzystających z transportu publicznego we Francji padło ofiarą seksistowskiego zachowania lub molestowania seksualnego, a w niektórych przypadkach gwałtu.  W przeprowadzonej ankiecie 6 na 10 kobiet obawiało się, że zostaną zaatakowane. Około 43 procent poważnych ataków na kobiety miały miejsce w rejonie Paryża w środkach transportu publicznego.

molestowanie seksualne Francja

Źródło: The Telegraph

Opracowała: Joanna Piotrowska

Wielka Brytania: Ofiary molestowania seksualnego w miejscu pracy potrzebują lepszej ochrony

Komisja ds. Równości i Praw Człowieka – krajowy organ ds. Równości w Wielkiej Brytanii- wezwała wszystkie ministerstwa do podjęcia „pilnych działań”, mających na celu lepszą ochronę ofiar molestowania seksualnego w miejscu pracy.

W opracowanym właśnie raporcie stwierdzono, że pracodawcy powinni być prawnie zobowiązani do zapobiegania nękaniu lub wiktymizacji po stwierdzeniu, że problem został „rozwiązany”. W raporcie podkreśla się, że Komisja ​​dowiedziała się o  „naprawdę szokujących” przykładach nękania.

Rebecca Hilsenrath, dyrektorka generalna komisji, powiedziała, że ​​pracodawcy nie podejmują spójnych i skutecznych działań. – „Kultura przyzwolenia ucisza jednostki, a molestowanie seksualne jest normalizowane. Potrzebujemy pilnych działań, aby zmienić to niekorzystne dla pracownic i pracowników zjawisko, które powoduje, że to osoby zgłaszające nękanie ponoszą konsekwencje – ryzykując utratę pracy i zdrowia. To pracodawcy powinni mieć obowiązek zapobiegania i rozwiązywania problemu molestowania seksualnego.”

„Nie może tak być, że miliony ludzi idą do pracy obawiając się, co może się w niej wydarzyć zanim wrócą do domu.” – czytamy w raporcie.

Komisja stwierdziła również, że pracodawcy nie powinni mieć możliwości zasłaniania się klauzulami tajności, gdy dochodzi do molestowania seksualnego.

Neil Carberry z Konfederacji Przemysłu Brytyjskiego (CBI) powiedział, że przedsiębiorstwa przyjęłyby z zadowoleniem takie zmiany w przepisach, dające pewność, że osoby poszkodowane nie zostaną uciszone.  Dodał, że jeśli pracownicy nie są wystarczająco chronieni przed molestowaniem seksualnym także ze strony klientów, może być konieczne wprowadzenie dodatkowych zabezpieczeń prawnych, aby zapewnić wszystkim poczucie bezpieczeństwa i szacunku w pracy.

Jednak wciąż zbyt wielu pracodawców wciąż ignoruje lub nawet ucisza ofiary nękania. Carole Easton, szefowa organizacji Young Women’s Trust, pwoeidziała: „Znamy olbrzymią liczbę zeznań, które pokazują, jak powszechny jest ten problem, ale jak dotąd nie widzieliśmy zbyt wielu działań, które by to zmieniały”.

Źródło: BBC Business

Opracowała: Joanna Piotrowska

Dunja Mijatović – pierwsza kobieta na stanowisku Komisarza Rady Europy ds. Praw Człowieka

Od dziś Dunja Mijatović, obywatelka Bośni i Hercegowiny, pełni funkcję Komisarza Rady Europy ds. Praw Człowieka. Została wybrana w styczniu zeszłego roku przez Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy. Jest pierwszą kobietą, która objęła to stanowisko, po Nilsie Muižnieksie (2012-2018), Thomasie Hammarbergu (2006-2012) i Álvaro Gil-Roblesie (1999-2006).

„Zamierzam kontynuować działania moich poprzedników i utrzymać zdolność tej instytucji do szybkiego i skutecznego reagowania w celu ochrony praw człowieka. Zgadzam się, że prawa człowieka są uniwersalne i że żaden kraj nie zwolniony z ich przestrzegania.

Jeśli chodzi o priorytety, moja wizja jest prosta. Krótko mówiąc jest to wdrożenie. Normy, rezolucje, traktaty są po to, aby nam przyświecały. Tak, potrzebujemy woli politycznej, aby zapewnić ich realizację. Ale nie jest to sprawa wyłącznie dla rządów. W ich wdrażanie musimy zaangażować nasze społeczeństwa  i włączyć wszystkich w dialog na temat praw człowieka. Jest sprawą najwyższej wagi, byśmy osiągnęli ponowne zaangażowanie i potwierdzenie przestrzegania praw człowieka wobec wszystkich oraz przywrócili zaufanie dla ich znaczenia dla dobra każdego człowieka.

Oczekuję współpracy z rządami, organami krajowymi, organizacjami międzynarodowymi, obrońcami praw człowieka, dziennikarzami, organizacjami pozarządowymi i instytucjami  praw człowieka ” – powiedziała nowa Komisarz obejmując oficjalnie stanowisko.

Źródło: strona www Rady Europy

 

Chorwacja: Rząd jednomyślnie poparł ratyfikację Konwencji antyprzemocowej

Ministrowie chorwackiego rządu jednogłośnie poparli przyjęcie ustawy o ratyfikacji Konwencji Stambulskiej (Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej).

„To ważne dla wzmocnienia profilaktyki i środków zapobiegawczych” – powiedziała Nada Murganic, ministerka ds. Demografii, Rodziny, Młodzieży i Polityki Społecznej na posiedzeniu rządu, na którym ustawa została jednomyślnie przyjęta i wysłana do parlamentu wraz z oświadczeniem interpretacyjnym.

Murganic podkreśliła znaczenie edukacji w zapobieganiu przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie zawarte w Konwencji. Ministerka gospodarki Martina Dalic powiedziała z kolei, że ​​Konwencja jest krokiem w kierunku wzmocnienia sprawiedliwości społecznej. Ministerka Edukacji Blazenka Divjak poparła ratyfikację Konwencji, mówiąc: „stereotypowe role kobiet i mężczyzn powinny być zwalczane również poprzez system edukacji”.  Minister obrony Damir Krsticevic w pełni poparł Konwencję, mówiąc że „społeczeństwo jest silne wtedy, jeśli troszczy się o najsłabszych i najbardziej bezbronnych”.

Źródło: Strona rządu Chorwacji

Francja: mandaty za molestowanie seksualne w miejscach publicznych

Francja wprowadzi nowe przepisy, mające na celu zwalczanie molestowania i wykorzystywania seksualnego w miejscach publicznych. Przygotowywana ustawa przewiduje karanie mandatami na miejscu wydarzenia.

Kary za nękanie na ulicy  wahać się będą od 90 do 750 EUR (400-3000 PLN). Grzywna ta może być  wyższa w przypadku recydywistów bądź też innych obciążających okoliczności.

– Wysokość kary ma z jednej strony odstraszać potencjalnych sprawców, a z drugiej chodziło nam o to, by sprawca mógł zapłacić mandat na miejscu, dzięki czemu prawo będzie skuteczne  – tłumaczy Marlene Schiappa, ministerka ds. Równości.

Karane będą m.in, takie zachowania jak gwizdanie, nieprzyzwoite uwagi lub agresywne wymuszanie podania numeru telefonu, poniżające lub upokarzające komentarze czy też agresywne i obraźliwe zachowanie seksualne lub seksistowskie wobec innej osoby osoby w miejscu publicznym.

Schiappa nie zgadza się z zarzutami, że takie zapisy zabiją flirt.  – Jest dokładnie odwrotnie. Chcemy zachować flirt, rycerstwo i l’amour a la francaise, ale przy założeniu, że najważniejsza jest zgoda. – Między dorosłymi osobami, które wyrażają zgodę, wszystko jest dozwolone – możemy uwodzić, rozmawiać, ale jeśli ktoś powie „nie”, to oznacza ono „nie” i koniec – dodaje ministerka.

Zmiany te mają we Francji wysokie poparcie społeczne. Przeprowadzony  sondaż pokazał, że aż 92% osób we Francji uważa te rozwiązania za słuszne.

Projekt ustawy zostanie przedyskutowany w parlamencie w ciągu najbliższych kilku miesięcy.

Mandaty za molestowanie seksualne w miejscach publicznych to tylko jedno z kilku rozwiązań wprowadzanych w ramach akcji rządu francuskiego „Zero tolerancji dla molestowania seksualnego”. Zostanie także uruchomiona specjalna linia telefoniczna czynna 24 godziny na dobę,  ustawa zmieni także wiek na 15 lat, w którym osoba małoletnia jest uznawana za zdolną do wyrażenia zgody na stosunek seksualny z osobą dorosłą w ​​wieku powyżej 18 roku żcyia. Nowe prawo zapewni także osobom, które zostały zgwałcone jako dzieci, więcej czasu na złożenie skargi – termin ten wydłużono o dodatkowe 10 lat. Ustawa zwiększy także  sankcje wobec cyberprzemocy i molestowaniu seksualnemu w sieci, zwłaszcza w przypadkach grupowych ataków wobec jednej osoby.

Źródło: The Week, The Guardian

„SIOSTRY” – projekcja filmu i dyskusja | 16 marca (piątek)

16 marca o godz 17.00 Stowarzyszenie Aktywne Kobiety zaprasza na projekcję dokumentalnego filmu Siostry wraz ze spotkaniem z twórczyniami projektu. Centrum Wielokulturowe w Warszawie – ul. Jagiellońska 54.
SIOSTRY to dokument o niezwykłej sile kobiet na całym świecie. To historia życia trzech afgańskich sióstr – Gaisu, Zohry i Parastu – ich marzeniach i walce o wolność.

Poprzez historię trzech sióstr odkrywamy ciemną i jasną stronę życia kobiet w Afganistanie. Tradycyjna mentalność zabrania im pracować, kształcić się, wychodzić z domu bez męża lub krewnego, korzystać z rozrywek, a nawet chodzić do lekarza. Jednakże mają one swoje strategie oporu i walczą o niezależność.

Przeżyją Państwo niezwykłą podróż wgłąb kobiecego świata Afganek oglądanego okiem Polek, działaczek ze Stowarzyszenia Aktywne Kobiety. W 2016 roku wyruszyły one do Afganistanu, by w imię solidarności wesprzeć swoje siostry. Film pokazuje, jak dzięki naszemu wsparciu kobiety budują swoją niezależność, jak wzmacniają swój głos, jak zyskują dostęp do edukacji, władzy i wiedzy, a tym samym kształtują swoją nową rolę w społeczeństwie.

Czas trwania filmu: 42 minuty
Po filmie zapraszamy do dyskusji z udziałem reżyserki Justyny Tafel i producentki Moniki Sobańskiej, którą poprowadzi Natalia Gebert z Inicjatywy Dom Otwarty.

Wydarzeniu towarzyszyć będzie inauguracja zbiórki charytatywnej kosmetyków i środków czystości dla uchodźczyń prowadzonej przez Dom Otwarty.

Więcej o filmie i jego bohaterkach przeczytają Państwo na stronie: http://aktywnekobiety.org.pl/film-dokumentalny-siostry/

Wstęp wolny!

__________________________________________________

Realizatorem filmu i projektu jest Stowarzyszenie Aktywne Kobiety z Sosnowca, organizacja pozarządowa typu non-profit. Od 12 lat zajmuje się wzmacnianiem głosu kobiet w Polsce i na świecie, edukacją liderek, aktywizacją kobiet do udziału w życiu publicznym i przeciwdziałaniem dyskryminacji kobiet w różnych dziedzinach życia. Ma na swoim koncie kilkadziesiąt projektów edukacyjnych i społecznych, w tym społeczne kampanie medialne, akcje publiczne, festiwale i przeglądy filmów o tematyce kobiecej. Stowarzyszenie Aktywne Kobiety tworzą aktywistki, działaczki społeczne, trenerki edukacji kobiet, ekspertki równouprawnienia kobiet, polityczki, socjolożki.

Współfinansowanie: Komisja Europejska – film został zrealizowany w ramach międzynarodowego projektu „Młode kobiety na rzecz zmiany społecznej” Erasmus +.