TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

3.10.2016 Ogólnopolski strajk kobiet!

oskGrupa kobiet wkurzona na decyzję Sejmu, który 23 września odrzucił w pierwszym czytaniu projekt obywatelski „Ratujmy kobiety” liberalizujący prawo antyaborcyjne, a projekt Ordo Iuris o zaostrzeniu ustawy przepuszczono do dalszych prac, nawołuje kobiety w całej Polsce do STRAJKU KOBIET  w dniu 3 października (poniedziałek).

TEN SEJM DALEJ NIE POJEDZIE! #czarnyponiedzialek #blackmonday

Wzorem kobiet z Islandii, które 41 lat temu sparaliżowały swój kraj, robimy jednodniowy protest ostrzegawczy przeciwko ustawie procedowanej w polskim parlamencie przez morderców kobiet!
Miasta: WROCŁAW, WARSZAWA, TRÓJMIASTO, SZCZECIN, BYDGOSZCZ (będą dodawane systematycznie)

3 października:
– bierzemy urlop na żądanie
– bierzemy dzień wolny na opiekę nad dzieckiem
– nie idziemy na uczelnię
– bierzemy urlop bezpłatny
– korzystając z jakiejkolwiek innej legalnej możliwości – nie idziemy do pracy i na uczelnię!

CHCĄ ODEBRAĆ KOBIETOM PRAWA! Nie godzimy się na to! Zróbmy im #czarnyponiedzialek

Co robimy w tym czasie?
– spotykamy się – organizujemy protesty i happeningi w swoich miastach! Uczestniczymy w organizowanych wydarzeniach!

– spotykamy się w gronie kobiecym! wybieramy się na spacer, zapełniamy miejsca publiczne ubrane na czarno!

– robimy coś pożytecznego – oddajemy krew (za to również przysługuje nam dzień wolny), jedziemy wyprowadzić psy w schronisku, robimy zbiórkę rzeczową!

Lista protestów w poszczególnych miastach jest tutaj.

Wydarzenie na Facebooku

Oficjalny fanpage Strajku Kobiet

DOŁĄCZ SIĘ, POPRZYJ, WEŹ UDZIAŁ W STRAJKU.  FEMINOTEKA POPIERA I DOŁ ĄCZA

Facebook usuwa posty dotyczące praw reprodukcyjnych

Paulina Młynarska, dziennikarka i felietonistka, poinformowała parę dni temu o działaniach Facebooka – usunięto jej post, w którym krytykuje słowa min. Gowina o „spokojnej i merytorycznej” dyskusji na temat zaostrzenia prawa do aborcji. Udostępniłyśmy zrzut ekranu tego posta na naszym fanpage’u, i nasz post również został usunięty. Portal społecznościowy zagroził, że może zamknąć naszą stronę na FB, jeśli nie przestaniemy „naruszać standardów społeczności Facebooka”.

Udostępniamy więc post tutaj.

Zapoznajcie się i podajcie dalej

14055137_1190931214286509_3910403926104344268_n

(Zdjęcie pochodzi z prywatnego konta użytkowniczki Facebooka)

 

Pobij światowy rekord Guinnessa w samobadaniu piersi!

 

Informacja prasowa stowarzyszenia Polskie Amazonki Ruch Społeczny

Pobij światowy rekord Guinnessa w samobadaniu piersi!

z12642806O

1 października 2016 r. stowarzyszenie Polskie Amazonki Ruch Społeczny (PARS) wraz z bieliźnianą marką Panache zaprasza do podjęcia próby pobicia światowego rekordu Guinnessa w samobadaniu piersi pod hasłem „Dotykam=Wygrywam”. Inicjatywa rozpocznie obchody miesiąca profilaktyki raka piersi jakim jest październik. Bicie rekordu odbędzie się na błoniach Stadionu Narodowego w Warszawie, podczas Narodowego Dnia Sportu. Start imprezy o godz. 12:00.

W Polsce każdego roku 17 tysięcy kobiet słyszy diagnozę raka piersi.  Stowarzyszenie Polskie Amazonki Ruch Społeczny podkreśla, że kluczem do zdrowia są badania profilaktyczne. Jedną z dostępnych metod profilaktyki jest samobadanie piersi, które każda kobieta powinna wykonać raz w miesiącu, jednak nie każda wie jak to zrobić.

„Badamy się nie po to,  żeby wykryć problem, ale żeby upewnić się, że wszystko jest w porządku. Aby sprawdzić zdrowie swoich piersi wystarczą dwie dłonie i odpowiednia technika. Dlatego z okazji rozpoczynającego się miesiąca profilaktyki chcemy pokazać wszystkim paniom jak wykonać samobadanie piersi!” –mówi Elżbieta Kozik, prezes stowarzyszenia Polskie Amazonki Ruch Społeczny.

Zwieńczeniem wspólnej nauki będzie próba pobicia światowego rekordu Guinnessa w samobadaniu piersi, który wynosi obecnie: 2790 jednocześnie badających się kobiet. Udział w biciu rekordu weźmie Beata Sadowska – ambasadorka kampanii profilaktycznej „DOTYKAM=WYGRYWAM”, której organizatorem jest bieliźniana marka Panache, ekspert w produkcji rozmiarów do miseczki K.

„Polki są wspaniałe i pięknie potrafią angażować się w akcje profilaktyczne. Dlatego aby zaznaczyć wagę profilaktyki, a także włączyć kobiety w budowanie wiedzy o raku piersi, zapraszamy wszystkie chętne panie do pobicia światowego rekordu Guinnessa!” – podkreśla Elżbieta Kozik.

Zbiórka uczestników bicia rekordu rozpocznie się o godz. 13:15.

Próba pobicia rekordu Guinnessa odbędzie się w ramach prozdrowotnego pikniku organizowanego z okazji Narodowego Dnia Sportu.

„Od godziny 12:00 na warszawiaków biorących udział w wydarzeniu czekają zajęcia sportowe, konkursy oraz specjalnie przygotowana przez PARS strefa zdrowia. Na pikniku w ramach Narodowego Dnia Sportu każdy znajdzie coś dla siebie. Zatem panowie – zabierzcie swoje, żony, dziewczyny, mamy i babcie. Spotkajmy się wszyscy, by zadbać o to co w życiu najważniejsze – nasze zdrowie!” –  zaprasza Elżbieta Kozik.

W strefie zdrowia, wszystkie chętne osoby będą mogły skorzystać z bezpłatnych konsultacji zdrowotnych, nauki samobadania piersi oraz brafittingu. W strefie zdrowia odbędzie się także inauguracja piątej edycji kampanii profilaktycznej „DOTYKAM=WYGRYWAM”, której partnerem jest PARS. To okazja do spotkania polskich gwiazd będących ambasadorkami kampanii, zaangażowanych w popularyzację wiedzy na temat raka piersi.

W ramach Dotykam=Wygrywam marka Panache daje wszystkim kobietom wyjątkową możliwość pozbycia się starych, źle dopasowanych biustonoszy, których noszenie może zaszkodzić zdrowiu piersi. Zostaną one przekazane do re(CYC)lingu, a uzyskane z nich środki wesprą działania stowarzyszenia Polskie Amazonki Ruch Społeczny na rzecz walki z rakiem piersi. Za każdy oddany stanik marka podaruje KUPONY O WARTOŚCI 20zł na zakup nowego, dobrze dopasowanego biustonosza.

Przez cały październik można również oddawać znoszone staniki
w salonach oferujących bieliznę Panache (adresy sklepów na www.dotykamwygrywam.pl) i skorzystać z wiedzy przeszkolonych przez specjalistów z Centrum Onkologii brafitterek, na temat profilaktyki raka piersi.

 

Więcej informacji na temat wydarzenia odnaleźć można na stronie www.ruchspoleczny.org.pl, www.dotykamwygrywam.pl.

 


Bez tytułukk                                             ii                                                kkk

 

Polskie Amazonki Ruch Społeczny to organizacja pozarządowa, która wywodzi się z dobrze znanego ruchu Amazonek. Stowarzyszenie działa na rzecz popularyzacji wiedzy o różnych rodzajach nowotworów, a także zabiega o wprowadzanie jakościowych zmian w opiece nad pacjentami onkologicznymi w Polsce. PARS jest także inicjatorem akcji związanych z organizacją bezpłatnych badań profilaktycznych w przestrzeni miejskiej. Więcej na temat PARS na stronie internetowej www.ruchspoleczny.org.pl

 

Kontakt prasowy: Agnieszka Bemowska, kom. 664 43 43 34, e-mail: [email protected]

 

LOGO PARS dobre

#TwoWomenTravel – tweetując o aborcji

Źródło tekstu i zdjęć: BBC

 

#TwoWomenTravel – tweetując o aborcji

Opis ich konta na Twitterze jest prosty; „Dwie kobiety, jeden zabieg, 48 godzin z dala od domu”. Ale ponad 40 000 tweetów na temat ich podróży pokazało o wiele bardziej złożoną debatę.

Konto @TwoWomenTravel zostało założone w sobotę przez dwie Irlandki, z których jedna była w ciąży. Udokumentowały na nim swoją podróż z Irlandii do Wielkiej Brytanii w celu aborcji.

W Irlandii aborcja jest nielegalna, z wyjątkiem sytuacji zagrożenia życia matki. Według Ministerstwa Zdrowia Wielkiej Brytanii ponad 165 000 kobiet z Irlandii odwiedziło Wielką Brytanię w celach aborcyjnych między 1980 a 2015 rokiem.

W przypadku „Two Women Travel” podróż rozpoczęła się we wczesnych godzinach porannych w ubiegłą sobotę.

podroz1
#twowomentravel wchodzimy do samolotu, jest chłodno. @EndaKennyTD

 

Od samolotu, po taksówki i poczekalnie.

 

_90878726_3dcfaeea-3bad-4959-8a1d-0e6e152ff60e
Teraz w poczekalni, ciężkiej od zapartych tchów. @EndaKennyTD gdyby realia były inne mogłybyśmy być w domu przed południem. #twowomentravel

 

Kobiety, które nadal pozostają anonimowe, bezpośrednio zwracały się do premiera Endy Kennyego używając hasztaga #twowomentravel („#podróżdwóchkobiet”). Podkreśliły, że ich podróż to nie jest odosobniony przypadek.

podroz 3
Solidaryzujemy się ze wszystkimi kobietami zesłanymi na wygnanie przez @EndaKennyTD, jego poprzedników, jego popleczników. #twowomentravel. / treść notatki na zdjęciu: „Udajemy się w tę podróż w nieugiętej solidarności ze wszystkimi naszymi irlandzkimi siostrami, które odbyły ją przed nami.”

Po tym jak setki użytkowników wyraziło swoje wsparcie dla kobiet, ich działanie zyskało uwagę niektórych sław np. od komika i prowadzącego znany program „Late Late Show” Jamesa Cordena.

podroz 4
Dziś dwie kobiety odbywają podróż, ale nie jesteście w tym same. Wiele osób was wspiera.

Mimo milczenia ze strony premiera, irlandzki minister zdrowia Simon Harris publicznie podziękował im za „podzielenie się historią, która dotyczy wielu kobiet”.

blalba

To nie pierwszy raz kiedy irlandzkie prawo anty-aborcyjne zyskuje uwagę mediów. W 2012 roku Savita Halappanavar zmarła na skutek poronienia po tym jak odmówiono jej aborcji. Jej mąż był przekonany, że jej życie udałoby się uratować gdyby wykonano aborcję, o którą wcześniej poprosiła. Liczący 257 stron raport na temat jej śmierci wykazał, że przegapiono wiele kroków, które mogły uratować jej życie.

Po śmierci Halappanavar wprowadzono poprawkę, która zezwala na aborcję w przypadku zagrożenia życia matki, wliczając w to ryzyko samobójstwa.

#TwoWomenTravel to także nie pierwszy przypadek kiedy Irlandki korzystają z Twittera by zwrócić się do Endy Kennyego w sprawie praw aborcyjnych. W 2015 popularność zdobył hasztag #repealthe8th (#uchylcie8) odnoszący się do ósmej poprawki do irlandzkiej konstytucji, która zrównuje życie matki i życiem płodu, kompletnie delegalizując aborcję. Kobiety tweetowały wtedy o swoich miesiączkach by zwrócić uwagę na restrykcyjność praw aborcyjnych.

Tym także hasztagiem #repealthe8th i wezwaniem do zmiany prawa zakończyły swoją podróż Irlandki.

podroz 4
„Każdego dnia co najmniej 12 irlandzkich kobiet jest zsyłanych na przymusową emigrację do brytyjskich klinik by uzyskać dostęp do aborcji. Te kobiety wybierają aborcję, ale nie wybierają z własnej woli poczucia wstydu, tajemnicy, paniki i winy, które powoduje podróż poza granice ich własnego kraju.

Chciałyśmy podzielić się codziennością tej sytuacji – chciałyśmy ją pokazać taką, jaka jest; ciąg poczekalni, transport… monotonia wydłużona nadanym piętnem. Bez filtrów, bez monologów, tylko fakty.

Musiałyśmy odbyć tę podróż ponieważ nasz rząd wciąż udaje, że to się nie dzieje. Przeciwstawiamy się ignorowaniu nas przez irlandzki rząd i przeciwstawiamy się unikaniu tego dialogu przez naszego premiera Ende Kennyego. Zrobiłyśmy to by pokazać realia tej podróży naszym siostrom, matkom, bratom, ojcom, przyjaciołom, znajomym i kompletnie nieznanym nam osobom. Wszyscy oni wykazali więcej empatii, wsparcia i akceptacji niż nasz własny rząd.

Nasza podróż kończy się dziś, ale walka o naszą wolność reprodukcyjną nie ustanie. Mamy nadzieję, że wylew publicznego wsparcia jaki otrzymałyśmy zachęci więcej kobiet by dokumentować swoje doświadczenia, pokazywać ten problem i wspólnie z nami walczyć o kontrolę nad naszymi własnymi ciałami.

Dziękujemy Wam wszystkim z głębi serc.

Solidarne z Wami,
T.W.T”

 

Tłumaczenie i opracowanie: Gosia Żurowska

Korekta: Klaudia Głowacz

Miniewicz: Rozważania na temat aborcji

Rozważania na temat aborcji – felieton Ewy Miniewicz

Autorka: Ewa Miniewicz

Źródło obrazka: www.aborcja.edu.pl

aborcja

Kiedy zaczynałam czytać „Ginekologów” Jurgena Thorwalda, nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak aktualne będzie przesłanie tej książki. Autor opisując dzieje ginekologii, opowiada zarazem dzieje piekła kobiet. Łamanie spojenia łonowego przy cesarskim cięciu, palenie na stosie za podanie środka łagodzącego ból przy porodzie czy wycinanie łechtaczki, to tylko niektóre z setek praktyk przeprowadzanych na kobietach. Mając w pamięci niedawne przypadki związane z użyciem kleszczy czy wyciskaniem dziecka z brzucha matki łokciem, trudno mi uwierzyć, że żyję w XXI wieku, a nie w pomroce dziejów opisywanych przez Thorwalda, ale to temat na osobny artykuł. To co jest najistotniejsze dzisiaj, w tej właśnie chwili, to prawo do aborcji. Prawo które jest i tak ograniczone, może zostać nam kompletnie odebrane w imię walki o tzw. „życie nienarodzone.” W myśl projektu obywatelskiego fundacji Pro, Prawo do Życia, płód, będzie lepiej chroniony niż kobieta, od której de facto zależy życie tego płodu. Nieludzkie, potworne prawo zmuszające kobiety do porodów za wszelką cenę. Prawo, w myśl którego kobieta po poronieniu mogłaby być skazana na karę więzienia, bo niedostatecznie uważała w ciąży. Prawo zmuszające rodziców do obserwowania agonii ciężko chorego dziecka. To wszystko w imię katolicyzmu i obrony nienarodzonego życia.

Gdyby została przegłosowana, ta ustawa nie tylko kompromitowałaby nas w oczach krajów zachodnich, ale również cofałaby Polskę w rozwoju społecznym do połowy XIX wieku. Wtedy restrykcyjne ustawy aborcyjne obowiązywały w całej Europie oraz Stanach Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii, za dokonanie aborcji groziło więzienie o zaostrzonym rygorze z dożywociem włącznie. Aborcja była całkowicie zakazana, również w przypadku gwałtu oraz zagrożenia życia matki. Był rok 1861. Mało tego, wraz z wejściem ustawy w życie, niektórzy mieli pomysły zakazania rutynowych badań ginekologicznych – aby nie dopuścić do wdania się śmiertelnych infekcji. Kuriozalne jest to, że ten zapis podtrzymywano jeszcze 150 lat po wprowadzeniu aseptyki. Oczywiste jest to, że za restrykcyjnym prawem stało nauczanie kościołów chrześcijańskich. Od setek lat stały one obok państw, sącząc w nie swoje nauczanie. Nic dziwnego, że w końcu w kodeksach prawa świeckiego znalazło się miejsce dla świętej prokreacji. Tym, co zmieniło oblicze brytyjskiego prawa aborcyjnego jest sprawa Milly Brown.

Milly Brown była czternastoletnią dziewczynką, brutalnie i zbiorowo zgwałconą przez brytyjskich gwardzistów. Dziecko trafiło na komisariat, pod opiekę jednej z pierwszych londyńskich policjantek – inspektor Lillian Wyles. Zawiozła ona dziewczynkę na obdukcję, podczas której lekarz stwierdził obrażenia pochwy oraz duże ilości spermy. Kilka tygodniu później okazało się, że Milly jest w ciąży. Postawiło to dziewczynkę pod ścianą. Jej rodzice, traktując aborcję jak coś nieczystego, doszli do wniosku, że innej drogi nie ma. Zaczęła się tułaczka po lekarzach. Jeden twierdził, że aborcja spowoduje u Milly chorobę psychiczną. Inny z kolei uważał, że może nosić pod sercem premiera, którego Anglii nie wolno odebrać. Dopiero na samym końcu rodzice Milly dowiedzieli się o dr Joan Malleson. To właśnie ona skierowała Milly do doktora Alecka Bourne’a. Aleck Bourne był znanym i świetnym lekarzem ginekologiem, również zaangażowanym w ruch na rzecz zniesienia prawa antyaborcyjnego. Doktor Bourne zgodził się na wykonanie zabiegu aborcji, chciał również przed procedurą sprawdzić, jakie może mieć następstwa. Przez cały okres pobytu w szpitalu Milly była bardzo pogodna. Tak pogodna, że Bourne nawet rozważał przecenienie skutków psychicznych gwałtu. Jednak gdy chciał przeprowadzić badanie rozmazu z pochwy, Milly dostała niekontrolowanych spazmów. To ostatecznie przekonało Bourne’a, że trzeba przeprowadzić aborcję. Było to wydarzenie bez precedensu, ponieważ w całej Europie ani Stanach Zjednoczonych nie znalazł się lekarz, który otwarcie złamałby obowiązujące antyaborcyjne przepisy. Jak można się domyślać, Aleck Bourne został oskarżony o dzieciobójstwo, lecz po głośnym procesie został uniewinniony. Był to rok 1938. To wydarzenie walnie przyczyniło się do liberalizacji brytyjskich przepisów aborcyjnych w latach szesćdziesiątych.

Patrząc na całą tę historię nie sposób nie odnieść się do Polski. Czy historia Agaty nie jest wierną kopią historii Milly, z tą jedną różnicą, że wydarzyła się w XXI wieku? Należałoby zadać sobie pytanie, czy rzeczywiście chcemy kraju, w którym czternastoletnie dziewczynki zmuszane są do porodu za wszelką cenę? Czy chcemy żyć w kraju, który w obliczu traumy jaką jest gwałt zmusza kobietę do donoszenia ciąży? Wreszcie, czy chcemy żyć w kraju, który nie szanuje zdrowia i życia kobiet, stawiając ponad nimi dobro płodu? Niech każdy i każda z Was zastanowi się dobrze nad odpowiedzią, bo od tego zależy przyszłość praw reprodukcyjnych w naszym kraju. Oby była.

 

Korekta: Klaudia Głowacz

Solidarnie w obronie szpitala – powiedzmy „nie” szantażowaniu pacjentek i personelu szpitala położniczego

W dniach 30 lipca, 13 i 27 sierpnia, 10 i 24 września, 8 i 22 października, 5 i 19 listopada pod Kliniką Położnictwa GUMed (ul. Kliniczna 1a, Gdańsk ) będą odbywały się kontr-pikiety przeciwko manifestacji Fundacji Pro – Prawo do życia. Celem fundacji jest wymuszenie na personelu szpitala podpisania tzw. klauzuli sumienia.

Chcemy okazać solidarność ze szpitalem. Nie zgadzamy się na to, aby ekstremiści w sposób haniebny wymuszali na pracownikach placówki medycznej działania, które uniemożliwiają pomoc pacjentkom i pacjentom. 

To pierwsze tego typu wydarzenie organizowane w odpowiedzi na agresywne akcje fundamentalistów katolickich w Polsce. Uważamy, że ta sprawa ma kluczowe znaczenie dla mieszkanek i mieszkańców Trójmiasta. Prosimy o udział w kontrpikietach. Powiedzmy „nie” szantażowaniu pacjentek i personelu szpitala położniczego.

Pierwsza pikieta odbędzie się 30 lipca o godz. 12.00, pod Kliniką Położnictwa GUMed (ul. Kliniczna 1a, Gdańsk )

Wydarzenie na Facebooku

Sterylizowane dwudziestolatki: indyjskie kobiety sięgają po permanentne metody antykoncepcji

Sterylizowane dwudziestolatki: indyjskie kobiety sięgają po permanentne metody antykoncepcji.

Źródło tekstu i zdjęć: The Guardian

Autorka tekstu i zdjęć: Vidhi Doshi

esp_thunderclap_2
Matki czekają na córki, które przechodzą zabieg sterylizacji w jednej z klinik planowania rodziny w Ellis Nagar, w południowoindyjskim mieście Madurai. 

 

Po wieloletnim programie masowej sterylizacji w Indiach, zabieg ten w dalszym ciągu wywołuje kontrowersje. Niektóre kobiety są jednak za – nie chcą, aby cierpienie stało się udziałem ich partnerów.

Trzy dni po urodzeniu zdrowej córeczki Susheela trafia na salę operacyjną. Zabieg potrwa tylko 10 minut. Mała blizna poniżej pępka, ledwie widoczna, to jedyny znak, który po nim pozostanie na ciele dwudziestosiedmioletniej matki dwójki dzieci. Gdy będzie po wszystkim, Susheela zadzwoni do męża i powie, że wróci do domu na kolację.

Do 20 kobiet dziennie poddaje się operacji podwiązania jajowodów w klinice planowania rodziny w Ellis Nagar, w mieście Madurai położonym w południowych Indiach.

Susheela dobrowolnie podjęła decyzję o podwiązaniu jajowodów, tak samo jak pozostałe kobiety w poczekalni – niektóre z pacjentek poradni mają zaledwie 20 lat. Sterylizacja stała się dla nich niemal rytuałem do przejścia. Matki przyprowadzają swoje córki; kobiety, które dopiero co urodziły przychodzą prosto z porodówki. Na zewnątrz pacjentki zawiązują hamaki z płótna – dla noworodków, które zabrały ze sobą.

esp_thunderclap_2
Susheela poddaje się sterylizacji w klinice w Ellis Nagar, Madurai, kilka dni po porodzie.

Klinika oferuje także podwiązanie nasieniowodów – łatwiejszy i bardziej bezpieczny zabieg dla mężczyzn, którzy jednak rzadko się mu poddają, ponieważ ich żony tego nie chcą. „Mężczyźni są żywicielami rodziny – muszą iść do pracy. Lepiej jest dla nas, żebyśmy to my poddały się zabiegowi” – mówi Chitra, którą spotykam pod kliniką. „Wierzymy, że mężczyźni, którzy to robią, tracą siłę” – wyjaśnia.

W latach 2014-2015 ponad 4 miliony kobiet poddało się sterylizacji, w zestawieniu z zaledwie 90 tys. mężczyzn. Według rządowego raportu około 1,434 osób zmarło w wyniku zabiegu – większość z nich to kobiety. Piętno społeczne oraz złe nawyki – pokłosie indyjskich programów przymusowej sterylizacji – utrzymują mężczyzn z dala od klinik planowania rodziny. Jednak nowy rząd ma szansę zmienić sytuację, zdejmując z kobiet ciężar planowania rodziny, który dźwigają od lat, dzięki nowej polityce rodzinnej.

Według danych Ministerstwa ds. Kobiet i Rozwoju Dzieci tylko 5% sterylizacji dotyczy mężczyzn. W myśl planów rządu, odsetek ten ma wzrosnąć do 30% po wdrożeniu planowanych zmian w polityce zdrowotnej. „Chodzi o to, żeby kobiety i mężczyźni równo dzielili między siebie odpowiedzialność za planowanie urodzeń” – zapewnia rzecznik rządu.

Populacja Indii, licząca obecnie 3 miliardy mieszkańców, stanowi drugą co do wielkości (po Chinach) populację świata. Nowa polityka ma powstrzymać przyrost ludności. Jednak poprzednie programy planowania rodziny skierowane na sterylizację okazały się bardzo kontrowersyjne. Państwa, które włączały się w ich finansowanie, wśród nich Wielka Brytania  i USA, krytykowano za to, że wspierają zwiększenie ilości przeprowadzanych zabiegów sterylizacji – niektóre pacjentki przymuszano do poddania się zabiegowi.

W 2014, sterylizacja wywołała skandal na skalę międzynarodową: 12 kobiet zmarło w wyniku nieprofesjonalnych operacji w stanie Chhattisgarh. Niektóre krytyczki i krytycy nazwali program antykobiecym i wezwali ofiarodawców do wstrzymania finansowania. Brak higieny i niewykształcony personel medyczny w niektórych klinikach poważnie zagrażały życiu kobiet.

Indie to pierwszy kraj, który opracował rządowy program planowania rodziny – stało się to w 1952 roku. W latach siedemdziesiątych premiera Indira Gandhi proklamowała program masowych, przymusowych sterylizacji, finansowanych przez Bank Światowy, ONZ oraz szwedzkie fundusze ds. rozwoju międzynarodowego. Liczba ofiar śmiertelnych w wyniku tamtych operacji szacowana jest różnie – od 300 do kilku tysięcy.

W 1976 roku, 8 milionów osób poddano sterylizacji w ramach tego samego programu, skierowanego głównie do osób najbiedniejszych, z niższych kast.

Urzędnicy państwowi, od sprzedawczyń i sprzedawców biletów kolejowych po nauczycielki i nauczycieli, zostali poproszeni o pomoc w osiągnięciu pożądanych progów sterylizacji. Lokalne administracje rywalizowały ze sobą. Mieszkańców wsi siłą odprowadzano do ruchomych obozów sterylizacyjnych przy pomocy uzbrojonej policji.

Dla mężczyzn obozy te stały się symbolem upokorzenia i pozbawienia męskości. Wielu z nich pamięta koszmar tamtych lat, dlatego teraz odmawiają poddania się zabiegowi; inni nie mogą znieść społecznego piętna, które wiąże się z podwiązaniem nasieniowodów. W rezultacie kampanie społeczne dotyczące planowania rodziny kieruje się głównie do biednych kobiet. 10 stanów, które rząd obrał za priorytet to między innymi Odisha, Bihar i Uttar Pradesh, zamieszkiwane przez jedne z najbiedniejszych indyjskich społeczności.

W południowym stanie Tamil Nadu tuziny kobiet odwiedzają kliniki każdego dnia, pod wpływem wielu lat kampanii w wioskach, szkołach i w miejscach pracy, a także z powodu rosnących kosztów utrzymania. „Robimy to z własnej woli – rząd wcale nas nie zmusza”, zapewnia jedna z kobiet, imieniem Muneshwari. „Zrobiłam to głównie dlatego, że utrzymanie dzieci jest bardzo kosztowne. Koszty kształcenia, opieki – wszystko jest drogie”.

Kobiety, które przychodzą do klinik są często bardzo młode. „Wychodzą za mąż w wieku około 18 lat. W przeciągu dwóch lat zachodzą w drugą ciążę. Gdy mają 20, 21 lat, przychodzą na zabieg podwiązania jajowodów”, mówi B Ashifa, odpowiedzialna za program planowania rodziny w jednej z klinik.

esp_thunderclap_2
B Ashifa, odpowiedzialna za współtworzenie programu planowania rodziny, podkreśla znaczenie czynników finansowych w decyzji o sterylizacji.

Kliniki oferują także inne metody: prezerwatywy, antykoncepcję doustną, wkładki domaciczne z miedzią – wszystko bezpłatnie w ośrodkach państwowych.

Ale wiele kobiet wybiera podwiązanie jajowodów, ponieważ tymczasowe rozwiązania otoczone są społecznym tabu. Pigułkę uznaje się za znamię rozwiązłości, wielu mężczyzn zaś odmawia zakładania prezerwatywy. Coraz więcej kobiet decyduje się na spiralę, a rząd stara się zwiększyć dostępność zastrzyków antykoncepcyjnych.

Jest też inny powód: „Kobietom wypłacane jest 500 rupii (ok 30 zł), jeśli poddadzą się podwiązaniu jajowodów, mężczyznom zaś przysługuje 1300 rupii za wazektomię. Nie dostają nic, jeśli zdecydują się na inną metodę” , wyjaśnia Ashifa. „Wykonujemy operacje podwiązania jajowodów codziennie. Ponieważ zgłasza się do nas niewielu mężczyzn, wazektomie przeprowadzamy tylko jednego dnia w miesiącu”, dodaje.

Dipak Joshi z Men’s Rights Association zapewnia, że należy podnosić świadomość wśród mężczyzn oraz dementować mity takie jak przekonanie o tym, że wazektomia odbiera męskość. „Jeśli żony i mężowie zgodnie dochodzą do wniosku, że nie chcą mieć więcej dzieci, nic nie powinno powstrzymywać mężczyzny od dokonania zabiegu sterylizacji. Problemem jest jednak brak społecznej świadomości”.

„W związku mężczyzny i kobiety, mężczyzna także powinien brać odpowiedzialność za planowanie rodziny. Musimy jednak być świadomi problemów, przed którymi stają mężczyźni. Za bardzo skupiamy się na problemach kobiet w społeczeństwie, dlatego wielu mężczyzn odmawia rozmowy o problemach przed którymi oni stają” – twierdzi Joshi. „Jeśli spróbujemy stawić czoła tym problemom i zapewnimy mężczyzn, że operacja jest bezpieczna, wtedy pacjenci sami zaczną się zgłaszać”.

 

Tłumaczenie: Ola Gocławska

Korekta: Klaudia Głowacz

 

Dziewczynki przygotowywane do małżeństwa poprzez brutalne karmienie do 16 tysięcy kalorii dziennie

Dziewczynki przygotowywane do małżeństwa poprzez brutalne karmienie do 16 tysięcy kalorii dziennie

Źródło tekstu i zdjęć: BuzzFanzine

Mauritanian-girls-3

Los wielu mauretańskich dziewczynek (7-14lat) jest jednym z najsmutniejszych na świecie. Oprócz faktu, że są zmuszane do bardzo wczesnych małżeństw, rodzice często wysyłają je do specjalnych obozów, aby przybrały na wadze, co ma zwiększyć ich atrakcyjność i szansę na „dobre małżeństwo”. W Mauretanii za atrakcyjne uważane są duże krągłości, nadwaga i rozstępy (szczególnie na ramionach).

Dziewczynki spędzają w tych obozach nawet kilka miesięcy, dopóki nie zostaną uznane za „piękne kobiety” i będą gotowe do wyjścia za mąż. Na miejscu opiekują się nimi kobiety odpowiedzialne za pilnowanie ich wysokotłuszczowej diety i zmuszanie do przyjmowania nawet 16 000 kalorii dziennie (czyli 4 razy więcej niż przyjmują kulturyści). Codziennie przypominają dzieciom, że znajdują się w obozie, aby stać się piękne, a ich praca polega na karmieniu ich, aż ich ciała napęcznieją się jak balony.

Mauritanian-girls1

Leblouh, czyli intensywne wymuszone karmienie to stara tradycja w Mauretanii, kraju, w którym szczupłe kobiety są gorsze, a te otyłe uważane są za seksowne i piękne.

14-letniej Tijanni powiedziano, że jedzie na obóz letni na pustyni, żeby poznać inne dziewczynki, jeść i stać się piękną. Tijanniya kocha sport i chciałaby zostać nauczycielką francuskiego. Nie chce być gruba i martwi się, że nie będzie w stanie sprawnie biegać po powrocie z obozu. Jej rodzice już zaaranżowali dla niej małżeństwo. Przebywa w obozie razem z pięcioma innymi dziewczynkami w wieku od 7 do 12 roku życia, je ogromne posiłki, duże ilości tłustego kuskusu i mleka koziego. Jej żołądek nie może znieść ilości żywności, którą pochłania, zwłaszcza koziego mleka, którego nienawidzi. Dziewczynki nie mogą odmówić lub zwrócić jedzenia, ponieważ boją się opiekunki, która może je pobić lub zmusić do zjedzenia własnych wymiocin.

Mauritanian-girls-2

Zgodnie z tą mauretańską tradycją, kobiety muszą mięć krągłości, aby być seksowne i atrakcyjne dla mężczyzn. Otyłe kobiety w Mauretanii są symbolem mężczyzny, który jest na tyle bogaty by wyżywić żonę.

W 2003 roku rząd Mauretanii rozpoczął kampanię przeciwko wszelkiego rodzaju sposobom krzywdzenia dzieci. Jednak w 2008 roku ten demokratyczny rząd został zastąpiony przez juntę, która wolała powrót starej tradycji wielkich otłuszczonych dziewcząt.

Elhacen, kobieta, której zadaniem jest karmienie dziewczynek w obozie twierdzi, że zarabia 155 dolarów za każdą z nich i jest bardzo zadowolona z powrotu dawnych przepisów i tradycji. Mówi, że kazano jej torturować dziewczynki i bić je jeśli nie będą jeść.

Mauretańscy lekarze i pracownicy socjalni alarmują, że coraz większa liczba młodych dziewcząt cierpi z powodu chorób wywołanych przez otyłość. Ostrzegają, że sytuacja musi ulec zmianie, a świadomość negatywnych skutków otyłości powinna zostać podniesiona w społeczeństwie.

 

Tłumaczenie: Julia Maciocha

Korekta: Klaudia Głowacz

Romskie kobiety w Czechach opowiadają o doświadczeniu przymusowej sterylizacji

Romskie kobiety w Czechach opowiadają o doświadczeniu przymusowej sterylizacji

Źródło tekstu: NY Times

Elena Gorovola dorastała w czasach brutalnych dla romskich kobiet. Przez ponad 50 lat w komunistycznej Czechosłowacji kobiety romskie poddawano przymusowej sterylizacji mającej na celu obniżenie wskaźnika urodzeń. Teraz kobiety, które ucierpiały w ramach polityki państwa opowiadają swoje historie w nowej sztuce „Historie, które się (nigdy nie) rozpoczeły” w Ostrawie.

Jedna z kobiet w sztuce opowiada o tym, jak przekonano ją, że sterylizacja będzie tymczasowa, na zaledwie pięć lat i że przez to wszystkie kobiety w społeczności poddały się tego zabiegowi. Innej dano pustą kartkę papieru do podpisania w trakcie porodu. Została uśpiona, a kiedy się obudziła o sterylizacji świadczyła tylko blizna na brzuchu. Innym obiecano pieniądze lub grożono, a jedna z nich opowiada, że nigdy nie powiedziano jej o sterylizacji wykonanej przy okazji porodu dziecka. Kobiety opowiadają o tym jak doświadczały smutku i straty, jak ciężko było im sobie poradzić z myślą, że nie będą mieć więcej dzieci. Mówią o wstydzie i odrzuceniu przez swoich mężów, a także o tym jak trudno znaleźć im nowych partnerów.

„Posiadanie dzieci jest tak ważne dla kobiety” Gorovola powiedziała Al Jazeera. „Gdy mi to odebrano poczułam się bezwartościowa. Zupełnie straciłam poczucie własnej wartości. ”

Kobiety zorganizowały niedawno sztukę oraz zażądały odszkodowania od rządu czeskiego.

„Sztuka jest dla tych kobiet inną droga, aby wyrazić swoją frustrację,” mówi Katerina Cervena z Ligi Praw Człowieka. „To dla nich sposób na znalezienie alternatywnego głosu.”

Tłumaczenie: Julia Maciocha

Korekta: Klaudia Głowacz

Zwycięstwo feministek – Nowy Jork zniósł podatek tamponowy

Zwycięstwo feministek – Nowy Jork zniósł podatek tamponowy

Źródło tekstu: teleSUR

Źródło zdjęcia: Twitter

 

3753385882_2a564e7dfb_o

 

Mimo że władze Nowego Jorku zniosły podatek od sprzedaży tamponów i innych produktów higienicznych dla kobiet, wiele amerykańskich stanów nadal pozostaje przeciwnych zmianom w tym zakresie.

Nowy Jork jest kolejnym po  Marylandzie, Massachusetts, Pennsylwanii, Minnesocie i New Jersey miejscem, które podjęło decyzję o likwidacji podatku od sprzedaży środków higieny osobistej dla kobiet.

40 pozostałych stanów uważa, że tampony i wkładki higieniczne są produktami luksusowymi, a nie środkami pierwszej potrzeby, przez co objęte są dodatkowymi opłatami. Jednocześnie zwalniają z podatku inne produkty i usługi – jak batony, gry zręcznościowe i Viagra, które niekoniecznie kwalifikują się jako środki pierwszej potrzeby.

W ubiegłym roku, wielu  amerykańskich polityków, działaczy i dziennikarzy zaangażowało się w akcje na rzecz zniesienia podatku tamponowego. Podpisywano petycje, wytaczano procesy sądowe oraz przygotowywano projekty nowych przepisów prawnych. Sam prezydent Barack Obama przyznał, że prawodawstwo podatkowe dotyczące środków higienicznych uchwalane jest przez osoby, które ich nie używają, czyli głównie cis mężczyzn.

Choć poparcie społeczne dla eliminacji podatku jest ogromne, zmiany zachodzą bardzo powoli. Stan Utah mógł wyeliminować podatek na początku tego roku, ale ostatecznie urzędnicy (głównie mężczyźni) odrzucili propozycje.

W związku z tym decyzja nowojorskich władz ma ogromne znaczenie. Jak twierdzi gubernator Andrew Cuomo: „Uchylenie tego regresywnego i niesprawiedliwego podatku od kobiet to kwestia sprawiedliwości społecznej i ekonomicznej.”

 

Tłumaczenie i opracowanie: Karolina Ufa

Korekta: Klaudia Głowacz

 

 

Wrocław 22.05 Debata publiczna: Dlaczego chcesz mieć prawo do aborcji?


GDZIE:
Wrocław, Wyspa Słodowa
KIEDY: niedziela 22.05.2016, godzina 15.00
https://www.facebook.com/events/1721139038171458/
Zapraszamy na debatę publiczną na Wyspie Słodowej na temat prawa do aborcji. Spotkanie w szczerej i nieformalnej atmosferze. Bez ekspertek/ekspertów, polityczek/polityków i specjalistek/specjalistów. Chcemy posłuchać głosu tych osób, które zwykle zostają wykluczone z debaty.  Zobaczmy się nawzajem, dodajmy sobie odwagi. Poczujmy naszą siłę.
Dlaczego chcesz mieć prawo do aborcji?
Stoimy w obliczu sytuacji gdy prawa reprodukcyjne kobiet w Polsce, sprowadzone 20 lat temu do roli planowania rodziny i ochrony ludzkiego płodu, mają zostać zupełnie ograniczone. W świetle nowego prawa aborcyjnego płód zyskuje większe prawa niż kobieta. To czas, abyśmy zaczęły domagać się naszych praw i wspólnie rozpoczęły naszą debatę dotyczącą tego czego my, jako kobiety potrzebujemy i oczekujemy od państwa. Zastanówmy się jak według nas, kobiet, ma wyglądać prawo decydujące o naszym życiu oraz jak powinno być ono egzekwowane.
Aborcja ma wiele wymiarów i dla każdej kobiety może oznaczać co innego (kwestia praw i wolności lub sprawa życia, potencjalna możliwość lub bezpośrednie doświadczenie). Niestety temat różnego spojrzenia na prawo do aborcji nie jest poruszany w oficjalnych debatach. Zgromadźmy się i zastanówmy wspólnie dlaczego prawo do aborcji jest ważne i co może oznaczać niechciana ciąża? Jak zapewnić możliwość bezpiecznego usuwania ciąży? Wymieńmy się opiniami i doświadczeniami. Spotkajmy się i porozmawiajmy ze sobą.

Stuletnia rekordzistka w biegach

 

Źródło: New York Times

Źródło obrazu: ohio.com

Podczas 122 Penn Relays, na Franklin Field w Zachodniej Filadelfii, stuletnia Ida Keeling pobiła rekord w biegu na 100 yardów (100-yard dash) w kategorii wiekowej 80+. Rekordzistkę trenowała jej córka, Shelly Keeling, która uściskała mamę na mecie. Ida przekroczyła linię mety przy aplauzie publiczności.
Po wyścigu Shelly udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o tym jak matka zaczęła biegać. Kiedy miała 67 lat zabrałam ją na pierwszy wyścig, chociaż nigdy wcześniej nie biegała. Moi dwaj bracia zostali zamordowani i matka mocno to przeżyła. Pewnego dnia powiedziałam jej „Wstawaj i chodź ze mną” i tak to się zaczęło.
Ida natomiast została zapytana o swoją długowieczność: jedz dla siły, nie dla smaku, rób co powinnaś, nie co chcesz i ćwicz każdego dnia.
Gratulujemy Idzie i życzymy jeszcze wielu sportowych sukcesów. A na YouTube możecie zobaczyć filmik z wyścigu.

Tłumaczenie: Maria Plucińska

Prestiżowa nagroda UNFPA dla Fundacji Rodzić po Ludzku!

rodzicpoludzkuPrestiżowa nagroda UNFPA (United Nations Population Award) trafiła w tym roku do fundacji Rodzić po Ludzku. Ceremonia wręczenia nagród z rąk Sekretarza Generalnego Narodów Zjednoczonych odbędzie się w siedzibie Organizacji w Nowym Jorku 23 czerwca.

26 kwietnia b.r. komitet nagrody Funduszu Ludnościowego NZ (United Nations Population Award) przyznał Fundacji nagrodę w kategorii instytucjonalnej. Nagroda ta została przyznana polskiej organizacji po raz pierwszy w historii. Polska jest też pierwszym krajem Europy Środkowej i Wschodniej, który otrzymał nagrodę od początku jej istnienia, czyli od roku 1983.

Fundację wyróżniono za skuteczne działania na rzecz zapewnienia godnych warunków porodu wszystkim kobietom. To między innymi dzięki fundacji sukcesywnie podnoszony jest w Polsce standard opieki okołoporodowej. Z inicjatywy Fundacji powstał portal internetowy www.GdzieRodzic.info, który pomaga kobietom wybrać najlepszy szpital do porodu oraz uzyskać odpowiedzi na pytania dotyczące wszystkich etapów ciąży i połogu. W szczególności za niego w zeszłym roku Fundacja otrzymała nagrodę Światowej Organizacji Zdrowia – The Sasakawa Health Prize.
Fundacja zasłynęła z akcji „Rodzić po Ludzku”, która miała kilka edycji. Wtedy właśnie wniesiono historie porodowe kobiet do przestrzeni publicznej i pozwolono im mówić. Akcje odbiły się w polskim społeczeństwie szerokim echem nie tylko dlatego, że zyskały powszechny rozgłos i poparcie ludzi, ale przede wszystkim dlatego, że okazały się niezwykle skuteczne i realnie wpłynęły na poprawę opieki w szpitalach. Portal www.GdzieRodzic.info jest „internetową kontynuacją” Akcji. Fundacja zamieszcza na nim rzetelne informacje o wszystkich oddziałach ginekologiczno-położniczych i noworodkowych w Polsce oraz umożliwia kobietom ocenianie placówek i wymienianie się opiniami z innymi matkami.

Od 20 lat organizacja dąży do opieki, która oparta jest na życzliwości, profesjonalizmie, empatii, indywidualnym podejściu, poszanowaniu potrzeb i wyborów kobiet. Aby to się wydarzyło potrzebne jest zaangażowanie rządów państw, instytucji międzynarodowych, organizacji pozarządowych, położnych, lekarzy i samych kobiet. Dlatego właśnie Fundacja działa wielobiegunowo: organizuje kampanie społeczne i edukacyjne dla kobiet, konferencje i szkolenia dla personelu medycznego, przeprowadza monitoringi, badania ilościowe oraz jakościowe, współpracuje z innymi organizacjami pozarządowymi, wspiera lokalne liderki, kluby mam, oddolne inicjatywy, w końcu bardzo skutecznie działa rzeczniczo: brała udział w pracach nad Standardami Opieki Okołoporodowej, a teraz jest częścią zespołu ds. wdrażania tego dokumentu powstałego na jej wniosek przy Ministerstwie Zdrowia.

Od początku swojej działalności stawia w centrum opieki okołoporodowej kobietę i jej potrzeby. Próbuje zmienić postrzeganie kobiety rodzącej z przedmiotowej roli pacjentki-petentki na podmiotową rolę konsumentki-odbiorczyni usług medycznych. Fundacja od lat walczy o podmiotowość kobiet, rozumiejąc praktyki rutynowo stosowane w szpitalach jako przejaw przemocy wobec kobiet i naruszenie podstawowych praw obywatelskich. Bo to w jaki sposób przychodzimy na świat, ma wpływ na całe nasze życie.

Źródło: Newsletter fundacji Rodzić po Ludzku

Zniesienie całkowitego zakazu aborcji w Chile

Autorka: Ola Gocławska

 

Zniesienie całkowitego zakazu aborcji w Chile. „Ta ustawa to przełom historyczny. Deputowani zerwali ostatni z ideologicznych okowów dyktatury Pinocheta” ― komentuje Marco Antonio Núñez, prezydent chilijskiej Izby Deputowanych.

Chilijscy deputowani przegłosowali w czwartek, 17 marca, prawo, które zezwala na aborcję w trzech przypadkach. Decyzję podjęto większością 66 głosów za, wobec 44 głosów przeciw; po roku ożywionych dyskusji, protestów
i polemiki. Projekt, zgłoszony został przez prezydentkę kraju Michelle Bachelet, oczekuje na głosowanie w sejmie.

chile 1
Aktywistki feministyczne w Chile świętują decyzję Izby Deputowanych. Źródło: BBC Mundo.

Polityczny przełom?

Obecnie Chile jest jednym z nielicznych krajów świata, w których nadal obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Pozostałe kraje to Salwador, Nikaragua, Honduras, Haiti, Surinam, Andora, Malta i Watykan.

W przypadku zagrożenia życia matki, 67 deputowanych zagłosowało za i 43 przeciw dopuszczeniu legalnej aborcji. 62 głosy za, 46 przeciw zadecydowały o dopuszczeniu legalnej aborcji z przyczyn eugenicznych (dwie osoby wstrzymały się od głosu). Jeśli chodzi o ciążę w wyniku gwałtu 59 osób zagłosowało za, 46 przeciw legalnej aborcji, trzy zaś wstrzymały się od głosu.

― Ten projekt przywraca kobietom prawa, które wcześniej zostały im odebrane ― powiedziała Claudia Pascual, ministra Narodowego Biura ds. Kobiet, w przemówieniu, które poprzedziło głosowanie. ― Państwo nie może dłużej ignorować rzeczywistości , nadszedł czas, żeby wziąć za nią odpowiedzialność ― dodała polityczka.

Według danych Ministerstwa Zdrowia z 2012 roku, w Chile odnotowano  30.000 aborcji, z czego 3.000 zabiegów przeprowadzono na dziewczynkach pomiędzy 10 i 19 rokiem życia. Aborcja z przyczyn zdrowotnych była stosowana w Chile przez większą część ubiegłego stulecia, jednak w 1989 roku Augusto Pinochet odebrał kobietom prawo do decyzji, uznawszy przerywanie ciąży za przestępstwo niezależnie od okoliczności. Konsekwencje prawa narzuconego przez dyktatora rozciągnęły się na 17 lat
po zakończeniu krwawych rządów Pinocheta.

Taki kształt prawa aborcyjnego przypisuje się Jaimemu Guzmánowi, politykowi, współautorowi konstytucji za rządów Pinocheta i jednemu z tak zwanych „mózgów politycznych” reżimu. „Kobiety muszą urodzić, niezależnie od okoliczności. To krzyż, jeden z wielu, które Bóg nałożył na każdego z ludzi” ― powiedział Guzmán w 1980 roku. „Matka zawsze musi urodzić ― dodał ― nawet jeśli dziecko będzie chore, niechciane, nawet, jeśli poród ją zabije”. Dziś prawicowy konstytucjonalista jest szeroko krytykowany w Chile w związku ze swoimi zeznaniami,
z których wynika, iż miał pełną świadomość łamania przez Pinocheta praw człowieka i mimo to nie zaprzestał współpracy z reżimem.

Według raportu Narodowej Komisji Prawdy i Pojednania, w okresie rządów Pinocheta śmierć poniosło 2095 osób, zaś 1102 osoby zostały uznane za „zaginione bez wieści”. W 2004 Narodowa Komisja ds. Więźniów Politycznych
i Stosowania Tortur przesłuchała 35000 osób, które były więzione bez sądu i torturowane. 23856 mężczyzn
oraz 3399 kobiet padło ofiarą politycznej przemocy – począwszy od uwięzienia po liczne gwałty, zmuszanie
do uczestniczenia w egzekucjach członków rodziny, systematyczne bicie pałkami elektrycznymi. Komisja Rettiga badająca zbrodnie dyktatury w grupie prześladowanych wyodrębniła 164 nieletnich, w tym 88 dzieci poniżej 13 lat.

Dlaczego w takim razie tak wielu Chilijczyków w dalszym ciągu popiera całkowity zakaz aborcji, który wprowadziła dyktatura?

„Przymusowe ciąże”

― Jedyna odpowiedź, która wobec masowej przemocy wobec kobiet w Chile przychodzi do głowy zwolennikom „przymusowej ciąży” u ofiar gwałtu jest „ochrona życia poczętego” w każdym przypadku ― pisze Eda Cleary
w artykule dla chilijskiego El Mostrador. Tego typu postawę dziennikarka określa jako „najwyższy akt zaprzeczania cierpieniu innych ludzi, całkowity brak empatii wobec ofiar oraz ewidentne odcięcie się od budowania wspólnego dobra”.

Według badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Chilijski, 70% gwałtów w kraju popełnianych jest na dziewczynkach poniżej 14 roku życia, szczególnie przez ich własnych ojców. Ofiary często zachodzą
w tzw. „przymusową ciążę”. Dlaczego „obrońcy życia” dzieci nienarodzonych masowo opowiadają się
za zagrożeniem życia dzieci zgwałconych?

Jak wyjaśnia chilijska dziennikarka brak poszanowania dla cierpienia kobiet jest głęboko zakorzeniony nie tylko
w historii Ameryki Łacińskiej i innych rejonów dawnej kolonizacji, ale na całym świecie. „Czystki etniczne, w ramach których Serbowie zaatakowali ponad 30 tysięcy muzułmańskich i chorwackich kobiet w Bośni― pisze Cleary ― komandosi-gwałciciele kobiet w plemion Mon, Karen, Chan i Rohingyas w Birmanii, którzy działali bezkarnie
w czasie pięćdziesięciu lat dyktatury wojskowej, 200 tysięcy kobiet zgwałconych w trakcie wojny w Rwandzie to tylko igła w stogu siana, która pozwala jednak zrozumieć, że koncepcja «przymusowej ciąży» stała się pojęciem o zasięgu międzynarodowym. «Przymusowa ciąża» jest jednoznaczna ze zbrodnią przeciwko ludzkości, w świetle prawa międzynarodowego gwałt zasługuje na najwyższy wymiar kary”.

chile 1
Demonstracja chilijskich przeciwników aborcji. Źródło: El Mostrador.

Nieczułość na krzywdę oraz oderwanie od otaczającej nas rzeczywistości społecznej to cechy, które definiują osobowość autorytarną ― pojęcie, które Eda Cleary zaczerpnęła z prac Theodora Adorno.

Na poziomie politycznym osobowość autorytarną charakteryzuje język demagogiczny, który stosują politycy,
aby zredukować wszelkie złożone problemy społeczne do prostej struktury sloganu. Język propagandy, jako całkowicie pozamerytoryczny, uniemożliwia jakąkolwiek racjonalną dyskusję. Przyswojenie sobie takiego języka,
w wypowiedziach, jak i w postrzeganiu rzeczywistości, umożliwia osobom o zaburzeniu autorytarnym zachowanie obojętności wobec ewidentnych dowodów na istnienie określonego problemu społecznego, jeśli nie zgadza się on
z ich poglądami. Mechanizm ten, jak twierdzi autorka, jest uniwersalny i właściwy każdej dyktaturze.
(Również i w Polsce wielokrotnie opisywano mechanizm działania nowomowy, w licznych książkach i artykułach robił to m.in. prof. Michał Głowiński, np. tu)

Opisany zestaw symptomów odpowiada zachowaniu fundamentalistów, którzy postulują walkę w obronie „przymusowej ciąży” pochodzącej z gwałtu, w imię jednego i tego samego argumentu „ochrony życia”, odrzucając wszelką naukową wiedzę, która przeczy wyznawanemu przez nich schematowi. „Świat przesądów i uprzedzeń ― konkluduje dziennikarka ― jest pozbawiony ciała i terytorium. W tym świecie nie liczy się żywa istota ludzka, liczą się tylko poglądy”.

 

 

Źródła:

http://www.elmundo.es/sociedad/2016/03/17/56eaf796ca47414a3c8b45f8.html

https://news.vice.com/article/chile-takes-its-first-step-towards-easing-pinochets-total-ban-on-abortion

http://www.elmostrador.cl/noticias/pais/2012/02/03/los-secretos-que-desnudo-ultimo-fallo-contra-contreras-y-colonia-dignidad/?utm_source=rss&utm_medium=feed&utm_campaign=RSS

https://news.vice.com/article/chile-takes-its-first-step-towards-easing-pinochets-total-ban-on-abortion

http://www.diario26.com/chile-avanza-en-la-despenalizacion-del-aborto-211671.html

http://www.elmostrador.cl/noticias/pais/2016/04/05/por-que-hay-chilenos-que-apoyan-el-embarazo-forzado-por-violacion/

http://www.bbc.com/mundo/noticias/2016/03/160317_chile_diputados_despenalizacion_aborto_ap

 

Korekta: Klaudia Głowacz

 

Demonstracja ODZYSKAĆ WYBÓR Warszawa

Za nami sobotnia demonstracja Porozumienia Odzyskać Wybór, którego członkinią jest także fundacja Feminoteka. Tłumy oburzonych kobiet i mężczyzn protestowało przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej oraz tzw. „kompromisowi”. Demonstracje odbywały się nie tylko przed Sejmem w Warszawie, ale także w wielu innych miastach, m. in. w Poznaniu, we Wrocławiu, w Bydgoszczy, w Kielcach i w Słupsku. Okazując solidarność z kobietami w Polsce manifestowano również w wielu miastach za granicą, m. in. w Paryżu, Bukareszcie, Londynie, Dublinie, Berlinie, Brukseli, Pradze oraz w Tokio.

Podczas warszawskiej demonstracji przemawiały/li reprezentantki/ci wielu organizacji działających w obszarze szeroko pojętych praw człowieka oraz przedstawicielki grupy Dziewuchy Dziewuchom, powstałej spontaniczne na Facebooku w odpowiedzi  na poparcie polityczne dla projektu ustawy zakazującej aborcji.

Ze strony Feminoteki, głos zabrała Natalia Skoczylas, która reprezentowała kobiety między 20. a 40. rokiem życia w międzypokoleniowym bloku demonstracji.

 

Treść przemówienia:

Koleżanki, znajome i nieznajome dziewczyny i kobiety, widziane przez polityków i polityczki, po pierwsze i przede wszystkim, jako „kobiety w wieku reprodukcyjnym” i podludzie bez prawa do stanowienia o swoim życiu. Nie gódźmy się na to ani minuty dłużej.

W kraju, w którym aborcja nie jest legalna, umawiamy się w nieznanych miejscach z nieznanymi osobami. W brudnych motelach, w obcych miasteczkach, bez żadnych gwarancji i w wielkiej konspiracji. W poczuciu robienia czegoś złego.

W kraju, w którym aborcja jest penalizowana, możemy uzyskać nadzwyczajne złagodzenie kary za dokonanie jej na sobie. Tylko, kiedy, bo chyba nie wtedy, gdy wyjmiemy z szafy wieszaki, by dłubać nimi w sobie aż przestaniemy być w ciąży. Chyba nie wtedy.

W kraju, w którym aborcja nie jest legalna, nie mówimy mamie, żeby się nie martwiła. Albo, żeby nie było rodzinnego wstydu. Bo okazuje się, że to bardziej sprawa innych niż nasza.

W kraju, w którym o aborcji można tylko szeptać, bierzemy dodatkowe zlecenia, by spłacić kilka tysięcy, które kosztuje nas zabieg. O ile możemy pracować i mieszkamy w mieście. Lub zapożyczamy się u rodziny i znajomych i kłamiemy, bo to nie tylko wstyd, ale udział w przestępstwie. Nie chcemy narażać ich na tę odpowiedzialność. Decydujemy, by nie stawali za nas przed sądem.

W kraju, w którym aborcja nie jest opcją, zaczynają nam mimo wszystko przychodzić do głowy wcześniej widziane na filmach pomysły o skakaniu ze stołów, podnoszeniu ciężarów, wsadzaniu sobie rurek i zjadaniu cytryn. Bo może coś w tym jest, a inaczej nie ma rady.

W kraju, w którym aborcja nie jest legalna, prosimy o wykonanie zabiegu znajomych lekarzy internistów, stomatologów oraz weterynarzy. Albo nieznajomych. Czas goni.

W kraju, w którym aborcja jest penalizowana ryzykujemy życiem i wolnością.

W kraju, w którym aborcja jest penalizowana zostanie matką to przymus.

W kraju, w którym aborcja jest przestępstwem prędzej czy później będzie to moja sprawa.

NIE GODZĘ SIĘ NA TO!

 

12936649_10156905965530226_6832454031673587920_n

Kalifornia: Antykoncepcja farmakologiczna bez recepty i ograniczeń wiekowych

Źródło tekstu i zdjęć: viralwomen.com

 

california_provides_birth_control_pills_without_prescription_and_age_restriction_1534480381.jpg_resized_552

Od kwietnia kobiety w każdym wieku będą mogły kupić środki antykoncepcyjne bez recepty. Kalifornia jest już trzecim stanem, który wprowadza takie prawo. W świetle nowej ustawy (która została przegłosowana w 2013 roku) kobiety w każdym wieku mogą kupić antykoncepcję od farmaceutów.

Zwolennicy tego prawa wierzą, że znacznie ograniczy to liczbę niechcianych ciąż i aborcji, a także poprawi jakość zdrowia reprodukcyjnego kobiet. „Im łatwiej uzyskać taki lek, tym bardziej prawdopodobne, że ktoś go użyje” – powiedziała Sarah McBane, przewodnicząca Kalifornijskiego  Stowarzyszenia Farmaceutów oraz profesora na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego.

 

Tłumaczenie: Julia Maciocha

Kobiety w Jordanii walczą o swoje prawa

Autorki: Marta BellingreriMarta Malaspina

Źródło: Al Jazeera

Zdjęcia: Marta Malaspina

6fb60cd282304538bc6f7cca3434244c_6

Siłownia oferująca kursy samoobrony i sztuki walki dla kobiet ma nadzieję na poszerzenie swojej działaności.

e088d5fdb4bd4739a41b0339115677c4_6Amman – SheFighter to założona w 2012 r., pierwsza w Jordanii siłownia zapewniająca specjalistyczne zajęcia z samoobrony i sztuki walki dla kobiet. W ubiegłym roku usłyszał o niej świat, gdy w swoim przmówieniu o młodych przedsiębiorcach i przedsiębiorczyniach wspomniał o SheFighter sam prezydenta USA Baracka Obamy.

Założycielka Lina Khalifeh podkreśla, że trening łączy klasyczne techniki sztuki walki z elementami samoobrony i działaniami na rzecz usamodzielnienia (self-empowerment). „Ma to większy wpływ na nasze życie niż 10 konferencji na temat praw kobiet.”

Lina ​​zdecydowała się rozpocząć naukę samoobrony wiele lat temu, gdy jeden ze szkolnych kolegów znęcał się nad jej cb99f97b7256413e9d23afa154ef418e_6bratem. Dziś SheFighter przeszkoliło ponad 3000 kobiet, a Khalifeh organizuje warsztaty także poza stolicą Jordanii m.in. na państwowych uniwersytetach.

Każdego tygodnia tłum młodych kobiet wbiega do sali gimnastycznej nie tylko, aby nauczyć się zasad samoobrony ale i dobrze się przy tym bawić. „Ona jest wściekła, ona jest wojowniczką!” krzyczą na końcu każdej sesji treningowej.

 

ae73f42a22a042ad94dfa993b7bd074b_6

Tłumaczenie i opracowanie: Karolina Ufa

Zdjęcia: kobiety w klubie Shefighter

Epigenetyka: nawyki ojca także wywierają wpływ na rozwój dziecka

Epigenetyka[i]: nawyki ojca także wywierają wpływ na rozwój dziecka

Źródło

Autor: Mayte Rius

 

http://www.gettyimages.com/galleries/photographers/taken_by_56grad_germany
http://www.gettyimages.com/galleries/photographers/taken_by_56grad_germany

Nowa doktryna naukowa czyni mężczyzn współodpowiedzialnymi za zdrowie swoich potomków, i łagodzi presję wywieraną na ciężarne kobiety. Genetyczny ślad rodzica to więcej, niż tylko zawartość sekwencji nukleotydowej DNA.

Przez wiele lat główny ciężar odpowiedzialności za zdrowie przyszłych dzieci spoczywał na matce, kobiecie ciężarnej – pisze Maite Rius dla hiszpańskiego dziennika La Vanguardia. To prawda, zaznacza dziennikarka, że okres ciąży stanowi newralgiczny moment w rozwoju noworodka. Obecnie jednak, dzięki rozwojowi badań epigenetycznych, wiemy, że nawyki oraz styl życia ojca przed poczęciem także są ważne, ponieważ wpływają na cechy, które mogą być dziedziczone.

Rafael Oliva, specjalista od epigenetycznych badań plemników w Idibaps (Instytut Badań Biomedycznych imienia Augusta Pi i Sunyera) w Barcelońskim Szpitalu Klinicznym, wyjaśnia: Przyzwyczailiśmy się do koncentrowania naszej uwagi i troski na matkach, bo komórka jajowa jest bardzo duża w porównaniu z plemnikiem; dlatego przez długi czas uważano, że jeżeli istnieje jakaś forma dziedziczenia poza informacjami zawartymi w DNA, dziedziczenie to miałoby związek z cytoplazmą komórki jajowej matki. Do niedawna sądzono, iż plemnik zawiera tylko DNA, dziś jednak sprawa jest jasna: zarówno w wyniku badań przeprowadzonych na zwierzętach, jak i analiz ludzkiej spermy, wiemy, że materiał genetyczny ojca  zawarty w plemniku, wiąże się z histonami i protaminami, co potencjalnie umożliwia przekazywanie informacji pozagenowych.

Oliva przyznaje, że na razie posiadamy mało informacji o wszystkim, co może być przekazywane w ludzkim nasieniu; zaznacza jednak, że w ciągu ostatnich dwóch lat zebrano dowody, iż u zwierząt styl życia samców – od diety aż po przeżyte doznania – powoduje widoczne i mierzalne zmiany w plemnikach. Modyfikacje te mogą być przekazywane drugiemu, a nawet i trzeciemu pokoleniu.

Meritxell Jodar, badaczka na Uniwersytecie Barcelońskim i w Instytucie Idibaps, która specjalizuje się w badaniach RNA plemnika, zgadza się z Olivą co do rewolucyjności badań epigenetycznych oraz analiz RNA plemnika. Oznaczają one bowiem, iż ojciec ma dużo większy wpływ na zdrowie swoich dzieci, niż przypuszczano dotychczas, zaś przyzwyczajenia mężczyzn w dzieciństwie czy w wieku nastoletnim, mogą w przyszłości warunkować ich dziedziczenie. Nie jest prawdą, że na kobiecie spoczywa cała odpowiedzialność – wyjaśnia katalońska uczona – nie jest też tak, że powinnyśmy dbać o siebie wyłącznie w okresie ciąży. Najnowsze badania wykazują, że liczy się także styl życia przed poczęciem, zarówno u matki, jak i u ojca dziecka.

Jako przykład Jodar przywołuje badania przeprowadzone na szczurach, w których wyniku potwierdzono, iż samce poddane traumatycznemu doświadczeniu w momencie urodzenia (była natychmiast rozdzielane z matką) wykazują skłonności depresyjne, oraz zmiany w rozmieszczeniu miRNA – mikrocząsteczek kwasu rybonukleinowego, które są zaangażowane w ekspresję genów podczas rozwoju, i które znajdują się w plemniku. Okazuje się, że potomstwo takich szczurów, nie doświadczywszy żadnego typu traumy, utrzymało te same zmiany w zachowaniu.

Inne z kolei badania wykazały, że odżywianie sprzed momentu zapłodnienia, ma wpływ u samców szczura na metabolizm u ich potomstwa, i może powodować konsekwencje takie jak nietolerancja glukozy. czy odrzucanie insuliny u małych, które zostaną w przyszłości spłodzone. W pośredni sposób można więc wywołać u potomków zaburzenia takie jak cukrzyca czy otyłość. Chodzi konkretnie o badania, które opublikowano ostatnio na ten temat w Science.

Wynika z nich, że właśnie taki typ informacji również przekazywany jest przez RNA plemnika.

Jodar dodaje, że poza eksperymentami na zwierzętach istnieją także badania przeprowadzane na ludziach, które dowodzą, iż doświadczenia rodziców mogą warunkować zdrowie ich przyszłych dzieci.

Przyzwyczailiśmy się sądzić, że wiek kobiety w momencie zajścia w ciążę ma znaczenie dla zdrowia dziecka, ponieważ zgodnie z dotychczasowym stanem wiedzy, im starsza matka, tym większe prawdopodobieństwo wystąpienia mutacji genetycznych u dziecka, np. zespołu Downa. Okazuje się jednak, że według najnowszych badań, wiek ojca także ma znaczenie. Mimo, iż mężczyzna nie traci płodności, i może mieć dzieci w każdym wieku, zaobserwowano, że dzieci ojców w zaawansowanym wieku także wykazują większą skłonność do określonego typu schorzeń, takich jak autyzm, schizofrenia czy choroba afektywna dwubiegunowa – zauważa Jodar i dodaje, że część wyników nie jest jeszcze uznana przez całe naukowe gremium, i że istnieją także badania, które wskazują na możliwą zależność między paleniem tytoniu przez ojca a problemami zdrowotnymi u jego przyszłych dzieci. Z badań tych wynika, iż dzieci ojców-palaczy wykazują większą częstotliwość zachorowań na białaczkę.

Jeśli chodzi o dietę, naukowcy i naukowczynie z Idibaps oraz UB wspominają o badaniu, które przeprowadzono wśród obywateli Szwajcarii. Wyniki wskazują na to, że dzieci i wnuczęta mężczyzn, którzy w okresie dojrzewania byli niedożywieni, wykazują mniejszą skłonność do zapadania na choroby układu krążenia niż dzieci mężczyzn, którzy w wieku nastoletnim wartościowo się odżywiali.

Badania dotyczące zaburzeń płodności u mężczyzn również potwierdzają związek między dietą, a dokładniej mówiąc – otyłością — a informacjami przekazywanymi w plemniku. Badanie plemników otyłych pacjentów przed i po operacji zmniejszenia żołądka pozwoliło zaobserwować, że utrata wagi wywołuje zmiany w metylacji DNA tak, że struktura genów, które podlegają albo nie ekspresji jest inna przed i po utracie wagi. To kolejna z form dziedziczenia epigenetycznego – wyjaśnia Rafael Oliva.

Prace uczonego pozwoliły udowodnić, że geny nie są rozmieszczone równomiernie w ludzkim plemniku. Geny najważniejsze w pierwszej fazie rozwoju, znajdują się w obszarach kondensacji histonów (niewielkich białek, które neutralizują i wiążą kwas dezoksyrybonukleinowy we wszystkich komórkach ciała – w plemniku znajduje się jednak tylko ich mała cześć, odpowiadająca 8% genów). Wszystko, co ma wpływ na histony, staje się śladem epigenetycznym, to znaczy może mieć wpływ na ekspresję lub brak ekspresji poszczególnych genów u potomstwa.

Jodar wyjaśnia, że naukowa debata o wpływie ojca na przyszłe potomstwo wykracza poza badania nad plemnikiem, ponieważ bada się także rolę innych składników ejakulatu. Plemniki stanowią jedynie 5% składu spermy, zauważyliśmy jednak, że inne komponenty także koncentrują znaczące ilości RNA i mogą wpływać na embrion  —badanie na szczurach potwierdziło, że usunięcie pęcherzyków nasiennych u ojca powoduje zaburzenia metabolizmu u potomstwa, co dowodzi tylko, iż skład nasienia ma znaczenie — uściśla badaczka. Objętość i jakość ejakulatu są zależne od czynników takich jak odżywianie, czy zanieczyszczenie środowiska. Niedawna ankieta przeprowadzona wśród hiszpańskich studentów z regionu Murcii wykazała, że istnieje zależność między objętością spermy a konsumpcją niektórych antyoksydantów, takich jak witamina C, beta-karoten czy likopen.

Manuel Esteller, przewodniczący programu Epigenetyka i Biologia Raka z Instytutu Badań Biomedycznych w Bellvitge zapewnia: wiemy, że czynniki środowiskowe, takie jak odżywianie i miejsce zamieszkania, są w stanie zmieniać nasze uwarunkowania epigenetyczne, to jest wpływać na modyfikacje chemiczne. Te z kolei decydują, które z naszych genów ulegają aktywacji, a które nie. Inna sprawa, bardziej kontrowersyjna, to kwestia dziedziczenia takich zmian epigenetycznych – jeżeli takie zmiany wywierają wpływ na komórki somatyczne (np. komórki skóry, czy jelita), wtedy nie podlegałyby dziedziczeniu; jeśli jednak w grę wchodzą komórki płciowe, teoretycznie zmiany takie moglibyśmy przekazywać naszym dzieciom. W tej kwestii przyznaje, że nie ma jeszcze twardych dowodów naukowych, jednakże, zdaniem naukowca, najnowsze badania dotyczące związku diety z miRNA dostarczają przesłanek, iż tego typu dziedziczenie może zachodzić.

 

Tłumaczenie: Ola Gocławska

Korekta: Anna Hoss

 

 

Przyszłość epigenetyki w pigułce

Szczury i dziedziczenie traumy

[i] Epigenetyka: dziedzina nauki poświęcona badaniu dziedziczenia pozagenowego.

W Zambii zakazano małżeństw dzieci

Zwycięstwo! W Zambii zakazano małżeństw z dziećmi!

Autorka

Źródło: http://www.trueactivist.com/victory-zambia-bans-child-marriage/

Od teraz ślub z osobą poniżej 18. roku życia jest nielegalne w Zambii. W państwie w południowej części Afryki, blisko co trzecia dziewczynka wychodzi za mąż przed ukończeniem 18 lat, a 4% jeszcze zanim skończy 15 lat. Zambia ma jeden z najwyższych współczynników dziecięcych małżeństw na świecie. Zgodnie z przekazem Pascala Salimu, urzędnika z Funduszu Ludnościowej Organizacji Narodów Zjednoczonych (UNFPA), wydawanie młodych dziewcząt za starszych mężczyzn jest powszechną praktyką, uznawaną za tradycję. „Ludzie [mieszkający na terenach wiejskich] postrzegają dziewczynkę, jako źródło dobrobytu, i chętniej wydaje się za mąż właśnie dziewczynki, aby zdobyć fundusze na edukację dla chłopca.”

Z tego powodu tylko 40% nastoletnich dziewczynek (zgodnie z danymi UNFPA), które zostają dziecięcymi pannami młodymi, otrzymuje edukację. W dodatku są bardziej narażone na zostanie ofiarami przemocy seksualnej, a także na śmierć z powodu powikłań na skutek porodu. Świadome ,,przerażających konsekwencji” małżeństw wśród dzieci, byłe dziecięce panny młode Loveness Mudzuru i Ruvimbo Tsopodzi, podały rząd do sądu.

Przełomowy przypadek zakwestionowania praktyki, która jest powszechną w południowej części Afryki, jest wg. doniesień Reutersa rezultatem ogromnej zmiany. 20 stycznia 2016 roku Trybunał Konstytucyjny w Zimbabwe ustanowił, że małżeństwa dzieci są zakazane.

Said Mdzuru, która wzięła ślub już w wieku 16 lat, a przed 18 rokiem życia miała już dwójkę dzieci: „Naprawdę jestem zadowolona, że odegrałyśmy kluczową role w uczynieniu z Zimbabwe bezpieczniejszego miejsca dla dziewczynek.”

Obecnie nielegalne jest branie ślubu dla każdej osoby w wieku poniżej 18 roku życia w Zambii. Rządzący powiedzieli, że już od dawna ,,brakowało zdrowego, społecznego rozsądku” dotyczącego problemów, z którymi muszą się ścierać dziewczęta wydawane wcześnie za mąż.

Na całym świecie, około 15 milionów dziewczynek wyszło za mąż za starszych mężczyzn, prawdopodobnie bez szczerej zgody. Zgodnie z tym, co mówi aktywistka Beatrice Savdye — szefowa organizacji ROOTS, która wspierała przedsięwzięcie: zostało jeszcze bardzo dużo do zdziałania w zakresie edukacji — skostniałych już — społeczności, dot. niebezpieczeństw, jakie są związane ze ślubami dzieci.

Krok po kroku pozytywna zmiana będzie się rozrastała dzięki działaniom aktywistów. Co o tym myślisz? Zostaw komentarz na dole i podziel się tą wiadomością z innymi.

Tłumaczenie: Paulina Dziedzic

Korekta: Anna Hoss

Państwo, gdzie aborcja jest zabroniona, każe kobietom nie zachodzić w ciążę

Autor:  

Źródło

W odpowiedzi na wirus Zika władze Salwadoru promują dwuletni zakaz zachodzenia w ciążę – zaś aborcja jest nielegalna, a pigułki antykoncepcyjne są trudno dostępne.

W Salwadorze zaleca się, aby do 2018 roku kobiety nie rodziły dzieci ze względu na siejący zniszczenie wirus Zika. Może on powodować poważne uszkodzenia płodu, co doprowadziło do tego, że wiele krajów Ameryki Południowej zwróciło się z prośbą do kobiet, aby wstrzymały się z zachodzeniem w ciążę, dopóki epidemia nie będzie pod kontrolą. Jednak Salwador jest pierwszym krajem, który ogłosił dwuletni zakaz reprodukcji

„Chcielibyśmy zasugerować wszystkim kobietom w wieku rozrodczym, aby przedsięwzięły kroki w kierunku planowania ich ciąż i unikały zachodzenia w nie pomiędzy tym i następnym rokiem,” powiedział dla Reutersa Eduardo Espinoza, Wiceminister Zdrowia Salwadoru. Problem w tym, że w Salwadorze aborcja jest nielegalna, a tabletki antykoncepcyjne trudno jest dostać. Ironia, która spadła na państwo, dotyczy tego, że ten sam rząd, który zabrania kobietom kontrolowania ich zdrowia reprodukcyjnego, teraz zwraca się do tych samych kobiet z prośbą , aby kontrolowały zdrowie reprodukcyjne do 2018 roku.

Jeżeli chodzi o aborcję, Salwador jest więcej niż trochę w tyle. Zgodnie z danymi opublikowanymi przez Narody Zjednoczone w 2011 roku, na świecie jest tylko 6 państw, które bezwzględnie zakazują aborcji: Watykan, Malta, Dominikana, Salwador, Nikaragua i Chile. Salwador ma jedną z najbardziej drakońskich ustaw o aborcji,” napisała Erika Gueavara­ Rosas z Amnesty International w komenatarzu dnia dla New York Times. ,,Penalizuje aborcję w każdym wypadku, uwzględniając niebezpieczeństwo życia lub zdrowia matki, a także gwałt.”
W Salwadorze niektóre kobiety zostały skazane na więzienie za poronienia. Guevara­ Rosas opisuje trudną sytuację jednej z takich ofiar. “Pani Vásquez zaszła w ciążę w wyniku gwałtu. Po tym, jak poroniła, zabrano ją do szpitala w stolicy kraju, gdzie lekarze oskarżyli ją o intencjonalne przerwanie ciąży. Pomimo dowodów niewystarczających do potwierdzenia tej diagnozy, została skazana za zabójstwo i umieszczona w więzieniu.” Kilkanaście kobiet, znanych jako El Salvador’s Las 17, spotkał podobny los.
Nawet nie uwzględniając aborcji, kobiety w Salwadorze mają ograniczone możliwości planowania rodziny. Pomimo tego, iż tabletki antykoncepcyjne i prezerwatywy są legalne – a Demograficzne Stowarzyszenie Salwadoru ciężko pracuje nad tym, aby dostarczyć antykoncepcję mniej wykształconej części społeczeństwa – na tabletki konieczna jest recepta i mogą być one kupione tylko w wyznaczonych punktach. Salwador oferuje bardzo niskie dotacje na prezerwatywy, czyniąc je zbyt drogimi dla biednych rodzin. „Uzależnienie od sterylizacji wśród młodych kobiet w Salwadorze jest uderzające: blisko 1⁄4 kobiet poniżej 30 roku życia poddała się zabiegowi sterylizacji w 2004 roku. W przeprowadzonych wywiadach z wysterylizowanymi kobietami z okręgów miejskich Salwadoru w 2005 roku tłumaczyły, że poddały się zabiegowi ze względu na łatwość dostępu do niego, a także z obawy przed efektami ubocznymi i niepowodzeniami jakie wiążą się z innymi metodami antykoncepcyjnymi.”

Zatem co tak naprawdę ma na myśli rząd Salwadoru, prosząc kobiety o dwuletnie wstrzymanie się z decyzją o poczęciu dziecka? Hm, nie możesz poddać się zabiegowi aborcji w przypadku, gdy nie zadziała pigułka antykoncepcyjna (albo zostaniesz zgwałcona), a antykoncepcja doustna, jak i prezerwatywy są trudno dostępne. Wciąż są dwie możliwości dla kobiet w Salwadorze – abstynencja seksualna lub podwiązanie jajowodów i ostateczne zrezygnowanie z reprodukcji na zawsze.

Nieźle Salwadorze. Naprawdę miło.

 

Tłumaczenie: Paulina Dziedzic

Korekta: Patrycja Pokora