Senat znalazł sposób, by opóźnić ratyfikację konwencji antyprzemocowej. Zamiast nad przyjęciem konwencji antyprzemocowej będzie dziś najpierw głosował nad poprawką przesuwającą termin jej wejścia w życie. Jeśli senatorowie ją poprą, konwencja wróci do Sejmu, być może na długo.
Senat ma dziś głosować nad przyjętą przez Sejm ustawą o ratyfikacji konwencji antyprzemocowej. Choć niektórzy senatorowie głośno krytykowali dokument, większość komentatorów przyznawała, że ustawa zostanie skierowana do prezydenta. Wczoraj wieczorem nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji. Jan Rulewski z PO podczas posiedzenia zgłosił poprawkę, w myśl której konwencja miałaby wejść w życie dopiero 1 stycznia 2016 roku.
Co z konwencją?
Poprawka będzie głosowana najpewniej pod koniec dzisiejszego posiedzenia Senatu. Jeśli zostanie przyjęta, ustawa wróci do Sejmu. I nie wiadomo kiedy znów z niego wyjdzie, bo choć posłowie raz już przyjęli konwencję, to nie są zobowiązani do przyjęcia ustawy w terminie 30 dni, jak senatorowie. Z kuluarów ubiegłotygodniowych posiedzeń senackich komisji dochodziły głosy, że niektórzy senatorowie nie chcą stawiać prezydenta przed koniecznością ratyfikowania konwencji przed wyborami. Podpisując ustawę, Bronisław Komorowski mógłby się narazić prawicowemu elektoratowi.
W ten sposób Rulewski wyświadczyłby prezydentowi niemałą przysługę. Już przed miesiącem senator zapowiadał, że będzie głosować przeciw ustawie ratyfikującej konwencję. Stwierdził, że skłania go ku temu cechujący ją „przesyt doktrynalny”.
Całość: TOK FM