TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Raport „Gender w podręcznikach” wydany!

Debatą „Podręczniki bez uprzedzeń i dyskryminacji. Projektowanie zmian”, która odbyła się 29 lutego 2016 roku w Poznaniu, zakończyłyśmy projekt „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”. Efektem jest m.in. trzytomowy raport „Gender w podręcznikach”, który został zaprezentowany podczas poznańskiej debaty.

Raport „Gender w podręcznikach” to wynik pracy niemal 100 osobowego interdyscyplinarnego zespółu badaczek i badaczy. W efekcie analizą objęto 227 czyli 25% podręczników dopuszczonych przez MEN w 2013 roku do użytku szkolnego i przeznaczonych do kształcenia ogólnego w zakresie 28 przedmiotów, na wszystkich poziomach w różnych typach szkół. Analizie jakościowej poddana została również treść nowej podstawy programowej oraz dokumenty prawne dotyczące problematyki stereotypów i uprzedzeń związanych z płcią w edukacji szkolnej.

Ale raport – choć niewątpliwie jest dumą projektu – to tylko jedno z wielu zrealizowanych działań. „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” to także zawiązanie się Antyprzemocowej Sieć Mężczyzn, która pracowała nad Poradnikiem do pracy z chłopcami i młodymi mężczyznami, debaty i konferencje prezentujące wyniki badań nad podręcznikami szkolnymi; warsztaty WenDo dla gimnazjalistek, warsztaty nt. stereotypów płciowych dla gimnazjalizstów, debaty równościowe. Gościliśmy też Jacksona Katza,  znanego amerykańskiego edukatora antyprzemocowego, który wygłosił wykład na Uniwersytecie Warszawskim.

Działo się dużo i intensywnie, mamy nadzieję, że to kolejny krok, który przybliża nas do równości i zmniejszenia skali zjawiska przemocy wobec kobiet i dziewcząt.

Feminoteka dziękuje partnerom/ partnerkom projektu za wspólną półtoraroczną pracę. Dziękujemy też programowi Obywatele dla Demokracji za sfinansowanie naszych działań!

Więcej o pozostałych działaniach w projekcie

Projekt realizowany był w ramach Programu „Obywatele dla Demokracji” finansowanego z funduszy EOG.

11

 

16.12 ŁÓDŹ: Przemoc w polskiej szkole. Społeczno-kulturowe podstawy wykluczenia

Zespół Gender w Podręcznikach Projekt Badawczy , Fundacja Feminoteka, EduKABE Fundacja Kreatywnych Rozwiązań oraz Łódzki Kongres Kobiet zapraszają na DEBATĘ EKSPERTEK NA TEMAT

„Przemoc w polskiej szkole. Społeczno-kulturowe podstawy wykluczenia”.
16 grudnia, w godzinach 15.30-18.30, na Wydziale Socjologiczno-Ekonomicznym Uniwersytetu Łódzkiego, przy ul. Rewolucji 41/43, w budynku T, sala T006.

Udział w debacie jako panelistki potwierdziły nam m.in.:
* Prof. UŁ. dr hab. Jolanta Grotowska-Leder – kierowniczka Katedry Socjologii Stosowanej i Pracy Socjalnej w Instytucie Socjologii, Prodziekan Wydziału Ekonomiczno-Socjologicznego UŁ. Członek Komitetu Nauk Demograficznych PAN.
* Prof. UŁ. dr hab. Elżbieta Michałowska – Katedra Socjologii Miasta i Wsi, Instytut Socjologii UŁ.
* Dr hab. Grażyna Mikołajczyk-Lerman – Katedra Socjologii Stosowanej i Pracy Socjalnej, Instytut Socjologii, Wydział Ekonomiczno–Socjologiczny, Uniwersytet Łódzki.
* Dr Iza Desperak – Katedra Socjologii Polityki i Moralności UŁ.
* Dr Emilia Paprzycka – Zakład Socjologii Struktur i Działań Społecznych w Katedrze Socjologii Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie.
* Magda Grabowska – Towarzystwo Edukacji Antydyskryminacyjnej.

Przewidziany jest również czas na wspólną dyskusję, podczas której każda osoba może zabrać głos.
WSTĘP WOLNY !!!

CYKL DEBAT I WARSZTATÓW DLA NAUCZYCIELEK I NAUCZYCIELI ORAZ PROFESJONALISTEK I PROFESJONALISTÓW NA TEMAT STEREOTYPÓW organizowany jest przez Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu we współpracy z Fundacją Feminoteka oraz grupą Głosy Przeciwko Przemocy w ramach projektu „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

banernorweskie_batory

 

11.12 SZCZECIN: Przemoc w polskiej szkole. Społeczno-kulturowe podstawy wykluczenia

Fundacja Feminoteka, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu, Zachodniopomorskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Szczecinie oraz interdyscyplinarna grupa badawcza „Gender w podręcznikach” i grupa „Głosy Przeciwko Przemocy” – partnerzy projektu ,,Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”

zapraszają do udziału w debacie na temat:

PRZEMOC W POLSKIEJ SZKOLE.
SPOŁECZNO-KULTUROWE PODSTAWY WYKLUCZENIA

 11 grudnia 2015 (piątek) , godz. 15.30-19.00, Zachodniopomorskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Szczecinie, ul. Gen. Sowińskiego 68, sala konferencyjna

Przyczynkiem do spotkania jest zaprezentowanie wyników badań i raportu „Gender w podręcznikach” pod red. I. Chmury-Rutkowskiej, M. Dudy, M. Mazurek, A. Sołtysiak-Łuczak. Raport wieńczy dwa lata badań interdyscyplinarnego zespołu „Gender w Podręcznikach” nad polskimi podręcznikami szkolnymi i podstawami programowymi. Uczestnicy i uczestniczki debaty przyjrzą się temu, jak kwestie biedy, płci, wieku, niepełnosprawności oraz pochodzenia etnicznego i społecznego, pomijane lub przedstawiane w stereotypowy sposób w podręcznikach wpływają na uprzedzenia i przemoc wśród uczniów i uczennic. Dyskusja dotyczyć będzie przemocy symbolicznej oraz interpersonalnej w polskich szkołach.

Debata rozpocznie się 20 minutowymi prelekcjami zaproszonych ekspertów/ek i specjalistek/ów. Następnie otwarta zostanie dyskusja na temat szkolnej przemocy motywowanej ww. czynnikami.

ZAPROSZENI GOŚCIE:

Prof. dr hab. Maria Czerepaniak-Walczak – ekspertka z zespołu Gender w Podręcznikach,
Temat prelekcji: Niewidzialna? Nieuświadamiana? O magicznej i naiwnej świadomości uczestników interakcji wychowawczych.
Dr Anita Kucharska-Dziedzic – prezeska Lubuskiego Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet BABA,
Temat prelekcji: Przemoc motywowana stereotypami związanymi z płcią i ekonomią.
Dr Maciej Duda – ekspert z zespołu Gender w Podręcznikach,
Temat prelekcji: Prezentacja wyników raportu „Gender w podręcznikach”.
Piotr Lachowicz – Zachodniopomorskie Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Szczecinie,
Temat prelekcji: Między polityką a przekonaniami ‒ edukacja a przeciwdziałanie przemocy w środowisku szkolnym.
Izabela Pawlak – dyrektorka Wydziału Nadzoru Pedagogicznego, Kuratorium Oświaty w Szczecinie

CYKL DEBAT I WARSZTATÓW DLA NAUCZYCIELEK I NAUCZYCIELI ORAZ PROFESJONALISTEK I PROFESJONALISTÓW NA TEMAT STEREOTYPÓW organizowany jest przez Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu we współpracy z Fundacją Feminoteka oraz grupą Głosy Przeciwko Przemocy w ramach projektu „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

banernorweskie_batory

Drugie spotkanie Sieci Mężczyzn już za nami!

Tekst: Łukasz Wójcicki
W dniach 16-17.05.2015 w Warszawie odbyło się drugie spotkanie sieci mężczyzn-trenerów i edukatorów antyprzemocowych. Sieć trenerów organizuje grupa „Głosy Przeciw Przemocy” w ramach projektu „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” w partnerstwie z organizacją norweską, Fundacją Feminoteka i grupą badawczą „Gender w podręcznikach”.

IMG_20150301_134617Pierwszego dnia zjazdu, uczestnicy testowali na sobie przywiezione pomysły do prowadzenia zajęć z chłopcami, mężczyznami i osobami identyfikującymi się jako mężczyźni w oparciu o antyprzemocowe i antydyskryminacyjne scenariusze. Zostały przygotowane trzy różne zajęcia:

  1. warsztat z wykorzystaniem dramy i metody stymulatorów „Torebka Ewy” przygotowany przez Michała Maciejaka, Piotra Cykowskiego i Rafała Lawendę;
  2. zajęcia z metody pracy z osobami stosującymi przemoc, które poprowadził Daniel Mróz;
  3. prezentacja przygotowana  przez Piotra Lachowicza i Andrzeja W. Nowaka na  temat  przemocy symbolicznej. 

Drugi dzień spotkania sieci poświęcony był w całości tematowi płci kulturowej, definiowania orientacji seksualnej i przemocy seksualnej. Warsztat, poprowadzony przez Ewerysta Zarębę z kolektywu trenerskiego SPINA, miał na celu ujednolicenie rozumienia tych zagadnień i pogłębienie świadomości na ich temat.

 

Cały zjazd był bardzo inspirujący i wzbogacający o nowe idee, rozwiązania i narzędzia potrzebne w pracy warsztatowej nad męską przemocą oraz stereotypami i uprzedzeniami wobec płci, jako źródłem tej przemocy.

 

Minione, drugie spotkanie sieci mężczyzn-trenerów i edukatorów antyprzemocowych było również świetną okazją do zacieśnienia współpracy i planowania wspólnych akcji i projektów.

 

Łukasz Wójcicki – koordynator Sieci Mężczyzn z ramienia Głosy Przeciw Przemocy

logo batory
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla demokracji finansowanego z funduszy EOG

 

Czy mogę być feministą?

W umieszczonym niedawno na stronie Feminoteki wywiadzie z chłopakami z grupy Głosy Przeciw Przemocy już na samym początku został poruszony wątek identyfikacji członków grupy z pojęciem feminizmu. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że należy z tą łatką postępować ostrożnie – choćby z tego powodu, że jeden feminista (choćby jego zaangażowanie miało sprowadzać się do deklaracji) wzbudza od razu większą sensację niż sto feministek (choćby każda z nich ciężko pracowała na rzecz osiągnięcia konkretnych celów). Pojawiła się również obawa, iż w ten sposób mężczyźni będą chcieli pochlebiać swoim rycerskim zapędom, przyjmując na siebie rolę wybawcy kobiet uciśnionych przez patriarchat. W komentarzach pod artykułem pojawiły się kolejne zastrzeżenia: “feminista, czyli kto?”, “męski feminizm kończy się tam gdzie w hetero związku pojawiają się dzieci”, “mężczyzna nie może być feministą, tak samo jak heteryk nie może być członkiem społeczności LGBT”.

 

Przyznaję, że – jako osoba która przez długi czas, uznając już w zasadzie słuszność postulatów podzielanych przez większość feministycznych środowisk, unikałem utożsamiania się z tym pojęciem – poczułem się postawiony pod ścianą. Oto bowiem coś, co stanowi wynik mojej długiej refleksji, szczerego zainteresowania zagadnieniami równościowymi – a nierówności między rzeczywistymi prawami kobiet i mężczyzn należą w naszym społeczeństwie do najbardziej istotnych problemów – miałoby stać się oznaką przejściowej mody, paternalistycznego traktowania kobiet czy wręcz wchodzenia w rolę w którą wchodzić nie powinienem, ze względu na orientację płciową (a więc cechę której już nie zmienię).

 

Nie ukrywam, że ten temat zmusił mnie do przemyśleń w tym zakresie. Udało mi się ustalić, że przeciwko “męskiemu feminizmowi” można wysunąć zasadniczo dwa argumenty, które przewijają się w dyskusji nad tym zagadnieniem. Pierwszy rodzaj argumentacji opiera się na założeniu, iż mężczyźni nie są w stanie przyjąć, wymaganej przez feminizm, „kobiecej” perspektywy patrzenia na świat – czy to z przyczyn biologicznych (aczkolwiek akcent na te zagadnienia daje się zauważyć raczej w starszych publikacjach, np. u Simone de Beauvoir) czy to ze względu na odmienne doświadczenia, wynikające z tego, iż to dziewczynki a nie chłopcy najmocniej doświadczają genderowych stereotypów w procesie socjalizacji (co potem wpływa na ich pozycję jako kobiet i mężczyzn).

Nie chcę się odnosić do argumentacji biologicznej – różnice w tym zakresie niewątpliwie istnieją, ale możemy chyba się zgodzić, że nie możemy przeceniać ich znaczenia. Jeżeli chodzi o niewątpliwe różnice doświadczeń – większość problemów na tle genderowym dotyczy sytuacji, w których ofiarami stereotypów są kobiety. Chłopcy i mężczyźni rzadko to dostrzegają. Kwestie “kobiece” traktuje się jako gorsze. W procesie socjalizacji łatwiej jest chłopakowi umocnić się w seksistowskich stereotypach, niż z nimi zerwać. Tym większą dojrzałość musi zatem wykazać osoba która sama nie doświadcza tego, co dla kobiet jest codziennością. Nie musi z tego powodu otrzymywać oklasków – ale faktem jest, że droga do zrozumienia idei feministycznych musi iść u mężczyzny w parze z krytycznym podejściem do własnych, wyuczonych, zachowań i postaw. Dla przeciętnego mężczyzny droga do nazwania siebie feminista jest dłuższa, ale tym większą wartością powinno być przyjmowanie tego rodzaju postaw również przez przedstawicieli tej płci.

 

Argument drugi, nad którym należy się pochylić, dotyczy perspektywy “zawłaszczenia” ruchu feministycznego przez mężczyzn. Na początku musimy ustalić trzy, niewykluczające się, fakty.

Fakt pierwszy – mężczyźni byli w ruchu feministycznym obecni od początku. John Stuart Mill,  mimo że przypominało to walkę z wiatrakami, cały okres swojej działalności w brytyjskim parlamencie poświęcił na walkę o prawa wyborcze dla kobiet. Oczywiście, co jest symptomatyczne, pomija się często wpływ jego partnerki na zrozumienie przez Milla powagi problemu. Pamiętając o tym, nie możemy jednak zaprzeczyć, iż Mill i jego napisana wspólnie z Harriet Taylor Mill książka Poddaństwo kobiet to dzisiaj klasyka literatury feministycznej. Wśród twórców francuskiego Oświecenia widoczne było również odejście od wizerunku kobiety-damy do bardziej podmiotowych portretów. Na naszym podwórku nie sposób nie wspomnieć o Emancypantkach Bolesława Prusa. Pierwiastek męski w feminizmie był obecny od zawsze, nawet jeżeli sami zwolennicy sprawy kobiecej nie określali siebie w ten sposób. Nie możemy jednak zapominać, że samo pojęcie feminizmu pojawiło się dużo później niz pojęcie walki o prawa kobiet.

Fakt drugi – rozwój praw kobiet w XIX i XX wieku nie byłby możliwy, gdyby nie zaangażowanie kobiet, zarówno liderek ruchu jak i setek tysięcy zwykłych kobiet, prowadzących żmudne starania o dostrzeżenie ich problemów. Niewątpliwie, kobiety nie miałyby żadnych praw gdyby same je sobie nie wywalczyły. Ta zasada pozostaje aktualna po dziś dzień.

Fakt trzeci – od początku ruchu feministycznego, zaangażowane w niego były setki tysięcy kobiet i garstka (nie były to zorganizowane grupy) mężczyzn. Przeciwko niemu występowały jednak równie dobrze zorganizowane grupy mężczyzn (choćby w postaci panów obecnych w strukturach władzy) oraz kobiet, które postrzegały działalność emancypantek jako próbie zburzenia porządku społecznego. Tych kobiet było zresztą więcej niż samych emancypantek. Dzisiaj sytuacja wygląda trochę lepiej. O ile 150 lat temu bicie żony było uznawane za całkowicie normalny element życia rodzinnego, o tyle dzisiaj przeciwnicy Konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet na każdym kroku odżegnują się od popierania jakiejkolwiek formy przemocy. Nie zmienia to szkodliwości ich postawy, ale niewątpliwie z perspektywy tych 150 lat jest to postęp. Gdyby nie działalność feministek, do dzisiaj przemoc domowa byłaby uznawana za całkowicie normalne zjawisko.

 

Co wynika z powyższego – o ile nie możemy unieważnić znaczenia kobiet dla rozwoju wrażliwości genderowej w różnych aspektach życia publicznego, o tyle nie możemy też odmawiać mężczyznom jakichkolwiek (choćby i drobnych) zasług w tym zakresie. Jednocześnie, bycie kobietą nie determinuje per se bycia feministką – mimo, że wszystkie kobiety korzystają z osiągnięć ruchu feministycznego. Czy zatem możemy uznać, iż bycie mężczyzną stanowi per se przesłankę dyskwalifikującą przy utożsamianiu się z feminizmem?

 

W mojej opinii – absolutnie nie, o ile oczywiście podchodzimy do tej etykiety jak do każdej innej – odpowiedzialnie, pamiętając iż nie jest to jedynie przywilej (wynikający z utożsamiania się z ideą na którą składają się dokonania tylu szacownych osób) ale – powiedziałbym wręcz: przede wszystkim – zobowiązanie. Ja sam, utożsamiając się z feminizmem, nie epatuję tym pojęciem na każdym kroku. Staram się raczej traktować taką identyfikację jako zobowiązanie do pracy nad sobą i na rzecz otoczenia. Być może nie każdy potrzebuje do tego identyfikacji z abstrakcyjnymi pojęciami, ale też nie każdy zwolennik równości płci musi się utożsamiać z tym pojęciem.

Dlatego też, odnosząc się do obaw dotyczących “zawłaszczenia” feminizmu przez mężczyzn, musimy sobie powiedzieć jasno – trzy wymienione przeze mnie fakty odnosiły się adekwatnie do sytuacji sprzed 100 lat, dosyć dobrze oddają obecny stan rzeczy i pewnie będą aktualne jeszcze przez parę dekad. Tematyka równouprawnienia płci będzie przez długi czas interesować w większym stopniu kobiety niż mężczyzn. I to kobiety będą stanowić główną siłę napędową ruchu feministycznego. Jeżeli “męski feminizm” ma być dla niektórych jedynie przejściową modą – nie możemy przeceniać jego znaczenia, ale mimo wszystko skutki takiej mody będą w zaistniałej sytuacji lepsze niż skutki mody na bycie macho. W moim odczuciu, nie ma potrzeby tworzenia osobnego ruchu mężczyzn wspierających feminizm – tym bardziej, że nieodzownie będzie on się kojarzyć z “ruchem na rzecz praw mężczyzn”, czy nawet maskulinizmem który – nie będąc w teorii ruchem antyfeministycznym – w istocie stanowi często pretekst do obrony zastanych przywilejów i jako taki jest przeciwieństwem, a nie uzupełnieniem feminizmu. Mężczyźni mogą działać w ruchach feministycznych ramię w ramię z kobietami. Muszą nauczyć się odrobiny pokory – stosując paternalistyczny ton, raczej wiele w tych środowiskach nie zdziałają. Istnieją tematy w których wskazane jest istnienie osobnych grup, tworzonych przez mężczyzn i dla mężczyzn, dobrym przykładem jest tutaj edukacja antyprzemocowa. Wynika to z konieczności dostosowania się do zastanej sytuacji, i nie oznacza to, iż np. za 50 lat najlepszej nawet trenerce antyseksistowksiej prowadzenie szkoleń z młodzieżą gimnazjalną będzie iść ciężej niż średnio utalentowanemu trenerowi płci męskiej.

A czy obecność mężczyzn w ruchu feministycznym stanowi zagrożenie dla ich genderowej struktury? Pamiętając, iż kobiet jest statystycznie więcej i statystycznie częściej interesują się zagadnieniami feministycznymi – założenie takie wydaje się być dosyć abstrakcyjne. Istnieje też pewna pula problemów wynikających ze stereotypów płciowych, których ofiarą mogą być mężczyźni. W aktualnej sytuacji większość tego rodzaju problemów stanowi konsekwencję tych samych stereotypów, które dotykają kobiet – związanych głównie ze sferą opieki nad dziećmi (ojcom rzadziej podczas rozwodów przyznawana jest opieka nad dziećmi – ale to kobiety są podczas rozmów kwalifikacyjnych pytane o plany dotyczące rodziny i to one po przejściu na urlop wychowawczy częściej są uzależnione finansowo od swoich mężów, podobnie – mężczyzna w roli wychowawcy przedszkolnego czy pielęgniarza musi się zmagać ze stereotypami, ale wynika to z tego, iż przez lata zajęcia związane z opieką zostały zepchnięte do roli prac “kobiecych”, które z samej racji wykonywania ich przez kobiety były gorzej opłacane). Warto aby w takich sprawach słyszalny był głos samych mężczyzn. Podobnie jak w przypadku wszystkich innych problemów, które być może się w przyszłości pojawią.

 

Tekst: Michał Żakowski

Sudent polityki społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Pracuje przy projekcie HejtStop, zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Projekt: Polska. Wolontariusz fundacji Feminoteka.

logo wolontariat feminoteka.pl

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

superfemka 1 procent

 

Czy w ogóle może istnieć feminista? – wywiad z Głosami Przeciw Przemocy

O fajnych  facetach feministach, o Sieci Mężczyzn (realizowanej we wspólnym projekcie Feminoteki ,,Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”), o filmach i modelach męskości. Z Głosami Przeciw Przemocy rozmawia Magda Wielgołaska, wolontariuszka Feminoteki.

Magda: Żyjemy w kraju, w którym ciągle jeszcze postrach budzi takie słowo jak: feministka. Słowo, które cały czas jest traktowane mocno stereotypowo i bardzo ciężko jest odmitologizować jego znaczenie, a tu nagle pojawia się nowe pojęcie: feminista. Kto to taki ten feminista, czy w ogóle istnieje i czy wy sami określacie siebie takim mianem?

Sergio: Można zadać to pytanie inaczej, czy w ogóle może istnieć feminista? Jackson Katz, amerykański edukator antyprzemocowy, autor książki „Paradoks Macho” twierdzi, że feminizm jest ruchem kobiecym i mężczyźni mogą sympatyzować z nimi, czy też współdziałać, ale nie możemy przejąć tego ruchu i traktować go paternalistycznie, czyli w taki sposób, że teraz my przychodzimy i my, jako rycerze, będziemy feministami i to taki nasz akt odwagi. Ja sam siebie nazywam działaczem antyseksistowskim, żeby podkreślić, że problemem jest seksizm wśród mężczyzn, a nie kwestia tego, że na przykład brakuje mężczyzn w ruchu feministycznym. To jest kwestia podejścia do tego czy mamy prawo do przejmowania ruchu, albo zajmowania takiego widocznego miejsca w tym ruchu.

OBR_Glosy_w_czapkach

Łukasz: Też mam kłopot ze słowem „feminista”. Jest trochę tak, jak mówił Sergio, że jak facet powie, że jest feministą, to od razu jest wielka sprawa. Zaczynają się wywiady,  są zapraszania do telewizji i tak dalej, a  przecież to kobiety już wcześniej działały przez bardzo długi czas, ale  to się staje niewidoczne. Kobiety wykonały jakąś mrówczą pracę i oczywiście ona jest doceniana, ale gdy pojawia się kilku facetów, którzy będą robić to samo, nazywają siebie feministami działającymi na rzecz kobiet, to  nagle w społeczeństwie robi się wielki szum. Tutaj widzę zagrożenie związane ze słowem „feminista” i z takim łatwym przejęciem dorobku i tego co robiły do tej pory organizacje kobiece i feministyczne. A jakbym miał powiedzieć komuś, albo kogoś zdiagnozować czy jest feministą, to chodzi generalnie o działanie na rzecz kobiet i na rzecz równości ogólnie – można powiedzieć, że to jest feminizm.

Krzysztof: Ja się czuję feministą. Nie mam takiej perspektywy, że mężczyźni mogą przejąć ten ruch i że stanowią dla niego jakieś zagrożenie. Ja się czuję feministą i uważam, że tutaj chodzi przede wszystkim o konkretne wartości, których na co dzień brakuje w życiu społecznym i medialnym. Chciałbym, żeby te wartości feministyczne przestały być stygmatyzowane, to jest taka pierwsza myśl, która mi towarzyszy, a druga to taka, że to jest element tej samej opresji, w której żyję jako osoba homoseksulana, jako gej. Myślę, że to są elementy tej samej układanki, te same wartości i ta sama sprawa, więc tak – ja się czuję feministą.

Kuba: Jeżeli feminista nie oznacza rycerstwa, to ja się poczuwam jak najbardziej do określenia siebie feministą. To zależy oczywiście od tego, co rozumiemy przez to wszystko, bo ja się poczuwam do poglądów, które być może są właśnie poglądami feministycznymi, ale „feminista” nie jest dla mnie jednoznacznym określeniem, bo mamy też różne odłamy i rodzaje feminizmu.

Stworzyliście grupę Głosy Przeciw Przemocy. Wasza strona na facebooku cieszy się bardzo dużym powodzeniem i to jest trochę to o czym już mówiliście, że pojawia się grupa facetów i jest wielkie WOW! Jak odbieracie taki szybki sukces i popularność waszej akcji?

Sergio: Tak, to jest właśnie to, o czym mówiliśmy wcześniej, że jest w Polsce kilkadziesiąt dużych organizacji kobiecych, natomiast kiedy nagle pojawia się organizacja męska, która mówi, że nie podoba im się przemoc wobec kobiet, to od razu robi się duże zamieszanie. Jest to takie wyjście z normy. Z jednej strony jesteśmy zdrajcami, tak? No bo nie solidaryzujemy się z facetami, których »złe żony« zabierają im dzieci i składają doniesienia na policję – oczywiście zawsze nieprawdziwe, a z drugiej strony społecznie jesteśmy odbierani jakbyśmy dokonali jakiegoś niesamowitego przewrotu, chociaż tak naprawdę nie mamy takiego dorobku wielkiego jak duże, czy mniejsze organizacje kobiece, które istnieją w Polsce od jakichś dwudziestu lat i ciężko pracują.

Powiedzcie mi skąd się wzięły Głosy Przeciw Przemocy, co było inspiracją do tego żebyście zaczęli razem działać? Znam podobne incjatywy. Podobne działania mają miejsce na przykład w Serbii, gdzie grupy edukatorów pracują z młodymi chłopcami nad odczarowaniem mitu faceta postępującego według kodeksu macho. Czym jest Wasz projekt i z czego się urodził?

998530_262283883910047_1286199571_n

 

Łukasz: Serbski projekt poznaliśmy, kiedy Głosy już istniały, a korzenie naszej grupy są takie, że ja myślałem o tym, że brakuje działaczy facetów, którzy działaliby antyprzemocowo, antyseksistowsko i  w Feminotece rozmawiałem z Aśką Piotrowską i ona właśnie powiedziała, że to byłoby fajne, gdyby powstała taka grupa. Okazało się, że równolegle taki pomysł miał też Sergio.

Sergio: Tak, to wszystko zbiegło się z tym, że do Polski przyjechał ze Szwecji Tomas Wetterberg, przedstawiciel organizacji mężczyzn działających na rzecz równości. Opowiadał o tym, jak jakieś dwadzieścia lat temu organizacja mężczyzn powstawała w Szwecji i oni zauważyli takie dwa zjawiska. To było za czasów wojny w Jugosławii, czyli pojawiła się cała kwestia zbrodni wojennych dokonywanych również na kobietach. Te dwa zjawiska to były gwałty wojenne, a druga to  fala turystyki seksualnej, która szła ze Szwecji do Azji Południowe. Mężczyźni stwierdzili, że trzeba coś z tym zrobić. Wystosowali apel w szwedzkiej prasie i okazało się, że bardzo wielu mężczyzn było zainteresowanych tym, żeby się przyłączyć. Opowiadał też, że oni właśnie pracują z młodzieżą i robią zajęcia na temat niewidocznych i domyślnych męskich wzorców. Na przykład to, że jeśli cię pobiją w szatni, to absolutnie nie możesz pokazać, że to ciebie w ogóle dotknęło i nikomu o tym nie mówić. Trzeba przecież być twardzielem i się nie popłakać, a najlepiej to znaleźć kogoś słabszego, żeby się nad nim poznęcać i w taki sposób odzyskać swoje poczucie własnej wartości. Więc to też była dla mnie taka inspiracja, właśnie fakt, że takie rzeczy się dzieją w Szwecji. Taką dużą inspiracją dla mnie była też trylogia Stiega Larssona, który też pokazał takie inne wzorce społeczne, niż takie nasze historyczne jak na przykład »Potop«.

Łukasz: Powiem szczerze, że to nie była moja inspiracja (śmiech). Ani te książki, ani też wizyta tego Szweda. Dopiero później się o tym dowiedziałem, ale robiłem coś wspólnie z Feminoteką i Aśka wspomniała mi o tym, że jest taki koleś jak Sergio właśnie i że on jest zainteresowany działaniami mężczyzn przeciwko stereotypom, że jest zaangażowany i zrobiliśmy otwarte spotkanie. Przyszło dosyć dużo facetów, około trzydziestu osób, ale teraz zostało nas siedmiu czy ośmiu.

Myślicie, że w Polsce jest właśnie teraz przestrzeń na to, żeby mężczyźni chcieli się angażować i outować jako działacze na rzecz równouprawnienia kobiet, żeby chcieli się przyłączać do waszej akcji?

IMG_20150301_134617-660x495

Sergio: Mnie się wydaje, że bardzo fajna i przyszłościowa jest akcja Sieci Mężczyzn. Moje przekonanie było takie, że damy ogłoszenie na stronie Feminoteki i jak zbierzemy no, może dziesięć osób to będzie wow, to będzie sukces, jeżeli uda nam się pokryć wszystkie regiony: północ, południe, wschód i zachód Polski, a mnie zadziwiło, że naprawdę zgłosiło się… ile? Z sześdziesiąt – siedemdziesiąt osób?

Łukasz: No realnie sześćdziesiąt osób.

Sergio: Tak i to były osoby, które już gdzieś działają i siedzą sobie w różnych środowiskach lokalnych i brakowało tylko czegoś takiego, żeby powiedzieć: „Zróbmy coś razem!”

Wydaje mi się, że ważne jest takie odpowiadanie na ten dominujący dyskurs, który dla mnie jest uosabiany w postaci Rafała Ziemkiewicza rzucającego na tweeterze, że „kto nie wykorzystał pijanej kobiety niech rzuci kamieniem”. W przestrzeni społecznej to jest teraz takie zupełnie oczywiste, że opowiada się kawały na temat gwałtów i oczywiście wszyscy powinni się śmiać, a kiedy ktoś się nie śmieje i protestuje jest niezrozumiany. Dlatego właśnie wydaje mi się, że bardzo ważne jest, by dotrzeć do młodych mężczyzn, gdzie jest duża szansa na to, żeby pokazać, że są inne wzorce. Kultura masowa nam pokazuje te wzorce z amerykańskiego kina akcji, gdzie po prostu facet strzela z pędzącego samochodu, zabija dwadzieścia osób, w międzyczasie ginie jego dziewczyna, ale pod koniec filmu jest happy end, ponieważ znajduje sobie nową kobietę i to wszystko w ciągu stu dwudziestu minut filmu. Wydaje mi się, że warto byłoby pokazać przede wszystkim to, że da się wypracować inne modele męskości i że w takim innym modelu męskości da się mówić o własnych emocjach i to o takich emocjach, które są w tradycyjnym modelu męskości wstydliwe. Mówię tu na przykład o słabości, o depresji i o tym, że to wcale nie jest choroba kobieca, mówię tu też o tym, że nie trzeba być zawsze „brać się w garsć”, że mężczyzna ma prawo się bać wielu rzeczy i nie musi być cały czas ukryty za maską twardziela.

Czyli chcecie odczarować mit faceta twardziela, ale czy macie już zaplanowane jakieś konkretne działania na rzecz takich zmian? Jak chcecie to wprowadzać w Polską rzeczywistość?

Łukasz : Jesteśmy grupą nieformalną i to wszystko co robimy, robimy trochę po godzinach. Na razie to, co jest takie stałe, to jest właśnie projekt z Feminoteką, ta Sieć Mężczyzn, oprócz tego jesteśmy partnerem w projekcie z fundacją »Phan Bde”  – projekt nazywa się „Scena dla twardziela”, Będzie tworzony spektakl w oparciu o teatr-forum, taki teatr społeczny, zaangażowany i tam pracować nad stereotypami dotyczącymi męskości i kobiecości. Oprócz tego mamy bardzo dużo różnych pomysłów i powoli staramy się wdrażać w życie. Mamy też na przykład plan na przegląd filmów, takie męskie kino, ale takie trochę przewrotne.

Kuba: Chcemy pokazywać filmy, które będą dekonstruowały ten klasyczny model męskości.

Sergio: Kiedy oglądamy sobie dzisiaj na przykład „Ojca chrzestnego”, wystarczy nabrać odrobinę dystansu, żeby się zorientować, że to jest jakaś straszna karykatura męskości na takim poziomie mocno samobójczym. Taki obraz mężczyzny, który musi zabijać innych mężczyzn i uczestniczyć w walce zbrojnej w podziemiu przestępczym żeby być uznanym przez innych mężczyzn.

Łukasz: Chodzi nam o to, żeby te filmy były pretekstem do dyskusji. Mamy tego „Ojca chrzestnego” i może faceci sobie pomyślą: „O kurde, fajnie. Już dawno nie widziałem. Pójdę sobie na Ojca chrzestnego”, a tu nagle dyskusja o tym, że takie wzorce wcale nie są fajne i nie ma się czym jarać. Tak więc w najbliższej przyszłości chcemy rozpocząć projekt filmowy. Mamy też pomysł na stworzenie broszury z tekstami antyseksistowskimi, na nowo definiującymi męskość. Mamy jeszcze jeden projekt z Pełnomocniczką Rządu do spraw równego traktowania – zapoczątkowaliśmy go na 16 Dni Działań Przeciwko Przemocy wobec Kobiet. Grzesiu Wrona, prawnik,  wypisuje różne case’y dotyczące przemocy, chcemy stworzyć stronę internetową, na której będą opisane różne rodzaje przemocy i różne case studies w ramach odmian przemocy no i żeby tam były praktyczne informacje: gdzie można się zgłaszać, jakiej pomocy szukać, jak reagować, jakie się ma prawa itd.

Przed Wami bardzo duża przestrzeń do działania i na pewno bardzo wiele pracy na polu zwalczania stereotypów dotyczących męskości. Jak czujecie się stojąc na początku tej drogi?

Krzysztof: Co do tej przestrzeni, to ja sam przyszedłem tutaj głównie dlatego, żeby zobaczyć, czy ta przestrzeń w ogóle istnieje. Co w ogóle tutaj można zrobić? Wiedziałem, że coś trzeba zrobić, ale było jeszcze pytanie: co da się zrobić? Obalanie patriarchatu to super sprawa i w ogóle, ale od czego zacząć?! (śmiech)

Łukasz: Trzeba młotki kupić (śmiech).

Sergio: Mnie się podoba taka idea – jeśli używamy takiego określenia jak „obalanie patriarchatu” to, żeby to robić od dołu, a nie od góry. Zdarza się takie podejście: „Wow, zróbmy kampanię telewizyjną. Zrobimy fajny spot, znajdziemy sponsorów, którzy nam dadzą pół miliona złotych i będziemy to puszczać przez pół roku”, a wydaje mi się, że strasznie ważne jest to, żeby wykorzystać ludzi z różnych miejscowości i środowisk , kobiety i mężczyzn, którzy jakoś się nie zgadzają na ten obowiązujący model społeczny i mają w sobie to przekonanie, że coś jest nie tak.

Interesuje mnie, jak inni mężczyźni, których znacie, reagują na wasze poglądy i działania. Czy zostało wam chociaż raz zarzucone, że wyłamujecie się z tak zwanej męskiej solidarności? Czy raczej odczuwacie wsparcie ze strony mężczyzn, którzy może czują respekt w związku z tym, że w końcu ktoś się wyłamuje i mówi wyraźne STOP i to w jakiś sposób budzi ich do działania w tych wszystkich przestrzeniach, o których rozmawiamy.

Łukasz: Ja sam się nie spotkałem z jakimś hejtem w naszą stronę, że plujemy w swoje gniazdo czy coś w tym stylu – zupełnie nie. Natomiast wsparcie jak najbardziej tak. Od facetów też, ale najbardziej od kobiet jednak i od dziewczyn działających w środowisku feministycznym – mamy bardzo duże wsparcie i bardzo nas dopingują, więc to daje dużo fajnej energii do działania i może my nie jesteśmy też jacyś super ustrukturyzowani i zorganizowani, ale mam poczucie, że krok po kroczku wypracowujemy naszą formułę na to, jak będziemy działać i cały czas się to krystalizuje i właśnie dzięki temu wsparciu, które mamy ze środowiska i spoza środowiska – to nam się chce po prostu to wszystko robić.

Wywiad przeprowadziła Magda Wielgołaska – działaczka feministyczna i lesbijska na stałe związana z trójmiejską organizacją Tolerado, wolontariuszka Feminoteki.

banernorweskie_batory

 

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

superfemka 1 procent

 

Głosy Przeciw Przemocy partnerem w projekcie!

Fundacja Feminoteka, Głosy Przeciw Przemocy  i Grupa Badawcza “Gender w podręcznikach” realizują wspólny projekt “Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”.

Kim są Głosy Przeciw Przemocy?

Głosy Przeciw Przemocy o sobie: ,,Jesteśmy grupą mężczyzn sprzeciwiających się przemocy wobec kobiet i osób słabszych oraz stereotypom, które są przyczyną tej przemocy

Przemoc wobec kobiet ma rozmiar światowej epidemii. Co trzecia kobieta na świecie doświadczyła przemocy fizycznej lub seksualnej w ciągu swojego życia.

Nie zgadzamy się na to, aby przemoc wobec kobiet była otoczona milczącym przyzwoleniem ze strony społeczeństwa i organów państwa. Dlatego jako oddolny ruch chcemy zmienić te elemOBR_Glosy_w_czapkachenty kultury, które usprawiedliwiają męską przemoc wobec kobiet oraz wzmacniają u mężczyzn przekonanie, że im wolno użyć siły by podporządkować sobie kobiety i dzieci, ale również innych mężczyzn oraz osoby nie wpisujące się w binarny układ podziału płci.

Aby przemoc wobec kobiet stała się zjawiskiem marginalnym i przestała być akceptowana potrzebna jest zmiana myślenia o rolach kobiet i mężczyzn. Obecnie chłopcy i młodzi mężczyźni są uczeni ról związanych z rolą prawdziwego macho, który musi posiadać władzę oraz traktować kobiety jak seksualne przedmioty. Kobiety zaś są uczone tego by ustępować, być grzeczne, ciche oraz poświęcać się na rzecz związku lub rodziny.

Te role społeczne oraz powszechne w naszej kulturze stereotypy dotyczące kobiet i mężczyzn są naszym zdaniem główną przyczyną fizycznej, seksualnej oraz psychicznej przemocy mężczyzn wobec kobiet.

Więcej o naszych działaniach i poglądach na stereotypowe role mężczyzn i kobiet, które obowiązują w naszym społeczeństwie możecie przeczytać na naszym blogu  http://glosyprzeciwprzemocy.tumblr.com/

Możecie również skontaktować się z nami pisząc na adres e-mail: [email protected] .”

 

loga

Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla demokracji finansowanego z funduszy EOG .

superfemka 1 procent

Poznańska „Gazeta Wyborcza” informuje o badaniach Feminoteki nad męskością

Mężczyźni
– Każda opinia jest dla nas ważna, nie ma złych odpowiedzi. To ma być swobodna rozmowa. Piwa wprawdzie nie zapewniamy, ale gwarantujemy pyszny catering – mówi Anna Dryjańska z Fundacji Feminoteka. Fundacja poszukuje młodych mężczyzn, którzy wezmą udział w prowadzonych przez nią badaniach.

Poszukiwani są mężczyźni w wieku 20-24 lata, mieszkający w Poznaniu. Zarówno tacy, którzy uważają, że kobiety są dyskryminowane, jak i tacy, którzy zdecydowanie nie zgodziliby się z taką tezą. Badanie odbędzie się w poniedziałek w godz. 15-17, będzie miało formę swobodnej rozmowy.

Aby się zgłosić należy wypełnić formularz on-line:

https://docs.google.com/forms/d/1_6GvmVJBEyKb0oEOQ4CVk9wwTWllRNVAknAh7MSEahI/viewform

 

Cały tekst: Poznan.Gazeta.pl, 09.01.2015 | grafika: icons.mysitemyway.com

 

Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG 

projekt