TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

IGIELNIK reż. Deborah Haywood w kinach od 28.09 | konkurs!

28 września do kin wchodzi brytyjski debiut reżyserki Deborah Haywood – „Igielnik”.
To opowieść o trudnej przyjaźni pomiędzy kobietami, sprawnie lawirująca między
przygnębiającymi tonami realizmu a podnoszącą na duchu fantazją. Film miał premierę
podczas MFF w Wenecji, pokazywany był również na MFF w Rotterdamie, MFF w Cleveland
oraz 11. Netia Off Camera w sekcji NASTO DRAMY. Otrzymał 3 nominacje British
Independent Film Awards.
W rolach głównych JOANNA SCANLAN – LYN, brytyjska aktorka nominowana do nagrody
BAFTA oraz LILY NEWMARK- IONA, nowa twarz marki Chanel.

 

Reżyserka tworząc film czerpała z własnych doświadczeń. Chciała nakręcić film z
perspektywy młodej dziewczyny. Film koncentruje się na świecie nastolatek, które na co
dzień mierzą się z poczuciem braku akceptacji oraz presją podporządkowania się
obowiązującym trendom i modom. „Chcę poczuć więź z widownią – mówi Daborah
Haywood. – Mam też nadzieję, że nastolatki zrozumieją po obejrzeniu „Igielnika”, że życie w
ich wieku jest zawsze trudne i nieprzewidywalne. Znajomi mają córki w tym wieku i
opowiadają mi, że wszystkie zmagają się z samotnością i niezrozumieniem.”
Reżyserce udało się stworzyć świat, w którym cierpienie da się przezwyciężyć wewnętrzną
siłą. Główna bohaterka uruchamia niesamowitą wyobraźnię i w ten sposób ratuje się przed
trudnościami. „Może to zabrzmi trochę pompatycznie, ale robiąc ten film, chciałam po
prostu wykrzyczeć swoje troski w kierunku wszechświata, żeby zobaczyć, jak zareaguje.
Postanowiłam być absolutnie szczera, opowiadając o swoich problemach, nie stosowałam
autocenzury, niczego nie wygładzałam. Dlatego też w dużym stopniu utożsamiam się z
bohaterką: lubimy takie same kolory, słuchamy takiej samej muzyki. Miałam też kontrolę nad
innymi aspektami filmu, na przykład nad kostiumami czy plenerami. Po prostu pojawiło mi
się to wszystko w głowie i chciałam opowiedzieć to właśnie w taki sposób. – dodaje
Haywood.
Radość i smutek, samotność i miłość, nieubłagana codzienność i nieskrępowana wyobraźnia
– to wszystko w jednym filmie. „Igielnik” daje nadzieję, ale nie obiecuje, że życie będzie
łatwe.

Scenografka Francesca Massariol, projektantka kostiumów Andy Blake i autorka zdjęć Nicola
Daley wykonały tytaniczną pracą, ale udało im się mistrzowsko sprawić, żeby różne tonacje
emocjonalne współgrały ze sobą na ekranie. Z pewnością czuwała nad wszystkim reżyserka,
Deborah Haywood. Jak sama mówi inspiracją dla niej były takie filmy jak: Przekleństwa
niewinności Sofii Coppoli, Salto Cate Shortland i Nazwij to snem Lynne Ramsey.

OPIS:
Lyn i Iona, zżyte ze sobą matka i córka, cieszą się na życie w nowym mieście. Na początku jest
im trudno, ale w końcu Iona znajduje nowe przyjaciółki: Kelly, Stacey i Chelsea. Matka czuje
się osamotniona, w związku z czym próbuje nawiązać bliższą relację z sąsiadką Belindą. Lyn i
Iona udają, że są szczęśliwe, ale dużo w tym pozorów. Okazuje się bowiem, że przyjaciółki
Iony nie są z nią do końca szczere. Zagubiona dziewczyna podejmuje coraz bardziej
desperackie kroki, żeby się dopasować. Obie, nie radząc sobie z realiami nowego życia,
uciekają w świat fantazji i kłamstw.

 

KONKURS: Zapraszamy na pokaz 24.09 o 19, w warszawskim kinie Elektronik. Mamy dla was podwójne zaproszenia! Do 20.09, godz. 24.00, czekamy na odpowiedzi na pytanie: jakie jeszcze filmy o relacji matki i córki możesz polecić? Piszcie na [email protected], tytuł maila IGIELNIK REKOMENDACJA. Odezwiemy się do 8 wybranych osób.

Demakijaż – Festiwal Kina Kobiet w Lublinie. Wesprzyj i przyjdź!

demakijazZmyj stereotyp z kina i zrób z nami Demakijaż!

Demakijaż to festiwal filmowy, odbywający się w Lublinie, na którym nie ma patriarchalnej ściemy.

To 5 dni nieoczywistego, prowokującego kina. To też koncerty, dyskusje i spotkania z twórczyniami.

W tym roku na Demakijażu zobaczysz jak wygląda feminizm w różnych miejscach na świecie. Dowiesz się o problemach i wyzwaniach, z którymi stykają się kobiety w różnych szerokościach geograficznych, z różnym wykształceniem, tłem kulturowym, zapleczem materialnym i światopoglądem. Spotkasz się z kobietami takimi jak Ty i zupełnie od Ciebie innymi. No i obejrzysz naprawdę dobre filmy.

Potrzebna jest jednak Twoja pomoc, bo Demakijaż to wyzwanie… finansowe! Festiwal może odbyć się dzięki Stypendium Prezydenta Miasta Lublin oraz wsparciu Stowarzyszenia Homo Faber i Centrum Kultury w Lublinie. Wciąż potrzebujemy jeszcze 5 tysięcy, żeby zamknąć budżet i pokazać oraz zagrać wszystko, co chcemy (a chcemy naprawdę dużo zagrać i pokazać).

Wpłać 5, 10 lub 20 zł. Tyle kosztuje bilet do kina. My kupimy licencje filmowe. Ty w zamian obejrzysz nie jeden, a kilka filmów. Dzięki Tobie wstęp na festiwal i imprezy towarzyszące będzie darmowy dla wszystkich. Festiwal odbędzie się w dniach 25-29.10.2017 w Centrum Kultury w Lublinie (ul. Peowiaków 12).

Rok temu się udało. Wierzymy, że teraz nie będzie inaczej 🙂 !

Szczegółowe informacje dotyczące festiwalu znajdziecie na naszym fanpejdżu.

Zbiórka trwa tutaj: https://pomagam.zrzutka.pl/demakijaz2017

Koordynatorki festiwalu: Joanna Bednarczyk i Jolanta Prochowicz

Nostalgia za PRL-em – recenzja „Sztuki kochania. Historii Michaliny Wisłockiej”

sztuka_kochaniaSztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej

Reżyseria: Maria Sadowska

Polska, 2017

Recenzja: Izabela Pazoła

 

„Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej, to książka, opublikowana w latach 70-tych ubiegłego wieku, która obecnie doczekała się nowego wydania, które związane jest bezpośrednio z premierą filmu opowiadającego o autorce głośnego bestsellera. Historia poświęcona autorce książki, w rolę której, wcieliła się Magdalena Boczarska, doczekała się wielu pochlebnych recenzji. Czy słusznie? Przyjrzyjmy się temu z bliska..
Odpowiedź na to pytanie nie jest zasadniczo prosta, bo o ile rola Magdaleny Boczarskiej słusznie została przez media i krytyków zauważona, o tyle sam film nie zrobił na mnie jakiegoś większego wrażenia. To nie tyle biografia, co komedia o lekkim zabawieniu erotycznym. Po obejrzeniu filmu stwierdzam, że „Sztuka kochania. Historia Michaliny Wisłockiej” w gruncie rzeczy składa się z kilku ciekawych scen, których siłą jest obecność Boczarskiej i czasami Lubosa (jako jej ukochanego)a reszta… Hmm, to budowanie klimatu czasów dawnych, nostalgia za PRL-em. A i to nie jest udane do końca, bo film „Sztuka kochania…” sam do końca nie wie, czym jest i czym chce być.

To historia o staraniach związanych z wydaniem książki. Publikacji, na którą  polscy decydenci polityczni nie chcieli się zgodzić. Z drugiej strony to próba sportretowania Michaliny Wisłockiej i jako kobiety, i jako naukowca. Wszystko to okraszone nostalgicznym obrazem Polski od II wojny światowej aż po rok 1978.

Przeszłość Wisłockiej poznajemy w wielu retrospektywach, które układają się w chaotyczną linię fabularną. Reżyserka przedstawia te okruchy dość wyrywkowo, bazując na wydarzeniach, które mają być dla życia głównej postaci przełomowe. Są to m.in.: życie w trójkącie, narodziny dzieci, próba połączenia studiów z życiem rodzinnym, poznanie miłości swego życia na wakacjach w Lubniewicach. Czasami przejścia z jednego punktu do drugiego są płynne, a czasami zdarzają się również błędy techniczne. Szczególnie widoczne jest to na początku filmu. Widać, że kilka scen było ratowanych dodanymi postsynchronami – bohaterowie ustami „mówią” co innego, niby nic, a wprowadza dysonans.

Krzysztof Rak, scenarzysta produkcji, próbował w filmie zmieścić wiele i efekt niestety nie zadowala mnie do końca. Ostatecznie film porusza zbyt dużo wątków i dotyka ich wyrywkowo a czasami pewne fakty zostają wręcz przemilczane, jak na przykład dość  kontrowersyjny stosunek Wisłockiej do gwałtów. Również kwestia rodzicielstwa i decyzje jakie podjęła, nie zostały wyjaśnione do końca, pokazane w szerszym kontekście. Jasnym punktem filmu jest częściowo jego muzyka, w tym piosenka śpiewana przez Anię Rusowicz, która jest jakby skórą zdjętą z matki zarówno artystycznie jak i wizualnie.. W  części dialogów czuć też ducha PRL-u, uchwycono absurdy, które towarzyszyły temu okresowi. Zauważalne jest m.in podczas scen z cenzorem (dobrze zagranym przez Artura Barcisia) czy negocjacji z urzędnikami partyjnymi decydującymi o losie książki „Sztuka kochania” (świetny duet Wojciecha Mecwaldowskiego i Arkadiusza Jakubika).

            Czarnym koniem tego filmu jest dla mnie rola, jaką  zagrał  Eryk Lubos. Jest po prostu niesamowity w przekornym jak dla niego emploi amanta z uzdrowiska, który niepostrzeżenie dla widza przeistacza się w miłość życia Wisłockiej. To właśnie Jurek pokazuje Michalinie, co oznacza miłość, dzięki niemu również Michalina przeżywa pierwszy prawdziwy orgazm. Romans z Jurkiem otwiera bohaterce oczy na miłość, seks oraz powiązaną z nimi intymność. Jurek jako pierwszy namawia Wisłocką do napisania książki.

Maria Sadowska, która ponownie stanęła za kamerą, lubi opowieści o silnych kobietach, czego dała wyraz chociażby w swoim poprzednim filmie – „Dzień Kobiet”, jakże odmiennym… Tym razem zdecydowała się na podróż do kolorowych, ale trochę zacofanych lat PRL-u.  To film kobiety o kobiecie, laurka. Czy warto – tą decyzję należy podjąć już samodzielnie.

Warszawa 13 – 19 stycznia: Przegląd filmów Kino według Marii Janion | KONKURS!

kino-wg-m-janion-front-page-001Warszawskie kino Muranów zaprasza na Przegląd filmów KINO WEDŁUG MARII JANION, dedykowany Profesor z okazji Jubileuszu 90. urodzin (24 grudnia 2016).

Na program przeglądu złoży się dziesięć filmów fabularnych – proponowana lista, zaakceptowana przez Profesor, obejmuje następujące tytuły (pełny program tutaj):

Nosferatu – symfonia grozy, reż. F. W. Murnau;

Nosferatu wampir, reż. Werner Herzog;

Pasja, reż. Stanisław Różewicz;

Gorączka, reż. Agnieszka Holland;

Zagadka Kaspera Hausera, reż. Werner Herzog;

Blaszany bębenek, reż. Volker Schloendorff;

Król Edyp, reż. Pier Paolo Pasolini; 

Danton, reż. Andrzej Wajda; 

Miłość Adeli H., reż. Francois Truffaut; 

Zmierzch bogów, reż. Luchino Visconti.

Planowany jest również pokaz dwóch filmów dokumentalnych z udziałem Marii Janion: Obłoki Marii Janion, reż. Krzysztof Bukowski oraz Bunt Janion, reż. Agnieszka Arnold.

Mamy dla was podwójne zaproszenie na każdy z seansów!

Aby zdobyć zaproszenie, wpisz w komentarzu tytuł filmu na który chcesz się wybrać, oraz krótko odpowiedz na pytanie: Skąd w moim życiu Maria Janion?

Komentarze zbieramy do północy 10.01, z osobami które otrzymają bilety skontaktujemy się 11.o1.

Komentarze są zatwierdzane ręcznie, więc nie denerwujcie się, jeśli nie ukażą się od razu.

21-23.10 Lublin: Demakijaż – Festiwal Kina Kobiet

demakijaz1„Dema­­ki­­jaż” zmywa sztuczne obrazy kobiet, które widzimy w prasie, rekla­­mach, seria­­lach i filmach. To jedno­­wy­­mia­­rowy wizerunek, niepełny i daleki od rzeczy­­wi­­stości. Wystarczy, że wyjdziesz z domu na imprezę, spotkasz się z przy­­ja­­ció­ł­kami czy zjesz obiad u babci. Dostrze­­żesz wtedy o wiele bogatszy i bardziej zróż­ni­­co­­wany obraz kobie­­cości. To jeszcze nie wszystko! Co z kobie­­tami, które żyją w innych częściach świata, mają różne doświa­d­czenia, świa­­to­­po­­glądy czy wyznania? Będzie świetnie zoba­­czyć tę różno­­ro­d­ność w kinie.

21-23.10, Demakijaż – Festiwal Kina Kobiet, Centrum Kultury w Lublinie

PROGRAM FESTIWALU:

PIĄTEK 21 października

17:30 FILM OTWARCIA – „WE ARE THE BEST”
reż. Lukas Moodysson, Dania/Szwecja 2013, 106 min. / sala kinowa

19:45 FILM „DZIEWCZYNY INNE NIŻ WSZYSTKIE”
reż. Essa Illi, Finlandia 2015, 90 min. / sala kinowa

21:30 DEBATA „KOBIETY W MUZYCE” / piwnice CK

23:00 KONCERT LIFE SCARS / piwnice CK

SOBOTA 22 października

16:00 FILM „SIOSTRY Z DŻUNGLI”
reż. Chloe Ruthven, Indie/Wielka Brytania 2015, 76 min. / sala kinowa

17:30 FILM „MARZENIA”
reż. Renārs Vimba, Łotwa 2016, 106 min. / sala kinowa

19:30 DEBATA „CZARNY PR FEMINIZMU” /piwnice CK

21:00 FILM „MANDARYNKA”
reż. Sean Baker, USA 2015, 88 min. / sala kinowa

22:00 KONCERT SIKSA / piwnice CK

22:30 AFTER PARTY „DIRTY PRETTY SONGS” / piwnice CK

indie/pop/electro/new rave/cold wave/rest

NIEDZIELA 23 października

13:30 FILM „MAMA ILLEGAL”
reż. Ed Moschitz, Austria/Mołdawia 2011, 94 min. / sala kinowa

15:30 DEBATA „KOBIETY KRĘCĄ” / piwnice CK

17.00 FILM/SPOTKANIE AUTORSKIE „SOLIDARNOŚĆ WEDŁUG KOBIET”
reż. Marta Dzido, Piotr Śliwowski, Polska 2014, 113 min. / sala kinowa

20:00 FILM „MOJA MATKA”
reż. Nanni Moretti, Francja/Niemcy/Włochy 2015,107 min. / sala kinowa

22:00 FILM ZAMKNIĘCIA „OPTYMISTKI”
reż. Gunhild Magnor, Norwegia 2013, 80 min. / sala kinowa

Szczegółowy program na stronie internetowej:
http://hf.org.pl/ao/index.php?id=2183

Wstęp na wszystkie filmy i wydarzenia jest wolny. Bezpłatne wejściówki na filmy będzie można odebrać w kasie CK od 5 października lub bezpośrednio przed seansami.

Budynek Centrum Kultury jest dostosowany do potrzeb osób z niepełnosprawnościami. Szczegółowe pytania dotyczące dostępności można kierować na adres: [email protected].pl

Wszystkie filmy dostępne z napisami polskimi i angielskimi.

Podczas wszystkich debat dostępne będzie tłumaczenie na język angielski, a w dniach 22-23 października również tłumaczenie na język migowy.

PARTNER:
Centrum Kultury w Lublinie
http://ck.lublin.pl/pl/
https://www.facebook.com/centrumkulturywlublinie/

MATRONATY:
Fundacja Feminoteka
http://feminoteka.pl/
Fundacja im. Heinricha Bölla
http://pl.boell.org/pl

PATRONAT:
Radio Centrum
http://centrum.fm/

////////////////////////////////////////////////
Demakijaż – Women Film Festival.

Feminarium 21 czerwca: Wanda Jakubowska, czyli jak dziś pisać biografie politycznie niepoprawne

Wanda Jakubowska, czyli jak dziś pisać biografie politycznie niepoprawne.

Kolejne spotkanie w ramach cyklu dyskusji o tematyce społeczno-kulturowej „Feminaria”, odbędzie się 21 czerwca (wtorek), godz. 18:00.

Na spotkanie zapraszają: Fundacja Gender Center, Instytut Badań Literackich PAN oraz Krytyka Polityczna.

wanda-jakubowska-monika-talarczyk-gubala

 

 W fascynującej książce Wanda Jakubowska. Od nowa (2015) Monika Talarczyk-Gubała szuka klucza do twórczości Jakubowskiej w jej biografii: w wyborach ideowych, politycznych, estetycznych, w przyjaźniach i współpracy z ludźmi, z którymi połączył ją moment dziejowy, a bardziej jeszcze twórcza pasja, miłość do kina. Autorka nie wybiela swojej bohaterki, ale stara się spojrzeć na nią i jej dorobek z empatią i szacunkiem. Sięgając po metodę biograficzną, spogląda na filmy Jakubowskiej nie jako na propagandowe agitki, ale teksty intymne, wyrastające z osobistych przeżyć i przekonań reżyserki. Talarczyk-Gubała „odzyskuje” Jakubowską jednak nie tylko jako reżyserkę (w tym ikonę kina kobiet), ale także wychowawczynię kolejnych pokoleń filmowców, współorganizatorkę życia kulturalnego w powojennej Polsce, a wreszcie jako kobietę walczącą o swą podmiotowość w zmaskulinizowanym świecie kina.

Książka Moniki Talarczyk-Gubały stanie się dla nas punktem wyjścia do dyskusji o tym, jak dziś konstruować biografie osób politycznie niepoprawnych, takich jak Wanda Jakubowska – komunizująca reżyserka kina socrealistycznego. Będziemy także rozmawiać o samym socrealizmie jako o estetyce i praktyce kultury w powojennej Polsce. Wreszcie poruszymy problem podmiotowości i sprawczości kobiet w rzeczywistości polskiego socjalizmu.

Wanda Jakubowska (1907-1998) – nazywana niegdyś „matką polskiego kina” – jest dziś w Polsce reżyserką raczej zapomnianą, dla wielu – z uwagi na komunistyczne poglądy i wierność socrealistycznej estetyce – postacią niewygodną czy wprost niechcianą. Zachodni krytycy cenią ją za film Ostatni etap (1947) – należący do klasyki kina o traumie Zagłady – polscy zaś wypominają jej monumentalną produkcję Żołnierz wolności (1953) o generalne Karolu Świerczewskim, „człowieku, który się kulom nie kłaniał”.

 

 W dyskusji udział wezmą:

dr Magdalena Grabowska (Instytut Filozofii i Socjologii PAN)

dr hab. Monika Talarczyk-Gubała (Wydział Organizacji Sztuki Filmowej PWSFTviT w Łodzi)

dr Grzegorz Wołowiec (Instytut Badań Literackich PAN)

Prowadzenie: dr Agnieszka Mrozik (Instytut Badań Literackich PAN)

 

21 czerwca (wtorek), godz. 18.00

Warszawa, Pałac Staszica, ul. Nowy Świat 72, sala nr 144

 

Spotkanie odbywa się w ramach cyklu dyskusji społeczno-kulturalnych „Feminaria”.

Wstęp wolny.

16. Tydzień Kina Hiszpańskiego

NAJLEPSZE HISZPAŃSKIE KINO AUTORSKIE
W PROGRAMIE 16. TYGODNIA KINA HISZPAŃSKIEGO
(7-21 KWIETNIA 2016)

 

 

Program rozpoczynającego się już za cztery tygodnie 16. Tygodnia Kina Hiszpańskiego jak co roku łączy to, co najlepsze w hiszpańskim kinie komercyjnym, z najciekawszymi propozycjami kina niezależnego.

Wśród tegorocznych propozycji filmowych znalazły się trzy przykłady kina autorskiego pochodzącego z trzech różnymi regionów Hiszpanii. Galisję reprezentuje „W cugu” (A esmorga) Ignacia Villara, zrealizowana w języku galisyjskim opowieść o życiu tej północno-zachodniej prowincji w latach 50. XX wieku, pod reżimem Franco. Do Katalonii przeniesie nas Marc Recha obrazem „Doskonały dzień na latawce” (Un dia perfecte per volar) – minimalistycznym, bezpretensjonalnym filmem o sile więzi rodzinnych i potędze rozmowy. Piękno hiszpańskiej wyspy Minorki znalazło odzwierciedlenie w tytule filmu Fernanda Colomo – „Isla Bonita”, obrazu będącego hołdem dla magicznego piękna tego wyjątkowego miejsca.

 

 

 

W CUGU | A ESMORGA, reż. Ignacio Villar, 2014

RODAJE DE A ESMORGA  EN PAZO DE FERREIROA  MIGUEL DE LIRA
RODAJE DE A ESMORGA
EN PAZO DE FERREIROA
MIGUEL DE LIRA



POLSKA PREMIERA

Eduardo Blanco Amor, jeden z najważniejszych galisyjskich pisarzy, jest autorem powieści „A esmorga”, która stała się podstawą scenariusza filmu pod tym samym tytułem, oznaczającym „hulankę, popijawę”. Nastrój książki znakomicie przeniósł na ekran Ignacio Villar.

Akcja filmu rozgrywa się w latach 50. w galisyjskim mieście Ourense. Trzech przyjaciół idzie „w cug”, co skutkuje ordynarnym, prostackim, irracjonalnym zachowaniem okraszonym niewybrednymi żartami. Hulanka nieuchronnie prowadzi do tragicznego finału szalonej, skąpanej w deszczu nocy, a jego ciężar potęguje nędza Galisji w trudnych czasach po wojnie domowej.

 

W rolach głównych Karra Elejalde („Jak zostać Baskiem”, „Jak zostać Katalonką”), Miguel de Lira („Los girasoles ciegos”, „Crebinsky”) i Antonio Durán „Morris” („Princesas”, „Mataharis”).

 

 

 


DOSKONAŁY DZIEŃ NA LATAWCE | UN DIA PERFECTE PER VOLAR, reż. Marc Recha, 2015

 

latawce

POLSKA PREMIERA

Marca Recha („Sierpniowe dni”), kataloński reżyser wierny kinu autorskiemu, również tym razem zaprasza nas na łono natury. Gdzieś w górach Katalonii, w pobliżu morza, w ustronnym miejscu spędzają dzień ojciec i syn – w tych rolach Sergi López („Czarny chleb”, 12. TKH „Ismael”, 15. TKH) i Roc Recha – kilkuletni potomek reżysera. Wprawiając w ruch i obserwując lot latawca, wymyślają i opowiadają sobie najróżniejsze historie, szukając odpowiedzi na trudne pytania: Jak powstaje wiatr?, Dlaczego jerzyki nie potrafią startować do lotu z płaskiego podłoża?, Dlaczego, kiedy w morzu kąpie się olbrzym, znika plaża?

 

 

 

ISLA BONITA, reż. Fernando Colomo 2015

isla

POLSKA PREMIERA

Znany i ceniony reżyser, Fernando Colomo („Cuarteto de la Habana”, „Al sur de Granada”), zauroczony pięknem malowniczej Minorki, postanawia uczynić ją tłem prostej i szczerej historii. Obsadza siebie samego w jednej z głównych ról (Fer), przechodzącego kryzys twórczy realizatora reklam nadawanych w godzinach niskiej oglądalności. Chcąc oderwać się od czarnych myśli i szukając inspiracji, postanawia odwiedzić swojego przyjaciela (Miguel  Ángel), który po przejściu na emeryturę cieszy się urokami wyspy. Zbieg okoliczności sprawia, że do domu przyjaciela przyjeżdżają w tym samym czasie również inni goście, co zmusza Fera do zamieszkania u intrygującej rzeźbiarki (Nuria).

 

Dzięki świeżości Colomo i jego bezpretensjonalnej grze, stajemy się częścią historii. Równie naturalne są pozostałe postacie – w większości przyjaciele reżysera, którzy grają samych siebie. Rezultat jest znakomity, przepełniony magią miejsca i pełnym optymizmu zakończeniem.

 

 

 

Festiwal zawita do siedmiu największych miast Polski – Warszawy, Gdańska, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Katowic i Łodzi.

Organizatorami są Ambasada Królestwa Hiszpanii, Biuro Radcy ds. Turystyki Ambasady Hiszpanii w Polsce oraz AP Mañana. ______________________________________________________________________________

16. Tydzień Kina Hiszpańskiego odbędzie się w dniach 7 – 21 kwietnia 2016 w wybranych kinach w największych miastach w Polsce.

Warszawa | 7 – 14 kwietnia | Kino Muranów, Kino Luna

Gdańsk | 8 14 kwietnia | Kino Żak

Kraków | 8 14 kwietnia | Kino Pod Baranami

Poznań | 8 14 kwietnia | Kino Muza

Wrocław | 8 14 kwietnia | Kino Nowe Horyzonty

Katowice | 11 – 19 kwietnia | Kino Światowid

Łódź | 15 – 21 kwietnia | Kino Charlie

______________________________________________________________________________

 

16TKH B1-page-001

Więcej informacji na www.manana.pl

oraz na Facebooku

 

Akademia Azjatycka – kobiety i feminizm w Azji

Pięć Smaków to nie tylko filmy. Od początku istnienia festiwalu, ważne jest dla nas również tworzenie właściwego do nich kontekstu społecznego i kulturowego, pomagającego lepiej zrozumieć Daleki Wschód i ludzi tam żyjących. Temu służy Akademia Azjatycka – cykl spotkań i wykładów edukacyjnych, poszerzający tematykę pokazywanych na festiwalu dzieł.

3Tegoroczna sekcja poświęcona kinu japońskich reżyserek stanie się pretekstem do dyskusji o obecności i roli kobiet – profesjonalistek we współczesnej kulturze i mediach krajów Azji. Tematem spotkań będą między innymi lokalne oblicza feminizmu oraz miejsce kobiet w przemyśle filmowym.

W ramach Akademii odbędą się również spotkania poświęcone kinu gatunkowemu – stylowym filmom bohatera tegorocznej retrospektywy, Johna Woo i fenomenowi japońskich filmów o potworach. Program uzupełnią dwa wydarzenia dotyczące kwestii społecznych. Specjalny kambodżański wieczór w Muzeum Sztuki Nowoczesnej będzie okazją do porozmawiania o współczesnej kulturze Kambodży i radzeniu sobie młodego pokolenia z traumą przeszłości. Zapraszamy też na organizowaną w ramach programu Stół Powszechny debatę poświęconą postrzeganiu imigrantów w Polsce.

unnamed2Wykłady i spotkania odbędą się w Muzeum Azji i Pacyfiku, ul. Solec 24, w Muzeum Sztuki Nowoczesnej, ul. Emilli Plater 51 oraz w Stole Powszechnym, ul. Jana Zamoyskiego 20.

W ramach Akademii odbędą się również spotkania poświęcone kinu gatunkowemu – stylowym filmom bohatera tegorocznej retrospektywy, Johna Woo i fenomenowi japońskich filmów o potworach. Program uzupełnią dwa wydarzenia dotyczące kwestii społecznych. Specjalny kambodżański wieczór w Muzeum Sztuki Nowoczesnej będzie okazją do porozmawiania o współczesnej kulturze Kambodży i radzeniu sobie młodego pokolenia z traumą przeszłości. Zapraszamy też na organizowaną w ramach programu Stół Powszechny debatę poświęconą postrzeganiu imigrantów w Polsce.

Parterem Akademii Azajtyckiej jest Muzeum Azji i Pacyfiku w Warszawie. Na wszystkie wydarzenia wstęp wolny.
Organizator: Fundacja Sztuki Arteria

 

Naginając reguły (Iran, 2013) | Recenzja

naginajac regułyNaginając reguły /Ghaedeye tasadof/

reż. Behnam Behzadi

Iran, 2013

 

Recenzuje: Natalia Skoczylas

 

„Naginając reguły” to drugi film w karierze irańskiego reżysera Behnama Behzadi (i trzeci, jako scenarzysty). Historia jest prosta – grupka przyjaciół aktorów-amatorów pragnie wyjechać na zagraniczny festiwal i wystawić ćwiczoną od 5 miesięcy sztukę. Szykują paszporty, omawiają kwestie, radość i ekscytacja. Pojawia się jednak problem. Ojciec jednej z dziewczyn z grupy nie zgadza się na wyjazd córki. Konsekwencje poniosą wszyscy..

Początek filmu przywodzi skojarzenie z wcześniejszym irańskim filmem o grupie młodych ludzi: „Nikt nie rozumie perskich kotów” Bahmana Ghobadi (obaj panowie współtworzyli inny film „Półksiężyc”). Potem jednak akcja zamyka się w jednym pomieszczeniu i sam film zaczyna przypominać sztukę teatralną. Skupioną wokół motywu jak decyzja jednej osoby, której zdanie jest wyżej cenione w społeczeństwie może wpłynąć na pracę i marzenia innych. I też uniwersalnie; o relacjach międzyludzkich, o tym jak pozornie dobrzy znajomi współpracują, gdy pojawiają się problemy.

„Naginając reguły” to film oszczędny w środkach wyrazu, siłą napędową wydaje się być gra aktorska. Nie wszyscy młodzi aktorzy jednak unieśli ten ciężar, wiele dialogów brzmi nienaturalnie, nieśmiało podnoszone są wątki, które nie doczekają się dalszego ciągu. Film ma jednak kilka dobrych scen, jak na przykład rozmowa córki z ojcem w podziemiach biurowca (i jeśli ktoś/ia się spodziewa patriarchalnego traktowania i gorszego położenia kobiety, to myślę, że tutaj tego nie odnajdzie).

Oglądając, miałam z tyłu głowy cały czas alert ‘zwracaj uwagę na różnice kulturowe!’ (pewnie trochę, dlatego, że fabuła nie była porywająca), ale naprawdę ciężko mi się ich doszukać, może poza noszonymi przez postaci kobiece burkami i wzmiankami z o oddzielnych pokojach dla mężczyzn i kobiet. To chyba dobrze. Mężczyźni, co prawda wydawali się bardziej wyluzowani, a jeden z nich był reżyserem, ale czy to w jakiś sposób odbiega od takich przedsięwzięć w Polsce? Nie wiem, na jednym przykładzie ciężko stwierdzić.

Podsumowując, myślę, że irańskie kino ma więcej do zaoferowania, ale koneserzy/koneserki kameralnego kina, wątków kruchości i delikatności młodzieńczych pragnień, mogą jak najbardziej wyjść z seansu nieco bardziej usatyskacjonowani/e.

„Dostałam dużą dawkę sisterhoodu i swobodnie oraz niewymuszenie wykreowane postaci” – Natalia Skoczylas recenzuje We are the best! Lukasa Moodyssona

we are the best moodyssonWe are the best!

reż. Lukas Moodysson, wyst. Mira Barkhammar, Mira Grosin, Liv LeMoyne

Szwecja, Dania 2014

premiera polska: 24.10.2014

 

Co by było gdybyśmy nie mieli w głowie z góry utartych schematów? Gdybyśmy poświęcili chwilkę na zdziwienie zastanymi oczywistościami? Zapewne większość osób by się pogubiła.

Ale nie bohaterki najnowszego filmu Lucasa Moodyssona ‘We Are the Best!” osadzonego w Sztokholmie lat ’80. Klara i Bobo słuchają szwedzkiego punka, same ścięły sobie na krótko włosy, noszą powyciągane swetry i nie boją się pytać ‘dlaczego?’ głośno i donośnie. Dlaczego nie możemy mieć zespołu? Dlaczego nie zadzwonić do chłopaków z zespołu punkowego, z którymi przeczytały wywiad w gazecie? Dlaczego nie mogą dostać za darmo frytek skoro są głodne, a restauracja i tak generuje wielkie zyski? Dlaczego nie brać z ulicy śmieci, skoro komuś się już nie przydadzą a im tak? Są szczere i bezpretensjonalne, ale nie agresywne. Denerwują je ćwiczenia na wfie, to spontanicznie tworzą piosenkę o wrednym sporcie. A później namawiają do partycypacji Hedvigę, grzeczną i bogobojną dziewczynę, która nie ma znajomych, bo przecież ‘to polityczne stawać po stronie słabszych’. Nie trzeba wiedzieć wszystkiego i być dorosłym, aby czuć. A one czują bardzo dużo i nie dają się stłamsić. Mówią.

Mocnymi stronami filmu są jego tempo, muzyka i dialogi. Żadnych dłużyzn, niekiedy wręcz gagi, które nie zmierzają do jakiś konkretnych happy-endów. Przyjemność oglądania płynie z samego oglądania, fabuła jest prosta i w większości radosna. Nie znaczy to, że dziewczyny nie mają problemów i smutków, ale reagują na nie w sposób bezczelny i naturalny – ‘na tym polega punk!’. Zabierając się za film, nieco bałam się tanich wzruszeń i patosu. Zamiast tego dostałam dużą dawkę sisterhoodu i swobodnie oraz niewymuszenie wykreowane postaci. W obsadzie pojawił się poza debiutującymi głównymi bohaterkami, także: David Dencik (znany z m.in. „Szpieg”, „Braterstwo”) w roli nieco zwariowanego ojca Klary.

Lukas Moodysson, zarówno reżyser jak i scenarzysta filmu, z niezwykłą wrażliwością i spostrzegawczością przedstawia bohaterki i elementy dorastania. Klara, Bobo i Hedviga różnią się temperamentami, mówią i zachowują się zgodnie z tym czego można oczekiwać po dziewczynach w ich wieku, nie ma tu atmosfery zadęcia starych-malutkich, ani grama przesady.

Myślę, że ‘We Are the Best!” to film, który może spodobać się każdej grupie wiekowej. Mi było po nim bardzo wesoło, choć z odrobiną zazdrości, że takich koleżanek w gimnazjum nie miałam…

Natalia Skoczylas: Studentka prawa na Uniwersytecie Warszawskim, pisze pracę magisterską z zakresu kryminologii. Uczestniczy w projekcie badawczym dotyczącym odbywania kary pozbawienia wolności przez cudzoziemców w Polsce. W Feminotece zajmuje się tworzeniem podstrony prawnej.

Warszawa: ,,Wilgotne miejsca” już w kinach!

Wilgotne miejsca już  w kinach! 27 maja odbędzie się pokaz matronacki w kinie Luna o godz. 19:00.

INFORMACJE O FILMIE

Wilgotne miejsca to adaptacja kultowej i skandalizującej książki Charlotte Roche (znanej w Polsce autorki Modlitwy waginy) pod tym samym tytułem, wydanej w 2008 roku, przetłumaczonej na 27 języków, opublikowanej w 28 krajach i uznanej – zaledwie po kilku tygodniach od wydania – za bestseller 2008 roku w Niemczech.

Utrzymany w stylu muzycznego teledysku film Wilgotne miejsca, przypominający takie kontrowersyjne obrazy jak Trainspotting, czy Biegnij Lola Biegnij, okrzyknięto mianem Amelii 2.0. Główną rolę w filmie zagrała szwajcarska aktorka Carla Juri, laureatka wielu nagród dla młodych talentów, w tym nagrody SHOOTING STARS dla najlepszych młodych europejskich aktorów, przyznanej na festiwalu w Berlinie w 2013 roku.

Ścieżka dźwiękowa filmu to kompilacja trzech elementów: utworów kontrowersyjnych współczesnych zespołów i artystów (m.in.: królowej elektro-punku i sex-electronic Peaches, amerykańskiego bluesrockowego bandu Canned Heat oraz brytyjskiej żeńskiej grupy Thee Headcoatess), muzyki klasycznej (Giacomo Pucciniego, Johana Straussa, w tym słynnego walca Nad pięknym modrym Dunajem, wykorzystanego wcześniej m.in. w Odysei kosmicznej Stanley’a Kubricka) oraz elektronicznych utworów, skomponowanych specjalnie na potrzeby filmu przez Enisa Rotthoffa. Tytułowa piosenka Wilgotne miejsca, pojawiająca się na końcu filmu, to kompilacja piosenki śpiewanej przez Ezrę de Zeus i dźwięków nagranych podczas zdjęć.          wilgotne duze

 

Fragment wywiadu z odtwórczynią głównej roli w filmie Wilgotne miejsca

WYWIAD Z CARLĄ JURI

– Jakie było Pani pierwsze wrażenie po przeczytaniu scenariusza tego filmu?

Pierwsza myśl po przeczytaniu scenariusza była jedna: to jest zadanie w pełni wykonalne. W tym filmie staraliśmy się odnaleźć osobowość Helen. Dla mnie najważniejszą rzeczą jest w tym filmie to, co znajduje się pomiędzy wierszami. Tu właśnie można w największym stopniu odnaleźć postać Helen. W tym miejscu rozgrywa się jej historia. Dla mnie osobiście to właśnie czyni z Helen tak ciekawą rolę do zagrania. Najtrudniejsze było jednak wcielić się w nią tak, aby się z nią stopić. Wielu ludzi doskonale zna książkę, więc musiałam sprostać ich oczekiwaniom.

– Co sądzi Pani o postaci Helen Memel? 

Helen jest niekonwencjonalna. Kieruje się własnymi zasadami, które wielu ludziom mogą wydawać się prowokacyjne i trudne. Przecież miła i czysta dziewczyna jest stanowczo lepszym obiektem do kochania i akceptowania. Ale tak jak wszyscy, Helen ma silną potrzebę niekonwencjonalnej miłości i walczy o akceptację bez oporu i fałszywej dumy. To właśnie czyni z niej tak silną osobowość. Z drugiej strony, to również przyczynia się do jej tragiczności. Co napędza Helen? Myślę, że jest to nadzieja.

– Jakie jest Pani zdaniem przesłanie tego filmu?      

Bycie innym nie jest zamierzone. Bunt rodzi się z potrzeby. Obie te rzeczy mogą być intensywne i mogą ranić, ale tak właśnie musi być.