TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Prawa kobiet na czerwonym dywanie?

Jako komentarz do niedzielnej gali Oscarowej hiszpańskie El Mundo podsumowuje sytuację kobiet w show-businessie i skupia się na głosach sprzeciwu, które dały się słyszeć w trakcie uroczystości.

screenshot-vine.co 2015-02-23 12-39-56

Kobiety amerykańskiego kina  zrzeszają się pod wspólnym hashtagiem #askhermore i wymagają, żeby zadawane im pytania dotyczyły czegoś więcej, niż makijaż i sukienki. Patricia Arquette, zdobywczyni Oscara dla najlepszej aktorki drugoplanowej za rolę w „Boyhood”, zrobiła użytek ze swoich pięciu minut sławy, żeby wygłosić przemówienie na temat równości płci. „Już czas, żeby wszyscy podatnicy w Stanach Zjednoczonych zażądali równych płac w swoim kraju…” (i reszcie świata – należałoby dodać).

W tegorocznym starciu, o Oscary ubiegały się 44 aktorki. Według statystyk przeprowadzonych przez Uniwersytet w San Diego, tylko 12% ról głównych bohaterów w najbardziej kasowych filmach 2014 roku przypadło kobietom. Zdaniem badaczy tegoroczne role powtórzyły wiele stereotypów i w dalszym ciągu dyskryminowały aktorki ze względu na wiek. Jeśli chodzi o udział kobiet w produkcji amerykańskich hitów, średnia oscyluje w okolicach 17%.

Zainteresowanie El Mundo kwestią różnicy płac wśród amerykańskich aktorek wpisuje się w sytuację rynkową samej Hiszpanii. 16 lutego opublikowano wyniki raportu ogłoszonego przez syndykat UGT (Powszechny Związek Robotników: Unión General de Trabajadores), według którego różnica hiszpańskich płac między mężczyznami i kobietami (na niekorzyść tych ostatnich) wynosi 24%. Jest to najgorszy wynik od pięciu lat.

Meryl Streep i Jennifer Lopez wyrażają poparcie dla Arquette w sprawie równych płac dla kobiet.

 

Źródło: Elmundo , Vine i Expansion  

Informację przygotowała i opracowała wolontariuszka Feminoteki: Ola Gocławska – doktorantka UW, iberystka, aktualny zakres badań: gender i tożsamość w literaturze krajów hiszpańskojęzycznych

Relacja powstała w ramach programu wolontariackiego Feminoteki.

superfemka 1 procent

Wojewódzki Sąd Administracyjny: Zakaz aborcji w statucie szpitala jest niezgodny z prawem

Wołomin

Czy zapis w statucie, że „Szpital powiatowy w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego” jest zgodny z przepisami? Wojewódzki Sąd Administracyjny uznał dziś, że nie – pisze Małgorzata Zubik w „Gazecie Wyborczej”.

Skargę do WSA skierował starosta wołomiński Piotr Uściński (PiS), reprezentujący radę powiatu. W czerwcu tego roku radni PiS i koalicyjnej Wspólnoty Samorządowej podjęli uchwałę w sprawę zmiany statutu Szpitala Powiatowego w Wołominie.Na mocy tej uchwały napisano w statucie, że „Szpital Powiatowy w swojej działalności kieruje się bezwzględnie zasadą ochrony życia ludzkiego”. Miesiąc później uchwałę unieważnił wojewoda mazowiecki, który kontroluje, czy uchwały rad gmin i powiatów są zgodne z prawem (…)

Wtedy na rozstrzygnięcie wojewody Jacka Kozłowskiego poskarżył się starosta Uściński (…) WSA poparł jednak argumenty wojewody (…)

Cały tekst: Wyborcza.pl, 04.12.2014 | fot. Opieka medyczna, a nie watykańska

Bohaterki ruchu emancypacji na krakowskich szlakach – „Krakowski szlak kobiet” recenzuje Katarzyna Kozłowska

przewodniczka_krakowski_szlak_kobiet_I

Bohaterki ruchu emancypacji na krakowskich szlakach

Tekst: Katarzyna Kozłowska

 

Krakowski szlak kobiet. Przewodniczka po Krakowie emancypantek. Tom I. Pod red. Ewy Furgał.

Wydawnictwo Fundacja Przestrzeń Kobiet, Kraków 2009

 http://www.krakowskiszlakkobiet.pl/

 

 

Niewiele jest takich miejsc na świecie jak miasto Kraków, gdzie w tutejszej przestrzeni miejskiej można wciąż odnaleźć ślady pierwszych emancypantek. Tak więc po Krakowie można wędrować „Śladami krakowskich emancypantek” lub „Śladami krakowskich Żydówek” czy „Śladami wybitnych Krakowianek” i to tylko propozycje tras, jakie można powziąć by odetchnąć duchem prawdziwej herstorii i dać się poprowadzić przewodniczkom po meandrach tkanki miejskiej.

Jednak nie byłoby to tak oczywiste, gdyby nie zmagania i trudy Fundacji Przestrzeni Kobiet. Włączanie kobiet do historii miasta ma swoją genezę w projekcie z 2008 roku „Polki, Żydówki – krakowskie emancypantki. Historia i współczesność dla równości i różnorodności”, w ramach którego wydano pierwszy pilotażowy tom „Krakowski szlak kobiet. Przewodniczka po Krakowie emancypantek” (2009). Potem powstały jeszcze trzy tomy dodatkowe a praca nad odzyskiwaniem pamięci kobiet obejmująca szeroki kontekst antropologiczny jest przewidziana na lata.

Spis treści podzielony jest na rozdziały I. Konteksty, II. Kobiety, III. Konspekty przy czym główny rozdział II. Kobiety koncentruje się na biografii kobiet tj. Kazimiery Bujwidowej, Marii Orwid, Zuzanny Ginczanki, Jadwigi Morozowskiej – Toeplitz, Marceliny Kulikowskiej, Marii Dulębianki, Anny Świrczyńskiej, Zofii Ameisenowej, Marii Turzymy, Teresy Rudowicz, Wandy Bobkowskiej, Sary Schenirer oraz Pauliny Wasserberg.

Wymienione kobiety zasłużone, których biografie są częścią tomu pierwszego „Krakowski szlak kobiet. Przewodniczka po Krakowie emancypantek” pozostawiły po sobie spuściznę w postaci „biografii z czynem”. Z kolei zebrane głosy wielu kobiet to „spuścizna pozostawiona współczesnym w postaci praw wyborczych, prawa do studiowania, prawa do pracy, przełamywania ograniczających społecznych wyobrażeń o rolach płci” jak pisze Natalia Sarata we wstępie tomu. To nie bagatela uzyskać bezpośredni biogram i wgląd w pamięć jednostki, która zbyt długo była zbyta milczeniem. Kobieca opowieść miniona nie miała szans na utrzymanie się w pamięci zbiorowej jeśli kursowała tylko i wyłącznie w sferze domowej. Nie wiadomo właściwie jak przebiegał transfer wiedzy o sufrażyzmie, w tym rozwój i wdrażanie zdobyczy cywilizacyjnych oraz nowych idei modernizmu dajmy na to w poszczególnych warstwach społecznych czy zakładach pracy gdzieś pomiędzy ulicami krakowskiego rynku a także na szerokich przedmieściach. Dla wielu sama myśl o aktywności kobiecej w srogich czasach dla jakichkolwiek ruchów emancypacyjnych jest pytaniem nieomal retorycznym. Nie komentowało się też wówczas rzecz jasna spraw światopoglądowych. Na zawsze pozostanie pytanie jaką rzeczywistość widziały i zwalczały w swojej zwykłej codzienności emancypantki, dziś duchowe przewodniczki nowych generacji.

Dlatego każda z trzynastu herstorii opowiedzianych w rozdziale II. jest cegłą podtrzymującą dyskurs kobiecy. Autentycznym listem o tytanicznej pracy do każdej z nas, z obowiązkiem nie zmarnowania przekazanej treści.

Przeczytanie każdej opowieści z tomu wyzwala niesamowitą mieszankę emocji, nazwisk, ulic i informacji istotnych do zapamiętania. Fantastycznie czyta się krótki aczkolwiek spójny portret Marii Orwid (1930-2009) autorstwa A. Bednarczyk oraz I .Hajdarowicz. Orwid była uznaną ekspertką w dziedzinie psychiatrii a także inicjatorką jednego z pierwszych badań nad psychicznymi skutkami wojennych przeżyć obozowych. Co najważniejsze, jej przełożony Antoni Kępiński uznał ją za swoją następczynię i kontynuatorkę jego metod pracy z pacjentami w późniejszej Klinice Psychiatrii Dzieci i Młodzieży w Krakowie. Jej wkład oraz innowacyjne badania przyniosły jej uznany zaszczyt także w środowisku międzynarodowym.

Większość kobiet emancypantek nie miała takiego szczęścia jak Maria Orwid. Portret Zuzanny Ginczanki (1917 – 1944) spisany przez Olgę Andrynowską to portret ofiary Holokaustu, który okazał się splotem tragicznych faktów z czasów pożogi wojennej. Doceniona dopiero w latach 90. XX wieku odkrywana powoli na kartach swojej poezji jest silnym głosem w pełni zasymilowanej feministki. Ginczanka a właściwie Zuzanna Polina Gincburg pisze pięknie i proroczo jakby „Przeznaczeniem niektórych jest mieć za mało o szczęście lub za wiele o nudę”. Mieć o wiele za nudę nigdy jej nie dotyczyło.

W kolejnych naszkicowanych biografii pełno jest bezkompromisowości i wierności swoim zasadom. Mowa tutaj o pionierkach działalności oświatowej tj. Marcelinie Kulikowskiej (1872 – 1910) oraz Kazimierze Bujwidowej (1867 – 1932) czy wydawczyni i redaktorki Marii Turzymy (ok.1860 – 1922), która wraz z K. Bujwidową prowadziła aktywną kampanię na rzecz dopuszczenia kobiet do wyższych uczelni. Pierwsza z omawianych M. Kulikowska miała w swojej biografii pewien skandal, związany z jej ateizmem. Nie bez znaczenia jest też rok 1905, w którym to skandal odbił się głośnym echem po Galicji.

K. Bujwidowa była „od urodzenia społecznicą” oraz jak ją w jednym z listów opisał mąż Odon Bujwid „współzałożycielką I Gimnazjum Żeńskiego w Krakowie dla kobiet pragnących uzyskać wyższe wykształcenie. I będzie przed śmiercią żałowała, ze tak mało zostaje z jej działalności. A dr Hulewicz poświęcił jej obszerną biografię jako przodowniczce ruchu kobiecego, wespół z kilkoma innymi wybitnymi niewiastami niosącymi pochodnię wolnej myśli. Cieszyłaby się teraz, widząc, że jednak jej wielka praca wydała owoce.

Ciekawym portretem jest ten napisany przez Katarzynę Zwolak o Marii Dulębiance (1858 – 1919) znanej głównie ze związku z Marią Konopnicką. Prawdą jest jednak, że M. Dulębianka miała swoje fantastyczne zasługi w powstaniu niepodległego państwa polskiego oraz uzyskaniu przez kobiety praw wyborczych. Jej niezmożony optymizm i skuteczna działalność w kręgach kobiecych i narodowowyzwoleńczych są nie do przecenienia i nie pójdą z pewnością w zapomnienie. W podobnym tonie można wypowiedzieć się o Sarze Schenirer (1883 – 1935) uznanej za postać mityczną w środowisku ortodoksyjnych, żydowskich pedagogów. Żydowska pedagożka ze względu na wkład w nauczanie zyskała miano Matki Izraela i Matki Pokoleń.

Każda z opisywanych postaci to mnóstwo pracy niemierzalnej, prawie detektywistycznej. Odczytywaniem tego, co uznane było długo za miałkie i niegodne prac badawczych. Przeszukiwanie Wielkich Ksiąg Adresowych miasta Kraków, wielokrotne próby odczytania pamiętników (jeśli przetrwały), szperania w rodowodach i korzystania z przekazów ustnych. „Jedyna szansa była w odnalezieniu rodziny. To właśnie rodzinne archiwa i pamięć bliskich krewnych przechowują obrazy swych antenatek. Tam powiązane wstążeczkami leżą ich listy, w albumach można zobaczyć fotografie, a opowieści rodzinne ujawniają anegdoty.” jak trafnie zauważa Grażyna Kubica. Czasem jak w przypadku biogramu Wandy Bobkowskiej wymóg zbadania archiwum Parafii Ewangelickiej co G. Kubica skutecznie uczyniła.

Wszystkie wyżej naszkicowane a opisane w tomie „Krakowski szlak kobiet. Przewodniczka po Krakowie emancypantek” kobiety to z pewnością społeczniczki, obywatelki oddane sprawie kobiecej. Swoiste bohaterki her – storii, o czym wtedy jeszcze zajęte pracą u podstaw, nie wiedziały.

CODZIENNIK FEMINISTYCZNY I FUNDACJA FEMINOTEKA: MAŁKOWSKI, RĘCE PRECZ OD OLSZTYNA!

Tak jak każde miasto zasługuje na najlepszego prezydenta czy prezydentkę, bez względu na to, z jakiej partii jest, tak żadna pracownica i żaden pracownik nie zasługują na krzywdę, wykorzystywanie swojej pozycji przez przełożonych, molestowanie w miejscu pracy, gwałt, a kiedy do tego dojdzie, na niepamięć wobec tych krzywd.

Wobec Czesława Jerzego Małkowskiego toczy się postępowanie prokuratorskie w sprawie o molestowanie urzędniczek pracujących dla niego w olsztyńskim Ratuszu. Postępowanie trwa już 3 lata, a sama sprawa została nagłośniona już w roku 2008. Część urzędniczek, których sprawa dotyczy i w której są stroną pokrzywdzoną, kontynuuje swoją pracę, a w obliczu wyników wyborów samorządowych być może będą musiały od poniedziałku ponownie pracować z osobą, która (wg aktu oskarżenia) dopuściła się gwałtu i przestępstw o charakterze seksualnym, a także nadużyła stosunku zależności wobec pracownic i uporczywie naruszała ich prawa pracownicze.

Ogólnopolskie media dość opieszale komentowały fakt zupełnego zignorowania toczącego się wobec byłego prezydenta Olsztyna postępowania i przystąpienia przez niego do kolejnych wyborów. Dopiero nasz list, w którym apelujemy o niegłosowanie na CJM, a pod którym podpisało się ok. 200 osób, nieco zmobilizował debatę. Także inne działaczki czy aktywiści podjęli próby apelowania o niegłosowanie na byłego prezydenta, który w 2008 roku wyprowadzany był z Ratusza w kajdankach; wydaje się też, że apele te przebiegają ponad podziałami politycznymi  –  w tej sprawie wypowiedzieli się także Iwona Arent (PiS) czy Łukasz Adamski („wSieci”).

Jednak komentarze pod wieloma tekstami, wydaje się pisane głównie przez olsztynianki i olsztynian, wskazują na to, że mieszkanki i mieszkańcy miasta wymazali już z pamięci obraz Małkowskiego wyprowadzanego z Ratusza czy jego rozmowy pełne seksualnych podtekstów (a właściwe pełne seksualnych bezpośrednich propozycji) z urzędniczkami, prowadzone w miejscu pracy i w czasie pracy! Bez względu na to, jak potoczy się postępowanie prokuratorskie, Czesław Małkowski z pewnością nie jest ostoją moralności i osobą godną stanowiska prezydenta miasta.

W ramach sprzeciwu wobec kandydatury osoby, która sama w nawiązaniu do swojego postępowania przyznała, że „powaga urzędu [prezydenta miasta – przyp.red.] została obrażona” (cytat za dziennikiem „Rzeczpospolita”).

Codziennik Feministyczny wraz z Fundacją Feminoteką zorganizowały akcję, w której zainteresowane osoby głośno sprzeciwiają się kandydaturze Czesława Małkowskiego. Udostępniajcie w sieci swoje nagrania z tagiem ‪#‎malkowskireceprecz‬

 

Joanna Piotrowska, prezeska fundacji Feminoteka:

Anna Dzierzgowska, fundacja Feminoteka:

Anna Dryjańska, fundacja Feminoteka:

Agnieszka Sosińska, fundacja Feminoteka:

Kamila Kuryło, Codziennik Feministyczny:

Katarzyna Bratkowska, Porozumienie Kobiet 8 Marca:

Nina Sankari, Koalicja Ateistyczna i Feminists for Another Europe:

Państwo Islamskie handluje kobietami. Małe dziewczynki za 580 zł

Handel ludźmiSerwis Wprost.pl pisze:

Najwyżej islamiści cenią dziewczynki od pierwszego do dziewiątego roku życia, za które każą płacić równowartość 580 zł. Następny przedział wiekowy od 10 do 20 lat wiąże się z wydaniem około 440 złotych. Kobiety w wieku od 20 do 30 lat dżihadyści sprzedają za około 290 zł, natomiast te w wieku od 30 do 40 lat za 255 złotych. Za 40 i 50-latki trzeba zapłacić niecałe 150 złotych.

Cennik jest datowany na 16 października 2014 roku.

Źródło: Wprost.pl, 10.11.2014 | fot. newssourcegy.com

Premiera spotu Feminoteki przeciw cyberprzemocy!

W świecie nowych technologii przemoc wkracza do internetu, a  jej ofiarami najczęściej padają kobiety i dziewczynki. Dowiedz się więcejDoświadczyłaś cyberprzemocy? Zadzwoń na telefon interwencyjny Feminoteki: 731 731 551 we wtorki, środy i czwartki od 13:00 do 19:00. Oferujemy bezpłatną pomoc psychologiczną i prawną.

Fundacja Feminoteka od 2013 roku realizuje projekt „Staying Safe Online: Gender and Safety on the Internet” (Bądź bezpieczna w sieci) współfinansowany ze środków Daphne III Programme of the European Union w partnerstwie z dwoma innymi organizacjami kobiecymi: Mediterranean Institute of Gender Studies z Cypru i z Gender Studies z Czech. Przedstawiamy spot Feminoteki przeciw cyberprzemocy zrealizowany we współpracy z agencją Pacamera.

 

 

Kontakt dla mediów:

Aleksandra Magryta, aleksandram[at]feminoteka.pl, 22 392 94 74

Pilna Akcja: podpisz apel w sprawie uwolnienia Iranki

25-letnia Iranka, Ghoncheh Ghavami, od 30 czerwca przebywa w całkowitym odosobnieniu w więzieniu Evin w Teheranie. Jest więźniarką sumienia prześladowaną wyłącznie za udział w pokojowym proteście przeciw zakazowi wstępu dla kobiet na mecze ligi światowej siatkówki rozgrywane na stadionie Azadi w Teheranie.

Ghoncheh Ghavami, obywatelka Iranu i Wielkiej Brytanii, została zatrzymana 30. czerwca 2014 w areszcie Vozara, gdzie zgłosiła się po odbiór telefonu komórkowego. Telefon odebrano jej 10 dni wcześniej podczas interwencji na demonstracji domagającej się zniesienia zakazu obecności kobiet na stadionach. Spędziła wtedy w areszcie w Vozara kilka godzin. 30. czerwca funkcjonariusze w cywilnych ubraniach udali się do jej domu, skonfiskowali jej laptop i książki, następnie zawieźli ją do więzienia Evin, gdzie spędziła 41 dni w całkowitej izolacji, bez kontaktu z rodziną i adwokatem. Po tym czasie została przeniesiona do innej celi, współdzielonej z jedną osobą. Ghoncheh Ghavami informuje, że przebywając w odosobnieniu poddawana była bardzo silnym naciskom ze strony prowadzących przesłuchania. Grożono jej również przeniesieniem do więzienia Gharchak, gdzie w bardzo złych warunkach wyroki odbywają najgroźniejsi przestępcy, a skąd ona sama miała już „nie wrócić żywa”.

 

111

Amnesty International stwierdza, że Ghoncheh Ghavami nie została o nic oskarżona, a w areszcie przebywa w ramach śledztwa dotyczącego „propagandy na szkodę państwa”, co ma związek z jej zaangażowaniem w pokojowe protesty przeciw dyskryminacji kobiet. Według niepotwierdzonych informacji 1 września Ghoncheh Ghavami odwołała się od decyzji prokuratora o przedłużeniu aresztu o kolejne dwa miesiące, a sprawę ma rozpatrzyć wydział 15 sądu rewolucyjnego w Teheranie.

Amensty International prosi o pilne wysyłanie apeli w językach perskim, arabskim, angielskim lub własnym:

-Wzywających władze irańskie do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia Ghoncheh Ghavami, więzionej wyłącznie za pokojowe wykorzystanie prawa do wolności słowa, wolności stowarzyszeń i zgromadzeń;

– Wzywających władze irańskie do zapewnienia jej ochrony przed torturami oraz innymi formami okrutnego traktowania oraz do nieumieszczania jej w izolacji lub odosobnieniu;

-Wzywających władze irańskie do zapewnienia jej regularnych kontaktów z rodziną oraz adwokatem.

Apel jest dostępny na stronie Amnesty International.

 

Źródło/ więcej na stronie Amnesty International, data: 22.09.14

 

 

Lista kobiet w rządzie premierki Ewy Kopacz

Ewa Kopacz
Ewa Kopacz przedstawiła skład nowej Rady Ministrów. Wśród nich 6 stanowisk będą piastować kobiety. 
Oto lista:
Teresa Piotrowska – ministra spraw wewnętrznych

Małgorzata Fuszara – pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania

Maria Wasiak – ministra infrastruktury i rozwoju

Lena Kolarska-Bobińska – ministra nauki i szkolnictwa wyższego

Małgorzata Omilanowska – ministra kultury i dziedzictwa narodowego

Joanna Kluzik Rostkowska – ministra edukacji narodowej

Źródło/ więcej na: Wyborcza.pl, data: 19.09.2014

Kobiety z firmy FMD sprzątające w instytucjach i urzędach bez pensji i innych praw pracowniczych

FMD kobiety sprzątaczki praca prawo pensja kodeks
FMD kobiety sprzątaczki praca prawo pensja kodeksFirma FMD czyściła poznański uniwerek, sądy w Radomiu i w Poznaniu, nawet Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Łamiąc przy tym prawa pracownicze. Z prawem do zapłaty na czele. Rektor, sędziowie i urzędnicy są bezradni.
Konglomerat firm o wspólnej nazwie FMD zaoferował atrakcyjne ceny i wygrał przetargi na sprzątanie w 48 instytucjach – sądach, prokuraturach, urzędach miasta, ośrodkach pomocy, w biurze Rzecznika Praw Obywatelskich i na kilku uczelniach. Zatrudnia kilkaset osób, płaci mało, a czasem – wcale. W serwisie GoWork.pl jest już kilkanaście stron, gdzie na brak wypłat skarżą się byłe pracownice z Lublina, Łodzi, Łomży, Wrocławia i innych miast.
(…) W walce o wynagrodzenia pomaga kobietom Ogólnopolski Związek Zawodowy „Inicjatywa Pracownicza” (…)

Więcej / cały tekst: Wyborcza.pl, 20.08.2014; grafika: codziennypoznan.pl

O mechanizmach kolonizatorskich i feminizmie w książce Quanty A. Ahmed ,,W kraju niewidzialnych kobiet”

O mechanizmach kolonizatorskich i feminizmie w książce Quanty A. Ahmed ,,W kraju niewidzialnych kobiet” 

Recenzuje Aleksandra Magryta

Quanta A. Ahmed ,, W kraju niewidzialnych kobiet”

 

w kraju niewidzialnych kobiet

 

„Oho, kolejna książka o kobietach jako ofiarach w krajach uznawanych przez dyskurs kolonizatorski jako kraje trzeciego świata” – taka była moja pierwsza myśl. Skoro jednak powieść ma nasz feminoteczny matronat, to stwierdziłam, że muszę się przekonać, jak bardzo owa powieść jest zbieżna z moim pierwszym skojarzeniem.

Główną bohaterką powieści jest sama autorka, która oprócz parania się pisarstwem i dziennikarstwem, jest z zawodu lekarką. I to brytyjską lekarską, mieszkającą w Stanach, mającą jednocześnie korzenie pakistańskie.

W momencie gdy kończy się jej wiza w Stanach decyduje się ona na wyjazd kontraktowy do Arabii Saudyjskiej, gdzie w rijadzkim szpitalu ma pracować jako lekarka. I wyjeżdża, a właściwie wylatuje. I właśnie ten moment powieści był momentem, w którym zmieniłam zdanie o powieści. Książka wydała mi się świetna.

Dla wielu osób moja reakcja może być zadziwiająca. No bo skąd ta nagła zmiana nastawienia? I co ma do tego wyjazd głównej bohaterki do Arabii Saudyjskiej na kontrakt? I co jest właściwie świetnego w tej decyzji? Otóż, moja zmiana nastawienia wynika z tego, że bohaterka (występująca w narracji pierwszoosobowej) z feministycznej perspektywy analizuje społeczeństwa muzułmańskie i samo życie w Arabii Saudyjskiej. Na uwagę zasługuje fakt, że jest ona świadoma swojego kolonizatorskiego nastawienia. Ocenia panujące struktury władzy w patriarchalnym wschodnim kraju. Jest to droga otwierania się na inne kultury przy jednoczesnym zachowaniu swojej feministycznej postawy.

Szczególną uwagę w powieści zwrócił wątek dotyczący nakryć głów i ciała kobiet. Z perspektywy zachodnio centrycznej tzw. Chusta (posłużę się ogólnym określeniem różnych nakryć głowy od nikkabu po burkę) jest symbolem zacofania. Dodatkowo jest nakrycie głowy jest często rozumiane przez Zachód jako element opresji muzułmańskich kobiet. Powieść W kraju niewidzialnych kobiet ukazuje, że ta przysłowiowa chusta może być też drogą do wolności i niezależności.

Na uwagę zasługuje również kwestia religii i dyskryminacji kobiet przez kobiety (oczywiście dyskryminacja kobiet przez mężczyzn jest ukazywana nagminnie w powieści, dlatego też chciałam się odnieść do wykluczeń ze strony kobiet). Główna bohaterka, wprawdzie niewierząca, to jednak decyduje się na pielgrzymkę do Mekki. Podróżuje razem z innymi kobietami. Te na początku traktują ją jako służącą z powodu jej ciemniejszej karnacji skóry. Są jednocześnie też strażniczkami wyglądu i krytykują Quantę (tak ma na imię narratorka-bohaterka) za każdy niezakryty skrawek ciała. Gdy natomiast dowiadują się, że jest ona lekarką, a nie  służącą  znajdującą się najniżej hierarchii społecznej, to zmieniają diametralnie swoje nastawienie do niej.  Ten wątek powieści ukazuje jak niesłychaną wyprawą jest lektura W kraju niewidzialnych kobiet, podczas której bohaterka dokonuje obserwacji kastowości społeczeństwa, marginalizacji ze względu na rasę, wyznanie, kolor skóry, płeć i feministyczne poglądy.

Tak więc gorąco polecam zmierzenie się z feminizmem w świecie muzułmańskim oczami Quanty A. Ahmed.

Aleksandra Magryta – literaturoznawczyni, germanistka, aktywistka społeczna: organizuje Warszawskie Manify.  W Feminotece koordynuje projekt „Staying Safe Online: Gender and Safety on the Internet”

Warsztaty majsterkowania dla Pań „We Can Do It” Feminoteka + Budles

Fundacja Feminoteka zaprasza na Warsztaty majsterkowania dla Pań ,,We Can Do It” 26. i 27. kwietnia. Warsztaty „We can do it” (Możemy to zrobić) mają na celu zachęcenie kobiet do praktycznej nauki wykonywania drobnych prac naprawczych w domu. Z naszego doświadczenia i przeprowadzeniu wcześniejszych tego typu warsztatów, że zapotrzebowanie na nie jest ogromne! 

W naszej kulturze kobiety zazwyczaj nie są uczone majsterkowania. W naszych domach, to chłopców zachęca się do tych czynności, dziewczynki zostają w kuchni z mamą. W efekcie jako dorosłe osoby nie potrafią i boją się dokonać najprostszych napraw w domu – przeciekający kran, przybicie gwoździa, wymiana kontaktu stanowi dla nich nie lada wyzwanie, a często problem nie do pokonania.

Warsztaty majsterkowania dla Pań „We Can Do It”, to coś więcej niż możliwość wysłuchania, zobaczenia i zadania pytań z hydrauliki, murarki, elektryki. To również możliwość realnego wypróbowania swych sił i przełamania wewnętrznych oporów i lęków np. przed wiertarką. Kobiety w przyjacielskiej przyjaznej atmosferze mogą dowiedzieć się również, jakich narzędzi potrzebują, do czego ich używać i jak je obsługiwać. Pomagamy też w zaplanowaniu kompleksowego remontu, uczymy jak rozmawiać z fachowcami i na co zwracać uwagę przy technicznym odbiorze.

Plan zajęć:https://docs.google.com/document/d/1bK0F8MCqJDC3vk1YiewMfgXg10iE1_xgceHJEzOa8Gs/edit?usp=sharing

Warsztaty odbędą sią 26 i 27 kwietnia o 11:00

Zgłoszenia: [email protected]
W temacie maila “warsztaty We can do it”
W zgłoszeniu prosimy o podanie terminów na które chcesz się zapisać. w mailu zwrotnym dostaniesz potwierdzenie i nr konta do wpłat.

Koszt: 35 zł za pojedyncze zajęcia
Wydarzenie na Facebooku
Prowadzenie: Budles- Kobieca Ekipa Remontowa