TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Uniwersytet Medyczny w Tokio przyznaje się do blokowania kariery kobietom

Po dochodzeniu w sprawie egzaminów wstępnych na Uniwersytet Medyczny w Tokio, okazało się, że władze uczelni fałszowały wyniki biorąc za kryterium płeć osoby starającej się o przyjęcie na studia. W ten sposób od ponad dekady (co najmniej od 2006 roku) ograniczano i uniemożliwiano kobietom dostęp do studiów medycznych.

Sprawą zaczęto się interesować, gdy syn osoby zatrudnionej w Ministerstwie Edukacji został przyjęty do szkoły w zamian za korzystne traktowanie uczelni w konkursach o środki finansowe na badania. Mężczyzna trzykrotnie nie zdał egzaminu, ale otrzymał 20 dodatkowych punktów, dzięki czemu dostał się na studia.

Dochodzenie wykazało, że powyższa sytuacja stanowi wzór postępowania Uniwersytetu Medycznego wobec kobiet i mężczyzn. W tegorocznych egzaminach wstępnych szkoła obniżyła wszystkie wyniki pierwszego testu kandydatów i kandydatek o 20%, a następnie dodała co najmniej 20 punktów dla kandydatów płci męskiej, z wyjątkiem tych, którzy wcześniej nie zdali testu przynajmniej cztery razy. Słychać głosy, że analogiczne manipulacje miały miejsce od lat, gdyż szkole mniej zależało na kształceniu lekarek. Zakłada się, że kobiety zrezygnują z kariery lub będą przerywać pracę ze względu na ciążę i chęć założenia rodziny. Podobno kobiety nie były traktowane inaczej niż mężczyźni już w trakcie nauki, ale nadal istniało przekonanie że kobiety nie mogą zostać chirurżkami.

Zgodnie z badaniami odsetek kobiet w Japonii, które zdały krajowy egzamin lekarski, utrzymuje się na poziomie około 30%, co prowadzi do uzasadnionych podejrzeń, że inne szkoły medyczne również dyskryminują kobiety.

Dyskryminacja ze względu na płeć potrafi być mniej lub bardziej ukryta. Rzadziej jest wyrażona wprost w prawie lub regulaminach, a częściej są to określone postawy, posługiwanie się stereotypami w życiu profesjonalnym czy molestowanie seksualne.

Droga zawodowa kobiet i mężczyzn to nie są równe szanse i możliwości. Startujemy z różnych miejsc. Po stuleciach zakazu edukacji wobec dziewcząt, a następnie utrudnianiu jej, okradaniu z pomysłów i innych owoców pracy i przedstawianiu jako swoich, kobiety nadal muszą się starać bardziej i coś udowadniać na każdym kroku. Biorąc pod uwagę liczne badania na temat zarobków – za mniejsze pieniądze.

Obrazek wyróżniający: Jiji Press/AFP/Getty Images

Na podstawie: The Guardian

Margaret Hamilton – twórczyni oprogramowania Apollo została odznaczona Prezydenckim Medalem Wolności

Margaret Hamilton – twórczyni oprogramowania Apollo została odznaczona Prezydenckim Medalem Wolności

Źródło tekstu i zdjęć: Viral Women

obraz 2
Margaret Hamilton i Barack Obama podczas uroczystości wręczania Prezydenckich Medali Wolności

80-letnia kobieta, która napisała oprogramowanie dla misji kosmicznych Apollo otrzymała najwyższe odznaczenie cywilne Stanów Zjednoczonych – Prezydencki Medal Wolności.

Margaret Hamilton była jedną z 21 osób odznaczonych medalem przez prezydenta Baracka Obamę. Minęło prawie 50 lat od jej pracy przy misji Apollo 11. Pionierski program pani Hamilton pomógł wylądować Apollo oraz jego załodze na Księżycu w 1969 roku.

Prezydent Obama powiedział, że pani Hamilton „symbolizuje generacje niedocenionych kobiet, które pomogły wysłać ludzkość w kosmos”.

Astronauci Neil Armstrong i Buzz Aldrin może zdobyli wiele tytułów po udanym lądowaniu Apollo 11, ale to Margaret Hamilton była wśród tych, którzy pracowali za kulisami, w czasach gdy informatyka była tak nowa, że​ kod został napisany ręcznie.

Pani Hamilton prowadziła zespół w Massachusetts Institute of Technology, który stworzył oprogramowanie lotu dla misji księżycowych NASA.
„Jeśli komputer nie rozpoznałby problemu i nie rozpoczął procesu odzyskiwania, wątpię, czy Apollo 11 z sukcesem wylądowałby na księżycu”, napisała w 1971 roku pani Hamilton.

Margaret była 24-letnią absolwentką matematyki, kiedy dostała pracę w MIT. Planowała, że będzie to jej tymczasowe zajęcie, pozwalające na wspieranie męża, który studiował prawo na Uniwersytecie Harvarda. Potem miała wrócić do własnych badań. Jednak gdy MIT został zaproszony do pracy nad programem kosmicznym Apollo, pani Hamilton dołączyła do zespołu i podjęła ekscytujące wyzwanie.

obraz 1
Margaret Hamilton, główna programistka Projektu Apollo, stoi obok ręcznie napisanego kodu, który pomógł wysłać ludzkość na Księżyc [1969]

 

Tłumaczenie: Izabela Gałecka
Korekta: Klaudia Głowacz

Wspaniała odpowiedź Marka Zuckerberga

3 stycznia Mark Zuckerberg, twórca Facebooka, zamieścił na swoim profilu post na temat osobistych wyzwań na rozpoczynający się rok. Dotyczą one między innymi zagłębienia się w technologie i pracy nad nimi, stworzenia pewnego rodzaju sztucznej inteligencji usprawniającej kontrolę domu.

Pomiędzy tysiącami komentarzy, zdecydowanie największą popularność zdobył komentarz kobiety, która napisała:

„Wciąż powtarzam moim wnuczkom, by umawiały się ze szkolnymi kujonami, bo z któregoś z nich może wyrosnąć Mark Zuckeberg! Dziękuję za FB, dzięki niemu odzyskałam kontakt z rodziną i wieloma przyjaciółmi i znajomymi ze szkoły.”

Na co Zuckerberg odparł:

„Jeszcze lepiej by było zachęcić wnuczki, by same stały się kujonkami w swoich szkołach, a następnie odnoszącymi sukcesy wynalazczyniami!”

Otóż to!!!

Bez tytułu

Czy mózg ma płeć?

W połowie XIX wieku badacze twierdzili, że są w stanie podać płeć jednostki tylko na podstawie obserwacji samej struktury mózgu. Jednak według nowych badań, ludzkiego mózgu nie da się jednoznacznie zakwalifikować w kategorie męskości i kobiecości. W rzeczy samej, wszystkie mózgi mają patchworkowy schemat, obejmujący różniące się od siebie elementy; jedne bardziej powszechne u mężczyzn, inne częściej widoczne u kobiet, a jeszcze inne pojawiające się u wszystkich z nich. Rezultaty tych badań mogą istotnie zmienić sposób, w który naukowcy podchodzą do badania mózgu, oraz to, jak społeczeństwo definiuje gender.

 

Jak dotychczas nie było możliwe zbadanie tego aspektu w sposób ilościowy, mówi Lise Eliot (neronaukowczyni w Chicago Medical School w Illionois, niezaangażowana w badanie). Wszystko, czego dokonano w ramach tych badań, jest całkowicie nowe.

 

Tak szybko, jak naukowcom udało się wyobrazić sobie mózg, tak szybko zaczęli polowanie na płciowe różnice w nim. Faktycznie- doniesiono o skromnych różnicach: przykładowo, przeciętny mężczyzna posiada większe ciało migdałowate, region mózgu powiązany z emocjami. Rozbieżności te są jednak bardzo niewielkie i powstałe w wyniku wpływu środowiska; mimo to nadal były używane do nakreślania binarnego obrazu ludzkiego mózgu. Nawet jeśli wyniki ukazywały więcej podobieństw, niż różnic, między mężczyznami i kobietami, mówi Eliot.

 

A więc w nowych badaniach, naukowcy pod przewodnictwem Daphny Joel (zajmującej się neurologia behawioralną na Uniwersytecie w Tel-Avivie, Izraelu), starali się być tak obiektywni, jak to tylko możliwe. Używając istniejących już zestawów obrazów mózgu z rezonansu magnetycznego, zmierzyli objętość istoty szarej (ciemnej, guzowatej tkanki zawierającej skupisko komórek nerwowych) i istoty białej (plątaniny naczyń transmitujących sygnały wokół systemu nerwowego) w mózgach ponad tysiąca czterystu jednostek. Zbadali również dane z obrazowania tensora dyfuzji, pokazujące, jak ścieżki istoty białej rozszerzają się w mózgu, łącząc różne regiony.

 

Grupa odnalazła kilka różnic w schematach. Lewy hipokamp, na przykład, obszar mózgu powiązany z pamięcią, był zazwyczaj większy u mężczyzn niż u kobiet. W każdym regionie jednak, pojawiały się przede wszystkim znaczące podobieństwa pomiedzy mężcyznami i kobietami; niektóre kobiety miały większy lub bardziej męski lewy hipokamp.

 

Aby uporządkować zależności między wynikami, stworzono na tę potrzebę wykres w postaci ciągłej — obejmującej skalę od kobiecości do męskości. Męska strefa zawierała cechy stereotypowo bardziej właściwe mężczyznom, a kobieca analogicznie — kobietom. Następnie zespół oceniał każdy region mózgu kawałek po kawałku, i umieszczał je w odpowiedniej części tej ciągłej.

 

Większość mózgów była mozaiką męskich i żeńskich struktur, ogłosił zespół w Proceedings of the National Academy of Sciences. W zależności od tego, czy badacze obserwowali istotę szarą, białą, czy wyniki DTI, między 23 a 53 procent mózgów zawierało mieszankę elementów, pasujących zarówno do sfery kobiecej i do sfery męskiej. Bardzo niewiele z badanych mozgów — między 0 a 8 procent — zawierało jedynie męskie lub tylko żeńskie struktury. Nie ma czegoś takiego jak męska lub żeńska struktura mózgu, mówi Joel.

 

A więc, jak wytłumaczyć pomysł, że mężcyźni i kobiety wydają się zachowywać w inny sposób? To również mit, mówi Joel. Jej zespół przeanalizował dwie duże pule wyników,  które obejmowały wysoko stereotypowe genderowo zachowania, takie jak: granie w gry komputerowe, pisanie pamiętniów, czy nawet kąpiele. Wyniki wskazywały podobny poziom zróżnicowania wtystępujacych struktur: tylko 0,1 procent badanych wykazało jedynie steroetypowo kobiece lub jedynie stereotypowo męskie zachowania.

 

Mówienie o męskiej i żeńskiej naturze nie ma żadnego sensu, mówi Joel. Nie ma ani jednej osoby, której cechy są całkowicie męskie, ani innej osoby, której cechy są tylko kobiece. A nawet jeśli takowe istnieją, są one bardzo, bardzo rzadkie do znalezienia. Te wnioski mają szerokie konsekwencje. Dla jednych, naukowcy badający mózg nie będą już mieli powodu, aby katalogować wyniki według płci.  Dla innych, ta ekstremalna nieregularność ludzkiego mózgu, podkopuje usprawiedliwienia dla istnienia jednopłciowej edukacji, opartej na przekonaniu o wrodzonych różnicach między kobietami i meżczyznami;  byc może, nawet wpływa na nasze definicje gender jako kategorii społecznej.

 

Praca przyczynia się w istotny sposób do rozwoju dyskursu, mówi Margaret McCarthy (neurofarmakolożka z University of Maryland School of Medicine w Baltimore), która zajmuje się badaniem uprzedzeń płciowych w temacie nieprawidłowości neurologicznych i zaburzeń zdrowia psychicznego. Nie zgadza się jednak z uznawaniem płci jako nieprzydatnej zmiennej w badaniu mózgu. Sama przeprowadza badania na gryzoniach, aby oszacować dlaczego to właśnie samce są aż podwójnie bardziej narażone na rozwoj autyzmu, czy dlaczego samice są podwójnie bardziej podatne na popadnięcie w depresję.

 

Na podstawie badania mózgu pod kątem opozycji płciowej, otrzymujemy świetne narzędzie na eksplorację biologicznych podstaw tych różnic mówi. Postulat całkowitego porzucenia określeń męskiego i kobiecego, oraz mężczyzny i kobiety, jest — wydaje mi się — zbyt daleko idąca, argumentuje Joel.

źródło

tłumaczenie: Anna Hoss

Dlaczego naukowczynie powodują problemy w laboratoriach?

tim_hunt_5b794652afTim Hunt, angielski biochemik i laureat Nagrody Nobla, niedawno tłumaczył podczas konferencji naukowej, dlaczego wspiera pomysł laboratoriów jednej płci.

Opowiem wam o moich kłopotach z kobietami. Trzy rzeczy dzieją się, gdy są w laboratorium. Zakochujesz się w nich, one zakochują się w tobie, a kiedy je krytykujesz, płaczą.

Hunt przepraszał później, mówiąc, że jego komentarz miał być lekki”, ale także uczciwy”.

Pozytywnym wnioskiem podzieliła się na Twitterze jedna z doktorek habilitowanych „Z każdą uwagą Tima Hunta, jedna z naukowczyń zaczyna interesować się feminizmem. Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego jest nas tak wiele?

Źródło: feministing.com

Tłumaczenie: Julia Maciocha

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

 

Nowy numer kwartalnika „The Polish Review” o women’s i gender studies

polish_review21 maja b.r. ukazał się numer specjalny kwartalnika naukowego „The Polish Review” (nr 1, 2014), zredagowany przez profesor Halinę Filipowicz (University of Wisconsin-Madison, USA). Numer ten prezentuje nowe ujęcia metodologiczne w dziedzinie women’s i gender studies.

WWWhttp://www.jstor.org/stable/10.5406/polishreview.59.1.issue-1

 

 

polishreview.59.1.issue-1.coverSpis treści:

Front Matter (pp. 1-2)

ARTYKUŁY

Halina Filipowicz, “Am I That Name?” Feminism, Feminist Criticism, and Gender Studies (pp. 3-15)

Ursula Phillips, Narcyza Żmichowska’s Novel from Life. Czy to powieść? (Is This a Novel?) (1876) (pp. 17-34)

Renata Ingbrant, In Search of the New Man Changing Masculinities in Late Nineteenth-Century Polish Novels (pp. 35-52)

Joanna Kot, Non-Recognition and Mourning A Means of Change in a Few Interwar Polish Dramas (pp. 53-67)

Bożena Karwowska, Exile in Postwar Polish Women’s Prose (pp. 69-86)

Lynn Lubamersky, Unique and Incomparable. The Exceptional Life of the First Female Doctor in Poland, Regina Salomea Pilsztynowa (pp. 87-100)

RECENZJE

Lynn Lubamersky, Kith, Kin, and Neighbors: Communities and Confessions in Seventeenth- Century Wilno by David Frick (pp. 101-103)

Ursula Phillips, Akuszerki transformacji. Kobiety, literatura i władza w Polsce po 1989 [Midwives of transformation: women, literature, and power in Poland after 1989] by Agnieszka Mrozik (pp. 104-107)

Halina Filipowicz, Women’s Voices and Feminism in Polish Cultural Memory by Urszula Chowaniec and Ursula Phillips (pp. 107-109)

Grażyna Kozaczka, How to Get into the Twin Palms by Karolina Waclawiak (pp. 110-112)

Karolina Szczepańska-Wróbel, Nigdy nie rodzi się byle kto. . . by Malina Stahre-Godycka (pp. 112-114)

Sophie Straube, Polska w Nowym Jorku. Idee, spory, nadzieje emigracji politycznej w latach 1940–1990 by Wiesława Piątkowska-Stepaniak (pp. 114-118)

Anna M. Clienciala, Oskar Halecki 1891–1973: Eulogies and Reflections by Thaddeus V. Gromada; Jerzy Wyrozumski (pp. 118-120)

Letters to the Editor (pp. 121-126)

Dziewczyny, idźcie na politechniki

Wiedza technologiczna wpływa na kształt naszego społeczeństwa. A o tym zawsze decydowali mężczyźni.

Z Bianką Siwińską, kierowniczką akcji „Dziewczyny na politechniki rozmawia Paulina Kropielnicka z Krytyki Politycznej.

Wywiad pochodzi ze strony Krytyki Politycznej

Paulina Kropielnicka: Skąd pomysł na akcję „Dziewczyny na politechniki!”?

Bianka Siwińska: Pomysł akcji narodził się dawno, dawno temu, w mrocznych czasach rządów ministra edukacji Romana Giertycha. Nikt wtedy nie kierował ofert do dziewczyn, ba, nikt nie słyszał o genderze. Uczelnie techniczne miały kłopoty z naborem. Zawody inżynierskie nie cieszyły się dobrym PR. Wszyscy chcieli studiować prawo, zarządzanie i psychologię. Studiowałam wtedy w Niemczech, gdzie poznałam ogólnokrajowy projekt „Girls Day”. W jego ramach 6 tysięcy organizacji promuje udział kobiet w rynku pracy. Uczelnie techniczne są jedynie skromnym elementem tej kampanii. Zawodowo – jako naczelna „Perspektyw” – zajmowałam się szkolnictwem wyższym. Znałam rektorów uczelni technicznych. Wiedziałam, że są to ludzie otwarci, myślący logicznie – inżynierowie. Byli skłonni zrobić dużo, żeby tylko nowi studenci pojawili się na ich uczelniach. Nawet wpuścić na nie dziewczyny – w dużych ilościach – które uznane zostały, w terminologii inżynierskiej, za „zasób ukryty w otoczeniu”. Ta akcja powstała i trwa dzięki świetnej współpracy Konferencji Rektorów Polskich Uczelni Technicznych i Fundacji Edukacyjnej Perspektywy – choć kiedy po raz pierwszy poprosiłam rektorów o zaangażowanie, to w pierwszej reakcji usłyszałam, że powinnam porozmawiać o tym z ich żonami… Uznaliśmy jednak wspólnie, że tak poważnej sprawy nie można zostawiać kobietom [śmiech].

Nie mamy pomocy finansowej od państwa, nie możemy liczyć na długoterminowe plany wsparcia, a potrzebujemy stabilności. Stabilność w Polsce nie jest nigdy gwarantowana politycznie. Dlatego tak dobrze wychodzi współpraca z partnerami społecznymi. Żeby akcja przyniosła rezultaty, musieliśmy na stałe zagościć na naszych uczelniach. Bo to, co zmieniamy, to świadomość społeczna, świadomość rodziców i nauczycieli – to, co i jak mówią do dziewczynek. Największą korzyścią z tej akcji jest zaistnienie w przestrzeni publicznej pewnego problemu i debata publiczna o zawodach „męskich” i „żeńskich”, która toczy się dzięki naszej akcji od kilku lat. No i przede wszystkim pokolenie inżynierek i magisterek akcji „Dziewczyny na politechniki!”. To one zmienią wszystko.

„Dziewczyny na politechniki” to szeroko zakrojona kampania. Jakie wydarzenia są z nią związane?

Składowe elementy akcji „Dziewczyny na politechniki!” i „Dziewczyny do ścisłych!” to specjalne prezentacje oferty uczelni technicznych i wydziałów ścisłych dla uczennic, spotkania z kobietami inżynierkami i wynalazczyniami, szkolenia dla pracowników uczelni, „Biegi w kasku” w siedmiu miastach Polski, stoiska promocyjne na targach edukacyjnych i technologicznych, spotkania z maturzystami w szkołach, specjalny numer miesięcznika „Perspektywy” o kształceniu technicznym rozdawany za darmo na uczelniach, filmiki, publikacje w mediach, konkursy na staże programistyczne dla dziewczyn u naszego partnera – w firmie GTECH Polska. Jesteśmy na Manifie, jesteśmy na Kongresie Kobiet, organizujemy seminaria i panele związane z naszym tematem. Co roku w ramach naszej akcji Urząd Patentowy RP organizuje spotkanie dla licealistów o wynalazczości kobiet. Każda z czternastu politechnik i każdy pięciu uniwersytetów stara się zorganizować jak najwięcej wydarzeń, stara się pokazać od „kobiecej strony” i zachwycić dziewczyny nauką i techniką – kumulacja przypada na Ogólnopolski Dzień Otwarty Tylko Dla Dziewczyn. A my w „Perspektywach” dajemy tym działaniom ogólnopolski szyld i format. Musimy ujednolicić przekaz, aby w jasnej formie został zaprezentowany w mediach. I miał wymiar ogólnopolski – większej, ważnej i wspólnej sprawy.

Kobiety stanowią ogółem prawie 60 procent studiujących. Na uczelniach technicznych w tej chwili jest ich prawie 37% . Od początku akcji „Dziewczyny na politechniki!” liczba kobiet na uczelniach technicznych wzrosła o 24 tysiące. W tym samym czasie liczba mężczyzn spadła o 9 tysięcy. Mimo to dalej widoczna jest spora nierówność. Skąd ona się wzięła?

Jest to uwarunkowane kulturowo i historycznie. Kobiety wywalczyły sobie prawo do edukacji wyższej pod koniec XIX wieku, ale kierunki techniczne nadal pozostawały i w dużej mierze pozostają męskim bastionem.

To również kwestia dystrybucji władzy: wiedza technologiczna wpływa na kształt i rozwój naszego społeczeństwa. Na przyszłość. A o tym zawsze decydowano w schemacie patriarchalnym. Kobiety były zachęcane do pracy opiekuńczej: pedagogiki, pielęgniarstwa.

Dziewczyny na prowincji w dalszym ciągu mają do czynienia głównie z takimi wzorcami. Istnieje też prosta zależność: im bardziej sfeminizowany kierunek, a potem zawód, tym niższe zarobki.

„Jesteśmy lepiej wykształcone od mężczyzn, mamy umiejętności, które idealnie wpisują się w nowoczesny model zarządzania. W zasadzie nie ma powodów, żebyśmy miały mniejsze predyspozycje do obejmowania stanowisk kierowniczych” – uważa dr Ewa Lisowska ze Szkoły Głównej Handlowej, jedna z założycielek Międzynarodowego Forum Kobiet. Jednak im wyższe stanowisko, tym mniej kobiet. Także na politechnikach jest tylko jedna kobieta rektor – prof. Maria Nowicka-Skowron.

Obowiązujący dzisiaj wzorzec zarządzania jest wzorem męskim. Widać to w przemyśle, biznesie, w administracji publicznej czy właśnie na uczelniach. Kobiety mają wiele trudności, żeby się przebić do bardziej decyzyjnych stanowisk. Oczywiście niektórym z nich się udaje, ale wciąż jest to działanie w dość trudnym, nieprzyjaznym środowisku. To silnie zmaskulinizowany klub, gdzie działają nieformalne metody wpływu; wiele spraw załatwianych jest na boku, przy drinku. Kobiety nie załatwiają spraw w ten sposób.  Bo dom, bo dzieci… (tak jakby dzieci były tylko dziećmi mamy, a nie obojga rodziców).

Kobiety zarabiają średnio o 20 proc. mniej niż mężczyźni, pracując na takim samym stanowisku i mając takie same lub wyższe kompetencje. W niektórych sektorach gospodarki dysproporcje w wynagrodzeniach są jeszcze większe – według badań GUS z 2012 r. w sektorze finansowym i ubezpieczeniowym kobiety zarabiają 39 proc. mniej niż mężczyźni.

Lukę płacową można zauważyć nawet w krajach Skandynawii. To zjawisko światowe związane jest z tradycyjnym, uświęconym porządkiem. Im więcej kobiet będzie zajmować wysokie stanowiska, tym prawdopodobnie więcej będzie się nawzajem wspierać. Dziś mamy często do czynienia z tzw. znikającą drabiną: kiedy kobieta zajmuje stanowisko kierownicze, nie pomaga następnym. Drabinę, po której się wspięła, wciąga potem tak, aby inne dziewczyny nie mogły z niej skorzystać. Nabiera cech męskich, aby dostosować się do środowiska. Podkreślam: dostosować się do niego, a nie je zmienić.

Z jakimi stereotypami dziewczyny spotykają się na politechnice?

Istnieje stereotyp, że kobiety na uczelniach technicznych nie są atrakcyjne, stają się męskie, wyrastają im wąsy i noszą gumofilce. Znamy te głupie dowcipy o brzydkich dziewczynach z politechnik… Możemy też mówić o neuroseksizmie w systemie edukacji: przekonaniu, że mózgi kobiece nie są predestynowane do nauki, a już nauk technicznych w szczególności. Że kobiety są nielogiczne, intuicyjne, emocjonalne. Że ich półkule po prostu się nie nadają do racjonalnego myślenia. Tymczasem wszystkie badania pokazują, że nie ma zasadniczych różnic pomiędzy mózgami mężczyzn i kobiet. Większe różnice dostrzegane są pomiędzy mózgami poszczególnych kobiet, czy też poszczególnych mężczyzn.

Międzynarodowe badania PISA dowodzą, że nie ma istotnych różnic w rozwiązywaniu zadań z zakresu matematyki i fizyki wśród dziewcząt i chłopców. Co więcej, na uczelniach technicznych dziewczyny osiągają często lepsze wyniki od mężczyzn.

Nie twierdzę jednak, że któraś z grup jest zdolniejsza. Prawdopodobnie dziewczyny są po prostu dużo bardziej zmotywowane. Chcą coś udowodnić. Najlepsze studentki Akademii Morskiej w Gdyni to kobiety.

Czy w innych krajach są prowadzone podobne akcje afirmacyjne dla dziewczyn?

Unia Europejska oficjalnie promuje politykę wspierająca równość płci i większą partycypację kobiet w ścieżkach edukacyjnych i branżach, w których ich udział jest mniejszy niż mężczyzn. Podobne do naszej akcje odbywają się w tej chwili w 14 krajach w Europie. Współpracujemy z tego typu organizacjami w Czechach, na Węgrzech i na Słowacji. Wyprodukowaliśmy z nimi w tym roku wspólny spot oraz broszurę dla dziewczyn. Uczymy organizacje z innych krajów, jak skutecznie promować kierunki techniczne i ścisłe. Nasza akcja podawana jest na forach UE jako przykład best practice. Ostatnio sukcesem naszej akcji zainteresowałą się także ONZ.

Najbardziej znaczące sukcesy w zachęcaniu dziewczyn do studiowania kierunków ścisłych mają, oprócz nas, według raportu OECD Education at a glance 2013, Niemcy, Słowacy i Szwajcarzy. Między innymi dzięki akcjom afirmacyjnym udział dziewczyn w kształceniu na kierunkach ścisłych wzrósł tam o 10% w ostatnich latach. Dla nas wciąż wzorcem jest niemiecki „Girls Day”. W tym roku w jego ramach 27 kwietnia zorganizowanych zostanie 10 tysięcy wydarzeń w całym kraju. Tylko że ta inicjatywa od lat współfinansowana jest ze środków Europejskiego Funduszu Społecznego przeznaczonych. W Polsce Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego środki te zagospodarowywało samo, wbrew zasadzie subsydiarności, nie dopuszczając partnerów społecznych do decydowania o ich przeznaczeniu i do zarządzania nimi. Jeszcze wiele musi się zmienić w kulturze uprawiania polityki publicznej w naszym kraju.

dr Bianka Siwińska, kierowniczka akcji „Dziewczyny na politechniki!”, Fundacja Edukacyjna Perspektywy

Ani z Marsa, ani z Wenus. Wracamy na Ziemię – zaproszenie na drugi wykład w ramach Akademii Feministycznej

Fundacja Feminoteka zaprasza na drugi wykład w ramach Akademii Feministycznej. „Ani z Marsa, ani z Wenus: wracamy na Ziemię” to temat wystąpienia biolożki, dr Marii Pawłowskiej o kobietach, mężczyznach, stereotypach i kategorii nie/naturalności. Akademia Feministyczna to cykl spotkań na temat kobiet, kultury i sytuacji społeczno-politycznej.

8 maja (środa) o godz. 18:00 w siedzibie Fundacji Feminoteka, ul. Mokotowska 29a.

Chcemy, żeby było ciekawie, inspirująco i dynamicznie, dlatego zaprosiłyśmy najciekawsze prelegentki i prelegentów. Samo wystąpienie potrwa pół godziny, kolejne pół przeznaczone jest na dyskusję z publicznością. Przez cały czas otwarta będzie Księgarnia Feminoteki oferująca książki o tematyce kobiecej, feministycznej, genderowej i queerowej.

W ramach Akademii Feministycznej swoje wystąpienia wygłoszą m.in. prof. Magdalena Środa, prof. Monika Płatek, dr Joanna Koleff-Pracka i dr Paweł Bernat.

Wstęp wolny.

Uwaga, liczba miejsc ograniczona! Zapisz się na wykład dr Marii Pawłowskiej wysyłając mejla zatytułowanego „Akademia Feministyczna 2” na adres [email protected] W treści podaj a) imię i nazwisko, b) kontaktowy numer telefonu, c) adres mejlowy. O uczestnictwie decyduje kolejność zgłoszeń.

KOLEJNE SPOTKANIA W AKADEMII FEMINISTYCZNEJ

Nauka jest kobietą: historyczno-socjologiczne aspekty kobiecych karier naukowych

Obywatele Nauki zapraszają na kolejną z cyklu otwartych debat, tym razem poświęconą równouprawnieniu kobiet w nauce pt. „Nauka jest kobietą: historyczno-socjologiczne aspekty kobiecych karier naukowych.”

Wg badań agencji Eurostat w 2010 roku 53% zatrudnionych w 27 krajach UE na stanowiskach wymagających wyższych kwalifikacji stanowiły kobiety, ale już tylko 35% pośród naukowców i inżynierów. W latach 2002-2010 liczba kobiet z doktoratami wzrosła o 3.7%, a mężczyzn-doktorów nauk o 1.6%. Ale wciąż w naukach ścisłych stanowią tylko 40% absolwentów studiów III stopnia. Z czego wynikają te różnice w płciach? Czy kobietom jest robić karierę w nauce łatwiej czy trudniej niż mężczyznom?

19 kwietnia, godz. 17:00, siedziba Instytutu Historycznego Uniwersytetu Warszawskiego, ul. Krakowskie Przedmieście 26/28, wejście B, sala 125, p. II, Warszawa