TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Polskie przebłyski i płomienie feministyczne 2015

Choć wokół wiele przygnębiających doniesień medialnych, nie poddawajmy się beznadziei i w ferworze walki nie zapominajmy, o tym co się dzieje dobrego i rozwijającego. A także pięknego.

A przez cały 2015 rok zdarzyło się wiele.

Oto subiektywny przegląd feministycznych wydarzeń mijającego roku.

 

1. Tabletka ellaOne dostępna bez recepty

Tak, tak, przyszłość „tabletki po” stoi pod znakiem zapytania, ale póki co można kupić ją w aptece nie przejmując się receptami i00045O1LL3O5NVHQ-C116-F4 pośpiesznym umawianiem konsultacji ginekologicznych. EllaOne jest dostępna bez recepty teoretycznie od początku 2015 roku, praktycznie początkowo ciężko było ją nabyć ze względu na „wyczerpanie zapasów w hurtowniach” lub „nieprecyzyjne przepisy”, jednak z czasem sytuacja się ustabilizowała. W każdej z sześciu aptek w okolicy, w której mieszkam lek jest na stanie i można go zakupić bez żadnego problemu i klauzul sumienia, co uważam za pozytywny znak. Tabletka kosztuje ok. 100 – 130 zł, czyli sporo, choć porównywalnie z cenami w innych krajach europejskich (np. Francja 20 – 30 euro).

 

2. Pierwszy hostel dla osób LGBT

Jest oczywiste, ze kwestia praw kobiet jest szeroko powiązana z kwestią praw mniejszości seksualnych. Tym bardziej cieszy fakt, że powstał pierwszy w Polsce hostel dla osób LGBT – stworzyły go organizacje pozarządowe Stowarzyszenie Lambda Warszawa oraz Fundacja Trans-Fuzja. Schronienie jest przeznaczone dla osób nieheteronormatywnych, zagrożonych przemocą lub doświadczających przemocy ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową i z tego powodu przymuszonych do opuszczenia dotychczasowego miejsca zamieszkania. Lokalizacja hostelu jest tajna, aby móc skorzystać z pomocy należy przejść ustaloną procedurę zgodnie z instrukcją na stronie internetowej Lambdy. Projekt jest realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z funduszy EOG.

 

 3. Ratyfikacja Konwencji Antyprzemocowej

Po długiej walce i działaniach środowiska feministycznego Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Wokół tej Konwencji, zwanej „antyprzemocową”, narosło tyle konfliktów i baśni, że stała się chyba jedynym tego rodzaju aktem prawnym, który zna każda Polka i każdy Polak. Oczywiście, w ogromnej części dyskusja służyła instrumentalnemu traktowaniu obywatelek/li i populizmowi, jednak szczęśliwie została w końcu implementowana do polskiego systemu prawa. Wpłynęło to między innymi na rozszerzenie definicji przemocy na przemoc ekonomiczną oraz umożliwieniem policji podejmowania interwencji jeszcze przed decyzją sądu.

 

4. Dron aborcyjny w Słubicach

27 czerwca z Frankfurtu nad Odrą do Słubic przyleciał dron z tabletkami wczesnoporonnymi. Akcja została przeprowadzona przez organizację Women on Waves, aby pokazać jak w tyle jesteśmy za innymi krajami europejskimi, których władze bardziej respektują prawa reprodukcyjne kobiet i zamanifestować niezgodę na tzw. „kompromis aborcyjny”. Wydarzenie zwróciło też uwagę, że w ogóle istnieją rozwiązania i można szukać pomocy i ją uzyskać. Moje ciało, moja sprawa!

 

00047XMBUKAQWD27-C317-F3

 

 5. Wystawa „Gender w Sztuce” w krakowskim MOCAKu

Po „Zbrodni w Sztuce” w 2014 roku, w krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK od 15 maja do 27 września br. można było podziwiać wystawę „Gender w sztuce”. Miała ona charakter międzynarodowy, zaprezentowano prace 40 artystów/ek. Na ekspozycję składały się obrazy, zdjęcia, okładki czasopism, zabawy słowem, etiudy filmowe – niezwykła różnorodność perspektyw i wrażliwości. Ze strony MOCAKu: „Dążymy do tego, aby płeć przestała być produktem ideologicznym, a stała się indywidualną decyzją człowieka, najbliższą jego poczuciu identyfikacji.”

 

6. „Teoria King Konga” Virginie Despentes wydana w języku polskim

teoria king konga„Chcę zdobyć więcej, niż obiecano mi na starcie.” zadeklarowała Virginie Despentes w mocnym, kobiecym manifeście, jakim jest „Teoria King Konga” wydana przez nią w 2006 roku. Francuska pisarka operuje językiem bezkompromisowym, bezczelnym i jest to wspaniałe, tak bardzo nieprzystające do naszej polskiej pruderyjności. Despentes energicznie kompiluje własne doświadczenia, gwałt, prostytucję, przemyślenia na temat niedokończonej feministycznej rewolucji, zachowań kobiet i mężczyzn, porównanie sytuacji społecznych i ekonomicznych. Polska wersja książki została wydana przez Feminotekę przy wsparciu darczyńców/czyń i cieszy się niesłabnącym powodzeniem.

 

7. Najwyższy w historii odsetek kobiet w polskim Parlamencie

Co się dzieje w Sejmie każda/y widzi. Trzeba jednak przyznać, że jest pewną zmianą zaistnienie przywódczyń, co było widocznie spotach wyborczych, debatach i innych wydarzeniach związanych z kampanią wyborczą. Kobiety występowały w spotach jako osoby kompetentne, specjalistki i ekspertki. Mandat do Sejmu zdobyło 125 polityczek, co stanowi 27% wszystkich posłów i posłanek, najwyższy do tej pory odsetek wybranych kobiet. Posłanki reprezentują następujące ugrupowania polityczne: Prawo i Sprawiedliwość – 54, Platforma Obywatelska – 50, Nowoczesna – 12, Kukiz’15 – 6, Polskie Stronnictwo Ludowe – 3.

 

8. Joanna Jędrzejczyk pierwszą mistrzynią z Polski w UFC

Polska zawodniczka jest szześciokrotną Mistrzynią świata, czterokrotną Mistrzynią Europy oraz pięciokrotną mistrzynią Polski w muay tai. Jest także pierwszą Polką (spośród Polek i Polaków) w największej i najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie – UFC. W marcu 2015 roku uzyskała mistrzostwo tej organizacji w wadze słomkowej pokonując Carlę Esparzę. Jak widać, nie ma czegoś takiego jak męskie czy kobiece sporty i to nie dżentelmeni torują nam drogę do osiągnięć na świecie. Brawo!

 

9. Spektakl „Gwałt. Głosy” w Teatrze Powszechnym1781070_10153142591551331_3442077600343038807_o

7, 8 i 9 grudnia w Teatrze Powszechnym miała miejsce magia. Warszawska publiczność przez trzy dni nagradzała owacjami na stojąco spektakl o przemocy seksualnej wobec kobiet. Przedstawienie w reżyserii Agnieszki Błońskiej było artystycznym wyrazem i przedłużeniem projektu Fundacji na rzecz Równości i Emancypacji STER, w którym badano skalę zjawiska przemocy seksualnej w Polsce i jej przejawy. Spośród 13 występujących kobiet, 3 stanowiły profesjonalne aktorki, które wspierały na scenie 10 działaczek / osób, które doświadczyły przemocy seksualnej. Scenariusz stanowił kompilację tekstu Sylwii Chutnik oraz tekstów aktorek powstałych w czasie prób. To pierwszy taki spektakl w Polsce, na granicy teatru społecznego i performance’u.

 

10. Premiera książki „Stryjeńska. Diabli nadali” pióra Angeliki Kuźniak

Całkiem niedawno, pod koniec roku miała miejsce oczekiwana premiera z dziedziny literatury. Wydawnictwo Czarne wydało książkę „Stryjeńska. Diabli nadali” pióra Angeliki Kuźniak, która niezwykle umiejętnie wprowadza czytelnika/czkę w świat barwnej postaci jaka była Zofia Stryjeńska. Wyrazisty język, talent, wyjątkowość, ciągłe udręki finansowe i rewelacje towarzyskie i rodzinne – to wszystko zostało ujęte w biografii malarki. „Bogini słowiańska” pozostaje jedną z najciekawszych postaci Dwudziestolecia Międzywojennego, przypominania o takich wspaniałych osobowościach nam trzeba. „Życie jest krótkie, co będę łbem trykać w mur.”

 

Tekst: Natalia Skoczylas

Gender w sztuce – recenzja wystawy w MOCAK-u

Słowo “gender” na dobre zagościło już w naszych słownikach. Wystawa prezentowana w krakowskim MOCAK-u prezentuje sztukę przedstawiajacą zagadnienia związane z płcią, kulturą i stereotypami płciowymi.

Do tematyki wystawy wprowadzają nas zdjęcia talerzy z pracy “Proszona kolacja”, na stale eksponowanej w nowojorskim Brooklyn Museum. Praca Judy Chicago prezentuje w symboliczny sposób 39 kobiet – od występujących w religiach pierwotnych i starożytnych kultach bogiń, w których wyobrażeniach przechowały się pozostałości czasów przedpatriarchaolnych, po XX-wieczne feministki. Praca stanowi świadectwo roli, jaką kobiety odegrały w dziejach ludzkości. Większośc z nich nie doczekała się uznania swoich dokonań w takim samym stopniu jak męzczyxni z porównywalnymi zasługami.  Znajdująca się na równoległej ścianie instalacja Jadwigi Sawickiej “Chciała, mogła”. Składjaa się na ną dwa napisy – “chciała nie mogła” i “mogła nie chciała”. Znajduja się one obok siebie, symbolizując przemiany, jakie przyniósł femimizm – wcześniej kobietom nie wolno było wykonywać okreslonych czynności, dzisiaj ograniczają je wyłącznie osobiste aspiracje. Ten prosty podział zostaje jednak zaburzony kiedy przyjrzymy się bliżej napisom – okazuje się bowiem, że mamy również takie kombinacje jak “mogła nie mogła”, “chciała nie chciała”. Skłania to do refleksji nad tym, jakie jeszcze czynniki – poza formalnymi zakazami i nakazami – wpływają na wybory życiowe kobiet.

Wystawa “Gender w sztuce” prezentuje prace, których autorzy i autorki starają się uchwycić wybrane problem związane z płcią i kulturą w świecie, w którym osiągnięte zostało równouprawnienie.

Nie brakuje tutaj opinii sprzecznych. Jurgen Klauke w instalacji “Przechodzenie – odchodzenie” sugeruje, że równouprawnienie płci zapewniło mozliwość czerpania przez kobiety z wzorców męskich, a przez mężczyzn – z kobiecych. Symbolem tej równości jest ostatnia fotografia, na której mężczyzna nosi na sobie suknię, początkowo noszoną przez kobietę – ona natomiast “przeniknęła” w męski garnitur. Bartek Jarmoliński w pracy “Confessions after Hours” pokazuje, że przenikanie idzie w jednym kierunku. Kobieta, która przywdzieje “męski” strój postrzegana jest jako bardziej dostojna, poważna, zaradna. Mężczyzna zakładający różową bluzkę i inne elementy ubioru uznawanego za “kobiecy” zaczyna być traktowany podejrzliwie. W innej pracy – “Twoje buty świadczą o tym, kim jesteś” – Jarmoliński pokazuje w jaki sposób drobny element stroju, jakim są buty na szpilkach, zmienia postrzeganie mężczyzny w naszych oczach. Wideo “Jasny / ciemny” autorstwa pary performerów – Mariny Abramović i Ulay’a – przypomina, jak najbardziej słusznie, że równouprawnienie to dopiero początek dyskusji o gender i naszym wzajemnym postrzeganiu.

Wystawa prezentuje nie tylko twórczość artystów współczesnych. Obraz “Pochodzenie świata” autorstwa XIX-wiecznego malarza, Gustave’a Coubert, był bodaj pierwszym wyobrażeniem waginy prezentowanej jako element sfery intymnej autonomicznego podmiotu, a nie sfera erotycznych zainteresowań płci męskiej. Innym ciekawym przykładem jest praca Bolesława Cybisa z 1937 r. – umieszczenie w akcie nagiego mężczyzny stanowiło złamanie konwencji, w myśl której akt musi prezentować ciało kobiece. Zamiast atrybutów płciowych, Cybis zdecydował się jednak na wyeksponowanie stóp – nasuwających skojarzenia ze stopami pielgrzymów na obrazie Caravaggia.

W tematyce wystawy mieści się również tematyka tożsamości współczesnych mężczyzn.  W tym miejscu ponownie warto przytoczyć dwie prace Bartka Jarmolińskiego – “Antyatlas” oraz “Wartości prawdziwego mężczyzny”. Pierwsza z nich prezentuje mężczyzn w pozycji embrionalnej, nieradzących sobie z odnalezieniem własnej tożsamości w świecie, w którym kobiety wywalczyły równouprawnienie. Druga praca to nagranie rozmów z mężczyznami w różnym wieku, odnoszących się do porzekadła o trzech rzeczach, które powinien zrobić w życiu każdy mężczyzna. Większość z nich odnosi się do tych zasad krytycznie. Nie wszyscy umieją zaproponować inną definicję męskich powinności. Niektórzy akcentują znaczenie odpowiedzialności za drugą osobę. Praca skłania odbiorców – przede wszystkim mężczyzn -do własnych przemyśleń w tym temacie. W zdjęciach Lubriego – “Pięć aktów” oraz “Hard Candy” – przewijają się z kolei obrazy mężczyzn starających się wpasować w tradycyjnie “kobiece” konwencje, niespecjalnie sobie jednak z tym zadaniem radzących. Andrea Fraser, odtwarzając w swoim wideo “Mężczyźni na linii” zapis audycji z udziałem mężczyzn rozmawiających o feminizmie i o konieczności zaakceptowania tego ruchu przez mężczyzn, W swojej interpretacji artystka wprowadza elementy samozadowolenia i protekcjonalności, przez co wydaje się podważać szczerość intencji osób wypowiadających się w audycji.

Z pozostałych prac, warto zwrócić uwagę na “Patchworkowe rodziny” Małgorzaty Markiewicz, “Zbuntowaną” Shirin Neshat i  “Aldonę” Piotra Wysockiego. Markiewicz podejmuje temat przemian modelu rodziny, kaząc dzieciom z takich rodzin zaprezentowac swoje rodziny. Dzieci bez zastanowienia wskazują na to, że do ich rodziny nalezy “chłopak mamy’ czy “dziewczyna taty”. Neshat zwraca uwagę na problem niedoceniania roli kobiet w kulturze islamskiej – z jednej strony sali widzimy mężczyznę markującego śpiewanie, otoczonego publiką złożoną z samych mężczyzn, z drugiej strony śpiewaczkę prezentująca profesjonalny repertuar przed pusta salą. “Aldona” to zapis wideo zakończonych sukcesem starań osoby transpłciowej o dokonanie operacji zmiany narządów płciowych, wspieranej finansowo przez samego artystę. Przyznaję że osobiście nie wytrzymałem oglądania sceny prezentującej sam proces przemodelowania narządów i nie bardzo rozumiem sens umieszczania tej sceny. Niemniej, jest to bardzo ważny głos uzupełniający treść wystawę o kwestię transpłciowości, która poza tą pracą wydaje się być wielkim nieobecnym.
Wystawę można oglądać do 13 września. Recenzja napisana została przy pomocy katalogu wystawy “Gender w sztuce”.

***

autor recenzji: Michał Żakowski – student polityki społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Zajmuje się na co dzień projektem HejtStop, zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Projekt: Polska. Wolontariusz fundacji Feminoteka.

 

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG