TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Jak przetrwać święta w towarzystwie przemocowych osób? PORADNIK FEMINOTEKI

Katarzyna Nowakowska

Jeżeli, z różnych powodów, czekają nas święta w toksycznym towarzystwie, warto skorzystać z kilku wskazówek, które pozwolą nam zadbać o własne, dobre samopoczucie.

1. Realistyczne oczekiwania

– Zachowanie realizmu pomaga uniknąć rozczarowań. Toksyczne osoby się nie zmieniają. Nie ma sensu oczekiwać, że ktoś, kto manipuluje, krytykuje, wygłasza raniące uwagi albo wtrąca się w nasze intymne sprawy, w tym roku szczerze z nami porozmawia, doceni nasze osiągnięcia, przeprosi nas za wyrządzone krzywdy, zachowa się dyskretnie albo okaże troskę.

– Jeżeli postanowiłyśmy spędzić święta z rodziną, mimo że przemocowa osoba też tam będzie, pamiętajmy o powodach, dla których podjęłyśmy taką decyzję. Ludzie spędzają święta z toksycznymi osobami, żeby nie powodować konfliktów, żeby dzieci doświadczyły tradycyjnej atmosfery, bo to jedyna okazja, żeby spędzić czas z członkami rodziny, których lubimy i kochamy, żeby wesprzeć inne osoby w rodzinie w przygotowaniach, żeby nie czuć się samotnie, żeby nie stracić materialnego albo psychicznego wsparcia rodziny… ważnych powodów może być mnóstwo. Bez względu na to, który z nich nas dotyczy, skoncentrujmy się na nim. Kiedy się pamięta o celu, łatwiej ustalić wewnętrzne granice.

– W kontaktach z toksyczną osobą pamiętajmy, z kim mamy do czynienia. Nie zwierzajmy się z sekretów plotkującej ciotce, nie ujawniajmy słabych punktów komuś, kto będzie je potem wykorzystywał przeciwko nam, nie dajmy się sprowokować ludziom szukającym partnera do sprzeczki.

– Pamiętajmy, że święta nie trwają w nieskończoność – za kilka godzin (w najgorszym razie dni) będzie po wszystkim.

2. Polityka niezaangażowania

– Warto pamiętać, że toksyczne osoby bardzo często komunikują się wyłącznie po to, żeby wywołać cudzą reakcję (i jest im raczej wszystko jedno, czy zareagujemy strachem, złością, rozpaczą, czy podziwem). Czują się dzięki temu ważne. Kiedy taka osoba wygaduje bzdury na jakiś temat, nie przyjmie od nas żadnych protestów, kontrargumentów ani wyjaśnień – nie chodzi jej przecież o ustalenie faktów. Dlatego nie ma sensu reagować na prowokacje. Kiedy wścibska ciotka pyta nas po raz dwudziesty „kiedy ślub?” albo krytykuje nasze metody wychowawcze, pochwalmy jej pyszne pierogi z kapustą.

– Krytykowanie i gaslighting to ulubione metody osób stosujących przemoc psychiczną. Warto pamiętać, że to, co mówią, świadczy wyłącznie o nich. Jeżeli nas krytykują albo kłamią na nasz temat, ujawniają po prostu rozmaite śmieci, które mają w głowie. To ich głowa i ich śmieci, z nami ma to niewiele wspólnego i nie musimy tego traktować osobiście ani na to reagować

3. Zdrowy dystans

– Nie mamy wpływu na to, jak się zachowują toksyczne osoby. Często nasze próby postawienia im zewnętrznej granicy są dla nich wyłącznie wskazówką, co nas może wyprowadzić z równowagi, czyli gdzie warto celować. Możemy natomiast stawiać im bariery w naszej głowie.

– Niektórym osobom pomaga wyobrażenie/przypomnienie sobie bezpiecznego miejsca, w którym czuły/czują się szczęśliwe. Dobrze sobie przypomnieć albo wyobrazić to miejsce ze wszelkimi detalami: co to za miejsce? jak tam pachnie? jaka jest temperatura? jakie jest światło, kolory? co słyszymy, kiedy tam jesteśmy? czego dotykamy? Kiedy ktoś próbuje nas wyprowadzić z równowagi, można powiedzieć mu coś obojętnego i zająć się myśleniem o swoim bezpiecznym miejscu.

– Można ograniczyć kontakt z toksyczną osobą również angażując się w gotowanie/ zmywanie/ nakrywanie do stołu. Można skorzystać z okazji i pobawić się / wyjść na spacer z dziećmi, psami, albo samodzielnie. Można zająć się rozmowami z osobami, których towarzystwo sprawia nam przyjemność. Możemy wreszcie wyjść przy pierwszej nadarzającej się okazji.

4. Przyjemności

– Święta mogą dostarczyć wielu przyjemności. Skoncentrujmy się na nich. Zamiast słuchać uważnie wynurzeń przemocowca, podelektujmy się ciastem, ucieszmy się z prezentu, pogadajmy z kimś kochanym, podrapmy za uchem kota. Jeżeli lubimy śpiewać albo grać na instrumencie, cieszmy się tym.

– Jeżeli święta w rodzinnym gronie były bardzo trudne, urządźmy sobie „reaktywację” z przyjaciółkami, przyjaciółmi i krewnymi, z którymi naprawdę lubimy spędzać czas, bez presji i tak, jak same chcemy.

W kontakcie z osobą po przemocy seksualnej przestrzegaj określonych zasad

Przestrzeganie kilku zasad w rozmowie z osobą po przemocy seksualnej zapewni jej poczucie bezpieczeństwa i uchroni przed wtórną traumą.

Osoby pomagające w instytucjach, takich jak ośrodki pomocy społecznej, ośrodki interwencji kryzysowej, organizacje pozarządowe często nie posiadają specjalnie opracowanych procedur postępowania z osobą po przemocy seksualnej.

Tym bardziej takiej wiedzy brakuje osobom, które nie zajmują się profesjonalnie pomocą osobom pokrzywdzonym.

Ta lista jest tylko przykładem, zawiera najważniejsze wg nas wskazówki. Możesz też dodać własne i wypracować procedury odpowiednie dla twojej instytucji czy organizacji.

  • Zapewnij komfort rozmowy, zadbaj o to, by w pokoju nie było innych osób.
  • Zaniechaj jakichkolwiek komentarzy dotyczących zdarzenia, wyglądu czy zachowania, a także osądzania i oceniania sytuacji.
  • Słuchaj. Uważnie, bez ocen, bez obwiniania. Nie powielaj mitów na temat przemocy seksualnej (zobacz część poradnika poświęcona mitom i ich konsekwencjom).
  • Nie dawaj dobrych rad. Pytaj, czego oczekuje, potrzebuje pokrzywdzona, co chce zrobić.
  • Podkreślaj w rozmowie, że stoisz po jej stronie i że winę za przemoc ZAWSZE ponosi sprawca.
  • Powtarzaj, to niezwykle ważne, „To nie twoja wina, że to ci się stało, nikt nie ma prawa cię krzywdzić”.
  • Nie podważaj wiarygodności pokrzywdzonej – to nie ty decydujesz, czy do gwałtu doszło.
  • Bez względu na to, jak nieprawdopodobna wydaje ci się sytuacja, nie komentuj, nie oceniaj, nie podważaj wiarygodności. Twoją rolą jest wierzyć osobie pokrzywdzonej.
  • Jeśli pokrzywdzona nie chce rozmawiać, po prostu bądź – zapewnij, że nie będziesz wchodzić w szczegóły, jeśli kobieta tego nie chce, że może powiedzieć tyle ile chce.
  • Nie używaj zdrobnień (pani Kasiu, Zosiu itp.), możesz zapytać, jak pokrzywdzona osoba chciałaby, by się do niej zwracać.
  • Nie zwracaj się do pokrzywdzonej w trzeciej osobie (np. „Niech podejdzie”, „Niech usiądzie”), nie przechodź na „ty”, jeśli wcześniej nie zostało to ustalone z pokrzywdzoną.
  • Informuj, co będziesz robić i co, zgodnie z prawem, musisz zrobić.
  • Postaraj się zachęcić osobę pokrzywdzoną do szukania pomocy, ale pozostaw jej decyzję o czasie i sposobie szukania. Ważne jest, by podejmowała decyzje samodzielnie, ponieważ to ona będzie ponosiła ich konsekwencje.
  • Zapytaj, czy ma wokół siebie bliskie osoby, które mogłyby ją wesprzeć – rodzina, przyjaciele.
  • Powiedz, jakiego wsparcia może się spodziewać ze strony twojej instytucji/ organizacji.
  • Zachęć do skontaktowania się z instytucją czy organizacją pomocową, jeśli twoja placówka/organizacja nie jest w stanie zapewnić pomocy. Miej przygotowaną listę takich miejsc, które udzielą fachowego wsparcia – psychologicznego, prawnego itp. (Listę warszawskich placówek znajdziesz TU , możesz też skorzystać z ogólnopolskiej mapy miejsc pomocy dla kobiet doświadczających przemocy, stworzoną przez Feminotekę)
  • W sposób jasny i prosty przedstaw, jakie przysługują jej prawa. Najlepiej przekazać je na piśmie. 
  • Przygotuj pokrzywdzoną na możliwe reakcje otoczenia, także rodziny, w tym te negatywne.
Tekst jest z jednym z artykułów zamieszczonych w poradnik “Jak pomagać, by nie krzywdzić osób po doświadczeniu przemocy seksualnej”. Wszystkie teksty w nim zawarte znajdziesz tu KLIK

W opracowaniu zaleceń udział brały osoby uczestniczące w szkoleniach prowadzonych przez Feminotekę „Jak rozmawiać z kobietą z doświadczeniem przemocy seksualnej w tym gwałtu, by nie krzywdzić”*, przedstawicielki i przedstawiciele: służb medycznych (ratownicy, pielęgniarki, położne), organizacji pozarządowych, edukatorzy/ki seksualne, pracownicy/e ośrodków pomocy społecznej i ośrodków interwencji kryzysowej.

Poradnik powstał w ramach projektu “To nie Twoja wina! Stop przemocy wobec kobiet” współfinansowanego przez Urząd Miast s.t. Warszawy

Poznaj prawo dotyczące przestępstwa zgwałcenia i proces dochodzenia sprawiedliwości

Poniżej znajdziecie szczegółowo przedstawiony proces dochodzenia sprawiedliwości w sprawie o gwałt czy inną formę przemocy seksualnej. 

Agata Bzdyń, radczyni prawna, pracująca w Feminotece i wspierająca m.in. kobiety po doświadczeniu gwałtu, tłumaczy to w prosty sposób, krok po kroku.

Opisujemy ten proces szczegółowo, ponieważ wiele osób (także pomagaczy) po prostu go nie zna. Wiedza na ten temat może też pomóc osobie po doświadczeniu przemocy seksualnej podjąć świadomą i najlepszą dla siebie decyzję. Z kolei osobom pomagającym pokrzywdzonym przemocą seksualną wyjaśnić, jak w przypadku uruchomienia całej procedury będzie ona przebiegała krok po kroku.

Pojęcie zgwałcenia w kodeksie karnym

W przepisach prawa używane jest sformułowanie „przestępstwo zgwałcenia”, natomiast potocznie te same czynności nazywane są „gwałtem”.

Jego definicję znajdziemy w treści art. 197 Kodeksu karnego.

Zgwałceniem jest:

  • doprowadzenie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do obcowania płciowego (art. 197 § 1 k.k.).
  • oprowadzenie innej osoby przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem do poddania się lub wykonania innej czynności seksualnej (art. 197 § 2 k.k.).

Ustawodawca także wymienia tzw. typy kwalifikowane zgwałcenia, czyli sytuacje, gdy z uwagi na szczególne okoliczności sprawy odpowiedzialność sprawcy będzie zaostrzona:

  • zgwałcenie zbiorowe, zgwałcenie małoletniego poniżej lat 15,
  • zgwałcenie kazirodcze (art. 197 § 3 k.k.)
  • zgwałcenie ze szczególnym okrucieństwem (art. 197 § 4 k.k.).

Wiele osób pojęcie „obcowania płciowego” zawęża tylko i wyłącz- nie do odbycia stosunku, w trakcie którego dochodzi do penetracji lub jej usiłowania. To prowadzi do sytuacji, w której osoby pokrzywdzone niepewne tego, czy doszło go zgwałcenia, wstrzymują się od złożenia zawiadomienia o popełnionym przestępstwie.

W rzeczywistości „każde umyślne działanie sprawcy, mające na celu zaspokojenie jego potrzeb seksualnych, podjęte wbrew woli ofiary, a polegające na jakichkolwiek czynnościach, począwszy od bezpośredniego dotykania intymnych części ciała ofiary (a więc nie tylko narządów płciowych, ale także np. piersi kobiet), a skończyw- szy na aktach penetracyjnych (stosunki seksualne z użyciem ust, od- bytu) – jest gwałtem w rozumieniu art. 197 k.k.”

Ściganie z urzędu sprawcy przestępstwa zgwałcenia

1. W aktualnie obowiązującym stanie prawnym przestępstwo zgwałcenia jest przestępstwem ściganym z urzędu.

Oznacza to, że każda osoba, która dowie się, że do zgwałcenia doszło, ma obowiązek poinformować o tym organy ścigania – policję lub prokuraturę. Co więcej, każdy kto dowiedział się o zgwałceniu osoby nieletniej, zobowiązany jest powiadomić o tym sąd opiekuńczy (obowiązek ten ciąży przede wszystkim na sądach, prokuratorach, organach samorządu i administracji rządowej, organach policji, placówkach oświatowych, opiekunach społecznych oraz organizacjach i zakładach zajmujących się opieką nad dziećmi lub osobami psychicznie chorymi). Obowiązek ten określa się mianem społecznego, ponieważ jego niewypełnienie nie wiąże się z żadnymi negatywnymi konsekwencjami.

2. Organy ścigania, po otrzymaniu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa zgwałcenia, automatycznie, z własnej „inicjatywy” powinny podjąć niezbędne działania, by ścigać jego sprawcę. Nie ma znaczenia kto takie zawiadomienie złożył. Jest to też niezależnie od woli osoby pokrzywdzonej. Zawiadomienie o przestępstwie może zatem złożyć:

  • sama osoba pokrzywdzona,
  • członek jej rodziny,
  • znajomy/a,
  • inna, nawet obca osoba lub organizacja, która ma informację, żedoszło do zgwałcenia.

Zawiadomienie dzięki temu nie musi zawierać wniosku o ściganie tego przestępstwa. To, czy ofiara zgwałcenia żąda jego ścigania, czy też nie, nie ma znaczenia dla podjęcia i prowadzenia postępowania w sprawie.

Po dokonaniu zawiadomienia wszelkie konieczne czynności postępowania karnego zostaną podjęte, nawet gdy ofiara nie wyraziła na to zgody. W konsekwencji również oświadczenie złożone przez osobę pokrzywdzoną w toku postępowania karnego, że nie chce, aby postępowanie to było kontynuowane, nie będzie wiążące dla prokuratora, policji i sądu. Cofnięcie zgody (wniosku) na ściganie sprawcy nie powoduje umorzenia postępowania karnego w sprawie o zgwałcenie.

Złożenie zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa – organ właściwy do przyjęcia zawiadomienia, forma zawiadomienia

Zawiadomienie o przestępstwie zgwałcenia składa się do wiadomości organom ścigania – funkcjonariuszom policji lub pracownikom prokuratury. Nie jest ważna forma takiego zawiadomienia. Może zostać złożone ustnie, telefonicznie bądź pisemnie.

Warto pamiętać, że organ ścigania ma obowiązek przyjęcia takiego zawiadomienia, nawet wtedy, gdy nie jest jednostką właściwą do prowadzenia sprawy, np. zawiadomienie nie jest składane na komendzie właściwej do prowadzenia postpowania w sprawie.

Protokół z przyjęcia ustnego zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa

Jeśli zdecydujemy się osobiście pójść na policję i ustnie złożyć zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa, policja sporządzi pisemny protokół przyjęcia ustnego zawiadomienia o przestępstwie (zobacz także część 5. Poradnika, gdzie znajduje się „Procedura policji postępowania z osobą, która doświadczyła przemocy seksualnej”).

W protokole zawiera się:

  • datę złożenia zawiadomienia,
  • datę popełnienia przestępstwa,
  • dane osoby pokrzywdzonej,
  • opis okoliczności faktycznych przestępstwa,
  • opis sprawcy z uwzględnieniem jego danych osobowych, jeżeli był znany osobie składającej zawiadomienie.

W przypadku, gdy to osoba pokrzywdzona składa zawiadomienie – może się ograniczyć jedynie do wskazania najważniejszych faktów i dowodów. Dzieje się tak dlatego, że zasadą jest przesłuchiwanie osoby pokrzywdzonej tym przestępstwem tylko raz, przed sądem i w obecności biegłego psychologa w tzw. „niebieskim pokoju”.

Ograniczenie to nie ma zastosowania do innych osób lub podmiotów, które składają zawiadomienie.

Przed podpisaniem protokołu należy uważnie zapoznać się z jego treścią. Jeśli sporządzony przez funkcjonariusza różnią się od naszego opisu zdarzenia, mamy prawo żądać naniesienia poprawek do treści protokołu przed jego podpisaniem. Jest to tak istotne, ponieważ dokładny opis zdarzenia, w tym zachowania sprawcy, pozwoli organom na stwierdzenie czy zawiera ono znamiona czynu zabronionego.

Dowody

Bezpośrednio po przyjęciu zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, policja rozpocznie zbieranie dowodów na popełnienie przestępstwa zgwałcenia. Niezwłocznie skieruje osobę pokrzywdzoną na badania lekarskie, mające na celu zabezpieczenie próbek materiału genetycznego sprawcy. Oględziny ciała osoby pokrzywdzonej są jednym z najlepszych dowodów w sprawie o zgwałcenie.

Można też bezpośrednio po zdarzeniu, o ile pokrzywdzona jest w stanie, a jeszcze nie dokonała zgłoszenia na policji, udać się od razu na najbliższy SOR. Lekarz dyżurny zgłosi wtedy policji, że zgłosiła się do szpitala osoba pokrzywdzona przestępstwem zgwałcenia i że wymaga ona badania (zobacz także część 5. Poradnika, gdzie przedstawiamy „Procedurę postępowania placówki medycznej z osobą, która doświadczyła przemocy seksualnej”).

Badanie takie wykonuje się za pomocą tzw. pakietu kryminalistycznego.

Idealnie zatem jest dokonać zgłoszenia tuż po zdarzeniu, gdyż później materiał biologiczny i genetyczny ulega zniszczeniu i najcenniejszy dowód w sprawie będzie niedostępny. Nie zawsze jednak pokrzywdzona jest w stanie zrobić to w tak szybkim terminie. Dlatego też ważne jest, o ile będzie to możliwe, aby osoba pokrzywdzona nie myła się aż do chwili badania, nie prała ubrania i bielizny, w którą była ubrana w czasie czynu i zabezpieczyła ją przed jakąkolwiek ingerencją z zewnątrz (np. schować ją do plastikowego worka). Podobnie należy postąpić z pościelą, jeśli zdarzenie miało miejsce w łóżku.

Lekarze przeprowadzą badania ginekologiczne oraz badania zewnętrzne ciała, które mają na celu ustalenie, że doszło do stosunku, zebranie nasienie, sprawdzenie obrażeń ciała m.in. czy osoba pokrzywdzona ma zadrapania, rany, obtarcia lub siniaki, czyli obrażenia charakterystyczne dla stosowania przemocy fizycznej.

Warto także, o ile to możliwe, nie sprzątać miejsca, w którym doszło do zgwałcenia i pozostawić je w takim samym stanie do momentu przeprowadzenia oględzin przez organy ścigania, ponieważ materiał biologiczny sprawcy może znajdować się również na pościeli, meblach, naczyniach (szklankach, talerzach, sztućcach) niedopałkach papierosów.

Lekarz przeprowadzający badanie powinien wydać odpowiednie zaświadczenie potwierdzające, że doszło do stosunku (waginalnego, analnego, oralnego), pobrać materiał genetyczny, dokonać innych niezbędnych badań. Taki dokument ma moc dowodową równą zaświadczeniu lekarza z placówki medycznej, do której osoba pokrzywdzona została skierowana przez policję.

Wniosek o zwrot poniesionych kosztów badania osoba pokrzywdzona może złożyć w każdym momencie postępowania. Należy jednak pamiętać, by mieć dokument potwierdzający np. paragon, przelew z tytułem. Badania przeprowadzane przez współpracującą z policją placówkę medyczną są bezpłatne.

Przesłuchanie osoby pokrzywdzonej

Przesłuchanie osoby pokrzywdzonej z założenia powinno odbyć się tylko raz, aby nie narażać osoby pokrzywdzonej na ponowne negatywne przeżycia i traumę. Przeprowadza je sąd na posiedzeniu, w którym mają prawo wziąć udział jedynie wskazane przez przepisy osoby.

Może być to prokurator, obrońca oskarżonego oraz pełnomocnik pokrzywdzonego, biegły psycholog.

Przesłuchanie osoby pokrzywdzonej nigdy nie odbywa się w obecności podejrzanego o przestępstwo.

Warto pamiętać, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo do złożenia wniosku o wyznaczenie biegłego tej samej płci. Sąd może nie uwzględnić tego wniosku jedynie ze względu na dobro postępowania, które musi być rozumiane jako konieczność niezwłocznego podjęcia działań, gdy może dochodzić do niebezpieczeństwa utraty dowodów.

Przesłuchanie osoby pokrzywdzonej powinno odbyć się w ciągu 14 dni od wpłynięcia wniosku o przesłuchanie (gdy osoba pokrzywdzona wyrazi zgodę, możliwe jest wyznaczenie późniejszego terminu przesłuchania).

Przepisy nie wykluczają możliwości złożenia wniosku o wtórne przesłuchanie osoby pokrzywdzonej. Uprawnienie do złożenia wniosku o ponowne przesłuchanie posiada osoba pokrzywdzona oraz pozostałe strony postępowania (prokurator, oskarżony). Ocena czy taki wniosek jest uzasadniony, pozostaje w gestii sądu.

Zakończenie postępowania przygotowawczego

  • Postępowanie przygotowawcze de facto rozpoczyna się już w momencie przyjęcia przez organy ścigania zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa (tzw. czynności wstępne postępowania).
  • Funkcjonariusze policji niezwłocznie po jego otrzymaniu, zawiadamiają o tym odpowiednie jednostki prokuratury.
  • Po zebraniu materiału dowodowego, akta sprawy wraz z dowodami przesyłane są do prokuratora przydzielonego do sprawy.

Prokurator, po zapoznaniu się z całością zgromadzonych dowodów, podejmuje decyzje o dalszych losach sprawy oraz postawieniu zarzutów osobie podejrzewanej o popełnienie czynu, jeśli jej tożsamość została ustalona i przesłuchaniu jej w takim charakterze.

Później, prokurator może postąpić w jeden z opisanych poniżej sposobów:

Wariant nr 1 (w praktyce zdarza się bardzo rzadko)

Jeśli prokurator uzna, że zebrany materiał dowodowy w sprawie jest kompletny, sporządza akt oskarżenia przeciwko sprawcy i kieruje wniosek o skazanie sprawcy na rozprawie bądź o jego skazanie bez rozpoznania na rozprawie. 

Osoba pokrzywdzona jako strona postępowania, jest automatycznie informowana przez prokuraturę o wniesieniu aktu oskarżenia do sądu.

Doręcza się takiej osobie odpis postanowienia o wniesieniu aktu oskarżenia do sądu wraz z pouczeniami odnośnie możliwości zgłoszenia się do dalszego działania w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Uzyskanie statusu oskarżyciela posiłkowego zapewnia możliwość aktywnego udziału w postępowaniu sądowym u boku prokuratora. Oskarżycielowi posiłkowemu przysługują wszelkie uprawnienia procesowe przewidziane przez prawo dla strony – składanie nowych wniosków dowodowych, prawo do zadawania pytań przy przesłuchiwaniu np. świadków, prawo do złożenia wniosku co do wymiaru kary dla oskarżonego, wniosku o naprawienie szkody w trybie art. 46 Kodeksu karnego, a także najważniejsze – prawo do składania apelacji od wydanego przez sąd wyroku lub zażaleń od postanowień wydanych w trakcie rozpoznania sprawy, jeżeli nie będą satysfakcjonujące dla oskarżyciela posiłkowego. Brak zgłoszenia chęci działania w charakterze oskarżyciela posiłkowego, będzie skutkowało tym, że wyżej wymienione uprawnienia nie będą przysługiwały osobie pokrzywdzonej. Osoba pokrzywdzona będzie mogła uczestniczyć na rozprawach w charakterze publiczności.

Wniosek o dopuszczenie do udziału w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego można złożyć do momentu odczytania przez sąd aktu oskarżenia na pierwszej rozprawie.

Art. 335 Kodeksu postępowania karnego przewiduje możliwość dołączenia wniosku o wydanie wyroku skazującego do aktu oskarżenia wraz z wnioskiem o orzeczenie, uzgodnionych kar na posiedzeniu z oskarżonym, o ile zostaną spełnione następujące warunki:

  • okoliczności popełnienia przestępstwa,
  • wina oskarżonego nie wzbudza wątpliwości
  • postawa oskarżonego pozwala na stwierdzenie, że cele postępowania zostaną osiągnięte.Jeśli sąd pozytywnie rozpatrzy złożony przez prokuratora wyżej wymieniony wniosek, osoba pokrzywdzona zostanie powiadomiona o terminie posiedzenia, w którym ma prawo uczestniczyć (a także złożyć wniosek o dopuszczenie do udziału w charakterze oskarżyciela posiłkowego).

Warto wiedzieć, że osoba pokrzywdzona prawidłowo zawiadomiona o terminie posiedzenia, ma w tej sytuacji prawo do złożenia sprzeciwu, który będzie skutkował tym, że sąd nie uwzględni powyższego wniosku. Jeśli sąd nie uwzględni wniosku o wydanie na posiedzeniu wyroku skazującego i orzeczenie uzgodnionych kar, sprawa zostanie rozpoznana na rozprawie.

• Wariant nr 2 – jeśli prokurator uzna, że zebrany materiał dowodowy w sprawie jest niekompletny i wymaga uzupełnienia, zwróci akta sprawy dla policji, aby poszukać nowych dowodów oraz dokonać innych, niezbędnych czynności (prokurator ma także możliwość samodzielnie podjąć takie działania).

Często tak się dzieje, gdy podejrzany ma już na tym etapie swojego obrońcę i obaj zgłaszają nowe wnioski dowodowe. Osoba pokrzywdzona i jej pełnomocnik również takie wnioski mogą zgłaszać.

• Wariant nr 3 – gdy prokurator stwierdzi, że zgromadzony w sprawie materiał dowodowy nie jest wystarczający do sporządzenia aktu oskarżenia, wyda postanowienie o umorzeniu postępowania.

Na postanowienie o umorzeniu postępowania stronom przysługuje zażalenie. Zażalenie należy wnieść w nieprzekraczalnym terminie 7 dni od dnia doręczenia odpisu postanowienia o umorzeniu postępowania (osoba pokrzywdzona jako strona w postępowaniu otrzyma takie postanowienie zawsze, nie musi o to wnioskować). W uzasadnieniu zażalenia należy wskazać uchybienia, które miały miejsce w postępowaniu przygotowawczym i miały wpływ na wydane postanowienie o umorzeniu.

Najczęstsze błędy to pominięcie niektórych dowodów przy roz- poznaniu, brak całościowego rozpoznania materiału dowodowego w sprawie, zaniechanie przeprowadzenia wnioskowanych dowo- dów.

Zażalenie wnosi się do sądu właściwego do rozpoznania sprawy za pośrednictwem prokuratora, który wydał postanowienie. Osoba pokrzywdzona zostaje zawiadomiona o terminie rozpoznania sprawy z urzędu, ma możliwość uczestnictwa w posiedzeniu sądu oraz wypowiedzenia się na temat uchybień w postępowaniu przygotowawczym.

Sąd może utrzymać w mocy zaskarżone postanowienie (na to postanowienie nie przysługuje żaden środek odwoławczy) lub uchylić je i przekazać sprawę prokuratorowi, aby wyjaśnić wskazane przez sąd okoliczności bądź przeprowadzić wskazane czynności.

Jeżeli prokurator ponownie wyda postanowienie o umorzeniu śledztwa, postanowienie to podlega zaskarżeniu do prokuratora nadrzędnego.

W opisanej wyżej sytuacji, gdy zaskarżone po raz drugi postanowienie zostanie utrzymane w mocy przez prokuratora nadrzędnego, osoba pokrzywdzona ma możliwość wniesienia aktu oskarżenia bezpośrednio do sądu, jest to tzw. „subsydiarny akt oskarżenia”. Akt oskarżenia należy wnieść w ciągu miesiąca od daty doręczenia odpisu postanowienia o utrzymaniu w mocy zaskarżonego postanowienia przez prokuratora nadrzędnego. Należy pamiętać, że subsydiarny akt oskarżenia musi zostać sporządzony, podpisany i wniesiony przez prawnika – radcę prawnego lub adwokata. Osoba pokrzywdzona przestępstwem nie może tego zrobić samodzielnie. Może natomiast przed upływem wspomnianego miesięcznego terminu wnieść do sądu wniosek o ustanowienie dla niej pełnomocnika z urzędu, który w jej imieniu wniesie taki subsydiarny akt oskarżenia.

Postępowanie sądowe

1. Pierwszym krokiem, jaki podejmie sąd, jeszcze przed wyznaczeniem terminu rozprawy, będzie zbadanie, czy złożony przez prokuratora akt oskarżenia z wnioskiem o skazanie spełnia określone prawem wymogi formalne.

Jeśli pismo nie ma żadnych braków, sąd wydaje zarządzenie o wyznaczeniu terminu rozprawy, o którym powiadamia wszyst- kie strony postępowania. Warto jeszcze raz przypomnieć, że przed odczytaniem aktu oskarżenia na pierwszym terminie rozprawy, osoba pokrzywdzona ma ostatnią szansę na złoże- nie wniosku (nawet ustnego do protokołu) o dopuszczenie do udziału w sprawie w charakterze oskarżyciela posiłkowego.

Art. 338 Kodeksu postępowania karnego przyznaje oskarżonemu, któremu zarzucono przestępstwo zagrożone karą nieprzekraczającą 15 lat, prawo do wniesienia wniosku o wy- danie wyroku skazującego i wymierzenie określonej kary bez przeprowadzenia postępowania dowodowego, a także wydanie określonego rozstrzygnięcia w przedmiocie poniesienia kosztów procesu, pod warunkiem że wniosek ten zostanie złożony do momentu doręczenia oskarżonemu zawiadomienia o wyznaczonym terminie pierwszej rozprawy. Osoba pokrzywdzona lub oskarżyciel posiłkowy może brać udział w postępowaniu sądowym samodzielnie. Jeżeli jednak chce skorzystać z pomocy prawnej, a nie ma pieniędzy, by pokryć wynagrodzenie pełnomocnika z wyboru, czy także na pokrycie kosztów postępowania, ustawodawca przewidział instytucję pełnomocnika z urzędu oraz instytucję zwolnienia z ponoszenia kosztów sądowych. Oznacza to, że osoba po- krzywdzona ma prawo zgłosić sądowi wniosek o ustanowienie adwokata lub radcy prawnego z urzędu wraz z wnioskiem o zwolnienie z kosztów sądowych (wyżej wymienione wnioski można także złożyć osobno) na piśmie lub ustnie do protokołu w sądzie. Do wniosku można dołączyć oświadczenie obejmujące szczegółowe dane o swoim stanie rodzinnym, majątku, dochodach i źródłach utrzymania, które w miarę możliwości powinny być potwierdzone odpowiednimi dokumentami. Dokumenty mają na celu wykazanie, że osoby pokrzywdzonej nie stać na opłacenie wynagrodzenia pełnomocnika oraz kosztów postępowania bez uszczerbku dla siebie i rodziny. Na postanowienie sądu odmawiające ustanowienia prawnika z urzędu lub jego odwołanie przysługuje zażalenie. Zażalenie wnosi się w terminie tygodnia od dnia doręczenia (lub ogłoszenia) postanowienia o odmowie do sądu, który wydał to postanowienie.

2. Rozprawa rozpoczyna się od wywołania sprawy. Następnie sąd sprawdza kto jest obecny na rozprawie, sprawdza obecność osób wezwanych (świadków, biegłych itp.).

3. Kolejnym etapem jest odczytanie aktu oskarżenia.

4. Następnie prawo do złożenia wyjaśnień przysługuje osobie oskarżonej. Warto wiedzieć, że osoba oskarżona ma prawo odmówić składania wyjaśnień (jest to jej prawo, a nie obowiązek) i odpowiedzi na pytania. Jeśli się zdecyduje na ich składanie, to w swojej obronie może nawet kłamać i nie będzie to uważane za przestępstwo (w odróżnieniu od świadków oraz osoby pokrzywdzonej, którzy są zobowiązani zeznawać prawdę pod groźbą odpowiedzialności karnej za fałszywe zeznania).

5. Później sąd przechodzi do przeprowadzenia zawnioskowanych dowodów. To właśnie wtedy są przesłuchiwani wezwani świadkowie oraz strony postępowania. Osoba pokrzywdzona także może ponownie złożyć zeznania.

Co do zasady, oskarżony ma prawo być obecny przy wszystkich czynnościach postępowania dowodowego. Jednak art. 390 § 2 Kodeksu postępowania karnego wprowadza wyjątek od tej zasady: „w wyjątkowych wypadkach, gdy należy się obawiać, że obecność oskarżonego mogłaby oddziaływać krępująco na wyjaśnienia współoskarżonego albo na zeznania świadka lub biegłego, przewodniczący może zarządzić, aby na czas przesłuchania danej osoby oskarżony opuścił salę sądową”. Oznacza to, że gdy osoba pokrzywdzona czuje się niezręcznie, niekomfortowo w obecności oskarżonego, czy też dostaje ataków lęku i nie może mówić w jego obecności, może zwrócić się do sądu z wnioskiem o nakazanie oskarżonemu opuszczenie sali na czas jej przesłuchania.

Jeśli chodzi o przesłuchanie oskarżonego – do chwili zakończenia pierwszego przesłuchania na rozprawie głównej, ma on możliwość złożenia wniosku o wydanie wyroku skazującego i wymierzenie mu określonej kary lub środka karnego, orzeczenie przepadku lub środka kompensacyjnego bez przeprowadzania postępowania dowodowego (jeśli oskarżonemu zarzucono przestępstwo zagrożone karą nieprzekraczającą 15 lat pozbawienia wolności). Sąd nie uwzględni tego wniosku, jeśli prokurator lub osoba pokrzywdzona zgłosi sprzeciw.

6. Po zakończeniu przesłuchiwania świadków, stron procesowych oraz po przeprowadzeniu pozostałych dowodów, sąd zamyka przewód sądowy.

Przed udaniem się na naradę i ogłoszeniem wyroku, sąd udziela głosu stronom. Najpierw wypowiada się prokurator, później (o ile działa w sprawie) pełnomocnik osoby pokrzywdzonej i osoba pokrzywdzona.

Ostatnie słowo przysługuje osobie oskarżonej. Wyrok zostaje ogłoszony po naradzie. Często sąd odracza wydanie wyroku na kilka dni, więc nie zapadnie on na ostatniej rozprawie, gdy stronom udzielany jest głos podsumowujący postępowanie.

Postępowanie odwoławcze

Wydany przez sąd wyrok może zaskarżyć każda ze stron procesowych, która uważa, że wydany wyrok jest niesłuszny lub wydany został z naruszeniem prawa (procesowego lub materialnego). Czynność zaskarżenia polega na złożeniu w terminie 7 dni od dnia ustnego ogłoszenia wyroku, wniosku o sporządzenie i doręczenie jego pisemnego uzasadnienia. Od dnia doręczenia przez sądu uzasadnienia biegnie 14 dniowy termin na wniesienie apelacji. Złożenie apelacji po przekroczeniu wyżej wskazanego terminu spowoduje, że zostanie ona przez sąd odrzucona. Apelację wnosi się do sądu II instancji za pośrednictwem sądu I instancji, który wydał zaskarżany wyrok.

Przykłady:

Sądem I instancji, który wydał wyrok był sąd rejonowy. Wówczas sądem II instancji będzie sąd okręgowy. Zażalenie wnosimy do sądu okręgowego za pośrednictwem sądu rejonowego.

Sądem I instancji, który wydał wyrok był sąd okręgowy. Wówczas sądem II instancji będzie sąd apelacyjny. Apelację wnosimy do sądu apelacyjnego za pośrednictwem sądu okręgowego. W tym przypadku obowiązuje jeszcze jeden wymóg – apelacja od wyroku sądu okręgowego, powinna być sporządzona i podpisana przez prawnika, tj. radcę prawnego lub adwokata.

Sprawy o zgwałcenie rozpoznawane są w pierwszej instancji przez Sądy Rejonowe.

Sąd odwoławczy po rozpoznaniu sprawy, w której strony procesowe mają prawo wziąć udział wyda wyrok, w którym:

  • utrzyma w mocy wyrok wydany przez sąd I instancji;
  • zmieni w całości lub w części wyrok wydany przez sąd I instancji i orzeknie w sprawie;
  • uchyli wyrok wydany przez sąd I instancji w całości lub w części i przekaże go sądowi I instancji do ponownego rozpoznania (tylko wtedy, gdy w toku postępowania przed sądem I instancji miały miejsce rażące błędy proceduralne, których sąd II instancji nie będzie sam mógł naprawić).

Odszkodowanie i zadośćuczynienie za zgwałcenie

Mimo że głównym celem postępowania karnego jest jak najszybsze pociągnięcie sprawcy przestępstwa do odpowiedzialności, ustawodawca w art. 46 Kodeksu karnego przewidział dodatkowo możliwość dochodzenia odszkodowania i zadośćuczynienia już w trakcie procesu karnego, bez konieczności inicjowania nowego postępowania przed sądem cywilnym.

Należy podkreślić, że pojęcia odszkodowania i zadośćuczynienia nie są tożsame. Są to dwie odrębne instytucje, mimo że obie zmierzają do naprawy szkód wyrządzonych osobie pokrzywdzonej. Odszkodowanie ma zastosowanie do szkód majątkowych, których doznała osoba pokrzywdzona wskutek przestępstwa.

Przykład: szkoda majątkowa może dotyczyć osoby pokrzywdzonej (koszty ponoszone na zakup leków, koszty leczenia) lub majątku osoby pokrzywdzonej (koszty naprawy samochodu, koszty naprawy lub kupna rzeczy, które uległy zniszczeniu). Ważne, by osoba pokrzywdzona udokumentowała wysokość poniesionej szkody – zachowywanie paragonów, faktur, zaświadczeń lekarskich.

Natomiast zadośćuczynienie jest rekompensatą szkody niemajątkowej. Szkoda niemajątkowa jest znacznie trudniejsza do zdefiniowania, ponieważ chodzi tu o cierpienie fizyczne i psychiczne, ból, traumę, krzywdę, jakich doznała osoba pokrzywdzona wskutek przestępstwa.

Przykład: cierpienie fizyczne i psychiczne jest niezwykle trudne do wycenienia, dlatego też wysokość kwoty należnej tytułem zadośćuczynienia ustala się głównie poprzez przeprowadzenie dowodów z opinii biegłych, zeznań świadków.

Wniosek o naprawienie szkody majątkowej lub/i wniosek o zadość- uczynienie za doznaną krzywdę może złożyć oskarżyciel posiłkowy aż do momentu zakończenia pierwszego przesłuchania osoby pokrzywdzonej na rozprawie.

Brak złożenia takiego wniosku nie zamyka osobie pokrzywdzonej drogi do uzyskania odszkodowania lub/i zadośćuczynienia, ponieważ powództwo o odszkodowanie lub/i zadośćuczynienie można wytoczyć także przed sąd cywilny. Wówczas sąd będzie związany ustaleniami poczynionymi przez sąd w postępowaniu karnym. ❚

Tekst jest z jednym z artykułów zamieszczonych w poradnik „Jak pomagać, by nie krzywdzić osób po doświadczeniu przemocy seksualnej”. Wszystkie teksty w nim zawarte znajdziesz tu KLIK

Poradnik powstał w ramach projektu “To nie Twoja wina! Stop przemocy wobec kobiet” współfinansowanego przez Urząd Miast s.t. Warszawy

Konsekwencje mitów na temat gwałtów

Rolą mitów na temat gwałtu jest banalizacja i usprawiedliwianie przemocy seksualnej mężczyzn wobec kobiet, co pozwala gwałcicielom zminimalizować wagę ich przestępstwa. Stosowanie mitów powoduje przesunięcie winy za przestępstwo z gwałciciela na jego ofiary.

Bez względu na to, jakie rodzaje mitów są powszechne w danej kulturze, ich akceptacja ma bardzo poważne konsekwencje. Przedstawiamy najważniejsze z nich.

1. Usprawiedliwianie gwałcicieli

Wysoki poziom akceptacji mitów na temat gwałtów u mężczyzn jest połączony z wyższą skłonnością do gwałtu. Oznacza to większe prawdopodobieństwo, że stanie się gwałcicielem. To stwierdzenie jest poparte badaniami m.in. przeprowadzonymi z udziałem skazanych gwałcicieli. Akceptacja mitów na temat gwałtów pozwala mężczyznom wyłączyć społeczne zakazy krzywdzenia innych, gdy chcą użyć siły w kontaktach seksualnych. To pokazuje, że mity na temat gwałtu mogą być wykorzystywane jako niebezpieczna broń dla potencjalnych gwałcicieli, by usprawiedliwić ich zachowania.

2. Obwinianie ofiar

Badania wskazują, że obwinianie ofiar gwałtu jest zjawiskiem powszechnym. Pozwalają na to utrwalone w społeczeństwie mity na temat gwałtów.

Najbardziej narażona na obwinianie jest osoba, którą zgwałcił sprawca o wyższym statusie społecznym niż ona sama.

Jedną z najczęściej sugerowanych przyczyn obwiniania kobiet z doświadczeniem gwałtu jest kwestia społecznej kontroli kobiet. Opiera się na głównych mitach:

  • Mit o męskiej aktywności i kobiecej pasywności – gdy kobieta mówi „nie”, to zadaniem mężczyzny jest uświadomienie jej tego, co dobre, co leży w naturze męskiej powinności.
  • Mit hegemonii, wyższości pozycji mężczyzny nad kobietą (potrzeby, zadowolenie mężczyzn jest ważniejsze niż kobiet). Kobieta należy do mężczyzny. Może podnosić jego wartość, prestiż, szczególnie w sytuacji, gdy jest on dobrze sytuowany i zajmuje wysoką pozycję społeczną.
  • Kobieta należy do mężczyzny. Może podnosić jego wartość, prestiż, szczególnie w sytuacji, gdy jest on dobrze sytuowany i zajmuje wysoką pozycję społeczną.

Inne czynniki, które mają wpływ na obwinianie ofiar to:

  • miejsce zdarzenia,
  • nasilenie przemocy,
  • stawianie lub nie stawianie fizycznego oporu,
  • ewentualny wpływ środków odurzających,
  • ubiór ofiary
  • oraz jej wcześniejsze doświadczenia seksualne.

Akceptacja mitów na temat gwałtu zachęca społeczeństwo do obwiniania ofiar. Mity na temat gwałtu zazwyczaj pozwalają na podtrzymywanie przekonania, że to ofiara była winna i służą usprawiedliwianiu gwałcicieli. Utrudnia to kobietom zgłaszanie się po pomoc i otrzymanie profesjonalnego wsparcia. Kobiety, które doświadczyły gwałtu, borykają się z wieloma problemami natury psychicznej, fizycznej i ekonomicznej, będącymi następstwami doznanej przemocy seksualnej. Bywa, że dochodzenie do równowagi trwa latami. Upowszechnianie mitów na temat gwałtów może ten proces znacząco opóźniać.

3. Krzywdzący sposób traktowania kobiet po przemocy seksualnej przez instytucje, społeczeństwo

Powielanie mitów wpływa również na sposób, w jaki policja i inne instytucje traktują kobiety, które zgłaszają ten fakt.

Pokrzywdzone/ni innymi przestępstwami np. pobicia, kradzieży, nie są narażone na pytania dotyczące ubioru, wyglądu czy zachowania. Nie podważa się ich wiarygodności, nie sprawdza ich reputacji. W przypadku kobiet z doświadczeniem gwałtu tak właśnie się dzieje. Badania wskazują, że obwinianie kobiet z doświadczeniem gwałtu jest zjawiskiem powszechnym.

4. Niska zgłaszalność przestępstw seksualnych

Utrwalone mity na temat gwałtów są ważną przyczyną, dla której kobiety po doświadczeniu gwałtu nie ujawniają nadużycia, obwiniają siebie, nie szukają pomocy.

Szacuje się, że od 50 do 90% wszystkich gwałtów i prób gwałtów pozostaje niezgłoszonych. Wiele kobiet nie jest w stanie ujawnić swojego doświadczenia nawet w najbliższym otoczeniu, ponieważ spotkają się z zarzutami (lub się ich obawiają), że „źle się prowadzą”, „sprowokowały” itp.

Wszystkie badania pokazują, że gwałt jest zjawiskiem najbardziej niedoszacowanym, a jego dane są jednym z najbardziej zaniżonych wskaźników ze wszystkich przestępstw, co skutkuje ogromnym błędnym postrzeganiem jego wpływu na ofiary.

Badania pokazują, że wskaźnik zgłoszeń gwałtów w Wielkiej Brytanii jest na poziomie 6% (Rape Crisis Federation, 2004), zaś w Stanach Zjednoczonych wynosi jedynie 5%. Według kanadyjskich badań szacuje się, że liczba gwałtów jest dziesięciokrotnie wyższa niż to, co przedstawiają policyjne czy sądowe statystyki. W Polsce oficjalnie odnotowuje się jedynie około 8% tego typu przestępstw.

Dostępne statystyki policyjne, dane z ośrodków pomocy społecznej oraz organizacji pozarządowych działających w tym obszarze, wykazują jedynie ułamek prawdziwego o problemu. Są niepełne, ponieważ prezentują jedynie dane zgłoszonych aktów przemocy.

5. Niskie kary dla gwałcicieli, powszechność kar w zawieszeniu

W ponad połowie orzeczeń polskie sądy wymierzyły karę na poziomie dolnego minimum ustawowego lub poniżej, czyli od roku do 2 lat pozbawienia wolności.

Wciąż normą są kary w zawieszeniu. Ich odsetek waha się od 31 do nawet 41 proc. Jak wynika z European Sourcebook of Crime and Criminal Justice Statistics, tylko 13,2 proc. osób skazanych za zgwałcenie dostaje w Polsce kary długoterminowe, czyli między 5 a 10 lat więzienia, gdzie średnia europejska wynosi 25,4 proc. (w Czechach 32 proc., na Węgrzech – 33,7 proc., w Niemczech – 24,6 proc., a we Francji – 31,9 proc.).

Z danych tych wynika, że polskie sądy są statystycznie dwa razy łagodniejsze wobec gwałcicieli niż sądy w innych krajach europejskich.

Badania pokazały, że prokuratorzy rzadziej podejmowali się spraw o zgwałcenie, gdy ofiara przyznała się:

  • do flirtu ze sprawcą przed incydentem,
  • gdy poszła z nim do domu,
  • zgodziła się na niektóre akty seksualne,
  • była pod wpływem środków psychoaktywnych w momencie napaści.

Te i inne utrwalone mity na temat przemocy seksualnej wśród przedstawicielek i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości są przyczyną niskich kar za te przestępstwa i umarzaniu spraw o gwałt.

Tymczasem zdaniem ekspertów najważniejszymi czynnikami, które mogłyby się przełożyć na spadek liczby przestępstw na tle seksualnym, jest uskutecznienie postępowań i nieuchronność kary.

6. Wtórna wiktymizacja kobiet po doświadczeniu gwałtu

Wiktymizacja wtórna definiowana jest jako „negatywne przeżycia ofiary przestępstwa, które są dalszym następstwem popełnionego na niej czynu”. Ma miejsce wtedy, kiedy ofiara przestępstwa doznaje kolejnej (wtórnej) krzywdy ze strony innych osób – otoczenia, rodziny, bliskich. Nacechowane brakiem empatii, krzywdzące postawy innych ludzi są często wynikiem niewiedzy, nieumiejętności wczucia się w sytuację cierpiącej osoby. Są także – zdecydowanie zbyt często – spowodowane przez stereotypy, skutkujące potępieniem i stygmatyzacją ofiary.

Osoba pokrzywdzona przestępstwem doświadcza różnych negatywnych konsekwencji w związku z toczącym się postępowaniem. Często nie ma wiedzy, orientacji w tym zakresie, może mieć trudności finansowe nie pozwalające jej na odpowiednią pomoc prawną. Tym, kto przyczynia się do powtórnego krzywdzenia jest w tym wypadku wymiar sprawiedliwości.

Wiktymizacja wtórna kobiet z doświadczeniem gwałtu różni się od pokrzywdzonych innym rodzajem przestępstw, bo:

  • odnosi się do sfery seksualności
  • gwałtu doświadcza kobieta, a sprawcą jest mężczyzna
  • ofiary gwałtu, mimo że są „ofiarami” przestępstwa, są częstooskarżane za to, co się wydarzyło
  • jest zjawiskiem ściśle powiązanym z akceptacją mitów na tematgwałtów.

Rozmiary i dolegliwość wtórnej wiktymizacji mogą przewyższać cierpienia spowodowane samym przestępstwem. 

Jak pomagać, by nie krzywdzić osób po doświadczeniu przemocy seksualnej w tym gwałtu

  • Gwałt jednym z najbardziej traumatycznych doświadczeń. Negatywne skutki gwałtu czynią z niego przestępstwo, które swoim ciężarem ustępuje tylko przestępstwu zabójstwa.
  • Najczęściej gwałtów doświadczają kobiety i dziewczęta.
  • Kobiety przeżywają gwałt jako wydarzenie zagrażające życiu, gdyż w czasie napaści boją się o swoje zdrowie i życie. Po przeżyciu gwałtu poszkodowane cierpią na bezsenność, prześladują je koszmary senne, są nadpobudliwe lub odrętwiałe.
  • Z przeprowadzonych badań wynika, że 80% ofiar gwałtu cierpi na zespół stresu pourazowego (PTSD), który znacząco utrudnia im funkcjonowanie jeszcze długo po zdarzeniu.
  • Gwałt jest zjawiskiem najbardziej niedoszacowanym, a dane na jego temat są jednym z najbardziej zaniżonych wskaźników ze wszystkich przestępstw, co skutkuje ogromnym błędnym postrzeganiem jego wpływu na ofiary.
  • Badania wskazują, że obwinianie kobiet z doświadczeniem gwałtu jest zjawiskiem powszechnym.
  • Przyczyną krzywdzącego traktowania osób po gwałcie jest brak znajomości zjawiska, powielanie mitów na temat gwałtów.

Osoby pokrzywdzone innymi przestępstwami np. pobicia, kradzieży, nie są narażone na pytania dotyczące ubioru, wyglądu czy zachowania. Nie podważa się ich wiarygodności, nie sprawdza ich reputacji. W przypadku kobiet z doświadczeniem gwałtu tak właśnie się dzieje.

Poradnik powstał z myślą o wszystkich, którzy mogą zetknąć się z osobą po doświadczeniu przemocy seksualnej w tym gwałtu: instytucji pomocowych, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, placówek medycznych, policji, organizacji udzielających wsparcia pokrzywdzonym, społeczeństwa, rodzin i bliskich.

Poradnik jest wynikiem wieloletniego doświadczenia zespołu Feminoteki w pomaganiu osobom po gwałcie i informacji, które nam przekazują. Wynika z nich, że w wielu przypadkach spotykają się one z niezrozumieniem, podważaniem ich wiarygodności, udzielaniem niewłaściwej pomocy i wsparcia.

Aby pomagać osobom po doświadczeniem przemocy seksualnej i gwałtu tak, by ich nie krzywdzić, wystarczy spełnić zaledwie kilka warunków:

➊ znać zjawisko przemocy seksualnej i gwałtu, 

➋ wiedzieć czym są mity na temat gwałtów i przemocy seksualnej, by ich nie powielać,

➌ znać konsekwencje mitów, by wiedzieć, jaki pływ mają na pokrzywdzoną,

➍ poznać prawo w tym zakresie, 

➎ znać istniejące procedury (dla policji i służb medycznych), które pomogą domagać się odpowiedniego zachowania od tych służb,

 ➏ przestrzegać zaleceń podczas kontaktu z osobą pokrzywdzoną i udzielania jej wsparcia, 

➐ przekazać wskazówki dla bliskich osoby pokrzywdzonej, 

➒ zapoznać się z fachową literaturą i pogłębiać wiedzę. ❚

Wystarczy kliknąć na któryś z powyższych punktów, by przejść do właściwego tekstu na ten temat.

Można też pobrać poradnik w pliku pdf kliknij TU

Poradnik powstał w ramach projektu “To nie Twoja wina! Stop przemocy wobec kobiet” współfinansowanego przez Urząd Miast s.t. Warszawy

Psychologiczne skutki przemocy

PTSD (zespół zaburzeń stresowych pourazowych)

Tekst: Katarzyna Nowakowska, psycholożka

Przemoc często pozostawia głębokie ślady w psychice osób, które jej doświadczyły. Psychologia i psychiatria coraz częściej dostrzegają, że bardzo wiele problemów psychicznych (a często także fizycznych dolegliwości) ma swoje źródło w przeżytej przemocy i urazach psychicznych. W najnowszej klasyfikacji chorób przygotowywanej przez Światową Organizację Zdrowia (ICD-11) znajdują się dwa zaburzenia szczególnie związane z takimi doświadczeniami.

PTSD (zaburzenie stresowe pourazowe): 

– powstaje w wyniku narażenia na bardzo zagrażające lub przerażające zdarzenie albo szereg zdarzeń. Do takich zdarzeń może należeć na przykład gwałt, pobicie, bycie bezpośrednią świadkinią czyjejś gwałtownej śmierci albo drastycznej przemocy, czy poważny wypadek komunikacyjny.PTSD diagnozuje się, jeżeli osoba po takim doświadczeniu odczuwa trzy rodzaje problemów:

  •  dramatyczne wydarzenie powraca do niej w formie bardzo wyrazistych wspomnień, koszmarów sennych, albo tzw. wtargnięć (osoba doświadczająca wtargnięcia ma wrażenie, że nagle znalazła się z powrotem w środku okropnego zdarzenia). Zazwyczaj towarzyszą temu silne, obezwładniające emocje, zwłaszcza lęk i przerażenie.
  • osoba unika myślenia i rozmów o zdarzeniu, związanych z nim wspomnień, miejsc, osób i/albo sytuacji. Na przykład osoba zgwałcona podczas imprezy może unikać spotkań towarzyskich (albo w ogóle wychodzenia z domu), dzielnicy albo klubu, gdzie doszło do zdarzenia, osób przypominających gwałciciela z wyglądu/głosu/sposobu bycia itd.
  • osoba odczuwa nieustanne napięcie i wypatruje zagrożenia. Nawet w całkowicie bezpiecznym otoczeniu organizm nie obniża czujności, nie relaksuje się. Na przykład osoba reaguje przerażeniem na zaskakujące dźwięki (nawet zupełnie niezagrażające, jak trzaskające w przeciągu drzwi). 

Jak można się domyślić, taki stan prowadzi zarówno do rozregulowania organizmu (mogą się pojawić problemy hormonalne, problemy z układem krążenia, zwłaszcza permanentnie wysokie tętno, rozmaite bóle, chroniczne zmęczenie, problemy ze snem, problemy z układem trawiennym itd.), jak do trudności w życiu osobistym, rodzinnym, zawodowym, społecznym, szkolnym i wielu innych obszarach.

Drugie, pokrewne zaburzenie, to tzw. złożone PTSDPowstaje ono zazwyczaj, jeśli wywołujące je straszne doświadczenia powtarzają się, trwają długo, albo miały miejsce wcześnie, zwłaszcza w dzieciństwie. Do tej kategorii zdarzeń zalicza się długotrwałą, powtarzającą się przemoc seksualną, długotrwałą przemoc domową, wojny, ludobójstwo, tortury, niewolnictwo itd. Powodem złożonego PTSD może być także zaniedbanie w dzieciństwie – niezaspokojenie podstawowych potrzeb nie tylko materialnych, ale też emocjonalnych dziecka.

Osoby po takich doświadczeniach, oprócz objawów zwykłego PTSD, mogą także:

  •  nie radzić sobie z emocjami (mogą na przykład mieć wrażenie, że emocje je „zalewają”, że są nieadekwatne do sytuacji – za silne, jak kiedy na drobny kłopot reagujemy przerażeniem i rozpaczą, albo za słabe, kiedy nie czujemy niczego, mimo że sytuacja jest dramatyczna)
  •  mieć obniżone poczucie własnej wartości. Mogą także odczuwać wstyd, winę albo porażkę w związku z traumatycznymi wydarzeniami. Na przykład osoba brutalnie zgwałcona może bezzasadnie obwiniać się za spowodowanie gwałtu, bo piła alkohol na imprezie, wyszła wieczorem z domu, wpuściła do siebie znajomego, ubrała się w spódnicę zamiast spodni, czy tysiąc innych zupełnie normalnych zachowań.
  • mieć problemy z nawiązywaniem i utrzymywaniem bliskich relacji.

Jak widać powyżej, skutki przemocy mogą mieć dramatyczny wpływ na funkcjonowanie dotkniętych nią osób w każdym obszarze życia. Niestety osoby zapewniające im wsparcie często nie są uwrażliwione na przemoc i urazy psychiczne jako źródło problemów. Dlatego jest bardzo ważne, jeśli mamy za sobą doświadczenie traumy, żeby poinformować o tym lekarkę, psychologa, pracownika socjalnego, nauczycielkę i wszelkie inne osoby udzielające nam wsparcia. Można wręcz domagać się uwzględnienia traumatycznych doświadczeń w diagnozach i pracy terapeutycznej. 

Na szczęście istnieje wiele skutecznych metod leczenia zaburzeń pourazowych. Wybrane metody pracy psychotraumatologicznej opiszemy w kolejnych tekstach.

Przeczytaj także:

Możliwe reakcje osoby po gwałcie

Dlaczego kobiety nie odchodzą?

Dlaczego się nie broniły – reakcja na traumatyzujące doświadczenie, jakim jest gwałt

Mechanizm przemocy i zachowań przemocowców

Doświadczam przemocy, wiem, że ktoś doświadcza przemocy – co robić?

Dlaczego kobiety nie odchodzą?

Tekst: Katarzyna Nowakowska, psycholożka

„Dlaczego kobiety nie odchodzą?” to jedno z pytań najczęściej zadawanych w związku z przemocą w bliskich relacjach. Osoby, które nie miały nigdy bliżej do czynienia z tym zjawiskiem (a niestety często także ludzie, którzy powinni dogłębnie rozumieć temat, tacy jak sędziowie, policjantki, pracownicy socjalni czy, o zgrozo, psycholożki) podejrzewają, że osoba doświadczająca przemocy nie rozumie, że jest nieszczęśliwa albo, co gorsza, jest „uzależniona” od doświadczania przemocy. To oczywiście nieprawda. 

Uzależnić się można od substancji i czynności, które sprawiają przyjemność lub przynoszą ulgę – nigdy od cierpienia. Doświadczając przemocy, doskonale wiemy, że nas ona unieszczęśliwia. W bliskiej relacji działają jednak silne mechanizmy, będące skutkiem manipulacji stosowanych przez sprawcę.

Początek przemocowych relacji to często intensywne pozytywne emocje. Osoby wciągane w taką relację są „bombardowane miłością”. Późniejsi sprawcy przemocy starają się sprawić jak najlepsze wrażenie, poświęcają partnerce mnóstwo uwagi, czasem obsypują kwiatami i prezentami, komplementują ją i idealizują. Czasami budują wrażenie bliskości, bardzo wcześnie opowiadając o własnych trudnych/tragicznych doświadczeniach i zachęcając do tego samego partnerkę/partnera. Osoba poddana takiej manipulacji ma ograniczoną możliwość, żeby racjonalnie ocenić relację, zdarzenia i nowego partnera. Ponieważ ma wrażenie bliskości, traktuje sprawcę jak osobę bliską: obdarza go zaufaniem, lojalnością i troską. 

Tymczasem sprawca rozpoczyna kolejny etap manipulacji: stopniowo zaczyna lekceważyć partnerkę i jej potrzeby, wyrażać wobec niej agresję, pogardę, zazdrość – testuje jej granice. Kiedy partnerka zaprotestuje i na przykład zechce zakończyć relację, przemocowiec wraca do „bombardowania miłością”, równocześnie wywołując w partnerce poczucie winy i wstydu („ja cię tak kocham, dbam o ciebie, a ty chcesz mnie porzucić”).

Taka dynamika może trwać latami, przy czym granice osoby doznającej przemocy przesuwane są za każdym razem coraz dalej, a pozytywne doświadczenia są coraz rzadsze i trwają krócej. 

Sprawca robi wszystko, żeby odseparować partnerkę od wsparcia: zniechęca lub zastrasza bliskie jej osoby, zachęca do rezygnacji z pracy, ściśle kontroluje wszystkie jej kontakty, dąży do sytuacji, w której stanie się jedynym pośrednikiem między partnerką, a światem zewnętrznym, osobą, od której zależy wszystko w jej życiu. U osoby traktowanej w ten sposób wytwarza się coś, co bywa nazywane traumatyczną więzią.  

Podstawowa manipulacja stojąca za powstawaniem więzi traumatycznej polega na wysyłaniu przez sprawcę sprzecznych sygnałów

Ludzka emocjonalność źle sobie radzi ze świadomością, że ta sama bliska osoba może być dobra, kochająca, a chwilę później krzywdzić i wyrażać pogardę. Szczególnie jeśli bardzo wiele zależy od osoby wysyłającej takie sprzeczne komunikaty, mamy tendencję do ignorowania sygnałów negatywnych i koncentrowania się na pozytywnych. Najlepiej widać tę tendencję w przypadku dzieci, które kochają i są lojalne wobec rodziców, nawet kiedy ci je zaniedbują i znęcają się nad nimi. Myśl, że rodzic może się o dziecko nie troszczyć, jest zbyt przerażająca – taka sytuacja zagraża fizycznemu przetrwaniu dziecka. Szczególnie jeśli sprawcy udało się odizolować partnerkę, ale też dlatego, że kontroluje wiele aspektów jej życia, a od jego nastrojów bardzo wiele zależy (przez co powstaje wrażenie jego wszechmocnego wpływu), mogą się w niej uruchomić podobne wzorce postrzegania sprawcy, jak u maltretowanego dziecka. W tworzonym przez sprawcę chaosie emocjonalnym, miłość i przemoc splatają się ze sobą i po dłuższym czasie trudno oddzielić jedno od drugiego. Wierzymy, że między nami a partnerem trwa miłość, czujemy się zobowiązane do traktowania go jak osoby kochanej: do lojalności i do troszczenia się o jego dobro, nawet kiedy okazuje nam pogardę i sprawia cierpienie.

Żeby sobie poradzić z taką sprzecznością, osoby doświadczające przemocy często szukają tłumaczeń i usprawiedliwień dla zachowań sprawcy, bywa, że szukają winy w sobie.Równocześnie sprawcy nie biorą na siebie odpowiedzialności za zło, które wyrządzają i stosują tzw. gaslighting – kwestionowanie rzeczywistości ofiar. Stawiają samych siebie w roli ofiar, wmawiają partnerkom, że sprowokowały przemoc, albo że przesadzają, mówiąc o swoim cierpieniu. 

W procesie „wybielania” sprawców bierze też udział otoczenie. Sprawcy to często ludzie towarzysko ujmujący. Bywa, że wobec znajomych budują obraz partnerki jako osoby trudnej, histerycznej, sprawiającej kłopoty. Bywa też, że ludziom w otoczeniu wygodniej wierzyć w niewinność sprawcy, bo im to oszczędza konieczności zareagowania na przemoc. Kiedy zewsząd docierają komunikaty, że sprawca jest dobrym człowiekiem, tym trudniej uznać jego przemocową naturę i zacząć się bronić.

Jak sobie radzić z traumatyczną więzią?

  • Przede wszystkim trzeba uznać przemoc za przemoc. Wszelka agresja fizyczna: duszenie, bicie, popychanie, szczypanie, kopanie, ciągnięcie za włosy – to przemoc. Wszelka agresja psychiczna: upokarzanie, poniżanie, wyzywanie, krytykowanie, kontrolowanie, ograniczanie wolności, manipulowanie, grożenie, ignorowanie – to przemoc. Wszelka przemoc ekonomiczna: odbieranie pieniędzy, wydzielanie pieniędzy, ścisłe kontrolowanie wydatków, niezaspokajanie potrzeb bytowych osób zależnych finansowo – to przemoc. Na żadne z tych zachowań nie ma miejsca w bliskiej relacji. Ktoś, kto robi takie rzeczy, nie kocha. 
  • Ktoś, kto stosuje wobec nas przemoc, nie kocha nas. Stwarza pozory bliskości, ale jej nie daje naprawdę. Nie jesteśmy mu winne troski, ochrony ani lojalności. Mamy prawo się bronić przed przemocą, korzystając z wszelkich dostępnych środków, w tym ze wsparcia policji, wymiaru sprawiedliwości i pomocy społecznej. 
  • Trzeba być tu i teraz. Jeśli teraz ktoś nas krzywdzi, to nie ma znaczenia, że wczoraj kupił nam kwiaty, a w zeszłym roku zabrał na romantyczne wakacje. Nie szukajmy usprawiedliwień ani wyjaśnień. Nie szukajmy winy w sobie, w innych ludziach ani w okolicznościach. Przemoc to przemoc, a użycie przemocy to zawsze decyzja sprawcy. Ktoś, kto krzyczy na żonę albo ją bije, nie stracił nad sobą panowania – nie podnosiłby głosu na szefową, ani nie uderzyłby policjanta, krzyczy i bije, bo dał sobie do tego prawo. Nic nie usprawiedliwia stosowania przemocy wobec bliskiej osoby.
  • Sprawca przemocy się nie zmieni. Ogromna większość osób stosujących przemoc w bliskich związkach ma zaburzoną osobowość. Przemoc, to nie tylko coś, co zdarza im się robić, to część tego, kim są. W relacjach, w których dochodzi do przemocy, sytuacja może się zmienić tylko na gorsze, chyba że sprawca przejdzie specjalistyczną terapię (do której rzadko ma motywację, bo ogromna większość sprawców upatruje źródła problemów w innych osobach – nigdy w sobie). Nie warto poświęcać życia na czekanie na zmianę, która nigdy nie nastąpi.
  • Osoby pozostające w traumatycznej więzi mają tendencję do pamiętania przyjemnych, pozytywnych doświadczeń i zapominania o tych przykrych. Sprawcy celowo wprowadzają emocjonalny chaos i wzmacniają tę tendencję. Pamiętajmy, choć to trudne, że to właśnie przykre doświadczenia świadczą o prawdziwej naturze przemocowej relacji, a przyjemne są najczęściej częścią manipulacji stosowanej przez sprawców, żeby przywiązać do siebie ofiarę i powstrzymać ją przed odejściem. Dobrze założyć notatnik, w którym zapiszemy przemoc i przykrości, jakich doświadczyłyśmy od partnera. Kiedy zaczniemy tęsknić albo wątpić w słuszność swojego postępowania/ widzenia sytuacji, kiedy sprawca zacznie nas „bombardować miłością” i namawiać do powrotu, taki notatnik pozwoli się zorientować w rzeczywistości.
  • Poszukajmy terapeutki, która rozumie mechanizmy działające w toksycznych i przemocowych związkach. 
    Niestety traumatyczna więź, raz wytworzona, powoduje, że jesteśmy bardziej narażone na wejście w kolejny toksyczny związek. Emocjonalny chaos i emocjonalne funkcjonowanie „na wysokich obrotach” jest czymś znajomym, dlatego łatwiej pomylić manipulacje przemocowca z „chemią” i zacząć rezygnować z siebie, stawiając cudze potrzeby na pierwszym miejscu. Kompetentna terapia pomoże rozwikłać pomieszane emocje, oddzielić przemoc od miłości, odzyskać pewność siebie i otwartość w relacjach z innymi ludźmi, rozpoznawać własne granice i bronić ich.  

Dlaczego się nie broniły – reakcja na gwałt

Tekst: Katarzyna Nowakowska, psycholożka

Wiele kobiet, które doświadczyły gwałtu, ma poczucie winy, ponieważ są przekonane, że nie dość zdecydowanie broniły się przed napaścią. Niestety, zdarza się także, że sądy uniewinniają sprawców, powołując się na fakt, że gwałcona osoba nie krzyczała, nie wyrywała się, nie protestowała słownie. Dlatego wyjaśniamy, co dzieje się z ciałem i psychiką osoby przeżywającej traumatyzujące doświadczenie*, a takim właśnie doświadczeniem jest gwałt. 

Panuje tyleż powszechne, co błędne przekonanie, że ssaki, których życie i zdrowie jest bezpośrednio zagrożone, reagują na jeden z dwóch sposobów: walczą albo uciekają. 

W rzeczywistości bardzo często zwierzęta reagują na sposób trzeci: wpadają w odrętwienie. Dokładnie to samo dotyczy ludzi. 

Decyzja o tym, którą z reakcji wybierze organizm, nie jest podejmowana na poziomie świadomości – wyboru dokonują bardzo prymitywne struktury mózgowe (czasem mówi się o nich „gadzi mózg”, część mózgu, którą odziedziczyłyśmy po naszych dalekich ewolucyjnych przodkach). 

Kiedy spotyka nas traumatyczne doświadczenie, takie jak gwałt, nie możemy świadomie zdecydować, czy będziemy krzyczeć, uciekać, walczyć, czy wpadniemy w odrętwienie, tak samo jak raczej nie podejmujemy świadomie decyzji, co zrobić z ręką, która niechcący dotknęła żarzącego się węgla – „gadzi mózg” decyduje w tej sprawie za nas: zabieramy rękę, zanim w ogóle zrozumiemy, co się właściwie wydarzyło

Oczekiwanie, że gwałcona osoba będzie protestować i się bronić ma tyle samo sensu, co oczekiwanie, że będziemy spokojnie trzymać w ręku gorący pogrzebacz. 

Fakt, że gwałcona osoba się nie broni i nie krzyczy nie jest dowodem na to, że do gwałtu nie doszło, tylko na to, że był wyjątkowo traumatyczny. U osoby przeżywającej traumę zawęża się świadomość, odbieranie bodźców i zaburza się zapamiętywanie. Dochodzi do tzw. dysocjacji – osoba odcina się od emocji, bywa że traci poczucie tożsamości i kontrolę nad własnym ciałem. (WHO definiuje dysocjację jako: „Częściową lub całkowitą utratę prawidłowej integracji między wspomnieniami przeszłości, poczuciem własnej tożsamości, bezpośrednimi wrażeniami i kontrolą dowolnych ruchów ciała”).

Jeżeli podczas gwałtu osoba doświadczyła odrętwienia, jest szczególnie ważne, żeby zwróciła się po pomoc psychotraumatologiczną, ponieważ odrętwienie podczas zdarzenia częściej niż inne reakcje prowadzi do powstania zaburzeń potraumatycznych (tzw. PTSD).

Pamiętajmy: absolutnie nic nie usprawiedliwia gwałtu. Nic, co robimy, żaden nasz wybór, strój ani stopień trzeźwości nie czyni nas odpowiedzialnymi za przemoc seksualną, która nas spotkała. Odpowiedzialny za gwałt jest wyłącznie gwałciciel. To on podjął decyzję, żeby nas skrzywdzić.

*W obowiązującej w Polsce klasyfikacji Światowej Organizacji Zdrowia traumatyzujące zdarzenie definiowane jest tak: „stresujące wydarzenie lub sytuacja (oddziałujące krótko- albo długotrwale) o cechach wyjątkowo zagrażających lub katastroficznych, które mogłoby spowodować przenikliwie odczuwane cierpienie u niemal każdego”.

Jak pomagać, by nie krzywdzić osób po doświadczeniu przemocy seksualnej w tym gwałtu

Poradnik powstał z myślą o wszystkich, którzy mogą zetknąć się z osobą po doświadczeniu przemocy seksualnej w tym gwałtu: instytucji pomocowych, przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości, placówek medycznych, policji, organizacji udzielających wsparcia pokrzywdzonym, społeczeństwa, rodzin i bliskich.

Poradnik jest wynikiem wieloletniego doświadczenia zespołu Feminoteki w pomaganiu osobom po gwałcie i informacji, które nam przekazują. Wynika z nich, że w wielu przypadkach spotykają się one z niezrozumieniem, podważaniem ich wiarygodności, udzielaniem niewłaściwej pomocy i wsparcia.

Aby pomagać osobom po doświadczeniem przemocy seksualnej i gwałtu tak, by ich nie krzywdzić, wystarczy spełnić zaledwie kilka warunków:

➊ znać zjawisko przemocy seksualnej i gwałtu, 

➋ wiedzieć czym są mity na temat gwałtów, by ich nie powielać, 

➌ jakie są ich konsekwencje, 

➍ poznać prawo w tym zakresie, 

➎ znać istniejące procedury (dla policji i służb medycznych), które pomogą domagać się odpowiedniego zachowania od tych służb, 

➏ przestrzegać zaleceń podczas kontaktu z osobą pokrzywdzoną i udzielania jej wsparcia, 

➐ przekazać wskazówki dla bliskich osoby pokrzywdzonej, 

➑ przekazać listę miejsc, gdzie mogą otrzymać fachową pomoc (jeśli twoja instytucja czy organizacja nie jest w stanie jej zapewnić), 

➒ zapoznać się z fachową literaturą i pogłębiać wiedzę. 

PORADNIK DO POBRANIA W FORMACIE PDF KLIK

Poradnik powstał w ramach projektu „To nie Twoja wina! Stop przemocy wobec kobiet”

współfinansowanego przez Urząd Miast s.t. Warszawy

Zmarła Diana E. H. Russell, badaczka przemocy wobec kobiet, autorka „Gwałtu w małżeństwie”

Diana E.H. Russell, czołowa feministyczna aktywistka i naukowczyni, zmarła 28 lipca 2020 r. w Kalifornii. Miała 81 lat.

Dr Russell badała i zajmowała się naukowo wszelkimi rodzajami przemocy wobec kobiet, w tym gwałtem, kazirodztwem, wykorzystywaniem dzieci, maltretowaniem, pornografią i molestowaniem seksualnym. Była jedną z pierwszych, które zidentyfikowały powiązania między tymi czynami.

W eseju z 1995 roku „Politicizing Sexual Violence: A Voice in the Wilderness” dr Russell opisała zalążki swojej pracy: Moje własne doświadczenia związane z wykorzystywaniem seksualnym w dzieciństwie i w wieku nastoletnim niewątpliwie były istotnymi motywatorami do wytrwałego zaangażowania w badanie przemocy seksualnej wobec kobiet. 

Moje badania i aktywizm – dodała – ilustrują, jak osobista trauma może inspirować i wpływać na  twórczą pracę.

W ciągu czterech dekad zgłębiała te tematy w kilkunastu książkach. Łączącym je wątkiem było odrzucenie powszechnej praktyki obwiniania ofiar. W „The Politics of Rape” (1975) argumentowała, że ​​gwałt jest aktem dostosowywania się do ideałów męskości.

W 1977 roku przeprowadziła badanie w którym wzięło udział 930 kobiet z San Francisco. Odkryła, że ponad 40 procent doświadczyło gwałtu lub kazirodztwa –  znacznie więcej niż sugerowały inne badania. Wywiady te zaowocowały serią książek: „Gwałt w małżeństwie” (1982, wydanie polskie Feminoteka 2019); „Sexual Exploitation: Rape, Child Sexual Abuse and Workplace Harassment” (1984); oraz „The Secret Trauma: Incest in the Lives of Girls and Women” (1986).

Wydany przez Feminotekę „Gwałt w małżeństwie” to książka z naszego, polskiego punktu widzenia jak najbardziej aktualna. Pokazuje początki walki kobiet o to, by gwałt małżeński, czy raczej, jak pisze autorka “zgwałcenie żony”, było postrzegane jako przestępstwo i karane. Prezentuje też wyniki badania przeprowadzonego w USA na temat tego zjawiska. Jest to pierwsza pozycja na temat gwałtu małżeńskiego na polskim rynku uwzględniająca perspektywę społeczną i feministyczną.

Diana Russell w 1974 po raz pierwszy usłyszała słowo „kobietobójstwo” („feminicide”), dowiedziała się wtedy, że powstaje książka pod tym tytułem. Natychmiast bardzo podekscytowało mnie to nowe słowo, zobaczyłam w nim substytut neutralnego płciowo słowa „zabójstwo – powiedziała w przemówieniu z 2011 roku.

Zdefiniowała kobietobójstwo jako „zabijanie kobiet przez mężczyzn, ponieważ są one kobietami”. Obejmowało to szereg czynów, w tym zabicie żony lub dziewczyny za romans lub bunt, podpalenie żony za zbyt mały posag, śmierć w wyniku okaleczenia narządów płciowych oraz zabójstwo niewolnic seksualnych i pracownic seksualnych. Jej definicja obejmowała również pośrednie formy zabijania, takie jak zakaz stosowania antykoncepcji lub aborcji, co często prowadzi je do poszukiwania niebezpiecznych form aborcji, które mogą zakończyć się śmiercią. Kobietobójstwo obejmowało również kobiety, które zmarły na AIDS po zarażeniu przez mężczyznę w wyniku seksu bez zabezpieczenia.

Ruchy feministyczne w wielu krajach Ameryki Łacińskiej, między innymi w Meksyku, Gwatemali, Kostaryce, Chile i Salwadorze, przyjęły użycie upolitycznionego słowa „kobietobójstwo”  i z powodzeniem wykorzystały je społecznie, politycznie i prawnie do zwalczania śmiertelnej w skutkach przemocy wobec kobiet w swoich krajach.

Dr Russell po raz pierwszy użyła tego terminu publicznie, zwracając się do Międzynarodowego Trybunału ds. Zbrodni Przeciwko Kobietom, ogólnoświatowego wydarzenia, które odbyło się w Brukseli w 1976 roku i wzięło w nim udział 2000 kobiet z 40 krajów. Była inicjatorką i organizatorką Trybunału. Wśród mówczyń była Simone de Beauvoir, która określiła to spotkanie jako „początek radykalnej dekolonizacji kobiet”.

 

Diana Elizabeth Hamilton Russell urodziła się 6 listopada 1938 roku w Kapsztadzie (RPA).

Uczęszczała do elitarnej anglikańskiej szkoły z internatem dla dziewcząt, której motto brzmiało: „Maniery czynią człowieka”. Wychowano mnie na bezużyteczny dodatek do jakiegoś bogatego białego człowieka, i kontynuowanie rodzinnej tradycji wyzysku – napisała w eseju z 1995 roku. W 1958  r. na Uniwersytecie w Kapsztadzie uzyskała tytuł licencjata z psychologii, następnie studiowała nauki społeczne i administrację w London School of Economics. Po powrocie do RPA zaangażowała się w działalność podziemnej organizacji rewolucyjnej o nazwie Afrykański Ruch Oporu

Wkrótce wyjechała na Harvard, gdzie uzyskała tytuł magistra w 1967 r., następnie doktorat w 1970 r. Oba z zakresu psychologii społecznej. Została pracownicą naukową w Princeton, gdzie napisała rozprawę o działalności rewolucyjnej. Powiedziała:​​ ekstremalna mizoginia w Princeton zapoczątkowała moją feministyczną ścieżkę.

W 1968 roku poślubiła Paula Ekmana, amerykańskiego psychologa znanego z pracy nad wyrazem twarzy. Rozwiedli się po trzech latach. Rozwód był początkiem mojego twórczego życia jako aktywnej feministki i badaczki.

Przez 22 lata wykładała w Mills College, jako profesorka socjologii prowadziła kursy poświęcone kobietom i seksizmowi oraz pomogła w opracowaniu specjalizacji z zakresu Women’s Studies.

Aby walczyć o swoje wartości wychodziła na ulicę, organizowała pikiety w biurach rządowych, sprayowała feministyczne hasła i niszczyła czasopisma w sklepach pornograficznych. Przez pewien czas była jedyną pikietującą przed restauracją w Berkeley w Kalifornii, której właścicielem był handlarz nieletnimi dziewczętami.

Mieszkała w kobiecym kolektywie w Berkeley, razem z uratowanymi psami.

 

Tekst powstał na podstawie https://www.nytimes.com/2020/08/06/obituaries/diana-russell-dead.html

Żeńskie formy – to brzmi dumnie! Kalendarz Feminoteki 2019

„Adwokatka”  – ależ to śmieszne i niepoważne – twierdzą niektórzy/re, bo to przecież rodzaj teczki. A „adwokat”? Toż to likier z jajami! – odpowiadamy.

„Pilotka” – to przecież nazwa czapki, naśmiewają się inne/inni. Dlaczego jednak nie śmieją się z „pilota”, choć to przecież także urządzenie do obsługi m.in. telewizora?

Feminatywa, czyli żeński rodzaj gramatyczny, wciąż wzbudzi u wielu osób protesty, sprzeciwy i śmiech. W dyskusjach często pojawiają się bardzo emocjonalne i ocenne wpisy. Tymczasem do I wojny światowej tworzenie żeńskich form nazw zawodów, tytułów i stanowisk było powszechnie obowiązującą normą.

Zenon Klemensiewicz, znany językoznawca, pisał  tak: „W miarę przypuszczania kobiet do studiów uniwersyteckich może będziemy musieli stworzyć jeszcze magisterkę (farmacji),  a może i adwokatkę, i nie cofniemy się przed tym, czego różnica płci wymaga od logiki językowej”.

Poradnik  Językowy ,1901 r.

Stosowanie feminatywów nie tylko było powszechne, złamanie tych zasad było oprotestowywane:

Protest czytelników i czytelniczek „Poradnika Językowego” z roku 1904
przeciwko nazywaniu kobiety doktorem, a nie doktorką (rocznik IV, numer 1)

W miarę postępującego równouprawnienia płci, kobiety sięgały po nowe funkcje i stanowiska, zaczęły uzyskiwać tytuły naukowe, weszły w dziedziny życia zarezerwowane dotychczas dla mężczyzn. Terminologia obowiązująca w tych dziedzinach była dostosowana do płci osób tradycyjnie z nimi związanych, czyli mężczyzn, stąd brakowało żeńskich form nazw zawodów, tytułów i stanowisk.

A współcześnie?

Rada Języka Polskiego wypowiedziała się o żeńskich końcówkach i nazwach zawodów w marcu 2012 roku. W oświadczeniu Rady czytamy:

„Formy żeńskie nazw zawodów i tytułów są systemowo dopuszczalne. Jeżeli przy większości nazw zawodów i tytułów nie są one dotąd powszechnie używane, to dlatego, że budzą negatywne reakcje większości osób mówiących po polsku. To, oczywiście, można zmienić, jeśli przekona się społeczeństwo, że formy żeńskie wspomnianych nazw są potrzebne, a ich używanie będzie świadczyć o równouprawnieniu kobiet w zakresie wykonywania zawodów i piastowania funkcji”.

A profesor Jan Miodek powiedział: „My, jak zwykle, megalomańscy i zakompleksieni jednocześnie, uwikłani w niuanse hierarchiczności, godności i tym podobne bzdury, zabrnęliśmy w ślepy zaułek niekonsekwencji i subiektywnych odczuć. Rozmawiająca ze mną matematyczka chce być nauczycielem matematyki (broń Boże nauczycielką!), jej koleżanka przedstawia mi się jako biolożka. Jakaś pani grzmi na psycholożkę i socjolożkę, za to nie ma zastrzeżeń do profesorki i polonistki”.

„Gazeta Wyborcza”, 24.09.2010

 

Dlatego  „Ważne Słowa” – kalendarz Feminoteki na 2019 to próba popularyzacji żeńskich form. Ponieważ to, co piszemy i sposób, w jaki mówimy, nie tylko opisuje, ale również współtworzy ludzi i miejsca, w których oni żyją. Utrwalone w języku na przestrzeni wieków stereotypy na długo pozostają w zbiorowej świadomości.

W kalendarzu znajdziecie dwanaście żeńskich form różnych zawodów – adwokatkę czy pilotkę, ale również nurkinię, burmistrzynię, graficzkę, bokserkę i korektorkę. W większości przypadków zestawiłyśmy je z formami męskimi, by pokazać, że i one mogłyby być śmieszne, a jednak nie są z taką ochotą wydrwiwane, jak żeńskie.

Znajdziecie tam także jedną męską formę zawodu, utworzoną od profesji wykonywanej w znakomitej większości przez kobiety. Jaki to zawód? Zajrzyjcie do naszego kalendarza!

Tegoroczny kalendarz to także powrót do naszego pierwszego wydania z 2005 roku. Jego pomysłodawczynią i realizatorką była Agnieszka Kraska, która teraz dała nam zielone światło, by skorzystać z jej pomysłu po 13 latach i znów poruszyć ten temat, bo żeńskie formy są dla nas niezwykle ważne, a wciąż, jak obserwujemy w różnych dyskusjach, ośmieszane, a ich używanie podważane. „Ważne Słowa” w nowej formule zrobiła dla nas Teresa Oleszczuk. Zachęcamy do kupowania i używania żeńskich form!  Niech żeńska forma brzmi dumnie!

Kalendarz można zamawiać w KSIĘGARNI FEMINOTEKI w przedsprzedaży TANIEJ

Pomóż nam wydać książkę „Gwałt w małżeństwie”!

O gwałcie w małżeństwie czy w bliskich relacjach w Polsce mówi się mało albo wręcz wcale. Praktycznie nie ma badań  i analiz tego zjawiska, zwłaszcza z perspektywy feministycznej. Prowadząc pomoc i wsparcie kobietom doświadczającym przemocy wciąż spotykamy się z kobietami, które były lub są przekonane, że seks w małżeństwie to ich obowiązek, że mąż ma prawo do seksu bez względu na to, czy i żona ma na to ochotę. Stąd nasza inicjatywa, by wydać książkę poświęcona temu problemowi.

Zdecydowałyśmy więc wydać  amerykańską publikację

pt. „Gwałt w małżeństwie” autorstwa Diany E. H. Russell.

Książka po raz pierwszy ukazała się w Stanach Zjednoczonych w latach 80., a  drugie, uzupełnione wydanie w 90. Może się wydawać, że od tego czasu wiele się zmieniło i że jesteśmy już w innym miejscu, jeśli chodzi o tę problematykę. Niestety, tak nie jest. Książka z naszego, polskiego punktu widzenia jest jak najbardziej aktualna. Wartość jej polega także na tym, że pokazuje początki walki kobiet o to, by gwałt w małżeński, czy raczej, jak pisze autorka „zgwałcenie żony”, było postrzegane jako przestępstwo i karane. Prezentuje też wyniki pierwszego badania przeprowadzonego w USA na temat tego zjawiska.

Susan Brownmiller, znana feministyczna dziennikarka, autorka wielu znakomitych publikacji poświęconych m.in. gwałtom, prawom kobiet, feminizmowi tak pisała o książce Russell:

„To przełomowy wkład w literaturę na temat przemocy na tle seksualnym i przemocy w rodzinie.”

Inna recenzentka podkreślała:

Russell wykonała wspaniałe badanie, które dostarcza kompleksowych i niezaprzeczalnych ustaleń na temat tematu, o którym nikt wcześniej nawet nie szeptał. . . . Klasyczne dzieło.”.

Mamy nadzieję, że w Polsce publikacja także przyczyni się do, jakże koniecznej, zmiany w postrzeganiu i podejściu do gwałtu w małżeństwie i bliskich relacjach. Będziemy wdzięczne za dołożenie cegiełki do tej zmiany!

Na co potrzebujemy pieniędzy?

Kupiłyśmy prawa autorskie, książka jest przetłumaczona. W tej chwili trwa jej pierwsza redakcja merytoryczna. Ale książka potrzebuje jeszcze:

  • kilku (co najmniej trzech) wnikliwych redakcji (koszt ok. 6.000 zł),
  • wyjaśnienia amerykańskiego kontekstu, (koszt ok. 1000 zł), DOSTAŁYŚMY 1000 zł!!!
  • wprowadzenia do polskiego wydania – będzie zwierała informacje o gwałcie w małżeństwie z polskiej perspektywy (ok. 1000 zł),
  • korekta językowa i techniczna – wiadomo, niezbędna, (ok. 2000 zł)  zapłacone!!!
  • do tego projekt graficzny (2000 zł), skład (2000 zł) i druk (500 egz. to ok. 5.000 zł)

Łącznie potrzebujemy jeszcze

ok. 20.000 zł. 

ok. 17.000 zł (stan na  sierpień 2019)

Premierę książki przewidujemy na wrzesień 2019 roku.

Nie robimy klasycznej zbiórki crowdfundingowej. Wierzymy, że bez specjalnych nagród jesteście w stanie nam pomóc. Jednak, oczywiście, hojnym osobom chcemy podziękować.

Jeśli wpłacisz:

  • 1000 zł – staniesz się współwydawcą/ współwydawczynią publikacji – Twoje imię i nazwisko (oczywiście, jeśli się zgodzisz), zostanie wydrukowane na stronie redakcyjnej publikacji. Poza tym otrzymasz egzemplarz książki i nasz kalendarz.
  • 100 zł i więcej, otrzymasz książkę w prezencie.
  • 50 zł – otrzymasz specjalne podziękowania
  • mniej niż 50 zł – zostaniesz wymieniona/ wymieniony w podziękowaniach na naszej stronie www, jeśli wyrazisz na to zgodę.

Na bieżąco będziemy informować o postępach w zbiórce.

Możesz też wpłacić darowiznę

  • przelewem na nasze konto ING BSK S.A. nr 68 1050 1038 1000 0022 9768 3522
    Koniecznie dopisz „darowizna na wydanie książki”, podaj też swój e-mail, byśmy mogły się z Tobą skontaktować (UWAGA! Taką darowiznę możesz sobie odliczyć od podatku przy rocznym rozliczeniu!).
Jeśli masz jakieś pytania – pisz do Joanny  Piotrowskiej [email protected]

Zachęcamy też gorąco, do regularnego wspierania naszej działalności poprzez ustawienie stałego polecenie zapłaty.

Kwota może być niewielka, a dla nas i dla kobiet, którym pomagamy, ma ogromne znaczenie. Wszystkie wpłacone nam pieniądze przeznaczamy na przeciwprzemocowe działania.

Nr konta  ING BSK S.A. 50 1050 1038 1000 0022 9768 3167

DZIĘKUJEMY!

Zespół Feminoteki

Zdjęcie wykorzystane do zbiórki, otrzymałyśmy nieodpłatnie od Rape Crisis Centre Scotland

Zmarła Christine Nöstlinger, autorka „Ognistorudej Fryderyki”

Z żalem informujemy, że 28 czerwca 2018 r. zmarła w wieku 81 lat Christine Nöstlinger, jedna z najważniejszych autorek literatury dziecięcej w Austrii, jej „Ognistoruda Fryderyka” czy „Gretchen Sackmeier” to międzynarodowa klasyka.

Napisała ponad 200 tytułów, w tym poezję, prozę i non-fiction dla dorosłych, wiele z nich zostało sfilmowanych. Tworzyła również scenariusze, słuchowiska radiowe i sztuki teatralne, pracowała jako krytyczka literacka w radiu, gazetach i czasopismach oraz radiowy serial „Dschi-Dschei-Wischer”.

Nöstlinger otrzymała wiele nagród za swoją pracę, między innymi Nagrodę Hansa Christiana Andersena, Honorary Prize of the Austrian Booktrade for Tolerance in Thought and Action, była pierwszą laureatką Nagrody im. Astrid Lindgren.

To dla nas zaszczyt, że mogłyśmy wydać jej pierwszą książkę.

Robię sobie remont – wydajemy feministyczny poradnik remontowy! Wesprzyj zbiórkę, kup książkę

Wydajemy feministyczny poradnik „Robię sobie remont – podstawowe wykończenia i naprawy w domu“. Wesprzyj zbiórkę!

15 czerwca wystartowała kampania crowdfundingowa, z której sfinansowane zostanie wydanie feministycznego poradnika podstawowych napraw i remontów domowych „”Robię sobie remont“. Na platformie „Odpal projekt“ (www.odpalprojekt.pl/p/robieremont) można kupić poradnik w przedsprzedaży lub wybierać jedną z innych atrakcyjnych nagród o budowlano-feministycznej tematyce: płócienną torbę z napisem „Robię sobie remont“, plakat z remontowym rysunkiem Asi Bordowej lub szablon naklejek z ikonkami narzędzi, które mamy w domu i możemy wypożyczyć sąsiadkom i sąsiadom, do naklejenia na skrzynce pocztowej lub drzwiach.

Książka będzie wzbogaconą wersją niemieckiego poradnika „Wo der Hammer hängt“ autorstwa Kathariny Mahrenholtz. Poradnik zostanie bogato zilustrowany przez rysowniczkę Asię Bordową. Zawierać będzie informacje o najważniejszych materiałach budowlanych, o tym jakie narzędzia warto mieć w domu i do czego służą, a ponadto o tym, jak samodzielnie wykonać najczęstsze prace remontowe, takie jak malowanie ścian, wiercenie dziur w różnych materiałach, cyklinowanie podłogi, czy kładzenie kafelków. Poradnik napisany będzie zrozumiałym dla wszystkich językiem i utrzymany w dowcipnym tonie.

Książkę w Feminotece wydają trzy dziewczyny, które połączyły idee DIY (Do It Yourself, czyli zrób to sama) oraz zamiłowanie do naprawiania, budowania i majsterkowania. Jola na co dzień pracuje w Fundacji Feminoteka, gdzie prowadzi księgarnię. Asia i Basia pracują jako polsko-niemiecki tandem tłumaczeniowy Trans-Translations. Basia zdobyła swoje doświadczenie w naprawach przez lata działalności w warsztacie szybowcowym i przy renowacjach swoich mieszkań. Jola właśnie samodzielnie wykańcza sobie podwarszawski dom. Asię w remontach wyszkoliło 7 lat mieszkania w czterdziestoosobowej wspólnocie, w której razem z sąsiadkami i sąsiadami regularnie remontowała swój ówczesny dom – zdezelowany berliński budynek. Dziewczyny zgodnie zauważyły, że podstawowej wiedzy remontowo-budowlanej nie uczy się niestety w szkołach i że wszystkie one w pewnym momencie życia brak tej wiedzy mocno odczuły. Są to umiejętności przydatne praktycznie wszystkim. Ponadto, jako że jest to tradycyjnie „męska domena“, dziewczyny i kobiety mają do tej wiedzy utrudniony dostęp. Poradnik jest więc zabawną odpowiedzią na tę lukę w oficjalnej, tradycyjnej edukacji.

Prócz praktycznej zawartości książki dla pomysłodawczyń projektu ważny jest też sam jej język. Tłumaczka (Basia Janisch) zadbała o to, aby był on zaadresowany do wszystkich bez względu na płeć. Basia potraktowała zatem język polski jako równoległą „budowę“, wypróbowując inkluzywne (włączające) i niedyskryminujące formy językowe.

Na platformie „Odpal projekt“ można finansowo wesprzeć wydanie poradnika, kupując go w przedsprzedaży lub wybierając jedną z innych atrakcyjnych nagród o budowlano-feministycznej tematyce, np. płócienną torbę z napisem „Robię sobie remont“.

Książka ukaże się już w październiku 2018. Wtedy też zostanie rozesłana do osób, które kupiły ją w przedsprzedaży. Od października 2018 będzie ją można nabyć w księgarni internetowej Fundacji Feminoteka oraz w małych księgarniach w całej Polsce (dokładna lista punktów dystrybucji ukaże się na stronie Feminoteki).

Zachęcamy do wsparcia wydania poradnika na stronie: www.odpalprojekt.pl/p/robieremont

,,Ognistoruda Fryderyka” w Barłogu Literackim i w Krótkiej Przerwie!

Nasza najnowsza książka ,,Ognistoruda Fryderyka” pojawiła się w Barłogu Literackim i w Krótkiej Przerwie!

Zapraszamy do oglądania!

  1. Krótka przerwa

2. Barłóg Literacki

 

Fryderyka jest historią o odważnej dziewczynce, która ma ognistorude włosy.

Dzieci wyśmiewają się z Fryderyki z powodu jej koloru włosów, co bardzo smuci dziewczynkę. Ale ponieważ Fryderyka ma czarodziejskie włosy, to wkrótce zaczynają się dziać niesamowite rzeczy…

Jest to niezwykła historia dla dzieci tym, że każda dziewczynka (i chłopcy też) są równi i że każdy kolor włosów jest fajny.

Ognistoruda Fryderyka wpisuje się w nurt edukacji antydyskyminacyjnej i promuje równościowe podejście. Myślą przewodnią jest historii jest, że żadna cecha nie może powodować, żeby gorzej traktować drugą osobę. A wszystko to opisane w dowcipny i mądry sposób.

Książka doskonała dla małych i dużych, a szczególnie dla dzieci w wieku 4-9 lat.

,,Ognistorudą Fryderykę” możecie zakupić w Feminotece – stacjonarnie lub online (link: http://www.feminoteka.pl/ksiegarnia/product.php?id_product=1226).

Cały dochód z zakupu przeznaczamy na dalsze działanie Feminoteki.

Dla małych i dużych czytelniczek i czytelników – przegląd po naszych książkach!

Fundacja Feminoteka to też wydawnictwo. Wydajemy zarówno publikacje naukowe jak i książki dla dzieci.

Poniżej prezentujemy nasze tytuły.

Dla małych i dużych czytelniczek i czytelników:

15995789_10208517947409698_96456020_nOgnistoruda FryderykaFryderyka jest historią o odważnej dziewczynce, która ma ognistorude włosy.

Dzieci wyśmiewają się z Fryderyki z powodu jej koloru włosów i to powoduje, że dziewczynka jest smutna. Ale ponieważ Fryderyka ma czarodziejskie włosy, to wkrótce zaczynają się dziać niesamowite rzeczy…

Jest to niezwykła historia dla dzieci tym, że każda dziewczynka (i chłopcy też) są równi i że każdy kolor włosów jest fajny.Ognistoruda Fryderyka wpisuje się w nurt edukacji antydyskyminacyjnej i promuje równościowe podejście. Myślą przewodnią jest historii jest, że żadna cecha nie może powodować, żeby gorzej traktować drugą osobę. A wszystko to opisane w dowcipny i mądry sposób.

Fryderykę możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00) 

Księżniczka w papierowej torbie: Czy księżniczki w bajkach dla dzieci zawsze muszą być bierne i czekać na królewicza na białym koniu, który wybawi je z opresji? Poznaj odważną, inteligentną i niezwykłą księżniczkę Elżbietę, która wyrusza w ślad za strasznym smokiem, by uwolnić księcia Ronalda. Księżniczka miała poślubić księcia Ronalda, gdy groźny smok zaatakował zamek i porwał księcia.

Książka dla dzieci “Księżniczka w papierowej torbie” napisana przez Roberta Munsch’a z ilustracjami Michael’a Martchenko została wydana po raz pierwszy w Kanadzie w latach 80. i natychmiast zyskała uznanie nie tylko dzieci i dorosłych, ale i krytyki feministycznej. Przełamuje powielany w wielu bajkach o księżniczkach stereotyp biernej dziewczynki, czekającej na swojego księcia. Książka wznawiana jest do dziś w wielu krajach. Po raz pierwszy w Polsce. Fantastyczna opowieść dla dziewczynek (i nie tylko) od lat czterech.

Księżniczkę możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00).

 

Coś dla starszych czytelniczek/ów:

15992099_10208517945329646_1636521275_oTeoria King Konga: Lektura świeża jak źródło, odważna, bezpruderyjna, poruszajca. Czytelnik/czytelniczka ma wrażenie, że wreszcie ktoś mówi o znanych sprawach zupełnie nowym językiem lub też, że otwarcie mówi o tym, o czym dotąd milczano, bo słowa więzły w gardle. Gwałt, prostytucja, pornografia, inność, wykluczenie – trudno mówić o tych problemach, zwłaszcza gdy ktoś, zna je „od środka”. Ale kto inny powie o tym otwarcie nie skrywając niczego w słowach, które odtwarzają stereotypy lub neutralizują krzywdę? Nie jest to jednak książka o krzywdzie, lecz o gniewie i buncie. Jedno i drugie wzmacnia pewność i akceptację siebie takiej, jaką się jest. Autorka pisze w imieniu kobiet „brzydkich, starych, schłopiałych, oziębłych, niedorżniętych, pasztetowych, histeryczek, steranych. W imieniu wszystkich tych, które nie kwalifikują się na rynek super lasek”. Nie chce ich zmienić, nie chce pocieszyć, nie chce, by stały się bardziej „kobiece”, bardziej sexy, chce powiedzieć, że bycie sobą to najbardziej interesujące przedsięwzięcie, jakie można sobie wyobrazić. -prof. dr hab. Magdalena Środa.

Teorię King Konga możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00).

Fritzi i ja: Męska opowieść o trzech latach z córką. Poruszająca. Jochen został z Fritzi, żeby jej mama mogła podjąć pracę. W ciąży kończyła studia i chciała zacząć karierę zawodową. Jochen już od dwóch lat pracował i zależało mu na równości w związku, więc został w domu. Nieraz spotykał się z zarzutem, że to tylko zamiana ról, a nie równouprawnienie. Wiedział, że to nieprawda, bo równouprawnienie nie polega na równie częstym zmienianiu pieluch, ale na tym, że mamy równe prawo wyboru, czy zajmować się dzieckiem, czy robić karierę. Gdyby Jochen nie zrezygnował z pracy, mama Fritzi – jak wiele kobiet – zostałaby w domu. Nie z wyboru, z braku wyjścia. – Hanna Samson w felietonie w Wysokich Obcasach.

Fritzi i ja możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00).

15966892_10208517943329596_1414310446_oO polityce ciała i pożądania w kulturze audiowizualnej: Książka opiera się na tekstach referatów wygłoszonych podczas konferencji „O polityce ciała i pożądania w kulturze audiowizualnej / körper- und begehrenspolitik in der audiovisuellen kultur”, która odbyła się w Łodzi i Lipsku jako część Międzynarodowego Festiwalu Filmu Queer „a million different loves!?”. Chcieliśmy wspólnie, jako mieszkańcy i mieszkanki byłego bloku wschodniego, zastanowić się nad znaczeniem i funkcjonowaniem queer w tak różnych, jak się okazało, kontekstach.

O polityce… możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00).

Granice Nałkowskiej: Autorki i Autorzy tomu Granice Nałkowskiej nie poprzestali na roztrząsaniu jednego utworu, lecz podążali drogą wyznaczoną przez metaforę tytułową, uzupełniając w ten sposób słownik użytecznych pojęć krytyki feministycznej, do której praca ta przynależy. Metafora granicy jest w moim przekonaniu nie mniej poręczna niż metafory „własnego pokoju”, „wariatki na strychu”, „Innej”, „siostry Szekspira” czy imaginarium macierzyńskie. Co ciekawe, graniczność, bycie na granicy dobrze przystają do doświadczeń pisarskich Zofii Nałkowskiej i następujących po niej autorek, a także do wyrażanego wielokrotnie przez kobiety poczucia społecznego, politycznego i egzystencjalnego (nie)przynależenia przy jednoczesnym odczuciu ciasnoty, braku ruchu, nieznośnej zależności od norm. […]  Z recenzji prof. Ingi Iwasiów

Granice Nałkowskiej możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00).

Szkoła moralności rozumowej. Wybór międzywojennej publicystyki społecznej i literackiej: Tytuł antologii międzywojennych tekstów Ireny Krzywickiej wskazuje z jednej strony na wypowiedź stanowiącą punkt ciężkości niniejszego wyboru – recenzję z książki Bertranda Russella, z drugiej zaś – na koncepcję „moralności rozumowej”. Na koncepcję tę składa się projekt „życia świadomego” oraz język jego wykładu, czyli „artystyczna proza intelektualna”. Na niniejszą publikację składają się wybrane felietony,reportaże sądowe, szkice literackie  i recenzje literackie i teatralne publikowane na łamach różnych pism w latach 1924-1939 poświęcone aktualnym zjawiskom społecznym. Język tych różnorodnych wypowiedzi prasowych Krzywickiej jest nasycony ideologią lewicową, co przejawia się w obecności leksyki i frazeologii reformatorskiej i rewolucyjnej, ukształtowanej w obrębie publicystki okresu oświecenia i na przełomie wieku XIX i XX. Korzystała więc Krzywicka z metaforyki wojskowej, prawniczej, medycznej, przyrodniczej, by zagrzewać do „walki” z każdym rodzajem „przesądu”, przeciwstawiała „pasję reformatorską” – zgodzie na status quo, „porządek” – „chaosowi”, „organizację” – „rozprzężeniu”, widzenie „niesprawiedliwości” – ślepocie na „krzywdę”, wrażliwość – nieczułości itd.

Szkoła moralności rozumowej…możecie kupić online lub stacjonarnie (codziennie w naszej siedzibie od 11:00 do 19:00).

„Ognistoruda Fryderyka” Christine Nöstlinger | Nowa książka wydawnictwa Feminoteki!

dff-okladka

Z dumą zawiadamiamy o nowej książce wydanej przez Feminotekę!

Christine Nöstlinger, austriacka pisarka, od lat 70. publikuje książki dla dzieci i ma na swoim koncie ponad 100 tytułów! Ognistoruda Fryderyka to jej pierwsza książka (1970). Autorka urodziła się w Wiedniu w 1936 roku. Studiowała grafikę użytkową, ale od 1970 całkowicie poświęciła się pisaniu. Od tego czasu ukazało się ponad sto książek jej autorstwa przeznaczonych dla dzieci i młodzieży, które zostały przetłumaczone na wiele języków, także na polski. Jej twórczość została wyróżniona m.in. Medalem im. Hansa Christiana AndersenaLiteracką Nagrodą im. Astrid Lindgren oraz Austriacką Literacką Nagrodą Dzieci i Młodzieży. Jest jedną z najbardziej znanych niemieckojęzycznych autorek piszących dla młodych czytelników i czytelniczek.

Fryderyka jest historią o odważnej dziewczynce, która ma ognistorude włosy. 

Dzieci wyśmiewają się z Fryderyki z powodu jej koloru włosów, co bardzo smuci dziewczynkę. Ale ponieważ Fryderyka ma czarodziejskie włosy, to wkrótce zaczynają się dziać niesamowite rzeczy…

Jest to niezwykła historia dla dzieci tym, że każda dziewczynka (i chłopcy też) są równi i że każdy kolor włosów jest fajny.

Ognistoruda Fryderyka wpisuje się w nurt edukacji antydyskyminacyjnej i promuje równościowe podejście. Myślą przewodnią jest historii jest, że żadna cecha nie może powodować, żeby gorzej traktować drugą osobę. A wszystko to opisane w dowcipny i mądry sposób.

Książka doskonała dla małych i dużych, a szczególnie dla dzieci w wieku 4-9 lat.

 

Kup Ognistorudą Fryderykę w księgarni Feminoteki!

Ognistoruda Fryderyka

Autorka: Christine Nöstlinger

Tłumaczenie: Aleksandra Magryta

Ilustracje: Stefanie Reich

Wydawnictwo Feminoteki, 2017

fryderyka2

fryderyka1

Hurra! Kalendarz na 2017 właśnie przyjechał z drukarni!

Właśnie przyjechały kalendarze feministyczne na rok 2017.

15215795_10208114977295697_440030155_o

Kalendarza Feministyczny na rok 2017: Marta Zabłocka

Ilustracje: Marta Zabłocka

Format A3

Fundacja Feminoteka, 2016

 

PRZEDSPRZEDAŻ I PROMOCYJNA CENA! Wysyłka pod koniec listopada 2016.

Cena promocyjna 35 zł, obowiązuje do końca listopada 2016.

W 2017 roku w kalendarzu będzie nam towarzyszyć Marta Zabłocka, która pisze o sobie: fotografka, rysowniczka mniej lub bardziej wymyślonych historii – prowadzi stronę życie-na-kreskę. Zaangażowana w sprawy społeczne. Kiedy tylko może, jeździ rowerem oraz czyta książki. Bardzo lubi chodzić sama do kina. Kocha swoje koty miłością tajemniczą i ponadgatunkową.

 

Cały dochód ze sprzedaży kalendarza przeznaczamy na nasze cele statutowe.

Kalendarz możecie kupić w Feminotece na miejscu lub zamówić online: http://www.feminoteka.pl/ksiegarnia/product.php?id_product=1219

Gender w podręcznikach. Skrót raportu

Gender w podręcznikach. Skrót raportu

Celem projektu badawczego „Gender w podręcznikach” była rekonstrukcja i krytyczna analiza zawartości polskich podręczników oraz treści podstaw programowych pod kątem prezentowanych i promowanych w nich wzorców i idei dotyczących kobiecości, męskości oraz relacji miedzy dziewczynkami/kobietami i chłopcami/mężczyznami. Rzetelna, oparta o wyniki badań przeprowadzonych na dużej próbie diagnoza pozwala wskazać zarówno pozytywne praktyki, jak i obszary, w których potrzebne są zmiany w kierunku równościowej i antydyskryminacyjnej edukacji szkolnej.

Projekt realizowany był od 01.10.2013, a jego zwieńczeniem jest publikacja raportu i konferencja 10.09.2015 r. Projekt został zrealizowany przez interdyscyplinarny zespół, który tworzą badaczki i badacze oraz ekspertki i eksperci reprezentujący różne dziedziny nauki, ośrodki naukowe i edukacyjne w Polsce. Do projektu zaproszeni zostali również nauczyciele i nauczycielki, a także studentki i studenci (ok. 100 osób).

Gender w podręcznikach. Skrót raportu (wersja pdf)

Publikacja to skrót trzytomowego raportu Gender w podręcznikach. Projekt badawczy. Raport. Tom 1-3, dostępny w pliku pdf

Ślepa na płeć – edukacja równościowa po polsku. Raport krytyczny

Ślepa na płeć – edukacja równościowa po polsku. Raport krytyczny

Autorki: Anna Dzierzgowska, Ewa Rutkowska

Fundacja Feminoteka, Warszawa 2008

Zadaniem szkoły nie jest jednak tylko przygotowywanie do studiów i do konkurowania na wolnym rynku, lecz przede wszystkim – do aktywnego, dającego poczucie godności i satysfakcji życia w społeczeństwie, które może przybrać różne formy. A to niekoniecznie musi być uwarunkowane wyższymi studiami i produktywnością. Powinniśmy przygotowywać młodych ludzi do życia na miarę ich własnych, różnorodnych ambicji i celów, powinniśmy przygotowywać do życia w otwartym społeczeństwie ludzi wolnych i równych. Społeczność przyszłości to społeczność otwarta (a nie konglomerat narodów), to społeczność spluralizowana (a nie homogeniczna), multikulturowa (a nie monokulturowa), zindywidualizowana (a nie rodzinocentryczna), laicka (a nie fundamentalistyczna) oraz egalitarna (a nie hierarchiczna). I szkoła powinna przygotowywać do bycia członkiem takiej właśnie społeczności.
Tymczasem polska szkoła jest narodowa, konserwatywna, unifikująca, a jedyne uznanie dla „różnicy” widać w uznaniu różnicy płci: szkoła socjalizuje bowiem młodzież do zajmowania tradycyjnych ról płciowych.
Polska szkoła jest najważniejszym i najskuteczniejszym miejscem reprodukcji patriarchatu: dziewczynki już od „zerówki” wiedzą, że mają do wykonania pośledniejsze role społeczne, że ich przeznaczeniem jest macierzyństwo, chłopcy wiedzą, że są przeznaczeni do władzy, prestiżu i przygody.
(ze Wstępu)

SPIS TREŚCI
1. Wstęp
Oświata, reforma, gender – Magdalena Środa
2. SYSTEM EDUKAC JI W POLSCE – OGÓLNA CHARAKTERYSTYKA
3. EDUKACJA, POLITYKA i PŁEĆ
Mroczne miesiące
Planowana reforma a gender mainstreaming
O (nie) wprowadzeniu powszechnej edukacji seksualnej
4. OPISY PRZYPADKÓW
5. ANKIETA NA TEMAT GENDER MAINSTREAMINGU W SZKOŁACH
6. DOBRE PRAKTYKI
7. PUBLIKAC JE
8. PODSUMOWANIE
9. KOMENTARZ
Gender zepchnięty w sferę milczenia Piotr Laskowski
10. NOTY O AUTORKACH I AUTORZE