TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Kultura gwałtu w Niemczech nie jest zjawiskiem importowanym.

Kultura gwałtu w Niemczech nie jest zjawiskiem importowanym

Stefanie Lohaus i Anne Wizorek

8 stycznia 2016

Artykuł pierwotnie opublikowany na VICE Germany

Od czasu sylwestrowego wieczoru, w niemieckich mediach twa szeroka dyskusja na temat napaści wokół dworca w Kolonii, w kontekście rzekomo importowanej do Niemiec kultury gwałtu. Sprawcy przemocy, według relacji świadków ,,wyglądali na Arabów lub mieszkańców Afryki Północnej.” Jedno jest pewne – nie byli to biali mężczyźni.

Fakt, że nasze społeczeństwo i jego instytucje nie są w stanie chronić osób narażonych na przemoc, ani identyfikować sprawców, nie oznacza w żaden sposób, że wcześniej w Niemczech nie zdarzały się napaści o charakterze seksualnym. W rzeczywistości kultura gwałtu jest w Niemczech głęboko zakorzeniona w podświadomości zbiorowej.

Przemoc seksualna, a nawet gwałty, mają miejsce każdego roku przy okazji masowych imprez, takich jak np. Oktoberfest. ,,Samotna wyprawa do toalety jest jak droga przez mękę: na odcinku kilkunastu metrów, możesz być pewna, że przynajmniej trzykrotnie znajdziesz się w objęciach pijanego nieznajomego, zostaniesz dwukrotnie klepnięta po pupie, ktoś zajrzy ci pod sukienkę, ktoś specjalnie wyleje ci piwo ze dekolt”, mówiły Karoline Beisel i Beate Wild w roku 2011, w Süddeutsche Zeitung. Każdego roku podczas Oktoberfestu zgłaszanych jest około 10 gwałtów. Szacowana liczba niezgłoszonych przypadków to 200.

Badanie z 2004 roku, dotyczące warunków życia, bezpieczeństwa i zdrowia kobiet w Niemczech wykazało, że 13% niemieckich kobiet doświadcza przemocy seksualnej. Skandal polega na tym, że jedynie 8% tych kobiet składa skargę na policji. Jeśli uwzględnimy skargi zbiorowe, liczba ta spada do zaledwie 5%. Co oznacza, że aż 95% kobiet w Niemczech padających ofiarami przemocy seksualnej nie zgłasza tego faktu policji.

Zgodnie z niemieckim prawem, aby ktoś został skazany za przestępstwo seksualne, ofiara musi dowieść, że przeciwstawiała się przemocy.

A jednak media wiąż rozpisują się o fałszywych oskarżeniach, nawet jeśli zdarzają się one niezwykle rzadko. W zależności od sposobu zbierania danych statystycznych i kraju, fałszywe oskarżenia o przemoc seksualną stanowią o 1 do 9% wszystkich zgłoszonych przypadków – w Niemczech, jest to od 3 do 5%.

Wynika to z tego, że według niemieckiego prawa, zachowanie ofiary jest niezwykle istotne w przypadku przemocy seksualnej. Aby doprowadzić do skazania sprawcy, to ofiara musi dowieść, że sprzeciwiała się przemocy. Ten całkowicie absurdalny wymóg bazuje na kilku mitach, dotyczących zjawiska przemocy seksualnej. Dlatego zdarza się, że jeśli przerażona ofiara znieruchomieje – co jest częstą i naturalną reakcją na przemoc – zapada decyzja uniewinniająca sprawcę. Proszę sobie wyobrazić, że ciężar dowodu w sprawie o kradzież, spoczywałby na okradzionym, który musiałby dowieść, że bronił się adekwatnie: ,,Przykro mi proszę pani, ale nie trzymała pani torebki wystarczająco mocno, sama jest pani sobie winna.”

W tym wszystkim kolor skóry czy religia sprawcy jest bez znaczenia. Po tym, co zdarzyło się w Kolonii, zobaczymy, czy przypadki przemocy seksualnej będą badane w toku śledztwa tak samo dociekliwie, jak przypadki kradzieży, które miały miejsce w tym samym czasie. Jak dotąd, według Zeit Online, 90 kobiet złożyło skargi, w tym 75% zgłaszało przemoc seksualną. W dwóch przypadkach zgłoszono gwałt.

Wszystko, co dotąd wiemy o przypadkach masowych napaści na kobiety w wieczór sylwestrowy

Nikt nie zaprzecza, że osoby pochodzenia imigranckiego i muzułmanie także popełniają przestępstwa seksualne. Jednak twierdzenie, że wynika to z ich kultury, która “programuje” ich do popełniania takich czynów, przy jednoczesnym minimalizowaniu i usprawiedliwianiu podobnych czynów popełnianych przez białych Niemców, pozostaje rasistowską demagogią.

To, co najjaśniej pokazała debata wokół wydarzeń w Kolonii, to fakt, że Niemcy wciąż mają problem z seksizmem i z rasizmem. Oba są głęboko zakorzenione w świadomości, i nie zostały „importowane”. Na nas, jako społeczeństwie, spoczywa odpowiedzialność dążenia do kultury opartej na obopólnej zgodzie i poszanowaniu granic. I to w odniesieniu do wszystkich ludzi, ponieważ każdy akt przemocy seksualnej to o jeden za dużo – niezależnie od tego, gdzie się wydarzył i kto w nim uczestniczył.

tłumaczenie: Ewa Świtlak

korekta: Anna Hoss

Udostępnij

Ostatnie wpisy

Nie obwiniaj! Wspieraj

Dlaczego się tak ubrałaś? Dlaczego wracałaś sama? Dlaczego piłaś alkohol? Dlaczego nikomu nie powiedziałaś? Czemu się nie broniłaś? Chcesz mu zniszczyć życie? Te pytania to