TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

WARSZAWA. DKF Kino lesbijskie z nutą poliamoryczną – „Córka botanika”

DKF Córka Botanika 31.05.2014Lambda Warszawa & Damski TANDEM Twórczy & O’LESS Festiwal 2014 zapraszają na DKF Kino lesbijskie z nutą poliamoryczną

 Córka botanika, reż.  Sijje Dai, 2006

31.05. 2014, sobota, godz.18.00

Lambda Warszawa, ul. Żurawia 24a

Wstęp wolny

 

Spotkanie V (XIV)

Dotychczas skupiałyśmy się na filmach europejskich, czasem amerykańskich, opowiadających historie białych lesbijek. Teraz chcemy też przyjrzeć się sytuacji lesbijek – „kolorowych”. W naszym małym cyklu pokazałyśmy już filmy o Afroamerykankach i Arabkach. Zamykamy go azjatyckim obrazem „Córka botanika” francusko-chińskiego duetu artystycznego – Sijie Dai i Nadine Perront.

Jak zawsze po projekcji filmu zapraszamy do rozmowy. Pokaz ma charakter edukacyjny.


Córka botanika, reż.  Sijje Dai, 2006

Akcja filmu dzieje się w latach 80-tych w Chinach. Min, po opuszczeniu sierocińca, przyjeżdża na staż do słynnego ogrodu botanicznego, by terminować u mistrza. Poznaje tu Ann, jego córkę, osamotnioną po śmierci matki, która szuka siostrzanej duszy. Przyjaźń Min i An przeradza się w miłość. Są szczęśliwe, teraz tyko wzajemną erotyczną fascynację spróbują ukryć przed całym światem. Sytuacja komplikuje się, kiedy Min zaczyna interesować się syn ogrodnika.

 

 

WARSZAWA. Słuszne stosunki. Poradnictwo seksuologiczne w PRL

plecprzyjemnoscprzemoc

Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego oraz Instytut Etnologii i Antropologii Kulturowej UW zapraszają na promocję książki Agnieszki Kościańskiej „Płeć, przyjemność i przemoc. Kształtowanie wiedzy eksperckiej o seksualności w Polsce”, Wydawnictwa Uniwersytetu Warszawskiego, 2014.

Porozmawiamy o wizji seksualności i płci, jaka wyłaniała się z popularnych w Polsce Ludowej poradników, takich jak „Sztuka kochania” Michaliny Wisłockiej: Co seksuolodzy pisali o przyjemności, masturbacji, orgazmie, homoseksualizmie? Jak odnosili się do przemian obyczajowych, np. do emancypacji kobiet? Jak interpretowali gwałt? I w końcu zastanowimy się: jak podejście do seksualności zmieniło się w czasie transformacji ustrojowej?
Prowadzenie: Lidia Ostałowska
Panelistki: Agnieszka Kościańska, Agnieszka Weseli/Furja

Lidia Ostałowska – dziennikarka „Gazety Wyborczej”, autorka reportaży społecznych i książek reporterskich o grupach dyskryminowanych: mniejszościach narodowych i etnicznych, kobietach, środowiskach pozbawionych szans.

dr Agnieszka Kościańska – wicedyrektorka Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej Uniwersytetu Warszawskiego. Autorka książek Płeć, przyjemność i przemoc oraz Potęga ciszy; (współ)redaktorka tomów: Antropologia seksualności, Gender. Perspektywa antropologiczna (t. 1 i 2, z R.E. Hryciuk), Kobiety i religie (z K. Leszczyńską). Zajmuje się antropologicznymi badaniami płci i seksualności. Na lata 2010–2012 otrzymała grant europejski Marie Curie International Outgoing Fellowship (instytucje goszczące: Uniwersytet Warszawski i Uniwersytet Harvarda).

Agnieszka Weseli/Furja – historyczka seksualności. Prowadziła pionierskie badania nt. domu publicznego i homoseksualizmu w KL Auschwitz-Birkenau, a także nt. prostytucji, pornografii, wychowania seksualnego, obecności kobiet nieheteronormatywnych i osób trans w społeczeństwie i kulturze Polski, przemian norm i modeli seksualności (od poł. XIX do współczesności). Miłośniczka historii krytycznej. Edukatorka seksualna. Feministka, aktywartystka kłirowa.

https://www.facebook.com/events/321644271315967/

 

Spotkanie odbywa się w ramach projektu „Pracownia Koszykowa” realizowanego przez Stowarzyszenie Pracownia Etnograficzna i finansowanego ze środków Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego. Projekt realizujemy we współpracy z Instytutem Etnologii i Antropologii Kulturowej UW. Lokal przy ul. Koszykowej 24 jest wykorzystywany na cele kulturalne dzięki pomocy Dzielnicy Śródmieście m.st. Warszawy.

 

KSIĄŻKA DOSTĘPNA W KSIĘGARNI FEMINOTEKI

 

Barroso bez honoris causa za poparcie dla równości płci

Przewodniczący Komisji Europejskiej José Manuel Barroso w sobotę miał otrzymać tytuł doktora honoris causa Uniwersytetu Jagiellońskiego. Nic z tego – bo część profesorów uznała, że nie należy mu się z powodu lewicowego światopoglądu i poparcia dla równości płci

Uniwersytet Jagielloński

[…] UJ – najstarsza uczelnia w Polsce – świętuje 650-lecia istnienia. Główne uroczystości rocznicowe zaplanowano na 10 maja. Do Krakowa ma przyjechać prezydent Bronisław Komorowski, a także szef Komisji Europejskiej José Manuel Barroso. Ten ostatni miał wtedy otrzymać doktorat honorowy. Został już nawet poinformowany o przyznaniu tytułu.

[…] O opinię poproszono radę Wydziału Studiów Międzynarodowych i Politycznych. By wniosek przeszedł, większość członków rady musiała być za. W czasie burzliwej dyskusji – jak się dowiadujemy – przeciwnicy tego pomysłu argumentowali m.in., że Barroso to lewicowiec, były maoista i „zwolennik genderyzmu”. W tajnym głosowaniu okazało się, że zwolennicy przyznania tytułu są w mniejszości. Przeważyły głosy przeciwników i wstrzymujących się od głosu.

[…] W imieniu rektora UJ rzecznik Adrian Ochalik przedstawia podobne stanowisko: – Propozycja była, ale upadła, ponieważ zgodnie z tradycją uniwersytecką czynny polityk nie może dostać tytułu doctora honoris causa. Nie ma tutaj żadnej afery.

Funkcja pełniona przez Barroso nie przeszkodziła jednak przyznać mu w poprzednich latach tytułów doktora honoris causa przez Szkołę Główną Handlową w Warszawie, Uniwersytet Łódzki, Politechnikę Wrocławską, a także wiele innych uczelni na całym świecie.

[…] Na pocieszenie José Manuel Barroso otrzyma w sobotę na Uniwersytecie Jagiellońskim medal pamiątkowy „Plus ratio quam vis”.

 

Więcej/źródło: Bartłomiej Kuraś, Olga Szpunar, UJ odwołuje honoris causa dla Barroso. Bo promuje gender, „Gazeta Wyborcza”, 07.05.2014

Rzeczniczka Praw Obywatelskich pozytywnie o programie „Równościowe przedszkole”

Prof. Irena Lipowicz, Rzeczniczka Praw Obywatelskich, skierowała do Ministry Edukacji Narodowej wystąpienie, w którym pozytywnie opiniuje program „Równościowe przedszkole. Jak uczynić wychowanie przedszkolne wrażliwym na płeć”. Skierowany do nauczycielek i nauczycieli program autorstwa Joanny Piotrowskiej, Anny Dzierzgowskiej i Ewy Rutkowskiej, był krytykowany przez konserwatywne media za to, że promuje wychowanie dzieci bez dyskryminacji ze względu na płeć.

Irena Lipowicz

Najważniejsze punkty wystąpienia RPO do Ministry Edukacji Narodowej Joanny Kluzik-Rostkowskiej:

  • Konstytucja nie gwarantuje rodzicom prawa do przekazywania dzieciom w przedszkolach i szkołach treści dyskryminujących dzieci ze względu na płeć;
  • Art. 33 Konstytucji gwarantuje równość praw kobiet i mężczyzn w życiu rodzinnym, społecznym, politycznym i gospodarczym;
  • W praktyce równość płci często nie jest przestrzegana;
  • Edukacja równościowa to wymóg nałożony na państwo polskie przez prawo krajowe i międzynarodowe;
  • Zgodnie z rozporządzeniem MEN z 27 sierpnia 2012 r. dziecko kończące przedszkole i rozpoczynające naukę w szkole podstawowej powinno dowiedzieć się, że wszyscy ludzie mają równe prawa (pkt. 15);
  • Program „Równościowe przedszkole” jest zgodny z podstawą programową.

Przeczytaj całe wystąpienie RPO do MEN (30.04.2014).

 

GDAŃSK. Ogólnopolska Interdyscyplinarna Konferencja Naukowa Seksualność, męskość, edukacja. Panika moralna 2013/2014 – rekonstrukcje

Celem konferencji jest analiza przemian społeczno-kulturowych wzorów płci, zwłaszcza męskości (obszaru wyraźnie marginalizowanego w polskich badaniach socjopedagogicznych) oraz skryptów/ scenariuszy zachowań seksualnych, mechanizmów ich wytwarzania, utrwalania i kontrolowania, sposobów i procedur ich wcielania oraz realizacji.
Dostrzegamy konieczność intensywniejszego teoretycznego i badawczego namysłu odnoszącego się do problematyki męskości: wielości możliwych, lokalnych wzorów i faktycznych jej realizacji oraz re-aranżacji. Interesują nas performatywne procesy tożsamościowe, związane zarówno z doświadczeniami społecznej mocy, jak i społecznej bezsilności, z którymi konfrontowani są chłopcy i mężczyźni na różnych etapach życia. Chcielibyśmy się również przyjrzeć wielu miejscom, w których uaktywniają się owe tożsamościowe procesy. Jednym z takich miejsc jest szkoła.
Tłem konferencyjnych rozważań jest aura „paniki moralnej” wokół edukacyjnych programów równościowych, edukacji seksualnej, problematyki gender i homoseksualności. Warto poddać ją uważnej dekonstrukcji lub przynajmniej rekonstrukcji, mając na względzie katalog zagrożonych wartości demokratycznych takich jak: równość, kulturowa różnorodność, solidarność, sprawiedliwość, godność i społeczna troska o innych. Interesuje nas zatem rozległy obszar współczesnych problemów tożsamościowych odniesionych do życia w zróżnicowanym kulturowo, demokratycznym społeczeństwie.
Preferowanymi perspektywami teoretycznymi, w których będą podejmowane analizy problematyki seksualności i płci (a w ich ramach wzorów, narracji, praktyk i zachowań) jest społeczny konstruktywizm, a zwłaszcza teoria performatywna, skupiająca uwagę na sprawczym („wytwórczym”) – normatywnym i subwersywnym – działaniu języka.

Zapraszamy do zgłaszania tekstów wystąpień (tytuł i abstrakt – max 1 strona maszynopisu) do 18 lipca 2014 roku na adres:
konferencja.sme2014@gmail.com

Termin konferencji : 15-16 października 2014
Miejsce: Wydział Nauk Społecznych, Uniwersytet Gdański
Koszt : 290 zł
Doktoranci i doktorantki: 200 zł

Informacje dotyczące hoteli oraz regulowania opłaty konferencyjnej – w kolejnych komunikatach.

Zapraszamy!
Prof. UG dr hab. Lucyna Kopciewicz
Dr Marcin Welenc

’Robiła z dziewczynek debilki’, 'Mizoginiczna propaganda’ Autorka rządowego podręcznika odpowiada na zarzuty

„Ciekawe, czy w „nowym” podręczniku zwróci się uwagę na aspekty równościowe, czy tylko pozmieniają kolory”, „To propaganda mizoginiczna”, książka „robi z dziewczynek debilki” – to niektóre z zarzutów, które pojawiły się po ogłoszeniu nazwiska autorki rządowego podręcznika – zostanie nią Maria Lorek, autorka „Elementarza” z lat 90. – Materiały są konsultowane pod kątem równości szans kobiet i mężczyzn. Jestem wyczulona na ten problem – zapewnia Lorek w rozmowie z Gazetą.pl. Zapowiada też, że odpowie na pytania naszych czytelników dotyczące podręcznika.
Po wyborze Marii Lorek jako autorki rządowego podręcznika pojawiły się obawy, że książka będzie podobna do wydanego w latach 90. „Elementarza”, oskarżanego przez niektóre środowiska o mizoginizm i dyskryminację kobiet. – W moim odczuciu „Elementarz” nie powiela stereotypu płci – broni w rozmowie z Gazetą.pl Lorek i zapewnia, że autorzy nowego podręcznika zwrócą uwagę na kwestie równościowe.

„Kobieta ma uczyć i pilnować, a facet umieć się bić”

Krytycy Lorek opierają swoje argumenty na dwóch źródłach: blogu filozofa Wojciecha Krzysztofiaka oraz analizie porównawczej podręczników pod kątem gender, przeprowadzonej w 2000 roku przez Magdalenę Marszałek z Uniwersytetu Humboldta w Berlinie. Wątpliwości wzbudziły niektóre ilustracje zamieszczone w „Elementarzu”, których zdjęcia pojawiły się w internecie.

Wojciech Krzysztofiak na swoim blogu oskarża Lorek m.in. o przedstawianie kobiet jedynie w tradycyjnych zawodach (nauczycielki i woźnej – jak pisze, „w podręczniku nie ma mowy o: naukowcach, pisarzach/pisarkach, inżynierach lub wynalazcach”). Jego zdaniem w rzeczywistości „Elementarza” „kobieta ma uczyć i pilnować, zaś facet musi przede wszystkim umieć się bić i spełniać role ludyczne”, a podręczniki autorki „raczej kodują schematy konstruowania rzeczywistości społecznej, które dominują w mentalności kibola aniżeli w sposobach myślenia intelektualistów”.

– Pan Krysztofiak jest niekonsekwentny: dlaczego napisał tylko o „pisarkach”? Dlaczego nie o „naukowczyniach”, „inżynierkach”, „wynalazczyniach”? Dlaczego sam koduje męski tryb? Być może właśnie dlatego, że są to słowa brzmiące nienaturalnie. Odnoszą się do zawodu człowieka – obojętnie której płci. Naukowcem, inżynierem, wynalazcą może być i kobieta, i mężczyzna. Od niektórych rzeczowników męskoosobowych trudno utworzyć formę żeńską, brzmi to sztucznie – tłumaczy autorka.

– Trudno mi ocenić, czy pan Wojciech Krysztofiak oglądała mój „Elementarz” w całości, bo inaczej zapewne nie powielałby nieprawdziwych informacji. Niepokoi fakt, że pan Wojciech Krysztofiak w oficjalnych wypowiedziach używa zwrotów „facet”, „debilki”, „mentalność kibola” i „wkurzyłem się”, pisze nazwiska z małej litery, a o dzieciach szkolnych wyraża się lekceważąco „maluchy” – dodaje Lorek i pyta: – Moja rodzina składa się z trzech mężczyzn i mnie – czy to oznacza, że jest gorsza od rodzin reprezentowanych „pół na pół”? Lub że nie spełnia ona standardów równości płci?

„Elementarz” napisano „ponad dwadzieścia lat temu, w innej rzeczywistości”

Publikacja Marszałek o tytule „Płeć jako element obrazu świata we współczesnych elementarzach polskich” ocenia podręczniki pod kątem m.in. tego, jak często bohaterowie konkretnej płci pojawiają się na ilustracjach, kto wykonuje domowe obowiązki oraz jakie zawody wykonują dorośli. Zdaniem Lorek znajduje się w niej jednak „wiele niezgodnych ze stanem rzeczywistym informacji”, a przy przeprowadzaniu takiej analizy należy uwzględnić czas, w którym powstał „Elementarz” – napisano go „ponad dwadzieścia lat temu, w innej rzeczywistości”.

Marszałek zarzuca książce m.in. to, że pierwszoplanowymi postaciami dziecięcymi książki są wyłącznie chłopcy, wszystkie prace domowe wykonuje mama, a „jedyną zabawą dziewczynek (i tylko dziewczynek) są lalki”. Co na to autorka?

– Praca pani Magdaleny Marszałek dokonuje analizy kilku podręczników w kontekście równościowym, nie tylko mojego. Oczywiście można zbadać pod kątem równości płci i „druzgocąco” ocenić wszystkie książki, na przykład „Krzyżaków” Henryka Sienkiewicza lub „Pana Tadeusza” Adama Mickiewicza – uważa.

– Czy pisarka – babcia Zosia przedstawiona w „Elementarzu” jest dla niej mężczyzną? Czy przedstawiając rycerzy miałam dzieciom wmawiać, że w średniowieczu to kobiety ubierały się w zbroje i walczyły? Czy historyjka obrazkowa przedstawiająca sześć razy trębacza pokazuje jednego, czy sześciu trębaczy? – pyta Lorek.

Zdaniem Lorek inne, niemające nic wspólnego z rzeczywistością stwierdzenia pani Magdaleny Marszałek, to np.:

„jedyną zabawą dziewczynek (i tylko dziewczynek) są lalki – dziewczynki, owszem bawią się lalkami, ale też grają w kręgle, chodzą na spacer z psem, siedzą przy ognisku, wspólnie ze swoimi kolegami z klasy organizują zabawy na śniegu. A chłopcy bawią się pluszowymi maskotkami;

„Matka wykonuje wszystkie prace domowe (łącznie ze sprzątaniem zabawek synów) ” – mama nakazuje synom posprzątanie zabawek, a nie sprząta za nich;

„tu następuje kilka dalszych pytań adresowanych wyłącznie do chłopców” – na siedem pytań tylko dwóm można przypisać, że adresowane są do chłopców – daleko temu do „wyłącznie”;

„Pierwszoplanowymi postaciami dziecięcymi 'Elementarza’ Marii Lorek są wyłącznie chłopcy” – w „Elementarzu” dziewczynki ilustrują wprowadzanie wielu liter. W tekstach książki występuje mniej więcej jednakowa liczba dziewczynek i chłopców (z przewagą dziewczynek): 16 uczennic i 14 uczniów. Temu jeszcze dalej do „wyłącznie”- mówi Lorek. – Gdy nie ma podstawy odniesienia, o wszystkim można powiedzieć „tylko” lub „aż” – zauważa.

– Zresztą, pani Magdalena Marszałek, autorka pracy oceniającej m.in. „Elementarz” pisząc ją, sama nie wystrzegła się pewnych stereotypów. Oto przykłady: rodzice to dla pani Magdaleny Marszałek „mama” i „ojciec” – a dlaczego nie „mama i tata” lub „matka i ojciec”? „Mama – lekarz” – dlaczego nie „mama – lekarka”? I kilka innych – dodaje.

„Niech każde dziecko bawi się tym, co najbardziej lubi”

W rozmowie z Gazetą.pl autorka odniosła się również do ilustracji z „Elementarza”, publikowanych w internecie jako dowód na zawartą w książce dyskryminację kobiet.

– „Ale lala” to rzeczywiście niezręczne sformułowanie i przyznaję się do błędu. Ale… czy pani nie lubiła bawić się lalkami? Ja lubiłam, choć równie mocno lubiłam wspinać się po drzewach z chłopcami. Nie odbierajmy na siłę dziewczynkom lalek, a chłopcom samolocików. Niech każde z nich bawi się tym, co najbardziej lubi – uważa Lorek. Jak dodaje, ma kontakt z wieloma dorosłymi już kobietami, które wychowały się na jej podręcznikach – dziś są wśród nich m.in. lekarki, policjantki, strażaczki, malarki czy kaskaderki i ratowniczki górskie.

Autorka przywołuje też przykłady równościowych ilustracji „Elementarza” – na stronie 18 to mężczyzna (tata) „zarządza” wspólne mycie naczyń przez całą rodzinę, na innych obrazkach rodzina wspólnie uczestniczy w rowerowym rajdzie, a bilety do kina kupuje w prezencie mężczyznom (tacie i synowi) mama, choć stereotyp jest dokładnie odwrotny: zwykle to mężczyźni dają prezenty.

„Materiały są konsultowane również pod kątem równości kobiet i mężczyzn”

Lorek zapewnia też, że autorzy powstającego właśnie rządowego podręcznika dla pierwszaków podczas swoich prac zwrócą uwagę na kwestie równościowe, a także położą większy nacisk na ukazywanie kobiet aktywnych zawodowo czy pokazywanie partnerskiego podziału domowych obowiązków. Przy formułowaniu poleceń będą również unikali określania płci przyszłych czytelników/czytelniczek.

– Wszystkie materiały są konsultowane również pod kątem równości szans kobiet i mężczyzn. Jestem wyczulona na ten problem, tym bardziej, że koordynowałam kilka projektów w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego. By taki projekt mógł być przyjęty do oceny, a potem został dobrze zrealizowany, musiał spełniać zasadę równości szans kobiet i mężczyzn. Uczestniczyłam w wielu szkoleniach na tematy równościowe – zapewnia Lorek.

Autorka dodaje również, że zależy jej na dobrej edukacji, której „poświęciła większość dotychczasowego życia”. – W stworzeniu nowego podręcznika dostrzegłam szansę zmiany podejścia do nauczania, czyli organizowania zajęć w taki sposób, aby stroną aktywną byli uczniowie. Rozwój dokonuje się tylko w toku własnej aktywności. Uczennice i uczniowie powinni badać, dociekać, zadawać pytania, rozmawiać, współdziałać w grupie. Wypełnianie kart pracy w „ćwiczeniówkach” tego nie zastąpi. Zadaniem szkoły jest rozwijanie potencjału uczenia się każdego dziecka z osobna – zaznacza.

Masz pytanie do autorki? Napisz do nas!

Maria Lorek jest autorką kilkudziesięciu podręczników dla najmłodszych uczniów, a także wykładowczynią na Uniwersytecie Śląskim i współzałożycielką Fundacji Ekologicznej Wychowanie i Sztuka „Elementarz”, która prowadzi ponad 20 wiejskich szkół.

Na napisanie pierwszej z czterech części bezpłatnego podręcznika zespół ma już tylko 2 miesiące – jej elektroniczne wydanie ma być gotowe w maju.

Masz pytanie dotyczące rządowego podręcznika, które chciałabyś/chciałbyś zadać Marii Lorek? Wyślij je na adres [email protected]. Najciekawsze pytania prześlemy autorce, która zgodziła się na nie odpowiedzieć.

Źródło: TOK FM