TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Patriarchat udomowiony – Listy do Feminoteki

PATRIARCHAT UDOMOWIONY

Listy do Feminoteki

Autorka tekstu: Arnika – Wasza sąsiadka, koleżanka, współpracownica

Zdjęcia: Jenna Newman/Unsplash

 

Tak, żyję w patriarchacie. Zdałam sobie z tego sprawę dziś, 8 marca, w Międzynarodowy Dzień Praw Kobiet. Takie odkrywcze stwierdzenie w ustach feministki i działaczki społecznej brzmi groteskowo. Przecież to, że żyję(my) w patriarchacie jest tak oczywiste, jak fakt, że Ziemia jest okrągła. Jednak dojście do tej konstatacji nie w odniesieniu do ludzkości, ale do własnej relacji z partnerem jest już znacznie dłuższym i psychologicznie trudniejszym procesem.

Pomógł mi dziś w tym poranny przebieg zdarzeń. Jestem matką 14 miesięcznego dziecka. Mój partner po nocy spędzonej na wolontaryjnej pracy społecznej (pisanie tekstów), stwierdził, że on potrzebuje sobie pospać. Był to kolejny dzień, kiedy nie uczestniczył on w naszych porannych rytuałach, a rodzicielskich wysiłkach.

Spróbowałam sobie wyobrazić odwrotną sytuację, kiedy ja wykonując moją pracę najemną lub społeczną do późna w nocy (a także wykonuję obie te rzeczy i to wyłącznie w tych porach, bo to jest jedyny czas, kiedy mogę się na tym skupić), rano stwierdzam, że ja jednak nie zajmuję się Małą, bo muszę się wyspać. Brzmi jak kiepski żart. I jest kompletnie nierealnym scenariuszem.

Postanowiłam zatem dziś – w Międzynarodowym Dniu Praw Kobiet – zrobić inną listę, niż robi się zazwyczaj. Nie listę zakupów, zadań do zrobienia, czy marzeń, ale listę wykonywanych przeze mnie prac opiekuńczych. Tych, które wykonuję TYLKO JA, choć dziecko ma przecież dwoje rodziców.

 

Poza karmieniem, przewijaniem, przebieraniem i tzw. codziennym byciem z dzieckiem:

  • planuję z wyprzedzeniem co dziecko będzie jadło na kolejne posiłki (4 dziennie), często przygotowuję dzień wcześniej półprodukty, aby rano dziecko mogło szybko zjeść pierwszy posiłek;
  • odzież i obuwie – na bieżąco robię selekcję za małych rzeczy i przekazuję je innym osobom, które będą mogły z nich skorzystać; myślę nad tym, jakich nowych ubrań i obuwia potrzebuje moje dziecko i organizuję lub kupuję te rzeczy;
  • niezbędne sprzęty typu wózek, chusta do noszenia, łóżeczko, krzesełko do jedzenia, laktator – analizuję co jest na rynku, zbieram informację na temat charakterystyki produktów, różnic między nimi i opinii użytkowniczek (bardzo, bardzo dużo czasu spędzone w internecie), robię zakupy (umawiam się oraz jadę do osób, które sprzedają / oddają używane rzeczy);
  • pamiętam, wybieram i kupuję takie niezbędne pierdoły jak talerze do jedzenia, kubki kapki i niekapki, śliniaki, gryzaki etc.
  • wizyty w ośrodku zdrowia – poza umawianiem wizyt w związku z klasycznymi infekcjami (których na szczęście nie jest za dużo), przede wszystkim pilnuję kalendarzu szczepień; wykonuję telefony dotyczące umawiania się na wizyty do pielęgniarki środowiskowej; zawczasu tak planuję szczepienia, aby nie kolidowały z moją pracą albo innymi obowiązkami, abym tego dnia mogła być tylko dla Małej (w razie, gdyby Mała czuła się niedobrze);
  • zdrowie – czytam o różnych zaleceniach związanych ze zdrowiem, np. związanych z dietą wegetariańską czy myciem zębów. Dbam, aby dziecko codziennie otrzymało witaminę D3 i B12. Pamiętam, aby w sytuacji, kiedy już kończą się te suplementy, w domu były kolejne opakowania. Podaję leki i inne ziołowe specyfiki, kiedy dziecko jest chore.
  • zajęcia dodatkowe oraz kontakty z rówieśniczkami i rówieśnikami – analizuję dostępną w mojej okolicy ofertę, tzw. śpiewanki czy basen (znowu – bardzo bardzo dużo czasu spędzonego w internecie), wybieram najbardziej dogodną, planuję udział, jeżdżę i biorę z dzieckiem udział w tych zajęcia;
  • opieka instytucjonalna – analizuję dostępną w mojej okolicy ofertę (bardzo bardzo dużo czasu spędzonego w internecie), kontaktuję się z poszczególnymi placówkami, żeby dowiedzieć się szczegółów (cena, dostępność czy dzieci muszą brać udział w zajęciach religii etc.), umawiam się na spotkania osobiste. No i cały czas myślę, która placówka będzie dla mojej Malutkiej najlepsza i muszę podjąć decyzję;
  • Pakuję dziecko na wszystkie wyjazdy;
  • Dbam, aby w domu była odpowiednia ilość pieluch i mokrych chusteczek na zapas;
  • Czytam i podejmuję refleksję na temat rozwoju motorycznego, intelektualnego i emocjonalnego Małej.

O ironio! W istocie zrobiłam to, o co proszę uczestników i uczestniczki prowadzonych przeze mnie warsztatów dotyczących (nie)równości płci. A przecież mówimy o związku zbudowanym na micie partnerskich relacji, gdzie jedna i druga osoba określa się jako feministka.

Patrzę na ten tekst i pytam się siebie – jak to się, kurwa stało? Żeby inni znajomi, rodzice, małżeństwa kuzynów – to co innego. Ale ja, my…? Przecież nic nie wskazywało na taki bieg wypadków – chłopak potrafi ugotować (często znacznie lepiej niż ja sama), sprząta w domu i generalnie sam się ogarnia (typu pranie etc.), co w patriarchacie nie jest przecież takie oczywiste, że będzie to robił mężczyzna.

I nagle przypominam sobie te wszystkie dane, na które powołuję się na swoich warsztatach. W badaniach blisko połowa Polaków i Polek (46%) preferuje model partnerski, w którym kobieta i mężczyzna mniej więcej tyle samo czasu przeznaczają na pracę, zawodową i oboje w równym stopniu zajmują się domem i dziećmi, ale…. zaledwie 28% par przyznaje, że funkcjonuje w takim modelu[1]. Dodatkowo, częstokroć po pojawieniu się w rodzinie dziecka relacja partnerska często zmienia się na relację tradycyjną. Nierzadko to kobiety wspierają taki bieg wydarzeń. Czy to znaczy zatem, że w takim razie ja także – swoimi zachowaniami, wyborami czy zaniechaniem – wsparłam patriarchalne struktury!?

W literaturze dotyczącej równości płci istnieje takie pojęcie jak społeczny kontrakt płci, czyli podział pracy między kobietami i mężczyznami. Wykształca on specjalizację, czyli z grubsza rzecz ujmując, kobiety, przez ciągłą praktykę stają się bardziej efektywne w wykonywaniu prac domowych, a mężczyźni – stają się coraz bardziej sprawni w pracy zarobkowej.

W naszym związku nie raz podejmowaliśmy wysiłki, aby przełamać tradycyjny kontrakt płci i redefiniowaliśmy podział obowiązków. Czasami robiłam strajk – na przykład przestawałam zmywać naczynia, które zaczynały piętrzyć się w zlewie niczym Krzywa Wieża w Pizie. Zadziałało – wypracowaliśmy zasadę, że każde zmywa naczynia co drugi dzień. Metoda ta załamuje się jednak, jeśli chodzi o małego człowieka. Bo jeśli metaforą zlewu pełnego naczyń ma być jama ustna naszego dziecka, moja gotowość do strajku maleje. Dwa tygodnie temu zakomunikowałam mojemu partnerowi, że skoro ja jestem odpowiedzialna za długą listę spraw, to oczekuję od niego, że to on będzie „ogarniał” mycie zębów Małej. Od tamtej pory Mała miała myte zęby trzy razy…

Gdy patrzę na to wszystko jestem wściekła! Wiem jedno – po raz enty pójdę jutro na Manifę i będę krzyczeć znacznie głośniej niż zazwyczaj. Może to jednak za mało, siostry. Może trzeba wykrzyczeć to czasami w domu. Jeśli prywatne jest polityczne, to znaczy, że trzeba zrobić Manifę na środku dużego pokoju! Tekst piszę pospiesznie, korzystając z faktu, że mój partner wyszedł z dziecięciem na godzinny spacer. Przed wyjściem zapytał „A nie idziemy razem?”.

 

[1]      „Potrzeby prokreacyjne oraz preferowany i realizowany model rodziny”, CBOS, maj 2012

 

LESBIJSKA INSPIRA I Mam na imię Kasia i to jest moja tożsamość. Rozmowa z Katarzyną Gauzą.

Agnieszka Małgowska: Kobieta nieheteronormatywna to dla wielu osób określenie zbyt akademickie. Pojawiła się więc lesbijki z gwiazdką. Ta gwiazdka to przestrzeń dla innych orientacji i tożsamości związanych z kobiecością. Ty – z tej perspektywy – jesteś gwiazdką. [śmiech] A jak sama się definiujesz?

Kasia Gauza: Jestem transkobietą. W tym roku kończę trzydzieści pięć lat, od pięciu lat jestem wyautowana. Początkowo nie potrzebowałam określać własnej tożsamości, a raczej czułam, że jest płynna, ale rok temu to się zmieniło. Dojrzałam.

W ogóle mam problem z etykietami: queer, gender fluid, transgender, androgynia… Jest ich dużo. Dodatkowo moje doświadczenie jest spoza ruchu LGBTQ+, więc nie poruszam się dobrze wśród tych pojęć ani problemów środowiska. Po prostu sobie żyję zgodnie z własnymi potrzebami. Mam na imię Kasia i to jest moja tożsamość.

AM: Dobrze, że o tym mówisz. Mamy być nie tylko uważni/ne, ale też absolutnie precyzyjni/ne i na czasie w zmianach nomenklatury dotyczących pojęć tożsamościowych. Mimo że staram się mieć rękę na pulsie, zwyczajnie nie nadążam. Zamiast otwartości rodzi się we mnie lęk. Mm wrażenie, że gubimy się w niuansach.

KG: Kłopot jest z tym, jak tłumaczyć te pojęcia ludziom spoza środowiska, których spotykamy na ulicy czy w pracy. Świat tworzy nowe pojęcia, niuansuje, bo więcej wiemy o sobie, ale ta wiedza nie spływa w dół, do ludzi.

Uczestniczyłam w około dziesięciu wydarzeniach w ramach Żywej Biblioteki, jeszcze jako osoba o płynnej tożsamości. Na takie eventy przychodzą osoby otwarte, które słuchają i chcą zrozumieć, ale nawet one nie potrafiły pojąć, czym jest ta płynna tożsamość. Żyjemy w świecie sztywnych podziałów: albo jest się kobietą, albo mężczyzną i kropka. A nie ma problemu, gdy opowiadam, że jestem transkobietą.

AM: Trochę tak jak z tą lesbijką z gwiazdką. Ułatwia komunikację. Byłoby świetnie, żeby w ogóle etykiety nie były potrzebne, albo żeby nikogo nie obchodziło, czy ich używamy, czy nie. Do tego – myślę – zmierzamy. Ale na razie trzeba używać najprostszych pojęć. Na początek warto byłoby uporać się z gender.

KG: Mam swoje doświadczenie z hasłem gender. Kilka lat temu zdarzyło mi się organizować wydarzenie feministyczne, razem z osobami dość dobrze obeznanymi z terminologią, a nawet naukowczyniami, które studiowały temat. Wtedy wybuchła w Polsce wielka afera wokół pojęcia gender i termin potwór gender stał się popularny. Choć dyskusja o gender zaczęła się od zdjęcia chłopczyka w spódniczce w jednym ze szwedzkich przedszkoli, a więc od przekroczenia roli płciowej przez biologicznego mężczyznę, bo nie założył spodni, to na polskim gruncie temat został zdominowany przez perspektywę biologicznych kobiet. Skupiono się na przedstawianiu barier, jakich biologiczne kobiety doświadczają w naszym społeczeństwie, a pominięto szereg kwestii dotyczących biologicznych mężczyzn. Wracając do wspomnianego wydarzenia feministycznego, dano mi odczuć, że moje własne poczucie, płynna tożsamość jest nieważna, liczy się przede wszystkim płeć biologiczna. A więc mam się trzymać z boku, bo pierwszeństwo w działaniu powinny mieć kobiety biologiczne. Jak wspomniałam wcześniej, spotkało mnie to ze strony osób obeznanych doskonale z całą złożonością terminu gender.

AM: Feminizmowi potrzebne douczki? [śmiech]

KG: Wciąż tak, szczególnie w odniesieniu do starszego pokolenia aktywistek – starszego stażem, niekoniecznie wiekiem. Jednak ostatnio feminizm polski zmienia się na lepsze. Ruch, który wypłynął na fali Czarnego Protestu jest inny, bardziej wyczulony na potrzeby i postulaty różnych mniejszości, grup dyskryminowanych, a przede wszystkim bardziej otwarty. Prospołecznym podejściem odróżnia się też od korporacyjnego, neoliberalnego feminizmu spod znaku Kongresu Kobiet. Działam w Łódzkich Dziewuchach i obserwuję te zmiany na bieżąco. Kobiety są dzisiaj najaktywniejszą, najbardziej postępową grupą w Polsce.

AM: Jak scharakteryzowałabyś Łódzkie Dziewuchy?

KG: To różnorodne dziewczyny z wielu środowisk: jest wśród nas nauczycielka, naukowczyni, pracownice korporacji, które poznały się w działaniu, a nie na kółku akademickim i może z tego płynie coś bardzo wartościowego, nie jesteśmy przeintelektualizowane. Język, jakim się posługujemy, nie jest hermetyczny. To, co przede wszystkim odróżnia Dziewuchy od poprzednich reprezentantek ruchu, jest duża inkluzywność.

AM: Jak Twoja tożsamość postrzegana jest w Łódzkich Dziewuchach?

KG: Dla Łódzkich Dziewuch moja obecność, jako transkobiety, była nowym doświadczeniem. Zanim mocniej się zaangażowałam w ruch wiedziałam, że mam do czynienia z grupą otwartą, włączającą. Bez kłopotu uznano mnie za pełnoprawną członkinię – nie byłam marginalizowana. Z ramienia Dziewuch miałam okazję wystąpić na kilku panelach dyskusyjnych, na których opowiadałam o doświadczeniach transkobiety.

AM: Nam lesbijkom z Dziewuchami też jakoś jest po drodze. Jakoś wcześniej nie widziałyśmy możliwości tak swobodnej współpracy z feministkami. Teraz jest inaczej. Mamy na przykład przestrzeń w Feminotece na cykl Lesbijska Inspira

KG: Łódzkie Dziewuchy na przykład bardzo szybko zaczęły współpracować z Fabryką Równości, która też przeszła małą rewolucję. Pojawiły się kobiety młodsze, zmieniło się myślenie, dlatego w tym roku łódzki Marsz Równości przeszedł pod hasłem: Kobiety wszystkich płci łączcie się. Do niedawna miałam wrażenie, że te i podobne marsze są raczej marszami LGB. Czasem nawet LG.

AM: Dla mnie raczej G! [śmiech]

KG: Racja, przede wszystkim G. Widać gołym okiem, że fala społeczna związana z Czarnym Protestem ma także wpływ na inne ruchy.

AM: Zastanawiałaś się skąd ta zmiana?

KG: Widziałam sondaż pokazujący, że jeśli młode kobiety angażują się politycznie, to identyfikują się z Czarnym Protestem, a młodzi mężczyźni wybierają ruchy w stylu Kukiza. Nacjonalizm obecny na polskiej prawicy kieruje przekaz przede wszystkim do młodych mężczyzn: hierarchia, kult siły i wojny. Kobiety raczej nie odnajdują się w tej narracji. Nie daje im podmiotowości, a nawet wyklucza. Także to może kierować dziewczyny w stronę ruchów feministycznych.

AM: W pewnym stopniu wspiera to już popkultura, która proponuje wizerunki kobiet niezależnych: agentki, rewolucjonistki, mścicielki jak Lisabeth Salander. Nawet dziewczynki mają swoje bohaterki: zbuntowaną Meridę, nieustraszoną Vajanę.

KG: Internet poszerza to pole oddziaływania, bez względu na krajową propagandę. Także w subkulturze gier komputerowych pojawiają się alternatywy. Jest dużo gamerek, mają swoje kanały na Youtube czy Twitchu. Częściej spotykamy mocne i mądre bohaterki kobiece, zamiast obiektów pożądania z męskich fantazji. To postacie wiodące, jak w Horizon Zero Dawn czy filmie Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy. Co ważne, nie traktuje się tego jako wymuszonego przejawu poprawności politycznej. Obecność i rola kobiet jest oczywista.

AM: A w dziedzinie programowania, którą się zajmujesz, też widzisz kobiety?

KG: Coraz częściej kobiety zostają programistkami. Co więcej, powstają grupy łączące koderki piszące w danych języki programowania, jak PyLadies czy Rails Girls. Te grupy spotykają się w całej Polsce. Dziewczyny udzielają się w hakerspace’ach. Ostatnio przyszła do firmy grupa nowych osób z Politechniki na praktyki. Na sześć osób są dwie kobiety, a jeszcze niedawno przychodzili sami faceci. Dziedzina programowania może nie zmienia się szybko, ale postęp w przeciągu ostatnich piętnastu lat jest widoczny.

AM: W pracy Twoja tożsamość jest problemem?

KG: Absolutnie nie. Miałam coming out w poprzedniej firmie. Zbliżała się trzydziestka i uznałam, że najwyższy czas się ujawnić. Jeśli nie teraz, to kiedy? Koło pięćdziesiątki? Kiedy się zdecydowałam, to wszystko odbyło się szybko. Pewnego dnia po prostu przyszłam do pracy w kiecce i w makijażu, nie uprzedzając nikogo. Rozmowę z kierownictwem miałam dopiero po upływie pół roku – na imprezie firmowej podszedł do mnie szef i powiedział, że szanuje kim jestem i ma nadzieję, że nic złego mnie nie spotkało w firmie. To było miłe. Z kolegami z teamu nie było żadnego problemu. Gdy zdecydowałam się zmienić firmę, to na rozmowach kwalifikacyjnych nie kryłam swojej tożsamości. Bez problemu dostałam się do nowej pracy. Tu jestem całkowicie akceptowana, zarówno przez polskie, jak i zagraniczne kierownictwo. To kim jestem nie stanowi problemu w relacjach biznesowych.

AM: Zawsze przedstawiasz się jako Kasia i na co dzień nosisz sukienki?

KG: Zgadza się. Wiem, że to brzmi zaskakująco. Szczególnie w Polsce. Ale wiem też, że moja sytuacja jest wyjątkowa, pracuję w IT, w międzynarodowej korporacji. Tu liczą się umiejętności, a nie wygląd czy tożsamość. To profesjonalne podejście. Mam świadomość, że jestem w ochronnej bańce. Pewnie nie mogłabym pracować w markecie na kasie.

AM: W Biedronce też się zmienia. Widzę, jakie osoby teraz tam pracują. Często mnie to dziwi: podgolone, wytatuowane, estetyczne freaki. Popkultura w jakimś stopiu wchłonęła inność i już nie da się uniknąć pewnych nienormatywnych dizajnów, nawet w dyskoncie.

KG: To prawda. Pamiętam, jak w latach 90. tatuaż był jeszcze kojarzony z marginesem społecznym, a dziś właściwie każdy ma dziary. [śmiech]

AM: Pozostałabym przy kwestii wyglądu. Twój wizerunek jest androgyniczny. Czy to Twoja świadoma decyzja? Zwykle transkobiety starają się wpisać w tradycyjny estetycznie model kobiecości.

KG: Przeszłam ewolucje tego, jak wyglądam. Jeszcze niedawno byłam wygolona na zero, bardziej androgyniczna, ale teraz zapuszczam włosy. Na co dzień chodzę w sukienkach, maluję się i mam polakierowane paznokcie. To ta stereotypowa kobiecość i ludzie raczej traktują mnie jako kobietę, chociaż czasem ktoś zwraca się do mnie jak do mężczyzny. Problem stanowi niski głos. Tworzy dysonans poznawczy, ale nie wiem, czy będę mogła coś z tym zrobić w moim wieku.

AM: Nie myślisz o tranzycji?

KG: Raczej nie. Mam ambiwalentne podejście do zmian w ciele. Po coming oucie zaakceptowałam swój wygląd. Pewnych atrybutów kobiecych mi brakuje, ale raczej nie chcę ingerować w swoją fizyczność. Poza tym procedura tranzycji w Polsce nie jest godna, choćby dlatego, że trzeba rodziców pozywać i oczywiście nie jest refundowana. Dlatego w przewidywalnej przyszłości nie będę miała litery “K” przy określeniu płci w dowodzie.

AM: Czyli poukładałaś to sobie jakoś?

KG: Tak. Ale zastanawiam się czasem, jak by wyglądało moje życie, gdybym jako nastolatka wiedziała, że są osoby trans, że można coś ze sobą zrobić, przejść kurację hormonalną – kiedy był najlepszy na to czas. Gdybym wtedy to wiedziała, pewnie inaczej bym dziś wyglądała. Niestety, pochodzę z małej miejscowości, w dodatku w latach 90. nie było dostępu do wiedzy o transpłciowości, nie było edukacji seksualnej w szkole, nie było nawet odpowiedniego języka. Jeśli w dziełach popkultury pojawiał się facet w sukience, to tylko po to, żeby było dużo śmiechu. Jako nastolatka zupełnie nie rozumiałam, co się dzieje we mnie, czym jest moja tożsamość i że nie muszę siebie karać za to, co czuję. Nie miałam osoby, z którą mogłam porozmawiać. Dzisiaj zmiany wymagałyby dużej ingerencji w ciało. Nie chcę tego, ale przez to, że ludziom zdarza się zwracać się do mnie jak do faceta, to czasem bywa trudno.

AM: To – jak słyszę – jednak wysiłek, czyli Twój wygląd to kompromis?

KG: Chciałabym tylko, żeby nie mylono mnie z mężczyzną. A przynajmniej, żeby pytano jak się do mnie zwracać, gdy są wątpliwości.

AM: Kiedy najczęściej Cię to spotyka?

KG: Podczas wizyt lekarskich. Miałam ostatnio serię badań kontrolnych i każdy lekarz czy lekarka zwracali się do mnie jak do mężczyzny, bez pytania. Za każdym razem musiałam prostować. To było męczące i niemiłe, i niestety czasami odpuszczam, nie mam siły powtarzać tej samej regułki. Ale cały czas używam żeńskich końcówek.

AM: Zdarzyły Ci się jakieś drastyczniejsze sytuacje?

KG: Tak, na przykład w Regionalnym Centrum Krwiodawstwa, gdzie przed coming outem byłam honorową krwiodawczynią. Po coming oucie niestety nie mogłam oddać krwi, pielęgniarka zarzuciła mi, że mogę prowadzić swobodne życie seksualne. Myślała stereotypami. Napisałam oficjalny list do dyrekcji. W odpowiedzi szef Centrum nie mógł powtórzyć oskarżeń pielęgniarki, żeby nie narazić się na zarzut dyskryminacji. Napisał tylko, że nie mogłam oddać krwi, bo mój wygląd nie zgadzał się ze zdjęciem w dowodzie. Zupełny absurd. Przecież wygląd biologicznej kobiety też może nie pasować do tego ze zdjęcia, mogła na przykład zmienić stylizację. Po tym wydarzeniu zmieniłam sobie dowód i teraz mam zdjęcie z makijażem. [śmiech]

AM: Zdjęcie w urzędzie zostało przyjęte bez problemu?

KG: Tak. Teraz także w paszporcie mam fotografię w makijażu.

AM: A jak na Twój wygląd reaguje ulica? Ostatnio z Aleks, Twoją dziewczyną, przygotowałyście krótki film-performens na wydarzenie Coming out w cyklu Sistrum. Przestrzeń Kultury Lesbijskiej*. Pokazałyście swój spacer po Piotrkowskiej. Pewnie kamera trochę ludzi stopuje, a jak bez niej jesteś/jesteście postrzegane?

KG: Raczej obojętnie. Czasami ktoś się na nas spojrzy, ale pewnie dlatego, że widzi dwie kobiety trzymające się za ręce lub całujące się.

AM: A tak swoją drogą: z Aleks jesteście parą lesbijską?

KG: Tak. Moja tożsamość kobieca plus kobieca tożsamość Aleks daje związek lesbijski. Obie tak czujemy.

AM: Aleks też zgodziła sią udzielić wywiadu Lesbijskiej Inspirze, którą zainicjowal Manifest. Tobie też podsunelam ten tekst i  co o nim myślisz?

KG: Manifest przeczytałam z zaciekawieniem i odbieram go jako mocną próbę zaznaczenia obecności w środowisku. Czasem tak trzeba, jeśli społeczność przez lata była zdominowana przez optykę jednej ze stron. Kobiety najczęściej pracowały, ale niekoniecznie były widocznie. Chociaż mówię to jako osoba luźno związana ze środowiskiem LGBTQ+, ten problem jest czy też był obecny także w innych społecznościach. Manifest pokazuje też, że oprócz spraw tożsamości czy orientacji, równie ważna są sprawy społeczne czy po prostu perspektywa klasowa, a więc otwiera, a raczej oświetla inne z pól konfliktu marginalizowanych przez mainstream LGBTQ.

AM: Właśnie, nie da się inaczej, przynajmniej część z nas nie może zostać w tym układzie. Zaznaczam, że nie wypowiadamy się w imieniu całej lesbijskiej społeczności. Spora część milczy, inna trzyma się neoliberalnej wizji przyszłości: komercyjnej i mainstreamowej. Nam bliżej do lewicowej, realnie równościowej aktywności.

KG: Mam wrażenie, że ten konflikt, który jest podstawą Manifestu, pokazuje też przepaść między Warszawą a peryferiami. Jest widoczna różnica w myśleniu i działaniu między Warszawą a resztą Polski. Warszawa jest ciągle w światłach kamer głównonurtowych mediów. To pompuje ambicje. Ludzie potrafią od tego świrować. Mam doświadczenie z działania w kilku ogólnopolskich organizacjach, które po okresie intensywnego rozwoju, nagle gwałtownie się kurczyły z powodu problemów z wewnętrzną demokracją. Na koniec zostawała tylko siedziba warszawska, po wycięciu lub odejściu regionów. Podobnie rzecz się miała z Dziewuchami w związku z próbą zagarnięcia logotypu przez tzw. matecznik.

AM: Z czego to wynika?

KG: Ewidentnie jest problem z tym, jak prowadzić ruch ogólnokrajowy. Nie mamy wzorców, a uczenie się tego idzie powoli. Niestety, jeśli powstają problemy, co jest naturalne przy dużej liczbie zaangażowanych osób, to typową reakcją jest zwijanie się ruchu do centrum, a lokalnie tworzą się niezależne stowarzyszenia, które zwykle są tylko zbiorowością kilkunastu zaufanych osób, bez szans na poszerzenie. W Polsce demokracja nie działa w szerszej skali i zwykle jest praktykowana tak na serio dopiero wtedy, gdy już właściwie nie ma co zbierać z ruchu. Często tworzy się fałszywe poczucie, że szeroka grupa jest zarządzana horyzontalnie, a w praktyce opiera się na autorytecie lidera czy liderki, jej lub jego dostępie do mediów, koteriach i zakulisowej grze. Boli mnie to, bo jestem socjalistką i żywo interesuje mnie działanie w organizacji o płaskiej strukturze, żeby było w niej pole do decyzji dla szeregowych działaczy i działaczek, by ich głos był słyszany i równoprawny.

AM: Zwróć uwagę, że to problem nie tylko ruchów społecznych. Polska ponad dwa lata temu wybrała rządzenie z centrum. To anachronizm, który wraca jak bumerang.

KG: Często odpowiedzią na pozorowaną demokrację, nieskuteczną i krzywdzącą są rządy silnego centrum, które mają za zadanie uporządkować to i owo. To nie jest tylko problem Polski. Za to my na pewno cierpimy na chorobliwy indywidualizm, nieumiejętność pracy w grupie, niezdolność do konsensusu. To jest także spuścizna kultury folwarku i tradycji sarmackiej, popularyzowanej co najmniej od lat 80.

AM: Ale pomyślmy, że nasza tradycja demokracji jest młoda, ćwierć wieku to w sumie krótko. Blokują nas resentymenty, szybko też zmieniają uwarunkowania gospodarczo-polityczno-technologiczne na świecie. Trudno do dzisiejszych czasów dopasować wcześniejsze osiągnięcia Zachodu. Polska ma też wyjątkowo mocne schematy patriarchalne, pielegnuje mity narodowe i jest zakorzeniona – do bólu – w katolicyzmie.

KG: Dlatego cieszę się, że na demonstracjach przeciwnych zaostrzeniu prawa aborcyjnego pojawiają się coraz częściej hasła antyklerykalne. W tym widzę wielką nadzieję, od tego musi zacząć się zmiana, od uwalniania się od katolicyzmu.

AM: Kościół blokuje i kwestie kobiece, i tęczowe. Walka na dziesięciolecia, tak jak zmaganie się z polskim indywidualizmem, o którym wspomniałaś.

KG: Indywidualizm widać też w tym, że mniejszości nie rozpatrują swoich spraw w szerszym kontekście. A są to często sprawy wspólnoty.

AM: Ostatnio to się zmieniło. Od ponad dwóch lat tęczowe flagi widać na każdej demonstracji walczącej o demokracje w Polsce.

KG: Zgadza się, ale jest też liczna grupa niezrzeszonych i niezaangażowanych gejów, lesbijek czy osób trans. To jasne, że znalezienie stabilizacji znieczula na wspólną sprawę. Jasne, że nie z każdego da się zrobić aktywistę czy aktywistkę, ale często mamy do czynienia po prostu z niewrażliwością na problemy innych. Jeśli komuś jest wygodnie w bańce pracowo-towarzyskiej, to ignoruje resztę świata czy środowiska.

AM: A tę postawę, o której mówisz, nazwałabym po prostu wygodnictwem. Zdaje się to największy wróg społeczeństwa obywatelskiego.

KG: Nie powinno się wymagać od ludzi heroizmu, ale wystarczy choć ślad wsparcia i od czasu do czasu obecność na marszach, wydarzeniach LGBTQ+ czy kilka złotych na crowdfunding.

AM: Oby tak się stało. Bardzo dziękuję za rozmowę i niech kobiecy ruch społeczny do końca zmieni rzeczywistość.

Korekta: Maja Korzeniewska

                                                    ————————————————–

Katarzyna Gauza – programistka, aktywistka Klubu Krytyki Politycznej z Łodzi, Stowarzyszenia Łódzkie Dziewuchy Dziewuchom i grupy historycznej “Łodzianka”. Popularyzatorka tematu Rewolucji 1905 roku i współorganizatorka obchodów Powstania Łódzkiego.

Agnieszka Małgowska (1/2 Damskiego Tandemu Twórczego)
lesbijka / feministka / artaktywistka / reżyserka / trenerka teatralna / scenarzystka
Współtwórczyni projektów: Kobieta Nieheteronormatywna (cykl debat i audycji radiowych, 2014- 2016) / O’LESS Festiwal (2012-2014) / DKF Kino lesbijskie z nutą poliamoryczną (cykl spotkań, 2012-2015) / A kultura LGBTQ+ nie poczeka (projekt archiwistyczny, od 2017) / O teatrze lesbijskim w Polsce (cykl teatrologiczny, od 2012) / Lesbijska Inspira (cykl wywiadów od 2017)/ Portret lesbijek we wnętrzu, Niesubordynowane czytanie sztuki Jolanty Janiczak (czytanie dramatów) / Orlando.Pułapka? Sen, Fotel w skarpetkach, 33 Sztuka, RetroSeksualni. Drag King Show (spektakle) / Czarodziejski flet, Gertruda Stein & Alice B. Toklas & Wiele Wiele Kobiet (nanoopery) / L.Poetki (film dokumentalny) / Teatr Dialogu (warsztat i akcja miejska) / Wywrotowa komórka lesbijska, Epizody, wątki, sugestie lesbijskie w kinie polskim (wykłady) / Sistrum. Przestrzeń Kultury Lesbijskiej* (stowarzyszenie, 2017).

                                                  ————————————————–

LESBIJSKA INSPIRA
To niezależna inicjatywa, której e-przestrzeni udziela siostrzana Feminoteka

I.   Manifest
1.    Manifest. Instant 
2.    Rozmowa I. Od lesbijskiej konspiry do lesbijskiej inspiry
3.    Rozmowa II. Minął rok. To, o czym mówiłyśmy w prywatnych rozmowach, stało się częścią debaty publicznej

II. Rozmowy wokół manifestu.
1.  Mamy wewnętrzną potrzebę wolności. Rozmowa z Małgorzatą Myślak i Magdaleną Sota
2.  Coming out – nie chcę i nie muszę. Rozmowa z Anonimową Lesbijką
3.  Z miłości i gniewu rodzi się odwaga. Rozmowa z Angeliną Caligo
4.  Moja droga do siebie samej. Rozmowa z Marią Kowalską
5.  Potrzebne są niehetero bohaterki. Rozmowa z Anną Bartosiewicz
6.  Chcemy więcej! Rozmowa z Anną i Zandrą Ra Ninus
7.  
Lesbijki, pora na prokreację! Rozmowa z Anną Adamczyk
8.  Kto ma prawo do słowa “lesbijka”? Rozmowa z Magdaleną Próchnik
9.  Czasem miałam wrażenie, że jestem jedyną lesbijką w Lublinie. Rozmowa z Małgorzatą Szatkowską
10. Trzeba stawiać opór. Rozmowa z Magdaleną Tchórz
11.  Dziewczyna i dziewczyna – normalna rodzina. Rozmowa z Zuch Dziewuchami
12.  Niepytana nie mówiłam, że jestem lesbijką. Rozmowa ocenzurowana
13.  Co Ty tutaj robisz? O poczuciu wyobcowania i przynależenia. Rozmowa z Nicole G.
14.  Mam na imię Kasia i to jest moja tożsamość. Rozmowa z Katarzyną Gauzą.
15.  Tęczowe aktywistki na Ukrainie są wyłącznie feministkami. Rozmowa z Katją Semchuk
16. Oryginalnie nieheteroseksualna. Rozmowa z Agnieszką Marcinkiewicz
17.  Sama zrobię dla siebie miejsce. Rozmawa z Klaudią Lewandowską
18.  Dziś określam siebie jako osobę panseksualną. Rozmowa z Alex Knapik
19.  Perspektywa lesbian studies. Rozmowa z dr Martą Olasik
20. Mogę tylko powiedzieć: przykro mi bardzo, jestem wyjątkowa. Rozmowa z Voyk
21.  Tożsamość jest zawsze polityczna. Rozmowa z Elżbietą Korolczuk
22. Jesteśmy nie do ruszenia. Rozmowa z matką i córką. MB & Shailla
23. Wchodzę w krótkie erotyczne relacje poliamoryczne. Rozmowa z Retni
24. Aktywizm jest moim uzależnieniem. O niepełnosprawnościach, nieheteronormatywności i feminizmie. Rozmowa z Anetą Bilnicką
25. Wolę nie zostawiać niedomówień. Rozmowa z Adą Smętek
26. Do tej pory myślałam, że LGBTQ to nie ja. Rozmowa z Anonimową Lesbijką
27. Ciągle zajmujemy się sobą i żądamy od innych akceptacji. Rozmowa z Anną Marią Szymkowiak
.
III. Głos z zagranicy
1Węgry. Brakowało nam środowiska kobiet niehetero – stworzyłyśmy je. Rozmowa z Anną Szlávi
2. Czechy. Lesba* na wychodźstwie. Rozmowa z Frídką Belinfantová
.

IV. Męskoosobowo
1. To co polityczne jest wspólne. Rozmowa z Tomaszem Gromadką
2. Przyszło nowe pokolenie kobiet nieheteronormatywnych. Rozmowa z Marcinem Szczepkowskim

V.  EL*C. Wieden 2017. 
1. Magdalena WielgołaskaOdzyskiwanie lesbijskiej tożsamości – wreszcie pomyślmy o sobie, Siostry.
2. Monika Rak. Siła filmu dokumentalnego, czyli lesbijki do kamer!
3. Magdalena Świder. Wokół tożsamości.
4. Agnieszka MałgowskaPeformansy, czyli witamy w Lesbolandii.
5. Joanna Semeniuk. Jeśli nie zrozumiemy naszej przeszłości, nie zrozumiemy siebie.
6.  Agnieszka Frankowska. PL, czyli Polskie Lesbijki w Wiedniu.….
.
IV. EL*C. Kijów 2019
1.  Monika Rak. L*Geniusza na Ukrainie.
2. Magdalena Wielgołaska. Lesbianizacja przestrzeni.
.
BONUS
Komiks. Superprocenta. Graficzny komentarz Beaty Sosnowskiej

—————————————–.

Kalendarz Feminoteki na 2017 z pracami Marty Zabłockiej!

kalendarzW 2017 roku w kalendarzu będzie nam towarzyszyć Marta Zabłocka, która pisze o sobie: fotografka, rysowniczka mniej lub bardziej wymyślonych historii – prowadzi stronę życie-na-kreskę. Zaangażowana w sprawy społeczne. Kiedy tylko może, jeździ rowerem oraz czyta książki. Bardzo lubi chodzić sama do kina. Kocha swoje koty miłością tajemniczą i ponadgatunkową.

Cały dochód ze sprzedaży kalendarza przeznaczamy na nasze cele statutowe.

Kalendarz dostępny w księgarni online i na miejscu w siedzibie fundacji, ul. Mokotowska 29a (wejście od Marszałkowskiej 32)

18 czerwca: II Warszawski Dzień Różnorodności

W sobotę 18 czerwca Forum Odpowiedzialnego Biznesu i Stowarzyszenie Lambda Warszawa zapraszają na Skwer Willy’ego Brandta przy Muzeum Historii Żydów Polskich Polin, aby na kilka godzin zamienić to miejsce w najbardziej kolorowe i różnorodne na mapie Warszawy.

dzien roznorodnosci

Warszawa to miasto przepełnione ciekawymi i unikalnymi ludźmi, którzy żyją obok nas, a których nie znamy – to kobiety, mężczyźni, młodzi, starsi, osoby o różnej orientacji psychoseksualnej, tożsamości płciowej, różnych wyznań, różnego pochodzenia, osoby z różnymi rodzajami niepełnosprawności, osoby będące w różnej sytuacji życiowej…

Zapraszamy na wydarzenie będące świetną okazją do poznania się, rozmowy i wysłuchania niezwykłych opowieści, opowiadanych przez niezwykłych ludzi.

Przyjdźcie ze swoimi bliskimi i obojętność wobec innych, zamieńmy na ciekawość wobec drugiego człowieka!

Strona wydarzenia: https://www.facebook.com/events/1534059166902482/

Plan wydarzenia:

[g. 12.00-18.00] Żywa Biblioteka – to szansa poznania i porozmawiania z przedstawicielami i przedstawicielkami różnych grup społecznych, m.in. z: byłym więźniem, feministką, Syryjką, rodzicem osoby transpłciowej czy osobą starszą;

[g. 12.00-18.00] Strefa organizacji pozarządowych (NGO) – tu będzie można dowiedzieć się czegoś więcej o organizacjach działających na rzecz szeroko rozumianej równości i sprawiedliwości społecznej. Udział wezmą:
Fundacja Jedyna Taka
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Fundacja Trans-Fuzja
Fundacja eF kropka
Fundacja Zaczyn
Afryka Connect Foundation
Ośrodek Kultury Muzułmańskiej w Warszawie مركز الثقافة الإسلامية -وارسو
Fundacja Feminoteka
Stowarzyszenie Inicjatyw Kobiecych OPP
Stowarzyszenie „Bardziej Kochani”
JCC Warszawa
Stowarzyszenie Jump’93
Forum Odpowiedzialnego Biznesu
Lambda Warszawa
Ruchomy Klub Sportowy „Gwiazda”
Spółdzielnia Socjalna WOLA

[g. 12.00-18.00] Cykl sześciu wydarzeń edukacyjnych na terenie Muzeum POLIN, odbywających się po dwa wydarzenia równocześnie – pokazy filmowe, dyskusje, warsztaty manualne, artystyczne, muzyczne;

[g. 18.00-20.00] Część koncertowo-artystyczna – muzyczna niespodzianka!

Serdecznie zapraszamy!

Więcej informacji:
http://lambdawarszawa.org/lambdawarszawa/co-robimy/edukacja/ii-warszawski-dzien-roznorodnosci/

Organizatorami wydarzenia są: Forum Odpowiedzialnego Biznesu oraz Stowarzyszenie Lambda Warszawa, a całość odbywa się w ramach projektu współfinansowanego ze środków m. st. Warszawy.

Na Filipinach wybrano pierwszą transpłciową posłankę!

Źródło tekstu i zdjęcia: CNN

Autor: Robert Sawatzky

 

Filipińczycy dokonali historycznego kroku, wybierając do Izby Reprezentantów pierwszą transpłciową posłankę.

Bez tytułu

Według danych pochodzących z 99% zatwierdzonych protokołów wyborczych z obwodów głosowania w regionie Bataan, Kandydatka Partii Liberalnej Geraldine Roman zdobyła 62% głosów, deklasując pozostałych kandydatów i kandydatki.

Wydarzenie jest krokiem milowym w życiu filipińskiej społeczności LGBT. W zdominowanym przez katolików kraju geje, lesbijki i osoby transpłciowe są nadal publicznie atakowane przez polityków i osoby publiczne.

Na początku tego roku, ośmiokrotny mistrz świata boksu, Manny Pacquiao, wywołał ogólnoświatowe potępienie i oburzenie twierdząc, że osoby homoseksualne są „gorsze niż zwierzęta”. W czasie późniejszej kampanii do Senatu wycofał się jednak z tych słów i przeprosił za zniewagę. Wiele grup, które w tamtym czasie publicznie potępiały słowa Pacquiao, dziś okazuje radość ze zwycięstwa Geraldine Roman. Wśród nich jest partia polityczna zrzeszająca osoby LGBT – LADLAD, która podkreśliła znaczenie wydarzenia.

 49-letnia Geraldine Roman od ponad 20 lat żyje jako kobieta i ma partnera. Nie wstydząca się walczyć o prawa społeczności LGBT polityczka, niemniej jednak bagatelizuje zjawisko rozczarowania wśród wyborców dotychczasową sceną polityczną i ich „potrzebę świeżej krwi”, które przyczyniły się do wysokiego wyniku. Jak twierdzi, jej popularność ma więcej do czynienia z programem wyborczym niż płcią.

Geraldine jako córka znanych działaczy politycznych przejęła fotel w parlamencie po swojej matce i obiecała kontynuować rodzinną tradycję służby publicznej.

 

Tłumaczenie: Karolina Ufa

Korekta: Klaudia Głowacz

Podręczniki bez uprzedzeń i dyskryminacji?

Na Uniwersytecie Adama Mickiewicza (Collegium Minus) w Poznaniu odbyła się debata „Podręczniki bez uprzedzeń i dyskryminacji. Projektowanie zmiany” prezentująca trzytomową publikację raportu, wieńczącego trzyletnią pracę badaczek i badaczy w ramach projektu „Gender w podręcznikach”. Analizie poddano 176 podręczników do 27 przedmiotów obowiązujących w Polskich szkołach – pisze Tęczowy Poznań o wydarzeniu organizowanym w ramach projektu „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”.

Podręczniki, które obowiązują w polskich szkołach, przedstawiają wyimaginowany świat, rodem z seriali telewizyjnych, który nie jest w stanie przygotować uczniów i uczennic na spotkanie z otaczającą ich rzeczywistością – taki wniosek mógł nasunąć się wszystkim osobom, biorącym udział we debacie „Podręczniki bez uprzedzeń i dyskryminacji. Projektowanie zmiany”.

Jak podały osoby prowadzące debatę, z przeprowadzonych badań wynika, że jest to świat, w którym wszystkie postacie zawsze są szczęśliwe i odgrywają bardzo tradycyjne role. W marginalny sposób podręczniki traktują osoby czarnoskóre (pojawiają się najczęściej przy okazji omawiania tematu biedy i skrajnej nędzy), z niepełnosprawnością (osoby te stanowią zaledwie 5% wszystkich postaci), osoby samotnie wychowujące dzieci (brak takich rodzin w podręcznikach), czy osoby homoseksualne (orientacja homoseksualna traktowana jest jako zaburzenie). Podręczniki nie poruszają także problemu przemocy domowej i przemocy w bliskich związkach.

W debacie wzięła udział grupa ekspertek: prof. Małgorzata Fuszara – Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania w latach 2014-2015 (Uniwersytet Warszawski), dr Agnieszka Kozłowska-Rajewicz – Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania w latach 2011-2014 (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu), dr hab. Edyta Głowacka-Sobiech – badaczka i ekspertka projektu Gender w Podręcznikach (Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu),dr Violetta Kopińska – badaczka i ekspertka projektu Gender w Podręcznikach (Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu), dr Joanna Dec-Pietrowska – badaczka i ekspertka projektu Gender w Podręcznikach (Uniwersytet Zielonogórski) oraz Elżbieta Walkowiak – Wielkopolska Kurator Oświaty w latach 2009-2015.

Powstanie raportu to jednak dopiero początek pracy, jaka stoi przed badaczkami i badaczami. Ta praca zaowocowała wspaniałym raportem, który część z nas już widziała, część będzie miała do niego dostęp lada dzień. Trzeba go także przetłumaczyć na język angielski, aby był bardziej uniwersalny i dostępny dla szerszej grupy – powiedziała Kozłowska-Rajewicz. Zwróciła także uwagę na zmiany, jakie zaszły w przeciągu ostatnich lat w prawie oświatowym. Obecnie wybór podręczników szkolnych w coraz większym stopniu zależy także od rodziców. Niestety, ekspertki wspólnie przyznały, że nadal bardzo mała część rodziców korzysta z tego prawa i zapoznaje się z podręcznikami, z jakich będą uczyć się ich dzieci. Tymczasem braki w podręcznikach, jakie ukazuje raport, mogą negatywnie wpływać na ich życie i relacje z rówieśnikami.

Najczęściej pojawiającymi się w podręcznikach postaciami są biali mężczyźni. W podręcznikach do historii, etyki i filozofii stanowią oni 80% wszystkich postaci, zaś w podręcznikach do sztuki stanowią 91% autorów reprodukowanych dzieł. Mężczyźni są także wyżej w hierarchii. Autorzy i autorki podręczników przedstawiają mężczyzn najczęściej jako osoby zajmujące stanowiska kierownicze. Kobiety zaś prezentowane są jako osoby spoza świata pracy lub wykonujące niskopłatną pracę. Osoby prowadzące debatę zwróciły także uwagę na androcentryczny język, jakim pisane są podręczniki.

– Senatorowie są przekonani, ze te podręczniki są w porządku i my, jakaś grupa genderowa, rzucamy się na świat, który jest świetny, piękny, dobrze poukładany, przedstawiany dobrze w tych podręcznikach i chcemy coś na siłę zmieniać. Dlatego, żeby doprowadzić do jakiejś dobrej zmiany, to trzeba ekstremalne fragmenty z tego wielkiego podsumowania wypunktować i pokazać – powiedziała prof. Małgorzata Fuszara.

Raport już wkrótce dostępny będzie w wersji PDF.

Źródło: Tęczowy Poznań

Więcej o pozostałych działaniach w projekcie

Projekt realizowany był przez Fundację Feminoteka w partnerstwie z grupą badawczą Gender w Podręcznikach i grupą nieformalną Głosy przeciw Przemocy w ramach Programu „Obywatele dla Demokracji” finansowanego z funduszy EOG.

11

WARSZAWA: Spotkanie z Kingą Kosińską, autorką „Brudnego różu”

W imieniu wydawnictwa „Nisza” serdecznie zapraszamy na spotkanie z z Kingą Kosińską, autorką „Brudnego różu”.

 3 marca, godz. 19.00, Faktyczny Dom Kultury, Warszawa, Gałczyńskiego 12

brudny rozKinga zawsze była inna niż reszta chłopców. Sztuczną wyniosłością maskowała ból. Napisała książkę – porażające wyznanie osoby transpłciowej. O dochodzeniu do świadomości tego, kim naprawdę jest, o towarzyszącym jej od dzieciństwa hejcie, o dramatycznym procesie korekty płci, o swojej religijności – „zapiski z życia, którego nie było”.

Rozmowę z Kingą poprowadzi Marcin Dzierżanowski. Udział w dyskusji weźmie także Halina Bortnowska, której przedstawiać nie trzeba, Paula Sawicka z Otwartej Rzeczpospolitej i Berenika Anders ze Stowarzyszenia Młodych Dziennikarzy „Polis”, koordynującego w Polsce kampanię RE „No hate speach movement”.

Zapraszamy!

Wydarzenia na Facebooku 

Polskie przebłyski i płomienie feministyczne 2015

Choć wokół wiele przygnębiających doniesień medialnych, nie poddawajmy się beznadziei i w ferworze walki nie zapominajmy, o tym co się dzieje dobrego i rozwijającego. A także pięknego.

A przez cały 2015 rok zdarzyło się wiele.

Oto subiektywny przegląd feministycznych wydarzeń mijającego roku.

 

1. Tabletka ellaOne dostępna bez recepty

Tak, tak, przyszłość „tabletki po” stoi pod znakiem zapytania, ale póki co można kupić ją w aptece nie przejmując się receptami i00045O1LL3O5NVHQ-C116-F4 pośpiesznym umawianiem konsultacji ginekologicznych. EllaOne jest dostępna bez recepty teoretycznie od początku 2015 roku, praktycznie początkowo ciężko było ją nabyć ze względu na „wyczerpanie zapasów w hurtowniach” lub „nieprecyzyjne przepisy”, jednak z czasem sytuacja się ustabilizowała. W każdej z sześciu aptek w okolicy, w której mieszkam lek jest na stanie i można go zakupić bez żadnego problemu i klauzul sumienia, co uważam za pozytywny znak. Tabletka kosztuje ok. 100 – 130 zł, czyli sporo, choć porównywalnie z cenami w innych krajach europejskich (np. Francja 20 – 30 euro).

 

2. Pierwszy hostel dla osób LGBT

Jest oczywiste, ze kwestia praw kobiet jest szeroko powiązana z kwestią praw mniejszości seksualnych. Tym bardziej cieszy fakt, że powstał pierwszy w Polsce hostel dla osób LGBT – stworzyły go organizacje pozarządowe Stowarzyszenie Lambda Warszawa oraz Fundacja Trans-Fuzja. Schronienie jest przeznaczone dla osób nieheteronormatywnych, zagrożonych przemocą lub doświadczających przemocy ze względu na orientację seksualną lub tożsamość płciową i z tego powodu przymuszonych do opuszczenia dotychczasowego miejsca zamieszkania. Lokalizacja hostelu jest tajna, aby móc skorzystać z pomocy należy przejść ustaloną procedurę zgodnie z instrukcją na stronie internetowej Lambdy. Projekt jest realizowany w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z funduszy EOG.

 

 3. Ratyfikacja Konwencji Antyprzemocowej

Po długiej walce i działaniach środowiska feministycznego Prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę o ratyfikacji Konwencji o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej. Wokół tej Konwencji, zwanej „antyprzemocową”, narosło tyle konfliktów i baśni, że stała się chyba jedynym tego rodzaju aktem prawnym, który zna każda Polka i każdy Polak. Oczywiście, w ogromnej części dyskusja służyła instrumentalnemu traktowaniu obywatelek/li i populizmowi, jednak szczęśliwie została w końcu implementowana do polskiego systemu prawa. Wpłynęło to między innymi na rozszerzenie definicji przemocy na przemoc ekonomiczną oraz umożliwieniem policji podejmowania interwencji jeszcze przed decyzją sądu.

 

4. Dron aborcyjny w Słubicach

27 czerwca z Frankfurtu nad Odrą do Słubic przyleciał dron z tabletkami wczesnoporonnymi. Akcja została przeprowadzona przez organizację Women on Waves, aby pokazać jak w tyle jesteśmy za innymi krajami europejskimi, których władze bardziej respektują prawa reprodukcyjne kobiet i zamanifestować niezgodę na tzw. „kompromis aborcyjny”. Wydarzenie zwróciło też uwagę, że w ogóle istnieją rozwiązania i można szukać pomocy i ją uzyskać. Moje ciało, moja sprawa!

 

00047XMBUKAQWD27-C317-F3

 

 5. Wystawa „Gender w Sztuce” w krakowskim MOCAKu

Po „Zbrodni w Sztuce” w 2014 roku, w krakowskim Muzeum Sztuki Współczesnej MOCAK od 15 maja do 27 września br. można było podziwiać wystawę „Gender w sztuce”. Miała ona charakter międzynarodowy, zaprezentowano prace 40 artystów/ek. Na ekspozycję składały się obrazy, zdjęcia, okładki czasopism, zabawy słowem, etiudy filmowe – niezwykła różnorodność perspektyw i wrażliwości. Ze strony MOCAKu: „Dążymy do tego, aby płeć przestała być produktem ideologicznym, a stała się indywidualną decyzją człowieka, najbliższą jego poczuciu identyfikacji.”

 

6. „Teoria King Konga” Virginie Despentes wydana w języku polskim

teoria king konga„Chcę zdobyć więcej, niż obiecano mi na starcie.” zadeklarowała Virginie Despentes w mocnym, kobiecym manifeście, jakim jest „Teoria King Konga” wydana przez nią w 2006 roku. Francuska pisarka operuje językiem bezkompromisowym, bezczelnym i jest to wspaniałe, tak bardzo nieprzystające do naszej polskiej pruderyjności. Despentes energicznie kompiluje własne doświadczenia, gwałt, prostytucję, przemyślenia na temat niedokończonej feministycznej rewolucji, zachowań kobiet i mężczyzn, porównanie sytuacji społecznych i ekonomicznych. Polska wersja książki została wydana przez Feminotekę przy wsparciu darczyńców/czyń i cieszy się niesłabnącym powodzeniem.

 

7. Najwyższy w historii odsetek kobiet w polskim Parlamencie

Co się dzieje w Sejmie każda/y widzi. Trzeba jednak przyznać, że jest pewną zmianą zaistnienie przywódczyń, co było widocznie spotach wyborczych, debatach i innych wydarzeniach związanych z kampanią wyborczą. Kobiety występowały w spotach jako osoby kompetentne, specjalistki i ekspertki. Mandat do Sejmu zdobyło 125 polityczek, co stanowi 27% wszystkich posłów i posłanek, najwyższy do tej pory odsetek wybranych kobiet. Posłanki reprezentują następujące ugrupowania polityczne: Prawo i Sprawiedliwość – 54, Platforma Obywatelska – 50, Nowoczesna – 12, Kukiz’15 – 6, Polskie Stronnictwo Ludowe – 3.

 

8. Joanna Jędrzejczyk pierwszą mistrzynią z Polski w UFC

Polska zawodniczka jest szześciokrotną Mistrzynią świata, czterokrotną Mistrzynią Europy oraz pięciokrotną mistrzynią Polski w muay tai. Jest także pierwszą Polką (spośród Polek i Polaków) w największej i najbardziej prestiżowej organizacji MMA na świecie – UFC. W marcu 2015 roku uzyskała mistrzostwo tej organizacji w wadze słomkowej pokonując Carlę Esparzę. Jak widać, nie ma czegoś takiego jak męskie czy kobiece sporty i to nie dżentelmeni torują nam drogę do osiągnięć na świecie. Brawo!

 

9. Spektakl „Gwałt. Głosy” w Teatrze Powszechnym1781070_10153142591551331_3442077600343038807_o

7, 8 i 9 grudnia w Teatrze Powszechnym miała miejsce magia. Warszawska publiczność przez trzy dni nagradzała owacjami na stojąco spektakl o przemocy seksualnej wobec kobiet. Przedstawienie w reżyserii Agnieszki Błońskiej było artystycznym wyrazem i przedłużeniem projektu Fundacji na rzecz Równości i Emancypacji STER, w którym badano skalę zjawiska przemocy seksualnej w Polsce i jej przejawy. Spośród 13 występujących kobiet, 3 stanowiły profesjonalne aktorki, które wspierały na scenie 10 działaczek / osób, które doświadczyły przemocy seksualnej. Scenariusz stanowił kompilację tekstu Sylwii Chutnik oraz tekstów aktorek powstałych w czasie prób. To pierwszy taki spektakl w Polsce, na granicy teatru społecznego i performance’u.

 

10. Premiera książki „Stryjeńska. Diabli nadali” pióra Angeliki Kuźniak

Całkiem niedawno, pod koniec roku miała miejsce oczekiwana premiera z dziedziny literatury. Wydawnictwo Czarne wydało książkę „Stryjeńska. Diabli nadali” pióra Angeliki Kuźniak, która niezwykle umiejętnie wprowadza czytelnika/czkę w świat barwnej postaci jaka była Zofia Stryjeńska. Wyrazisty język, talent, wyjątkowość, ciągłe udręki finansowe i rewelacje towarzyskie i rodzinne – to wszystko zostało ujęte w biografii malarki. „Bogini słowiańska” pozostaje jedną z najciekawszych postaci Dwudziestolecia Międzywojennego, przypominania o takich wspaniałych osobowościach nam trzeba. „Życie jest krótkie, co będę łbem trykać w mur.”

 

Tekst: Natalia Skoczylas

Feministyczne chwile 2015 roku, które zmieniły showbiznes

Autorki tekstu:  Melissa Silverstein, Inkoo Kang i Laura Berger

Rok 2015 to genderowy przełom w świecie kinematografii i telewizji. Debata publiczna na temat kobiet w Hollywood – zarówno aktorek pierwszoplanowych, jak i statystek – jest zupełnie gdzie indziej niż rok temu. Kobiety oraz niektórzy mężczyźni głośno protestują przeciw seksizmowi – jako nierówności wynagrodzeń, brak realnych możliwości dla reżyserek, homofobia, rasizm, ageizm w przemyśle rozrywkowym, w skali większej niż do tej pory. Przyłącza się coraz więcej głosów niezgody.

To był historycznie ważny rok dla kobiet. Jesteśmy w samym środku społecznego wstrząsu, wobec czego przedstawiamy znakomite feministyczne chwile mijającego roku i niektóre z najbardziej zapamiętanych ważnych dla nas momentów.

 

1. Wezwanie Patricii Arquette do równego wynagrodzenia dla kobiet i mężczyzn

Przejmując feministyczną pochodnię od Cate Blanchett (która mówiła na zeszłorocznym rozdaniu o pozytywnej zmianie płynącej ze zwiększeniu ilości kobiet w reprezentowaniu branży), laureatka Oscara w kategorii Aktorka Drugoplanowa za film „Boyhood”, Patricia Arquette, odbierając nagrodę wygłosiła mowę i wezwanie do równości praw, a co za tym idzie wynagrodzeń.

„Mówię do każdej kobiety, która urodziła dziecko, do każdej podatniczki i obywatelki, walczyłyśmy o równe prawa dla wszystkich innych”, mówiła Arquette. „Teraz jest nasz czas, czas by nareszcie nastały równe wynagrodzenia i równe prawa dla wszystkich kobiet w Stanach Zjednoczonych Ameryki!”. Tłum zawrzał, ale nikt nie zareagował tak entuzjastycznie jak Meryl Streep, która krzyczała „Tak! Tak! Tak!” podczas, gdy siedząca obok niej Jennifer Lopez biła brawo donośniej niż ktokolwiek na gali.

“Wiedziałam, że nierówność płacowa to ryzykowny temat jak na Oscary” napisała Arquette w eseju, ostatnio opublikowanym w “The Hollywood Reporter”. Tłumaczyła w nim “Jest cicha umowa, że nie powinno się poruszać tematów politycznych przy takich okazjach. Ale prawda jest taka, że kobiety nie mogą dłużej czekać. Musimy mówić o polityce.” Nic dodać, nic ująć. Ryzykowna decyzja Arquette była odważna i bardzo istotna. Aktorka uczyniła ze swojego wystąpienia z okazji przyjęcia nagrody Akademii Filmowej jedno z najbardziej przejmujących przemówień na imprezach filmowych wszech czasów.

 

2. Viola Davis pierwszą afroamerykańską aktorką, zwyciężczynią Emmy w kategorii Najlepsza Aktorka

“Jedyną rzeczą, która różni kobiety innego koloru skóry niż biały to brak możliwości”, Viola Davis zacytowała Harriet Tubman w swojej przemowie podczas odbierania nagrody Emmy. „Nie możesz wygrać w czymś co nie istnieje”. Aktorka znana z serial “Sposób na morderstwo” (oryg. “How to Get Away With Murder”) podziękowała następnie „osobom, które zdefiniowały na nowo co to znaczy być piękną, być sexy, być kobietą u władzy, być czarną. Oraz wszystkim od Taraji P. Henson i Kerry Washington, Halle Berry, Nicole Beharie, Meagan Goode, aż do Gabrielle Union i  im podobnym. Dziękuję za torowanie nam tej drogi.”

Co więcej, Davis nie była jedyną czarnoskórą zwyciężczynią tego wieczora. Statuetki zdobyły również Uzo Aduba (“Orange Is the New Black”), Regina King (“American Crime”) oraz serial „Bessie” w reżyserii Dee Rees.

 

3.“Chirurdzy” (oryg. “Grey’s Anatomy”) starzeją się jak wino

Seriale zazwyczaj nie zyskują na populaności wraz z kolejnymi latami, ale nie dotyczy to “Chirurgów”, którzy w emitowanym aktualnie 12ym sezonie stali sie jednym z najbardziej wyraźnych feministycznie seriali telewizyjnych. Ten medyczny tasiemiec zawsze prezentował zdecydowane postaci kobiece, ale w tym roku, twórczyni Shonda Rhimes podniosła poprzeczkę jeszcze wyżej. W serialu wprost jest podejmowany temat zarządzania szpitalem, a także poszczególnymi oddziałami przez kobiety, bohaterki dostają życiowe lekcje na temat nierówności płac, a także porusza problem ukrytego rasizmu w codziennych relacjach współpracowniczek. Rhimes potwierdza, dlaczego jest najbardziej wpływową kobietą w przemyśle telewizyjnym.

 

4. Wzrost popularności Amy Schumer

W tym roku, Amy Schumer awansowała na hollywodzką A-List. Dobre recenzje i wzrost popularności sprawiły, że film “Wykolejona”, w którym zagrała główną rolę, uplasował się na drugim miejscu w krajowym box office w pierwszym tygodniu po premierze. Film zarobił prawie 140 milionów dolarów na całym świecie przy budżecie 35 milionów dolarów.

Poza sukcesem na dużym ekranie, Schumer zgarnęła mnóstwo nagród Emmy i Peabody za swój program wyświetlany na Comedy Central, w którym rozprawia się z funkcjonującym w społeczeństwie obrazem idealnego ciała, kulturą gwałtu i seksizmem przy coraz bardziej wzrastającej oglądalności. Wystąpiła w specjalnym programie stand-up w HBO oraz jako pierwsza kobieta komiczka na Madison Square Garden. Nadchodzącym projektem Amy, (tworzonym przy współpracy ze swoją siostrą, producentką Kim Caramele) jest film, który przygotowuje razem z nową koleżanką i niezaprzeczenie wielką gwiazdą filmową Jennifer Lawrence. Wiadomo już, że będą grały siostry. Schumer i Caramele współpracują również przy innym projekcie: scenariuszu do komedii o relacji matka-córka, w którego produkcje będzie zaangażowany także Paul Feig.

 

 

5. “Sufrażystka” (oryg. „Suffragette”) jako kronika i racja herstorii

Wiemy dobrze, że w kinach brakuje historycznych postaci kobiecych. „Sufrażystka” opowiada o „zwykłych” Brytyjkach, które walczyły o prawa wyborcze i prawo równego traktowania. Nie było wcześniej bardziej feministycznego filmu, biorąc też pod uwagę cały kobiecy sztab, który nad nim pracował przez 10 lat. Panie włożyły ogromny wkład do filmowej herstorii.

 

6. Jennifer Lawrence ponad bycie lubianą postawiła powiedzenie głośno o tym, że zarabia mniej niż jej koledzy – mężczyźni

Jennifer Lawrence otrzymała Złotego Globa, nagrodę BAFTA oraz trzecią nominację do Oskara za rolę w filmie „American Hustle.” Produkcja, która została uznana przez krytykę za przereklamowaną, w dodatku zyskała niechcianą popularność, kiedy do mediów wyciekły dane z wytwórni Sony, z których wynika, że druga najmłodsza zdobywczyni Oskara w historii oraz pięciokrotnie nominowana do Oskara Amy Adams, otrzymały niższe wynagrodzenia niż ich koledzy z planu.

Rewelacje z Sony niechcący uczyniły z Lawrence twarz hollywoodzkiej dyskryminacji płacowej, o której aktorka milczała aż do października. W krótkim, emocjonalnym, ale spójnym tekście dla stworzonego przez Lenę Dunham newslettera Lenny, Lawrence powiedziała szczerze dlaczego nie walczyła o wyższą stawkę: A) nie potrzebowała tych pieniędzy, B) bała się bycia uznaną za „trudną” i „‘rozpieszczoną”. Uznała jednak, że to już koniec i nie obchodzi ją więcej by w „uroczy” sposób wyrażać opinię, by pozostać lubianą: „Pieprzyć to, nie sądzę bym kiedykolwiek pracowała dla człowieka, który spędza czas rozważając jakiego tonu głosu użyć, by zostać wysłuchanym. Jest po prostu wysłuchiwany.” Aktorka oznajmiła również, że ma ambicje reżyserskie.

 

7. Reprezentantki Hollywood podejmują temat nierówności w New York Times Magazine

W mijającym roku kobiety z Hollywood wreszcie przemówiły. Głosy kobiet, które przez lata ukrywały się pod szklanym sufitem kultury i biznesu, wybuchły z mocą, której już nie można zignorować. Kobiety reżyserki, a właściwie ich brak, są głównym tematem poruszanym w rozmowach z szefostwem wielkich wytwórni filmowych. The Hollywood Reporter przedstawił ranking 100 kobiet, który wpłynęły na szeroko pojęty przemysł rozrywkowy, nie ustawiając ich w kolejności. Kilka z doniesień medialnych rozgrzały dyskusję w sposób znaczący, jak na przykład tekst Jennifer Lawrence w Lenny na temat nierówności płac i następujący po nim artykuł Maureen Dowd w NY Times Magazine napisany na podstawie 6-miesięcznych badań. Oba głosy zostawiły niezmyty dowód istnienia zjawiska, zaznaczając moment zwrotny w debacie.

 

8. Jessica Chastain w eseju o sile filmów wyreżyserowanych przez kobiety

“Chciałabym mieć pewność, że wnoszę różnorodność do przemysłu filmowego” napisała Jessica Chastain w gościnnym artykule dla The Hollywood Reporter. Chastain już od dawna inspiruje do przełamywania przywilejów w Hollywood, zarówno przed kamerą, jak i w innych sytuacjach. Esej, który napisała to kolejny raz, kiedy wzywa do przemian w świecie rozrywki tym samym posuwając dyskusję naprzód. W artykule aktorka przekonuje, że „to nie płeć osoby reżyserującej jest czynnikiem decydującym o wartości filmu,” ale podkreśla, że nie chce, by kobiety reżyserki, z którymi pracuje wciąż musiały trwać w niezmiennej, dyskryminującej rzeczywistości. Znana i podziwiana gwiazda używa swojej sławy, by stanąć po stronie reżyserek i uzmysławiać społeczeństwu, ze nie mają one tych samych możliwości co męscy współpracownicy.

 

9. Barbie Ava DuVernay natychmiast znika ze sklepowych (wirtualnych) półek 

W kwietniu tego roku Firma Mattel zaprezentowała po raz pierwszy lalkę przedstawiającą Avę DuVernay, jako jedną z serii „Sheroes” (gra słów, „She” – ona, „Heros” – bohaterowie), którą [serię] opisała jako „kobiece bohaterki, które zainspirują dziewczynki, by przekraczać granice i poszerzać możliwości dla kobiet na całym świecie”. Pokaźna rzesza fanów/ek DuVernay’s  (141,000 obserwujących na Twitterze) przekonała Mattel do wyprodukowania miniaturowej podobizny reżyserki “Selmy”. Lalka została udostępniona w sprzedaży online w grudniu i wyprzedana w 17 minut.

Barbie ma zasłużenie złą reputację za propagowanie nierealistycznych standardów piękna, więc cudownie, że firma zaczęła podziwiać kobiety za to co robią, a nie za to jak wyglądają. Teraz jest jasne, że uwiecznienie tworzącej historię reżyserki, było świetnym posunięciem biznesowym. Można mieć teraz nadzieję, że póki co limitowana edycja, znowu zagości w sprzedaży.

 

10. Jill Soloway zwraca uwagę na problemy osób transpłciowych w serialu „Transparent”

Nie ma osoby, która nie zakochałaby się w pierwszym sezonie serialu „Transparent.” Wypuszczony w grudniu sezon drugi sprawił, ze zachwyt krytyków/czek wzrósł jeszcze bardziej. Serial produkcji The Amazon, który koncentruje się wokół postaci tranpłciowego rodzica trójki dorosłych dzieci, został stworzony przez kobietę (Jill Soloway) i większości również wyreżyserowany.

Jil Soloway przyjmując nagrodę Emmy za reżyserię dziękowała swojemu „moppa” (gra językowa dla określenia transpłciowego rodzica od angielskich słów „mom” oraz „poppy”) za inspirację i przypomniała wszystkim, że osoby transpłciowe są wciąż dyskryminowane przez prawo w więcej niż 30u stanach USA. „Nic się nie zmienia”, powiedziała reżyserka, „Mamy problem z uznaniem praw obywatelskich osób transpłciowych”.

 

11. American Civil Liberties Union otwiera dochodzenie w sprawie dyskryminacji kobiet reżyserek

Dużą rolę w genderowym wstrząsie w Hollywood odegrał list wysłany przez ACLU (American Civil Liberties Union) do trzech rządowych agencji, w tym EEOC, z wezwaniem do zbadania „systemowej porażki w związku z brakiem zatrudnienia kobiet reżyserek”. Cała sprawa rozpoczęła się w 2013 roku, kiedy temat podjęła Maria Giese, kiedyś obiecująca reżyserka, która spędziła wiele lat słysząc odmowy, które wstrzymały możliwości kariery zawodowej. Nie tylko jej praca została udaremniona, ale to ona postanowiła coś z tym zrobić. Teraz, gdy EEOC rozpoczęło dochodzenie, 50 reżyserek zostało poproszonych o złożenie zeznań w celu zbadania istnienia stanowej lub państwowej dyskryminacji ze względu na płeć i wniesienia ewentualnych skarg. O ile koleżkowie trzęsący przemysłem filmowym jeszcze nie drżą ze strachu, można zauważyć, że sprawa idzie naprzód – dowiadujemy się coraz więcej o całej machinie nakręcającej przemysł rozrywkowy i hulającym tam seksizmie między innymi przez blogi jak Shit People Say to Women Directors. Być może żeńska część widowni przemyśli skierowanie wsparcia wobec filmów kręconych przez kobiety czy o kobietach.

 

12. Superheroski ugruntowują swoją pozycję na małym ekranie

Wciąż z niecierpliwością i poirytowaniem oczekujemy kobiet – superherosek na dużym ekranie, ale w tym roku, trzy heroski z komiksowych uniwersum wreszcie zadebiutowały w telewizji. „Supergirl” emitowana przez CBS stanowi najwiekszą premierę minionej jesieni. Krytyczka Sara Stewart chwali serial za za obnażanie “feministycznych konfliktów, a nie mięśni brzucha”. „Agent Carter” kanału ABC nie przedstawia kobiety o supermocy, ale niezwyklę ciekawą i zapadającą w pamięć postać Peggy, którą gra Hayley Atwell, która zachwyca bystrością i poczuciem sprawiedliwości. Ale naszą ulubioną tegoroczną propozycją serialową jest wychwalana przez krytyków/czki, wydana przez Netflix „Jessica Jones”. Nadużywającą alkoholu P.I. (Krysten Ritter) prędzej znajdziesz na liście gończym niż opakowaniu płatków. Twórczyni Melissa Rosenberg skonstruowała fascynujący klimat neo-noir z przemocą seksualną i domową w tle, w boleśnie znajomej rzeczywistości wszechobecnych oczekiwań mężczyzn wobec kobiet. To odważna nowa alternatywa dla zdominowanego przez mężczyzn świata komiksów i szeroko pojętej popkultury.

 

 

Źródło: Woman and Hollywood

Tłumaczenie: Natalia Skoczylas

Relacja z Konferencji „Przemoc w polskiej szkole. Społeczno-kulturowe podstawy wykluczenia” w Szczecinie

DSC_1072_1024x645Punktem wyjścia do  spotkania 11 grudnia w Szczecinie była prezentacja badań i raportu „Gender w podręcznikach” pod red. I. Chmury-Rutkowskiej, M. Dudy, M. Mazurek, A. Sołtysiak-Łuczak. Raport wieńczy dwa lata badań interdyscyplinarnego zespołu „Gender w Podręcznikach” nad polskimi podręcznikami szkolnymi i podstawami programowymi, które koordynowała Fundacja Feminoteka.

Paneliści i panelistki w swoich przemówieniach dotknęli zjawiska wpływu przedstawiania biedy, płci, wieku, niepełnosprawności oraz pochodzenia etnicznego i społecznego na uprzedzenia i przemoc wśród uczniów i uczennic.

Debata cieszyła się sporym zainteresowaniem, uczestnicy i uczestniczki włączyli/ły się w dyskusję, czyniąc ją jeszcze ciekawszą. Publiczność została zaproszona do rozmowy przez prof. Marię Czerepaniak-Walczak (ekspertki z zespołu Gender w Podręcznikach), która zaprezentowała prelekcję: „Niewidzialna? Nieuświadamiana? O magicznej i naiwnej świadomości uczestników interakcji wychowawczych.” W ujęciu praktycznym przemoc motywowaną stereotypami ze względu na płeć i sytuację ekonomiczną omówiła dr Anita Kucharska-Dziedzic, prezeska Lubuskiego Stowarzyszenie na Rzecz Kobiet BABA, a aspekty prawne przedstawił Piotr Lachowicz z Zachodniopomorskiego Centrum Doskonalenia Nauczycieli w Szczecinie. Prezentacji wyników raportu „Gender w podręcznikach” dokonał dr Maciej Duda, ekspert równościowy.

DSC_1037_1024x327Po przerwie kawowej miała miejsce debata, na której poruszono mnóstwo kwestii, przypadków indywidualnych, które ekspertki i eksperci przekładały/li na realne możliwości zmian strukturalnych. Dyskusja była na tyle dynamiczna, że zapewne gdyby nie ograniczenia czasowe to trwałaby bardzo długo.

Konferencja była tak świetną okazją dla nauczycielek/li, pracowników ośrodków psychologiczno-pedagogicznych, rodziców, studentek pedagogiki, by wymienić doświadczenia.

Oby więcej tak udanych spotkań!

CYKL DEBAT I WARSZTATÓW DLA NAUCZYCIELEK I NAUCZYCIELI ORAZ PROFESJONALISTEK I PROFESJONALISTÓW NA TEMAT STEREOTYPÓW organizowany jest przez Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości Uniwersytetu im. A. Mickiewicza w Poznaniu we współpracy z Fundacją Feminoteka oraz grupą Głosy Przeciwko Przemocy w ramach projektu „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

banernorweskie_batory

GENDER DANGER

genderZespół Psychoanalizy i Badań nad Kategorią Gender w Filozofii Współczesnej, zaprasza na nową edycję Seminarium Interdyscyplinarnego ,,Gender i seksualność w polskiej nauce i praktyce społecznej”.

Wykład wprowadzający pt. „Gender danger. Polska mobilizacja przeciw „gender” w perspektywie porównawczej” wygłosi dr Elżbieta Korolczuk (Uniwersytet w Göteborgu i Gender Studies w Warszawie).

Spotkanie odbędzie się w środę, 28. października o godz. 12.00 w sali 200, w Instytucie Filozofii i Socjologii PAN, Warszawa, ul. Nowy Świat 72.

Zapraszamy również do śledzenia strony seminarium na facebooku i zapisanie się na wydarzenie.

abstrakt

Organizatorki: Marzena Adamiak, Magdalena Grabowska.

Konferencja „Gender w podręcznikach”

l

KONFERENCJA GENDER W PODRĘCZNIKACH

„Nieznajomość obecnego stanu (podręczników) powoduje, że ten straszny gender jest oskarżany o to, że przyjdzie i zepsuje coś dobrego, co jest, a chyba żaden rodzic nie chce żeby jego dzieci uczyły się z podręczników, które dyskryminują i wtłaczają w stereotypy, które ograniczają i pętają” – zauważyła prof. Małgorzata Fuszara rozpoczynając konferencję, która odbyła się w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania przywitała uczestniczki i uczestników, a także towarzyszyła nam w trakcie całej konferencji. Joanna Piotrowska, prezeska Fundacji Feminoteka, która opiekuje się projektem, na początku podziękowała przede wszystkim badaczkom i badaczom, którzy poświęcili swój czas na analizę podręczników, dzięki czemu ten raport mógł powstać.

RAPORT Z BADAŃ

jIwona Chmura-Rutkowska, szefowa zespołu badawczego, przedstawiła założenia projektu, metodykę badań i najogólniejsze wyniki.

Celem projektu była krytyczna ocena zawartości polskich podręczników oraz treści podstaw programowych(to one określają ramy, w które muszą wpisać się autorki i autorzy podręczników) pod kątem prezentowanych i promowanych w nich wzorców i idei dotyczących kobiecości, męskości oraz relacji między dziewczynkami/kobietami i chłopcami/mężczyznami.

Celem analizy podręczników było udokumentowanie mechanizmów dyskryminacji ze względu na płeć, a także odnalezienie pozytywnych praktyk o emancypacyjnym i prorównościowym charakterze.

Przeanalizowano 176 podręczników czyli 25% książek dopuszczonych do użytku szkolnego na wszystkich czterech poziomach kształcenia w różnych typach szkół. Pytania badawcze miały przede wszystkim sprawdzić różnorodność świata przedstawianego w podręcznikach.

WYBRANE WYNIKI BADAŃ STATYSTYCZNYCH SUMARYCZNIE DLA WSZYSTKICH PODRĘCZNIKÓW

  1. Treści podręczników naznaczone są stereotypami i uprzedzeniami oraz asymetrią ról i statusów kobiet i mężczyzn w społeczeństwie.
  2. Postacie płci męskiej przedstawiane są w podręcznikach zdecydowanie częściej (55,5%) niż postacie płci żeńskiej (26%). [18,5% to sytuacje, w których pojawiają się postacie obu płci] Postacie męskie częściej posiadają bardzo wysoki lub wysoki status socjoekonomiczny. W podręcznikach to mężczyźni przynoszą do domu zwierzęta, ładne przedmioty, albo wyprowadzają dzieci w świat np. do kina, na spacer.
  3. Zarówno dziewczynki, kobiety, jak i chłopcy, mężczyźni o różnych kolorach skóry oraz z niepełnosprawnością pojawiają się w treści i na ilustracjach incydentalnie, bardzo często w stereotypowym kontekście, na marginesie „normalnego” życia.
  4. Jedynym prezentowanym układem rodzinnym jest rodzina biparentalna z dwójką dzieci. Ojciec prezentowany jest zazwyczaj w relacji z synem – matka z obojgiem dzieci lub córką.
  5. Osoby z niepełnosprawnościami pojawiają się tylko w kontekście działań charytatywnych, które pełnosprawne dzieci mogą dla nich zorganizować.

Co za tym idzie w świecie przedstawianym w podręcznikach nie ma trosk, biedy ani innych trudności. Dzieci, które jak wiemy znajdują się w różnej sytuacji życiowej oglądają świat, w którym ich nie ma, do którego nie pasują.

h

Marta Mazurek przedstawiła zbiorcze podsumowanie podręczników do konkretnych przedmiotów.

W podręcznikach do języków obcych mamy zwykle równą reprezentację postaci męskich i żeńskich, niemniej następuje polaryzacja ich zadań. Strefa publiczna jest domeną męską, kobiety pokazywane są raczej w środowisku domowym. W podręcznikach do matematyki, fizyki i informatyki występuje silny androcentryzm językowy. 85,7% postaci czarnoskórych prezentowanych w podręcznikach do geografii żyje w skrajnej nędzy. W podręcznikach do historii 96% postaci męskich i 93% postaci kobiecych ma biały kolor skóry. W podręcznikach wiedzy o społeczeństwie występuje tylko 1,2% postaci z niepełnosprawnością.

Na zajęciach z edukacji dla bezpieczeństwa z podręczników dowiemy się, że 100% ofiar ofiar napaści i gwałtu to kobiety. Sprawcą zawsze jest osoba nieznajoma, napadająca w tzw. ciemnym zaułku. Brak problematyki przemocy w rodzinie i krzywdy doznana od znanych nam osób. Występuje stygmatyzacja i wtórna wiktymizacja osób doświadczających przemocy.

 

 

fMaciej Duda w skrócie przedstawił rekomendacje, z których moga korzystać autorki i autorzy podręczników. Co można zrobić żeby wyjść z klatki androcentrycznego języka? Stosować drugą osobę liczby pojedynczej np. wyjaśnij koledze bądź koleżance; tak żeby czytelniczki i czytelnicy mogli utożsamiać się z tekstem. Inne dobre praktyki to:

– Naprzemienne stosowanie form męskich, żeńskich i bezosobowych

– Korzystanie ze słowotwórczych sufiksów -ka , -ina

– Wykorzystywanie mechanizmu neutralizacji, np.: używanie zwrotów „personel” zamiast „pracownicy”, „klientela” zamiast „klienci”

– Używanie dwóch rzeczowników zamiast liczby mnogiej, np.: „polacy” – „polki i polacy”; „rodacy” – „rodaczki i rodacy”

– Zastępowanie męskich zaimków formami bardziej ogólnymi, np.: zamiast „każdy ma wolny wybór.” – „wszyscy mają wolny wybór.”

– Wykorzystywanie splittingu, np.: wszyscy/wszystkie, wszyscy_tkie

Ponadto tematy, których brakuje w kanonie można wstawić w podręczniku jako nawiązania.

A najważniejszy wniosek i postulat: Nie róbmy osobnych rozdziałów o kobietach, o zwierzętach, o osobach z niepełnosprawnościami, a zamiast tego sprawmy, żeby świat przedstawiany w każdym rozdziale był realny i odzwierciedlał różnorodną rzeczywistość. Osoby z niepełnosprawnościami należy przedstawiać jako pełnoprawnych uczestników i uczestniczki życia społecznego np. w gronie rówieśników.

Więcej można przeczytać w naszym raporcie.

 

Konferencja odbyła się w ramach projektu „Kobiety i męzczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciwko stereotypom płciowym” realizowany w ramach programu „Obywatele dla Demokracji” finansowanego z funduszy EOG

banernorweskie_batory

Gender w sztuce – recenzja wystawy w MOCAK-u

Słowo “gender” na dobre zagościło już w naszych słownikach. Wystawa prezentowana w krakowskim MOCAK-u prezentuje sztukę przedstawiajacą zagadnienia związane z płcią, kulturą i stereotypami płciowymi.

Do tematyki wystawy wprowadzają nas zdjęcia talerzy z pracy “Proszona kolacja”, na stale eksponowanej w nowojorskim Brooklyn Museum. Praca Judy Chicago prezentuje w symboliczny sposób 39 kobiet – od występujących w religiach pierwotnych i starożytnych kultach bogiń, w których wyobrażeniach przechowały się pozostałości czasów przedpatriarchaolnych, po XX-wieczne feministki. Praca stanowi świadectwo roli, jaką kobiety odegrały w dziejach ludzkości. Większośc z nich nie doczekała się uznania swoich dokonań w takim samym stopniu jak męzczyxni z porównywalnymi zasługami.  Znajdująca się na równoległej ścianie instalacja Jadwigi Sawickiej “Chciała, mogła”. Składjaa się na ną dwa napisy – “chciała nie mogła” i “mogła nie chciała”. Znajduja się one obok siebie, symbolizując przemiany, jakie przyniósł femimizm – wcześniej kobietom nie wolno było wykonywać okreslonych czynności, dzisiaj ograniczają je wyłącznie osobiste aspiracje. Ten prosty podział zostaje jednak zaburzony kiedy przyjrzymy się bliżej napisom – okazuje się bowiem, że mamy również takie kombinacje jak “mogła nie mogła”, “chciała nie chciała”. Skłania to do refleksji nad tym, jakie jeszcze czynniki – poza formalnymi zakazami i nakazami – wpływają na wybory życiowe kobiet.

Wystawa “Gender w sztuce” prezentuje prace, których autorzy i autorki starają się uchwycić wybrane problem związane z płcią i kulturą w świecie, w którym osiągnięte zostało równouprawnienie.

Nie brakuje tutaj opinii sprzecznych. Jurgen Klauke w instalacji “Przechodzenie – odchodzenie” sugeruje, że równouprawnienie płci zapewniło mozliwość czerpania przez kobiety z wzorców męskich, a przez mężczyzn – z kobiecych. Symbolem tej równości jest ostatnia fotografia, na której mężczyzna nosi na sobie suknię, początkowo noszoną przez kobietę – ona natomiast “przeniknęła” w męski garnitur. Bartek Jarmoliński w pracy “Confessions after Hours” pokazuje, że przenikanie idzie w jednym kierunku. Kobieta, która przywdzieje “męski” strój postrzegana jest jako bardziej dostojna, poważna, zaradna. Mężczyzna zakładający różową bluzkę i inne elementy ubioru uznawanego za “kobiecy” zaczyna być traktowany podejrzliwie. W innej pracy – “Twoje buty świadczą o tym, kim jesteś” – Jarmoliński pokazuje w jaki sposób drobny element stroju, jakim są buty na szpilkach, zmienia postrzeganie mężczyzny w naszych oczach. Wideo “Jasny / ciemny” autorstwa pary performerów – Mariny Abramović i Ulay’a – przypomina, jak najbardziej słusznie, że równouprawnienie to dopiero początek dyskusji o gender i naszym wzajemnym postrzeganiu.

Wystawa prezentuje nie tylko twórczość artystów współczesnych. Obraz “Pochodzenie świata” autorstwa XIX-wiecznego malarza, Gustave’a Coubert, był bodaj pierwszym wyobrażeniem waginy prezentowanej jako element sfery intymnej autonomicznego podmiotu, a nie sfera erotycznych zainteresowań płci męskiej. Innym ciekawym przykładem jest praca Bolesława Cybisa z 1937 r. – umieszczenie w akcie nagiego mężczyzny stanowiło złamanie konwencji, w myśl której akt musi prezentować ciało kobiece. Zamiast atrybutów płciowych, Cybis zdecydował się jednak na wyeksponowanie stóp – nasuwających skojarzenia ze stopami pielgrzymów na obrazie Caravaggia.

W tematyce wystawy mieści się również tematyka tożsamości współczesnych mężczyzn.  W tym miejscu ponownie warto przytoczyć dwie prace Bartka Jarmolińskiego – “Antyatlas” oraz “Wartości prawdziwego mężczyzny”. Pierwsza z nich prezentuje mężczyzn w pozycji embrionalnej, nieradzących sobie z odnalezieniem własnej tożsamości w świecie, w którym kobiety wywalczyły równouprawnienie. Druga praca to nagranie rozmów z mężczyznami w różnym wieku, odnoszących się do porzekadła o trzech rzeczach, które powinien zrobić w życiu każdy mężczyzna. Większość z nich odnosi się do tych zasad krytycznie. Nie wszyscy umieją zaproponować inną definicję męskich powinności. Niektórzy akcentują znaczenie odpowiedzialności za drugą osobę. Praca skłania odbiorców – przede wszystkim mężczyzn -do własnych przemyśleń w tym temacie. W zdjęciach Lubriego – “Pięć aktów” oraz “Hard Candy” – przewijają się z kolei obrazy mężczyzn starających się wpasować w tradycyjnie “kobiece” konwencje, niespecjalnie sobie jednak z tym zadaniem radzących. Andrea Fraser, odtwarzając w swoim wideo “Mężczyźni na linii” zapis audycji z udziałem mężczyzn rozmawiających o feminizmie i o konieczności zaakceptowania tego ruchu przez mężczyzn, W swojej interpretacji artystka wprowadza elementy samozadowolenia i protekcjonalności, przez co wydaje się podważać szczerość intencji osób wypowiadających się w audycji.

Z pozostałych prac, warto zwrócić uwagę na “Patchworkowe rodziny” Małgorzaty Markiewicz, “Zbuntowaną” Shirin Neshat i  “Aldonę” Piotra Wysockiego. Markiewicz podejmuje temat przemian modelu rodziny, kaząc dzieciom z takich rodzin zaprezentowac swoje rodziny. Dzieci bez zastanowienia wskazują na to, że do ich rodziny nalezy “chłopak mamy’ czy “dziewczyna taty”. Neshat zwraca uwagę na problem niedoceniania roli kobiet w kulturze islamskiej – z jednej strony sali widzimy mężczyznę markującego śpiewanie, otoczonego publiką złożoną z samych mężczyzn, z drugiej strony śpiewaczkę prezentująca profesjonalny repertuar przed pusta salą. “Aldona” to zapis wideo zakończonych sukcesem starań osoby transpłciowej o dokonanie operacji zmiany narządów płciowych, wspieranej finansowo przez samego artystę. Przyznaję że osobiście nie wytrzymałem oglądania sceny prezentującej sam proces przemodelowania narządów i nie bardzo rozumiem sens umieszczania tej sceny. Niemniej, jest to bardzo ważny głos uzupełniający treść wystawę o kwestię transpłciowości, która poza tą pracą wydaje się być wielkim nieobecnym.
Wystawę można oglądać do 13 września. Recenzja napisana została przy pomocy katalogu wystawy “Gender w sztuce”.

***

autor recenzji: Michał Żakowski – student polityki społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Zajmuje się na co dzień projektem HejtStop, zaangażowany w działalność Stowarzyszenia Projekt: Polska. Wolontariusz fundacji Feminoteka.

 

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG

 

Zaproszenie na konferencję ,,Gender w podręcznikach – diagnoza w kierunku równościowej i antydyskryminacyjnej edukacji szkolnej”

Prof. Małgorzata Fuszara, Pełnomocniczka Rządu do spraw Równego Traktowania, Fundacja Feminoteka oraz  grupa badawcza „Gender w podręcznikach” – partner projektu ,,Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”

serdecznie zapraszają do udziału w konferencji

,,Gender w podręcznikach 

– diagnoza w kierunku równościowej i antydyskryminacyjnej edukacji szkolnej”.

Podczas konferencji zostaną przedstawione wyniki analizy treści polskich podręczników oraz podstaw programowych pod kątem prezentowanych i promowanych w nich wzorców i idei dotyczących kobiecości, męskości oraz relacji miedzy dziewczynkami/kobietami i chłopcami/mężczyznami.

Konferencja odbędzie się 10 września 2015 roku o godzinie 11.00

w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, Al. Ujazdowskie 1/3

w Sali im. T. Mazowieckiego

Do udziału w dyskusji eksperckiej zaprosiliśmy następujące osoby:

  • Prof. Małgorzatę Fuszarę, Pełnomocniczkę Rządu ds. Równego Traktowania
  • Prof. dr hab. Ewę Kraskowską, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
  • Prof. dr hab.  Mariolę Chomczyńską-Rubacha
  • Prof. dr hab. Marię Czerepaniak-Walczak
  • Prof. dr hab. Dorotę Pankowska
  • Agnieszkę Lesiak – Koordynatorka Projektu „E-podreczniki”
  • dr hab. Michała Federowicza – Dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych
  • Joannę Kluzik-Rostkowską – Minister Edukacji Narodowej

Osobom uczestniczącym w konferencji zostanie wręczony skrót raportu „Gender w podręcznikach. Projekt badawczy” pod red. I. Chmura-Rutkowskiej, M. Dudy, M. Mazurek, A. Sołtysiak-Łuczak.

Rejestracja obowiązkowa.

Zgłoszenia prosimy kierować do dnia 6 września 2015 r. na adres [email protected]  przesyłając wypełniony formularz rejestracyjny. Formularz dostępny jest tu: Formularz zgłoszeniowy na konferencję Gender w podręcznikach

Liczba miejsc ograniczona.

Program konferencji jest dostępny na stronie:

www.feminoteka.pl oraz www.gender-podreczniki.amu.edu.pl

Serdecznie zapraszamy!

Małgorzata Fuszara
Pełnomocniczka Rządu do spraw Równego Traktowania

Joanna Piotrowska
PrezeskaFundacji Feminoteka

Zespół koordynujący Projekt ,,Gender w Podręcznikach”

Iwona Chmura-Rutkowska

Maciej Duda

Marta Mazurek

Aleksandra Sołtysiak-Łuczak

 

loga

 

 

Program konferencji ,,Gender w podręcznikach – diagnoza w kierunku równościowej i antydyskryminacyjnej edukacji szkolnej”

Program konferencji ,,Gender w podręcznikach – diagnoza w kierunku równościowej i antydyskryminacyjnej edukacji szkolnej”.

10 września 2015 roku o godzinie 11.00

w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów w Warszawie, Al. Ujazdowskie 1/3

w Sali im. T. Mazowieckiego

Konferencja promująca raport i wyniki analizy treści polskich podręczników oraz podstaw programowych pod kątem prezentowanych i promowanych w nich wzorców i idei dotyczących kobiecości, męskości oraz relacji miedzy dziewczynkami/kobietami i chłopcami/mężczyznami organizowana pod matronatem Pełnomocniczki Rządu ds. Równego Traktowania

PROGRAM

10.30-11.00 Rejestracja uczestniczek i uczestników

11.00 – 11.30 Otwarcie konferencji i przywitanie gości

  • Prof. Małgorzata Fuszara, Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania
  • Prof. Ewa Kraskowska, Interdyscyplinarne Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM
  • Joanna Piotrowska, Fundacja Feminoteka
  • Dr Marta Mazurek, Gender w Podręcznikach. Projekt badawczy

11.30-13.00 Prezentacja raportu „Gender w podręcznikach”. Wyniki badań i rekomendacje

dr Iwona Chmura-Rutkowska, dr Marta Mazurek, dr Maciej Duda

13:00 – 13:30 Przerwa kawowa

13:30 – 14:50 Dyskusja ekspercka: „Kto i w jaki sposób ma wprowadzać treści równościowe do podręczników?” Działania na rzecz włączania edukacji równościowej w treści programowe i podręczniki: stan obecny, potrzeby, bariery, możliwości, dobre praktyki.

Prowadzenie: Joanna Piotrowska, Aleksandra Sołtysiak-Łuczak

  • Prof. Małgorzata Fuszara – Pełnomocniczka Rządu ds. Równego Traktowania
  • Przedstawiciel/ka Ministerstwa Edukacji Narodowej
  • Prof. dr hab. Mariola Chomczyńska-Rubacha
  • Prof. dr hab. Maria Czerepaniak-Walczak
  • Prof. dr hab. Dorota Pankowska
  • Agnieszka Lesiak – Koordynatorka Projektu „E-podreczniki”
  • dr hab. Michał Federowicz – Dyrektor Instytutu Badań Edukacyjnych

14:50 – 15:00 Podsumowanie konferencji

15:00 Poczęstunek

Program konferencji może ulec drobnym zmianom, o których będziemy informować na bieżąco.

Więcej o konferencji na stronie: feminoteka.pl oraz www.gender-podreczniki.amu.edu.pl

loga

Ośmiolatek przetrwał 2 lata znęcania żeby przekazać włosy dla chorych dzieci.

Christian McPhilamy z Melbourne na Florydzie przez ponad dwa lata był prześladowany ze względu na to, że „wyglądał jak dziewczyna”. A on zapuszczał włosy, by przekazać je na rzecz fundacji przygotowującej peruki dla dzieci, które straciły własne włosy.

Teraz, w wieku 10 lat, Christian wreszcie osiągnął swój cel i przekazał cztery 10-calowe pukle włosów na szczytny cel.

11109274_1019332711411616_7210683791017141837_n

 

„Musiał znosić bardzo dużo krytyki, a nawet zastraszania, przez cały ten czas” napisała na Facebooku mama chłopca. „Od swoich rówieśników nazywających go dziewczyną, przez trenerów i przyjaciół rodziny mówiących mu, że powinien je ściąć, a nawet oferujących mu za to pieniądze.”

11259534_1019332798078274_8668888409411787897_n

 

 

11203688_1019332684744952_3628185472577335376_n

 

 

„Christian ma tak wielkie serce, że nie mam słów, aby opisać, jak dumna z niego jestem. Przez cały ten czas trzymał głowę wysoko i nigdy nie myślał  o poddaniu się”

Tylko 1 na 50  darowizn dla Fundacji pochodzi od chłopców, co czyni darowiznę Christiana jeszcze bardziej wyjątkową. Fundacja Children With Hair Loss dostarcza peruki dla dzieci, które tracą włosy z powodu różnych przypadłości medycznych. Więcej informacji można znaleźć na ich stronie internetowej.

Źródło: distractify.com

Tłumaczenie: Julia Maciocha

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

 

 

 

Jaki jest gender polskiej edukacji? Relacja ze spotkania w Feminotece

Jaki jest gender polskiej edukacji?

Relacja ze spotkania organizowanego w ramach projektu “Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym”

30 maja odbyło się w siedzibie Feminoteki spotkanie poświęcone tematyce sterotypów płciowych w podręcznikach szkolnych oraz programach i praktyce nauczania. Spotkanie poprowadziła Agnieszka Sosińska z Feminoteki, a do udziału w dyskusji została zaproszona Anna Dzierzgowska, nauczycielka historii w warszawskim Wielokulturowym Liceum Humanistycznym im. Jacka Kuronia i Marta Mazurek, anglistka, kierowniczka zespołu gender studies na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.

 

Dyskusja dotyczyła przede wszystkim realizowanego przez zespół, na którego czele stoją: Marta Mazurek, Iwona Chmura-Rutkowska (Wydział Studiów Edukacyjnych UAM), Maciej Duda (Interdyscyplinarne Centrum  Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM) oraz Aleksandra Sołtysiak-Łuczak (prezeska Stowarzyszenia Kobiet Konsola). Celem projektu, realizowanego od października 2013 r. do końca września 2015 roku, jest analiza podręczników szkolnych do wszystkich przedmiotów (z wyłączeniem religii, pozostającej poza nadzorem Ministerstwa Edukacji Narodowej) na wszystkich szczeblach nauczania pod kątem wystepujących w nich stereotypów płicowych.

 

Podręcznik jest w koncepcji inicjatorek i inicjatorów projektu narzędziem słuzacym nie tylko przekazywaniu wiedzy na temat wybranych tematów, ale – czego często nie dostrzegamy – narzędziem utrwalania i powielania wzorców dotyczącch naszego postrzegania świata, w tym m.in. zagadnień związanych z równouprawnieniem płci. Podręcznik jest przy tym – jak zauważyła podczas spotkania Anna Dzierzgowska, odnosząc się do podręczników historycznych – narzędzie dające złudne poczucie, że całą potrzebną wiedzę da się zamknąc w jednej książce, często opartej na przestarzałych z punktu widzenia metodologii danej nauki informacjach. W naukach humanistycznych sam sposób narracji decyduje o tym, jakie treści zostają uwzględnione, a jakie pominięte – przykładowo, w podręcznikach historycznych główną osią narracji jest Naród, traktowany jako byt samoistny, w narracji o polskiej historii nie ma zatem miejsca na powazną refleksję o problemach społecznych i wewnętrznym zróżnicowaniu (wyjątek stanowi tematyka mniejszości narodowych, która uzyskała trwałe miejsce w narracji o polskiej historii).

 

W narracji tej nie ma w zasadzie miejsca na kwestie związane z kobietami. Marta Mazurek wyjaśniła, w jaki sposób wpływa to na kreowanie androcentrycznej normy. Podczas prowadzonych przez nią zajęć z historii Wielkiej Brytanii poświęciła – obok “tradycyjnych” wątków politycznych i militarnych – uwagę kwestii emancypacji kobiet i biografiom ważnych dla brytyjskiej historii kobiet. Po egzaminie otrzymała skargę od studenta, który zarzucał jej niwelowanie znaczenia wojny stuletniej (która jednakże była częścią kursu i pytanie poświęcone temu konfliktowi znalazło się na egzaminie) i faworyzowanie kobiet. Podobne głosy pojawiły się po zakończeniu innego kursu, poświęconego historii literatury amerykańskiej. Wśród omawianych autorów i autorek znajdowało się 40% kobiet i 60% mężczyzn – w ocenie niektórych studentów, świadczyło to o nadmiernym faworyzowaniu literatury tworzonej przez kobiety.

 

Podręczniki do nauk humanistycznych nie dostrzegają obecności kobiet. Przykładem nie do końca może uświadomionego niedostrzegania kobiecych dokonań jest przykład podręcznika do plastyki, w którym na jednej stronie znajduje się wizerunek mężczyzny z własnoręcznie wyplecionym koszem, podpisany jego imieniem i nazwiskiem, na drugiej stronie natomiast grupa kobiet przygotowujących wycinanki,  opisana jako “warsztat tkacki”.

 

Niewidoczne są również orientacje inne niż heteroseksualna. W podręcznikach pojawiło się łącznie 7 wzmianek, w ym 4 o homoseksualnych mężczyznach i trzy odniesienia do homoseksualności bez wskazania na płec. Zupełnie niedostrzegalna jest obecność homoseksualnych kobiet, podobnie zresztą jak nie zwraca się uwagi na relacje pomiędzy kobietami – w programach nauczania nacisk kładziony jest na aseksualne relacje między mężczyznami i przesiąknięte seksualnym kontekstem relacje między mężczyznami i kobietami. Dodatkowo, w podręcznikach występuje nadreprezentacja mężczyzn wśród klasy wyższej, oraz nadreprezentacja kobiet wśród osób z klasy, którą możemy określić jako niższą średnią.

 

Anna Dzierzgowska odniosła się do tematu perspektywy przeciwdziałania stereotypom, dostrzegalnej i uznawanej przez instytucje odpowiedzialne za rozdysponowanie środków na badania naukowe. Zaznaczyła, że jest to perspektywa potrzebna, ale jej w związku z jej uznaniem przez główny nurt, należy szukać propozycji nowych perspektyw, uzupełniających ten nurt badań. Wysunęła propozycję perspektywy przywileju – opowiadania o nierównościach przez pryzmat tego, kto na nich korzysta. Do przeciwdziałania nierównościom nie wystarczy bowiem sama świadomość funkcjonowania stereotypów na tle płciowym, religijnym, rasowym, narodowościowym itp., ale przede wszystkim świadomość tego, kto na tych nierównościach korzysta. Ważne jest uświadamianie tego również osobom z grup, które “wygrywają” na istnieniu nierówności.

 

Androcentryzm widoczny jest również w naukach przyrodniczych – przykładem jest przedstawienie ewolucji człowieka, w zasadzie zawsze przedstawiające ewolucję reprezentanta płci męskiej.  Udało się natomiast w ostatnich latach doprowadzić do ograniczenia treści seksistowskich w podręcznikach dla pierwszych klas szkoły podstawowej. Dzięki konsultacjom społecznym udało się uniknąć w nim treści pojawiających się wcześniej w innych podręcznikach – jak chociażby powiązania wizerunku kobiet z pracami domowymi. Cały czas jednak w przeciwdziałaniu stereotypom zbyt często aktywność ministerstwa edukacji narodowej sprowadza się do dyskutowania o popełnionych błędach – przykładem są filmy poświęcone perspektywom zawodowym, w których chłopcy i dziewczynki pojawiali się w stereotypowo przypisanych im rolach, czy materiał instruktażowy o nowej maturze, w którym w roli ekspertów wystąpili wyłącznie mężczyźni.

 

Obecność kobiet w podręcznikach szkolnych to tylko jeden z aspektów problemu. Ważne jest również przyjęcie określonego sposobu narracji uwzględniającego doświadczenia jak największej części społeczeństwa. W ramach narracji o polskich władcach znajduje się miejsce dla królowej Jadwigi, natomiast w obrębie narracji o odkryciach naukowych – na temat Marii Skłodowskiej-Curie. Doświadczenia tych kobiet nie oddają jednak doświadczeń większości kobiet. Dlatego, obok wyczulenia na zagadnienia genderowe, ważne jest uwzględnienie w programach nauczania perspektywy wszystkich klas społeczno-ekonomicznych.

 

W ramach prowadzonego projektu powstanie 5 raportów. Dwa z nich poświęcone będą metodologii badań i aspektom teoretycznym, kolejne trzy będą dotyczyć analizy treści podręczników do poszczególnyhch grup przedmiotów. Wyniki badań zostaną zaprezentowane i omówione we wrześniu, podczas konferencji w Kancelarii Prezeski Rady Ministrów.

 

Michał Żakowski

 

banernorweskie_batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

Drugie spotkanie Sieci Mężczyzn już za nami!

Tekst: Łukasz Wójcicki
W dniach 16-17.05.2015 w Warszawie odbyło się drugie spotkanie sieci mężczyzn-trenerów i edukatorów antyprzemocowych. Sieć trenerów organizuje grupa „Głosy Przeciw Przemocy” w ramach projektu „Kobiety i mężczyźni, chłopcy i dziewczęta RAZEM przeciw stereotypom płciowym” w partnerstwie z organizacją norweską, Fundacją Feminoteka i grupą badawczą „Gender w podręcznikach”.

IMG_20150301_134617Pierwszego dnia zjazdu, uczestnicy testowali na sobie przywiezione pomysły do prowadzenia zajęć z chłopcami, mężczyznami i osobami identyfikującymi się jako mężczyźni w oparciu o antyprzemocowe i antydyskryminacyjne scenariusze. Zostały przygotowane trzy różne zajęcia:

  1. warsztat z wykorzystaniem dramy i metody stymulatorów „Torebka Ewy” przygotowany przez Michała Maciejaka, Piotra Cykowskiego i Rafała Lawendę;
  2. zajęcia z metody pracy z osobami stosującymi przemoc, które poprowadził Daniel Mróz;
  3. prezentacja przygotowana  przez Piotra Lachowicza i Andrzeja W. Nowaka na  temat  przemocy symbolicznej. 

Drugi dzień spotkania sieci poświęcony był w całości tematowi płci kulturowej, definiowania orientacji seksualnej i przemocy seksualnej. Warsztat, poprowadzony przez Ewerysta Zarębę z kolektywu trenerskiego SPINA, miał na celu ujednolicenie rozumienia tych zagadnień i pogłębienie świadomości na ich temat.

 

Cały zjazd był bardzo inspirujący i wzbogacający o nowe idee, rozwiązania i narzędzia potrzebne w pracy warsztatowej nad męską przemocą oraz stereotypami i uprzedzeniami wobec płci, jako źródłem tej przemocy.

 

Minione, drugie spotkanie sieci mężczyzn-trenerów i edukatorów antyprzemocowych było również świetną okazją do zacieśnienia współpracy i planowania wspólnych akcji i projektów.

 

Łukasz Wójcicki – koordynator Sieci Mężczyzn z ramienia Głosy Przeciw Przemocy

logo batory
Projekt realizowany w ramach programu Obywatele dla demokracji finansowanego z funduszy EOG

 

Kobiety i Zagłada – perspektywa gender studies w badaniach nad Holokaustem

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN zaprasza na dyskusję „Kobiety i Zagłada – perspektywa gender studies w badaniach nad Holokaustem”

Perspektywa gender studies w badaniach nad Zagładą obecna jest od ponad 20 lat. Rzadko kiedy jednak należy do głównego nurtu badań, zwłaszcza w Europie Środkowo-Wschodniej. Dyskusja w Muzeum POLIN będzie próbą odpowiedzi na pytanie jak koncepcje związane z pojęciem płci kulturowej mogą pomóc w głębszym zrozumieniu Holokaustu – eksterminacji wszystkich Żydów i Żydówek bez względu na płeć, wiek, czy inne czynniki społeczne. Jakie znaczenie mają dla badań nad Zagładą kategorie „kobiecości”, „męskości” i „seksualności”? Jak można rozumieć hasło „kobiety i Zagłada”?

1.06.2015 (poniedziałek), godz. 18.30, Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN, ul. Anielewicza 6, 00-157 Warszawa

Punktem wyjścia do dyskusji będzie wydany w tym roku przez Instytut Badań Literackich PAN zbiór artykułów „Women and the Holocaust: New Perspectives and Challenges” (red. A.Petö, L.Hecht, K.Krasuska).

W spotkaniu wezmą udział: Andrea Petö z Central European University, Bożena Karwowska z University of British Columbia, Paweł Wolski z Uniwersytetu Szczecińskiego.

Dyskusję poprowadzi Jolanta Żyndul, historyczka Muzeum POLIN.

Spotkanie w języku polskim i angielskim (tłumaczenie konsekutywne z jęz. angielskiego na polski)

Warszawa: Jaki jest gender polskiej edukacji? – debata w Feminotece 30.05 o 16.00

GwP z logoJaki jest gender polskiej edukacji?

W ramach Festiwalu Parady Równości 2015 zapraszamy na debatę o gender w polskiej edukacji.

Debata odbędzie się w sobotę 30 maja o 16.00 w Feminotece, ul. Mokotowska 29A, wejście od Marszałkowskiej 32 do końca w podwórzu.

Przyjrzymy się przede wszystkim temu, czy i w jaki sposób płeć kulturowa pojawia się w polskich podręcznikach.
Opowiemy o ogólnopolskim projekcie badawczym Gender w Podręcznikach – to wyjątkowa okazja, żeby zapoznać się ze wstępnymi wynikami projektu!

Porozmawiamy również o tym, czy podręczniki mają wpływ na (nie)równośći w polskiej szkole.
Przyjrzymy się również edukacji równościowej i eduacji antyprzemocowej dla dziewcząt, śledząc losy projektu „Dziewczyny mierzą wysoko”.

Serdecznie zapraszamy do dyskusji.

Już w sobotę w Feminotece porozmawiają:

Anna Dzierzgowska – nauczycielka, feministka. Uczy historii w Wielokulturowym Liceum Humanistycznym im. Jacka Kuronia w Warszawie. Jest współautorką publikacji dla nauczycieli i nauczycielek, m. in. „Równościowego przedszkola”.

Dr Marta Mazurek – anglistka, pracuje w Instytucie Językoznawstwa UAM, jest członkinią Rady Naukowej Interdyscyplinarnego Centrum Badań Płci Kulturowej i Tożsamości UAM, kieruje zespołem gender studies UAM, ma wieloletnie doświadczenie w kształceniu przyszłych nauczycieli i nauczycielek języka angielskiego. Koordynatorka projektu badawczego „Gender w podręcznikach”.

Agnieszka Sosińska – socjolożka, trenerka i edukatorka równościowa. W fundacji Feminoteka m. in. koordynuje projekt „Dziewczyny mierzą wysoko”. Pracuje w telefonie zaufania dla kobiet doświadczających przemocy.

 

 

Boeing (3)

banernorweskie_batory