TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Dlaczego kobiety nie odchodzą?

Tekst: Katarzyna Nowakowska, psycholożka

„Dlaczego kobiety nie odchodzą?” to jedno z pytań najczęściej zadawanych w związku z przemocą w bliskich relacjach. Osoby, które nie miały nigdy bliżej do czynienia z tym zjawiskiem (a niestety często także ludzie, którzy powinni dogłębnie rozumieć temat, tacy jak sędziowie, policjantki, pracownicy socjalni czy, o zgrozo, psycholożki) podejrzewają, że osoba doświadczająca przemocy nie rozumie, że jest nieszczęśliwa albo, co gorsza, jest „uzależniona” od doświadczania przemocy. To oczywiście nieprawda. 

Uzależnić się można od substancji i czynności, które sprawiają przyjemność lub przynoszą ulgę – nigdy od cierpienia. Doświadczając przemocy, doskonale wiemy, że nas ona unieszczęśliwia. W bliskiej relacji działają jednak silne mechanizmy, będące skutkiem manipulacji stosowanych przez sprawcę.

Początek przemocowych relacji to często intensywne pozytywne emocje. Osoby wciągane w taką relację są „bombardowane miłością”. Późniejsi sprawcy przemocy starają się sprawić jak najlepsze wrażenie, poświęcają partnerce mnóstwo uwagi, czasem obsypują kwiatami i prezentami, komplementują ją i idealizują. Czasami budują wrażenie bliskości, bardzo wcześnie opowiadając o własnych trudnych/tragicznych doświadczeniach i zachęcając do tego samego partnerkę/partnera. Osoba poddana takiej manipulacji ma ograniczoną możliwość, żeby racjonalnie ocenić relację, zdarzenia i nowego partnera. Ponieważ ma wrażenie bliskości, traktuje sprawcę jak osobę bliską: obdarza go zaufaniem, lojalnością i troską. 

Tymczasem sprawca rozpoczyna kolejny etap manipulacji: stopniowo zaczyna lekceważyć partnerkę i jej potrzeby, wyrażać wobec niej agresję, pogardę, zazdrość – testuje jej granice. Kiedy partnerka zaprotestuje i na przykład zechce zakończyć relację, przemocowiec wraca do „bombardowania miłością”, równocześnie wywołując w partnerce poczucie winy i wstydu („ja cię tak kocham, dbam o ciebie, a ty chcesz mnie porzucić”).

Taka dynamika może trwać latami, przy czym granice osoby doznającej przemocy przesuwane są za każdym razem coraz dalej, a pozytywne doświadczenia są coraz rzadsze i trwają krócej. 

Sprawca robi wszystko, żeby odseparować partnerkę od wsparcia: zniechęca lub zastrasza bliskie jej osoby, zachęca do rezygnacji z pracy, ściśle kontroluje wszystkie jej kontakty, dąży do sytuacji, w której stanie się jedynym pośrednikiem między partnerką, a światem zewnętrznym, osobą, od której zależy wszystko w jej życiu. U osoby traktowanej w ten sposób wytwarza się coś, co bywa nazywane traumatyczną więzią.  

Podstawowa manipulacja stojąca za powstawaniem więzi traumatycznej polega na wysyłaniu przez sprawcę sprzecznych sygnałów

Ludzka emocjonalność źle sobie radzi ze świadomością, że ta sama bliska osoba może być dobra, kochająca, a chwilę później krzywdzić i wyrażać pogardę. Szczególnie jeśli bardzo wiele zależy od osoby wysyłającej takie sprzeczne komunikaty, mamy tendencję do ignorowania sygnałów negatywnych i koncentrowania się na pozytywnych. Najlepiej widać tę tendencję w przypadku dzieci, które kochają i są lojalne wobec rodziców, nawet kiedy ci je zaniedbują i znęcają się nad nimi. Myśl, że rodzic może się o dziecko nie troszczyć, jest zbyt przerażająca – taka sytuacja zagraża fizycznemu przetrwaniu dziecka. Szczególnie jeśli sprawcy udało się odizolować partnerkę, ale też dlatego, że kontroluje wiele aspektów jej życia, a od jego nastrojów bardzo wiele zależy (przez co powstaje wrażenie jego wszechmocnego wpływu), mogą się w niej uruchomić podobne wzorce postrzegania sprawcy, jak u maltretowanego dziecka. W tworzonym przez sprawcę chaosie emocjonalnym, miłość i przemoc splatają się ze sobą i po dłuższym czasie trudno oddzielić jedno od drugiego. Wierzymy, że między nami a partnerem trwa miłość, czujemy się zobowiązane do traktowania go jak osoby kochanej: do lojalności i do troszczenia się o jego dobro, nawet kiedy okazuje nam pogardę i sprawia cierpienie.

Żeby sobie poradzić z taką sprzecznością, osoby doświadczające przemocy często szukają tłumaczeń i usprawiedliwień dla zachowań sprawcy, bywa, że szukają winy w sobie.Równocześnie sprawcy nie biorą na siebie odpowiedzialności za zło, które wyrządzają i stosują tzw. gaslighting – kwestionowanie rzeczywistości ofiar. Stawiają samych siebie w roli ofiar, wmawiają partnerkom, że sprowokowały przemoc, albo że przesadzają, mówiąc o swoim cierpieniu. 

W procesie „wybielania” sprawców bierze też udział otoczenie. Sprawcy to często ludzie towarzysko ujmujący. Bywa, że wobec znajomych budują obraz partnerki jako osoby trudnej, histerycznej, sprawiającej kłopoty. Bywa też, że ludziom w otoczeniu wygodniej wierzyć w niewinność sprawcy, bo im to oszczędza konieczności zareagowania na przemoc. Kiedy zewsząd docierają komunikaty, że sprawca jest dobrym człowiekiem, tym trudniej uznać jego przemocową naturę i zacząć się bronić.

Jak sobie radzić z traumatyczną więzią?

  • Przede wszystkim trzeba uznać przemoc za przemoc. Wszelka agresja fizyczna: duszenie, bicie, popychanie, szczypanie, kopanie, ciągnięcie za włosy – to przemoc. Wszelka agresja psychiczna: upokarzanie, poniżanie, wyzywanie, krytykowanie, kontrolowanie, ograniczanie wolności, manipulowanie, grożenie, ignorowanie – to przemoc. Wszelka przemoc ekonomiczna: odbieranie pieniędzy, wydzielanie pieniędzy, ścisłe kontrolowanie wydatków, niezaspokajanie potrzeb bytowych osób zależnych finansowo – to przemoc. Na żadne z tych zachowań nie ma miejsca w bliskiej relacji. Ktoś, kto robi takie rzeczy, nie kocha. 
  • Ktoś, kto stosuje wobec nas przemoc, nie kocha nas. Stwarza pozory bliskości, ale jej nie daje naprawdę. Nie jesteśmy mu winne troski, ochrony ani lojalności. Mamy prawo się bronić przed przemocą, korzystając z wszelkich dostępnych środków, w tym ze wsparcia policji, wymiaru sprawiedliwości i pomocy społecznej. 
  • Trzeba być tu i teraz. Jeśli teraz ktoś nas krzywdzi, to nie ma znaczenia, że wczoraj kupił nam kwiaty, a w zeszłym roku zabrał na romantyczne wakacje. Nie szukajmy usprawiedliwień ani wyjaśnień. Nie szukajmy winy w sobie, w innych ludziach ani w okolicznościach. Przemoc to przemoc, a użycie przemocy to zawsze decyzja sprawcy. Ktoś, kto krzyczy na żonę albo ją bije, nie stracił nad sobą panowania – nie podnosiłby głosu na szefową, ani nie uderzyłby policjanta, krzyczy i bije, bo dał sobie do tego prawo. Nic nie usprawiedliwia stosowania przemocy wobec bliskiej osoby.
  • Sprawca przemocy się nie zmieni. Ogromna większość osób stosujących przemoc w bliskich związkach ma zaburzoną osobowość. Przemoc, to nie tylko coś, co zdarza im się robić, to część tego, kim są. W relacjach, w których dochodzi do przemocy, sytuacja może się zmienić tylko na gorsze, chyba że sprawca przejdzie specjalistyczną terapię (do której rzadko ma motywację, bo ogromna większość sprawców upatruje źródła problemów w innych osobach – nigdy w sobie). Nie warto poświęcać życia na czekanie na zmianę, która nigdy nie nastąpi.
  • Osoby pozostające w traumatycznej więzi mają tendencję do pamiętania przyjemnych, pozytywnych doświadczeń i zapominania o tych przykrych. Sprawcy celowo wprowadzają emocjonalny chaos i wzmacniają tę tendencję. Pamiętajmy, choć to trudne, że to właśnie przykre doświadczenia świadczą o prawdziwej naturze przemocowej relacji, a przyjemne są najczęściej częścią manipulacji stosowanej przez sprawców, żeby przywiązać do siebie ofiarę i powstrzymać ją przed odejściem. Dobrze założyć notatnik, w którym zapiszemy przemoc i przykrości, jakich doświadczyłyśmy od partnera. Kiedy zaczniemy tęsknić albo wątpić w słuszność swojego postępowania/ widzenia sytuacji, kiedy sprawca zacznie nas „bombardować miłością” i namawiać do powrotu, taki notatnik pozwoli się zorientować w rzeczywistości.
  • Poszukajmy terapeutki, która rozumie mechanizmy działające w toksycznych i przemocowych związkach. 
    Niestety traumatyczna więź, raz wytworzona, powoduje, że jesteśmy bardziej narażone na wejście w kolejny toksyczny związek. Emocjonalny chaos i emocjonalne funkcjonowanie „na wysokich obrotach” jest czymś znajomym, dlatego łatwiej pomylić manipulacje przemocowca z „chemią” i zacząć rezygnować z siebie, stawiając cudze potrzeby na pierwszym miejscu. Kompetentna terapia pomoże rozwikłać pomieszane emocje, oddzielić przemoc od miłości, odzyskać pewność siebie i otwartość w relacjach z innymi ludźmi, rozpoznawać własne granice i bronić ich.  

Mechanizm przemocy i zachowań przemocowców

Ani to, jaka jesteś, ani co robisz, nie wyjaśnia ani nie usprawiedliwia krzywdy, która cię spotkała. Przemoc może się zdarzyć każdej i każdemu. Na przemoc wobec siebie nie można „pozwolić”, nie można też być od niej uzależnioną ani „współuzależnioną”.  Przemocowi partnerzy „podpinają się” pod nasze zdrowe emocje, pragnienia i reakcje, takie jak lojalność, przywiązanie, nadzieja, wiara w dobro, potrzeba bliskości i bycia kochaną/kochanym.

JAK SOBIE RADZIĆ

Przemocowcy zazwyczaj mają zaburzoną osobowość. To oznacza, że się nie zmienią. W relacji z nimi nigdy nie będzie lepiej. Od osoby stosującej przemoc najlepiej całkowicie się odciąć. Zdarza się jednak, że z różnych powodów jest to niemożliwe. Staraj się wtedy chronić siebie. Z jednej strony pamiętaj, że stosowane przez przemocowca manipulacje, to tylko manipulacje – możesz je zauważać, obserwować, rozpoznawać czemu służą, ale nie musisz się im poddawać. Z drugiej strony, nie miej nierealistycznych oczekiwań: nie wierz w obietnice, nie spodziewaj się zmian, traktuj momenty, kiedy przemocowiec zachowuje się poprawnie, jako momenty właśnie, a nie zwiastun nadchodzącej normalności. Nie opiekuj się przemocowcem, nie próbuj go ratować ani chronić, nie usprawiedliwiaj go i nigdy nie stawiaj jego dobra przed własnym.

Ufaj swoim uczuciom, intuicji, obserwacjom i wiedzy. Zwracaj uwagę na fakty, nie na deklaracje.

  • Jeżeli musisz się kontaktować z krzywdzicielem, ograniczaj do minimum swoje emocjonalne zaangażowanie.
  • W miarę możliwości nie wdawaj się w dyskusje, nie broń się przed oskarżeniami, nie tłumacz, nie okazuj emocji, nie wchodź w kontakt. Na oskarżenia i prowokacje można odpowiedzieć na przykład: „Przykro mi, że tak uważasz”.

UWAGA: takie nasze zachowanie może doprowadzić do wybuchu agresji, szczególnie w warunkach izolacji i wobec osoby, która jest przyzwyczajona do naszych emocjonalnych reakcji. Dobrze się natomiast sprawdzi wobec osób, z którymi kontaktujemy się sporadycznie (na przykład byłego męża, z którym musimy się kontaktować z powodu dzieci), a także wobec przemocowych szefów i współpracowników.

  • Dbaj o relacje z rodziną i przyjaciółkami/przyjaciółmi.
  • Rozmawiaj o swojej sytuacji – to nie ty masz się tu czego wstydzić – potrzebujesz jak najwięcej ludzi, którzy w potrzebie udzielą wsparcia.
  • W miarę możliwości poznawaj nowe osoby i zawieraj nowe przyjaźnie.
  • Nie daj się odizolować.
  • Korzystaj z profesjonalnego wsparcia, zwłaszcza z opieki psycholożek rozumiejących, jak funkcjonują relacje oparte na przemocy.
  • Korzystaj z dostępnych środków prawnych/karnych.

Relacja z przemocowcem nie jest prawdziwą intymną i wzajemną relacją, nawet jeżeli czasami sprawia takie pozory.

Dlatego:

  • unikaj dzielenia się z krzywdzicielem jakimikolwiek problemami, intymnymi informacjami, a także własnością.
  • Jeżeli udało ci się odejść od krzywdziciela, zrób wszystko, żeby do niego nie wrócić (z całą pewnością będzie próbował odzyskać nad tobą kontrolę). Więź z krzywdzicielem można odczuwać, jako silną, ale to nie jest miłość. Ktoś, kto kocha, nigdy nie poniża, nie znęca się i cynicznie nie okłamuje.
  • Załóż zeszyt, w którym zapiszesz wszystkie krzywdy, jakie cię spotkały ze strony przemocowego partnera. Kiedy poczujesz ochotę, żeby go usprawiedliwiać, tłumaczyć, żałować, albo kiedy zaczniesz za nim tęsknić, przeczytaj uważnie te zapiski. Jeśli żałujesz utraty nadziei na rzeczy, których krzywdziciel naobiecywał, przypomnij sobie, ile obietnic naprawdę zrealizował.
  • Jeżeli to możliwe, zerwij natychmiast wszelki kontakt.
  • Cierpliwie i konsekwentnie blokuj kanały, którymi przemocowiec próbuje do ciebie dotrzeć. Kasuj bez czytania wiadomości od niego.
  • Odmawiaj stanowczo rozmów z osobami, które próbują być jego pośrednikami. Im bardziej będziesz konsekwentna, tym większa szansa, że krzywdziciel zostawi cię w spokoju.

Oto niektóre metody manipulacji stosowane przez krzywdzicieli i kilka rad, jak się przed nimi bronić.

  • Zaprzeczanie cudzym emocjom i kwestionowanie rzeczywistości (tzw. gaslighting). Ma na celu dezorientowanie drugiej osoby, podkopywanie jej zaufania do siebie i poczucia własnej wartości, a także sprawianie, żeby krzywdziciel czuł, że dominuje i kontroluje. Osoby stosujące przemoc są zazwyczaj w głębi duszy mało pewne własnej wartości i potrzebują nieustannie ją potwierdzać dzięki silnym reakcjom otoczenia (zarówno pozytywnym, jak negatywnym). Żyją w lęku, dlatego chcą nieustannie kontrolować zarówno ludzi, jak sytuacje.

Gaslighting może przyjmować rozmaite formy, na przykład:

  • Proste zaprzeczanie faktom: „nie było cię tam przecież” (mimo że byłaś), „niczego takiego nie powiedziałem”.
  • Milczenie i wprowadzanie tematów tabu: agresja lub obrażanie się, kiedy druga osoba próbuje poruszać pewne tematy. Otoczenie ma poczucie, że stąpa po cienkim lodzie. Nigdy nie wiadomo, co spowoduje kolejny wybuch negatywnych emocji. Nie ma miejsca na dyskutowanie o sprawach ważnych dla partnerki/partnera.
  • Wmawianie, że druga strona źle zapamiętała fakty albo źle je interpretuje, że nie rozumie co się stało, robi z igły widły: „zawsze ci się łatwo robiły siniaki”, „nie znasz się na żartach”,  itd.
  • Zmiana tematu, „odwracanie kota ogonem”: na konkretne zarzuty, którym nie da się zaprzeczyć, przemocowiec odpowiada jakimś zarzutem z przeszłości, najlepiej postrzeganym jako jego krzywda. „A ty w zeszłym roku nie zrobiłaś czegoś/ zrobiłaś coś i potem ja … (tu opis sytuacji przykrej dla przemocowca)”. Uwaga zostaje odwrócona od krzywdy wyrządzanej właśnie przez przemocowca i skierowana na jakąś przykrość z przeszłości, która spotkała jego.
  • Umniejszanie uczuć, potrzeb i opinii osoby krzywdzonej: „nie przesadzaj”, „inni mają gorzej”, „histeryzujesz”, „po co ci …, przecież masz …”, „nigdy nie umiałaś nad sobą panować” „wściekasz się bez powodu, chyba powinnaś iść z tym do psychiatry” itd.

To samo może się odbywać także za pośrednictwem osób z otoczenia, którym przemocowiec „sprzedał” swoją wersję zdarzeń, albo które po prostu postrzegają protestującą krzywdzoną osobę jako kogoś, kto burzy ich spokój. W gaslightingu może też brać udział cała grupa, na przykład rodzina albo zespół w pracy, w której przemocowiec jest uważany za ważniejszego od osoby krzywdzonej.

Uwaga: po dłuższym okresie takiego traktowania, osoba krzywdzona zaczyna stosować gaslightingprzeciwko samej sobie. Bardzo trudno wierzyć własnym zmysłom i uczuciom, kiedy cały świat dookoła mówi nam, że kłamią.

  • Cykl: „miodowy miesiąc” – lekceważenie, poniżanie, krzywdzenie. Często związek z przemocowcem zaczyna się od „bajkowego” i burzliwego romansu pełnego gorących emocji. Czasem po prostu krzywdziciel pokazuje swojej ofierze zachowania i cechy, które są dla niej ważne, atrakcyjne i dają jej poczucie bezpieczeństwa. Kiedy ofiarę uda się przywiązać/zaangażować, przemocowiec zaczyna ją lekceważyć, upokarzać, ignorować, później często także znęcać się nad nią fizycznie. Kiedy tak traktowana osoba próbuje odejść, wszystko wraca (na chwilę) do fazy miodowej – nagle przemocowcowi bardzo zależy na relacji, przeprasza, obiecuje zmianę i różne rzeczy, na których krzywdzonej osobie zależy (ale też szantażuje i wywołuje poczucie winy). Każdy kolejny „miodowy miesiąc” jest coraz krótszy i mniej bogaty w prezenty i obietnice. Przemocowiec wie, że krzywdzona osoba jest wyczerpana i głodna normalności, więc chwyci się nawet najdrobniejszych okruchów.
  • Przesuwanie granic i podwójne standardy: Przemocowiec nieustannie sprawdza, na ile może sobie pozwolić, i nieustannie próbuje przyzwyczaić krzywdzoną osobę do coraz gorszego traktowania. Tak, jak „miodowe miesiące” stają się coraz krótsze, tak wyrządzane krzywdy stają się coraz dotkliwsze, a pogarda i lekceważenie głębsze. Rosnące ograniczenia i wymagania oczywiście dotyczą wyłącznie osoby krzywdzonej, a ochrona uczuć i zaspokajanie potrzeb ma dotyczyć wyłącznie krzywdziciela.
  • Obiecanki: Ważną rolę w utrzymywaniu przemocowej relacji gra nadzieja. Bardzo trudno uwierzyć, że ta sama osoba może równocześnie być dla nas dobra, i krzywdzić. Chcemy wierzyć, że świat jest dobry i sprawiedliwy, a my jesteśmy kochane/i, dlatego zapamiętujemy dobro, a zapominamy o złu. Wierzymy, że jeśli ktoś nam coś obiecał (na przykład wsparcie, poprawę), to spełni obietnicę. Przemocowcy są świetni w składaniu obietnic, których prawie nigdy nie dotrzymują. Obietnica przemocowca to nie obietnica, tylko manipulacja. Podobnie, szczere rozmowy o naszych problemach i potrzebach to nie empatyczny kontakt, tylko sposób na wyciągnięcie informacji o naszych słabych punktach i rzeczach, które można nam obiecać.
  • Odcinanie od wsparcia: przemocowcy wiele energii i wysiłku wkładają w pozbawianie krzywdzonej osoby kontaktu z innymi i wsparcia. Bywają obsesyjnie zazdrośni, zastraszają bliskich i przyjaciół krzywdzonej osoby, albo ich zniechęcają, opowiadając na jej temat kłamstwa i wywołując konflikty. Rozgrywają osoby w otoczeniu jedną przeciw drugiej, dla własnej korzyści.

Jeśli jesteś z przemocowcem pod jednym dachem i potrzebujesz pomocy, wsparcia, możesz się z nami skontaktować:

  • Dzwoniąc pod nr 888 88 33 88 od poniedziałku do piątku w godzinach 11.00-19.00
  • Możesz też sprawdzić, czy jesteś narażona na przemoc lub jej doświadczasz, wypełniając prosty test https://feminoteka.pl/testprzemocy/
  • W razie nasilania się agresji i przemocy dzwoń na policję 997 lub 112, możesz też skorzystać z policyjnej aplikacji https://twojparasol.com

Materiał przygotowany przez Katarzynę Nowakowską, psycholożkę z fundacji Feminoteka

Przygotowanie materiałów informacyjnych było możliwe dzięki wsparciu Avon Foundation for Women