TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Hej kobiety, jak się czujecie dziś w Polsce? | Katarzyna Szota-Eksner

czarny_wtorek

Hej kobiety, jak się czujecie dziś w Polsce?

W rocznicę Czarnego Protestu pyta inne kobiety na swoim profilu Małgorzata Tkacz-Janik – działaczka, społeczniczka, wegetarianka, feministka, badaczka herstorii Górnego Śląska.

W odpowiedzi na to pytanie szybko pojawia się mnóstwo komentarzy. Tak, oczywiście temat jest bardzo gorący. „Polska jest kobietą. Pędzi jak wariatka. Na łeb. Na szyję”.

Moja uwagę przykuwają jednak te odpowiedzi, które niosą w  sobie nadzieję. Moc. Siłę. I energię do działania.

„Ja się czuję pełna nadziei. Czasem silna, czasem zmęczona. Ale czuję, że żyję, że jestem. I że nie chcę dać sobie wmówić że mam czegoś mniej a czegoś więcej. Że coś ma być takie albo siakie. Że jakieś układy. Że coś. Życie jest jakie jest. Tylko od nas zależy co dalej. I jak dalej.”Ania Dąbrowska

Sama Małgorzata pyta i zaraz potem biegnie dalej.  Przed chwilą współorganizowała Kongres Kobiet w Poznaniu, za chwilę Stulecie Praw Kobiet. I jeszcze rocznica Czarnego Protestu. Forum Dziewuchy Dziewuchom. W biegu.

„Jest napięcie, gniew. Ale da się na tym jakąś dobrą strawę ugotować. Mam taką nadzieję”. Emi

„Tak się czujemy, siostry rewolucjonistki!” – któraś dodaje.

Audre Lorde w genialnej Siostrze Outsiderce pisze o tym, że w obliczu choroby i uświadomienia sobie swojej śmiertelności najbardziej na świecie żałowała milczenia.

„Wielokrotnie się przekonałam, że to, co dla mnie najważniejsze, musi być wypowiedziane, zwerbalizowane i muszę się tym podzielić, nawet ryzykując, że zostanie to odebrane źle lub niezrozumiane. Że mówienie przynosi mi przede wszystkim korzyść”.

Audre Lorde jest Czarną lesbijką. Kobietą i feministką. Ale mówi głośno i odważnie.

Zgadzam się z nią w stu procentach. Dla mnie mówienie czy pisanie to akt głęboko relacyjny. Tworzy więzi, angażuje. A stąd już tylko krok do poczucia sprawczości. Decydowania o sobie.

Kobiety w tradycyjnych obszarach związanych z macierzyństwem, pracami domowymi, logistyką, troską o zdrowie od zawsze potrafiły się komunikować. Szukać wsparcia i pomocy u innych kobiet.

Wieki ćwiczeń po prostu!

I nie boimy się prosić o pomoc, podczas gdy większość mężczyzn żyje w przekonaniu, że sami wszystko powinni wiedzieć najlepiej.

Na Kongresie Kobiet podczas jednego z paneli artystka Cecylia Malik protestująca w niezwykły sposób przeciwko wycinaniu drzew (akcja Matka Polka na Wyrębie) opowiadała o tym, że nie boi się zabierać ze sobą eksperta, który wspiera ją w rozmowach z fachowcami. Tak, proszenie o pomoc jest bardzo „kobiece” – starajmy się zatem wykorzystać tą umiejętność tak żeby nie zaniżała naszej oceny a mądrze ją wspierała.

Wojciech Eichelberger  pisze w jednym ze swoich artykułów – „przez wieki zniewalane kobiety, po to by przeżyć, musiały zadawać sobie trud poznania psychiki swoich panów-władców, ich mocnych i słabych stron. Zaś męski pan nie musiał zadawać sobie tego trudu. Kto by się tam pochylał nad niewolnicą skoro można było nad nią panować przemocą”.

I z tego właśnie powodu współczesne kobiety podejmują zbiorowy wysiłek aby lepiej rozeznać się w swoich duszach i ciałach. Tworzą relacje, kręgi, uczestniczą w warsztatach, chcą się rozwijać, zadawać pytania ale przede wszystkim chcą się uczyć nawzajem od siebie.

Bo bycie razem i tworzenie relacji jest niezwykle ważne.

Potwierdzenie tych obserwacji znalazłam w książce profesorki, badawczyni, naukowczyni i psycholożki Carol Gilligan. Niezmiernie ucieszył mnie fakt, że coś za czym poszłam wyłącznie intuicyjnie zostało potwierdzone naukowo.

„Inny Głosem” Carol Gilligan to jedna z najważniejszych książek w dziedzinie psychologii, jakie opublikowano w XX wieku, przetłumaczono ją na kilkanaście języków. Książka ta posłużyła głównie jako inspiracja do dalszych badań naukowych i wywołała przede wszystkim debatę publiczną, dzięki której kobiety zaczęły widzieć siebie z innej perspektywy.

Carol Gilligan wprowadziła do nauk społecznych głos kobiet mówiących we własnym imieniu i w zgodzie z własnym ja. Dotąd psychologia wywodziła koncepcje rozwoju lub zdrowia psychicznego człowieka głównie z badań nad mężczyznami. Analizując badania, których przedmiotem były kobiety, autorka pokazuje różnicę między rozwojem kobiet i mężczyzn dowodząc, że kobiety inaczej patrzą na kwestie związków czy relacji zarówno w kontekście prywatnym jak i publicznym.

Zatem gdy wyrwie się doświadczenia kobiet z ciasnych ram teorii napisanych przez mężczyzn o mężczyznach to powstaje całkiem nowa perspektywa. Równie ciasne teorie wyznaczały przez wieki kobiety piszące z patriarchalnej lub hetero normatywnej perspektywy. I czy wciąż tego same sobie nie robimy masowo kupując kolorowe pisma dla kobiet i ślepo podporządkowując się modom i trendom w nich promowanych?

„Ja się czuję ze sobą dobrze, czego długo nie mogłam osiągnąć. To co złego się dzieje wokół oddziałuje na mnie, ale nie osłabia mnie. Być może nawet przeciwnie, jestem przekorna z natury. Szczęście to nie jest coś, co pojawia się koniecznie, jak nie ma problemów czy jak rośnie zamożność, bezpieczeństwo. Ono jest wtedy, kiedy mamy wewnętrzną zgodność ze sobą”. Katarzyna

Znam bardzo dużo kobiet którym chce się  działać. Żyć całą sobą. Zmieniać siebie i swoje małe ojczyzny. I tak jak Małgorzata Tkacz-Janik biegną niezłomnie dalej.

Sama kiedy byłam małą dziewczynką to wydawało mi się, że powinnam być przede wszystkim grzeczna. Uroczo się uśmiechać. Być wzorowa. „Siedź w kącie, na pewno cię znajdą”. Tak zostałam wychowana.

Dziś czuję, że przede wszystkim chcę mówić swoim głosem. Mocnym i stanowczym. Nie bać się powiedzieć NIE w polityce ale również jeśli zajdzie potrzeba to w życiu prywatnym.

Chcę iść z córką na Czarny Protest i nie bać się o jej wolność i godność w przyszłości.

Jestem joginką ale ćwiczę także z ciężarami. Ćwiczę siłę fizyczną, bo wiem jak to jest kobietom bardzo potrzebne.

Chcę pisać. Tworzyć. Wspierać  mądre kobiety. Stać prosto i odważnie. Dawać kobietom siłę nie do znoszenia znoju ale do bycia sobą.

„Czuję, że stoimy przed ważnym czasem, że coś się budzi i czeka. Czuje, że moja siła rośnie”. Doula Agata Rokosz

***

Katarzyna Szota-Eksner

Współpraca Małgorzata Tkacz-Janik, w tekście wykorzystałam wypowiedzi kobiet na profilu FB Małgorzaty Tkacz-Janik a także na moim. Dziękuję!

Inspiracje: Audre Lorde Siostrze Outsiderka,  Carol Gilligan Innym Głosem, artykuł Wojciecha Eichelbergera 

Kobiety przeciw ubóstwu przedstawiają swoje żądania ministerstwom. Chorwacki marsz 8.03

Źródło tekstu i zdjęcia: Voxfeminae 

chorwacja

Nocny marsz – protest z okazji 8 marca – odbył się dwa razy z rzędu. W walce o prawa reprodukcyjne kobiet zebrało się między 5 000 a 7 000 protestujących. Protestujący/ce maszerowali/ały od Placu ofiar Faszyzmu do parku Zrinjevac z transparentami, na których widniały napisy: „Pracownice wszystkich orientacji seksualnych łączcie się!”, „ Związek kobiet przeciwko kretynom”, „Lesby przeciwko faszyzmowi i rasizmowi”, „Ratyfikujcie konwencję Stambulską TERAZ”, „Opus Dej go avej”, „Do boga i polityków: wara od mych jajników!”, „Moje ciało nie jest hotelem”. W parku Zrinjevac wystąpił chór i został odczytany manifest.

„Nie ma szansy. Kobiety się nie zgadzają. Nie ma odwrotu. Nie liczcie na nas w waszej wielkiej demograficznej odnowie! Nawet jeśli jest to żałosne, że dzisiaj bronimy czegoś wywalczonego przed prawie 40 laty, to nie może nas to zniechęcić” – mówiły organizatorki zagrzebskiego nocnego marszu – 8. marca, największego protestu w obronie praw kobiet w najnowszej historii Chorwacji.

W tym roku z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, w wielu miastach w Chorwacji zorganizowano protesty.  W samym tylko Zagrzebiu członkinie kolektywu feministycznego fAKTIV wysunęły postulat, nie tylko o dostępną, bezpieczną, legalną, ale i w zupełności bezpłatną aborcję. Aby prawo do tej usługi medycznej faktycznie dotyczyło wszystkich kobiet.

Wezwały do protestu i wskazały na Kościół Katolicki oraz elity polityczne, które „Zmieniają społeczeństwo, w którym żyjemy we wrogie dla wszystkich tych, którzy odrzucają ich wizje prawdziwych Chorwatów i Chorwatek”. Aktywistki skomentowały także politykę obecnej władzy. „Premier i władza kłamią. Narzucają nam najbardziej konserwatywną politykę, która przeraża nawet europejską większość demokratyczno-chrześcijańską. To nie jest już polityka, ale faszystowskie metody, które próbują sprowadzić kobiety do pozbawionych wartości niewolnic bez prawa głosu – do „inkubatorów” narodu, „wytwórców” pozbawionej praw siły roboczej i mięsa armatniego”. Aktywistki fAKTIV zakomunikowały także: „Nie, nie będziecie! Nie będziecie ani nas oszukiwać ani zastraszać! Nie pozwolimy wam na to!”

„Każdy, kto odważy się naruszać prawa kobiet musi wiedzieć, że kobiety nie będą stały z boku i patrzyły. Nie mówimy, że będzie łatwo, bo wiemy, że feministyczna walka nie jest łatwa, ale dlatego właśnie nie możemy zrezygnować, nie możemy im pozwolić żeby nas przekonali, że jesteśmy niepotrzebne, bo nie jesteśmy. Jeżeli historia czegoś nas nauczyła, to tego, że nic nie dostaniemy ani nie obronimy się bez walki. Jesteśmy gotowe walczyć o siebie, w imieniu wszystkich tych, które walczyły za nas i tych, którym walkę tę zostawiamy w spadku”, powiedziano na marszu, na którym głośno żądano także dymisji ministra D.I Sitera i jego prawej ręki Ladislava Iličicia.

W Zagrzebiu dzień protestu został zapoczątkowany akcją „Kobiety przeciw ubóstwu” zorganizowaną przez aktywistki Ženska mreža Hrvatske (Kobieca sieć Chorwacji), kobiecych grup zawodowych: Savez samostalnih sindikata Hrvatske (Porozumienie niezależnych związków zawodowych Chorwacji) , Nezavisnih hrvatskih sindikata (Niezależnych chorwackich związków zawodowych) i Hrvatske udruge radničkih sindikata (Chorwackie porozumienie związków zawodowych ) oraz RODA – Roditelji u akciji. (RODA- Rodzice w działaniu).

„Chcemy praw socjalnych. Nie pozwolimy na dalsze zaprzepaszczanie praw kobiet i praw człowieka. Chcemy, aby władza przestała łamać zapisy konstytucyjne, prawa i międzynarodowe dokumenty, których powinna przestrzegać”- powiedziały.

Aktywistki zabrały się przed Domem robotnika. Następnie autobusem oznaczonym transparentami „ 8 marca – dzień sprzeciwu kobiet” i „Kobiety przeciw ubóstwu”, ruszyły w kierunku Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, Ministerstwa Pracy oraz Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej, gdzie przedstawiły swoje żądania, odczytane później na Placu Bana Jelačicia.

Od Ministerstwa Edukacji żądano wprowadzenia obowiązku szkolnego do końca szkoły średniej. Wprowadzenia tymczasowych, specjalnych narzędzi zachęcających kobiety i mężczyzn do wyboru nietradycyjnych obszarów edukacji i kariery oraz ich systematycznej ewaluacji. Usunięcia z podręczników dyskryminujących stereotypów płciowych oraz treści o charakterze homofonicznym.

Od Ministerstwa Pracy żądano wprowadzenia świadomej płciowo polityki, która regulowałaby miary opisu rynku pracy i wzmacniała usuwanie tak poziomej jak i pionowej segregacji zawodowej ze względu na pleć. Wprowadzenia zasady równej płacy za pracę o tej samej wartości oraz zmniejszenia i usunięcia przepaści między wynagrodzeniem kobiet i mężczyzn. Konsekwentnego wprowadzenia prawa, które sprawi, że niepewne warunki pracy będą wyjątkiem, a nie regułą. Likwidacji eksploatacji pracowników poprzez programy stażowe i likwidacją zjawiska „stałej” pracy sezonowej.

Od Ministerstwa Rodziny żąda się szybkiej ratyfikacji konwencji Stambulskiej o zapobieganiu i walce przeciw  przemocy wobec kobiet i przemocy w rodzinie.  Zagwarantowania adekwatnych, pewnych i autonomicznych środków na schroniska. Udzielania wsparcia i pomocy ofiarom przemocy.  Szybkiego wprowadzenia dodatku socjalnego dla osób powyżej 65 roku życia, które nie mają prawa do emerytury. Stworzenia hospicjów we wszystkich województwach. Prowadzenia rejestru umów dożywocia i likwidacji tych umów.