TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Mistrzynie Życia Duchowego | Wywiad z Małgorzatą Dobrowolską

Mistrzynie życia duchowego –

O władzy i religii, o różnicach pomiędzy duchowością i religijnością oraz nierozerwalności duchowości i seksualności z dokumentalistką Małgorzatą Dobrowolską rozmawia Magda Wielgołaska.

Od początku bardzo wspieram Twoje poszukiwania związane z kobiecą duchowością, ponieważ to jest temat, który jest jedną z moim własnych pasji. Kiedy usłyszałam o Twoim projekcie wyjazdu na Sri Lankę byłam zaskoczona. Czemu szukasz, aż tam i właśnie tam?

Rok temu byłam w Tajlandii, gdzie powstał mój krótkometrażowy film dokumentalny o życiu tajskich mniszek buddyjskich pt. „Pęknięcie na ścianie”. To, że wybrałam Sri Lankę było dla mnie naturalną koleją rzeczy, ponieważ to właśnie na Sri Lance są korzenie mniszek z Tajlandii. Klasztor – Songdhammakalyani, w którym mieszkałam w Tajlandii jest pierwszym współczesnym kobiecym klasztorem w kraju. Dla mnie ta informacja była szokująca, zwłaszcza, że klasztor powstał stosunkowo niedawno. Pierwszą datą powstania klasztoru były okolice roku 1960, ale tak naprawdę pełna aktywacja nastąpiła dopiero w 2003 roku, kiedy to Dhammananda Bhikkhunī, obecna opatka klasztoru, przyjęła, jako pierwsza współczesna Tajka w tradycji  Theravādy, pełne święcenia na mniszkę buddyjską.  Tak więc ta forma kobiecej aktywności w życiu religijnym jest nowa i jest świadectwem ogromnych zmian społecznych. Najwyższa Rada Saṅghi, naczelna władza religijna w Tajlandii, nadal nie uznaje ordynacji kobiet.

Jak trafiłaś do tego klasztoru?

Przygoda z mniszkami buddyjskimi była wynikiem zbiegu bardzo wielu wydarzeń, z których każde rodziło następne możliwości ciekawych i zupełnie zaskakujących rozwiązań. W trakcie mojej podróży na Filipiny, również związanej z moimi poszukiwaniami kobiecej duchowości, leciałam przez Tajlandię. Miałam kilka dni w Tajlandii dla siebie. Słyszałam wcześniej o tym kobiecym klasztorze i ku mojej ogromnej radości mniszki pozwoliły mi się u siebie zatrzymać i dokumentować swoje życie. Tam właśnie narodziło się moje marzenie o podróży na Sri Lankę.

Podróż na Sri Lankę jest dla mnie etapem, pewną częścią większego projektu. Mam nadzieję, że to będzie ważna składowa część moich innych działań zamkniętych pod parasolem badań nad kobiecą duchowością.

Co do tej pory powstało w ramach tych badań?

Do tej pory zrobiłam film, o którym już wspominałam – o mniszkach buddyjskich. Powstał również film o szamankach na Filipinach, który właśnie montuję. Całkiem niedawno powstał również film o kobiecie, która jest pastorką w Oslo. To jest cała seria krótkich filmów.

Planujesz z tego zrobić całość? Jeden film?

Myślę, że nie, z tego prostego powodu, że bardzo się rozwijamy i każdy nasz kolejny film jest dużo lepszy od poprzedniego (śmiech). Tak więc te materiały są za bardzo zróżnicowane i też robione w różnych koncepcjach. Każdy z filmów jest odrębną całością.

Opowiedz mi trochę o sobie w tym projekcie. Skoro poszukujesz kobiecej duchowości i jesteś osobą, która śledzi te zmiany zachodzące w religiach świata, poświęca kawałek swojego życia, żeby dokumentować rewolucję, której wszyscy jesteśmy świadkami, to domyślam się, że sama jesteś kobietą, dla której życie duchowe i religia są ważnymi aspektami naszej egzystencji.

Tak. To dla mnie bardzo ważne kwestie, nie trudno to odkryć obserwując moje działania. Sama jestem osobą mocno poszukującą. Na tym etapie mojego życia zatrzymuję się przy buddyzmie, jednak interesują mnie też bardzo inne filozofie, wierzenia i religie. Dlatego moje poszukiwania to dla mnie niesamowita przygoda. Przygoda, która motywuje mnie do podróżowania po świecie, ale przede wszystkim to jest podróż do siebie samej. To co chciałabym podkreślić, to różnicę pomiędzy religią i duchowością albo religijnością i duchowością. Religia to dla mnie przede wszystkim instytucjonalność, proceduralność, struktury, które niestety są bardzo mocno patriarchalne. Duchowość jest od tych struktur niezależna – można ją rozwijać w strukturach religijnych zgadzając się na pewien zestaw norm, ale równie dobrze można być uduchowioną ateistką. Ważne jest dla mnie, aby tą różnicę zdefiniować, wtedy dialog staje się łatwiejszy.

Wychodząc z kultury opartej na rzymskim katolicyzmie dzielimy świat na wierzących i niewiedzących. Kiedy ktoś nie przestrzega „naszych zasad” automatycznie jest uznawany za osobę pozbawioną życia duchowego.

Dokładnie tak i ważne, aby o tym pamiętać, że tak nie jest i że można się rozwijać duchowo będąc ateistką. Jednak, jakby na to nie patrzeć, mój projekt jak do tej pory dotyczy kobiet w tych głównych, największych religiach.  A jak Ty to widzisz? Tę różnicę pomiędzy duchowością i religijnością?

O, jeszcze żadna z osób, z którymi prowadziłam rozmowy nie odwracała roli zadając mi pytanie (śmiech). Dla mnie duchowość to kontakt ze sobą, wejście w siebie. Zmierzenie się ze sobą. Religia z kolei to dla mnie, krótko mówiąc, system zwalniający z myślenia, a czasami blokada do nawiązania łączności ze swoim prawdziwym ja. Kiedy jesteś zanurzona w systemie religijnym masz wszystko podane w takim skrypcie opisującym czym jest dobro, a czym jest zło, co można a co nie i to jest przez wiele osób przyjmowane za pewnik, ludzie nie ponoszą wysiłku, żeby zastanowić się czy to ich zdaniem faktycznie dobre albo faktycznie złe, co jest ich kawałkiem, a co zostało narzucone. Wiem, że to generalizacja, bo religie są różne, ale ja sama realizuję swoją duchowość poza strukturami. Jestem zainteresowana rozwiązaniami wykreowanymi przez różne wierzenia, ale używam ich jako narzędzi do sprawdzania co jest dla mnie dobre a co nie jest, co mi daje rozwój i efekty, a co szkodzi i frustruje. Duchowość kojarzy mi się z wolnością i jednocześnie z trudem stawania w prawdzie przed sobą samą. Religia mnie samą ogranicza, nie pozwala na bycie sobą, na pełną ekspresję siebie. Religia mnie odcina od siebie, bo duchowość to dla mnie również ekspresja swojej seksualności. Nie mogę być w systemie, w tym katolickim, który sferę seksualności trzyma w  garści. Władza nad ludzką seksualnością to moim zdaniem władza absolutna. Władza nad tym co najbardziej intymne. Nie mam na to zgody wewnętrznej i nigdy nie będę mieć. Jak Ty czujesz tą kwestię powiązania duchowości i seksualności?

Bardzo ciekawe jest dla mnie, że prawie wszystkie największe religie świata wprowadzają celibat. W chrześcijaństwie został wprowadzony stosunkowo późno, bo dopiero XI w jako obowiązkowa norma. W buddyzmie istniał od samego początku, wprowadził go Budda.

Jest to szalenie interesujące, że w religiach patriarchalnych tak silny jest dualizm – ciała i ducha, a seksualność człowieka wiązana jest głównie z ciałem. W Biblii co rusz napotykamy zwroty, że wszystko co związane z ciałem, w tym seks, jest grzeszne i prowadzi do śmierci, a jedynie życie według „ducha” prowadzi do życia wiecznego w niebie. Buddyzm nie jest tu, aż tak rygorystyczny, zwraca jedynie uwagę, że seks, pożądanie, fantazjowanie, może odwracać uwagę od duchowego rozwoju.

Interesujące jest również, że „kobiece” – w cudzysłowie, bo też trzeba mieć świadomość, że definicja co jest kobiece, co męskie, została stworzona przez kulturę patriarchalną i moim zdaniem, ma to niewiele wspólnego z rzeczywistością i wymaga redefinicji. To, że kobiece, czy raczej współczesne  podejście do duchowości, kładzie bardzo duży nacisk na to, aby postrzegać człowieka holistycznie, jako jedność ciała i ducha. Podkreśla się też bardzo duchowy wymiar seksu. W tym ujęciu duchowość i seksualność stają się nierozerwalne. I to podejście jest mi zdecydowanie bliższe.

Jednak jedziesz do mniszek, kobiet które żyją w celibacie. Będzie to klasztor co prawda kobiecy, ale jednak funkcjonujący według zasad stworzonych przez mężczyzn…

Tak, to prawda i jest do dla mnie szalenie intersujące. Chcę dowiedzieć się jak te kobiety się czują w tych strukturach, jakie jest ich podejście do zasad, jak interpretują teksty. Interesuje mnie też bardzo buddyzm. Chcę poznać tą filozofię u jej źródeł.

Mogę też tu przytoczyć historię Lamy Tsultrim Allione, mojej ulubionej nauczycielki buddyjskiej, która spędziła kilka lata w klasztorze buddyjskim jako mniszka i w książce „Kobiety mądrości” opisuje ten czas jako bezcenne doświadczenie. Podkreśla, że dzięki temu miała czas na ukształtowanie swojej osobowości i na odnalezienie siebie.

Dlaczego zajmujesz się kobietami akurat w tych największych religiach? Obie zgadzamy się co do tego, że są one bardzo patriarchalne.

Sama już trochę na to odpowiedziałaś, mówiąc o religii i duchowości. Powiedziałaś, że władza, jaką ma religia, nad ludzką seksualnością to władza absolutna, Władza nad tym co najbardziej intymne.  I trudno mi się z Tobą nie zgodzić. Według mnie religia to ogromna władza. W tym momencie ta władza jest w rękach mężczyzn. Osiągnięcia feminizmu są już bardzo duże, jest  równouprawnienie w większości sfer życia, a przynajmniej świadomość, że to równouprawnienie być powinno, natomiast religia, czy też struktury religijne, są nadal bardzo patriarchalne. Dlatego w swoich filmach chcę pokazywać te pozytywne zmiany w tych strukturach. Kobiety w kościele Norweskim  mogą być pastorkami od 1930 roku, na Sri lance kobiety mogą przyjmować święcenia na mniszki buddyjskie od 1996 roku. Wywalczyły sobie to prawo po ponad 1000 letniej przewie. Jest to niesamowite, że dane jest nam żyć akurat w tych czasach, kiedy te zmiany następują. Uważam, za konieczne, aby to dokumentować i tym samym inspirować kolejne zmiany.

Bardzo Ci dziękuję i mocno wspieram Twój projekt crowdfundingowy, który Feminoteka obejmuje swoim matronatem. Nasze czytelniczki i czytelnicy również mogą wesprzeć projekt, i tym samym przyczynić się do tych pozytywnych zmian: https://polakpotrafi.pl/projekt/mistrzynie-zycia-duchowego  W ramach projektu przez 3 miesiące masz zamiar mieszkać w klasztorze buddyjskim i owocem tego doświadczenia będzie film dokumentalny będący świadectwem odradzania się tradycji święcenia kobiet na mniszki buddyjskie. Mam nadzieję, że uda się Wam,  ponieważ w projekcie jest również Magdalena Juszczyk, zebrać potrzebną kwotę i już teraz liczę na bardzo ciekawy materiał.

Bardzo dziękuję i sama dorzucam od siebie prośbę o wsparcie tego projektu, który jest naprawdę bardzo ważną cegiełką w budowaniu świadomości o rewolucji jaką przechodzi świat religii.