TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Wspaniała opowieść o współczesnych kobietach – recenzja „Zaziemia” + konkurs!

zaziemie_nowaZaziemie
Autorka: Jana Šrámková
7/8, 2014

Recenzuje: Maria Paska

 

Rola kobiety to dziś gorący temat, ale czy jest tak również w literaturze?

Mam wrażenie, że Sramkova jako pierwsza napisała o problemach i dylematach kobiety pracującej i jednocześnie posiadającej rodzinę. To zagadnienie jest moim zdaniem bliskie wielu kobietom w dzisiejszych czasach, kiedy możemy wybierać między karierą, rozwojem artystycznym czy tradycyjnym prowadzeniem domu. Niemal każda kobieta to superwomenka, więc zazwyczaj decydujemy się na wszystko naraz.
Podobnie Jana Sramkova, która w tej na poły biograficznej powieści cały czas odwołuje się do babci, ideału kobiecości ze swoich lat dziecinnych. Która z nas nie myślała czasem zazdrośnie o mamie bądź babci „jak ona to robi?!”? Poza tym, autorka pisze w żartobliwy sposób o kondycji współczesnej intelektualistki, która jest przecież także… kobietą, i chce być atrakcyjna. Ci, którzy czytali fragment o zumbie, będą wiedzieli o co chodzi. Ja śmiałam się do łez – to było bardzo życiowe.
Wszystkie te wątki składają się na całość, która przetwarza w oryginalny sposób klasyczyny motyw literacki o stawaniu się dorosłym. Powiedzieć, że „Zaziemie” to powieść inicjacyjna to może przesada…ale w sumie dlaczego nie?
Na zakończenie, „Zaziemie” to barwna opowieść o naszych południowych sąsiadach – naszpikowana historyczno-kulturowymi aluzjami. Fragmenty o wojnie są przejmujące i czyta się je z zapartym tchem. A rozdziały bardziej nam współczesne kręcą łezkę w oku, gdyż ta babcina żółta kanapa tak bardzo przypomina nasze swojskie zestawy wypoczynkowe i meblościanki.
Wreszcie, „Zaziemie” to literatura nie tylko pełna treści, ale posiadająca również ciekawą formę. Narracja przypomina strumień świadomości, lecz niech Was nie zmyli jego „przypadkowość” – u erudytki Szramkovej wszystko jest doskonale zaplanowane. No i czyta się po prostu świetnie!

 

Konkurs! Mamy dla Was egzemplarz „Zaziemia”. Prosimy o komentarz z odpowiedzią na pytanie – jaką nagrodę Jana Sramkova otrzymała za książkę „Hruškadóttir”?

Komentarze będą ukryte aż do losowania.

Zwyciężczynię / zwycięzcę wylosujemy w  poniedziałek, 7 lipca, godz. 18:00

MATRONAT FEMINOTEKI: „Dom wzajemnych rozkoszy” Hanny Samson

dom_wzajemnych_rozkoszyFeminoteka ma przyjemność zaprezentować nową książkę Hanny Samson, która ukazała się w wydawnictwie Czarna Owca. „Dom wzajemnych rozkoszy” to śmieszno-smutna opowieść o szaleństwie świata, w którym ważniejsze od życia i śmierci są słupki oglądalności.

Nowy reality show o erotycznej formule inspirowanej „Dekameronem” przyciąga przed telewizory miliony widzów. Prowadzący robią, co mogą, by podgrzać atmosferę. Ludzkie historie rządzą się jednak własnymi prawami. Spod słodkich z założenia opowieści wyziera gorzko-kwaśna rzeczywistość. W dodatku ginie jedna z uczestniczek programu. Czy jej śmierć uda się utrzymać w tajemnicy przed telewidzami? Inspektor Malicki rozumie powagę sytuacji, ale ta coraz szybciej wymyka się spod kontroli…

Wkrótce na naszych łamach recenzja i wywiad z autorką.

 

Dom wzajemnych rozkoszy

Autorka: Hanna Samson

Czarna Owca, 2014

 

O „Matce Feministce” Agnieszki Graff – Julita Maciocha

 

graff_miniAgnieszka Graff „Matka Feministka”

Wydawnictwo Krytyka Polityczna, 2014

 

Recenzuje: Julita Maciocha

Najnowsza książka Agnieszki Graff „Matka Feministka” wywołała gorącą debatę zarówno w kręgach feministek, jak i wśród kobiet, które z zasady „odcinają” się od feminizmu. Książka, będąca swego rodzaju prowokacją zajmuje się tematem macierzyństwa, które według autorki jest kwestią zaniedbaną i osieroconą przez ruch kobiecy. Feminizm omija temat zależności i więzi, wysuwając na pierwszy plan równouprawnienie na rynku pracy, autonomię i przedsiębiorczość kobiet.

Książka składa się z dwóch części: w pierwszej autorka podejmuje się analizy ekonomicznego, społecznego, ale także emocjonalnego wymiaru macierzyństwa, zastanawiając się nad możliwościami politycznej oraz kulturowej zmiany statusu matek w Polsce. Celem tych artykułów i wystąpień jest upolitycznienie macierzyństwa i przedefiniowanie roli kobiety – według Agnieszki Graff neoliberalny model oparty na samodzielności, przedsiębiorczości i dyspozycyjności jest niepełny, gdyż lekceważy doświadczenie macierzyństwa, a więc doświadczenie większości kobiet.

Druga część książki jest zbiorem felietonów publikowanych w „Dziecku” i „Wysokich Obcasach”, które traktują temat macierzyństwa „z przymrużeniem oka”, są bardziej zanurzone w domowości, chociaż nie są one oderwane od kwestii politycznych.

W moim odczuciu to ta pierwsza część książki jest szczególnie ważna, gdyż nagłaśnia temat doświadczenia macierzyństwa w kraju, gdzie funkcjonuje przekonanie, że rodzina jest najważniejszą wartością, co bynajmniej nie przekłada się na ilość środków przeznaczanych na politykę rodzinną.

Osobiście uważam, że nie każda kobieta musi odnajdywać się w narracji Agnieszki Graff. Są różne doświadczenia macierzyństwa, inne pomysły i perspektywy na rodzicielstwo. Zgadzam się natomiast z postulatem, że feminizm musi zabierać głos w tej debacie, reprezentować interesy nie tylko tych kobiet, które stawiają na rozwój zawodowy, ale także tych, które decydują się zostać w domu. Książka Agnieszki Graff pokazuje, jak realne są dylematy i potrzeby kobiet. Stawia pytania o kształt społeczeństwa, które powinno być tak zorganizowane, aby praca kobiet przestała być niewidzialnym zapleczem dla rynku. Gdzie opieka nad innymi będzie miała realną wartość i będzie brana pod uwagę podczas kształtowania polityki społecznej.

Postulat umatczynienia Polski to postulat włączenia tematu macierzyństwa i problemów związanych z wychowywaniem dzieci w obszar zainteresowań feministek. To postulat głośnego mówienia o konkretnych bolączkach matek w Polsce: o prawie do świadczeń, o infrastrukturze opiekuńczej, potrzebie równościowego dowartościowania ojcostwa, trudnościach w łączeniu pracy zawodowej i rodzicielstwa. Autorka dotyka też ważnej kwestii wrażliwości i odpowiedzialności społeczeństwa w stosunku do rodziców wychowujących małe dzieci. W kraju, którego system społeczny oparty jest na zastępowalności pokoleń, warto zadać sobie pytanie, czy społeczeństwo ma jakieś zobowiązania wobec tych, którzy się na dzieci decydują, warto zobaczyć system, a nie tylko jednostkę. Agnieszka Graff idzie jeszcze dalej, podejmując się krytyki neoliberalizmu, który promuje indywidualizm a deprecjonuje wartości wspólnotowe, dotyka zarówno problemu ojcostwa, równościowego modelu wychowania, ale i przedefiniowania modelu „Matki Polki”, który się wyczerpał.

Mimo, że książka Agnieszki Graff może momentami irytować i można z nią polemizować – jest ważną publikacją, bo skłania do rozmowy na tematy, których ciągle jest za mało w dyskursie publicznym. Tworzy płaszczyznę do dyskusji nie tylko o kształcie polskiego feminizmu, ale również państwa i jego odpowiedzialności za problemy obywateli.

Julita Maciocha – stażystka w Feminotece. Absolwentka germanistyki na Uniwersytecie Warszawskim. Dzieli czas między Warszawę, Lublin i Wiedeń, gdzie mieszkała i studiowała Gender Studies. Pisze pracę na temat obrazu kobiet z niepełnosprawnościami w polskich mediach. W wolnym czasie je długie śniadania i dużo czyta.

BIAŁYSTOK: „Odczytujemy Zofię Nałkowską”- panel dyskusyjny

nalkowska_bialystok

„Odczytujemy Zofię Nałkowską”- panel dyskusyjny z udziałem gościń:
prof. Hanny Kirchner – biografki Nałkowskiej
dr hab. Kamili Budrowskiej (Uniwersytet w Białymstoku)
prof. Agaty Zawiszewskiej (Uniwersytet Szczeciński) – redaktorki „Granic Nałkowskiej”

Celem spotkania będzie podsumowaniem refleksji zebranych podczas kilku miesięcy zgłębiania twórczości Zofii Nałkowskiej oraz próbą przybliżenia je postaci jako utalentowanej pisarki, działaczki społecznej oraz kobiety wyprzedzającej swoje czasy.

Spotkanie będzie połączone z promocją książki „Granice Nałkowskiej” pod redakcją Agaty Zawiszewskiej (Wydawnictwo Feminoteki, Warszawa 2014)

 

Prowadzenie: Anna Kozicka i Joanna Głuszek

Czas: 13 czerwca, godz. 18:30-20:00
Miejsce: Kawiarnio-Księgarnia „Spółdzielnia” w Białymstoku, ul. Marii Skłodowskiej-Curie 8/1

http://projektdziewczyny.wordpress.com/13-czerwca/

3. Dni Różnorodności Kobiet DZIEW/CZYNY

Inga Iwasiów: Recenzja wydawnicza tomu „Granice Nałkowskiej”

Granice Nalkowskiej (1)

Prof. dr hab. Inga Iwasiów

Instytut Polonistyki i Kulturoznawstwa

Uniwersytet Szczeciński

RECENZJA WYDAWNICZA TOMU GRANICE NAŁKOWSKIEJ

Pod red. Agaty Zawiszewskiej

Recenzowana monografia w pewien sposób nawiązuje do sprawdzonej formuły książek wydawanych w Uniwersytecie Szczecińskim w cyklu Rozbiory: pretekstu do pracy twórczej dostarczyła tym razem powieść Zofii Nałkowskiej, pozornie dokładnie „przeczytana” przez historyków literatury, na co zwraca uwagę autor jednego z artykułów Piotr Krupiński, wyrażając samopoczucie badaczy/badaczek kanonicznych dzieł, zanurzonych w rezerwuarze cudzych odczytań. Obawy te okazały się niepotrzebne, gdyż jedną z obwiedzionych krytycznym namysłem granic są ograniczenia języka teorii, stawiające Zofię Nałkowską zarazem w centrum i jednak na ściśle wyznaczonym terytorium literaturoznawczej i literackiej tradycji.

Autorki i autorzy nie poprzestali tym razem na roztrząsaniu jednego utworu, lecz podążali drogą wyznaczoną przez metaforę, uzupełniając w ten sposób słownik użytecznych pojęć krytyki feministycznej, do której praca ta przynależy. Metafora granicy jest w moim przekonaniu nie mniej poręczna niż np. metafory „własnego pokoju”, „wariatki na strychu”, „Innej”, „siostry Szekspira” czy imaginarium macierzyńskie. Co ciekawe, graniczność, bycie na granicy dobrze przystają do doświadczeń pisarskich Zofii Nałkowskiej i następujących po niej autorek, a także do wyrażanego wielokrotnie przez kobiety poczucia społecznego, politycznego i egzystencjalnego (nie)przynależenia przy jednoczesnym odczuciu ciasnoty, braku ruchu, nieznośnej zależności od norm. Zarówno tradycyjny język historii literatury, jak i nowe koncepty filozoficzne, na przykład nomadologia Rosi Braidotti mogą być wyrażone przy pomocy pojęcia graniczności.

Autorki i autorzy tomu poszukują tego pojęcia u źródła, w tak zatytułowanej powieści, zwracając zwłaszcza uwagę na limity jej recepcji, ograniczenia stylów lektury, ale też próbując nowych narzędzi do ponowionej pracy rozbioru. Wykraczają jednak poza Granicę, sondując na różne sposoby tematy, poetyki, światopogląd, biografię Zofii Nałkowskiej i dzieje jej wchodzenia-wychodzenia poza główny nurt literatury polskiej.

Tom ten ma więc znaczenie wykraczające poza historycznoliterackie porządki i przymiarki do nowej lektury starego, kanonicznego przecież tekstu. Ewa Graczyk w artykule Nie tylko słowa w kapitalny sposób wyznacza możliwe korzyści, jakie możemy odnieść, postępując za autorkami i autorami tomu. Graczyk pyta raz jeszcze, jak to się dzieje, że studia nad twórczością kobiet nie skutkują istotnymi przesunięciami w kanonie literackim, zwłaszcza w obrazie polskiego modernizmu. Wychodzi od paraleli Nałkowska-Gombrowicz, którą rozważała także wcześniej, by dać nową wykładnię dziwnego splotu przesuwających się granic w świecie literackim i społecznym. Graczyk pisze:

Pisarki w swoich tekstach znajdywały się na obszarze sprzecznych dążeń, podwójnych wymagań: czego innego chciały od nich czytelniczki, czego innego „wyrobieni czytelnicy”, krytycy reprezentujący wielką instytucję męskich homospołecznych więzi, do której właśnie wchodziły. Amorficzny kształt powieści realistycznej w jakiejś części umożliwiał twórczyniom łączenie tych sprzecznych dążeń; to w powieściach dokonywały one nieustannego zderzania czasów, trybów i modalności; to w powieściach koegzystowały ze sobą ich fantazmaty i diagnozy; czas przyszły z ciągłym powrotem traum i urazów; wymiar „realistyczny” przenikały wątki utopijne, baśniowe czy teologiczne. Pisarki używały metafor i sekwencji narracyjnych do wyrażania swych nieakceptowanych kulturowo pożądań, wypowiadały poprzez różnego rodzaju tropy literackie swoją wolę bycia sobą, eksplorowały własną nieświadomości; wpisywały w swoje utwory sceny tworzenia, plan refleksji metatekstualnej. Dziewiętnastowieczne landary powieściowe mieściły to wszystko, ale i pochłaniały prawie bez śladu, to znaczy czyniły skomplikowane działania autorskich kobiecych podmiotów czymś niewidzialnym z punktu widzenia dominującej perspektywy męskocentrycznej. Zresztą nie tylko z tej perspektywy – odzyskanie aspektu subwersywnego tego rodzaju pisarstwa jest zadaniem trudnym i budzącym wiele sporów także z perspektywy dzisiejszej krytyki feministycznej.

Istotnie, czytanie Nałkowskiej może ułatwić nam namysł nad czytaniem „w podwójnym standardzie”, który tak dookreśla Ewa Graczyk: „kobiece ja w literaturze zawsze jest o krok od konwencji niewiarygodnego narratora, że wlecze ze sobą w głąb tekstu drugorzędność, nieważność społecznej i egzystencjalnej sytuacji kobiety”. Artykuł podważa także utarte klasyfikacje powieści kobiet jako psychologicznej, czyli gorszej, „dla kobiet”, uwikłanej w potrzeby wiernego, kobiecego audytorium. Badaczka pyta – jak wygląda wobec tej klasyfikacji przenikliwość (lub jej brak) psychologiczna narracji Gombrowicza? Próba Graczyk stanowi w moim przekonaniu faktyczną wskazówkę w sprawie tego, jak można przesunąć pole literaturoznawczej gry, nie biadając nad nieoczywistą wartością pisarstwa kobiecego.

Choć Granica zajmuje większość autorek/autorów tomu, pojawiają się w nim także znakomicie uzupełniające obraz wycieczki w stronę innych tekstów, wycinków twórczości. Anna Godzińska odtwarza pojęcie Nowej Kobiety, zadając pytanie, co może oznaczać dla Nałkowskiej zdanie „chcieć całego życia”. Porządkuje horyzont, który współkonstruują wczesne powieści i wystąpienia pisarki, dalekie od politycznego zaangażowania, mimo udziału w Zjeździe Kobiet w 1907 roku.

Joanna Krajewska, posiłkując się teorią Gilbert i Gubar, krytycznie nicującą model Lęku przed wpływem Harolda Blooma, czyta w tej podwójnej klamrze teoretycznej wybory artystyczne autorki Niecierpliwych. Biografia Nałkowskiej pokazuje ją jako osobę wchodzącą w liczne literackie przyjaźnie, zwłaszcza z mężczyznami i wobec tego pozornie podatną na wpływy. Krajewska pokazuje jednak dochodzenie Nałkowskiej do formuły „prawdziwie własnego tekstu”, pisanego poza przywołującym do porządku wzrokiem krytyków. Krajewska konkluduje: „syntezą kobiecości i ‘cudzego’ są w jej przypadku próby poszukiwania prawdziwej siebie”.

Klaudia Ziewiec porusza temat samobójstwa w twórczości Nałkowskiej. To niezwykle ciekawy temat. Autorka pokazuje śmierć samobójczą jako odmianę śmierci w ogóle, traktowanej przez pisarkę jako jeden z epizodów codzienności, wyzuty z metafizyki. Co jednak ciekawe – śmierć najczęściej „przydarza się” biednym, „ludziom spod podłogi”. Ziewiec, w bliskim tekstom, wnikliwym czytaniu, pokazuje śmierć samobójczą jako przypadek nie utraty, lecz odzyskania siebie, jako gest samostanowienia. W tym miejscu wchodzi w dialog z tekstami Piotra Krupińskiego i Agaty Zawiszewskiej.

W całym tomie przeplatanie się interpretacji, czasem ich współbrzmienie, kiedy indziej wariantywność akordów, stanowi specjalną jakość. Agata Zawiszewska, wykorzystując teorię Agambena, przeprowadza unikatowe w polskim literaturoznawstwie studium literacko-społeczne. Służące są w jej lekturze „nagim życiem” nie tylko w sensie symbolicznym – jako nieprzynależne, wydane na pastwę – lecz ściśle prawnym. Pokazuje, jak na sytuację niezamężnych matek musiały wpływać regulacje dotyczące małżeństwa i macierzyństwa. Justyna Bogutówna jest, powiada Zawiszewska, kimś, komu zabrania się nawet śmierci lub kary, które mogłyby uczynić z niej podmiot. „Nagie życie” kobiece (jak się to ma do „całego życia”? – można zobaczyć tu i ten dialog międzytekstowy) pozostaje wyparte z widzialnego porządku. Porównajmy tę konstatację z wnikliwymi uwagami Klaudii Ziewiec i z mapą lekturową Ewy Graczyk: Nałkowska nie pochyla się nad nędzą kobiecą, Nałkowska schodzi głębiej, unikając łatwej diagnozy.

To schodzenie głębiej, do szczurzego życia, zajmuje Piotra Krupińskiego. Jego sojusznikami są psychoanalitycy, a kategorią szczególną okazuje się ambiwalencja wstrętu i empatii. Narratorka Granicy patrzy bowiem pod podłogę, lokując się jednak nad nią. Wstręt, powiada Krupiński, może prowadzić ku granicy normalności, ku obłędowi. Szczególna predylekcja bohaterek do obserwowania, a nawet indukowania abjektywnych zjawisk i wrażeń przesuwa kolejną granicę – realizmu i głębinowej psychologii.

Trzy teksty tomu, Marty Tomczok, Magdaleny Marszałek oraz Rachel F. Brenner, dotyczą obrazu Holocaustu, czyli granicy Medalionów. Znów wypada orzec, iż ten uznany za kanoniczny tekst wciąż daje się wpisywać w nowe porządki lekturowe. Zwłaszcza, jeśli – jak w tym przypadku – badacze dysponują szerokim kontekstem porównawczym.

W tomie znalazły się także ponowione lektury diarystyki – Danuta Dąbrowska czyta Dzienniki jako świadectwo przemian osobowości pisarki. Lena Magnone porównuje diariusz Nałkowskiej i Anais Nin.

W tomie nie zabrakło analiz językoznawczych, przekładoznawczych oraz metodycznych. Nie omawiam ich po kolei, uznając wszystkie za warte opublikowania w monografii. Wszystkie wymagają uważnej pracy redakcyjnej, choć autorki/autorzy większości przygotowali staranne wydruki.

Całość monografii uznaję za wyjątkowo udaną. Istotnie wysondowane zostały granice Nałkowskiej i to w wielu sensach. Po pierwsze powieść Granica zyskała nowe ujęcie, wykorzystujące krytykę feministyczną i sąsiednie dyskursy. Sama krytyka feministyczna zyskuje z tą książką wyjątkową egzemplifikację, przegląda się w pytaniach zadawanych tekstowi i narzędziom służącym do jego poznania. Powieść, ten uwikłany w oczekiwania odbiorczyń i fachowców (z tym genderowym rozróżnieniem) gatunek, została tu niejako pokrojona na warstwy, niczym pod okiem pisarki, mającej talent do mozaikowego i palimpsestowego widzenia świata.

Nie bez znaczenie jest zagospodarowanie kategorii granic/granicy. Sama czynność podchodzenia pod tekst, konfrontowania go z narzędziami będącymi w naszej dyspozycji i z historiami, które układają się w porządek następstw, przekroczeń, wpływów – wydaje się najlepszą formułą książki literaturoznawczej. Szukając granic Nałkowskiej, jesteśmy tu poza sztywnym ujęciem paradygmatycznym, między granicami interpretacyjnymi.

Tom, w moim przekonaniu, może stać się ważnym podręcznikiem akademickim i obowiązkową lekturą miłośniczek/miłośników literatury.

 

Książka dostępna w księgarni Feminoteki

“Granice Nałkowskiej”
pod red. Agaty Zawiszewskiej
Wydawnictwo Feminoteki, Warszawa 2014

WARSZAWA: IV Festiwal Oporu – spotkania z kobietami i o kobietach

W ramach IV edycji Festiwalu Oporu zapraszamy na spotkania z kobietami i o kobietach:

13.06.2014 godz. 20.00 w kawiarni Czarna Polewka, skłot Syrena, ul. Wilcza 30
Otwarte spotkanie z dwiema pisarkami – Sylwią Chutnik i Małgorzatą Rejmer. Porozmawiamy o bohaterkach ich ostatnich książek – kobietach mieszkających w różnych miastach, ich doświadczeniach, problemach, walkach. o tym co je łączy, a co wyróżnia. jak sobie radzą, żyjąc w patriarchalnym społeczeństwie, skomercjalizowanej miejskiej
przestrzeni, wszechobecnym terrorze piękności. gdzie znajdują przestrzenie do samorealizacji i co je ogranicza.
Dyskusja będzie także okazją do bliższego przyjrzenia się relacji pomiędzy pisarką a bohaterkami powieści.

14.06.2014 godz. 17.00, skłot Przychodnia, ul. Skorupki 6a
Spotkanie warsztatowe z Shirin, irańską aktywistką na rzecz praw człowieka. W rozmowie skupimy się na sytuacji kobiet i więźniów politycznych w Iranie.

W części muzycznej od 20.30 między innymi:
KENNY KENNY OH OH (riot grrlz punk, Lipsk)
http://kennykennyohoh.bandcamp.com/
https://m.facebook.com/kennykennyohoh?_rdr

ITA (bardzo kobiecy hip-hop, Warszawa)
http://vimeo.com/96538659
https://www.facebook.com/ITAoficjalnyprofil

15.06.2015 godz. 17.00, skłot Przychodnia, ul. Skorupki 6a
Prezentacja ruchu LGBTQ w Słowenii z perspektywy aktywistek słoweńskiej organizacji Hetero Homo Naveza.

Ponadto wiele innych, ciekawych wydarzeń – dyskusje, pokazy, koncerty i występy artystyczne. wegańskie jedzenie, dystrybucje, infopunkt. na wszystkie wydarzenia (poza sobotnim koncertem) wstęp wolny!

szczegółowy program na:
http://festiwaloporu.wordpress.com/program/
https://www.facebook.com/events/1437369169845202/?fref=ts

resistfest

WARSZAWA: Akademia Feministyczna wokół książki „Zaziemie” Jany Šrámkovej

zaziemie_nowaFundacja Feminoteka i Wydawnictwo 7/8 zapraszają na panel dyskusyjny wokół książki „Zaziemie” Jany Šrámkovej, czeskiej pisarki po raz pierwszy publikowanej w Polsce

Spotkanie odbędzie się 11 czerwca (środa) o godz 18:00 w siedzibie Feminoteki, w Warszawie przy ul. Mokotowskiej 29A

 

Książka podejmuje wiele istotnych dla współczesnej kobiety tematów, takich jak związki między pokoleniami kobiet w rodzinie, identyfikacja z rodziną pochodzenia i związane z nią poczucie przynależności, a także samorealizacja w życiu kobiety.
Dwa pokolenia kobiet reprezentowane są przez trzydziestoletnią narratorkę (mężatkę, matkę dwójki dzieci, pisarkę) oraz jej babcię. Jak głos tych odległych w czasie, ale jakże sobie bliskich kobiet mógł być odbierany w różnych warunkach historyczno-politycznych? Jak myślimy o naszych babciach i jak one myślą lub myślałyby o nas?
To również książka o stracie, odchodzeniu i pracy wspomnień, o tym jak pamięć przetwarza wydarzenia z przeszłości, mitologizując je lub przeciwnie – zacierając.

W panelu dyskusyjnym udział wezmą:

Marta Bogdańska – feministka, fotografka, podróżniczka
Weronika Girys-Czagowiec – tłumaczka „Zaziemia”
Ewa Kaniowska – redaktorka „Zaziemia”
Piotr Kępski – tłumacz literatury czeskiej
Maria Paska – moderatorka spotkania
Michał Fijałkowski – tłumacz „Zaziemia”

 

Na spotkaniu będziemy losować egzemplarz książki!

wydarzenie na Facebooku https://www.facebook.com/events/649650568456173/?source=1

 

O książce: 

Podniebie, przedpiekle, zaziemie – świat wspomnień tuż pod powierzchnią rzeczywistości, świadek wielkich i małych zdarzeń. Swojska, bezpieczna kraina, której nie chcemy opuścić.  Królestwo rzeczy bezpowrotnie utraconych, w którym nie możemy zostać. Trzydziestoletnia pisarka mierzy się ze śmiercią ukochanej babci, próbując odpowiedzieć  na pytania o sens straty i naturę dorastania. Mocna, szczera, wzruszająca opowieść, w której wspomnienia domu rodzinnego przeplatają się z obrazkami z teraźniejszego życia artystki, matki, kobiety.

http://www.feminoteka.pl/ksiegarnia/product.php?id_product=918

 

 

Nowy numer kwartalnika „The Polish Review” o women’s i gender studies

polish_review21 maja b.r. ukazał się numer specjalny kwartalnika naukowego „The Polish Review” (nr 1, 2014), zredagowany przez profesor Halinę Filipowicz (University of Wisconsin-Madison, USA). Numer ten prezentuje nowe ujęcia metodologiczne w dziedzinie women’s i gender studies.

WWWhttp://www.jstor.org/stable/10.5406/polishreview.59.1.issue-1

 

 

polishreview.59.1.issue-1.coverSpis treści:

Front Matter (pp. 1-2)

ARTYKUŁY

Halina Filipowicz, “Am I That Name?” Feminism, Feminist Criticism, and Gender Studies (pp. 3-15)

Ursula Phillips, Narcyza Żmichowska’s Novel from Life. Czy to powieść? (Is This a Novel?) (1876) (pp. 17-34)

Renata Ingbrant, In Search of the New Man Changing Masculinities in Late Nineteenth-Century Polish Novels (pp. 35-52)

Joanna Kot, Non-Recognition and Mourning A Means of Change in a Few Interwar Polish Dramas (pp. 53-67)

Bożena Karwowska, Exile in Postwar Polish Women’s Prose (pp. 69-86)

Lynn Lubamersky, Unique and Incomparable. The Exceptional Life of the First Female Doctor in Poland, Regina Salomea Pilsztynowa (pp. 87-100)

RECENZJE

Lynn Lubamersky, Kith, Kin, and Neighbors: Communities and Confessions in Seventeenth- Century Wilno by David Frick (pp. 101-103)

Ursula Phillips, Akuszerki transformacji. Kobiety, literatura i władza w Polsce po 1989 [Midwives of transformation: women, literature, and power in Poland after 1989] by Agnieszka Mrozik (pp. 104-107)

Halina Filipowicz, Women’s Voices and Feminism in Polish Cultural Memory by Urszula Chowaniec and Ursula Phillips (pp. 107-109)

Grażyna Kozaczka, How to Get into the Twin Palms by Karolina Waclawiak (pp. 110-112)

Karolina Szczepańska-Wróbel, Nigdy nie rodzi się byle kto. . . by Malina Stahre-Godycka (pp. 112-114)

Sophie Straube, Polska w Nowym Jorku. Idee, spory, nadzieje emigracji politycznej w latach 1940–1990 by Wiesława Piątkowska-Stepaniak (pp. 114-118)

Anna M. Clienciala, Oskar Halecki 1891–1973: Eulogies and Reflections by Thaddeus V. Gromada; Jerzy Wyrozumski (pp. 118-120)

Letters to the Editor (pp. 121-126)

Białystok: 3. Dni Różnorodności Kobiet DZIEW/CZYNY. Matronat Feminoteki!

logo20148marca22daDZIEW/CZYNY to oddolna inicjatywa, która angażuje różnorodne środowiska kobiet i mężczyzn mieszkających i działających w Białymstoku. Przedsięwzięcie propaguje współpracę białostoczanek w ramach kolektywnych działań o charakterze kulturalnym i społecznym oraz koncentruje się na rozpowszechnianiu idei równego traktowania kobiet i mężczyzn w społeczeństwie.

W tym roku DZIEW/CZYNY odbędą się już po raz trzeci – zapraszamy

Białymstok, 13-15 czerwca

 

 

http://projektdziewczyny.wordpress.com/

Feminoteka zachęca do wspierania projektu na portalu PolakPotrafi.pl

 

Tegoroczne DZIEW/CZYNY to trzydniowy cykl wydarzeń, inspirowany postacią Zofii Nałkowskiej. Przygotowujemy m.in. panele dyskusyjne, akcje w przestrzeni miasta, warsztaty i spotkania integracyjne a nawet… dziew/czyńskie czasopismo! Zapraszamy do zapoznania się z informacjami o poszczególnych wydarzeniach!

Żywe Pomniki Kobiet
To prezentacja 10 postaci kobiet, matronujących białostockim ulicom. Wolontariuszki-performerki ucharakteryzowane na bohaterki wydarzenia pojawią się w różnych zatłoczonych punktach miasta, wciągając mieszkanki i mieszkańców Białegostoku w poznawanie lokalnej herstorii. Oprócz animowania przechodniów, pomniki będą rozdawać ulotki z biogramami matronek, lokalizacją ulic noszących ich imiona oraz informacją o projekcie DZIEW/CZYNY.

Mural
Nawiązywać będzie do patronki tegorocznej edycji projektu DZIEW/CZYNY – Zofii Nałkowskiej – w związku z przypadającą na ten rok 130 rocznicą urodzin i 60 rocznicą śmierci tej wybitnej polskiej pisarki, publicystki oraz dramatopisarki. Wielkoformatowa grafika pozwoli przybliżyć postać Zofii Nałkowskiej mieszkańcom Osiedla Dziesięciny i będzie przypominała o jej dokonaniach. Do wykonania muralu zaprosiliśmy malarkę i fotografkę Anję Hordejuk – białostoczankę, absolwentkę Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie i Maryland Institute College of Art w Baltimore, USA. Praca będzie miała wymiary 10×7,5 m. i zostanie wykonana metodą wybraną przez artystkę.

Warsztaty genderowe „Kobiety i mężczyźni – równość i współpraca”
Tematem warsztatów będzie funkcjonowanie kobiet i mężczyzn w społeczeństwie i kulturze oraz kulturowe i społeczne postrzeganie kobiecości i męskości. Celem zajęć jest uwrażliwienie osób uczestniczących na tematy związane z przeciwdziałaniem dyskryminacji ze względu na płeć oraz przeciwdziałaniem przemocy z uwzględnieniem perspektywy płci. Warsztaty będą prowadzone w formie ćwiczeń i dyskusji. Osoby uczestniczące w warsztatach będą miały okazję krytycznego przeanalizowania stereotypów i komunikatów związanych z płcią, które kształtują społeczne oczekiwania wobec kobiet i mężczyzn oraz wpływają sytuację kobiet i mężczyzn w takich sferach życia codziennego jak: praca, edukacja, polityka i życie rodzinne.

dziew_czyny_nalkowska„Odczytujemy Zofię Nałkowską” – panel dyskusyjny
Spotkanie poświęcone Zofii Nałkowskiej, będące próbą spojrzenia na jej postać z nowej perspektywy – jako kobiety i pisarki wyprzedzającej swoje czasy. Poruszymy temat ważnych, a pomijanych często wątków w twórczości i życiu Nałkowskiej, takich jak feminizm, zwierzęta czy totalitaryzmy. Główną gościnią spotkania będzie Hanna Kirchner, biografka Zofii Nałkowskiej i laureatka Nagrody Edytorskiej Polskiego PEN Clubu, którą otrzymała za opracowanie i opatrzenie komentarzem dzienników Nałkowskiej. Udział wezmą również dr hab. Kamila Budrowska z Uniwersytetu w Białymstoku oraz prof. Agata Zawiszewska z Uniwersytetu Szczecińskiego. Całość poprowadzi Joanna Głuszek, studentka filologii polskiej Uniwersytetu w Białymstoku oraz Anna Kozicka, wiceprezeska Stowarzyszenia na rzecz Kultury i Dialogu 9/12.

Akcja miejska – cytaty Nałkowskiej
Celem wydarzenia jest przybliżenie twórczości Zofii Nałkowskiej. W przestrzeni miasta umieścimy cytaty z utworów Nałkowskiej. Dodatkowo odbędzie się gra miejska, dotycząca cytatów. Każdy z jej uczestników dostanie mapkę z zaznaczonymi miejscami, a zadaniem będzie odszukanie cytatów w przestrzeni miejskiej. Nagrody otrzymają uczestniczki i uczestnicy, którzy sfotografują i umieszczą na Facebooku najwięcej cytatów. Wydarzenie jest skierowane do wszystkich zainteresowanych, natomiast gra miejska do młodzieży ponadgimnazjalnej i studentów.

Pokaz filmu „Niezłomne”
19. poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych, przyjęta w 1920 roku, dała Amerykankom prawa wyborcze. Nie doszłoby do tego, gdyby nie determinacja sufrażystek skupionych w National American Woman Suffrage Association, w tym Lucy Burns i Alice Paul. Zachęcamy do poznania ich zmagań o równouprawnienie kobiet, przedstawionych w filmie „Niezłomne” (oryg. *Iron Jawed Angels*) w reżyserii Katji von Garnier.

Kobiety DZIEW/CZYNÓW, czyli stwórzmy razem książkę – warsztaty literacko-plastyczne
Celem warsztatu jest rozwijanie kreatywności, umiejętności pisarskich i plastycznych oraz promowanie współpracy twórczej osób z różnych grup pokoleniowych. W warsztacie połączymy odkrywanie twórczości Zofii Nałkowskiej z trzyletnią historią oprawy graficznej projektu DZIEW/CZYNY. Podczas warsztatów osoby uczestniczące stworzą biografie 11 kultowych postaci oraz zaprojektują przestrzenie ich codziennego funkcjonowania. Efekty pracy będą podstawą książeczki z historiami Dziew/czyńskich bohaterek. Warsztaty poprowadzą Anna Drabikowska, absolwentka polonistyki Instytutu Filologii Polskiej Uniwersytetu w Białymstoku, opiekunka Gminnej Pracowni Edukacji Kulturalnej w Henrykowie oraz Anna Kozicka, wiceprezeska Stowarzyszenia na rzecz Kultury i Dialogu.

Łapy na mapy – gra miejska z psami
Gra miejska z psami to sposób na aktywne spędzenie sobotniego przedpołudnia właścicieli ze swoimi psami. Uczestniczki i uczestnicy gry zostaną podzieleni na grupy, każda grupa otrzyma zadania do wykonania różnego rodzaju (sprawnościowe, intelektualne) zarówno dla psów jak i dla ludzi. Przy
konstruowaniu zadań będziemy korzystać z rad behawiorystki. Punktem kulminacyjnym gry będzie odnalezienie skarbu. Cel gry to przede wszystkim dobra zabawa, poznanie możliwości, ale też potrzeb swojego psa oraz integracja ludzi ze zwierzętami i przyrodą.

Historia emancypacji – spotkanie z polskimi feministkami

Współczesna kobieta w kulturze, nauce, społeczeństwie – to tylko nieliczne zagadnienia, które poruszymy na niezwykłym spotkaniu z przedstawicielkami polskiego ruchu feministycznego! Motywem przewodnim będzie historia emancypacji kobiet i jej oddźwięk na różne sfery życia współczesnego. Spotkanie przyjmie formę dyskusji między trzema zaproszonymi przedstawicielkami polskiego ruchu feministycznego: Agnieszką Weseli – historyczką seksualności, tłumaczką i redaktorką, a także aktywistką feministyczną, dr Magdaleną Grabowską – badaczką tożsamości polskiego ruchu feministycznego oraz dr Ewą Kępą – kulturoznawczynią prowadzącą badania naukowe z zakresu gender studies. Prowadzącą spotkanie będzie Małgorzata Skowrońska – doktorantka w Instytucie Socjologii Uniwersytetu w Białymstoku, zaangażowana w działania społeczne. Wydarzenie będzie miało charakter interaktywny – zapraszamy wszystkich pragnących podyskutować o polskim feminizmie i roli kobiet, które zmieniały się na przestrzeni dziejów. 
Szparkiet
Coroczna dziew/czyńska impreza integracyjna, która tym razem odbędzie się w Zmianie Klimatu. O oprawę wydarzenia zadbają starannie wyselekcjonowane didżejki, znane i lubiane, ale także takie, których jeszcze z nami nie było. Dziew/czyński klimat imprezy podsycą dekoracje z dziew/czyńskim motywem przewodnim a także (niespodzianka!) dziew/czyńskie drinki.

Piknik
Zorganizowany we współpracy z inicjatywą Bojary zostają kulturalne!, odbędzie się na łące między drewnianymi domami na Bojarach. Piknik będzie okazją do przypomnienia sobie starych gier podwórkowych, wysłuchania opowiadania Zofii Nałkowskiej, a także integracji! Na spotkanie zapraszamy z koszami i kocami piknikowymi, aby w niedzielne południe wspólnie spędzić czas.

Warsztaty z empatii do zwierząt
Warsztat będzie miał na celu zapoznanie osób uczestniczących z realiami życia zwierząt egzystujących w różnorodnych warunkach (np. dom, schronisko, zoo, hodowla), opracowanie wskazówek, jak można poprawić komfort życia części z nich, a także naukę empatycznego porozumiewania się ze zwierzętami. W warsztacie wezmą udział trzy grupy: dzieci, młodzież i dorośli. W sumie weźmie w nich udział 21 osób.

Panel dyskusyjny na temat animal studies
Panel dyskusyjny będzie miał na celu podjęcie krytycznej refleksji na temat antropocentryzmu w naukach społecznych, sztuce i życiu codziennym. Podczas dyskusji panelistki postarają się odpowiedzieć min. na pytania: jaki status w społeczeństwie ma zwierzę? Na czym polega szowinizm gatunkowy? W jaki sposób uprzedmiatawianie zwierząt odbija się na relacjach międzyludzkich i na funkcjonowaniu ludzi w świecie? Spotkanie poprowadzi prof. Małgorzata Kowalska z Uniwersytetu w Białymstoku.

KOŃCZY/MY DZIEW/CZYNY – spotkanie podsumowujące
Będzie to integracyjne spotkanie w formie dyskusji, podczas której podsumujemy i ocenimy przebieg całego projektu. Do uczestnictwa w spotkaniu zaproszone zostaną organizatorki i organizatorzy projektu, goście i osoby prowadzące warsztaty i panele dyskusyjne, oraz odbiorczynie i odbiorcy wydarzeń.

DZIEW/CZYŃSKI Magazyn
Wraz z 3. edycją DZIEW/CZYNÓW Dni Różnorodności Kobiet, do rąk Białostoczanek i Białostoczan, trafi DZIEW/CZYŃSKI Magazyn. Tworzony przez wyjątkowy zespół, w skład którego weszły przedstawicielki lokalnej kultury i nauki, ukaże on najważniejsze pola działalności współczesnych kobiet oraz zobrazuje ich postawy w stosunku do świata je otaczającego. DZIEW/CZYŃSKI Magazyn będzie platformą inicjującą dyskusję nad pozycją kobiet i ich rolami w społeczeństwie – zarysuje kierunki, wskaże wyzwania i odpowie na nieoczywiste pytania. Jego przełomowe wnętrze zostanie zamknięte w ponadczasowej formie, co sprawi, że DZIEW/CZYŃSKI Magazyn będzie obowiązkowym „must have” tej wiosny.

Informacje na temat naszych działań można również znaleźć na stronie: http://projektdziewczyny.wordpress.com oraz na naszym profilu na fb:
https://www.facebook.com/projektdziewczyny

 

Drukowanie

„Królestwo dziewczynki”. Recenzja Maliny Barcikowskiej

Tekst pochodzi z archiwalnej strony Feminoteki, z 2011 roku. W tym czasie książka nie była wydana w Polsce i, niestety, nie zanosiło się na to. Jednak po paru latach doczekałyśmy się polskiego wydania. Zapraszamy do lektury.

 

krolestwo_dziewczynkiKrólestwo dziewczynki

Autorka: Iwona Chmielewska

Entliczek, 2011

 

 

 

 

Królestwo dziewczynki

Tekst: Malina Barcikowska

„Właśnie ukazała się na polskim rynku wydawniczym wyjątkowa pozycja- kolejna książka Iwony Chmielewskiej, wybitnej ilustratorki i autorki książek . Tym razem zaprezentowano kolejny, całkowicie własny projekt artystki – książkę o…”.
Tak mogłaby rozpoczynać się recenzja lub omówienie, ale nie, jednak znowu nie.

krolestwo_dziewczynki1Książka „Królestwo dziewczynki” nie doczekała się publikacji w naszym kraju, podzielając tym los wielu pozycji polskiej ilustratorki i autorki picturebooków.

Wygląda na to, że międzynarodowe nagrody, wyróżnienia status cenionego pracownika akademickiego, a wreszcie sam temat, nie są na rodzimym rynku wystarczającą rękojmią sukcesu. Pozycję, jak wiele poprzednich, wydało wydawnictwo koreańskie. Dlaczego? Może niezbyt uporczywie próbowano? Może starano się niedostatecznie zainteresować nasze firmy wydawnicze? Problemem była potencjalna nierentowność projektu, którym, zainteresowana może być przecież połowa ludzkości. „Królestwo dziewczynki” traktuje bowiem o miesiączce, a kwestia podana jest w takim języku (zarówno słowa i obrazu), który intrygować może zarówno dzieci, nastolatki, jak i dojrzałe kobiety oraz mężczyzn.Mamy tu bowiem do czynienia ze wspomnianym już, a niedocenianym w Polsce gatunkiem, książką obrazkową (picturebook). Obrazkową, co nie znaczy, że jedynie dziecięcą.

Pozycja tak oddziałuje na umysł i zmysły, że nie sposób się nią nie zachwycić.
Chmielewska przy pomocy sztuki książki pięknie ujmuje ten temat, nie pozostając naiwną i powierzchowną. Autorka korzysta z formy prawdziwej bajki: mądrej, rozgrywającej się na wielu poziomach, przy tym wnoszącej prawdę w nasze życie.

krolestwo_dziewczynki2

I tak oto, nasza bohaterka przedstawiona podczas tych szczególnych dni jest nie tylko obolała, rozdrażniona czy senna. Zamiast skorzystać z tych najprostszych skojarzeń autorka przedstawia nam księżniczkę z ciężką (niechcianą?) koroną, w zbyt dużych butach. Przedmioty, których kolor nagle zaczyna zwracać naszą uwagę- czerwony grzebień, czerwone cyfry na kartkach kalendarza, jabłko, czerwone okulary i paznokcie. Dzięki tym atrybutom wydarzenie już nie sprowadza się do plam krwi i niewygody, ale obrazuje drobne zmiany, którym podlega widziany i odczuwany świat towarzysząc przemianie tożsamości bohaterki. Stąd prawda, która tkwi w tej książce, jest prawdą o rozbudzonej do nowego egzystencji, jej przewartościowaniu. Prawdą brzemienia, które symbolicznym aktem przemiany dziecka w kobietę, miesiączka wnosi w każde dziewczęce życie. Przemiany trudnej, w obliczu której łatwo wyobcować się z własnego życia i w nim zagubić, ponieważ nagle zmienia ono swoje znaczenie, budząc nas ku nowemu, nie zawsze łatwemu do zaakceptowania.
Autorka skupia się na kartach tej książki nie na dydaktyce, lecz raczej upatruje formuły w ukazaniu tajemnicy, która łączy się z pokazanym misterium kobiecości. Stąd „Królestwo dziewczynki” to intymna propozycja dla tych , którzy chcą zachwycić się urodą życia nawet w chwilach, gdy pozornie jest jej mniej.

Ta książka to pozycja dla wszystkich tych, którzy cenią sobie rozpoznawalny styl Chmielewskiej, jak i dla tych, którzy nie znając go jeszcze, zdecydują się przyjrzeć jej oczyma temu – jak można się przekonać – także obfitującemu w artystyczne sensy wydarzeniu, jakim jest spowszedniała i kojarzona zupełnie nie ze sztuką – miesiączka.

Iwona Chmielewska, ur.1960, ukończyła grafikę na Wydziale Sztuk Pięknych UMK w roku 1984. Mieszka i pracuje w Toruniu, gdzie prowadzi zajęcia z przedmiotu „Książka autorska” na kierunku edukacja artystyczna na Wydziale Sztuk Pięknych macierzystej uczelni. Jest artystką wielokrotnie nagradzaną za swoją pracę ilustratorską, zarówno w kraju, jak i na świecie. Ostatnio zdobyła  główną nagrodę branży książki dziecięcej Bologna Ragazzi Award 2011 w kategorii Non Fiction – czyli tzw. Oskara w świecie wydawniczym. Jej książki wydawane są głównie w Korei Południowej.

ZDJĘCIA ILUSTRACJI I LINK DO FILMU PREZENTUJĄCEGO KSIĄŻKĘ POCHODZI ZE STRONY pozarozkladem.blogspot.com

Czytaj też:

 

 

  • Polska ilustratorka podbija Koreę. Rozmowa z Iwoną Chmielewską

 

Nagroda Nike 2014. Nominowane: Rejmer, Bargielska, Pustkowiak, Karpowicz

W trakcie Warszawskich Targów Książki (22.05.2014) ogłoszono nominacje do Nagrody Literackiej Nike. Jak co roku, wśród wyróżnionych znalazły się polecane przez nas autorki i autor. We wrześniu Jury wyłoni siedmiu finalistów, rozstrzygnięcie w październiku.

male_lisyMałe lisy

Autorka: Justyna Bargielska

Czarne, 2013

To szalona opowieść o nożowniku z podwarszawskiego lasu. A może o rozmarzonej matce i wygadanej singielce? Może o dzieciach, namiętnościach, snach? Albo o zwykłym życiu, którego podskórnym nurtem są groteska i strach? Bez wątpienia to drapieżna proza, która surrealistycznie zakrzywia świat pod płaszczykiem opisu codzienności. Fenomenalną plastycznością języka i wyobraźni Bargielska potwierdza niekwestionowaną pozycję mistrzyni krótkiej formy.

niebkoNiebko

Autorka: Brygida Herbig

W.A.B., 2013

Marzena opowiada historię swojej rodziny, która jest fragmentem historii narodu polskiego i niemieckiego. Przed wojną na Kresach służąca polskich rolników rodzi na strychu dziecko i umiera. Od tego momentu rodzinie towarzyszy tajemnica, z którą zmierzyć się muszą kolejne pokolenia. Zimą roku 1939 uboga rodzina niemiecka, matka z trójką dzieci, nakazem Hitlera opuszcza Galicję i przesiedla się nad Wartę. W styczniu 1945 roku w trzaskający mróz ponownie pakuje manatki na furmankę i uciekając przed Armią Czerwoną próbuje wrócić do Rzeszy. Marzena mieszka w Anglii i rozplątuje skomplikowane losy swojej rodziny…

Marzena Niemców nie lubi. Właśnie dlatego, uciekając z Polski w latach osiemdziesiątych, wybrała Anglię. Ale Polacy zawsze mają pecha (i Polki też) – do mieszkania pod nią wprowadził się Niemiec i godzinami słucha starych szlagierów. Piosenki brzmią znajomo, podobne słyszała je kiedyś od ojca: „Alles hat ein Ende, nur die Wurst hat zwei.” Wiele różnych piosenek nucono w jej rodzinie. Czas je sobie przypomnieć.

osciOści

Autor: Ignacy Karpowicz

Wydawnictwo Literackie 2013

Ignacy Karpowicz: – Myślę, że „Ości” to książka realistyczna, choć jest inaczej napisana niż „Lalka”. Każdy prawie z fikcyjnych bohaterów powieści ma swój pierwowzór w świecie realnym. Pod tym względem książka oddaje naszą rzeczywistość.

Jak zrozumieć człowieka, który wykasował profil na facebooku? Czy warto słuchać rad zachłannej tchórzofretki? Czy żona może polubić kochankę męża? W końcu – co może łączyć małżeństwo, gejowską parę, mężczyznę zupełnie pozbawionego owłosienia oraz kobietę o niejednoznacznej tożsamości? Wbrew pozorom –bardzo wiele…

nocne_zwierzetaNocne zwierzęta

Autorka: Paulina Pustkowiak

W.A.B., 2013

Nocne zwierzęta to zapis jednego weekendu z życia Tamary Mortus bezrobotnej alkoholiczki i narkomanki – zakończonego dość absurdalnym, kończącym wieloletnie upodlenie morderstwem. Morderstwo nie jest jednak najmocniejszym akcentem powieści, jest jedynie finałem smutnego, od dawna przegranego życia Tamary. Marna egzystencja robi dużo większe wrażenie niż przypadkowa, niepotrzebna śmierć. Drugim głównym bohaterem powieści jest Miasto. Warszawa to nie tylko scenografia, to także – a może przede wszystkim – przeciwnik w walce o przetrwanie.

malgorzata-rejmer-bukaresztBukareszt. Kurz i krew

Autorka: Małgorzata Rejmer

Czarne, 2013

„Bukareszt jest jak wrzątek albo kipiel, wzburzony i zmętniały. Atrybuty miasta: czarne kłęby przewodów na słupach jak gniazda porzucone przez ptaki, atmosfera rozkopania i prowizorki obok bankietów w sklepowych witrynach, przeszywający zapach lip i rozgniecionych winogron. Elegancja architektury z zamierzchłego świata. Stukot rozchybotanych tramwajów, klaksony rozwścieczonych taksówek na sekundę przed stłuczką. Zaśpiew cygańskich dzieci i staruszek włóczących się w pobliżu niezliczonych kwiaciarni, które prowadzą matki tych dzieci i córki tych staruszek. Wszędzie psy jak czarne i szare tobołki porzucone przez kogoś, kto bardzo się spieszył.”
Zapytałam przyjaciół, co jest pięknego w Bukareszcie. Odpowiedzieli:
– Bukareszt jest jak ciastko kupowane w niedzielę, niby czekoladowe i słodkie, ale z gorzką polewą. Nie znajdzie się tu łatwego piękna.
– Bezwstyd, histeria stylu, fasadowość. Przy Bukareszcie każde europejskie miasto wydaje się tak statyczne, że aż nudne.Dostałam też zdjęcie: nogi w czarnych rajtuzach i kolorowych skarpetkach, wetknięte do plastikowego kosza. Nurkujący manekin, który chce się utopić w śmieciach. I dopisek: „Trzeba na siłę wymyślać, co jest w Bukareszcie pięknego, a po wyjeździe i tak się umiera z tęsknoty”. Małgorzata Rejmer

 

Janion. Transe – Traumy – Transgresje. Tom 1. – recenzuje Natalia Skoczylas

 

janion_okladka_300px

Janion Transe – Traumy – Transgresje.

Tom 1: Niedobre dziecię

Autorki: Maria Janion, Kazimiera Szczuka

Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2013

 

recenzuje: Natalia Skoczylas

 

Pierwszy tom książki-wywiadu z Marią Janion, wybitną polską historyczka literatury, prowadzonego przez uczennicę Pani Profesor Kazimierę Szczukę, nosi podtytuł ‘Niedobre dziecię’.

Maria Janion opowiada o swoim dzieciństwie spędzonym u ciotki i wuja, a później w ukochanym Wilnie z mamą i bratem, gdzie zastała ich wojna. O przysiędze zemsty za zbrodnie, których była świadkiem, o traumie chodzenia po ruinach Warszawy, ale także o prowadzonym przez siebie Dzienniku lektur i wczesnych wierszach (fragmenty jednego i drugiego na zdjęciach w środku książki). Po nauce na ‘kompletach’ i maturze w Toruniu, Maria Janion przeprowadza się do Łodzi, gdzie podejmuje studia na kierunku polonistyka i zaprzyjaźnia się z grupą skupioną wokół Stefana Żółkiewskiego.. i dalej nie chciałabym streszczać, gdyż ze wspomnieniami Pani profesor, dociekliwie i czasami uparcie wyciąganymi przez Kazimierę Szczukę warto się zapoznać samemu.

W książce wyraźnie widać, że pytająca i pytana darzą się sympatią i szacunkiem, a przede wszystkim znają się dobrze, dzięki czemu pytania są bardzo konkretne, a odpowiedzi ciekawe i osobiste. Na stronach unosi się aura myśli humanistycznych zwłaszcza, gdy rozmowa wchodzi na tory życia studenckiego i naukowego.

Hasłowe podtytuły poszczególnych wątków i tym samym kolejnych etapów życia lub rozwoju zainteresowań Pani Profesor ułatwiają czytelniczce/kowi odbiór całości; mimo ram czasowych zakreślonych od dzieciństwa Marii Janion do, mniej więcej, Marca’68, pojawiają się nawiązania do lat późniejszych, nawet do teraźniejszych. Głównie są to odniesienia do dzieł Pani Profesor, przemyślenia dotyczące wykształcenia humanistycznego, wpływu literatury na świadomość społeczną – wtedy i dziś, nie bez oderwania od kwestii politycznych.

Druga część rozmowy – ‘Prof. Misia’, będzie miała swoją premierę w sierpniu br.

Wydanie zawiera także wywiad Kazimiery Szczuki i Sławomira Sierakowskiego z Marią Janion, opublikowany wcześniej w książce Uniwersytet zaangażowany. Przewodnik Krytyki Politycznej (Warszawa 2010). Rozmowa traktuje o Marii Janion, jako „nauczycielce”, o pracy ze studentami na seminariach, o tym jak wpływały na nauczanie wydarzenia społeczno-polityczne.

WARSZAWA. Spotkanie z Sylwią Szwed, autorką książki „Mundra”

mundra_dlugie

Serdecznie zapraszamy na spotkanie z Sylwią Szwed, autorką książki „Mundra”, zawierającej rozmowy z kilkoma pokoleniami polskich położnych.
Spotkanie poprowadzi Sylwia Chutnik.

„Mundra” to zapis dziesięciu rozmów z położnymi. Najstarsza ma ponad dziewięćdziesiąt lat i pierwsze porody przyjmowała podczas II wojny światowej, najmłodsza – dwadzieścia sześć i pracowała w szpitalu w Tanzanii. Należą do różnych środowisk, mają odmienne doświadczenia i światopogląd. Opowiadają o cudzie narodzin, o ogromnej sile, którą natura obdarzyła każdą matkę, ale także o ciemnej stronie swojego zawodu – poronieniach, aborcjach, powikłaniach okołoporodowych, przemocy wobec rodzących. Poruszają wiele aktualnych i kontrowersyjnych tematów – problem medykalizacji porodu, odejścia od natury, cesarskiego cięcia na życzenie czy zapłodnienia in vitro.

To książka o mundrości natury i kulturowej sile kobiety.

Lydia Cacho „Niewolnice władzy. Przemilczana historia międzynarodowego handlu kobietami”

 

niewolnice_wladzyNiewolnice władzy. Przemilczana historia handlu kobietami

Autorka: Lydia Cacho

Muza, 2013

 

Recenzuje Natalia Skoczylas

 

Polski tytuł niezwykłego reportażu Lydii Cacho sugeruje, iż treść będzie dotyczyła wyłącznie kobiet i jest w tym zbliżony do tytułu oryginału. Zajrzałam do tytułu angielskiego (‘Slavery Inc.: The Untold Story od International Sex Trafficking’), który nie wyszczególnia płci. Ta kwestia zastanowiła mnie, dlatego iż autorka nie skupia się wyłącznie na kobietach i dziewczynkach; przedstawia też, co prawda incydentalnie, sytuacje będące udziałem mężczyzn i chłopców.

„Przemoc nie jest dobra, bo sprawia mi ból i zmusza do płaczu.” – tym cytatem 10letniej Yeany, ofiary handlu ludźmi w celach seksualnych, jest poprzedzona lektura. Zagłębiając się w nią czytelnik pozna o wiele więcej trudnych i różnorodnych wyznań ofiar, stanowisk zajmowanych przez handlarzy, przez polityków i urzędników, aż w końcu być może poczuje żal i bezsilność wobec powszechnego i jak się okazuje bezkarnego zła wyrządzanego sobie nawzajem przez ludzi, warto mieć w myśli ten cytat, gdyż mimo swojej prostoty ujmuje on istotę problemu. Na świecie stosuje się przemoc bezpośrednią, ale i instytucjonalną oraz systemową. Jest ona zawsze wymierzona w drugiego człowieka i przynosi cierpienie.

W pierwszych kilku rozdziałach autorka opisuje sytuację w konkretnych krajach czy regionach, powtarzając jednak jak mantrę, iż problem jest globalny i dotyczy nas wszystkich w mniejszym lub większym stopniu. Porusza także tematykę handlu narządami oraz przymusowej pracy niewolniczej. Zresztą, wygląda na to, że na całym świecie przedmiotowy proceder przejawia się w bardzo podobny sposób. Co prawda w niektórych krajach dominuje wykorzystywanie i niewolenie osób pochodzących z innych części świata (innych kultur, innego koloru skóry), w niektórych rodzice sprzedają dzieci handlarzom, mieszkając nadal w tym samym mieście lub w niedalekiej odległości. Jest to uwarunkowane specyficzną sytuacją w danym regionie, bardzo ważnym wskaźnikiem jest poziom zamożności kraju oraz jego zależność od państw silniejszych. Ludzie trafiają ‘w szpony’ handlarzy z wielu powodów, między innymi z powodu biedy, poszukiwań szansy na ewentualny rozwój za granicą, z powodu przygody, są też porywani. Ci, którzy zdołali uciec opowiadają Lydii Cacho swoje historie. Autorka jednak rozmawia także z osobami, które nadal pozostają ofiarami handlu ludźmi (często zdając sobie z tego sprawę), odwiedza małe dziewczynki, które wykorzystywane od nawet 3 albo 4 roku życia wykształciły już w sobie konkretne, nieprawidłowe cechy osobowości. Zastanawia się, gdzie miałyby się podziać wszystkie ofiary handlu żywym towarem skoro schroniska są przepełnione? Skoro nie ma perspektyw? Kto udzieli im pomocy, jeśli z ich ‘usług’ korzystają politycy, wojskowi, a nawet duchowni? „(..) czy możliwe jest zniesienie panującego w wielu krajach społeczno-kulturowego przyzwolenia na wykorzystywanie nieletnich bez konieczności narzucania dogmatów religijnych lub wikłania się w filozoficzną debatę na temat wolności absolutnej, zakładającej, że samo pojęcie seksualności jest przestarzałe i powinno być na nowo zdefiniowane bez odwoływania do zasad moralnych.” ? [cytat z książki]

Dla mnie osobiście najbardziej bulwersującymi i trudnymi fragmentami książki są te, w których mowa o osobach zaangażowanych w handel żywym towarem. Są to politycy, którzy na stronach reportażu Lydii Cacho występują pod swoimi nazwiskami, są to urzędnicy, od których zależy los, np. imigrantów, są to bankierzy pozwalający na ‘pranie brudnych pieniędzy’. Co odróżnia ich od mafii? A nawet od zwykłych sprawców zgwałcenia, uznawanych przecież zgodnie przez społeczeństwo za dewiantów? Autorka porusza również kwestię sponsorowania przez rządy poszczególnych krajów (np. USA, Japonia) organizowania grup dziewcząt i kobiet przeznaczonych na użytek (jak rzecz) dla żołnierzy.

„Niewolnice władzy..” Lydii Cacho czyta się i łatwo i ciężko. Ciężko ze względu na zderzenie ze zmasowaną ilością okrucieństwa i łatwo, gdyż książka jest napisana bardzo przystępnie, zrozumiałym językiem dla osób, które o handlu ludźmi dopiero się z niej dowiedzą. Autorka przeplata ze sobą elementy kulturowe ze świadectwami ofiar, rozmowy z pracownikami społecznymi i aktywistami z historiami z własnego doświadczenia, wtrąca zaszłości historyczne, przedstawia rozwiązania prawne oraz skutki obecnego stanu rzeczu. Przez cały czas, kiedy czytałam reportaż, czułam ogromną siłę tej kobiety i jej wolę walki, ale też pokorę i rozterki. Autorka jest osobą wnikliwą i bada temat kompleksowo, co sprawia, że czytelnik ma spójny obraz mechanizmów związanych z handlem ludźmi.

Jest to z pewnością lektura warta polecenia, a dla osób zgłębiających tematykę ciekawa i pomocna, choć należy się do niej zabrać z pełną świadomością tego, co można w niej znaleźć.

 

Natalia Skoczylas
Studentka prawa na Uniwersytecie Warszawskim, pisze pracę magisterską z zakresu kryminologii. Uczestniczy w projekcie badawczym dotyczącym odbywania kary pozbawienia wolności przez cudzoziemców w Polsce. W Feminotece zajmuje się tworzeniem podstrony prawnej. Lubi ciastka, tatuaże i XXlecie międzywojenne.

WROCŁAW: Europejski Port Literacki

portgenderMotywem przewodnim 19. Europejskiego Portu Literackiego Wrocław 2014 będą pytania o niebezpieczne związki płci i literatury. Przez trzy festiwalowe dni zaprezentowana zostanie twórczość stu dwudziestu trzech pisarzy/pisarek i artystów/artystek. Wśród zagranicznych gości m.in. Ołeksandr Irwaneć, Andrij Lubka, Dzwinka Matijasz, Marina Mayoral, Natalka Śniadanko i Carme Riera. Obchodzone będą pięćdziesiąte urodziny Jacka Podsiadły oraz rocznice śmierci: sto pięćdziesiąta Imre Madácha, siedemdziesiąta Zuzanny Ginczanki i czterdziesta W.H. Audena.

19. Europejski Port Literacki odbędzie się między 24 a 26 kwietnia w Teatrze Współczesnym oraz Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.

W ramach Wolnego rynku poetów na wrocławskim Rynku zaprezentuje się trzydziestu autorów/autorek przed debiutem książkowym. Swoje finały mieć będą konkursy Nakręć wiersz oraz Komiks wierszem, które zgodnie z motywem przewodnim festiwalu obywają się w osobnych trybach – męskim i żeńskim. Poznamy także najciekawszych młodych krytyków w konkursie, w którym udział biorą studenci/studentki uczelni humanistycznych. Damsko-męskie pytania podczas spotkań zadawać będą: Dariusz Bugalski, Katarzyna Fetlińska, Inga Iwasiów, Izolda Kiec, Zofia Król, Karol Maliszewski, Anna Marchewka, Michał Nogaś i Andrzej Zawada. Rozmowom towarzyszyć będzie muzyka Stefana Wesołowskiego.

Wstęp wolny.

Więcej informacji: http://portliteracki.pl/festiwal/

Serdecznie zapraszamy!

SZCZEGÓŁOWY PROGRAM:

czwartek / 24 kwietnia

18:00
NOWE HORYZONTY LITERATURY
URWANY WIERSZ. ZUZANNA GINCZANKA (1917-1944)
Premiera filmu „Urwany wiersz. Zuzanna Ginczanka (1917-1944)” z udziałem reżyserki Mary Mirki MILO w Kinie Nowe Horyzonty. Prowadzenie: Izolda KIEC.

piątek / 25 kwietnia

15:00
WOLNY RYNEK POETÓW
Maja BACZYŃSKA, Magdalena CHMIELEWSKA, Anna DOMASZEWSKA, Urszula GAŁĄZKA, Sylwia GRYCIUK, Gabriela IWIŃSKA, Ewa KRUCHOWSKA, Jolanta NAWROT, Dominika PARSZEWSKA, Klaudia RACZEK, Pauline ROTH, Marta STACHNIAŁEK, Martyna TOMCZYK, Magdalena ZARĘBA, Agnieszka ŻUCHOWICZ
Czytania na wrocławskim Rynku autorów przed debiutem książkowym w ramach 9. edycji projektu Połów. Prowadzenie: Konrad GÓRA i Marta PODGÓRNIK.

16:30
44. POEZJA POLSKA OD NOWA
Zuzanna GINCZANKA, Anna KAMIEŃSKA i Anna ŚWIRSZCZYŃSKA
Czytania z książek „Wniebowstąpienie Ziemi”, „Rzeczy małe” i „Kona ostatni człowiek” z udziałem autorów wyborów Tadeusza DĄBROWSKIEGO, Konrada GÓRY, Bogusława KIERCA. Prowadzenie: Andrzej ZAWADA.

18:00
JĘZYKI OBCE
Yanet ACOSTA, Laura FREIXAS, Almudena GRANDES, Berta MARSÉ, Marina MAYORAL, Rosa MONTERO, Cristina PERI ROSSI, Soledad PUÉRTOLAS, Carme RIERA, Esther TUSQUETS
Czytanie z książki „Portret kobiety w opowiadaniach dziesięciu hiszpańskich autorek” z udziałem gości specjalnych Portu z Hiszpanii Mariny MAYORAL i Carme RIERY oraz autorki wyboru i przekładów Małgorzaty KOLANKOWSKIEJ. Prowadzenie: Dariusz BUGALSKI.

19:30
NOWE SYTUACJE
Justyna BARGIELSKA, Martyna BULIŻAŃSKA i Joanna MUELLER
Czytania z książek „Szybko przez wszystko”, „moja jest ta ziemia” oraz „Powlekać rosnące”. Prowadzenie: Karol MALISZEWSKI.

21:00
JĘZYKI OBCE
Dzwinka MATIJASZ i Natalka ŚNIADANKO
Czytania z książek „Powieść o ojczyźnie” i „Lubczyk na poddaszu” z udziałem gości specjalnych Portu z Ukrainy. Prowadzenie: Michał NOGAŚ.

22:30
KOMIKS WIERSZEM
Rozstrzygnięcie konkursu na najciekawsze prace komiksowe inspirowane tekstem poetyckim z udziałem finalistów: Katarzyny BALICKIEJ, Magdaleny CHOJNOWSKIEJ, Liwii DZIERŻAWY, Karola KRÓLA, Anny KRZTOŃ, Marty KUBICZEK, Joanny ŁAŃCUCKIEJ, Judyty MIERCZAK, Moniki NOWAK, Oktawii OGNIEW, Grety SAMUEL i Agnieszki ŚWIĘTEK, oraz jurorów: Marty IGNERSKIEJ, Krzysztofa OSTROWSKIEGO, Marcina SENDECKIEGO i Sebastiana FRĄCKIEWICZA.

sobota / 26 kwietnia

15:00
WOLNY RYNEK POETÓW
Jakub ANTOLAK, Łukasz DROZDA, Sławomir HORNIK, Przemysław JANISZEK, Radosław JURCZAK, Dawid MATEUSZ, Tomasz MIELCAREK, Marcin NIEWIROWICZ, Piotr PARULSKI, Kasper PFEIFER, Piotr PIECHOTA, Wit PIETRZAK, Michał PRANKE, Rafał RUTKOWSKI, Marcin SIERSZYŃSKI
Czytania na wrocławskim Rynku autorów przed debiutem książkowym w ramach 9. edycji projektu Połów. Prowadzenie: Konrad GÓRA i Marta PODGÓRNIK.

16:30
NOWE SYTUACJE
Jacek DEHNEL, Szymon SŁOMCZYŃSKI i Filip ZAWADA
Czytania z książek „Języki obce”, „Nadjeżdża” oraz „Trzy ścieżki nad jedną rzeką sumują się”. Prowadzenie: Zofia KRÓL.

18:00
JĘZYKI OBCE
Ołeksandr IRWANEĆ i Andrij LUBKA
Czytania z książek „Choroba Libenkrafta” i „Killer” z udziałem gości specjalnych Portu z Ukrainy. Prowadzenie: Inga IWASIÓW.

19:30
TRYB MĘSKI
Wojciech BONOWICZ, Krzysztof JAWORSKI i Jacek PODSIADŁO
Czytania z książek „Echa”, „Do szpiku kości” oraz „Być może należało mówić”. Prowadzenie: Anna MARCHEWKA.

21:00
JĘZYKI OBCE
W.H. AUDEN i Imre MADÁCH
Czytania z książek „W podziękowaniu za siedlisko” i „Tragedia człowieka” z udziałem autorów przekładów Dariusza SOŚNICKIEGO i Bohdana ZADURY. Prowadzenie: Katarzyna FETLIŃSKA.

22:30
NAKRĘĆ WIERSZ
Spotkanie z okazji finału konkursu na najciekawsze adaptacje filmowe tekstu poetyckiego z udziałem autorów finałowych prac: Adama KRUKA, CREATIVE STUDIO.COM.PL, E.MOTION, FIRE WIRE 800, HUKA & MARUZELY, Jagody BOBROWSKIEJ, KJ Kacpra JANASA, Kuby KOŁODZIEJAKA, MAGIC, Mateusza WALCZAKA, PATRYCJI I KUBY, PERFUMOWANYCH CH*JÓW, RÓŻOWEGO RYJA, SKARPARK, oraz jurorów: Artura BURSZTY, Bodo KOKSA, Joanny MUELLER i Michała CHACIŃSKIEGO.

Feminoteka wydała „Szkołę moralności rozumowej” Ireny Krzywickiej

 

smr_krzywwickaSzkoła moralności rozumowej. Wybór międzywojennej publicystyki społecznej i literackiej.

Autorka: Irena Krzywicka
Wstęp i opracowanie: Agata Zawiszewska
Wydawnictwo Feminoteki, 2013

Tytuł antologii międzywojennych tekstów Ireny Krzywickiej wskazuje z jednej strony na wypowiedź stanowiącą punkt ciężkości niniejszego wyboru – recenzję z książki Bertranda Russella, z drugiej zaś – na koncepcję „moralności rozumowej”. Na koncepcję tę składa się projekt „życia świadomego” oraz język jego wykładu, czyli „artystyczna proza intelektualna”. Na niniejszą publikację składają się wybrane felietony,reportaże sądowe, szkice literackie  i recenzje literackie i teatralne publikowane na łamach różnych pism w latach 1924-1939 poświęcone aktualnym zjawiskom społecznym. Język tych różnorodnych wypowiedzi prasowych Krzywickiej jest nasycony ideologią lewicową, co przejawia się w obecności leksyki i frazeologii reformatorskiej i rewolucyjnej, ukształtowanej w obrębie publicystki okresu oświecenia i na przełomie wieku XIX i XX. Korzystała więc Krzywicka z metaforyki wojskowej, prawniczej, medycznej, przyrodniczej, by zagrzewać do „walki” z każdym rodzajem „przesądu”, przeciwstawiała „pasję reformatorską” – zgodzie na status quo, „porządek” – „chaosowi”, „organizację” – „rozprzężeniu”, widzenie „niesprawiedliwości” – ślepocie na „krzywdę”, wrażliwość – nieczułości itd.

„Szkoła moralności rozumowej” to druga publikacja z tekstami Ireny Krzywickiej, opracowana przez Agatę Zawiszewską, wydana przez  Feminotekę. W 2008 roku ukazała się „Kontrola współczesności” (wstęp). Jej nakład jest już wyczerpany, w tym momencie dostępna jako e-book w Virtualo, Publio i Woblinku

Polityka, feminizm, marsze szmat i seks – Zoe Margolis w wywiadzie z Martą Konarzewską

TEKST UKAZAŁ SIĘ NA PORTALU DZIENNIK OPINII

Marta Konarzewska: Zdemaskowana jest polityczna?

Zoe Margolis: Oczywiście. Tak bardzo, jak tylko udało mi się to osiągnąć.

Bo piszesz o seksie?

Bo piszę jako kobieta. Myślisz sobie: „Laska uprawia seks i czerpie z tego przyjemność, phi! Co to ma wspólnego z polityką?”. Ale nawet jeśli nie nie masz takiego zamiaru, pisząc o kobiecej seksualności, zawsze będziesz polityczna. Kultura tłumi seksualność kobiet, prawo do przyjemności, ekspresji. Prywatne jest polityczne – pamiętasz to hasło?

Zdemaskowana wspaniale je metaforyzuje: główna bohaterka Zoe pisze seksblog, w którym nadaje sobie imię Abby. „Abby” kryje oficjalną tożsamość, a jednocześnie nazywa prywatność. Dzięki takiemu zabiegowi rozdział między prywatnym i społecznym wydaje się możliwy. Ale w pewnym momencie złudzenie się rozpływa. Zoe zostaje zdemaskowana i…

…społeczne zagarnia prywatne i nie ma odwrotu. Dokładnie tak jest. O to chodziło!

Zoe to twoje alter ego. Przepisujesz życie wprost czy to autofikcja?

Wszystko, co dzieje się w książce, naprawdę się stało. Pisałam anonimowy blog, dziennikarze odkryli moje prawdziwe nazwisko, cała ta historia. Sytuacje międzyludzkie też są prawdziwe. Ale odkąd straciłam anonimowość, muszę chronić prywatność moich bliskich, dlatego pomieszałam im cechy i tożsamości.

A wszystko po to, by wyśledzić własną tożsamość. O czym właściwie jest Zdemaskowana?

Właśnie o tym. Jest historią o mnie w poszukiwaniu tożsamości, o mnie, która próbuje się pozbierać. Która poszukuje siebie i własnego życia po tym, co jej się stało i co ma się jeszcze stać. Cała ta sprawa ze zdemaskowaniem była strasznie przykra. Niektóre komentarze – ohyda! Typu:„Ale jesteś brzydka, a jaka gruba! Kto chciałby z tobą spać? Niech cię zgwałcą, niech wyruchają, ty szmato”.
Spotkałam się też z dużą ilością krytyki ze strony mediów – że jestem bezwstydnicą, że mam brudne myśli. To była napaść, gwałtowny atak na moje życie, na moje ciało, a potem jeszcze na rodzinę i przyjaciół. Włazili nam do domu, fotografowali moich rodziców, musieliśmy non-stop zasłaniać zasłony we własnym domu.

Trochę jak w przypadku Charlotte Roche. Wy bezwstydne córki feminizmu – pokazujecie „wszystko”, więc możemy wam wszędzie zajrzeć.

Tak. Rzeczywiście – to takie chore myślenie.

Roche mierzy się z tą kwestią i tematem mediów.

Ja mam problem z tematem mediów. Widzę, jak działają, i nie pochwalam tego, ale jednocześnie tak się złożyło, że stały się moją platformą wyrażania poglądów. Traktuję je dość cynicznie, ale przecież z nich korzystam.

My, queery, lewica, feministki – myślisz, że powinniśmy tak właśnie cynicznie wykorzystywać mainstream?

To trudne pytanie. Nie ma tu odpowiedzi „tak” abo „nie”. Jestem pewna, że musimy starać się czynić zmiany, jak potrafimy. W jak najszerszym możliwym horyzoncie i każdą możliwą drogą. Jeśli masz możliwość wykorzystać mainstreamowe media i dobrze się z tym czujesz – rób to.
W Wielkiej Brytanii jest inaczej niż w Polsce. Mamy „Guardiana” – dużą, poważną lewicową gazetę, dla której piszę. Niby super, a jednak niekoniecznie. Czasem na przykład chcą, bym zareagowała na jakiś prawicowy artykuł z „Daily Mail”, o jakiejś, powiedzmy, celebrytce. Oczekują, że go skrytykuję i napiszę błyskotliwą feministyczną odpowiedź. A ja wcale nie mam na to ochoty, bo nie chcę wchodzić w tę medialną grę. Jakie ma znaczenie, czy tekst o tym, co ona ma na sobie albo z kim śpi, ukaże się w prawicowym czy w lewicowym medium? Jeśli się w to włączasz, włączasz się w konsumpyjną grę o ciało. Wspierasz konsumpcyjne podejśce do kobiety, zakładające, że kobieta ma dawać przyjemność, spełniać czyjeś fantazje itd. Dajesz dodatkowe powietrze kapitalistycznym działaniom.
Więc, jak widzisz, nie zawsze dobrze jest mieć medialna platformę.

Kapitalizm to dziś główny wróg feminizmu?

W pewnym sensie, choć nie chciałabym hierarchizować problemów. To stwarza niepotrzebną licytację na cierpienie. Odpowiem ci na przykładach.
Ostatnio w Anglii dwie kobiety zostały pobite na śmierć przez swoich partnerów. W ciągu jednego tygodnia umierają dwie kobiety. Słyszysz o tym i myślisz: „Co jest najgorsze? Przemoc”. Ale jednocześnie patrzysz na drastyczną sytuację gospodarczą i poważne cięcia budżetowe. One najsilniej dotykają kobiet z klasy pracującej, prawda? Więc zaraz powiesz: „Nie, jednak nie, priorytet to wyższe zarobki, godne życie, równa płaca, prawa pracownicze!”.
Ale potem otwierasz gazetę i czytasz, że wśród przestępców oskarżonych o gwałt tylko 5 proc. zostaje skazanych. Może więc jednak ta sprawa? Nie! Chodzi o to, żeby feminizm zawalczył o równość miedzy kobietami i równość ich spraw, tak by żadna z nich nie była najważniejsza. Chodzi mi o równość między białymi heteroseksualnymi kobietami z klasy średniej i kobietami reprezentującymi mniejszości. Żeby feminizm był inkluzywny, intersekcjonalny i jednakowo traktował każdy problem – zgłaszany z każdej pozycji w społeczeństwie. I żeby nie dał się wchłonąć jako kolejny koncept, produkt, który kapitalizm nam sprzeda – jak wszystko.

Chodzisz na marsze szmat?

Jasne! W Anglii mieliśmy dwa i byłam na obydwu.

Co sądzisz o argumentach, jakoby kobiety ze slut walk uwewnętrzniły „szmatę”?

Znam go, co za bzdura! Po pierwsze to jest okropne, a po drugie błędne, nie można się bardziej mylić! Slut walk jest demonstracją przeciwko przemocy. Każda poboczna gadka o nazwie, o ciuchach jest totalnie bez sensu i godzi w istotę marszu. Jest przemocowa. Nieważne, jakim językiem atakujesz, prostackim czy filozoficznym, atakujesz ruch, ważną ideę. Atakujesz kobiety. A tu idzie o bycie kobiet razem, o ich siłę, moc i bezpieczeństwo.
„Szmata” wywołuje chęć przemocy – na tym właśnie polega jej performatywna wartość.
Ale jeśli chodzi o samo uwewnętrznianie – to jest to poważny problem. Rozmawiam o tym z mamą, która jest feministką i terapeutką. Kobiety uwewnętrzniają wiele – bycie ofiarą, poczucie winy. Ostatnio mama powiedziała: „Nawet jeśli feministki jutro zdobędą 50 procent władzy, wiesz co będzie pojutrze? Seksistowscy mężczyźni i wiele kobiet skaczących sobie do gardeł”. Tak właśnie działa uwewnętrznienie.

Co robić?

Pracować w swojej skali – skali mikro. Dla mojej mamy to psychologiczna praca z uwewnętrznieniem. Dla mnie – pisanie. Każdy tydzień, każda sesja w gabinecie mamy to malutka feministyczna rewolucja. Lektura mojej książki też potrafi taka być. Mam zabawną historię, która to obrazuje. Kiedyś pewien facet napisal do mnie: „Zoe, czytałem sobie twojego seksbloga, żeby się brandzlować. Ale pewnego dnia przeczytałem nieco więcej niż seksscenkę i cóż… nie mogłem dojść, bo zacząłem myśleć. I tak mi zostało – czytam cię regularnie. Twoje poglądy mnie przekonują. Dzięki!”. Pomyślałam sobie: yeah! Sukces. Tak właśnie ma być!

Wtajemniczenie w twoje poglądy w ogóle prowadzi przez masturbację.

Naprawdę? (śmiech).

Na pierwszych stronach Zdemaskowanej Abby przyłapuje na masturbacji swojego kumpla.

Nocuje u niego i w nocy zachciewa jej się siusiu. Lubisz te scenę?

Tak, dzięki niej od razu wiem, że to książka feministyczna. Abby patrzy na ciało Tima, zajmuje pozycję spojrzenia, nie jego obiektu. 

Nie wierzę, że to wyłapałaś! To jest dla mnie najważniejsze. Dokładnie tak chciałam! Kobieta od samego początku do samego końca jest aktywna, to ona patrzy, to ona jest podmiotką. Odmawiam bycia obiektem. Także wtedy, gdy próbują mnie tak traktować – w mediach czy w komentarzach do mojej twórczości.
Wiesz co? Chyba zmienię zdanie co do tematu powieści, mogę? (śmiech): Zdemaskowana jest o kobiecie, która przejmuje seksualną aktywność. Nie czeka, by być oglądaną, lecz ogląda.
Z tym tematem wiąże się cała historia wydawnicza. Wydawca mojej pierwszej książki (która była anonimowym zapisem mojego bloga) wszystkie zdania i sceny pozamieniał mi z aktywnych na pasywne. Pisałam np. „straciłam dziewictwo z Timem”, a oni zmieniali na „oddalam mu swoje dziewictwo”. Co za koszmar!

I co zrobiłaś?

Użerałam się z nimi. A dla Zdemaskowanej znalazłamam innego wydawcę (śmiech).
Wydawcy często nie rozumieją, jak język, sposób nazywania, niuanse zmieniają całą wymowę. To jest książka o kobietach, nie o moim łóżku, ale o przekonaniach.

I fantazjach. Na przykład ta o dwóch facetach razem jest znów polityczna.

Pewnie. Chciałabym, żeby to nie było polityczne, a tylko seksowne, ale co ja poradzę!
Fantazja kobiety to według kultury albo głupawy striptizer, albo lesbijska przygoda. Jedna i druga polega na wygłupach. Striptizer przedrzeźnia bycie seksi, a les-przygoda jest bezpieczna, akceptowalna, ale nic za tym nie idzie. Dlatego motyw dwóch mężczyzn jako fantazji sięga o wiele głębiej niż seks czy seksualność – to jest o tym, jak kobiety absorbują to co społecznie seksowne. Jak przyswajają kulturowe, medialne wzorce, i jak mnie to wkurza.
Kobiece ciało jest seksi, męskie nie. A jeśli tak, to się robi homoerotyczne. Czyli poza polem kobiecej fantazji. Kiedy jako kobieta patrzysz na ciało faceta, masz albo być rozbawiona, albo się wstydzić, albo nawet czuć odrazę: jakie to odpychające. Ale nie wolno ci się podniecić, a co dopiero mówić o tym…

Abby ma to gdzieś, ale Zoe już nie.

Tak… dlatego bardzo tęsknie za Abby.

Zoe Margolis – autorka książki Zdemaskowana. Dziewczyna, której jedno w głowie, brytyjska blogerka, członkini Fundacji Brooke’a i ambasadorka British Humanist Association. Pod pseudonimem Abby Lee prowadziła seksbloga, w którym otwarcie opisywała swoje intymne potrzeby. Gdy opublikowała je w formie książki, dziennikarze ujawnili jej tożsamość i spadła na nią fala surowej krytyki.

Dziewczyna, której jedno w głowie – Wizyta ZOE MARGOLIS w Polsce.

Fundacja Feminoteka i Wydawnictwo Otwarte zapraszają na spotkanie z autorką książki „Zdemaskowana. Dziewczyna, której jedno w głowie” ZOE MARGOLIS – brytyjską blogerką, członkinią Fundacji Brooke’a, ambasadorką British Humanist Association.

Spotkanie poprowadzi MARTA KONARZEWSKA.

Premiera książki 5 czerwca, na spotkaniu będzie można zakupić książkę przedpremierowo.

28 maja (wtorek) 2013, godz. 18:00. Fundacja Feminoteka, Mokotowska 29A, Warszawa wydarzenie na facebooku

 

o książce: Zoe Margolis jest trzydziestoletnią singielką. Mieszka w Londynie, pracuje w branży filmowej, a wieczorami… pod pseudonimem Abby Lee prowadzi seksblog, który ma 7 milionów czytelników i znalazł się na liście 50 najbardziej wpływowych blogów magazynu „The Observer”.
Co sprawia, że ten blog czytają miliony kobiet na całym świecie? Abby pisze o seksie i nie ukrywa, że myśli o nim bez przerwy. Swobodnie wyraża siebie i otwarcie komunikuje swoje potrzeby, odzierając tym samym kobiecą seksualność z tabu.
Kiedy dociekliwym dziennikarzom udaje się zdemaskować autorkę bloga, życie Zoe wywraca się do góry nogami…

Zoe Margolis – brytyjska blogerka, która pod pseudonimem Abby Lee prowadziła blog, w którym otwarcie opisywała swoje życie seksualne. Kiedy okazało się, że jej blog ma kilka milionów czytelników, zaproponowano jej wydanie książki. Zrobiła to, ale pod pseudonimem. Tyle, że po kilku dniach jedna z gazet opublikowała artykuł, w którym ujawniono jej prawdziwą tożsamość. Zoe Margolis z dnia na dzień straciła anonimowość. Pod jej oknami koczowali paparazzi, a ona musiała przyznać się przed swoimi bliskimi i przyjaciółmi, że w tajemnicy prowadziła bardzo intymny blog. Jej życie wywróciło się do góry nogami, ale mimo wszystko wyszła z tego obronną ręką. Dziś jest jedną z czołowych komentatorek życia publicznego w Wielkiej Brytanii – wypowiada się na tematy związane z równouprawnieniem kobiet, edukacją seksualną, wolnością słowa, kulturą. Jest feministką. Jej blog ma 7 milionów czytelników i znalazł się na liście 50 najbardziej wpływowych blogów świata.
Książka „Zdemaskowana. Dziewczyna, której jedno w głowie” stanowi zapis bloga i jest opisem tego, jak zmieniło się jej życie po feralnej publikacji oraz zdemaskowaniu autorki.
Zoe Margolis angażuje się dzisiaj w działalność na rzecz kobiet i edukacji seksualnej młodzieży. Jest członkinią fundacji Brooka oraz honorową ambasadorką British Humanist Association. Prowadzi prelekcje, prezentacje oraz przewodniczy akcjom propagującym wartości wolnościowe.
W sprawny sposób implementuje treści feministyczne podając je w bardzo dostępny sposób. Dzięki temu trafia do szerokiego grona odbiorczyń/ów.abby_B2_meeting_2web

Pod rządami dziecka-króla

Pod rządami dziecka-króla
Tekst: Justyna Polanowska

Patriarchat wraca do łask, a wszystkiemu winne są wyśrubowane kryteria „dobrego macierzyństwa” i moda na ekologię. Taką tezę rozwija w swojej głośnej książce „Konflikt: kobieta i matka” francuska filozofka i feministka Elisabeth Badinter. Czy jej przemyślenia okażą się ciekawe także dla współczesnych polskich matek, czy też spotkają się wyłącznie z zainteresowaniem teoretyczek feminizmu?

Elisabeth Badinter, profesorka filozofii w elitarnej École Polytechnique w Paryżu, od ponad 30 lat nadaje ton feministycznej debacie nie tylko nad Sekwaną, ale także w Stanach Zjednoczonych, gdzie publikacja „Konfliktu..” wywołała istną lawinę komentarzy. Prowokacyjne argumenty Badinter i ostra krytyka m.in. przymusu karmienia piersią, presji naturalnego porodu i stygmatyzacji bezdzietnych kobiet, trafiają celnie w kulturowe tabu, jakim w dalszym ciągu pozostaje macierzyństwo.

Stanowczy, bezkompromisowy, a niekiedy mocno sarkastyczny styl pisarstwa Badinter został dobrze oddany w przekładzie Jakuba Jedlińskiego. Sarkazm i zajadłość Francuzki uwidacznia się chociażby w rozdziale poświęconym działalności La Leche League (Ligi Mleka), organizacji, której zagorzałe aktywistki Badinter nazywa wprost „ajatollahami karmienia piersią”. Badinter w karmieniu piersią widzi społeczny i moralny przymus, wywołujący wyrzuty sumienia u tych matek, które karmić nie chcą, nie mogą bądź nie lubią, bo uważają karmienie za uciążliwe lub „zwierzęce”. „Przecież chce pani dla swojego dziecka tego, co najlepsze” – słyszą często te, które sięgają po plastikową butelkę z gotowym pokarmem.

Nadmierna koncentracja na problemie karmienia piersią wzbudziła wśród czujniejszych czytelniczek pewne podejrzenia. Badinter jest bowiem współwłaścicielką prominentnej agencji reklamowej Publicis, która przygotowywała dla Nestle kampanie reklamowe m.in. zastępczej żywności dla niemowląt. Może zachodzić więc podejrzenie, że filozofka czerpała korzyści z takiego a nie innego podejścia do karmienia piersią.

„Oto paradoks historii” zauważa Badinter „w momencie, gdy kobiety na Zachodzie wreszcie zdołały uwolnić się od patriarchatu, w ich domach pojawił się nowy władca!”. Tym nowym władcą stało się dziecko – l’enfant roi. Słodki tyran karcącym głosem zastępu swoich adwokatów – ekspertów, pediatrów, ekologów i psychologów – wpędza matkę w rosnące poczucie winy, które staje się głównym orężem wymierzonym w kobiecą niezależność. Niestety, to matki właśnie poddawane są coraz większej presji, której muszą ulec, by wychować nowe pokolenie idealnych obywateli i przyszłych pracowników napędzających tryby w gospodarczej machinie.

Dzisiejsze trzydziestoparolatki znacznie łatwiej niż ich matki-feministki rezygnują z tych możliwości samorealizacji, które poprzednie pokolenie kobiet wywalczyło z takim trudem. Córki winią matki, że zamiast poświęcać dzieciom niezbędny czas i uwagę, bardziej ceniły sobie własną niezależność. Badinter alarmuje, że wracamy do ery, w której kobietę definiował przede wszystkim jej status matki. Przyczyny należy szukać w kryzysie gospodarczym, który odesłał kobiety o najsłabszej pozycji na rynku pracy z powrotem do domów, a inne pozbawił poczucia ekonomicznej stabilności. Kolejne niebezpieczeństwo kryje się w powracającej, po trwającej kilka dekad kadencji kulturalizmu, modzie intelektualnej postulującej „powrót do odwiecznych i niezmiennych praw natury”. W zgubnej doktrynie zaczyna grzęznąć „nowe pokolenie kobiet, które chcąc wyrównać rachunki ze swoimi matkami-feministkami, pierwsze posłuchało syreniego śpiewu naturalizmu.” Naturalizm jest niebezpieczny, bo demonizuje wszelkie chemiczne ingerencje w fizjologię. Mowa tu m.in. o pigułce antykoncepcyjnej, która cztery dekady temu dała kobietom władzę nad własną rozrodczością lub znieczuleniu okołoporodowym pozwalającym części kobiet na uniknięcie wielogodzinnych męczarni. Wraz z naturalizmem jak bumerang wraca odkrywana wciąż na nowo koncepcja instynktu macierzyńskiego, z którą Badinter walczy nieprzerwanie od ponad trzech dekad. „Kobiety to nie szympansy” ani „sterowane hormonami ssaki” mówi w wywiadzie dla „Der Spiegel”.

Badinter nie boi się oskarżać o fatalny stan rzeczy także mody na ekomacierzyństwo. Ekologia, która do tej pory uchodziła za głównego sprzymierzeńca ruchów feministycznych, zaczyna zdaniem filozofki coraz bardziej ciążyć matkom. Kobiety w trosce o środowisko uginają się pod naporem tych obowiązków, od których kilkadziesiąt lat temu wyzwoliły je jednorazowe pieluszki, plastikowe butelki i spreparowane pokarmy. Dobra mama tj. ekomama słucha zaleceń ekspertów i karmi dziecko piersią na żądanie do drugiego, a nawet trzeciego roku życia, spędza godziny w kuchni na gotowaniu zupek bio z ekologicznych warzyw i rzecz jasna, używa wyłącznie wielorazowych pieluch, które potem starannie pierze w przyjaznych środowisku detergentach. Brzmi jak absurd, ale wiele kobiet ulega tym trendom także dlatego, że stoją w opozycji do wątpliwych wartości społeczeństwa konsumpcyjnego. Nathalie Kosciusko-Morizet, francuska była wiceminister środowiska, postanowiła przymusić matki do dbania o środowisko i wprowadzić podatek od pieluch jednorazowych. Na szczęście dla francuskich mam, próba uczynienia z ekomacierzyństwa oficjalnej państwowej doktryny zakończyła się klęską.

Francuskie ekolożki i ekofeministki, które po lekturze „Konfliktu” zagotowały się z wściekłości, umieściły na jednym z serwisów ekologicznych list otwarty, w którym ostro sprzeciwiły się argumentom Badinter. Zarzuciły feministce m.in., że jej poglądy stanowią „ordynarną karykaturę” i „nieuczciwość intelektualną opierającą się na widocznej niewiedzy dotyczącej wartości filozoficznych ekologii i jej praktyki we współczesnym świecie.”

Nie trudno zgadnąć, że realia, w których osadzona jest Badinter nie do końca przystają do polskiej rzeczywistości. W Polsce, gdzie ideał matki wyznaczają symboliczne figury Matki Boskiej i Matki Polki, miejsca na dyskusję o ambiwalencji macierzyństwa jest nadal niewiele. Francuzki od lat rodzą najwięcej dzieci w Europie. Oczywiście, w porównaniu z Polkami mogą cieszyć się lepszymi zabezpieczeniami socjalnymi, lepiej płatnymi urlopami macierzyńskimi i powszechnym dostępem do żłobków i przedszkoli.

Badinter, matka trójki dzieci twierdzi, że Francuzki chętniej rodzą nie tylko dlatego, że mogą liczyć na instytucjonalne wsparcie państwa. Recepta na dodatni przyrost naturalny tkwi w modelu macierzyństwa a la francaise. Przeciętna Francuzka, zachowująca zdrowy dystans do swojego dziecka, myśli o sobie najpierw jako o kobiecie, a dopiero później widzi w sobie matkę. Nie czuje się też winna, że opiekę nad dzieckiem powierza innym, by móc realizować się w tych dziedzinach, które sprawiają jej niekiedy więcej satysfakcji niż rola matki. Badinter nie przejmuje się alarmującymi doniesieniami demografów, którymi tak zaprzątają sobie głowę polscy politycy. Kobieta ma prawo zrezygnować z macierzyństwa i nikt nie powinien jej z tego powodu czynić wyrzutów. Koniec kropka.

Czy argument filozofki o tyranii ekomacierzyństwa przystaje jakkolwiek do codzienności polskich matek? Można mieć wątpliwości. Badinter pisze o problemach matek z perspektywy starszego pokolenia, a doświadczenia wielu z nich z siłą rzeczy nie mogą być jej udziałem. Trudno nie oprzeć się wrażeniu, że dylematy, na których skupia się Francuzka dotykają dość wąskiej, wykształconej i raczej zamożnej grupy matek, które mogą pozwolić sobie na rezygnację z pracy i zakup ekologicznych nowinek reklamowanych w błyszczących magazynach w dziale „lifestyle”. One rzeczywiście stoją przed pewnym wyborem.

Przeciętna polska matka, jak łatwo się przekonać, nie zawsze taki wybór ma. Żłobki można znaleźć w zaledwie co dziesiątej gminie, a do przedszkola trzeba zapisać malucha z kilkuletnim wyprzedzeniem. Nie ma co się dziwić, że dzietność w Polsce jest jedną z najniższych w Europie, bo ani państwo ani społeczeństwo w wychowaniu dziecka pomagać nie chce. Na Polkach ciąży dodatkowa, ideologiczna presja, której najlepszym uosobieniem jest majestatyczna figura Matki Polki. Nakaz samopoświęcenia, tradycyjnie wpisywany w dyskurs niepodległościowy, spoczywa na współczesnych Polkach nie w mniejszym stopniu niż w okresach narodowowyzwoleńczych walk. Dziś polska matka powinna poświęcić swój brzuch, czas, a niekiedy i ambicje tym razem nie na rzecz bliżej niedookreślonego bytu jakim jest naród, a kulawego systemu emerytalnego.

Można odnieść wrażenie, że Badinter z premedytacją pomija to, co dzieje się na marginesach macierzyństwa. Jej wizja koncentruje się na dominujących praktykach i nie obejmuje całej różnorodności strategii stosowanych przez matki różniące się między sobą dochodami, wykształceniem, rasą i pochodzeniem. „Konflikt” pęka w szwach od danych statystycznych, które ze starannością przytacza autorka. Czyni to jednak na tyle wybiórczo, by uwiarygodnić rozwijaną przez siebie tezę.

Pomimo niektórych zarzutów ta bardziej polemiczna niż czysto filozoficzna lub naukowa pozycja, stawia dylematy współczesnych kobiet w nowym świetle. Coraz częściej stają one bowiem przed wyborem, czy być pełnoetatową matką na ciągłych usługach pożerającego ich kobiecość i indywidualność dziecka-króla, czy uchronić się przed możliwymi wyrzutami sumienia i z macierzyństwa zrezygnować całkowicie. Badinter nie daje na to pytanie jednoznacznej odpowiedzi, lecz trafnie wskazuje nowych, potencjalnych winnych takiego stanu rzeczy. Być może książka pozwoli choć części matek, także w Polsce, przyznać się bez wyrzutów sumienia, że w macierzyństwo, podobnie jak satysfakcja, radość i duma, wpisane są wątpliwości, rozczarowanie i frustracja. A małemu królowi, wbrew ostrzeżeniom „ekspertów”, z pewnością nie stanie się krzywda, jeśli zamiast bio przecieru z ekologicznych warzyw dostanie gotową papkę z hipermarketu.

Justyna Polanowska – studentka fennistyki, członkini Porozumienia Kobiet 8 Marca

Elisabeth Badinter
„Konflikt: kobieta i matka”
przeł. Jakub Jedliński
PWN, Warszawa 2013

Książka dostępna w księgarni Feminoteki