Senacka Komisja Praw Człowieka, Praworządności i Petycji nie poparła ustawy zezwalającej na ratyfikację konwencji o przeciwdziałaniu przemocy wobec kobiet.
Jakie argumenty padały podczas komisji?
– Senator Jan Maria Jackowski (PiS) bał się, że „w świetle Konwencji kapłaństwo kobiet będzie narzucone Kościołowi katolickiemu”. – Kraj tonie, a my się bawimy w konwencje – cytowała senatora na Facebooku Agata Jankowska uczestnicząca w posiedzeniu komisji z ramienia Kongresu Kobiet.
– Senator Jan Rulewski (PO) wątpił, czy konwencja będzie skuteczna. Jego zdaniem w konwencji wyrażone jest przekonanie, że źródłem przemocy jest rodzina. Zwracał uwagę na inne istotne problemy kobiet, którymi należałoby się zająć, takie jak zmuszanie do prostytucji czy nierówne płace kobiet i mężczyzn. Zaproponował poprawkę, by ustawa weszła w życie dopiero od początku 2016 r.
– Senator Jan Maria Jackowski (PiS) przekonywał, że główną przyczyną przemocy w rodzinie jest alkohol oraz inne używki, a nie – jak wynika z konwencji – przekonanie o niższości kobiet względem mężczyzn.
Pełnomocniczka rządu ds. równego traktowania Małgorzata Fuszara przekonywała , że nie możemy powiedzieć, że patologia, jaką jest alkoholizm, jest odpowiedzialna za przemoc. Zaznaczyła, że przemoc jest jedną z form patologii i według badań w ok. 50 proc. przypadków współwystępuje z alkoholizmem. – Jeśli mówimy, że ktoś pije i bije, to możemy spytać, dlaczego wobec tego bije żonę, a nie szefa czy innych ludzi na ulicy – dodała, przekonując, że nie ma prostego związku przemocy wobec kobiet z alkoholizmem.
„To żałosne” – skomentowała na Facebooku słowa senatorów prof. Monika Płatek. „W kuluarach mówiło się, że aby nie drażnić kleru i nie stawiać Prezydenta przed koniecznością podpisania Konwencji, przetrzyma się ja w Senacie pod pretekstem wątpliwości do wyborów, do maja…i tak się stało” – ubolewała.
Ilustracja: Marta Frej
Źródło: Informacje własne, TOK FM