TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Wystawa „Zrób to sama” 16 listopada | Kraków Fundacja Nośna

Zrób to sama

kuratorka: Zuzanna Dzwonkowska

otwarcie: piątek, 16.11.2018, godz. 18.00
czas trwania wystawy: 16.11.2018–02.12.2018
galeria czynna: czwartek–niedziela, 17.00–20.00

ul. Zabłocie 9a/9b, 30-701 Kraków

 

W 1990 roku, gdy Sheila Levrant de Bretteville obejmowała stanowisko dyrektorki wydziału projektowania graficznego na Uniwersytecie Yale, związany z uczelnią od lat 50. Paul Rand, jeden z ojców stylu szwajcarskiego, zrezygnował z posady wykładowcy. Obawiał się, że program nauczania, hołdujący od lat modernistycznym tradycjom, w związku z nadejściem nowej dyrekcji będzie chylił się ku upadkowi. Chwilę później, na łamach czasopisma Journal of Graphic Design wydawanego przez stowarzyszenie AIGA, ukazał się jego artykuł Confusion and Chaos: The Seduction of Contemporary Graphic Design, w którym zwymyślał projektantów związanych z dekonstrukcją i aktywizmem, uznając ich podglądy za herezję. Tak się składa, że kluczowymi postaciami współtworzącymi wymienione tendencje były kobiety – Katherine McCoy i Sheila Levrant de Bretteville.

Ten zbieg okoliczności – trudno podejrzewać, że Rand rezygnując ze stanowiska, miał kobietom jako takim cokolwiek za złe – miał jednak pozytywny aspekt. Kobiety zaczęły współtworzyć historię designu, zajmować najwyższe stanowiska w miejscach pracy i skutecznie rozbrajać dominujący porządek. Nieważne czy odbywało się to poprzez kwestionowanie modernizmu usankcjonowanego przez rozmaite instytucje, prezentowanie odmiennych stanowisk w związku z misją przyświecającą designowi, czy posługiwanie się grafiką w walce o lepszą rzeczywistość. Obecność kobiet w historii projektowania graficznego wciąż jednak nie jest oczywista, a opracowania poświęcone designowi często pomijają ich dokonania.

Na wystawie Zrób to sama przyglądamy się projektowaniu graficznemu w szczególnej odsłonie. Prezentujemy prace związane z feministycznym aktywizmem lub powstające w orbicie jego wpływów: od plakatów sufrażystek, przez prace See Red Women’s Workshop ilustrujące postulaty istotne dla drugiej fali feminizmu, aż po ziny Riot Grrrl z lat 90. i działalność radykalnych kolektywów feministycznych –  Sister Serpents i Fierce Pussy. Wystawa stanowi także opowieść o feministycznych mediach, takich jak czasopisma i ziny, dających kobietom możliwość komunikowania się ze światem na własnych zasadach. Tytuł wystawy stanowi parafrazę anglojęzycznego terminu DIY (Do it yourself), który w najogólniejszym znaczeniu odnosi się do idei związanej z niekomercyjnym wytwarzaniem przedmiotów bez udziału profesjonalnego wsparcia. Na innej płaszczyźnie można rozumieć go jako zachętę do brania spraw we własne ręce i nade wszystko do sprzeciwu – wobec prawa, norm społecznych czy rozmaitych przejawów dyskryminacji.

Wystawa zbiega się z setną rocznicą przyznania Polkom praw wyborczych, co pokazujemy w kontekście prac Moniki Drożyńskiej z serii Przyjaciółki. Wiek później nadal spotykamy się z boleśnie uwsteczniającymi próbami ograniczania praw kobiet. W odpowiedzi na nie na naszych oczach tworzą się inicjatywy, często nieformalne, spośród których największy zasięg zyskał rodzimy Czarny Protest, którego oprawa graficzna powstaje z myślą o powielaniu i rozpowszechnianiu, dodatkowo skutecznych za sprawą internetu. Obserwujemy także zwrot w stronę papierowych mediów. Ziny dziewczyn z Girls to the Front, działających prężnie na scenie muzycznej, Dziewczyństwo czy Krótkie historie mówią nie tyle o nostalgii za medium popularnym w latach 90., co o zmęczeniu wirtualnym światem, który okazał się być wyposażony w jedynie pozornie demokratyczne narzędzia komunikacji.

Zrób to sama streszcza się we wciąż aktualnych słowach 20-letniej Eriki Reinstein, nawiązującej do manifestu Riot Grrrl: „PONIEWAŻ my dziewczyny chcemy tworzyć media, które przemawiają do NAS… PONIEWAŻ za każdym razem, kiedy bierzemy do ręki długopis czy instrument, lub robimy cokolwiek innego, tworzymy rewolucję. To my jesteśmy rewolucją”. I tego się trzymajmy.

 

Do it (her)self

16.11–2.12.2018

curator: Zuzanna Dzwonkowska

In 1990, when Sheila Levrant de Bretteville held the position of head of the graphic design department at Yale University, Paul Rand, one of the swiss style fathers associated with the University from the 1950s, resigned as a lecturer. He was afraid that the curriculum, which had been adhering to modernist traditions for years, with a new directorate would be falling. A moment later, his article Confusion and Chaos: The Seduction of Contemporary Graphic Design was published in Journal of Graphic Design, one of the major magazines devoted to applied graphics, in which he fumbled designers involved in deconstruction and activism, recognizing their views as heresy. It so happens that the key figures contributing to these trends were women – Katherine McCoy and Sheila Levrant de Bretteville.

This coincidence – as it is hard to suspect that Rand, resigning from his position, had anything to blame for women – also has a positive aspect. Women began to co-create the history of design, occupy the highest positions in the workplace and effectively disarm the dominant order. It does not matter if it was done by questioning modernism sanctioned by various institutions, presenting different positions in relation to the design mission, or using graphics in the fight for a better reality. However the presence of women in the history of graphic design is still not obvious, and studies devoted to design often overlook their achievements.

At the Do it (her)self exhibition, we look at graphic design in a specific perspective. We present works related to feminist activism or arising in the orbit of its influence: from the suffragette posters, through the works of See Red Women’s Workshop illustrating postulates important for the second wave of feminism, to the Riot Grrrl zines from the 90s and the activities of radical feminist collectives –   Sister Serpents and Fierce Pussy. The exhibition is also a story about feminist media, such as magazines and zines, which gave women the opportunity to communicate with the world on their own terms. The title of the exhibition is a paraphrase of the English-language term DIY (Do it yourself), which in the most general sense refers to the idea of objects production without professional support. On another level, it can be also understood as an incentive to take matters into your own hands and above all – an objection. To law, social norms or various forms of discrimination.

The duration of our exhibition coincides with the hundredth anniversary of granting voting rights to Polish women, which we show in the context of the works of Monika Drożyńska from her series Przyjaciółki. A century later we are still encountering painfully regressive attempts to limit women’s rights.  Before our very eyes, informal initiatives are often formed, the largest of which is the native Black Protest, whose graphic design is created for the purpose of reproduction and dissemination, further enhanced by the Internet. We also observe a shift towards paper media. Zines from Girls to the Front, resiliently active on the music scene, Dziewczyństwo or Krótkie historie refers not so much to nostalgia for the medium popular in the 90s, as to the fatigue of the virtual world, which turned out to be equipped with only seemingly democratic communication tools.

The Do It (her)rself exhibition sums up in the still-current words of 20-year-old Erika Reinstein, reffering to the Riot Grrrl manifesto: “BECAUSE we girls want to create mediums that speak to US. … BECAUSE every time we pick up a pen, or an instrument, or get anything done, we are creating the revolution. We are the revolution”. And let’s stick to that.

Udostępnij

Ostatnie wpisy

Nie obwiniaj! Wspieraj

Dlaczego się tak ubrałaś? Dlaczego wracałaś sama? Dlaczego piłaś alkohol? Dlaczego nikomu nie powiedziałaś? Czemu się nie broniłaś? Chcesz mu zniszczyć życie? Te pytania to