TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

#sexedpl Rozmowy Anji Rubik o dojrzewaniu, miłości i seksie – o książce opowiada Barbara Ewa Baran, opiekunka merytoryczna projektu

Tekst: Barbara Ewa Baran

Zdjęcia: Karolina Jackowska

Książka #SEXEDPL to kontynuacja kampanii edukacyjnej rozpoczętej ponad rok temu przez supermodelkę Anję Rubik. Opublikowano wówczas 14 spotów, w których znane osoby mówiły o jakimś aspekcie dojrzewania. Duże zainteresowanie spotami skłoniło Anję do kontynuowania kampanii. Efektem kilkumiesięcznej pracy jest tym razem książka #SEXEDPL wydana przez Grupę Wydawniczą Foksal. Podstawą książki są rozmowy z osobami, które na co dzień pracują z młodymi osobami w różnych obszarach zdrowia seksualnego. Poruszane wątki ułożyłyśmy w 18 rozdziałów dla nastolatków i jeden pisany z myślą o ułatwieniu komunikacji dorosłych opiekunów i opiekunek z młodą osobą.

Hubert Sobecki opowiada o kwestiach związanych z płcią i orientacją psychoseksualną, mówi jak wspierać osoby LGBTQIAP+, jak bronić siebie i kogoś. Ginekolożka Moniki Łukasiewicz i urolog Piotr Świniarski przedstawiają biologiczne aspekty dorastania i dbania o własne ciało. O tym jak zaprzyjaźnić się ze swoim ciałem i zrozumieć jego sygnały mówi Alicja Długołęcka. Alicja porusza też temat często pomijany – seksualność osób z niepełnosprawnościami. Z rozmowy z Agatą Loewe można dowiedzieć się więcej o emocjach i uczuciach towarzyszących seksualności i czemu warto czerpać przyjemność z tej sfery. To jak czuje się dojrzewająca dziewczyna i chłopak tłumaczy Michał Pozdał. Dokładnie również opisuje jak przygotować się do pierwszego razu.

Natalia Skoczylas z Feminoteki mówi o zgodzie – temacie szczególnie ważnym w kontekście trwającej akcji #metoo. Tłumaczy jak pytać czy ktoś ma na coś ochotę, jak mówić, że czegoś się chce lub nie. W kolejnej części porusza kwestie molestowania i wylicza co zrobić gdy doświadczy się gwałtu. O ciąży i antykoncepcji opowiada Natasza Blek. Natasza mówi też o aborcji i aktualnych ograniczeniach prawnych – to kolejny temat, którego zazwyczaj nie porusza się z nastolatkami, choć dotyczy również nich. Infekcjami przenoszonymi drogą płciową, leczeniem i sposobami ochrony przed nimi zajęła się Joanna Skonieczna. Kwestie unikania wirusa HIV i życia z nim pokazuje Maciej Nazarewicz. Niestandardowym tematem w tego typu publikacjach jest rozdział Kamili Ferenc; Kamila mówi jakie prawa ma osoba kilkunastoletnia w domu, w szkole, w ośrodkach zdrowia i co może zrobić gdy są łamane. O szansach i bezpieczeństwie odnośnie dorastania w sieci mówią same nastolatki z grupy Mamy Głos. W ostatnim rozdziale Aleksandra Józefowska zwraca się do dorosłych i radzi jak wspierać młodych ludzi. Całość zakończona jest spisem adresów, telefonów i linków gdzie można szukać pomocy lub więcej się dowiedzieć.

Część kwestii pojawia się w kilku rozdziałach. W wielu miejscach przypominamy nie tylko o wzorcowych w tego typu publikacjach prawie do zdrowia i bezpieczeństwa, a również do odkrywania przyjemności seksualnej z ciała i relacji z innymi osobami. W książce młodym osobom są przede wszystkim przedstawia się fakty i daje im się pozytywne wsparcie. Nie wybiera za nich, nie straszy, daje wiedzę i kompetencje do samostanowienia.
 Tematem, do którego wracamy najczęściej jest świadoma zgoda. Istotne jest to, że mówimy o niej nie tylko w kontekście empowermentowego zachęcania do mówienia czego się chce. Częściej przypominane jest w książce, że każda i każdy musi upewnić się na co zgadza się druga strona – to wzięcie odpowiedzialności za własne działania wobec kogoś jest perspektywą, której często brakuje w aktualnych kampaniach antyprzemocowych.


Tworząc książkę zależało nam, aby najbardziej aktualna wiedza była podana w przystępny sposób. Dlatego mówimy bardzo wprost; używany przez nas język nie jest ani infantylny, ani medyczny. Po prostu swobodnie mówimy o ważnych sprawach. Dopracować tekst i sprawić, że jest zrozumiały dla młodych ludzi, pomogły informacje zwrotne od młodzieży, które były zbierane w trakcie prac nad książką. Dzięki temu, oraz zaproszeniu aktywistek z Mamy Głos, materiał jest nie tylko dla młodych osób, ale również i przez nie współtworzony.
 Poza treścią, na uwagę zasługuje też oprawa graficzna. Piękne zdjęcia zrobione przez Zuzę Krajewską pokazują ponad 70 różnorodnych młodych osób, widać różne ciała, ubiory, pary również jednopłciowe, cellulit, włosy pod pachami i ogoloną skórę, aparaty na zębach. Dodatkowo Kiciputek narysowała zabawne komiksy odnoszące się do tematów z książki.
 Ogromną zaletą jest cena książki – detaliczna wynosi 19,99 zł, a w najtańszych miejscach można ją dostać już za ok. 11 zł, to mniej niż za bilet do kina. Organizacje i grupy pracujące z młodzieżą mogą dostać tę książkę za darmo. Wystarczy wypełnić zgłoszenie -> wypełnij tutaj

Książka #SEXEDPL, w przeciwieństwie do szkolnych podręczników do Wychowania do Życia w Rodzinie, zdecydowanie wpisuje się w zalecany aktualnie przez WHO nurt kompleksowo prowadzonej edukacji seksualnej. Jest dostępna, pełna praktycznych informacji, a do tego chętnie się po nią sięga.

(Hubert Sobecki, Natalia Skoczylas, Michał Pozdał, Anja Rubik i Zuza Krajewska na konferencji otwierającej Pop up Szkołę #sexedpl utworzoną na kilka dni z okazji premiery książki, 19/09/2018)

Dlaczego bajki o bocianie jeszcze nie umarły? | Recenzja książki „Zobaczyć łosia” Agnieszki Kościańskiej

Autor recenzji: Michał Żakowski

zobaczyć łosia

„Stop seksualizacji naszych dzieci”, „tacy chcą uczyć twoje dziecko” (w połączeniu ze zdjęciem skąpo ubranego pana w tęczowych barwach) – w polskim społeczeństwie pokutuje nadal obraz edukacji seksualnej jako nauczania rozpusty. Wierzymy, że dzieci nie zaczną zmieniać się w dorosłych jeżeli im tego zabronimy. Skąd biorą się takie przekonania, i czy nasi przodkowie byli równie pruderyjni?

Agnieszka Kościańska z Instytutu Etnologii i Antropologii Kulturowej podjęła się zbadania tego, na podstawie jakiej wiedzy opierano edukację seksualną od końcówki XIX wieku po dziś, w jaki sposób podchodzono do tematów, które według niektórych mają być wymysłem nowoczesności (jak orientacja homoseksualna czy tożsamość odbiegająca od cis-normy), na jakich założeniach oparta była retoryka Kościoła oraz w jaki sposób do seksualności podchodzono na wsi.

Odnosząc się do historii dyskursu na temat seksualności, autorka zarysowuje dwa główne nurty – jeden, którego założenia najpełniej rozwinął w XX-leciu międzywojennym Tadeusz Boy-Żeleński i drugi, reprezentowany przez środowiska katolickie. Echa pierwszego przewijają się do dziś w postulatach rzetelnej edukacji seksualnej, echami drugiego natomiast są powtarzające się od dekad schematy, modernizowane jedynie przez odniesienia do wątpliwej jakości badań, mówiące o degenerowaniu młodzieży.

Ale to nie jest problem dwóch wyrazistych postaw. Istnieje jeszcze trzecia, z którą stykamy się cały czas. Mówi się, że problem aborcji czy edukacji seksualnej to tematy zastępcze, że lepiej jest działać na rzecz ważnych kwestii. Zupełnie jakby świadomość własnych potrzeb i zrozumienie zróżnicowania ludzkich organizmów było sprawą błahą. Podobne argumenty były podnoszone ilekroć ktoś nawiązywał do tych tematów, np. w latach 80. w listach do redakcji „Tygodnika Mazowsze”.Skąd taka pruderyjność? Czy ma to związek z tym, że w większości pochodzimy od chłopów? Wbrew temu, co może nam się wydawać – raczej świadczyłoby to o oderwaniu od naszych prawdziwych korzeni i przejęciu narracji z tzw. stref wyższych.Ważnym elementem książki, dla wielu być może bardziej zaskakującym niż pozostałe, jest opis podejścia do seksualności na polskiej wsi. Jak możemy przeczytać w wydanym w zeszłym roku w ramach zbioru „Polska transformacja seksualna” artykule Pawła Matusza, nasze myślenie o świecie dominuje metronormatywność. Przebija w tym echo założenia wyartykułowanego w „Manifeście Komunistycznym”, dotyczącego „idiotyzmu wiejskiego życia”:

Burżuazja podporządkowała wieś panowaniu miasta. Stworzyła olbrzymie miasta, zwiększyła w wysokim stopniu liczbę ludności miejskiej w przeciwieństwie do wiejskiej i wyrwała w ten sposób znaczną część ludności z idiotyzmu życia wiejskiego.

Wieś jawi nam się jako ostoja konserwatyzmu, wręcz purytanizmu. Ma być zacofana, a określenia typu „wieśniactwo” powszechnie już używane są przez potomków chłopów jako synonim obciachu. Tak samo jak wieś niekoniecznie była historycznie najbardziej religijna, niekoniecznie najsilniejsze było tam też utożsamianie się z polskim narodem – tu warto przytoczyć przykład wsi Żmiąca, gdzie według badań z początku XX wieku większość chłopów polskojęzycznych nie uważała siebie za Polaków. Dzisiaj w tej samej wsi silna jest, rzekomo odwieczna, tożsamość polska, podobnie po II wojnie światowej umocnił się na wsiach katolicyzm.

Przekonanie o tym, że seksualność jest kwestią wstydliwą, przejęliśmy (piszę tutaj w pełni świadomie, w imieniu nie tylko swoim, ale ponad 90% polskiego społeczeństwa) od arystokracji i środowisk miejskich. Na wsi normalnym widokiem była nie tylko kopulacja między zwierzętami, ale i widok rodziców pracujących nad sprowadzeniem na świat kolejnych braci i sióstr. W szlacheckich dworkach niekoniecznie, stąd wizja utrwalona chociażby przez Michalinę Wisłocką o szczególnej wstydliwości naszych przodków. Jak pokazała autorka, opierając się na zapiskach twórczości ludowych (ukrywanych lub cenzurowanych przez Oskara Kolberga – pochodzącego z rodziny inteligenckiej), o sprawach seksualnych mówiono w sposób bezpruderyjny. Dotyczyło to zarówno seksualności męskiej („Jechałem z Warszawy, dziewka krowy doi, dała mi się mleka napić, teraz mi ch. stoi”), jak i kobiecej („Matuleńku, daj mnie za mąż, albo mi ją nitką zawiąż, albo mi ją zalep gliną, – bo, dalibóg, nie wytrzymam”). Istniały również ludowe metody na spędzenie płodu, o czym mówiło się w tonie odbiegającym od moralizatorskich pogadanek, jak o kolejnym naturalnym elemencie związanym z seksualnością („Niech się Maciek nie frasuje, że mu psenicka nie wschodzi, I ja zasiał u mej Zosi, a pono się nie urodzi”).

Można podnosić zarzuty, że wybór przypadków wsi dokonany przez autorkę (wieś podhalańska, sprzyjająca zmniejszeniu społecznej kontroli nad młodymi, i odniesienie do paru innych przypadków) nie obejmuje całości polskich wsi, że może były regiony bardziej konserwatywne. Wskazane przykłady wiejskiej poezji pochodzą jednak z różnych miejsc, a różnice w myśleniu nie do końca się zatarły – o czym świadczy wspomniana przez autorkę dyskusja edukatorek seksualnych z Warszawy, niewyobrażających sobie, w jaki sposób można zorganizować w ramach lekcji wycieczkę do gabinetu ginekologicznego. Okazało się, że jest to możliwe, i zrobiła to edukatorka z regionu postrzeganego jako konserwatywny.

Wskazane w ostatnim rozdziale wiejskie podejście do seksualności niekoniecznie wyznacza wzorce tego, co dziś chcielibyśmy uznać za postępowe. Być może jednak właśnie taki sposób podchodzenia do tematu gwarantuje większą otwartość. Jak wykazała w swojej książce Agnieszka Kościańska, oficjalna edukacja seksualna w Polsce zawsze była oparta na wiedzy trochę przestarzałej, trochę opartej na stereotypach, trochę pomijającej istotne kwestie – najbliższy złamania tej bariery był podręcznik „Przysposobienie do życia w rodzinie” autorstwa Wiesława Sokoluka, Dagmary Andziak i Marii Trawińskiej. Nie przetrwał on jednak długo – nie w smak tzw. „obrońcom moralności”, książka ucząca świadomego podejmowania decyzji o zakładaniu rodziny, nieuznająca orientacji homoseksualnej za chorobę, opisująca bez potępienia zjawisko masturbacji jako element rozwijania popędu seksualnego, a dodatkowo używająca języka dostosowanego do młodzieży, a nie do recenzentów. Później było już tylko coraz gorzej – jeśli już w szkole odbywały się zajęcia z wychowania do życia w rodzinie, oparte były na podręczniku „Wędrując ku dorosłości”, umacniającym raczej stereotypy niż promującym rzetelną wiedzę, odpowiadającą potrzebom młodych ludzi odkrywających siebie. W tym roku wchodzi w życie podstawa programowa, która z tego przedmiotu robi kolejną katechezę.

Jak doszliśmy do tej sytuacji, czy kolejna ofensywa konserwatyzmu musi oznaczać dalsze spychanie tematu do podziemia? Czy dla młodych ludzi – tak jak kiedyś podglądanie czy wizyty u prostytutek – jedynym źródłem wiedzy o seksualności ma być pornografia? Warto zapoznać się z sytuacją w XX wieku. Najwięcej uwagi autorka poświęca okresowi PRL, kiedy edukacja szkolna najmocniej się rozwijała. Problem edukacji seksualnej wpisuje w cykl tego samego sporu, który toczyły nasze prababki, i który szybko się nie skończy. Lektura książki pomaga te kwestie uporządkować i odnieść spory toczone dawniej do tych, z którymi mamy do czynienia dziś.

Tablica magnetyczna ero.edu | Edukacja seksualna

eroedu (6)

Edukacja seksualna w naszym kraju nadal stanowi temat dość egzotyczny i nie do końca ogólnodostępny. Jedną z przyczyn tego zjawiska jest niewystarczająca ilość pomocy naukowych, które swoim wyglądem zachęcałyby do nauki i nie stygmatyzowałyby podstawowych procesów, jakie zachodzą w naszych ciałach. To właśnie te czynniki przyczyniły się do podjęcia próby rozwiązania problemu, jakim jest niedostateczna ilość pomocy naukowych w tym obszarze. Próbę tę podjęła Dominika Spytek, studentka Wzornictwa UP.

– Po licznych konsultacjach z grupami edukatorów seksualnych w całej eroedu (5)Polsce, postanowiłam wykonać interaktywną tablicę magnetyczną, za pomocą której wiedza przekazywana byłaby w sposób przyjazny, a czasem nawet zabawny. Najważniejszym założeniem było jednak stworzenie alternatywy dla suchych i płaskich rysunków informacyjnych zamieszczanych w książkach o podobnej tematyce.

 

Michalina Wisłocka i jej legendarna „Sztuka kochania”, a konkretniej słowa: „(…) dzieci uczą się o jajeczkowaniu, plemnikach i ciąży, i nawet eroedu (4)mają dobre stopnie, a równocześnie w ogóle nie próbują przymierzyć tej wiedzy do siebie. Traktują naukę o człowieku i rozmnażaniu nieomalże jak naukę o kraterach na Księżycu, która nie ma nic wspólnego z ich dniem powszednim.” stanowiły podstawę do stworzenia projektu interaktywnej tablicy magnetycznej.

 

ero.edu, bo tak nazwany został projekt, zawiera podstawowe informacje z zakresu edukacji seksualnej. Dzięki jego elementom nie eroedu (3)tylko poznasz nazwy, ale również zobaczysz na własne oczy, jak kształtują się i zachodzą procesy wewnątrz Twojego ciała. Zestaw składa się z dwóch rozkładanych tablic i ponumerowanych magnesów. Dołączona jest także instrukcja opisująca wszystkie interaktywne częsci zestawu oraz procesy, z jakimi się one wiążą.

 

– Obecnie projekt wysyłany jest na konkursy, był także eksponowany na wystawie Wzornictwa UP „blisko, bliżej” organizowanej w ramach krakowskiego festiwalu Wydział Sztuki W Mieście 5.0 w Cricotece. Z nadzieją wyczekuję jednak momentu, w którym na horyzoncie pojawi się eroedu (2)możliwość wdrożenia go do produkcji, wtedy zestaw ten mógłby spokojnie znajdować się w każdym otwartym na rozmowy domu.

 

Wszystkich zainteresowanych odsyłamy do portfolio autorki:

 https://www.behane.net/charlierokoko

 

 

eroedu (1)

 

 

Kiedy rozmawiać z naszymi synami o gwałcie i wyrażaniu zgody?

Autorka tekstu: Carolyn Hax
Źródło tekstu i zdjęcia: Washington Post
Na podstawie dyskusji internetowej

HAX161222

Jak uczyć synów, żeby nie gwałcili

Droga Carolyn: Sprawa napaści seksualnych stała się ostatnio tematem szerokiej publicznej debaty. Często słyszę/czytam zdania takie jak: „Musimy uczyć naszych synów, żeby nie gwałcili”. Co to znaczy? Czy mamy w sensie dosłownym wziąć dziecko na stronę i wyjaśnić mu, że to nie w porządku? Czy chodzi raczej o wychowanie syna w taki sposób, żeby nie był zdolny do dokonania gwałtu na drugiej osobie?

Mam dziesięcioletniego syna i dopiero w zeszłym roku pierwszy raz rozmawialiśmy o tym, skąd się biorą dzieci. Jaki wiek jest odpowiedni, żeby rozmawiać z dziećmi o gwałcie? Oczywiście nie chcę wyrywać się jak filip z konopi wolałabym, żeby była to część szerszej dyskusji o szacunku, określaniu granic itp. Czuję się jednak zagubiona, nie mam pewności co do sposobu, w jaki powinna przebiegać taka rozmowa.

Carolyn Hax: Mogłabym opisać, jak sama rozmawiam z dziećmi, a rozmawiam odkąd były bardzo małe — taką decyzję podjęłam między innymi dzięki bardzo ważnym programom edukacyjnym wdrażanym w ich podstawówkach — brawa dla oświeconych edukatorów seksualnych. Mogę też oszczędzić sobie pisania i odesłać Cię do posta na blogu Jessiki Birthisel, adjunktki na wydziale Komunikacji, która wydaje się stosować ten sam zestaw zasad, którego używam ja.

Wersja skrócona brzmi: chodzi o to, żeby uczyć dzieci wzajemnego szacunku od niemowlęctwa — uczyć je szanowania siebie samych, szanowania ciała innych oraz granic, które określa każda osoba, a także zrozumienia, gdy drugi człowiek mówi „nie”.

Cel jest taki, żeby nie sięgali po to, co nie jest ich własnością. Nie tylko w kwestiach związanych z seksem.

Kiedy u Twojego syna zaczynają kiełkować pierwsze romantyczne zainteresowania, nie pozwól uciec okazji do rozmowy o zgodzie na współżycie. Takie okazje na pewno będą się pojawiać.

Odp: Kiedy rozmawiać…: To bardzo ważne, żeby uczyć szacunku do kobiet i dziewcząt nie tylko za ich wygląd. Kiedy przypadkiem kogoś spotkasz, czy jedyne o czym rozmawiacie to jak ładnie albo nieładnie wygląda? Gdy chłopcy naśmiewają się z kogoś (wszystko jedno z kogo), bo osoba ta jest gruba/brzydka/dziwna, czy zwracasz im uwagę? Dziewczęta i kobiety uczone są, że to jak wyglądają świadczy o ich wartości, i że mężczyźni oraz chłopcy mają prawo: 1. podziwiać kobiety przede wszystkim za walory fizyczne, 2. reagować jak tylko chcą na uczucia, które wzbudza w nich kobiecy czar. Doceniajmy kobiety i dziewczęta często i otwarcie za ich osiągnięcia i osobowość — to ważny krok w uczeniu ich jak powinny być traktowane.

Anonim

Odp: Kiedy rozmawiać…: Rodzice zrobili mi milion wykładów o tym, że nie powinnam przejść sama w nocy nawet na odległość jednej przecznicy, natomiast nie przeprowadzili prawie żadnej tego typu rozmowy z moim bratem. Myślę, że nawet wśród najlepszych rodziców istnieje założenie, że gwałt jest tak oczywistym przestępstwem, że nie muszą nam nawet wyjaśniać, dlaczego nie jest w porządku.

Kiedy Twój syn idzie do liceum, porozmawiaj z nim o groźnych zachowaniach. Nie oznacza to koniecznie rozmowy o gwałcie, ale o tym, że kiedy widzi osobę znajdującą się w niebezpiecznej sytuacji, nie wystarczy wzruszyć ramionami zakładając, że wszystko jest pod kontrolą. Naucz go postępować jak rowerzyści ze Stanford, którzy pomogli gdy zobaczyli kogoś w tarapatach.

Anonim 2

Anonim 2: Dziękuję Wam obu. Tak wiele zależy od porzucenia z góry przyjętych założeń. Na przykład zadawanie sobie pytań typu „Co ona o tym myśli?” i „Co Ty o tym myślisz?” uczy nas myśleć krytycznie.

Napisz do Carolyn Hax na adres [email protected].

 

Tłumaczenie: Ola Gocławska
Korekta: Klaudia Głowacz

,,Sticky”, czyli dokument o masturbacji i jej piętnie

Autorka:  Carrie Nelson

Źródło

 

STICKY_DVD

,,Sticky”, nowy dokument o masturbacji, odkrywa i bada piętno którym otoczona jest auto-miłość. Być może nie jest to coś, o czym rozmawiamy szczególnie często, ale większość z nas się masturbuje. Planned Parenthood szacuje, że dotyczy to około 70 procent mężczyzn i 50 procent kobiet. Zwyczaj ten pojawia się już w dzieciństwie. Co więcej — masturbacja jest dla nas wręcz zdrowa: zwiększa popęd seksualny i zmniejsza ryzyko wystąpienia nowotworów.

Dlaczego więc nadal czujemy tyle wstydu, z powodu tego powszechnego i prozdrowotnego zachowania?

Twórca filmowy Nicholas Tana, stara się odpowiedzieć na to pytanie w nowym dokumencie swojego autorstwa, pt. ,,Sticky: A (Self) love story” ( ,,Lepkie. Historia (auto)miłosna.”) który ukazał się w ten czwartek. Tana przepytał wszystkich: od komików, kleryków i seks-edukatorów po byłego chirurga, w celu lepszego zrozumienia samej istoty masturbacji, jak i wstydu połączonego z fascynacją, które czujemy, kiedy pojawia się ten temat.

Nie wzbudza zdziwienia fakt, że najlepszym miejscem do zapoznania się z powyższym materiałem jest Internet.  Film jest dostępny w formie gotowej do wypożyczenia i zakupu na Vimeo. W telefonicznym wywiadzie, Tana poinformował Daily Dot, że borykał się z niemałymi problemami, szukając miejsca dla swojego dzieła na tradycyjnym rynku. ,,Osoba z CNN poinformowała naszego dystrybutora, że w razie wystawienia tego filmu, będą oni zmuszeni do wycofania się ze współpracy”. Ten właśnie rodzaj dyskomfortu to część sedna tematu. Został on w końcu ujęty w tytule — cóź, w końcu sprawa jest dość lepka (śliska)…

Autor uważa, że ,,konieczna jest większa destygmatyzacja tematu, co ma przynieść korzyść zarówno dla kultury jako takiej, jak i dla każdego z nas z osobna. ,,Nie uważam, żeby masturbacja była albo całkiem niezdrowa, albo całkiem zdrowa. Według mnie, to coś pomiędzy. Myślę, że przez dyskusję, dialog, zadawanie pytań bez atmosfery wstydu, będziemy mogli osądzić, czym ona jest dla każdego z nas z osobna.”- mówi.

Dla Tany masturbacja jest zdrowa, kiedy jest jej źródłem są prywatne fantazje. Istotnie — fantazje są zjawiskiem całkowicie powszechnym. Wg. badań zamieszczonych w roku 2001 w  Journal of Sex Research, 98 procent mężczyzn i 80 procent kobiet fantazjowało o osobie innej, niż aktualny partner. Tego typu zachowania mogą być wyzwalające, i są przede wszystkim bezpieczne: to, że czasami myślisz o koledze z działu finansowego, czy Ruby Rose, nie znaczy, że kiedykolwiek wcielisz te myśli w życie.

Rzecz jasna, ,,Sticky” odnosi się również do pornografii i wirtualnej rzeczywistości. ,,Prawdopodobnie teraz, bardziej niż kiedykolwiek, masturbacja rozpowszechnia się dzięki internetowi i technologii” mówi rysownik Joe Matt, występujący w filmie. ,,Ilu gości wali sobie konia przed komputerem w momencie, kiedy rozmawiamy?” Matt wie o czym mówi, i niekoniecznie widzi zwiększoną dostępność pornografii w pozytywnym świetle: jest autorem komiksu Peepshow, który traktuje o jego osobistym uzależnieniu od materiałów pornograficznych.

Uzależnienie jest rzeczywistym zagrożeniem, kiedy pornografia zastępuje wyobraźnię. Tan obawia się, że kiedy fantazje będą mogły w tak szybki sposób zostać zmaterializowane, poprzez pornografię lub wirtualną rzeczywistość, cienka granica między zdrową masturbacją, a niezdrowym uzależnieniem, lub seksualną dysfunkcją zatrze się niezwykle szybko.

,,To, czy pornografia prowadzi do niepokojących zachowań lub problemów w związku to temat-rzeka.” powiedział do Daily Dot. ,,Nie uważam, żeby pornografia była zła, kiedy jest otoczona sensowną dyskusją i podchodzi się do niej z realistycznymi oczekiwaniami, ale jednocześnie sądzę, że dostępnych jest niepokojąco dużo błędnych informacji na jej temat.” (na przykład wpisy w internecie sugerujące, że masturbacja przyczynia się u kobiet do odkładania tłuszczu w okolicach bioder, skraca długość życia i powoduje lenistwo.)

(…) Tana był w stałym kontakcie z redakcjami z San Diego, które to jako pierwsze opowiedziały o śmierci Matthew Burdette’a, ale były nieprzerwanie ,,niezdolne” do współpracy przy ,,Sticky”. Zauważył, że niektóre nagłówki odnoszące się do sprawy Burdett’a, unikały bezpośredniego użycia słowa ,,masturbacja”, nazywając wideo, które doprowadziło nastolatka do samobójstwa ,,zawstydzającym”. Wybiócza cisza odnosząca się do roli, jaką odegrało w tej sprawie piętno masturbacji, jest tą częścią błędnego koła, która oryginalnie doprowadziła do znęcania się.

(…) ,,Sticky” nie zostawia nas z żadnymi stanowczymi, odgórnymi wnioskami dotyczącymi tego, w jaki sposób usunąć otoczkę wstydu z tematu masturbacji, jednak spełnia swoją rolę, ułatwiając nam uczestniczenie w krytycznej dyskusji. Internet nie zawsze pomaga nam w rozwianiu wątpliwości dotyczących naszego życia seksualnego, jednak dając nam dostęp do materiałów takich jak ten film, sprawia, że pozytywna seks-edukacja oraz osobisty rozwój, mogą być obfitsze niż zazwyczaj.

 

Tłumaczenie i opracowanie: Anna Hoss

 

 

 

 

Te Warsztaty – zajęcia z edukacji seksualnej (i nie tylko)

Już w ten weekend  Te Tematy ruszają z pierwszymi warsztatami!

Te Tematy zapraszają wszystkie osoby zainteresowanych edukacją seksualną (i nie tylko), zarówno uczniów i uczennice, jak i nauczycieli i nauczycielki. To pierwsze szkolenie z cyklu, które ma na celu dostarczenie kompetencji potrzebnych do prowadzenia lekcji z edukacji seksualnej.

Plan wydarzenia:

SOBOTA
10:30 – 11:30
Przywitanie i wprowadzenie w działalność Tych Tematów
– Jak możesz się zaangażować?
11:30 – 13:00
Od seksu do ciąży – o biologii seksu // prowadzi Renata Czubaj
13:00 – 14:00
Przerwa na obiad
14:00 – 15:30
Robienie banerów na manifestację Marsz Nieprzyzwolenia
16:00 – 18:30
Warsztaty o prowadzeniu warsztatów // [warsztaty czekają na potwierdzenie]

NIEDZIELA
11:00 – 12:30
Wystąpienia publiczne // prowadzi Roman Kurkiewicz
13:15 – 14:45
O przemocy seksualnej // prowadzi Karolina Więckiewicz

Warsztaty odbędą się w Feminotece przy ul. Mokotowskiej 29A, 00-560 w Warszawie

 

 

Nauka o seksualności w przedszkolach

przedskzoleKto z was był kiedyś zakochany? – pyta Anniek Pheifer grupkę holenderskich uczniów podstawówki.

Jest wiosenny poranek w Utrechcie, a szkolna sala gimnastyczna podstawówki imienia świętego Jana de Doper jest wypełniona balonikami w kształcie serc i chorągiewkami. Pheifer i Pepijn Gunneweg prowadzą holenderski program telewizyjny dla dzieci i śpiewają piosenkę o zauroczeniu:

Dzieci śmieją się w odpowiedzi. Las rąk – małych i większych. Tak zaczyna się tydzień „Wiosennej gorączki” w podstawówkach w całej Holandii – tydzień dedykowanych lekcji o seksualności… dla czterolatków.

Oczywiście nie chodzi tylko o czterolatków. Ośmiolatki uczą się o postrzeganiu samych siebie i o stereotypach związanych z płcią. Jedenastolatki rozmawiają o orientacji seksualnej i antykoncepcji. Ale w Holandii plan edukacyjny zwany „kompleksową nauką o seksualności” uczniowie rozpoczynają już w wieku 4 lat:

http://www.unfpa.org/comprehensive-sexuality-education

przedskzoleNa zajęciach w przedszkolu nigdy nie pada bezpośrednie nawiązanie do seksu. Termin, którego używa się do określenia programu to „nauka o seksualności”, nie „nauka o seksie”. To dlatego, że cel jest szerszy – wyjaśnia Ineke van der Vlugt, ekspertka w dziedzinie edukacji seksualnej młodych w holenderskim instytucie Rutgers WPF. Chodzi o to, żeby otwarcie rozmawiać o miłości i relacjach.

Zgodnie z prawem, wszyscy uczniowie podstawówki w Holandii muszą odebrać jakąś formę edukacji seksualnej. System pozwala na elastyczność w sposobie, w jaki jest ona nauczana, musi on jednak dotykać pewnych kwestii kluczowych, takich jak różnorodność orientacji seksualnych oraz asertywność w sprawach seksu. Oznacza to propagowanie szacunku dla wszystkich preferencji seksualnych oraz pomoc uczniom w wykształcaniu mechanizmów obronnych, które ochronią ich przed molestowaniem, zastraszaniem i wykorzystywaniem seksualnym. Zasada podstawowa jest prosta: rozwój seksualności to zwyczajny proces, którego doświadczają wszyscy młodzi ludzie, dlatego mają oni prawo do bezpośredniej, godnej zaufania wiedzy na ten temat.

– Część społeczeństwa niepokoi się, że seksualizacja przekazu medialnego może wywrzeć negatywny wpływ na dzieci – zauważyła der Vlugt. – Chcemy pokazać, że seksualność ma związek również z szacunkiem, intymnością i bezpieczeństwem.

Więcej niż zapobieganie

Holenderskie podejście do nauki o seksualności przyciągnęło uwagę na poziomie międzynarodowym, głównie dlatego, że Holandia szczyci się jednym z najlepszych wyników jeśli chodzi o zdrowie seksualne nastolatków. Średni wiek inicjacji seksualnej w Holandii nie jest niższy, niż w innych krajach europejskich ani w Stanach, zgodnie z raportem WHO:

http://www.euro.who.int/__data/assets/pdf_file/0003/163857/Social-determinants-of-health-and-well-being-among-young-people.pdf

Z badań wynika, że spośród osób młodych w wieku od 12 do 25 lat większość określa swoje pierwsze doświadczenia seksualne jako pożądane i satysfakcjonujące:

http://www.whijournal.com/article/S1049-3867%2811%2900008-9/abstract

Dla porównania: 66 procent seksualnie aktywnych amerykańskich nastolatków żałuje, że nie zaczekała dłużej z rozpoczęciem współżycia, jak wynika z raportu Narodowej Kampanii Na Rzecz Zapobiegania Nastoletnim Ciążom:

https://thenationalcampaign.org/sites/default/files/resource-primary-download/wov_2004.pdf

Jak wynika z badań Rutgers WPF, dziewięcioro z dziesięciorga holenderskich nastolatek i nastolatków zastosowały antykoncepcję przy pierwszym stosunku:

http://www.rutgers.nl/sites/rutgersnl/files/PDF-Onderzoek/Factsheet_Seksonderje25ste_ENG.pdf

Dane WHO potwierdzają z kolei, że holenderska młodzież znajduje się w grupie osób najczęściej używających tabletki antykoncepcyjnej, jeśli współżyją. Według World Bank, odsetek nastoletnich ciąż w Holandii jest jednym z najniższych na świecie, pięcioktornie niższy niż w Stanach Zjednoczonych. Statystyki zakażeń wirusem HIV oraz chorobami wenerycznymi są również niskie:

http://data.worldbank.org/indicator/SP.ADO.TFRT

Wiele czynników mogło złożyć się na takie statystyki. Jednym z nich jest łatwy dostęp do antykoncepcji. Prezerwatywy, na przykład, są dostępne w automatach, a pigułkę antykoncepcyjną kupić może każdy poniżej 21 roku życia. Ale rozwija się także coraz bardziej korpus badań, które stawiają bezpośrednio na kompleksową naukę o seksualności. Najnowsze badania Uniwersytetu w Georgetown wykazały, że rozpoczynanie nauki o seksualności w szkole podstawowej pomaga w uniknięciu niechcianych ciąż, śmierci przy porodzie, zagrażających zdrowiu aborcji oraz rozprzestrzeniania się chorób przenoszonych drogą płciową:

http://irh.org/wp-content/uploads/2014/05/Investing_in_VYAs_SRH_2014.pdf

 

Zwolennicy modelu holenderskiego argumentują, że ich podejście wychodzi poza ochronę przed niebezpieczeństwami. Ich rodzaj edukacji jest wyrazem szerszej refleksji nad prawami młodych ludzi, nad odpowiedzialnością i wzajemnym szacunkiem – wartościami, które wielu ekspertów w dziedzinie medycyny określa jako podstawy zdrowia seksualnego. Według danych raportu ONZ z 2008 roku kompleksowy program nauczania o seksualności, jeśli wdrażany jest skutecznie, pozwala młodym ludziom „odkrywać swój system wartości i swoje postawy, ćwiczyć podejmowanie decyzji oraz inne życiowe umiejętności, których będą potrzebowali, żeby świadomie decydować o kształcie swojego życia seksualnego”.

http://unesdoc.unesco.org/images/0018/001832/183281e.pdf

Uczniowie, którzy ukończyli program kompleksowej nauki o seksualności w Holandii wykazują się również większą asertywnością oraz zdolnością komunikacji, według raportu niezależnej agencji sondaży zdrowotnych Rescon, która przeprowadziła badanie wśród uczestników holenderskiego programu. – Musimy pomóc młodym zorientować się wśród wyborów, przed którymi stają, tak, żeby mogli obronić się w każdej sytuacji, nie tylko związanej z życiem seksualnym – powiedział Robert van der Gaag, który odpowiada za promocję zdrowego trybu życia w jednej z lokalnych przychodni w środkowej Holandii.

Motylki w brzuchu

W szkole im. Św. Jana de Doper, grupa przedszkolaków siedzi w kółku. Ich nauczycielka, Marian Jochems, przeżuca strony książeczki obrazkowej z rysunkami przytulających się zwierząt. – Dlaczego one się przytulają? – pyta dzieci. – Bo się lubią – odpowiada jedna z dziewczynek. Jochems prosi przedszkolaki, żeby pomyślały o kimś, kogo najbardziej lubią. Kilkoro dzieci wymienia mamę lub tatę. Jedna dziewczynka swoją młodszą siostrę. Jeszcze kilkoro mówi o szkolnych kolegach i koleżankach. – Jakie to uczucie, kiedy ktoś was przytula? – pyta Jochems. – To takie ciepło w środku – odpowiada jeden z chłopców. – Jakbym miał w brzuchu motylki – dodaje.

przedskzoleTego typu lekcje mają za zadanie sprawić, żeby dzieci myślały i mówiły o tych rodzajach intymności, które są dobre i tych, które dobre nie są. Inne z wczesnych lekcji koncentrują się na świadomości ciała. Na przykład: uczniowie i uczennice rysują ciała chłopców i dziewczynek, opowiadają historie o wspólnych kąpielach z przyjaciółmi i mówią, kto lubi się razem kąpać, a kto nie. W wieku siedmiu lat, oczekuje się od uczniów i uczennic umiejętności nazywania części ciała, łącznie z genitaliami. Uczą się także o różnych typach rodzin, co to znaczy być dobrym przyjacielem oraz że dziecko rozwija się w macicy matki.

Plan lekcji zaprojektowanej dla holenderskich przedszkolaków i pierwszoklasistów (dzięki uprzejmości Rutgers WPF): http://www.pbs.org/newshour/wp-content/uploads/2015/05/Rutgers_Springfever_lesson_3_being_naked.pdf

– Ludzie bardzo często myślą, że natychmiast zaczynami rozmawiać o współżyciu seksualnym [z przedszkolakami] – mówi van der Vlugt. – Ale seksualność to dużo więcej niż seks. To również postrzeganie samych siebie, rozwój własnej tożsamości, role płciowe, nauka wyrażania swoich pragnień i określania granic.

Oznacza to, że przedszkolaki także uczą się, jak mówić, kiedy nie chcą być dotykane. Celem jest, aby do jedenastego roku życia dzieci czuły się dość swobodnie, żeby brać udział w dyskusjach dotyczących reprodukcji, bezpiecznego seksu i wykorzystywania seksualnego.

Lets not talk about sex

W Stanach Zjednoczonych nauka o seksualności różni się znacznie w zależności od stanu. Mniej niż połowa stanów wymaga od szkół wprowadzenia nauki o seksualności – według badań Guttmacher Institute, globalnej organizacji non-profit, zajmującej się zdrowiem seksualnym i reprodukcyjnym.

http://www.guttmacher.org/statecenter/spibs/spib_SE.pdf

W zeszłym miesiącu Kongres rozszerzył zakres programu PREP („Personal Responsibility Education Program” – Program Odpowiedzialności Osobistej), który dostarcza w Stanach funduszy dla kompleksowej edukacji seksualnej nastolatków i nastolatek. Jednocześnie podniesiono finansowanie programów promujących seskualną abstynencję do śluby do 75 milionów dolarów rocznie. Deb Hauser, prezes organizacji non-profit Advocates for Youth (Rzecznicy Młodych), zajmującej się edukacją seksualną, mówi, że edukacja w Stanach skupia się przesadnie na unikaniu ryzyka zajścia w ciążę lub zarażenia się chorobami przenoszonymi drogą płciową w trakcie współżycia heteroseksualnego.

Czworo z dziesięciu badanych pokolenia „Millenials” (Amerykanie urodzeni w latach 1980-2000) stwierdza, że edukacja seksualna, którą otrzymali nie okazała się pomocna, według badań przeprowadzonych przez Public Religion Research Institute (Instytut Badań Religii):

http://publicreligion.org/site/wp-content/uploads/2015/03/PRRI-Millennials-Web-FINAL.pdf

– Nie potrafiliśmy zrozumieć, że zdrowie seksualne to dużo więcej, niż proste zapobieganie chorobom i niechcianym ciążom – mówi Hauser. Ten wąski zakres zainteresowań, zauważa badaczka, pozbawia młodych ludzi umiejętności radzenia sobie ze swoimi uczuciami oraz podejmowania decyzji o współżyciu seksualnym.

Nie każdy się z tym zgadza. Kompleksowy program edukacji seksualnej nie jest przestrzegany w większej części kraju. Na przykład w Utah wymaga się, żeby abstynencja stała się głównym punktem przesłania dla uczniów. Zabrania się tam wspominania o tym, jak dokładnie wygląda współżycie oraz poparcia dla osób LGBT, antykoncepcji i seksu pozamałżeńskiego. Bill Wright, członek samorządu w stanie Utah, próbował bardziej ograniczyć edukację seksualną. W 2012 roku zaproponował ustawę wymagającą, aby lekcje dotyczyły wyłącznie propagacji abstynencji oraz żeby edukacja seksualna nie była obowiązkowa. Ustawa przeszła ale została zawetowana przez gubernatora stanu.

Nauka o seksualności nie jest „istotną częścią programu nauczania” – twierdzi Wright. To coś, co odbiera zubaża charakter naszych szkół i uczniów.

Stan Utah nie jest bynajmniej osamotniony. Połowa amerykańskich stanów wymaga propagowania abstynencji. – Stworzyliśmy pokolenia ludzi, którzy nie czują się dobrze ze swoją seksualnością – mówi dr David Satcher, były główny doradca ds. chirurgii w Stanach Zjednoczonych. Dotyczy to, jak twierdzi, zarówno rodziców jak i uczniów.

W innych częściach kraju tendencje zbliżają się do podejścia holenderskiego. Dwie z największych organizacji szkolnych — Chicago Public Schools i Florida’s Broward County — niedawno zarządziły obowiązkową edukację seksualną dla uczniów szkół podstawowych. Chicago Public Schools wymaga co najmniej 300 minut edukacji seksualnej dla uczniów od przedszkola do czwartej klasy i dwa razy tyle od piątej do dwunastej klasy. Do jesieni 2015 roku szkoły Broward County wprowadzą edukację seksualną przynajmniej raz do roku w każdej klasie, a ich program będze zawierał pozycje takie jak wizerunek własnego ciała, sexting (wysyłanie wiadomości o treści bezpośrednio seksualnej) oraz social media.

W Holandii szkoły nastawione są także na edukacje rodziców. Prowadzone są spotkania z rodzicami, aby uczyć ich, jak rozmawiać z dziećmi o seksie. Eksperci do spraw zdrowia zalecają, żeby rodzice wzorowali się na dzieciach i prowadzili z nimi nieustanne rozmowy, a nie jednorazowe i ogólnikowe rozmowy o „kwiatkach i bocianach”. Na przykład – zalecają specjaliści – jeśli przyłapiesz dziecko na masturbacji, nie go ani nie karć. Porozmawiaj z nim o tym, gdzie można to robić. – Mówimy o seksie w czasie kolacji – powiedział jeden z ojców w trakcie spotkania w ramach „Wiosennej Gorączki”. Inny powiedział, że niedawno odpowiadał na pytania dotyczące homoseksualizmu, które zadał mu jego sześcioletni syn przy kąpieli.

Zakochane lekcje

Sabine Hasselaar uczy jedenastolatki. Na ostatnich zajęciach Hasselaar przedstawiła uczniom i uczennicom kilka hipotetycznych sytuacji: całujesz kogoś, a on albo ona całuje cię z języczkiem ty tego nie chcesz. Dziewczyna zaczyna tańczyć blisko chłopaka na imprezie, prowokując u niego wzwód. Twój znajomy chwali się zdjęciami pornograficznymi, których ty nie chcesz oglądać.

Grupa omawia każdy ze scenariuszy. – Każdy ma prawo ustanawiać swoje własne granice i nikt nie może tych granic przekraczać – mówi Hasselaar.

W trakcie tygodnia „Wiosennej Gorączki” można wrzucać pytania do anonimowego Pudła. Nauczyciele odpowiadają na pytania uczniów w trakcie lekcji. – Nie ma tematów tabu – zapewnia Hasselaar. Na przykład jedna z uczennic napisała: „Wydaje mi się, że jestem lesbijką. Co robić?” Hasselaar odniosła się do tej kwestii w trakcie lekcji. – To normalne, że niektóre dziewczęta wolą inne dziewczęta niż chłopców. To uczucia, na które nie masz wpływu, tak jak nie masz wpływu na to, że kogoś kochasz. Jedyna różnica to to, że ten ktoś jest tej samej płci co ty – odpowiedziała nauczycielka.

Tak naprawdę większość pytań w ogóle nie dotyczy seksu. – Pytają głównie o miłość. Dostaję mnóstwo pytań takich jak „Co mam zrobić, jeśli ktoś mi się podoba?” albo „Jak poprosić kogoś, żeby się ze mną umówił/umówiła?”. Traktuję takie pytania tak samo poważnie jak pytania dotyczące seksualności – zapewnia Hasselaar.

– Oczywiście chcemy, żeby nasze dzieci były bezpieczne i żeby znały zagrożenia związane z seksem, ale chcemy również, żeby znały pozytywne i przyjemne strony zaangażowania w zdrowy i satysfakcjonujący związek – mówi van der Vlugt:

To dlatego nauczyciele rozmawiają o różnicach – kiedy kogoś lubimy, a kiedy nam się podoba. Zawsze jest lekcja o randkach, w trakcie której nauczyciele i nauczycielki mówią o tym, jak się rozstawać, żeby nie ranić drugiej osoby. – Proszę, nie róbcie tego przez esemesy – mówią na przykład. Po ukończeniu szkoły podstawowej, uczniowie prawdopodobnie będą otrzymywali dalsze lekcje według szeroko stosowanego programu nauczania zwanego Long Live Love („Niech Żyje Miłość”):

http://www.langlevedeliefde.nl/extra-module/long-live-love

– W Stanach Zjednoczonych dorośli patrzą na młodych jak na wulkany hormonów. W Holandii mocno wierzy się w to, że ludzie mogą się kochać i być w związkach – mówi Amy Schalet, amerykańska socjolożka wychowana w Holandii, obecnie badające kulturowe nastawienie do seksualności nastolatków, skupione na tych dwóch krajach (http://www.amyschalet.com/not-under-my-roof-parents-teens-and-the-culture-of-sex/)

– Jeśli postrzegasz miłość i relacje jako kotwicę dla współżycia seksualnego, wtedy dużo łatwiej rozmawiać o tym z dzieckiem – mówi Schalet. – Nawet z bardzo małym – dodaje.

 

Tłumaczenie i opracowanie: Aleksandra Gocławska

Zdjęcia autorstwa Saskii de Melker

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

Edukacja genderowa, edukacja seksualna. W rocznicę katastrofy – relacja z konferencji

Sprzeciw wobec „genderu” i „seksualizacji dzieci” stał się w ostatnim roku przewodnim motywem środowisk narodowo-katolickickich, obliczonym na ochronę tradycyjnych wartości i modelu rodziny. Jednym z głównych wątków tej dyskusji jest sprzeciw wobec wprowadzania do szkół  edukacji seksualnej. Tematyce edukacji genderowej i edukacji seksualnej poświęcona była konferencja, zorganizowana przez koło naukowe Queer UW.

W zakresie jakości nauczania o seksualności człowieka nastąpił w przeciągu ostatniego ćwierćwiecza znaczący regres. Zaprezentowała to w swoim referacie dr hab. Agnieszka Kościańska. Wiedza o seksualności człowieka pojawiła się w polskich szkołach w latach 70., w ramach wiedzy przekazywanej w szkołach średnich podczas biologii i lekcji wychowawczych, a w szkołach podstawowych – w ramach przedmiotu „biologia i higiena”. Na początku lat 80. status przedmiotu obowiązkowego od V klasy szkoły podstawowej zyskał przedmiot o nazwie „przysposobienie do życia w rodzinie socjalistycznej”. Mimo naznaczonej ideologicznie nazwy, nauczyciele dysponowali materiałami dydaktycznymi charakteryzującymi się wysoką jakością merytoryczną. Pod tym względem szczególną uwagę przykuwa wydany w 1987 roku podręcznik „Przysposobienie do życia w rodzinie” autorstwa Wiesława Sokoluka, Dagmary Andziak i Marii Trawińskiej. Niektóre informacje uległy od tego czasu zdezaktualizowaniu – przykładem może być chociażby traktowanie homoseksualizmu (zgodnie z popularnym jeszcze wówczas spojrzeniem) jako odchylenie od normy, niezdolnego do generowania związków o podobnej jakości. Warto jednak podkreślić przy tym, iż opis orientacji homoseksualnej cechował się sporym zrozumieniem, autorzy kładli nacisk na potrzebę akceptacji dla osób homoseksualnych, a opis tego zjawiska wolny był od uprzedzeń, pojawiających się we współczesnych polskich podręcznikach.

Dla osoby analizującej dzisiaj ten podręcznik interesujący jest również używany w nim język. W opisach ciąży używa się określenia „płód’, dzisiaj mówi się coraz częściej o „człowieku”. Masturbacja nie jest demonizowana, opisuje się ją jako dopuszczalny, ale niepełny (bo odbywający się bez udziału drugiej osoby) akt seksualny.

Ten podręcznik spotkał się jednak z negatywnym oddźwiękiem środowisk konserwatywnych. Spora część krytyki skupiała się na zaprezentowanych w podręczniku obrazkach, ukazujących najbardziej popularne pozycje seksualne i metody pieszczot. Kontrowersje budził także opis aborcji – oskarżano autorów o zachęcanie do niej, mimo zawartego w książce stwierdzenia, że wywołuje ona negatywne skutki dla zdrowia kobiety. Najbardziej zagorzali krytycy określali go jako „podręcznik masturbacji i defloracji”, pojawiały się zarzuty o demoralizację, zachęcanie do seksu, antychrześcijańskość i sprzeczność z zapisami Konstytucji PRL.

Lata 90. to czas, w którym zaczęto odchodzić od powszechnej i laickiej edukacji seksualnej. Przykładem nowego myślenia o edukacji na temat ludzkiej seksualności jest, wydany w 1998 roku, podręcznik „Zanim wybierzesz”. Homoseksualizm i masturbacja zostały tam opisane jako zjawiska niebezpiecznie, typowe było również łączenie informacji na temat seksualności człowieka z interesem polskiego narodu. Partnerski opis relacji między kobietą i mężczyzną, typowy jeszcze dla lat 80., był wypierany przez opis romantycznej relacji między księciem i księżniczką. Ten trend utrzymuje się do dzisiaj, o czym świadczą choćby słynne już cytaty z podręczników o ciele kobiety jako „glebie”, i mężczyźnie jako „siewcy”.

Dzisiejsza edukacja seksualna – na co zwróciła uwagę dr Maria Pawłowska – demonizuje nie tylko nietypowe zachowania seksualne, ale również każdą, inną od powszechnej, formę orientacji seksualnej. Większość podręczników łączy tematykę tożsamości płciowej z orientacją seksualną. Tożsamość płciową łączy się również z wypełnianiem „właściwych” dla danej płci ról. Kwestia tożsamości seksualnej osadzona jest zatem silnie w patriarchalnym kontekście. Problem obrazu transseksualności jest szczególnie istotny ze względu na wysoki wskaźnik samobójstw wśród transpłciowej młodzieży z mniejszych ośrodków. Podręczniki powielają i umacniają uprzedzenia, dodatkowo utożsamiając „nietypową” orientację seksualną czy tożsamość płciową z zaburzeniami w „normalnym funkcjonowaniu rodziny”. Brak rzetelnej podstaw merytorycznej stanowi – obok silnego nacechowania ideologicznego to największy problem współczesnych polskich podręcznik do edukacji seksualnej.

Przykłady katolickich inicjatyw dotyczących wiedzy o ludzkiej seksualności przedstawiła dr Marta Zimniak-Hałajko. Opowiedziała o programie „Archipelag skarbów” oraz „Młodzież na rozdrożu”. Pierwsza inicjatywa ma formę rozrywkową, są to warsztaty, podczas których zadaniem młodzieży jest dotarcie do „największego skarbu”, tj. małżeństwa. Po drodze mają możliwość zadowolenia się mniejszymi skarbami, utożsamianymi ze związkami pozamałżeńskimi. Podczas przygód muszą zmagać się z tygrysami, z którymi mogą sobie poradzić tylko wtedy, jeżeli odmówią sobie sięgania po alkohol, narkotyki czy seks pozamałżeński.

Dość groteskowo przedstawia się gra poświęcona chorobom wenerycznym – polega ona na rzucaniu w kobiety kulkami, symbolizującymi spermę. „Młodzież na rozdrożu” to bardziej tradycyjny program, obejmujący 30-godzinny cykl zajęć. Programy ten cechuje dualizm w postrzeganiu seksualności – w promowanej przez autorów wizji, małżeństwo łączy się z piękną i dozgonną miłością, natomiast seks pozamałżeński – ze stoczeniem się na samo dno. W programach tych pojawia się wątek prezerwatywy – choć ich autorzy nie uczą, jak ją zakładać, to nie mają nic przeciwko instruowaniu o najczęściej popełnianych przy jej zakładaniu błędach.

W programach edukacji seksualnej widać pewną konwergencję – autorzy konserwatywnych programów, deklarując przywiązanie do tradycyjnych wartości, uwzględniają podobny zakres tematyczny jak autorzy laickich programów. Stwarza to podstawy do dyskusji między oboma środowiskami.

Druga część konferencji poświęcona była przede wszystkim aspektom genderowym w polskiej edukacji. Dużo uwagi poświęcono projektowi „Gender w podręcznikach”, któremu poświęcone było ubiegłotygodniowe spotkanie w siedzibie Feminoteki. Łukasz Pakuła zaprezentował stosowane podejście dotyczące kobiet, mężczyzn i homoseksualności w podręcznikach do języka angielskiego. Opowiadał o badaniach poświęconych zarówno analizie podręczników, jak również sposobowi przeprowadzania zajęć w szkołach.

Konkluzja z badań jest taka, że w podręcznikach powszechne jest reprodukowanie tradycyjnych ról płciowych, a osoby homoseksualne są zasadniczo niewidoczne. Czasami homoseksualizm wspominany jest w kontekście AIDS. W podręcznikach nie występują w ogóle jakiekolwiek nietradycyjne formy rodzin, wliczając w to coraz częściej występujące w Polsce rodziny patchworkowe. Nauczyciele tematykę nietypowych ról płciowych czy orientacji homoseksualnej pomijają, mimo wzrastającego (przynajmniej w Wielkopolsce, gdzie badania były prowadzone) zainteresowania uczniów tą tematyką.

Dosyć pesymistyczny wniosek, w kontekście potencjalnych zmian, przyniosło wystąpienie Katarzyny Banach, dotyczące obrazu płci w polskich i hiszpańskich podręcznikach do edukacji wczesnoszkolnej. Lata rządów lewicy, prowadzącej politykę dążącą do niwelowania nierówności między płciami, nie przyniosły jakościowej zmiany w treści podręczników. Hiszpańskie dzieci nadal otrzymują w podręcznikach tradycyjny obraz relacji między kobietą i mężczyzną.

Ciekawym przypadkiem, który opisała Emilia Borza, jest wdrożenie edukacji genderowej i seksualnej na Tajwanie. Jest to kraj, który do 1987 r. utrzymywał charakter autorytarny, z silnymi wpływami konfucjańskiego konserwatyzmu, akcentującego pierwszorzędny charakter zobowiązań wobec rodziny. W 2001 r. do realizowanych tam programów edukacji seksualnej wprowadzone zostały wątki z zakresu gender studies, a sama edukacja seksualna pojawiła się w przedszkolach. Nie obyło się bez protestów ze strony niewielkich, ale silnie zmobilizowanych struktur Kościoła Katolickiego. W 2014 r. głośnym echem odbiła się akcja tajwańskich studentów, zakładających przez miesiąc sukienki w proteście przeciwko dyskryminacji osób transpłciowych. Tak wysoki poziom otwartości możliwy jest dzięki liberalnemu nastawieniu tajwańskiego rządu oraz ugodowej postawie tamtejszego buddyzmu.

W jaki sposób wprowadzać edukację seksualną do polskich szkół i na jakie przeszkody możemy napotkać? Temu poświęcone były dwie ostatnie sesje. Niewątpliwie problemem pozostaje antygenderowe nastawienie, doskonale nam znany, a opisany przez Olgę Wadowską-Wróbel. Chaos pojęciowy, brak rzetelnej dyskusji prowadzi do tego, że zwykli ludzie nie rozumieją pojęcia gender, a często wręcz się go boją. Są środowiska, dla których mówienie o innych niż tradycyjny model rodziny grozi wręcz zachwianiem ich ideologicznych podstaw. Mowa przede wszystkim  o środowiskach nacjonalistycznych, o czym opowiedziała Bogna Kociołowicz-Wiśniewska. Heteroseksualna rodzina postrzegana jest jako podstawa narodowej wspólnoty. Kobiety działające w Ruchu Narodowym i pokrewnych środowiskach, posiadają silną potrzebę odcięcia się od feminizmu, akcentującego uniwersalność kobiecych doświadczeń. Ułatwia to postrzeganie pozycji kobiet w „narodowym” kontekście, np. w ocenie kontaktów seksualnych zawiązywanych m.in. na wyjazdach w ramach programu Erasmus – kobiety sypiające z cudzoziemcami są potępiane, podczas gdy w przypadku mężczyzn mówi się raczej o „podbojach”. Ciało kobiety postrzegane jest jako element „substancji narodowej”, podczas gdy mężczyzna postrzegany jest jako ten, który ma prawo dokonywać symbolicznych „podbojów” w imię narodowego dobra.

Na przyczynach, dla których wprowadzenie edukacji genderowej do szkół jest trudne, skupił się dr Krzysztof Wąż. Potwierdził, że kluczowe znaczenie miały tutaj lata 90., a szczególnie symptomatyczne było uchwalenie ustawy antyaborcyjnej, określanej jako „kompromis” – co powoduje niechęć wielu osób do poruszania tej tematyki. Podobne „kompromisy”, a w istocie ustępstwa wobec stanowiska Kościoła, pojawiają się w wielu innych aspektach. Wprowadzenie rzetelnego podręcznika do edukacji seksualnej jest praktycznie niemożliwe – w sytuacji, kiedy podręczniki oceniane są głównie przez osoby związane ze środowiskami katolickimi, żaden wydawca nie podejmie ryzyka wydania innej książki. Ze strony rodziców i nauczycieli istnieje wola zmiany tej sytuacji, nie mają oni jednak odpowiedniej siły przebicia.

Podczas konferencji zaprezentowana została również książka Michaela Kimmela „Społeczeństwo genderowe”, która wkrótce zostanie wydana po polsku. Celem książki jest obalenie stereotypu mówiącego, iż nierówności między kobietami i mężczyznami są skutkiem różnicy genderowej. Odwołując się do antropologii, psychologii, socjologii wykazuje, że większość różnic wynika z nierówności. Niwelowanie nierówności w zakresie płci kulturowej prowadzi do zmniejszania różnicy między płciami. Niewątpliwie będzie to wartościowy materiał wprowadzający do zagadnień Genderowych. Miejmy nadzieję, że doczekamy momentu kiedy będą z niego korzystać uczniowie i uczennice szkół średnich.

Tekst: Michał Żakowski, wolontariusz Feminoteki

banernorweskie_batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG. 

SPOTKANIE IV: Seksualność? To normalne! Edukacja seksualna dla rodziców i opiekunek/-ów młodzieży 16-18 lat

2. lutego 2015 w siedzibie Fundacji Feminoteka odbyło się czwarte spotkanie z cyklu „Edukacja seksualna. Seksualność? To normalne!” zatytułowane „W świat daleki…”, czyli młodzież w wieku 16-18.

Relacjonuje Aleksandra Koleczek – nowa wolontariuszka Feminoteki:-).

Prowadząca wykłady Barbara Piwek poświęciła ostatnie spotkanie z cyklu etapowi rozwoju nastolatka, kiedy najczęściej następuje inicjacja seksualna. Jak podkreślała, w wieku 16-18 lat dziecko powinno już mieć podstawową edukację seksualną za sobą, ponieważ następuje moment, kiedy wiedza z tego zakresu weryfikowana jest praktycznie. Dodatkowo jest to okres wchodzenia w dorosłość, kiedy pojawia się konieczność odpowiedzenia sobie wiele pytań, dotyczących także seksualności.

02022015105

Podczas wykładu rodzice i opiekunowie otrzymali także cenne wskazówki jak rozmawiać z podopiecznymi. Rozmowa o kulturowej seksualności, książki, filmy dokumentalne mogą być pretekstem do poruszenia trudnych tematów. Kontakt z dziećmi w tym wieku często jest bardzo trudny i nie może opierać się na monologu. Ekspertka podkreślała, że ważne jest, aby spędzać czas z nastolatkiem.  Kontakt powinien być całościowy i opierać się zarówno na mówieniu o sobie, jak i na słuchaniu drugiej strony. Pytanie o neutralne tematy pomagają udowodnić, że opiekun jest autentycznie zainteresowany losem podopiecznego.

02022015102

Edukatorka zwróciła także uwagę słuchaczy na temat szczególnie wrażliwy, jakim są pierwsze zawody miłosne. Jak mówiła, nie można lekceważyć pierwszej miłości, a tym bardziej wyśmiewać się z niej. Nastolatki często muszą obalić mity na temat związku, takie jak przekonanie, że ich pierwsza miłość jest tą jedyną i ostatnią, lub że partnera można zmienić za pomocą własnego poświęcenia. Szczególnym typem zawodu emocjonalnego, który opisała prowadząca jest zjawisko „friend zone”, czyli zakochanie się w przyjacielu lub przyjaciółce, która nie odwzajemnia tych uczuć. Pierwsze rozstanie w tym wieku może oznaczać duże rozczarowanie, a nawet powodować apatię. Podczas wykładu opiekunowie dowiedzieli się jak pocieszać, aby nie pogorszyć sprawy. Najważniejsze wskazówki to nie generalizować, okazać zrozumienie oraz zaproponować różnorodne zajęcia, które pomogą wyjść z apatii.

Kolejna część wykładu dotyczyła tożsamość seksualnej. Prowadząca zważyła, że stereotypy płciowe są wzmacniane przez otoczenie, ale rodzic powinien podążać dzieckiem, jako jednostką, bez narzucania mu zachowań. Ujawnienie tożsamość nieheteroseksualnej, czyli coming out z przyczyn kulturowych najczęściej odbywa się przed rodzeństwem potem przed matką, a najpóźniej przed ojcem. Dla rodziców może być to trudne przeżycie, ponieważ wiąże się z pozbyciem się dotychczasowych wyobrażeń na temat swojego dziecka. Kluczowym elementem jest traktowanie nastolatka jako jednostki i nie wyrabianie sobie opinii na podstawie stereotypów.

Po wykładzie obecni na sali rodzice i opiekunowie mieli czas na zadawanie pytań. Wśród poruszonych tematów znalazły się kwestie wizyt u ginekologa i androloga, a także sposobowi prowadzenia rozmów o seksualności. Wdzięczni słuchacze nagrodzili prowadzącą spotkanie oklaskami.

Transmisja z nagrania

superfemka 1 procent

 

SPOTKANIE II: Seksualność? To normalne! Edukacja seksualna dla rodziców i opiekunek/-ów dzieci 7-12 lat (cz. 2/2)

Cykl interaktywnych wykładów Barbary Piwek z edukacji seksualnej dla rodziców i opiekunek/-ów dzieci i młodzieży, które odbyły się w Fundacji Feminoteka. Podczas czterech spotkań słuchaczki i słuchacze mogli dowiedzieć się, jak przekazywać wiedzę o seksualności dzieciom i młodzieży do 18. roku życia.

Poprzednie spotkania:

SPOTKANIE I: „Pierwsze kroki”, czyli dzieci w wieku 0-6

SPOTKANIE III: Edukacja seksualna:„Do zakochania jeden krok…”, czyli młodzież w wieku 13-15 – (cz.2/2)

Cykl interaktywnych wykładów Barbary Piwek z edukacji seksualnej dla rodziców i opiekunek/-ów dzieci i młodzieży, które odbyły się w Fundacji Feminoteka. Podczas czterech spotkań słuchaczki i słuchacze mogli dowiedzieć się, jak przekazywać wiedzę o seksualności dzieciom i młodzieży do 18. roku życia.

Poprzednie spotkania:
SPOTKANIE I: „Pierwsze kroki”, czyli dzieci w wieku 0-6
SPOTKANIE II: „Im głębiej w las…”, czyli dzieci w wieku 7-12

 

SPOTKANIE III: Edukacja seksualna:„Do zakochania jeden krok…”, czyli młodzież w wieku 13-15 – (cz.1/2)

Cykl interaktywnych wykładów Barbary Piwek z edukacji seksualnej dla rodziców i opiekunek/-ów dzieci i młodzieży, które odbyły się w Fundacji Feminoteka. Podczas czterech spotkań słuchaczki i słuchacze mogli dowiedzieć się, jak przekazywać wiedzę o seksualności dzieciom i młodzieży do 18. roku życia.

Poprzednie spotkania:
SPOTKANIE I: „Pierwsze kroki”, czyli dzieci w wieku 0-6
SPOTKANIE II: „Im głębiej w las…”, czyli dzieci w wieku 7-12

WARSZAWA. Seksualność? To normalne! Edukacja seksualna dla rodziców i opiekunek/-ów w Feminotece

Edukacja seksualnaFeminoteka serdecznie zaprasza na cykl interaktywnych wykładów Barbary Piwek z edukacji seksualnej dla rodziców i opiekunek/-ów dzieci i młodzieży. Podczas czterech spotkań słuchaczki i słuchacze dowiedzą się jak przekazywać wiedzę o seksualności dzieciom i młodzieży do 18 roku życia.

Na zakończenie każdego wykładu (ok. 60 min.) przewidziana jest dyskusja z publicznością.

Spotkania odbędą się w Feminotece (ul. Mokotowska 29 A) w poniedziałki o godz. 18:00 – 12 stycznia, 19 stycznia, 26 stycznia i 2 lutego. Wstęp wolny.

Dołącz do wydarzenia na Facebooku

 

 

12 stycznia | SPOTKANIE I: „Pierwsze kroki”, czyli dzieci w wieku 0-6

• Analiza etapu rozwojowego dziecka

• Ekspresja seksualna dziecka – kiedy mamy do czynienia z normą, a kiedy nie

• Jak reagować, kiedy coś w zachowaniu dziecka nas zaniepokoi? – równowaga emocji rodzica i dziecka

• Edukacyjne ABC – Aktywnie, Bezpiecznie, Cierpliwie

• Dlaczego mity seksualne szkodzą?

 

19 stycznia | SPOTKANIE II: „Im głębiej w las…”, czyli dzieci w wieku 7-12

• Analiza etapu rozwojowego dziecka

• Od ogółu do szczegółu – porządkowanie i pogłębianie treści

• Ciekawość świata – rodzic jako nauczyciel czy przewodnik?

• Role, relacje, zasady – wspólne wejście w życie społeczne

• Edukacyjne zapowiedzi – jak być zrozumianym przez dziecko i go nie przestraszyć

 

26 stycznia | SPOTKANIE III: „Do zakochania jeden krok…”, czyli młodzież w wieku 13-15

• Analiza etapu rozwojowego nastolatka (dojrzewanie, eksperymentowanie, zawirowania

emocjonalne…)

• Oswajanie języka i terminologia

• Napięcie seksualne – co znajduje się w normie, a co nie

• Ten „pierwszy raz” – konsekwencje, decyzje, zdrowie

• Antykoncepcja (skala Pearl’a, prawdy i mity)

• Złote zasady dobrego kontaktu – na czym polegają?

 

2 lutego | SPOTKANIE IV: „W świat daleki…”, czyli młodzież w wieku 16-18

• Analiza etapu rozwojowego nastolatka

• Seksualność to nie tylko seks

• Kiedy edukacja staje się sztuką kontaktu – analiza sposobu przekazu informacji

• Związki – jak reagować, jak rozmawiać

• Tożsamość płciowa – czym jest, jak się kształtuje, jak o niej rozmawiać

 

O edukatorce:

Barbara Piwek – studentka trzeciego roku psychologii społecznej w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Jest absolwentką Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia. Jako nastolatka była wolontariuszką w Domu Dziecka na Białołęce oraz opiekunką. Bezpośrednia styczność z problemami podopiecznych, ale i własnych rówieśników skłoniły ją do silnego zaangażowania się w propagowanie i zwiększanie dostępności edukacji seksualnej.

W 2013 roku ukończyła szkolenie z cyklu „Seksualność bez barier” – seksualność osób z niepełnosprawnością intelektualną, organizowane przez poradnię seksuologiczną „Bliżej Siebie”. W roku 2014 ukończyła kurs edukatorów seksualnych, poświadczony certyfikatem. W ostatnim czasie uczestniczyła również w szkoleniu „Nadużycia seksualne wśród dzieci – rozpoznawanie i pomoc psychologiczna”, organizowanym przez Academia Psyche w Krakowie.

Obecnie prowadzi indywidualne spotkania edukujące dla rodziców i młodzieży z zakresu rozwoju psychoseksualnego. Bliskie są jej również ruchy prorównościowe i prozwierzęce.

W przyszłości planuje oddać się pomocy ofiarom wykorzystywania i przemocy w krajach rozwijających się.

***

fot. ponton.org.pl

Między porno a papieżem. Efekty braku edukacji seksualnej w Polsce

edukacja seksualna seksualizacja seksualność pornografia wiara katolicyzm katecheza religia młodzież

edukacja seksualna seksualizacja seksualność pornografia wiara katolicyzm katecheza religia młodzieżCo piąty 15-latek i co dziesiąta jego rówieśniczka mają za sobą pierwsze kontakty seksualne. Wiek inicjacji seksualnej się obniża, ale w polskich domach ciągle jest tematem tabu. Popadamy w skrajności. Na jednym biegunie bezrefleksyjna seksualizacja coraz młodszych dzieci, na drugim – restrykcyjna nauka Kościoła, która utożsamia seks z grzechem, małżeńskim obowiązkiem i negacją antykoncepcji. W trudnej przestrzeni, która jest pomiędzy, gubią się i rodzice, i dorastające dzieci – pisze Maria Mamczur w tygodniku „Przegląd”.

(…) Wydaje się, że sformułowana przez amerykańskich psychologów definicja seksualizacji dzieci i młodzieży jest jasna, jednak w Polsce, gdzie 80% rodziców chciałoby jak najdłużej zatrzymać swoje dzieci w fazie niewinnego dzieciństwa, pojęcie to nabrało innego znaczenia. Podkreśla to Aleksandra Józefowska, edukatorka seksualna i trenerka, absolwentka pedagogiki UW, Szkoły Treningu i Warsztatu Psychologicznego Intra oraz podyplomowych studiów z seksuologii klinicznej w Wyższej Szkole Finansów i Zarządzania, która od 12 lat koordynuje działania Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny.

– Jeszcze niedawno to ja alarmowałam opinię społeczną o groźnym zjawisku seksualizacji dzieci i młodzieży – mówi. – Ostrzegałam, że nastolatki mają kontakt z pornografią, z naseksualizowanymi teledyskami i reklamami. I alarmowałam, że dziewczyny są nastawione na spełnianie pewnych zadań seksualnych, sprawdzenie się w roli wampa albo lolitki, najlepiej według wzoru żywcem wziętego z filmu porno.

(…) Niestety, w ostatnim roku to słowo zostało zagrabione przez środowiska absolutnie przeciwne edukacji seksualnej młodzieży. Rodzic, który nie czuje się pewnie w rozmowie o seksualności, bo nie miał w młodości takiej edukacji, nie potrafi rozmawiać o tym ani z partnerem, ani tym bardziej z dzieckiem. Słyszy, że w szkole będą zajęcia z edukatorem seksualnym i czyta: uważajcie rodzice, bo te zajęcia seksualizują dzieci, wprowadzają w temat, który dzieci nie powinien interesować (…)

 

źródło/więcej: Maria Mamczur, „Przegląd” na Onet.pl, 21.08.2014; grafika: Associated Press

Warszawa. Ostatnie wolne miejsca na warsztaty z zakresu edukacji seksualnej dla rodziców małych dzieci i zainteresowanych pedagogiką

bocian dziecko edukacja seksualna

bocian dziecko edukacja seksualna2 sierpnia (sobota) WARSZTAT (śródmiejskie miejsce aktywności lokalnej w Warszawie) zaprasza rodziców małych dzieci i wszystkie osoby zainteresowane psychologią i pedagogiką. Warsztat „Skąd bocian bierze dzieci? czyli jak rozmawiać z dziećmi o seksualności” poprowadzi edukatorka seksualna, studentka Wydziału Pedagogiki Małgorzata Matla.

 

Kiedy? sobota, 2 sierpnia, od 9.00 do 17.00
Gdzie? w Warsztacie, przy pl. Konstytucji 4
Liczba osób w grupie: 12
Jeśli chcesz wziąć udział w tym spotkaniu, napisz do nas na adres [email protected]. Obowiązuje kolejność zgłoszeń.
Niestety nie jesteśmy w stanie zapewnić uczestnikom warsztatu wyżywienia.

Zakres tematyczny
Moduł I
Okres deszczu i tęczy
  1. Kamienie milowe w rozwoju psychoseksualnym – fazy rozwoju psychoseksualnego.
  2. Czy to jest normalne? Dojrzewająca dziewczynka.
  3. Dojrzewający chłopiec.
Moduł II
Bocian? Kapusta? A może pępek…mamo/tato skąd ja jestem?
  1. Kiedy stajemy się istotami seksualnymi? – formy ekspresji seksualnej.
  2. Dlaczego warto rozmawiać z dziećmi o seksualności?
  3. W jaki sposób odpowiadać na pytania dotyczące seksu?
  4. Przegląd najczęściej zadawanych pytań.
Moduł III
Kopalnia wiedzy – dlaczego Internet nie wystarczy?
  1. Zagrożenia w cyberprzestrzeni – pornografia, sexting, grooming.
  2. Czym jest seksualizacja? – o tym jak media kreują wizerunek dziewcząt i chłopców.
  3. Jak nauczyć dziecko stawiania granic – przemoc seksualna.

 

Źródło tekstu i grafiki/więcej:  warsztatwarszawski.blogspot.com

WARSZAWA: Akademia Feministyczna „Władza przeciw społeczeństwu. 25 lat bez edukacji seksualnej”

Ponad 90% dorosłych Polaków i Polek uważa, że przekazywanie wiedzy o ludzkiej seksualności w ramach zajęć szkolnych jest potrzebne -CBOS (2007), Izdebski (2011).

82% respondentów i respondentek uważa, że szkoły powinny mieć obowiązek zapewnienia uczniom i uczennicom zajęć z edukacji seksualnej- Instytut Spraw Publicznych (2013) .

Tymczasem rząd, a w szczególności Ministerstwo Edukacji Narodowej, udaje że o tym nie wie. W ostatnich latach badacze, think-tanki, ośrodki badania opinii opublikowały kilkanaście raportów na ten temat. Wiele wysłano do Ministerstwa Edukacji Narodowej, niestety na ogół pozostały bez odpowiedzi…

4 czerwca (środa) o godzinie 18:00 zapraszamy do Feminoteki na wykład Natalii Broniarczyk z Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton”. 

Grupa Edukatorów Seksualnych „Ponton” jest nieformalną grupą wolontariuszek i wolontariuszy działających przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny. Działania Pontonu skupiają się przede wszystkim na edukacji seksualnej oraz poradnictwie dla młodzieży w sprawach dojrzewania, antykoncepcji i zdrowia reprodukcyjnego.

Natalia Broniarczyk – z wykształcenia pedagożka, edukatorka seksualna w Grupie Ponton, od 2012 roku członkini Astra Youth -międzynarodowej sieci działającej na rzecz zdrowia , praw seksualnych i reprodukcyjnych na terenie Europy Centralnej i Wschodniej.

Upokarzanie i łamanie prawa zamiast opieki ginekologicznej

Jedna z 17-latek usłyszała, że „omdlenia i krwotoki są normalne, a ona przesadza, bo chce się tylko seksić i dlatego przyszła po tabletki”. Co to w ogóle znaczy?! – Małgorzata Kot z Grupy Edukatorów Seksualnych „Ponton” komentuje wyniki ankiety badającej zachowanie ginekologów wobec młodych kobiet.

ginekolog

[…] Złapałyśmy się za głowę. Wyłania się smutny obraz rzeczywistości za drzwiami lekarskich gabinetów. Już przed badaniem wiedziałyśmy, że problem istnieje. Na naszym forum internetowym, w telefonie zaufania wiele pytań dotyczy tych spraw.

[…] Skierujemy nasz raport do Ministerstwa Zdrowia, Naczelnej Izby Lekarskiej i Polskiego Towarzystwa Ginekologicznego. Edukacja o kontakcie z pacjentkami jest niezbędna w programach kształcenia przyszłych ginekologów i ginekolożek. Chcemy też zwiększyć świadomość społeczną na temat tej sfery zdrowia.

W Polsce mamy wysoki wskaźnik nastoletnich ciąż, wysoki odsetek zakażeń HIV wśród osób w wieku 15-24 lata. Młodzi ludzie czerpią wiedzę o seksualności z internetu, pornografii. Leczą się u dr. Google’a. Edukacja seksualna jest niezbędna, by zapobiegać tym zjawiskom. Potrzebna jest również zmiana prawa.

więcej / źródło: wywiad Justyny Sucheckiej z Małgorzatą Kot, „Polka u ginekologa: Czułam się jak zgwałcona„, „Gazeta Wyborcza”, 06.05.2014; grafika: 31.media.tumblr.com

Sejm odrzucił poselski projekt ws. edukacji seksualnej w szkołach. Posłanka Wróbel: To propozycja demoralizacji

Posłowie odrzucili dziś poselski projekt ustawy przewidujący wprowadzenie „wiedzy o seksualności człowieka” jako obowiązkowego przedmiotu w szkołach. Zgłoszony on został przez wicemarszłkinię Sejmu Wandę Nowicką, podpisali się pod nim posłowie SLD i TR. Za odrzuceniem projektu głosowało 368 posłów, 63 było przeciw, a czterech wstrzymało się od głosu.

Poselski projekt ustawy o edukacji seksualnej w szkołach przewidywał wprowadzenie do szkół podstawowych, gimnazjalnych i ponadgimnazjalnych obowiązkowego przedmiotu „wiedza o seksualności człowieka”. Dziś przed głosowaniami w Sejmie odbyła się debata na temat projektu, podczas której kluby PO, PiS, PSL oraz SP odniosły się do niego krytycznie.

Oto niektóre z zarzutów:

– proponowany w projekcie zakres wiedzy nt. seksualności człowieka pokrywa się z treściami obecnie uwzględnionymi w podstawie programowej, m.in. w przedmiocie wychowanie do życia w rodzinie,
– z uwagi na zróżnicowanie poglądów rodziców konieczna jest możliwość wyboru przez nich, czy dziecko będzie uczestniczyć w lekcji o takiej tematyce,
– proponowane w projekcie wprowadzenie nowego obowiązkowego przedmiotu wydaje się nierealne, m.in. z powodu braku środków finansowych na ten cel oraz odpowiednio przygotowanej kadry,
– minister edukacji dysponuje wystarczającymi narzędziami, aby zrealizować postulat zwiększenia zakresu wiedzy na ten temat.

Marzena Dorota Wróbel (Solidarna Polska) przekonywała, że obecnie prowadzony przedmiot wychowanie do życia w rodzinie przynosi dobre efekty w postaci najniższej liczby aborcji oraz nieplanowanych poczęć w Polsce w porównaniu z innymi krajami Europy. Według niej zaproponowany w projekcie typ edukacji „dewastowałby wnętrza młodych ludzi”, ponieważ mówi tylko o „technicznym podejściu do zabezpieczania się przed ewentualną niechcianą ciążą”. – To nie jest edukacja, ale propozycja demoralizacji – dodała.

Źródło: TOK FM