TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

Polityka równości w samorządzie – standardy wdrożenia i system pomiaru

okladka2Polityka równości w samorządzie – standardy wdrożenia i system pomiaru (plik pdf)

Autor/-ka: Anna Czerwińska , Joanna Piotrowska , Karolina Kędziora , Krzysztof Śmiszek
Wydawca: Instytut Laudator Sp. z o.o. Fundacja Feminoteka,Polskie Towarzystwo Prawa Antydyskryminacyjnego
Warszawa, 2013

Podręcznik przedstawia innowacyjne w Polsce narzędzie wsparcia urzędów w tym zakresie, tj. kompleksowy system wdrażania i pomiaru realizacji polityki równościowej w ramach usług publicznych świadczonych przez urzędy jednostek samorządu terytorialnego. Głównymi elementami tego systemu są STANDARD i INDEKS RÓWNOŚCI.
SPIS TREŚCI

I. Wprowadzenie

II. ROZDZIAŁ I
Jak powstawały Standard i Indeks Równości?
1. Działania projektu „Równość standardem dobrego samorządu”
2. Badania ankietowe 2011 r – opis sytuacji wyjściowej
3. Wdrożenie na poziomie lokalnym – za granicą
4. Pilotaż i badania ankietowe 2013 r.

III. ROZDZIAŁ II
Standard i Indeks Równości oczami samorządowców
1. Równy nie oznacza taki sam (K. Szlońska)
2. Równość w samorządach – z czym jest największy problem? (P. Wołowicz)

IV. ROZDZIAŁ III
System wdrażania i pomiaru realizacji polityki równościowej w ramach usług publicznych świadczonych przez urzędy jednostek samorządu terytorialnego
1. Wstęp – instrukcja stosowania Standardu i Indeksu Równości
2. Słownik pojęć podstawowych
3. Standard Równości
4. Indeks Równości
4.1. Ankieta samoewaluacyjna dla urzędów
4.2. Wprowadzenie
4.3. Wzór ankiety samoewaluacyjnej dla urzędów
4.4. Instrukcja wypełnienia ankiety samoewaluacyjnej w „Serwisie autoewaluacji JST”
5. Przewodnik Indeksu Równości

V. ROZDZIAŁ IV
Narzędzia uzupełniające

 

Niemoralne propozycje. Molestowanie seksualne w miejscu pracy

niemoralnepropo

Niemoralne propozycje. Molestowanie seksualne w miejscu pracy

Praca zbiorowa

Warszawa, 2008

8 grudnia 2007 roku, niemal równo rok po tzw. seks-aferze w Samoobronie, w Warszawie odbyła się konferencja: „Niemoralne propozycje. Mobbing i molestowanie seksualne na rynku pracy”, przygotowana przez Feminotekę w ramach projektu Gender Index. Niniejsza publikacja zawiera teksty z materiałów konferencyjnych i kilka dodatkowych. Poświęcona jest w całości molestowaniu seksualnemu, gdyż, jak się okazało w czasie licznych konferencyjnych i pokonferencyjnych dyskusji, jest to temat budzący największe emocje, najwieksze wątpliwości, a przede wszystkim to nadal nierozwiązany problem. Wg badań CBOS-u z lutego 2007 roku mniej więcej co dziesiąta kobieta pracująca w wieku do 34 lat przyznaje, że była obiektem nieakceptowanego zachowania o podłożu seksualnym ze strony przełożonego. Ponad jedna piąta osób pracujących lub uczących się (22%) przyznaje, że w miejscu pracy lub na uczelni współpracownicy lub koledzy robią nieodpowiednie, naruszające godność uwagi o podtekście seksualnym, np. niestosownie żartują.
(ze Wstępu)

SPIS TREŚCI
1. Wstęp
2. Niemoralna propozycja. Kazimiera Szczuka
3. Molestowanie i molestowanie seksualne w zatrudnieniu. Karolina Kędziora
4. Wprowadzić kwestię kobiecą do związkowej agendy. Europejskie i amerykańskie związki zawodowe wobec problemu molestowania seksualnego i przemocy. Julia Kubisa
5. Piętnować sprawców, nie ofiary. Olga Borkowska
6. Państwowa Inspekcja Pracy – pomoc pierwszego kontaktu. Z Piotrem Wojciechowskim, wicedyrektorem Głównego Inspektoratu Pracy, rozmawia Sylwia Chutnik
7. Grzeczne dziewczynki mówią dość! O tzw. “seks-aferze” w Samoobronie.Agnieszka Mrozik
8. Marzę o małym domku na wsi… Z Anetą Krawczyk rozmawia Katarzyna Kądziela
9. Tylko spróbuj! O zwalczaniu przemocy w Stowarzyszeniu Karan.Lidia Ostałowska
10. Molestowanie seksualne w wojsku. Anna Czerwińska
11. Nie dajemy się, czyli Złotopolscy o molestowaniu. Grzegorz Uzdański
12. Pomocne telefony, adresy

Niemoralne propozycje. Molestowanie seksualne w miejscu pracy (plik pdf) 

Bezpłatne porady prawne i psychologiczne dla kobiet z orzeczeniem o niepełnosprawności

fundacja normalna przyszloscFundacja Normalna  Przyszłość zaprasza kobiety z niepełnosprawnościami  do skorzystania z bezpłatnej oferty warsztatów, porad prawnych i psychologicznych, wsparcia doradczyń życiowych  w zakresie aktywizacji  zawodowej .

Oferujemy bezpłatnie:

– Pomoc pośrednika pracy w zdobyciu i utrzymaniu zatrudnienia

– Dostęp do ofert pracy skierowanych do osób z niepełnosprawnościami

– Konsultacje z doradcą zawodowym

– Indywidualne konsultacje psychologiczne

– Konsultacje prawne (pomoc w pisaniu pism urzędowych i rozwiązywaniu problemów formalno-prawnych)

– Poradnia życiowa, pomoc doradcy życiowego.

– Warsztaty komunikacji, umiejętności społecznych i radzenia sobie ze stresem.

Więcej informacji na naszej stronie http://normalnaprzyszlosc.org/

Zainteresowane osoby zapraszamy na stronę lub do kontaktu telefonicznego z nasza fundacją

Fundacja „Normalna Przyszłość”
Aleja Stanów Zjednoczonych 53
04-028 Warszawa
tel. 794 158 705
tel. 22 612 62 90

Oregon: antykoncepcja bez recepty.

Antykoncepcja bez wizyty u lekarza: teraz Oregon, później inne stany.

 

Od pierwszego stycznia, kobiety w Oregonie mogą zakupić antykoncepcję hormonalną bezpośrednio w aptece, bez konieczności uprzedniego odwiedzania lekarza w celu uzyskania recepty. Oto odpowiedzi na kilka pytań, dotyczących tego nowego, przełomowego prawa.

  1. W jaki sposób nowe prawo zmienia sposób pozyskiwania antykoncepcji?

Te metody kontroli urodzeń — włączając tabletki, plastry i krążki — nadal będą wymagać recepty (więc technicznie nie są to leki ogólnodostępne), jednak teraz farmaceuci, którzy ukończą odpowiedni kurs, mogą je wypisywać osobiście. Klientki są zobowiązane do wypełnienia w aptece ankiety, obejmującej 20 pytań, na podstawie której farmaceuta będzie mógł zadecydować, który rodzaj antykoncepcji będzie odpowiedni i bezpieczny. Jak dotąd, w Oregonie kurs ukończyło około dwustu aptekarzy, a według doradcy twórcy ustawy, większość sieciowych aptek, włączając Rite Aid, Costco i Walgreens, podpisała już zgodę na szkolenie sporej liczby aptekarzy.

  1. Czy ubezpieczenie będzie pokrywać antykoncepcję rozprowadzaną w ten sposób?

Tak. Zgodnie z stawą, wszystkie środki kontroli urodzeń na receptę są refundowane. Jedynym możliwym kosztem dodatkowym jest jednorazowa opłata w wysokości około 25 dolarów pokrywająca usługi doradcze farmaceutów. Prawdopodobnie  ubezpieczyciele pokryją również tę opłatę, jednak nie została jeszcze podjęta ostateczna decyzja.

  1. Jaki jest cel tego prawa?

Zwolennicy tej ustawy, która została  zaproponowana przez Republikanów, uzyskując jednocześnie obupartyjną aprobatę, mają nadzieję, że ułatwienie dostępu do antykoncepcji zredukuje ilość nieplanowanych ciąż, a w związku z tym — aborcji.

  1. Czy inne stany również planują wprowadzenie podobnych zmian?

Tak. Kalifornia już przegłosowała podobne prawo i zostanie ono wcielone w życie w nadchodzących miesiącach. Inne stany, w tym momencie głównie zachodnie, rozważają podobne kroki.

  1. Co na to specjaliści?

Wielu ekspertów już od dawna poszukiwało sposobu na ułatwienie dostępu do antykoncepcji; badania wskazują, że zakup środków antykoncepcyjnych bez recepty nie wiąże się z zaprzestaniem regularnego odwiedzania gabinetów ginekologicznych czy częstotliwością dokonywania profilaktycznych badań. Fachowcy sugerują, że leki antykoncepcyjne powinny być powszechnie dostępne;  jednak przyznają, że formalny proces ,,konwertowania” ich na leki bez recepty — który wymaga od firm farmaceutycznych ubiegania się od zgodę z Ministerstwa Zdrowia i Farmacji — może zająć sporo czasu.

 

  1. Czy ustawa ma jakieś ograniczenia?

Oregońskie prawo wymaga od osób niepełnoletnich, aby pierwszą receptę uzyskały od lekarza; kolejne może wydać aptekarz. Prawo zakłada, że w przeciągu pięciu lat legislatorzy dokonają rewizji obecnych warunków i zdecydują, czy należy podnieść obostrzenia wiekowe.

 

 

 

Tłumaczenie: Anna Hoss

link do tekstu w języku angielskim

Akademia Feministyczna 1.12.2015 — ,,Zakaz aborcji – czy to nas jeszcze rusza?”

Akademia Feministyczna 1.12.2015   Zakaz aborcji – czy to nas jeszcze rusza?

12395579_1098263486860042_1763171410_n

Pierwszego dnia grudnia 2015 roku odbyła się Akademia Feministyczna ‘O ruchach feministycznych – strategiach i kampaniach na rzecz zmiany’. Na spotkanie przybyła ekspertka z organizacji Women for Women Kinga Jelińska.

Wstępem do spotkania było podsumowanie ostatnich lat walki o prawo do aborcji w Polsce przez Natalię Broniarczyk. Przypomniała ona wydarzenia takie jak zbieranie podpisów przez Komitety Bujaka w 1992 roku, zawiązanie się Porozumienia Kobiet 8 marca i manify z hasłami pro choice oraz zorganizowane przez Kobiety na falach przypłynięcie statku Langenort. Ostatnim ciosem była porażka inicjatywy ‘Tak dla kobiet’ i zbieranie podpisów w 2011 roku. Od tego czasu działania polityczne zastąpiły działania skierowane na jednostkę (pomoc kobietom w niechcianej ciąży) oraz działania w mediach społecznościowych, które są do pewnego stopnia anonimowe i wygodne. Co roku odbywa się manifestacja przeciwko zaostrzeniu ustawy antyaborcyjnej, ale pojawia się na niej 50 tych samych osób.

Kinga Jelińska rozpoczęła swoje wystąpienie od przedstawienia się i opowiedzenia własnych doświadczeń związanych z dorastaniem w kraju, gdzie aborcja została zakazana, gdzie przyjemność z życia seksualnego została bardzo ograniczona przez strach przed niechcianą ciążą. Następnie przedstawiła sytuację na świecie jeśli chodzi o dostęp do aborcji. Podkreśliła, że wszędzie jest to kwestia polityczna. W krajach Globalnego Południa zakaz aborcji wprowadzany był głównie przez kolonizatorów. Dodatkowo jest to również kwestia sprawiedliwości społecznej, ponieważ zakaz aborcji najbardziej dotyka kobiety biedne. Światowa Organizacja Zdrowia mówi o pandemii śmierci kobiet spowodowanej złymi warunkami wykonywania aborcji w podziemiu aborcyjnym. Gościni powiedziała wprost: prawo do aborcji jest prawem człowieka, jej zakaz gwałci prawo kobiet prawo do życia i zdrowia oraz braku dyskryminacji. Mitem jest powiązanie aborcji z brakiem posiadania dzieci – wiele kobiet decyduje się na aborcję właśnie po to żeby swoje dzieci (obecne lub przyszłe) chronić. W krajach gdzie obowiązuje zakaz aborcji kobiety radzą sobie w różny sposób. Zażywają min. lek na wrzody misoprostol lub tabletki wywołujące poronienie. Zażycie odpowiedniej tabletki jest dużo bezpieczniejsze i nie jest możliwe odróżnienie poronienia nimi wywołanego od poronienia naturalnego, co może być przydatne dla wielu kobiet, które muszą skonfrontować się z ostracyzmem ze strony środowiska i lekarzy.

Następnie Kinga Jelińska przybliżyła kilka kampanii organizowanych przez środowisko pro choice w innych krajach. W Irlandii kobiety masowo protestowały przeciwko przymusowi wyjeżdżania z kraju w celu dokonania aborcji demonstrując na moście granicznym. Kobiety z irlandzkiej grupy IMELDA wykorzystały majtki, jako narzędzie protestu. Masowo powstają też linie telefoniczne informujące o możliwościach dokonania aborcji medycznej. Takie linie działają w takich krajach jak Chile, gdzie zakaz aborcji jest absolutny. W Polsce funkcjonuje specjalne forum, gdzie organizacja Kobiety w Sieci doradzają kobietom w tej kwestii. Internet pełen jest praktycznych informacji dla kobiet. Do pozyskania porad i wiedzy na temat aborcji świetnie nadają się też media społecznościowe. Gościni pokazała zgromadzonym również krótki film vesselthefilm.com pokazujący liczne akcje na rzecz dostępu do bezpiecznej aborcji w Ekwadorze np. wywieszenie baneru z numerem infolinii. Oprócz akcji ważne jest także rozpowszechnianie wyników badań i informacji naukowej. W środowisku naukowym pojawiają się grupy takie jak studenci pro choice czy lekarze pro choice, które jawnie opowiadają się za prawem do aborcji. Ważne są także coming outy kobiet, które miały aborcje. Pomaga to uświadomić wszystkim naokoło, że nie jest to odległy i nierealny problem – kobiety które potrzebują aborcji są w pobliżu. Kolejne zaprezentowane inicjatywy to proponowanie pomocy kobietom poprzez umożliwienie wyjazdu do krajów, gdzie aborcja jest legalna, np. Ciocia Basia z Berlina. Ruch pro choice jest międzynarodowy i jednoczy wiele organizacji współpracujących na rzecz bezpiecznych aborcji.

Podsumowując Kinga Jeglińska stwierdziła, że potrzeba działania jest paląca. W wielu przypadkach bezpieczne środki nie są dostępne – podziemie aborcyjne proponuje niepewne środki i zagraża życiu i zdrowiu kobiet. Środowisko pro choice jest sparaliżowane przez strach przed represjami. Konieczna jest zmiana sposobu mówienia o aborcji. Dostęp do tabletek wczesnoporonnych powinien być traktowany jako podstawowe prawo i własność kobiet. Celem organizacji Women help Women jest dostarczenie odpowiednich tabletek wszędzie, gdzie są potrzebne kobietom do bezpiecznej aborcji.

Po zakończeniu prezentacji Kingi Jelińskiej rozgorzała dyskusja. Założycielka Stowarzyszenia Pro femina z Warszawy dodała, że kobiety które dokonywały aborcji za czasów PRL są wśród nas i są żywym dowodem na to, że mity o niepłodności i problemach psychicznych promowane przez przeciwników prawa kobiet do decydowania o własnym ciele, są nieprawdziwe. Następnie głos zabrała przedstawicielka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i zwróciła uwagę na język (dominacja dyskursu zakazu) i pasywność społeczeństwa. W powietrzu zdawało się wisieć pytanie: kiedy my (społeczeństwo) się w końcu wkurzymy i coś z tym zrobimy.

 

 

Aleksandra Kołeczek

Zielona aktywistka, wolontariuszka Feminoteki

W Sierra Leone zalegalizowano aborcję na życzenie

W Sierra Leone zalegalizowano aborcję na życzenie

 sierraleone

W czasach kiedy amerykańscy[1] i polscy politycy próbują odebrać swoim obywatelkom prawo do aborcji władze Sierra Leone wybrały drogę w przeciwnym kierunku.

8 grudnia br. parlament sierraleonśkim jednogłośnie przyjął ustawę (ang. Safe Abortion Act) znoszącą 154-letni zakaz aborcji. Zabieg ten był nielegalny od 1861 roku (czasu zanim wynaleziono żarówkę!). Dzięki nowemu prawu, władze i środowiska pro-choice liczą na ocalenie życia wielu tysiącom kobietom, które przeprowadzały do tej pory zabieg w niebezpiecznych i niehigienicznych warunkach.

Sierra Leone znajduje się w czołówce państw z największym współczynnikiem umieralności okołoporodowej. 1 na 70 kobiet umiera podczas lub na krótko po porodzie. Według Światowej Organizacji Zdrowia, aż 1/3 z nich z powodu komplikacji po nielegalnie przeprowadzonym zabiegu usunięcia ciąży.

„Praktycznie każdy w Sierra Leone zna kogoś, kto stracił w takich okolicznościach żonę, córkę czy inną bliską osobę.” – podaje Valeria Tucker, działaczka IPAS, międzynarodowej organizacji na rzecz praw reprodukcyjnych.

Żadna z kobiet nie powinna w celu usunięcia niechcianej ciąży poddawać się  nielegalnemu zabiegowi w warunkach uwłaczających jej godności, ale związku z zakazem aborcji wiele z nich nie ma innego wyboru.

Przykłady państw m. in. USA czy Etiopii, które wcześniej zalegalizowały zabieg przerywania ciąży pokazują jak wiele kobiecych żyć można uratować jeśli zapewni się odpowiednie warunki medyczne dla przeprowadzanych zabiegów. Z badań wynika, że współczynnik zgonów w następstwie aborcji jest niższy w krajach z liberalnym prawem (1 na 100000) niż w tych z bardziej restrykcyjnym (34 na 100000). „W Etiopii nie obserwujemy już śmierci ani ciężkich powikłań u pacjentek odkąd zalegalizowano aborcję.” – komentuje etiopski lekarz, członek IPAS.

Co więcej, nowe prawo spowoduje, że dostęp do informacji o zdrowiu seksualnym i prawach reprodukcyjnych będzię dużo łatwiejszy. W kraju, gdzie około 44% osiemnastolatek wyszło już zamąż, seks jest nadal tematem tabu. Łatwiejszy dostęp do antykoncepcji i usług związanych ze zdrowiem seksualnym przyczyni się do zmiany rzeczywistości na lepszą.

 

Źródło: www.upworthy.com

Tłumaczenie i opracowanie: Karolina Ufa

 

[1] W samym 2015 r. w parlamentach stanowych USA przedstawiono ponad 400 projektów ustaw ograniczających prawo do usunięcia ciąży.

 

Ekspertki ONZ o prawach kobiet w USA: „To szokujące”

 images (2)Trzy zagraniczne ekspertki, wśród nich Polka – prof. Eleonora Zielińska, jako przedstawicielki ONZ, sprawdziły stan wdrażania polityki równości płci w Stanach Zjednoczonych. Wnioski są szokujące. Wynika z nich, że USA pozostaje znacząco w tyle, jeśli chodzi o respektowanie praw kobiet.

Delegacja specjalistek z Polski, Wielkiej Brytanii oraz Kostaryki z zakresu praw człowieka spędziła 10 dni grudnia podróżując po Stanach Zjednoczonych, by przygotować raport na temat przestrzegania praw kobiet na świecie. Trzy ekspertki, które przewodniczą grupie roboczej ONZ zajmującej się badaniem zjawiska dyskryminacji kobiet, odwiedziły Alabamę, Texas oraz Oregon, gdzie oceniały zakres działania państwowych polityk i postaw społecznych wobec problem, zarówno w szkołach, opiece medycznej jak i w więzieniach.

Delegatki były skonsternowane brakiem praktycznego zastosowania polityki równości płci w USA. Uznały, że Stany poważnie się ociągają z wdrażaniem międzynarodowych standardów praw człowieka na wielu polach, między innymi jeśli chodzi o różnice w wynagrodzeniu (23%), urlop macierzyński, osiągalna finansowo opiekę nad dzieckiem oraz traktowanie migrantek przebywających w aresztach.

Według słów ekspertek podczas piątkowej rozmowy z dziennikarzami, najbardziej wymownym punktem podróży była wizyta w klinice aborcyjnej w Alabamie i doświadczenie wrogości społecznej wobec tematyki praw reprodukcyjnych kobiet.

„Szykanowano nas. Dwóch mężczyzn, uznających siebie za reprezentację społeczności, czekało na nas, by nas obrazić” – powiedziała Frances Raday, delegatka z Wielkiej Brytanii. Mężczyźni wielokrotnie krzyczeli w ich kierunku: „Mordujecie dzieci!”, gdy tylko pojawiały się w okolicy kliniki, nawet kiedy Raday zwracała im uwagę, że nie są już w wieku, w którym zachodzi się w ciążę.

„To rodzaj terroryzmu,” dodała prof. Eleonora Zielińska, delegatka z  Polski. „Dla nas to było szokujące.”

W większości europejskich państw, wyjaśnia, aborcja jest wykonywana przez lekarzy pierwszego kontaktu, w publicznych szpitalach oferujących kompleksową opiekę medyczną, więc przeciwnicy nie czekają pod budynkiem na kobiety, by im ubliżać.

Podczas wizyty, ekspertki odkryły zjawisko „brakujących praw”, porównując sytuację kobiet w innych częściach pobraneświata. Na przykład, Stany są jednym z trzech państw na świecie, które nie gwarantują kobietom płatnego urlopu macierzyńskiego. Organizacja Narodów Zjednoczonych informuje, że zazwyczaj państwa zapewniają przynajmniej 14 tygodni płatnego urlopu rodzicielskiego. Niektóre państwa idą dalej – prawo na Islandii gwarantuje pięć miesięcy płatnego urlopu dla każdego z rodziców oraz dodatkowe dwa miesiące do podziału.

„Poziom braku poczucia bezpieczeństwa w miejscu pracy w przypadku ciąży, porodu oraz połogu jest negatywnie zaskakujący” – mówi Raday. – „To nie do pomyślenia, zwłaszcza w jednym z najbogatszych społeczeństw na świecie.”

Poważne wątpliwości delegatek wzbudził także temat przemocy wobec kobiet, szczególnie w kontekście przemocy z użyciem broni palnej. Prawdopodobieństwo zamordowania kobiety przy użyciu broni palnej w Stanach Zjednoczonych jest 11 razy większe niż w innych państwach generujących tak wysoki dochód narodowy, a większość z tych zabójstw jest dokonanych przez partnera kobiety. Mimo, że członkowie administracji Obamy mówili wiele o walce z przemocą wobec kobiet, ich wysiłki zostały ukrócone przez niezdolność Kongresu do przeforsowania nowych restrykcji federalnych dotyczących dostępu do broni.

„Biorąc pod uwagę skalę przemocy domowej, niektóre ze stanów wdrożyły kontrolną politykę dotyczącą broni, poprzez odmowę prawa posiadania broni palnej sprawcom” – mówi Raday. „Ale to powinna być jednolita polityka narodowa, a nie tylko poszczególnych stanów.”

Inne rekomendacje ekspertek dotyczą przeprowadzenia reformy finansowej, która umożliwiłaby dostęp do stanowisk większej liczby kobiet, ponieważ jednostki organizacyjne odpowiedzialne za pozyskiwania funduszy dla kandydatów/ek politycznych są zdominowane przez mężczyzn. Sugerują również podwyższenie minimalnego wynagrodzenia, ponieważ istniejąca dysproporcja istotnie wpływa na sytuację materialną kobiet oraz wprowadzenie federalnego prawa, które zatrzymałoby potok kolejnych restrykcji ograniczających dostępność legalnego przeprowadzenia aborcji i zamykanie klinik na południu USA.

„Wolność religijna nie usprawiedliwia dyskryminacji kobiet, ani ograniczania ich praw do możliwie najlepszej opieki medycznej” – mówi Raday.

Być może największym zaskoczeniem dla delegatek była konstatacja, że spotkane kobiety zdają się nie wiedzieć, co tracą w sytuacji, gdy ich prawa nie są przestrzegane.

„Wiele osób w USA naprawdę wierzy, że prawa kobiet są tam znacząco bardziej respektowane niż wszędzie indziej na świecie” – mówi brytyjska ekspertka. – „Mówią: Udowodnij to! Jak to inni ludzie mają płatny urlop macierzyński?”

Specjalistki ONZ podsumowały swoją wizytę podczas spotkania z Białym Domem i wieloma rządowymi agencjami, włącznie z Departamentem Pracy, Departamentem Sprawiedliwości oraz Departamentem Zdrowia i Usług Publicznych, podczas którego przedłożyły powyższe rekomendacje. Ekspertki planują przedstawić pełny raport Radzie Praw Czlowieka przy ONZ w czerwcu 2016.

Źródło: Huffington Post

Tłumaczenie: Natalia Skoczylas

Przemoc domowa w polskich sądach – relacja

Pretekstem do debaty kończącej projekt „To nie twoja wina. Stop przemocy wobec kobiet” przygotowanej w ramach międzynarodowej akcji 16 Dni Działań Przeciwko Przemocy ze względu na Płeć była prezentacja wyników monitoringu rozpraw z art. 207 k.k. przeprowadzonego przez Fundację Pozytywnych Zmian z Bielsko-Białej. W spotkaniu udział wzięli ekspertki i eksperci z zakresu przemocy w tym przemocy ze względu na płeć.

Dane statystyczne z Ministerstwa Sprawiedliwości są jednoznaczne: ok. 86% wyroków skazujących za znęcanie wymierzane jest z warunkowym wymierzeniem kary czyli mówiąc językiem potocznym „w zawieszeniu“. W praktyce oznacza to, że sprawca wraca do ofiary, a wg samego Ministerstwa takie wyroki w odbiorze społecznym traktowane są jak fikcja skazania.

W 2013 roku z art. 207 k.k. par. 1 wydano 11 250 wyroków, przy czym wyroki w zawieszeniu stanowiły liczbę 9 730!

Okazuje się, że podstawowym problemem w postępowaniach dotyczących tego artykułu – jak mówiły Alina Kula i Anna Chęć z Fundacji Pozytywnych Zmian –  jest brak edukacji sędziów i prokuratorów. W ostatnich latach odbyło się kilka szkoleń poświęconych tematyce tego artykułu, brały w nich udział pojedyncze osoby. W szkoleniach z zakresu wiktymologii w województwie śląskim uczestniczyło w przeciągu ostatnich trzech lat łącznie osiem osób.

Monika Wieczorek, ekspertka prawna projektu, zwróciła uwagę na rozbieżności między liczba prowadzonych w Polsce postępowań dotyczących przemocy domowej a szacunkami opracowanymi w badaniach prof. Beaty Gruszczyńskiej. Rocznie toczy się w Polsce ok. 100 tys. postępowań dotyczących przemocy w rodzinie – szacunkowo dochodzi natomiast w Polsce do 700 tys., a niewykluczone że nawet miliona incydentów. Do skazania sprawcy dochodzi zaledwie w 11 tys. przypadków. Jeżeli dochodzi do skazania sprawcy, stosuje się najczęściej środki probacyjne w rodzaju powstrzymywania się od spożywania alkoholu czy od przebywania w miejscach, gdzie spożywa i sprzedaje się alkohol. W województwie śląskim zaledwie w stu przypadkach na 2647 wyroków nałożono na osoby stosujące przemoc konieczność pójścia na kurs mający na celu refleksje nad ich zachowaniem oraz jego zmianę. W stu przypadkach nałożony został nakaz opuszczenia lokalu.

Celem publikacji raportu Fundacji Pozytywne Zmiany jest diagnoza sytuacji i doprowadzenie do zmiany sytuacji, w której sądy podchodzą łagodnie do tego typu spraw, a osobom doznającym przemocy mówi się wręcz, że składanie zeznań nie ma sensu.

Sylwia Spurek, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich ds. Równego Traktowania, zwróciła uwagę na brak możliwości zastosowania policyjnego nakazu opuszczenia lokalu. Zwróciła uwagę na konieczność wprowadzenia tego rodzaju środka, wynikającą z ratyfikowania Konwencji stambulskiej. Na mocy tej samej Konwencji Polska zobowiązała się do uruchomienia całodobowego telefonu dla osób doświadczających przemocy – ma on jednak ruszyć dopiero w 2017 r. Na realizację tych postanowień, jak również na problemy związane ze ściganiem przestępstwa zgwałcenia, penalizacją przemocy ekonomicznej, czy kwestiom związanym z odmawianiem pomocy przy bólach porodowych będzie kłaść nacisk Rzecznik Praw Obywatelskich.

Monika Płatek zwróciła uwagę na konieczność edukowania sędziów i prokuratorów – jak również innych osób zajmujących się prawem – w zakresie aksjologii kierującej uchwalaniem przepisów. Często mają bowiem problem z rozumieniem ich znaczenia i celów, co wpływa na wydawane wyroki. W przypadkach dotyczących przemocy w rodzinie ważne jest również nabywanie genderowej wrażliwości. Zwróciła również uwagę na niebezpieczeństwa wynikające z utożsamianiem przemocy w rodzinie wyłącznie z przemocą wobec kobiet – pogarsza to sytuację tych mężczyzn, których dotyka problem przemocy ze strony partnerek.

Grzegorz Wrona zwrócił uwagę na uwarunkowania lokalne – inaczej wygląda statystycznie sytuacja w metropoliach, inaczej w mniejszych ośrodkach. Często nie uwzględnia się również okoliczności nie wynikających bezpośrednio z art. 207 k.k., a również wpływających na występowanie w rodzinie sytuacji przemocowej.

Daniel Przygoda z Niebieskiej Linii zwrócił uwagę na brak przeszkolenia policjantów, nie znających chociażby mechanizmu cyklu przemocy – ulegają stereotypom, nie rozumieją położenia osób doznających przemocy i w efekcie przestają wkładać energię w działanie w tych sprawach.

Agnieszka Podgórska z Sieci Obywatelskiej – Watchdog Polska opowiedziała o tym jak przebiega współpraca organizacji pozarządowych z instytucjami publicznymi. Coraz częściej przedstawiciele tych drugich doceniają działalność grup społecznych, realizujących coś w rodzaju darmowego audytu. Z raportu Fundacji Pozytywnych Zmian powinny wyniknąć konstruktywne wnioski, z którymi następnie zapoznają się przedstawiciele sądów.

Joanna Piotrowska z Feminoteki – podsumowała projekt „To nie twoja wina. Stop przemocy wobec kobiet”, skierowany do kobiet doświadczających przemocy. Mówiła, że głównym problem, z jakim stykają się ekspertki pomagające kobietom doświadczającym przemocy jest brak właściwej reakcji ze strony policji i sądów na przypadki przemocy w rodzinie. Podkreślała, że sprawy sądowe o przemoc ciągną się latami, kobiety zmuszone są mieszkać ze sprawcami przemocy, zaś wyroki, które najczęściej zapadają w zawieszeniu bywają przyczyną tragicznych sytuacji – jak na przykład w Drewnowie, gdzie kobieta w wyniku przemocy domowej została zamordowana przez męża. Męzczyzna miał założone Niebieskie Karty, policja i ośrodek pomocy społecznej interweniował, jednak sąd wydał wyrok w zawieszeniu dla sprawcy. Historia skończyła się tragicznie.

Pojawiła się również w dyskusji różnica zdań nad tym jak surowe powinny być kary. Monika Płatek zwróciła uwagę na niebezpieczeństwo związane z nadużywaniem zamknięcia w zakładzie psychiatrycznym jako formy systemowej przemocy. Pojawił się również argument, że groźba spędzenia czasu w więzieniu może stanowić silna motywację do zmiany zachowania osoby stosującej przemoc.

Przedstawicielka środowiska prokuratorów zwróciła uwagę na brak informacji o ofercie organizacji prowadzących zajęcia na które można kierować osoby stosujące przemoc. Istnienie bazy informacji o tego typu miejscach mogłoby przyczynić się do częstszego odsyłania sprawców przemocy na tego typu kury.

Grzegorz Wrona zwrócił uwagę na zniechęcanie prokuratorów pojedynczymi incydentami – jeżeli raz wydany nakaz opuszczenia lokalu nie przyniesie zamierzonych skutków, nie będzie on przez tego samego sędziego wydawany w kolejnych sprawach. Brakuje szerszej, systemowej perspektywy w ocenie skuteczności danych środków. Istotne jest również poszerzenie pozakarnych metod przeciwdziałania przemocy w rodzinie, np. przez zwiększenie roli interdyscyplinarnych zespołów ds. przeciwdziałania przemocy w rodzinie. Osoby trafiające na programy dla osób stosujących przemoc najczęściej „rekrutowane” są nie przez sędziów, a przez dzielnicowych – należy iśc w tym kierunku. Nie mamy również zbadanej skuteczności stosowanych środków. Jeżeli zatem osoba skazana wniesie wniosek o uzasadnienie zastosowania danego środka, sędziowie mają problem – wolą zatem prewencyjnie tych środków nie stosować.

W podsumowaniu wskazano na konieczność rozmawiania o tym raporcie z przedstawicielami policji, prokuratur i sądów.

kampania 16 dniWydarzenie odbywało się w ramach Kampanii 16 Dni Akcji Przeciwko Przemocy ze Względu na Płeć. To międzynarodowa akcja zainicjowana w 1991 r. przez Women’s Global Leadership Institute. Na działania w ramach kampanii zostały wybrane dni między 25 listopada (Międzynarodowym Dniem Przeciwko Przemocy Wobec Kobiet) a 10 grudnia (Międzynarodowym Dniem Praw Człowieka). Wybór tych dat to symboliczne podkreślenie faktu, że prawa kobiet są prawami człowieka. Co roku od ponad 20 lat na całym świecie (szacuje się że w 172 krajach, również w Polsce) w tym czasie organizowane są wydarzenia mające na celu nagłośnienie problemu przemocy wobec kobiet

Spotkanie zostało zorganizowane w ramach programu Obywatele dla Demokracji, finansowanego z Funduszy EOG oraz w ramach Programu PL14 „Przeciwdziałanie przemocy w rodzinie i przemocy ze względu na płeć”, współfinansowanego z Funduszy Norweskich. Operatorem Programu było Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej.

to nie twoja wina

Autorem relacji jest Michał Żakowski, wolonatriusz Feminoteki

Rozwój wolontariatu jest możliwy dzięki projektowi  realizowanemu w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z funduszy EOG.

banernorweskie_batory

„Manifa przeciw przemocy władzy!” z okazji obchodów 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy ze Względu na Płeć

W imieniu wrocławskiej Inicjatywy 8 Marca, zapraszamy serdecznie na debatę:

„Manifa przeciw przemocy władzy!” z okazji obchodów 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy ze Względu na Płeć


link do wydarzenia

Od kilku lat Inicjatywa 8 Marca organizuje Manify we Wrocławiu. W tym roku, z okazji międzynarodowych obchodów 16 Dni Przeciwdziałania Przemocy ze Względu na Płeć, chcemy razem z Wami zastanowić się nad systemowymi przyczynami przemocy wobec kobiet podczas debaty publicznej, która odbędzie się 10 grudnia (czwartek) o godzinie 18.30 w Księgarni Hiszpańskiej (ul. Szajnochy 5, Wrocław)

Przemoc to siniaki na naszych ciałach, ale nie tylko. Kobiety doświadczają różnego rodzaju przemocy. Lokatorki, migrantki, pracownice, matki samodzielnie wychowujące dzieci, kobiety niehetreonormatywne, prekariuszki – wszystkie, chociaż na różnych polach, podlegamy wykluczeniom i wyzyskowi. W dyskusji chcemy zadać sobie pytanie, dlaczego tak często spotykamy się z pogardą instytucji publicznych, odbieraniem praw, opresją ze strony szefów, władz miasta, kamieniczników. Nie chcemy jednak zatrzymać się tylko na rozmowie o przyczynach, bo wszędzie tam, gdzie jest opresja, pojawia się też i opór. Kobiety organizują się w różnych sferach życia: walczą o dach nad głową, o wyższe pensje, lepsze warunki pracy, o dostęp do bezpłatnej opieki i służby zdrowia (w tym aborcji i edukacji seksualnej), o dostęp do czystego powietrza i ziemi. Dlatego chcemy zastanowić się, jak możemy wspólnie działać, organizować się, tworzyć ruch feministyczny w wielu wspólnych walkach, które tworzymy na co dzień.

W debacie wezmą udział działaczki:
Akcji Lokatorskiej, Wrocław
OZZ Inicjatywa Pracownicza
Kultury Równości
QAlternatywie
Inicjatywy 8 Marca

materiały do dyskusji:
Biuletyn Manifowy 2014

Manifest I8M 2014

Przyjdź, podyskutuj, zaangażuj się!

Kobiety czekają.

Rok później: Kobiety na całym świecie nadal czekają

6.11.2015 r. Lyric Thompson

Siedemset milionów z żyjących dziś kobiet zostało wydanych za mąż jako dzieci. Okradziono je z dzieciństwa – przysięga małżeńska dla dziewczynek najczęściej oznacza koniec edukacji, zaś wczesne macierzyństwo wystawia ich wciąż rozwijające się organizmy na ryzyko chorób lub śmierci. Żyją jak służące, są częstymi ofiarami przemocy i wyzysku, rzadko mają szansę podejmować decyzje dotyczące ich własnej przyszłości.

Dziecięce małżeństwa definiuje się jako małżeństwa, w których panna młoda, pan młody lub oboje mają poniżej osiemnastu lat. Znaczna większość dziecięcych małżeństw w skali światowej dotyczy nieletnich panien młodych, z reguły wydawanych za dużo starszych mężczyzn. Tego typy małżeństwa są, przede wszystkim, łamaniem praw człowieka. Jednak konsekwencje tego szeroko rozprzestrzenionego procederu sięgają o wiele dalej: małżeństwa wśród dzieci są przeszkodą dla społecznego i ekonomicznego rozwoju ogromnej części świata. Można temu zapobiegać.

W tym celu wielu badaczy i badaczek, aktywistów, aktywistek i rządów różnych krajów świata walczy o eliminację tego typu krzywdzących praktyk. Magazyn Ms. zwrócił uwagę na globalny zasięg protestu w tej sprawie. Czasopismo poświęciło artykuł z okładki Angelinie Jolie oraz jej kampanii przeciwko małżeństwom nieletnich, a także nagłośniło działalność licznych organizacji, których wysiłki skoncentrowane są na ww. problematyce:

http://msmagazine.com/blog/2015/02/06/in-the-latest-issue-of-ms-angelina-jolie-fights-child-marriage/

W tym tygodniu wiele z takich organizacji, w tym ICRW (ang. International Center for Research on Women), gdzie pracuję, oraz związek na rzecz praw kobiet, który współtworzymy pod nazwą Girls Not Brides USA (Dziewczyny-Nie-Panny-Młode USA), łączą siły przy organizacji drugiego dorocznego Szczytu Kobiet w Waszyngtonie (Girl Summit DC):

http://www.cgdev.org/event/girl-summit

Jest to ważne zebranie, na którym spotkają się przedstawicielstwa rządów, eksperci, ekspertki, rzeczniczki i rzecznicy, aby dokonać analizy wyników najnowszych badań i podsumować dotychczasowe wnioski, oraz żeby stwarzać politykę rozwiązań i programy naprawcze, dążące do skończenia z małżeństwami nieletnich.

Co ważne, Girl Summit DC służy również jako platforma, dzięki której ocenić możemy przestrzeganie zeszłorocznych zobowiązań do wykorzenienia małżeństw nieletnich. Rok temu właśnie Wielka Brytania i UNICEF zorganizowały pierwszy Girl Summit (Szczyt Kobiet) –zebranie o zasięgu globalnym, gdzie nawołuje się do działania mającego zakończyć dziecięce małżeństwa oraz obrzezanie kobiet.

http://www.girlsummit2014.org/Commitment/Show

Na zeszłorocznym Girl Summit DC oraz na globalnym Girl Summit Stany Zjednoczone były jednym z wielu krajów, które zobowiązały się do podjęcia działań z użyciem nowych oraz istniejących już zagranicznych programów pomocowych. Wdrażanie takich programów ma na celu zapobieganie małżeństwom nieletnich dziewcząt oraz pomoc tym dziewczynkom, które zostały już wydane za mąż, np. poprzez program badań prowadzonych przez Międzynarodowe Centrum Badań dot. Kobiet (International Center for Research on Women) oraz Radę Ludności (Population Council), których zadaniem jest m.in. dokumentowanie efektywności różnego rodzaju interwencji opóźniających małżeństwa w Indiach, Burkina Faso, Tanzanii i Etiopii, czy nowe programy podnoszenia świadomości i dostarczania świadczeń dziewczynkom z Nepalu, Jemenu i Beninu.

http://www.popcouncil.org/research/building-an-evidence-base-to-delay-marriage-in-sub-saharan-africa

http://www.icrw.org/publications/making-change-cash

Zobowiązania te, choć godne pochwały, dalekie były od oczekiwań rzeczniczek i rzeczników praw kobiet, śledzących sprawę z bliska, jak również od zobowiązań podjętych przez większość rządów:

https://www.icrw.org/sites/default/files/GNB_Flyer_FINAL.pdf

Stany Zjednoczone podjęły się przeznaczyć 4,8 miliona dolarów na walkę w małżeństwami nieletnich, jednak większość z tych funduszy została już wcześniej przeznaczona na inne cele. Wywiązano się z obietnicy dopiero, gdy Wielka Brytania zapowiedziała wsparcie w wysokości blisko 90 milionów dolarów. Nawet prywatne fundacje zgłosiły swój udział, np. Fundacja Bill & Melinda Gates, we współpracy z fundacją Children’s Investment Fund, które ufundowały grant w wysokości 4,2 milionów dolarów na badania dotyczące szkód ekonomicznych wynikających z małżeństw nieletnich.

Tuż po przyjęciu przez Kongres Stanów Zjednoczonych legislacji ws. przemocy wobec kobiet (http://www.gpo.gov/fdsys/pkg/PLAW-113publ4/content-detail.html) – w myśl której Sekretarz Stanu winien zaprojektować wielowymiarową strategię, wyjaśniającą w jaki sposób Stany Zjednoczone przyczynią się do wykorzenienia małżeństw nieletnich poprzez politykę zagraniczną oraz programy pomocowe – na Szczycie Kobiet nie wspomniano o żadnej całościowej, strategicznej wizji wpływu, który chciałyby wywierać Stany Zjednoczone. Nie poruszono też tematu trwałego zwiększenia inwestycji w tym kierunku.

Minął rok i znajdujemy się u progu afrykańskiego Szczytu Kobiet:

http://pages.au.int/cecm/events/african-girl%E2%80%99s-summit-ending-child-marriage-africa-lusaka-zambia

Dlatego też rzecznicy i rzeczniczki oraz urzędnicy wielu państw zbierają się ponownie, aby omówić postępy oraz zadać pytanie, co jeszcze można zrobić.

Nieustanne nawoływanie do wsparcia, zarówno przez rządy, jak i poza nimi, doprowadziło do znaczącego, choć niepełnego postępu:

  • Amerykańska agencja na rzecz rozwoju międzynarodowego USAID (U.S. Agency for International Development) wyposażyła swój personel w narzędzia do konsolidacji działań na rzecz zapobiegania małżeństwom nieletnich oraz pomocy przedwczesnym małżonkom. Udało się to dzięki różnego rodzaju programom rozwoju, od wsparcia matek i dzieci po, między innymi, demokratyczny sposób rządzenia czy bezpieczny dostęp do pożywienia i edukacji.

https://www.usaid.gov/what-we-do/gender-equality-and-womens-empowerment/child-marriage

  • Pierwsza dama Michelle Obama rozszerzyła kampanię pt. „Pozwólmy dziewczynkom się uczyć” (Let Girls Learn) z  małej inicjatywy w mediach społecznościowych do wielomilionowego programu partnerstwa międzynarodowego, które burzy bariery wykluczające wiele nastolatek na całym świecie z edukacji na poziomie licealnym. Ryzyko przedwczesnego wydania za mąż wzrasta trzykrotnie w przypadku dziewcząt bez wykształcenia średniego w porównaniu z absolwentkami liceum.

https://www.whitehouse.gov/letgirlslearn

  • W zeszłym miesiącu Catherine M. Russell, amerykańska ambasadorka w misji specjalnej ds. praw kobiet, odpowiedziała na petycję, w której niedawno upominano się o pełne uprawomocnienie strategii mającej na celu skończenie z małżeństwami wśród dzieci. Russel zapewnia, że jest w trakcie redagowania Strategii dla nastolatek (Adolescent Girl Strategy), która zostanie podana do wiadomości publicznej pod koniec tego roku.

https://www.change.org/p/barack-obama-john-kerry-michelle-obama-sign-the-executive-order-amp-bring-an-end-to-child-marriage

  • Na poziomie międzynarodowym Stany Zjednoczone udzieliły wsparcia postanowieniom ONZ, dotyczącym dziecięcych małżeństw, oraz poparły włączenie postulatu o skończeniu z małżeństwami nieletnich do 2030 roku na światową listę globalnych celów.

Gwałtowny przyrost nowych inicjatyw potwierdza fakt, że małżeństwa osób nieletnich to sprawa, którą interesują się amerykańscy prawodawcy, dzielący wizję przyszłości tworzonej przez zdrowe, szczęśliwe, wykształcone dziewczyny, mogące żyć własnym życiem z dala od przemocy i wyzysku. Jednak dla osób szukających długofalowej pewności, że dziecięce małżeństwa są i będą w najbliższych latach priorytetem w polityce zagranicznej, wysiłki te nie są wystarczające.

Aby zapewnić dziewczynkom ochronę, na jaką zasługują potrzebujemy takiego planu działania, który jasno stwierdzałby, że sprawa pozostanie częścią naszej polityki zagranicznej. Potrzebujemy jasno określonych celów, według których moglibyśmy oceniać nasze postępy. Jak bardzo staramy się obniżyć zasięg wspomnianego procederu? W co zainwestujemy, aby się udało? Do kiedy planujemy osiągnąć nasz cel? Kto jest za to odpowiedzialny?

Mamy nadzieje, że obiecana Adolescent Girl Strategy poruszy te kwestie, że dostarczy nam cennego narzędzia, dzięki któremu można będzie zarówno świętować sukcesy, jak i rozliczać obecnych oraz przyszłych przywódców i przywódczynie. Stawką jest życie milionów dziewczynek na całym świecie.

 

tłumaczenie: Ola Gocławska

 

Lyric Thompson jest starszą kierowniczką programową w International Center for Research on Women (ICRW). Współkieruje także organizacją Girls Not Brides USA, jest jedną z liderek Coalition to End Gender-Based Violence Globally (Globalnej Organizacji na rzecz zwalczania przemocy ze względu na płeć) oraz członkinią kierownictwa Association of the National Capital Area w ONZ. Pisze o problemach kobiet w zasięgu globalnym dla Thomson Reuters Foundation, SharpHeels oraz openDemocracy.

Źródło:

http://msmagazine.com/blog/2015/11/06/a-year-later-the-worlds-girls-are-still-waiting/

Zobacz też:

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1329,title,Dzieciece-malzenstwa-w-Bangladeszu-HRW-o-przyczynach-i-konsekwencjach-wstrzasajacych-praktyk,wid,17623207,wiadomosc.html?ticaid=115e6a

http://wiadomosci.wp.pl/kat,117510,title,Koszmar-w-Jemenie-osmiolatka-zmarla-po-swojej-nocy-poslubnej,wid,15967831,wiadomosc.html

http://konflikty.wp.pl/kat,117510,title,Jemen-ojciec-spalil-15-letnia-corke-za-utrzymywanie-kontaktow-z-narzeczonym,wid,16099110,wiadomosc.html

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14401292,Egipt__Dziecieca_prostytucja_pod_przykrywka_malzenstw_.html

http://www.focus.pl/czlowiek/ona-i-jej-blona-8356?strona=1

http://wyborcza.pl/1,76842,7759322,Jemen__dramat_malych_zon.html

Akademia Feministyczna: PRO: Odzyskajmy prawo do aborcji.

Wracamy po wakacjach i zapraszamy na pierwszą w tym roku Akademię Feministyczną!

Już 20 października o 18:00 Anka Grzywacz będzie rozmawiać z Karoliną Więckiewicz o książce „PRO: Odzyskajmy prawo do aborcji.”


Odkąd w 1993 roku praktycznie zdelegalizowano w Polsce zabieg przerywania ciąży, słowo „aborcja” coraz częściej wypowiada się z wrogością, choć przecież poddała się jej co czwarta, a może nawet co trzecia, Polka. Nawet ci, którzy popierają prawo kobiet do aborcji, często zastrzegają, że „aborcja jest złem”, „bolesną decyzją”, czyniąc z procedury medycznej coś trudnego i przerażającego. Aborcja przestaje być tym samym częścią zwykłego, codziennego życia, czymś całkowicie normalnym i potrzebnym, a staje się sprawą wstydliwą i ukrywaną. A prawo do przerywania ciąży bywa coraz częściej odbierane nawet w tych przypadkach, na które pozwala restrykcyjna polska ustawa.

Anka Grzywacz – koordynatorka programowa w Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny i jedna z założycielek Grupy Edukatorów Seksualnych Ponton. Zdrowiem reprodukcyjnym kobiet zajmuje się od niemal 15 lat. Jest trenerką i absolwentką studiów podyplomowych z seksuologii klinicznej. Prowadzi audycję “Dobry Seks” w Radio TOK FM.

Karolina Więckiewicz – prawniczka Federacji na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, doktorantka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego. W pracy zawodowej i naukowej zajmuje się między innymi problematyką zdrowia i praw reprodukcyjnych kobiet, praw pacjenta, prawa medycznego, prawnych zagadnień macierzyństwa, metod wspomaganego rozrodu oraz kwestii bioetycznych. Wyróżniona w konkursie kwartalnika „Prawo i Medycyna” za najlepszy esej poruszający problematykę prawa medycznego.

AUTORKA: Katha Pollitt – poetka, eseistka, felietonistka The Nation, autorka książki Virginity or Death!. Jest laureatką wielu nagród, między innymi National Book Critics Award za jej debiutancki zbiór poezji Antarctic Traveler oraz dwukrotnie National Magazine Awards za eseje i teksty krytyczne. Mieszka w Nowym Yorku.

Nie może Cię zabraknąć!

Ochrona przed molestowaniem w miejscu pracy – przewodnik obrazkowy

Ofiary molestowania w miejscu pracy nadal nie są należycie chronione przez polskie prawo. O propozycjach zmian opowiadała niedawno na spotkaniu w Fundacji Feminoteka wicemarszałkini Sejmu i niezrzeszona posłanka, Wanda Nowicka.

Nasza wolontariuszka, Ola Gocławska, przygotowała ilustracje przybliżające nam problemy związane z aktualnym stanem prawnym. Nam się podobają, więc polecamy! 🙂

 

grzyb

 

napad

 

pielęgniarka

 

pielenie grządek

 

autorka rysunków: Ola Gocławska – doktorantka UW, iberystka, aktualny zakres badań: gender i tożsamość w literaturze krajów hiszpańskojęzycznych

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

„Tata bliżej dziecka” – kampania bilboardowa w 16 miastach

„Tata bliżej dziecka” to druga część kampanii „Tato Polski”, realizowanej przez Pełnomocniczkę Rządu do spraw Równego Traktowania. Celem kampanii jest zachęcanie ojców do tego, aby spędzali więcej czasu ze swoimi dziećmi.

tato_polski_bilboard.wersja.el_._strona_23Bilboardy przedstawiają, podpisanych z imienia i nazwiska, ojców zajmujących się swoimi dziećmi. Pan Łukasz Oczkowski w zacytowanej na bilboardzie wypowiedzi mówi, że „Ojcostwo to przywilej bycia jedną z dwóch najważniejszych osób na świecie”. Dla pana Łukasza Mazura z Nysy bycie tatą jest „codzienną przygodą”. Dla pana Janu Cruz z Bydgoszczy bycie ojcem „to być dla mojego syna Supermanem”.

W ramach projektu powstał również informator, z którego ojcowie mogą dowiedzieć się, jakie urlopy im przysługują.

Wzory wszystkich bilboardów możemy obejrzeć online.

***

Źródło ilustracji: strona Pełnomocniczki Rządu ds. Równego Traktowania

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

logo batory

Wanda Nowicka o większej ochronie przed molestowaniem seksualnym w pracy. Relacja z Akademii Praw Kobiet

Wicemarszałkini Sejmu, Wanda Nowicka, wniosła projekt zmiany obowiązujących ustaw, mający na celu ochronę ofiar molestowania seksualnego w pracy. Projekt ten wnoszony jest u schyłku kadencji, czyli w okresie, w którym ciężko jest przepchnąć nowe ustawodawstwo.

Marszałkini uznała, że niezwłoczne wniesienie tego projektu jest istotne z dwóch zasadniczych powodów. Po pierwsze – prawa ofiar molestowania nie są obecnie należycie chronione, czego dowiodła afera dotycząca Kamila Durczoka – jak zaznaczyła marszałkini, w całej sprawie najbardziej niepokojący jest nie tyle sam fakt wystąpienia kontrowersji (i winy znanego prezentera lub jej braku), ile brak standardów reagowania w sytuacjach oskarżeń o molestowanie w tak dużej korporacji jak TVN. Od działaczek związkowych dowiedziała się również, z jakimi problemami zmagają się kobiety dochodzące sprawiedliwości w sprawach związanych z molestowaniem.

11425255_10155770968580226_4493676495353171361_nW proponowanym przez marszałkinię pakiecie proponowane są następujące zmiany:

a) Kodeks karny – kwestia molestowania w miejscu pracy ma zostać ujęta w Kodeksie karnym. Aktualnie kwestię tę reguluje Kodeks pracy. Aktualnie Kodeks karny reguluje jedynie sytuację, w której osoba, wykorzystując stosunek zależności lub krytyczne położenie, doprowadza do obcowania płciowego lub poddania się innej czynności seksualnej. W myśl zmian proponowanych przez Wandę Nowicką, karane będą również inne rodzaje molestowania, czyli np. molestowanie werbalne (np. komentarze dotyczące wyglądu czy seksualności danej osoby).

b) Ustawa o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania (tzw. „ustawa równościowa” – ustawa ta zawiera obecnie zamknięty katalog przesłanek, które mogą być objęte przepisami o zakazie nierównego traktowania. Katalog ten ma zostać „otworzony” przez dopisanie słów „w szczególności”. Ułatwi to rozpatrywanie na gruncie ustawy równościowej kwestii molestowania, które nie zawsze rozpatrywane jest w kontekście dyskryminacji na tle płciowym. Umożliwienie rozpatrywania spraw o molestowanie na gruncie „ustawy równościowej” jest o tyle istotne, iż odnosi się ona wprost nie tylko do osób zatrudnionych na umowach uwzględnionych w Kodeksie pracy, ale również do osób świadczących pracę na podstawie umowy cywilnoprawnej. W sprawach toczących się na mocy „ustawy równościowej”, ciężar dowodu przeniesiony jest ponadto na osobę oskarżoną o popełnianie dyskryminującego zachowania.

Szczegółowe uzasadnienie oraz dokładne propozycje zmian możemy przeczytać w projekcie wniesionym przez Wandę Nowicką przy wsparciu grupy posłów SLD, TR i niezrzeszonych.

Aktualnie największym wyzwaniem jest doprowadzenie do tego, aby projektowi nadany został druk sejmowy i aby został przegłosownay jeszcze przed zakończeniem kadencji – inaczej nie będzie już procedowany. Organizacje kobiece mogą wspierać działania marszałkini poprzez wywieranie nacisku, za pośrednictwem apeli i petycji. Posłowie muszą poczuć, że uchwalenie tych zmian jest ważne.

Jak zaznaczyła, zmiany odnoszą się jedynie do rynku pracy i nie odnoszą się do sytuacji, kiedy osobą molestującą jest np. lekarz lub instruktor jazdy. Kwestie molestowania powinna regulować jej zdaniem odrębna ustawa (regulująca również przejawy molestowania w przestrzeni publicznej czy w środowisku szkolnym pomiędzy rówieśnikami), której uchwalenie w tej kadencji jest jednak nierealistyczne. Projekty zmian w ustawach procedowane są szybciej.
Celem zmian proponowanych przez marszałkinię jest przede wszystkim uregulowanie kwestii molestownaia w miejscu pracy, w odniesieniu do osób zatrudnionych na wszystkich rodzajach umów. Jak zaznaczyła, w kwestii przemocy domowej mamy już znaczący postęp w postaci Konwencji antyprzemocowej. Sądy rozpatrujące sprawy dotyczące przemocy w rodzinie, będą musiały mieć na uwadze normy kulturowe i ich wpływ na zjawisko przemocy w rodzinie, uznając tym samym jej szczególny charakter. W zakresie molestowania w przestrzeni publicznej, sprawa może zostać zgłoszona służbom porządkowym, a jeżeli mamy do czynienia z działaniem stałym – sprawca molestowania może zostać pociągnięty, na mocy Kodeksu wykroczeń, do odpowiedzialności za nękanie. Molestowanie w innych instytucjach – np. uniwersytetach – może być normowane przez wewnętrzne regulaminy. Najważniejszym jednak wyzwaniem w kontekście molestowania w przestrzeni publicznej jest wykreowanie atmosfery, w której nie będzie przyzwolenia dla upokarzających (głównie) kobiety zachowań. Aktualnie spotykamy się z sytuacjami, kiedy same ofiary molestowania traktują zaczepki na tle seksualnym jako „komplementy”. Ważna jest również edukacja dzieci – uczenie chłopców szacunku do dziewczynek, natomiast dziewczynek – asertywności i poczucia własnej wartości. Zaczyna się to – jak zauważyła jedna z osób uczestniczących w dyskusji – już na etapie przedszkola, gdzie wychowawcy skupiają się – w przypadku dziewczynek – na ich wyglądzie. Są one nagradzane za to, jak wyglądają, chłopcy zaś za to, co osiągają. Walka z problemem molestowania wymaga zatem długotrwałej pracy. Niewątpliwie jednak możemy łagodzić przejawy problemu przez odpowiednie legislacje.

Tekst napisał Michał Żakowski – wolontariusz Feminoteki.

logo batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG. 

(Nie) równe prawo – podsumowanie wybranych wątków z wykładu prof. Moniki Płatek

(Nie) równe prawo

Niniejszy tekst stanowi podsumowanie wybranych wątków z wykładu prof. Moniki Płatek wygłoszonego w ramach cyklu “(Nie) równe prawo dla kobiet i mężczyzn, zorganizowanego przez Instytut Spraw Publicznych przy współpracy z Kołem Naukowym “Prawo a płeć” oraz lokalem państwomiasto.

 

Prawo powinno być neutralne i uniwersalne. Czy oznacza to, że nie może być w nim zapisów odnoszących się w sposób szczególny do określonych grup? I czy na neutralność prawa wpływ może mieć to, kto jest odpowiedzialny za jego uchwalanie oraz interpretowanie?

 

Celem wykładu przeprowadzonego przez profesorkę Monikę Płatek, było przedstawienie wybranych konstrukcji prawnych, wpływających w bezpośredni lub pośredni sposób na utrwalanie norm dyskryminujących wobec kobiet. Wykład poświęcony był przede wszystkim prawu polskiemu, nie zabrakło jednak odniesień do wybranych elementów z ustawodawstwa innych państw oraz do orzecznictwa instytucji europejskich.

 

Kwestie płciowe mogą dotyczyć samej konstrukcji paragrafów. Pokazuje to doskonale porównanie dwóch zapisów z obecnej konstytucji oraz podobnego zapisu z Konstytucji PRL:

 

 

Konstytucja RP z 2 kwietnia 1997 r.

Konstytucja PRL z 22 lipca 1952 r.

Art. 32.

  1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
  2. Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.

Art. 33.

  1. Kobieta i mężczyzna w Rzeczypospolitej Polskiej mają równe prawa w życiu rodzinnym, politycznym, społecznym i gospodarczym.
  2. Kobieta i mężczyzna mają w szczególności równe prawo do kształcenia, zatrudnienia i awansów, do jednakowego wynagradzania za pracę jednakowej wartości, do zabezpieczenia społecznego oraz do zajmowania stanowisk, pełnienia funkcji oraz uzyskiwania godności publicznych i odznaczeń.

Art 66.

1. Kobieta w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej ma równe z mężczyzną prawa we wszystkich dziedzinach życia państwowego, politycznego, gospodarczego, społecznego i kulturalnego.

2. Gwarancję równouprawnienia kobiety stanowią:

1) równe z mężczyzną prawo do pracy i wynagrodzenia według zasady „równa płaca za równą pracę”, prawo do wypoczynku, do ubezpieczenia społecznego, do nauki, do godności i odznaczeń, do zajmowania stanowisk publicznych,

2) opieka nad matką i dzieckiem, ochrona kobiety ciężarnej, płatny urlop w okresie przed porodem i po porodzie, rozbudowa sieci zakładów położniczych, żłobków i przedszkoli, rozwój sieci zakładów usługowych i żywienia zbiorowego.

 

Na uwagę zasługuję podkreślone słowa. W obecnej konstytucji prawa wszystkich osób, niezależnie od płci, wywodzą się z tej samej przesłanki i dotyczą wszystkich sfer życia. Zapis ten chroni przed dyskryminacją zarówno ze względu na płeć (również w przypadku, jeżeli dyskryminowana jest płeć męska), jak i ze względu na jakąkolwiek inną przesłankę (problemy pojawiające się w związku z zawieraniem w ustawie wąskiego katalogu przesłanek widzimy choćby w przypadku zapisu z art. 257 Kodeksu Karnego – “kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu…”, po czym następuje wyliczenie poszczególnych przesłanek – taka konstrukcja wyklucza ściganie na mocy tego paragrafu osób znieważających inne osoby lub grupy ze względu na inne przesłanki).

 

W Konstytucji PRL uwagę zwraca ponadto zapis poświęcony szczególnym formom opieki, jako metod gwarantowania równouprawnienia kobiet. Konstytuuje ona podstawową odpowiedzialność kobiety w procesie wychowania dziecka, w której to roli może wspierać ją państwo, choć – jak wiemy w z historii PRL-u – wsparcie te nie było wystarczające, a udział kobiet na rynku pracy traktowany był przez władze w sposób instrumentalny.

 

Uzasadnione różnice

 

W określonych przypadkach możemy uwzględniać różnice płciowe. Muszą być jednak spełnione dwa podstawowe warunki – różnice musza być sensowne i uzasadnione. Uzasadnione jest np. uwzględnianie w programach profilaktycznych czy przy produkcji leków problemów dotyczących prostaty, jak i problemów dotyczących jajników. Czasami niedostrzeganie różnicy może być wręcz szkodliwe – na studiach medycznych nacisk kładziony jest na rozpoznanie symptomów zawału charakterystycznych dla mężczyzn, podczas gdy u kobiet zawał przebiega w inny sposób. Niewłaściwe rozpoznanie stanowi zagrożenie dla życia kobiety. Na gruncie prawa różnice możemy podzielić na:

 

  1. realne
  2. narzucone
  3. istniejące de facto, ale sztuczne i wyimaginowane

 

Uwarunkowania realne dotyczą np. uregulowań dotyczących ciąży i połogu – z przyczyn biologicznych, odnoszą się one jedynie do kobiet.  Uwarunkowania narzucone mogą dotyczyć np. konstrukcji urlopów rodzicielskich, za pośrednictwem których możemy wspierać lub utrudniać równomierne rozłożenie obowiązków wychowawczych. Ostatnia kategoria odnosi się do kwestii genderowego składu organów politycznych, prawnych, oraz mniej formalnych aspektów genderowych – np. rozłożenia obowiązków domowych.

 

Smaczki z polskiego (i nie tylko) prawa

 

Przykładem prawa jawnie dyskryminującego kobiety jest Konwencja nr 45 MOP, wypowiedziana przez Polskę w 2008 r. (wypowiedzenie weszło w życie w 2009 r.). W artykule 2. stwierdza ona wyraźnie, iż przy pracach pod ziemią nie może być zatrudniona “żadna kobieta, bez względu na wiek”. Zapis ten mógł mieć charakter postępowy w latach 30. – praca kobiet i dzieci w kopalniach była zjawiskiem powszechnym w epoce “dzikiego kapitalizmu”. Wielka Brytania zdelegalizowała pracę kobiet i dzieci w kopalniach w latach 40. XIX wieku, w okresie stopniowego cywilizowania prawa pracy. Niżej podpisany nie był w stanie dotrzeć do informacji, czy takie praktyki nie występowały jeszcze w mniej rozwiniętych państwach w latach 30. XX wieku – nie byłoby to jednak szczególnie zaskakujące. Takie przepisy w odniesieniu do kobiet nie przystają jednak do obecnej sytuacji w państwach Unii Europejskiej, gdzie podjęcie pracy w kopalni stanowi świadomą decyzję danej osoby. Wątpliwości na gruncie polskiego prawa budzi zakaz zatrudniania kobiet przy ściśle określonych pracach, szczególnie niebezpiecznych dla zdrowia. Zakaz ten ma uzasadnienie jedynie w przypadku kobiet w ciąży. Argumentem za utrzymaniem tego zakazu może być ochrona kobiecej płodności, faktem jednak jest, że obecnie większe problemy z płodnością mają mężczyźni. W zapisie tym dostrzegalne jest paternalistyczne traktowanie kobiet.

 

Przykładem dyskryminującego prawa, które zostało zniesione są przepisy regulujące zabezpieczenie społeczne w małżeństwie – w ich myśl, mąż mógł objąć niepracującą żonę ubezpieczeniem zdrowotnym. W przypadku kobiety, objęcie ubezpieczeniem niepracującego męża uzależnione było od uzyskania przez niego uprawnień rentowych lub osiągnięcia wieku emerytalnego.  Obecnie w prawie rodzinnym jaskrawym przykładem zapisu dyskryminującego jest uregulowanie wieku dopuszczającego zawarcie małżeństwa. Przed osiągnięciem 18. roku życia ślub, w szczególnych przypadkach, może zawrzeć jedynie kobieta. Czy potrafimy wskazać tutaj jakąkolwiek obiektywną przesłankę? Czy związek 17-letniego mężczyzny z 19-letnią kobietą jest dzisiaj czymś nie do pomyślenia? Jest to kolejny przykład odnoszenia się do konkretnych zjawisk z dosyć archaicznej, patriarchalno-centrycznej perspektywy.

 

W zakresie ścigania gwałtu, polskie prawo znajduje się – jeśli spojrzeć na sam zapis paragrafów – na dosyć wysokim poziomie. Historycznie rzecz ujmując, definicja gwałtu zapisana w Kodeksie karnym w okresie międzywojennym wyprzedziła swoją epokę. Zdefiniowanie gwałtu jako przestępstwa w którym ofiarą i sprawcą może być każda osoba (bez rozróżniania na płeć czy stopień prawnej tudzież nieformalnej bliskości), a za gwałt uznawany jest stosunek seksualny wymuszony przemocą lub podstępem. Dla porównania, w prawie amerykańskim definicja gwałtu spełniająca minimalne standardy została przyjęta w 2013 roku. Wcześniej za gwałt w prawie amerykańskim uznawano stosunek wymuszony siłą na kobiecie, w definicji tej nie mieściły się również penetracje niektórych części ciała. Pod tym względem uniwersalizm polskiego zapisu należy ocenić jako przykład dobrze napisanego artykułu prawnego.

 

Od kiedy przestępstwo zgwałcenia przestało być ścigane na wniosek ofiary, warstwa literalna wygląda w zasadzie perfekcyjnie (gorzej wygląda kwestia implementowania tych zapisów). Cały czas są jednak w Unii Europejskiej państwa, w których ściganie gwałtu odbywa się na wniosek ofiary. W kontekście postrzegania samego zjawiska i jego umocowania w prawie, szczególnie interesujący jest przypadek sprawy wytoczonej przez czternastolatką, znaną jedynie z inicjałów M.C., przeciwko Bułgarii przed Europejskim Trybunałem Praw Człowieka. Stroną skarżącą była ofiara zbiorowego gwałtu, którego sprawcy zostali uniewinnieni ze względu na zapis w bułgarskim prawie, stwierdzający iż ofiara musi stawiać opór przez cały czas trwania przymuszonego stosunku. Geneza takich rozwiązań powiązana jest ze stereotypem dotyczącym możliwości “polubienia” sytuacji przez ofiarę gwałtu podczas trwania stosunku. Tego typu zapisy funkcjonują jeszcze w kodeksach niektórych państw.

 

Tego typu zapisów udałoby się uniknąć, gdyby doszło do “masy krytycznej” udziału kobiet w polityce i w tworzeniu prawa. Równy udział, przyzwyczajanie społeczeństwa do obecności kobiet w najwyższych gremiach stanowi ważny warunek rzeczywistej równości prawnej.

 

Ostatnim aspektem, pokazującym niekonsekwencje polskiego prawa, jest relacja między wiekiem przyzwolenia na inicjację seksualną a wiekiem, od którego można korzystać z usług medycznych – w tym ginekologicznych – bez pośrednictwa rodzica lub opiekuna prawnego. Pomiędzy 15 a 18 rokiem życia kobieta może bez zezwolenia rodziców współżyć, ale nie może bez ich zgody uzyskać środków antykoncepcyjnych. Ich pośrednictwo wymagane jest przy zwykłych konsultacjach. Problem ten nie dotyka mężczyzn, którzy bez problemu mogą nabyć prezerwatywę. Jest to przejaw ewidentnej niekonsekwencji w konstruowaniu przepisów prawnych.

 

Podczas wykładu profesorka z całą pewnością nie wyczerpała wszystkich tematów – jest to zapewne materiał na przynajmniej 30-godzinny cykl zajęć. Warto zapoznać się z nagraniami z wykładów odbywających się w innych miastach. Mieszkańcy Krakowa mogą jeszcze wziąć udział w ostatnim spotkaniu, które odbędzie się 28 maja w Akademii im. Frycza-Modrzewskiego – panelistką ponownie będzie Monika Płatek. Zdecydowanie warto!

 

Michał Żakowski

 

banernorweskie_batory

Rozwój wolontariatu w Fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG

Co zrobią chilijskie kobiety by wywołać poronienie?

554c871d154cd80f72c1eb800e342544Chile to jeden z sześciu krajów, w których zabronione są wszystkie formy aborcji. Nowa kampania Grey Chile ma na celu podniesienie świadomości społecznej na temat problemu, który zagraża życiu tysięcy chilijskich kobiet wymyślających niemożliwe i niebezpieczne metody, aby wywołać poronienie.

Inicjatywa ma na celu wyrażenie poparcia społecznego dla przyjęcia ustawy aborcyjnej przez parlament Chile. 71% chilijskiego społeczeństwa popiera przyjęcie tego prawa w przypadku ciąży w wyniku gwałtu, zagrożenia życia kobiety lub poważnych uszkodzeń płodu. Jednak, mimo że ustawa dekryminalizacji aborcji została złożona w lutym przez prezydentkę Michelle Bachelet, silne grupy władzy wykonawczej i gospodarczej nie wyrażają na nią zgody.

Media w Chile są bardzo konserwatywne i nie prowadzą żadnej dyskusji na temat tej ważnej sprawy. Dlatego organizacje non-profit i społeczeństwo użyły social mediów do wyrażania swojego punktu widzenia.

Liczbę nielegalnych zabiegów szacuje się na 150 tysięcy przypadków rocznie.

W filmikach widzimy kobiety, które tłumaczą jak wywołać poronienie poprzez upadek ze schodów lub potrącenie przez samochód.

„Witaj, powiem Ci jak to zrobić”

Najpierw musisz kupić te buty, o których zawsze marzyłaś, te bardzo wysokie. Kiedy będziesz sama w domu, weź z kuchni nóż i natnij podstawę obcasa. Mniej więcej do połowy. Kiedy już to zrobisz, załóż je i wyjdź na spacer. Idź spokojnie i uważnie, bo nie możesz go złamać zanim nie znajdziesz hydrantu. Kiedy już go znajdziesz, zatrzymaj się metr od niego i przekręć swoją kostkę, tak żeby obcas się złamał i z całym impetem uderz brzuchem o hydrant…

Wybierz schody, których używasz na co dzień. Możesz to zrobić w domu lub w pracy, to bez znaczenia. Ważne, aby schody były jak najdłuższe. Upewnij się, że na klatce schodowej nie ma kamer. Musisz być sama. Zakryj twarz obiema rękami, żeby ograniczyć szpetne blizny. Nie patrz w dół, bo mogłabyś się wycofać. Zamknij oczy, oddychaj i pozwól sobie spaść…

Poczekaj na słoneczny dzień i wyjdź pooddychać świeżym powietrzem. Spaceruj przez 10 minut, kup coś, co zwykle kupujesz jak chleb albo gazeta, a później idź na ruchliwe skrzyżowanie. Zauważysz, że część kierowców wyjątkowo się spieszy i przyspieszają na ostatnią chwilę byle by zdążyć przed czerwonym światłem. Poczekaj na takich samochód i upewnij się, że uderzy zderzakiem w Twój brzuch…

 

 

 

Strona projektu: http://www.mileschile.cl/leyabortoterapeutico/#

Źródło: http://lbbonline.com/news/shocking-campaign-shows-the-lengths-chilean-women-go-to-self-induce-abortions/

Tłumaczenie: Julia Maciocha

banernorweskie_batory

Rozwój wolontariatu w Fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

 

Mowa nienawiści a kobiety

Ostatnio na Facebooku pojawiły się dwie strony, które szczególnie przykuły uwagę organizacji kobiecych ze względu na stosowanie agresywnego języka wobec kobiet. Po licznych zgłoszeniach jedną z nich udało się usunąć, druga zaś, wzywająca Magdalenę Ogórek do rozebrania się, została usunięta przez samych autorów. I co z tego, skoro na ich miejsce powstają następne? Czy można skutecznie walczyć z publikacją takich treści?

Bez wątpienia można stwierdzić, że wszystkie te strony bazują na niechęci i stawiają kobietę w pozycji podrzędnej wobec mężczyzny. Wszystkie też przekraczają granice krytyki, satyry czy debaty publicznej, o ile o takiej w ogóle można mówić przy okazji tworzenia ww. stron. Mowa nienawiści, to modne stwierdzenie, aż samo się nasuwa. Ale nie do końca słusznie. Czy są więc jakieś przepisy gwarantujące ochronę przed atakami ze względu na płeć?

Określenie mowa nienawiści, choć ostatnio dość popularne, opisuje zjawiska całkiem nienowe. Obejmuje ono negatywne wypowiedzi o jednostkach albo grupach bazujące jedynie na tym, że należą do konkretnej kategorii. Mowa nienawiści to środek stosowany do szerzenia nietolerancji, uprzedzeń czy rasizmu. W skrajnych przypadkach już samo użycie hate speech może stanowić przestępstwo – jak np. wzywanie do przemocy wobec danej grupy. Najczęściej jest jednak podstawą do innych nadużyć.

Dyskryminacja i mowa nienawiści w standardach międzynarodowych

Tradycyjnie w prawie międzynarodowym wymaga się od państw przestrzegania zasady niedyskryminacji ze względu na różne cechy – Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych w art. 2 wymienia: rasę, kolor skóry, płeć, język, religię, poglądy polityczne lub inne, pochodzenie narodowe lub społeczne, sytuację majątkową, urodzenie. Dyskryminacja to jednak znacznie więcej niż nienawistne słowa, a przepisy chroniące przed nierównością odnoszą się głównie do wertykalnego działania prawa, które tworzy zobowiązania państwa wobec obywatela. Co do zasady stosunkami między obywatelami zajmują się zaś inne gałęzie prawa, szczególnie cywilne i karne. Ale i tu istnieje możliwość oddziaływania przez organizacje międzynarodowe na standardy państwowe – w mniej lub bardziej sformalizowany sposób.

W latach 50. i 60. gdy tworzono konwencje i pakty praw człowieka, mowa nienawiści czy dyskryminacja kobiet nie były problemami pierwszorzędnymi, ale współczesna interpretacja tych dokumentów jak najbardziej widzi konieczność ochrony kolejnych grup przed bezpodstawnymi atakami motywowanymi uprzedzeniami. Najlepiej o tym może świadczyć Karta praw podstawowych UE, która w przepisach antydyskryminacyjnych zakazuje gorszego traktowania nie tylko bazującego na klasycznych czynnikach, takich jak płeć czy kolor skóry, lecz również nie dopuszcza dyskryminacji ze względu na niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną.

Na łonie prac ONZ problem dyskryminacji kobiet starano się rozwiązać już w 1979 r. Konwencją w sprawie likwidacji wszelkich form dyskryminacji kobiet. Choć w preambule jako warunek osiągnięcia pełnej równości uznano ewoluuję tradycyjnych ról w rodzinie i społeczeństwie mężczyzn  oraz kobiet, to sam dokument skupia się przede wszystkim na usunięciu praktyk dyskryminacyjnych większego kalibru, jak nierówny dostęp do nauczania, urzędów czy zawodów. Samo zresztą pojęcie mowy nienawiści pojawiło się znacznie później niż konwencje antydyskryminacyjne. Jednak to do komitetu monitorującego wdrażanie tej konwencji wpłynęło zawiadomienie przeciwko Polsce dotyczące podręcznika, gdzie przedstawiano zasady tworzenia czasów w języku angielskim na zdaniach takich jak: „Linda miała nadzieję, że zostanie zgwałcona przed nadejściem lata”.

Rada Europy zajęła się problemem mowy nienawiści już w 1997 r. W rezolucji Komitetu Ministrów[1] za mowę nienawiści uznano wszystkie wypowiedzi które rozpowszechniają, podżegają, promują lub usprawiedliwiają nienawiść rasową, ksenofobię, antysemityzm i wszystkie inne formy nienawiści bazujące na nietolerancji, włączając w to wypowiedzi motywowane szowinizmem, etnocentryzmem, wrogością wobec mniejszości i migrantów.  Brakuje zatem wyraźnego odwołania do mizoginicznych czy seksistowskich wypowiedzi, choć, jak przyznał Komisarz Praw Człowieka Rady Europy[2], powyższy katalog ma charakter otwarty, który trzeba poszerzać o podmioty mogące paść ofiarą dyskryminujących haseł. Niels Muižnieks zwrócił też uwagę, że problem mowy nienawiści wobec kobiet, zwłaszcza w Internecie, jest obecny od dawna, lecz do tej pory był niedostrzegany przez państwa, które powinny bardziej zdecydowanie walczyć z językiem nienawiści[3]. Dlatego Rada Europy już w 2011 r. otworzyła do podpisu Konwencję antyprzemocową[4], o której ratyfikację toczono ostatnio zacięte boje w polskim parlamencie. Artykuł 40 tego dokumentu nie pozostawia już żadnych wątpliwości, że kobiety także są adresatkami mowy nienawiści. Konwencja zobowiązuje państwo do zmian w prawie, które umożliwią ponoszenie odpowiedzialności karnej lub innej za molestowanie. Tym mianem określa się tak ataki werbalne jak i niewerbalne, które mają podłoże seksualne i skutkują naruszeniem godności „w szczególności w atmosferze zastraszania, wrogości, upodlenia, poniżenia lub obrazy”.  Konwencja jednak wchodzi w życie w Polsce dopiero 1 sierpnia 2015 r. A obecnie wewnętrzne przepisy podobnych gwarancji nie dają.

Luki w prawie karnym

Art. 119 kodeksu karnego mówi jasno: stosowanie przemocy lub groźby bezprawnej wobec osób lub grup z powodu jej narodowości, rasy, pochodzenia etnicznego, przynależności politycznej, wyznania albo bezwyznaniowości jest zagrożone karą więzienia od 3 miesięcy do 5 lat. Ale mowa nienawiści nie zawsze jest równoznaczna groźbom karalnym. Tu sprawę reguluje art. 257 kodeksu – publiczna zniewaga podmiotów z ww. powodów (oprócz przynależności politycznej) karana jest pozbawieniem wolności do 3 lat – a więc sankcja jest równie surowa jak za zniewagę Prezydenta. W kodeksie karnym nie ma jednak ani słowa o znieważaniu kobiet czy mężczyzn z tej jednej przyczyny, że łączy ich ta sama płeć. Jedyną możliwością obrony jest wniesienie prywatnego aktu oskarżenia o zniesławienie albo znieważenie, ale dotyczy to tylko bezpośredniej ofiary obrazy, a nie całej grupy. Problemu mowy nienawiści wobec kobiet nie rozwiązuje też ustawa o równym traktowaniu z 2010 r.[5], wdrażająca dyrektywy UE. Choć definiuje pojęcie molestowania i molestowania seksualnego w podobny sposób jak Konwencja stambulska, to spod jej stosowania wyłączona jest sfera życia prywatnego i treści zawarte w środkach masowego przekazu.

Niezauważony problem

W 2011 r. Kampania Przeciw Homofobii przygotowała nowelizację kodeksu karnego, która poszerzała penalizację mowy nienawiści także ze względu na płeć, tożsamość płciową, wiek, niepełnosprawność bądź orientację seksualną. Projekt, wniesiony do laski marszałkowskiej przez SLD, trafił do komisji jednak niedługo przed wyborami parlamentarnymi i jego losy zakończyły się razem z VI kadencją Sejmu. W 2014 r. ten sam projekt ustawy został złożony ponownie, jednak od zeszłego roku wciąż znajduje się w komisji. Światełkiem w tunelu wydają się starania Pełnomocniczki Rządu ds. Równego Traktowania, która w styczniu 2015 r. wystąpiła do Ministra Sprawiedliwości z wnioskiem o ponowne rozważenie kryminalizacji zniewagi podszytej dyskryminacją grup wspomnianych także w projekcie KPH. Cóż, niestety kolejne wybory parlamentarne już za pasem.

Perspektywy

Nie jest pewne, że uchwalenie konwencji antyprzemocowej w jakikolwiek sposób wpłynie na przyspieszenie prac w Sejmie nad nowelizacją kodeksu karnego. Inaczej po raz kolejny koniec kadencji może zaprzepaścić szansę dopasowania prawa karnego do zmieniających się standardów ochrony praw człowieka. A to wszystko ku zadowoleniu tych co twierdzą, że nie ma nic złego w nauce angielskiego na czytance o gwałconej Lindzie, czy w tworzeniu stron typu „zagłosuję na Magdę Ogórek jak pokaże cycki”, bo problem jest wyolbrzymiony przez kobiety bez poczucia humoru. Warto pamiętać – co w mocnych słowach przypomina  w swoim spocie Fundacja Feminoteka – że słowa też mogą gwałcić. A prawo karne ma obowiązek przed każdym gwałtem obywatela chronić.

 

Akty mowy nienawiści w sieci można również zgłaszać na stronie: zglosnienawisc.otwarta.org

https://www.youtube.com/watch?v=zsj__VjL-x0
Autorka: Marta Borucka
Źródło: http://human-rights-every-day.blogspot.com/2015/05/mowa-nienawisci-kobiety.html

Źródła tekstu:

[1] Komitet Ministrów Rady Europy, Rekomendacja nr R (97) 20 w sprawie mowy nienawiści, dostępna pod adresem: http://www.coe.int/t/dghl/standardsetting/media/doc/cm/rec(1997)020&expmem_EN.asp
[2] N. Muižnieks, Hate speech against women should be specifically tackled, http://www.coe.int/hu/web/commissioner/-/hate-speech-against-women-should-be-specifically-tackl-1
[3] Nils Muižnieks: We must take action against online hate speech against women, http://www.humanrightseurope.org/2014/03/nils-muiznieks-we-must-take-action-against-online-hate-speech-against-women/
[4] Konwencja o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej
[5] Ustawa z dnia 3 grudnia 2010 r. o wdrożeniu niektórych przepisów Unii Europejskiej w zakresie równego traktowania,  Dz. U. z 2010 r. Nr 254, poz. 1700

NARESZCIE! Polska formalnie ratyfikowała konwencję antyprzemocową

27 kwietnia 2015 r.  – tego dnia Polska formalnie ratyfikowała konwencję antyprzemocową.

Konwencja Rady Europy została uchwalona w 2011 r. w Stambule. Ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Zwraca m.in.uwagę  na fakt, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

Polska podpisała ją w grudniu 2012 r. W kwietniu 2014 r. rząd podjął uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjął projekt odpowiedniej ustawy. Sejm uchwalił ją w lutym 2015, a Komorowski podpisał ją 14 marca. 13 kwietnia podpisał ratyfikację, a od 27 kwietnia, kiedy zostały złożone dokumenty ratyfikacyjne, jesteśmy formalnie 18. państwem, które ratyfikowało konwencję o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowe. Zapisy traktatu zaczną nas obowiązywać 1 sierpnia.

Od samego początku Feminoteka i wiele innych organizacji domagało się jak najszybszej jej ratyfikacji. Cel został osiągnięty. Teraz czas na realizację zapisów zawartych w Konwencji.

 

Podpisana przez Bronisława Komorowskiego konwencja (Fot. Krzysztof Miller / Agencja Gazeta)
Podpisana przez Bronisława Komorowskiego konwencja (Fot. Krzysztof Miller / Agencja Gazeta)

 

Polskie prawo tego nie przewiduje…

Agnieszka i Iga urodziły się w Polsce, natomiast od kilku lat mieszkają w Anglii. 9 lutego 2012 roku zawarły związek partnerski. Dziewczyny rozpoczęły starania o dziecko.

olek

‘Zgodnie z brytyjską ustawą Human Fertilisation Embryology Act dwie kobiety stają się rodzicami dziecka, jeśli w chwili poczęcia są w związku partnerskim. Nie ma znaczenia, czy do zapłodnienia dochodzi w klinice, czy w warunkach prywatnych. Ważne natomiast jest, aby nie było wynikiem tradycyjnego aktu seksualnego między kobietą i mężczyzną.’ I tak na świat przyszedł Olek. Zgodnie z obowiązującym w Anglii prawem Olek otrzymał nazwisko matki – Igi, natomiast w rubryce dla drugiego rodzica wpisana została Agnieszka. Posiadając już akt urodzenia dziewczyny postanowiły wystąpić o tymczasowy paszport dla synka. Stosowne dokumenty złożyły w polskim konsulacie. W przeciągu miesiąca dokument miał być gotowy. Dzień przed wyznaczoną datą do Igi zadzwonił ktoś z konsulatu i oznajmił, że paszportu nie będzie. Dlaczego – ponieważ w akcie urodzenia widnieją dwie kobiety, a polskie prawo tego nie przewiduje. Rozwiązaniem byłoby usunięcie z aktu urodzenia Agnieszki i wpisanie sformułowania – ojciec nieznany. Dziewczyny poprosiły o pisemne uzasadnienie odmowy, zamiast tego otrzymały zawiadomienie, że jeśli chcą wyrobić Olkowi paszport to muszą przynieść polski akt urodzenia. Pomimo starań rodziny jak i zaangażowanego w sprawę szefa Katedry Prawa Europejskiego na Uniwersytecie Gdańskim – Tomasz T. Koncewicza, polskiego aktu urodzenia nie udało się uzyskać. Iga wystąpiła więc o brytyjski paszport dla dziecka. I tak Olek został Anglikiem. O tym jednak, czy finalnie Olek otrzyma również polski paszport, zadecyduje sąd. (KD)

Monika Płatek, karnistka z Uniwersytetu Warszawskiego: – Nic nie upoważnia władz polskich do gorszego traktowania i naruszania praw dzieci, które rodzą się i wychowują w związkach jednopłciowych. W przypadku tej historii mamy do czynienia z ewidentnym łamaniem praw Olka, polskiego dziecka. Robią to urzędnicy i urzędy, które są powołane do tego, by tych praw chronić! Odmowa wydania paszportu jest świadomym pogwałceniem praw dziecka jako skutku dyskryminowania rodzica (…).
źródło: wyborcza.pl

zdjęcie: wyborcza.pl/ Mariusz Śmiejek

banernorweskie_batory

Rozwój wolontariatu w fundacji Feminoteka jest możliwy dzięki dofinansowaniu rozwoju instytucjonalnego w ramach Programu Obywatele dla Demokracji finansowanego z Funduszy EOG.

superfemka 1 procent

 

 

Prezydent ratyfikował konwencję antyprzemocową

Dziś (13.04.15) podczas konferencji prasowej prezydent Bronisław Komorowski ogłosił, że podpisał ratyfikacje Konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet i przemocy domowej.

Nie można w takich sprawach kierować się kalkulacją polityczną, czy wyborczą, pryncypialnie trzeba być po stronie ofiar – powiedział prezydent.

Zaznaczył także, że nie wyobraża sobie, aby Polska nie ratyfikowała tej konwencji. – To byłaby hańba międzynarodowa – ocenił prezydent.

Konwencja Rady Europy została uchwalona w 2011 r. w Stambule. Ma chronić kobiety przed wszelkimi formami przemocy oraz dyskryminacji. Zwraca m.in.uwagę  na fakt, że istnieje związek przemocy z nierównym traktowaniem, a walka ze stereotypami i dyskryminacją sprawiają, że przeciwdziałanie przemocy jest skuteczniejsze.

Polska podpisała ją w grudniu 2012 r. W kwietniu 2014 r. rząd podjął uchwałę ws. przedłożenia jej do ratyfikacji i przyjął projekt odpowiedniej ustawy. Sejm uchwalił ją w lutym, a Komorowski podpisał ją 14 marca.

Do tej pory konwencję podpisało 37 z 47 państw Rady Europy, w tym 23 z 28 należących do UE. Ratyfikowało ją 17 krajów, w tym 10 członków UE.

Od samego początku Feminoteka i wiele innych organizacji domagało się jak najszybszej jej ratyfikacji. Cel pierwszy i podstawowe został osiągnięty. Teraz czas na realizację zapisów zawartych w Konwencji.