TELEFON DLA KOBIET DOŚWIADCZAJĄCYCH PRZEMOCY

Телефон для жінок, які зазнають насильства

CZYNNY PONIEDZIAŁEK-PIĄTEK
OD 11.00 DO 19.00

Активний з понеділка по п’ятницю з 14:00 до 19:00

Szukaj
Close this search box.

#WhenIWas – kobiety opowiadają o przejawach seksizmu, z którymi się spotkały

esp_thunderclap_2Źródło: The Huffington Post
Źródło obrazu: Twitter – EverydaySexism

We wtorek @EverydaySexism (konto prowadzone przez feministkę Laurę Bates) zaproponował kobietom nowy hashtag – #WhenIWas. Kobiety tweetowały na temat zaczepek (które przytrafiały im się nawet w wieku 9 lat!), komentarzy czy dowcipów, które słyszały od rodziny, przyjaciół, a nawet nauczycieli, a także o molestowaniu i gwałtach.

Autorka pomysłu skomentowała wpisy #WhenIWas w wywiadzie, który udzieliła „The Huffington Post”: Często się nam mówi, żebyśmy nie robiły szumu z zaczepek na ulicy czy delikatnego seksizmu w mediach, ale jak pokazują te historie, działa tu efekt domina. Jeśli pozwalamy, by te codzienne drobnostki stawały się normą, to jednocześnie pozwalamy na gorsze zachowania.

Poniżej wybrane historie:

@ohmytasha Kiedy miałam 13 lat mój nauczyciel powiedział, że nie muszę uczyć się geometrii, bo mam już wystarczająco dobre kształty.

@KeenNina Kiedy miałam 13 lat powiedziano nam, że mamy nosić golfy niezależnie od pogody, ponieważ nasze biusty rozpraszają nauczycieli.

@AmandaTracy Kiedy miałam 15 lat i poskarżyłam się na seksizm ze strony kolegów, usłyszałam, że jestem zbyt pyskata na to, by mnie lubili.

@rachelisrae Kiedy miałam 13 lat i chłopcy robili uwagi na temat mojego biustu i próbowali go dotykać; dowiedziałam się, że „chłopcy tak mają”. 

@Sadhbhzilla Kiedy miałam 14 lat ksiądz stwierdził, że gwałt jest niemożliwy, ponieważ „aby wysłać list, skrzynka musi być otwarta”.

@detricotage Kiedy miałam 16 lat nie wiedziałam jak mam powiedzieć chłopcu, żeby przestał mnie obmacywać. Nie wiedziałam co mam zrobić.

@mentalexotica Kiedy miałam 8 lat mój nauczyciel pływania powiedział mi, że może mi pomóc, trzymając mnie między nogami.

@EllesieBean Kiedy miałam 16 lat chłopak w hotelu naćpał mnie i próbował zgwałcić. Policjant uznał, że byłam już wystarczająco duża, by wiedzieć lepiej.

@girlinterested Kiedy miałam 13 lat molestował mnie właściciel sklepu. W sądzie zeznał, że nie widzi w tym nic złego, bo byłam gruba i brzydka, więc i tak by mnie nikt nie chciał.

@POTSiePrincess_ Kiedy miałam 5 lat byłam molestowana przez bliską osobę (aż do 8. roku życia). Wciąż próbuję sobie z tym poradzić.

@carouseIdoll Kiedy miałam 10 lat zostałam wysłana do dyrektora za noszenie spodenek, które rozpraszały chłopców. DZIESIĘĆ.

@AKluvsSeahawks Kiedy miałam 18 lat zerwałam z przemocowym chłopakiem. Nasz kościół poprosił mnie, bym więcej nie przychodziła, bo przeszkadza to jemu i jego rodzinie.

@sarahkerr81 W liceum byłam wyszydzana przez kolegów ze względu na płeć. Kiedy poskarżyłam się dyrektorowi, kazał mi pokazać lojalność wobec szkoły: gdybym poszła do sądu – drużyna hokejowa by przegrała.

Wpisując w wyszukiwarce tweetera #WhenIWas możecie znaleźć tysiące podobnych wpisów.

Tłumaczenie: Maria Plucińska

Ovarian psycos: feministyczna brygada z Los Angeles

Brygada feministyczna z Los Angeles kręci się po mieście nocą na rowerach. Składająca się z Latynosek grupa, przemierza miejskie ulice, by upomnieć się o sprawiedliwość społeczną i odzyskać swoje prawa.

ovarian_psycos_mouvement_feministe_de_femmes_latinas_a_los_angeles
Źródło: http://www.marieclaire.fr

Same o sobie mówią chórem: Mamy jajniki tak wielkie, że nie potrzebujemy jaj. Jedną noc w miesiącu, Latynoski z Los Angeles wprowadzają w życie swe feministyczne ideały, organizując Luna Rides. Po zmroku, te bezpośrednie spadkobierczynie ruchów feministycznych i chicanos z lat 60. i 70., zawiązują bandany i wsiadają na rowery w mieście zdominowanym przez białych mężczyzn. Nie straszne im nawet tzw. no go zone wschodniego Los Angeles, obszaru owianego niechlubną sławą przemocy wobec kobiet. Wspólnota daje im siłę do przeprowadzania walki o  swoje ideały z determinacją i siłą.

Kim są Ovarian Psycos?

Ovarian Psycos są czymś więcej niż tylko grupą oburzonych Latynosek. Ovarian Psycos to prawdziwa społeczność, która powstała by wspierać samoafirmację kobiet, w odpowiedzi na rzeczywiste i specyficzne problemy kobiet. Darzą się wspólnym wsparciem i zaufaniem, pomagają sobie wzajemnie i dzielą się siłą, wystarczającą, by stawić czoło nocy i upomnieć się o swoje prawa. Razem przeciwstawiają się niesprawiedliwości, obojętności wobec gwałtów, wszechobecnej w ich dzielnicach przemocy  i kobietobójstwa.

Odwaga dziewczyn odcisnęła się też na innych umysłach. Ich drapieżność zachęciła do utworzenia podobnych manifestacji na rowerach, w sześciu innych miastach Ameryki Północnej: w Chicago, Atlancie, Nowym Jorku, Oakland i Toronto.

Ovas, jak same mówią o sobie, stały się ostatnio tematem filmu dokumentalnego zrealizowanego przez Kate Trumbull-LaValle i Joannę Sokolowski. Możemy zobaczyć na nim założycielkę ruchu Ovarian Psycos, Xelę de la X: samotną matkę, poszukującą równowagi pomiędzy życiem aktywistki, i wychowywaniem dziewięcioletniej córki. Kobiety, która otworzyła wielu drzwi do walecznego świata, który tworzy z siłą i nadzieją.

Źródłohttp://www.marieclaire.fr

Autorka:  Katia Fache

Tłumaczenie: Ewa Świtlak

link do teaserahttps://vimeo.com/158100366

Korekta: Anna Hoss

Amerykańskie piłkarki grożą bojkotem Igrzysk Olimpijskich

Źródło: New York Times

Piłkarki nożne ze Stanów Zjednoczonych zagroziły, że zbojkotują tegoroczne Igrzyska Olimpijskie jeśli ich federacja nie zrówna im płac z męską reprezentacją USA w tej dyscyplinie. Wcześniej reprezentantki Stanów złożyły skargę do Komisji do Spraw Równego Zatrudnienia (Equal Employment Opportunity Commision). Jednak, mimo prac komisji, piłkarki nie wykluczają możliwości zbojkotowania Igrzysk. „Jeśli nie nastąpi żadna zmiana, będziemy do tego zmuszone” – powiedziała kapitan reprezentacji Becky Sauerbrunn. Wyjaśniła także, że strajk nie jest wywołany jedynie nierównością płac, ale także przez inne formy dyskryminacji takie jak np. przyznawanie im gorszych boisk niż mężczyznom (choć męska reprezentacja odnosi zdecydowanie mniejsze sukcesy). Przyznaje również, że rozważały protest już dwa lata temu, przed Algarve Cup, jednak wtedy nie były ze sobą wystarczająco solidarne.

 

Tłumaczenie: Maria Plucińska

Kryzys energetyczny w Wenezueli: Prezydent prosi kobiety, by przestały używać suszarek i układały włosy „w naturalny sposób”

Źródło: www.independent.co.uk

Nicolas Maduro, prezydent Wenezueli, podejmuje wiele inicjatyw, by poradzić sobie z kryzysem energetycznym, z którym boryka się jego kraj. Zapowiedział już, że przez najbliższe dwa miesiące piątki będą wolne od pracy w instytucjach publicznych. Prosi także, by każdy we własnym zakresie oszczędzał energię. Wśród porad padły pomysły takie jak: nie używanie klimatyzacji, suszenie ubrań na dworze zamiast w maszynie czy też… zaprzestanie używania suszarek do włosów. „Zawsze uważałem, że kobiety wyglądają lepiej kiedy pozwalają by ich włosy schły naturalnie, taki mam pomysł” – powiedział.

Pomysł ten nie przez wszystkich został przyjęty się z entuzjazmem: „Jeśli prezydent sądzi, że suszenie włosów na wietrze może pomóc, to znaczy, że problem jest poważniejszy niż myślimy” – ironizuje mieszkanka Caracas w wypowiedzi dla Al Jazeery.

Około 70% energii w Wenezueli pochodzi z hydroelektrowni w Guri Dam (południowo-wschodnia Boliwia) zbudowanej na rzece Caroni. Od tygodni pojawiają się ostrzeżenia, że poziom rzeki spada poniżej minimum niezbędnego do działania elektrowni i wkrótce może ona zostać zamknięta. Maduro obwinia o sytuację suszę, ale eksperci twierdzą, że sytuację dałoby się uratować, gdyby zbudowano elektrociepłownie.

Działania Maduro są krytykowane także przez opozycję, która domaga się jego dymisji. „To, że Maduro nie pracuje od poniedziałku do piątku, czy w sobotę i niedzielę, nie oznacza, że każdy Wenezuelczyk też. My chcemy pracować i chcemy, by Maduro odszedł” – powiedziała Marina Corina Machado, polityczka opozycji.

Tłumaczenie: Maria Plucińska

18 lat dla administratora strony „Revenge Porn”

2745E12F00000578-3025196-image-a-40_1428116144154

Źródła: DailyMailviralwoman.com

W lutym Kevin Bollaert (28l.) został skazany za prowadzenie strony, która gromadziła intymne zdjęcia kobiet bez ich zgody. Strona działała od grudnia 2012 roku do września 2013. W tym czasie znalazło się tam ponad 10 tysięcy zdjęć wraz z danymi osobowymi (łącznie z adresem zamieszkania). Każdy mógł tam anonimowo zamieścić dowolne zdjęcie, a osoba, która chciała by zostało ono usunięte musiała za to zapłacić od 250 do 350 dolarów.

Emily Rose-Weber, adwokat Bollaerta próbowała bronić klienta, tłumacząc, że pozwalanie na umieszczanie zdjęć innych osób jest „złe, ale nie jest przestępstwem”. Nie zgodził się z tym prokurator (argumentując, że Bollaert terroryzował kobiety i osiągał korzyści z prowadzonej strony), ofiary oraz sędzia, wymierzając karę 18 lat pozbawienia wolności.

Sam Bollaert przyznał, że to, co robił było złe i żałuje.

Tłumaczenie: Maria Plucińska

Dlaczego masowa przemoc seksualna, do której dochodziło w trakcie wojny o niepodległość Bangladeszu jest bez przerwy ignorowana?

Dlaczego masowa przemoc seksualna, do której dochodziło w trakcie wojny o niepodległość Bangladeszu jest bez przerwy ignorowana?

 

Autorka: Anushay Hossain jest bengalską dziennikarką zamieszkałą w Waszyngtonie

Źródło: New York Times

 

„To była część planu, który systemowo miał osłabić i złamać społeczeństwo bengalskie”

Jedno z moich pierwszych wspomnień związanych z wojną o niepodległość Bangladeszu z 1971 roku to historia, którą opowiedziała mi mama: o ciałach porzucanych na ulicach stolicy Dhaka przez żołnierzy pakistańskich. Powiedziała, że trzeba było chodzić w określone rejony miasta i przeszukiwać masowe groby, żeby odnaleźć ciała zamordowanych bliskich oraz mężczyzn, którzy „znikali” po łapankach pakistańskiej armii. „Pomimo niekończących się zabójstw i tortur, mieliśmy poczucie, że nadal można coś z tym zrobić” — zwykła opowiadać moja mama. „Każdy wiedział, że niepodległość to tylko kwestia czasu” — dodaje zawsze.

Ale opowieści, które najbardziej pobudzały moją wyobraźnię to te, w których kobiety łapały za broń i szły walczyć ramię w ramię z mężczyznami. Mimo że rola kobiet jako wojowniczek jest powszechnie komentowana i doceniana, historie prawie 400 tysięcy Bengalek, kobiet i dziewcząt, gwałconych i torturowanych w tzw. obozach gwałtu,
oraz losy wojennych dzieci poczętych w wyniku gwałtu, pozostają nieznane na świecie. Kiedy dorastałam, właśnie tych głosów brakowało w narracji, w myśl której wychowywano pokolenie powojenne.

„W ludobójstwie, którego w 1971 dokonali Pakistańczycy, bengalskie kobiety odegrały wielką rolę” — mówi dr Nusrat Rabbee, która przetrwała wojnę, i której ojciec, intelektualista dr Fazle Rabbee, został na wojnie zamordowany. Badaczka przetłumaczyła na angielski książkę Ami Birangony Bolchi (The War Heroine Speaks), autorstwa
dr Nilimy Ibrahim. W trakcie tłumaczenia zrozumiała, że „kobiety walczyły jako żołnierze, ale były również porywane, torturowane i gwałcone w pakistańskich obozach koncentracyjnych oraz w obozach gwałtu, które armia Pakistanu zakładała w każdym mieście i miasteczku. Było to częścią planu systemowego osłabiania i niszczenia społeczeństwa bengalskiego — podobnie jak zamiar
wymordowania bengalskich intelektualistów. Wiele z setek tysięcy kobiet i dziewcząt było potem zabijanych lub odrzucanych przez własne rodziny; ich dzieci, narodzone
z gwałtu, były im odbierane i oddawane do adopcji dla cudzoziemców. Większość zgwałconych kobiet umierało
z zaniedbania, nigdy nie opowiedziawszy, co się stało.

 

Dr Rabbee zaznacza, że pomimo określania gwałtu przez środowiska naukowe jako oficjalną strategię wojenną
w walkach o niepodległość Bangladeszu w 1971 r., zarówno Bangladesz, jak i media międzynarodowe muszą odpowiednio uwypuklić proceder gwałtu i przemocy ze względu na płeć. Należy zmierzyć się z przemocą wobec kobiet, uznać ją za taktykę wojenną i kolejną formę ludobójstwa, oraz wymierzyć kary winnym.

„Historia ludobójstwa popełnionego w 1971 roku przez Pakistańczyków w Bangladeszu została wymazana ze światowych archiwów Holokaustu” — mówi dr Rabbee. „To bardzo ważne — musimy zrozumieć, że chodzi tu o jeden z najwcześniejszych i najohydniejszych przypadków ludobójstw, w których kobiety stały się celem systematycznych gwałtów, tortur i egzekucji”.

Według ustaleń Women Under Siege Project (ang. „kobiety pod ostrzałem”) — projektu, który prowadzi amerykańskie Kobiece Centrum Mediów (Women’s Media Center), założone przez Glorię Steinem i zajmujące się badaniem, w jaki sposób gwałt i przemoc seksualna używane są jako broń i metoda zabójstwa w konfliktach zbrojnych — kobiety i dziewczęta w wieku od ośmiu do siedemdziesięciu pięciu lat były porywane i przetrzymywane w pakistańskich barakach wojennych, gdzie poddawano je masowym gwałtom, a często nawet mordowano. Women Under Siege przytacza również wywiady z kobietami, które przetrwały prześladowania, i które opisują, jak młode dziewczęta „przykuwano do drzew zielonego banana i wielokrotnie, zbiorowo gwałcono”. Kilka tygodni później przywiązywano je do tego samego drzewa, żeby je zaszlachtować.

Kiedy Bangladesz odzyskał niepodległość, Sheikh Mujibur Rahman, Ojciec Narodu, nadał weterankom, które przetrwały gwałty tytuły „Birangonas”, co po bengalsku oznacza „bohaterki wojenne”. W ten sposób pragnął wyrazić szacunek dla zgwałconych oraz ponownie włączyć je do społeczeństwa, z którego zostały wykluczone. Niestety, gest ten okazał się fiaskiem. Po tym, jak Pakistańczycy znęcali się nad Bengalkami, okaleczali je i zapładniali wbrew woli, weteranki, które przeżyły gwałt zostały odrzucone przez społeczeństwo niepodległe. Wyraz „Birangona” stał się synonimem kobiety „pozbawionej honoru”, znieważonej, innymi słowy — żywego łupu wojennego.

Po wojnie w Bośni na całym świecie gwałt zaczęto określać mianem zbrodni wojennej. Mimo że Bangladesz ostatecznie utworzył trybunały wojenne w 2011 roku, czterdzieści lat po odzyskaniu niepodległości, pięć lat później wyroki oraz procesy bohaterek wojennych w dalszym ciągu są potępiane przez społeczność międzynarodową. Nadzieja na to, że trybunały oddadzą wreszcie sprawiedliwość zgwałconym weterankom, z których wiele nadal żyje, wydaje się pozbawiona sensu.

Pomimo tego w 2015 roku status czterdziestu jeden Biragonas został oficjalnie uznany przez państwo — bengalski rząd nadał im status Bojowniczek o Wolność, to znaczy przyznał im te same przywileje co Bojownikom płci męskiej: miesięczną rentę, opiekę zdrowotną i miejsca zarezerwowane dla ich dzieci i wnuków w publicznych instytucjach edukacyjnych.

Na poziomie międzynarodowym jednak historie bengalskich Biragonas nie otrzymały wystarczającej uwagi. I choć ludobójstwo i bestialskie zbrodnie są obecnie nagłaśniane i szeroko dyskutowane, współcześni eksperci w dalszym ciągu zastanawiają się, dlaczego Stany Zjednoczone nie interweniowały w sprawie bengalskiego ludobójstwa. Międzynarodowe media w dalszym ciągu umniejszają znaczenie zbrodni bengalskich i odmawiają porównania ich ze zbrodniami popełnionymi w Rwandzie, Bośni czy nawet w Armenii. Dlaczego?

To szokujące, że mimo ogromnej ilości świadectw oraz zgromadzonych dowodów, nie umieszczamy okrutnej wojny o niepodległość Bangladeszu na tym samym poziomie, co inne najbardziej krwawe zbrodnie w historii. Mówiąc ściślej: dlaczego większa część świata, poza kręgami naukowymi i politycznymi, nie zdaje sobie sprawy z faktu, że przemoc seksualna była stosowana na skalę masową, jako broń, w tamtej wojnie, w wyniku której wschodni Pakistan oddzielił się od Pakistanu zachodniego?

W wigilię czterdziestych piątych urodzin Bangladeszu, czyli 26 marca, na całym świecie należy oddać hołd bengalskim Biragonas. Musimy uhonorować ich doświadczenie i być z nich tak samo dumne i dumni, jak ze wszystkich naszych Bojowników o Wolność. Wszyscy, oni i one, w równym stopniu przypłacili wolność Bangladeszu swoim życiem.

Szczególnie bengalskie feministki są zobowiązane, aby chronić pamięć o bengalskiej wojnie o niepodległość przed plagą historycznej amnezji, zwłaszcza teraz, kiedy weteranki nadal żyją. Przysłowie mówi: gdy umiera Biragona, jej historia umiera razem z nią. W jaki sposób prężny, bengalski ruch feministyczny miałby dalej się rozwijać, jeśli nie będziemy pamiętać i szanować niewysłowionego poświęcenia kobiet, które swoim cierpieniem przypłaciły narodziny naszego kraju?

 

Tłumaczenie: Ola Gocławska

 

Korekta: Klaudia Głowacz

Poznaj kolejne pokolenie inspirujących kobiet. Szybkie przypomnienie: nigdy nie jesteś zbyt młoda, żeby zmienić świat

Poznaj kolejne pokolenie inspirujących kobiet.

Szybkie przypomnienie: nigdy nie jesteś zbyt młoda, żeby zmienić świat.

 

Autorka: Taylor Pittman,

Źródło tekstu i GIFów: huffingtonpost.com

Źródło grafiki: http://www.devilmudrun.com/news-blog/devil-mud-run-wave-the-flag-for-girl-power

this-girl-can-article

 

 

Nigdy nie lekceważ dziewczyny z misją.

Na dobre zakończenie Miesiąca Historii Kobiet (Women’s History Month), The Huffington Post wyróżniło osiem młodych kobiet zmieniających swoje społeczności. Te młode dziewczęta wyróżniają się w najróżniejszych dziedzinach, takich jak środowisko, moda czy medycyna.

Od Marley Dias, szóstoklasistki, która samodzielnie zorganizowała zbiórkę książek o ciemnoskórych dziewczynkach, aż do Anayi Lee Willabus, najmłodszej autorki książki w Stanach Zjednoczonych – oto kolejne pokolenie niesamowitych kobiet zmieniających świat. Więc miejcie się na baczności.

Wznieśmy toast za dziewczynki tworzące herstorię.

 

1. Kari Schott

giphy

Kari Schorr, założycielka grupy Młodych Demokratów w Liceum Jordana w Utah, pomogła zorganizować sprzedaż ciast, która uwypukliła różnicę w wynagrodzeniach względem płci. Jak? Cena za słodycze dla mężczyzn wynosiła
1 dolar, podczas gdy kobiety płaciły 77 centów.

 

2. Marley Dias

giphy

Pewnego dnia pochodząca z New Jersey Marley Dias powiedziała swojej mamie, że ma „dosyć czytania książek
o białych chłopcach i psach”. W związku z tym rozpoczęła zbiórkę książek pod hasłem #1000BlackGirlsBooks,
aby zebrać książki o ciemnoskórych dziewczynkach i przekazać je innym dzieciom.

 

3. Mikaila Ulmer

giphy

Mikaila Ulmer wymyśliła BeeSweet Lemonade – lemoniadę słodzoną regionalnym miodem, a część zysków z jej sprzedaży przeznacza na organizacje chroniące pszczoły miodne. Ta królowa pszczół pochodząca z Austin w wieku zaledwie 10 lat otrzymała 60 000 dolarów od inwestora na rozwój swojego biznesu. Niedawno zaś Ulmer podpisała wielomilionowy kontrakt umożliwiający sprzedaż jej lemoniady w sieci Whole Foods.

 

4. Nicole Ticea

giphy

 

W dziesiątej klasie Nicole Ticea wzięła udział w konkursie na targach nauki i wymyśliła test pozwalający zdiagnozować HIV na wczesnym etapie. Test pochodzącej z Vancouver nastolatki analizuje kroplę krwi i sprawdza ją pod kątem obecności wirusa. Zajął on pierwsze miejsce na konkursie naukowym Regional Snofi BioGENEius w 2014 roku oraz zdobył Nagrodę Młodego Naukowca na Intel International Science and Engineering Fair w 2015 roku.

 

5. Anaya Lee Willabus

giphy

Anaya Lee Willabus napisała i wydała The Day Mohan Found His Confidence, kiedy miała 8 lat, tym samym stając się najmłodszą autorką w Stanach Zjednoczonych. Pochodząca z Brooklynu dziewczynka opisała historię chłopca, który przezwycięża problemy z pomocą rodziny i przyjaciół.

 

6. Isabel Ivanescu

giphy

Isabel Ivanescu pochodząca z Dearborn Heights w Michigan w 2016 roku stworzyła fundację o nazwie houseDetroit. Zamiarem licealistki jest rozwiązanie problemu bezdomności w Detroit poprzez renowacje opuszczonych budynków. Niedawno rozpoczęła zbiórkę pieniędzy na 80 000 dolarów, które przeznaczy na ten projekt.

 

7. Grace Jones

giphy

Grace Jones stała się rzeczniczką i zwolenniczką zakończenia marnotrawstwa żywności w Wielkiej Brytanii poprzez przemówienia i zachęcanie rówieśników do praktykowania kompostowania i recyklingu. Przez ostatnie lata nastolatka z Londynu uświadamiała i edukowała ludzi w swoim wieku, by stosowali bardziej ekologiczne sposoby przechowywania żywności.

 

8. Madeline Stuart

giphy

W 2015 roku dziewiętnastoletnia Madeline Stuart została pierwszą osobą z zespołem Downa, która znalazła się na wybiegu podczas Tygodnia mody w Nowym Yorku. Od tego momentu Australijka nawiązała wiele kontaktów
w branży, wzięła udział w innych pokazach mody oraz zapozowała w pięknej sesji ślubnej.

 

Tłumaczenie: Joanna Czubaj

Korekta: Klaudia Głowacz

 

 

Feministyczny kiermasz ciast zakończył się groźbami gwałtu i śmierci

Źródło: The Guardian

Autorka:  Madeline Price – wiceprezeska Biura ds. Płci Kulturowej i Seksualności na Uniwersytecie Queensland

 

Wszystko zaczęło się od tego, że studenci płci męskiej musieli zapłacić jednego dolara australijskiego za ciastko… A skończyło na smutnej świadomości, jak bardzo w dalszym ciągu potrzebujemy feminizmu w XXI wieku.

3
 „Założenie było takie, żeby każde ciasto kosztowało ułamek dolara australijskiego odpowiedni do tego, co zarobiłaby kupująca w porównaniu do mężczyzny”. Zdjęcie: Food and Drink/REX

Gdyby ktoś mi powiedział tydzień temu, że zwyczajny kiermasz ciast, mający zwiększać świadomość studentów co do różnicy płac między mężczyznami i kobietami w Australii, wywoła tak wielkie oburzenie i zakończy się groźbami morderstwa organizatorek; że będzie opisywany w mediach w całej Australii, w Stanach i w Wielkiej Brytanii,
i że stanie się kiermaszem ciast o największym zasięgu w historii kampusu, powiedziałabym, że chyba zwariowali. Nikogo nie obchodzi kiermasz ciast.

Najwyraźniej byłabym w błędzie.

Ów niesławny Kiermasz Nierówności Płac miał być wydarzeniem towarzyszącym serii dyskusji panelowych, warsztatów oraz targów, które odbyły się w ramach obchodów Tygodnia Feministycznego na kampusie Uniwersytetu Queensland. Wcześniej organizowaliśmy już kiermasze ciast, tym razem jednak chcieliśmy dodatkowo nadać wydarzeniu walor edukacyjny. Uczyć studentów o nierówności płac za pomocą cukrowych specjałów ― czemu nie?

Założenie było takie, żeby każde ciastko kosztowało kupującą taki odsetek jednego dolara australijskiego, jaki statystycznie zarobiłaby w porównaniu do mężczyzny (lub, jeśli kupujący określał się jako mężczyzna, żeby zapłacił całego dolara). Na przykład: kobieta rasy innej niż biała, zatrudniona legalnie, zapłaciłaby za ciastko 55 centów.

Robiono to już wcześniej na kampusach uniwersyteckich, podobne akcje organizowały kolektywy kobiece na całym świecie: w Stanach biali studenci płacili więcej, niż czarni, w Wielkiej Brytanii studenci w zależności od rasy lub płci otrzymywali taki kawałek ciastka, jaki procent standardowej pensji zapłacono by im w rzeczywistości. To nie był nowy pomysł.

Jednak ten konkretny kiermasz ciast stał się początkiem czegoś, czego w żaden sposób nie można było przewidzieć: uruchomił spiralę nienawiści, wiodącą w najgłębsze mroki nierówności płci, to jest w świat cyberprzemocy oraz doświadczeń poniżania, z którymi kobiety muszą zmagać się na codzień.

Zasięg wydarzenia w efekcie znacznie wybiegł poza dyskusję o nierówności płac w Australii. Atak cybernienawiści
w związku z Kiermaszem Nierówności Płac wydobył z cienia setki innych problemów związanych z nierównością płci: od przemocy seksualnej i gróźb, mających zastraszać kobiety, po refleksję nad tym, jak bardzo wciąż potrzebujemy feminizmu w XXI wieku. Ten kiermasz ciast spełnił, a nawet przekroczył, swoje pierwotne zadanie.

Studenci, którzy wcześniej sprzeciwiali się idei feminizmu przychodzili na nasz kiermasz ciast, wyjaśniając,
że „nie wierzyli, że feminizm nadal jest potrzebny, dopóki nie przeczytali hejterskich komentarzy na fejsbuku”.

chile 1
Post na fejsbuku nawołujący do przemocy wobec kobiet: „Kobiety godne są tych samych praw… ych i lewych sierpowych”. Zdjęcie: Facebook

 

Tego typu komentarze (których autorami byli, jak zwykle, „internetowi wojownicy”, czyli tacy, którzy kochają ukrywać się za ekranem i atakować ludzi aktywnie zmieniających świat) zawierały groźby przemocy wobec uczestników i wobec organizatorek kiermaszu ciast. Wśród postów mogliśmy przeczytać np.:

  • „Cieszę się, że robicie takie wydarzenie. Teraz nie będę musiał przekopywać się przez bandy pasztetów w klubie, bo wszystkie brzydule poszły na tydzień feministyczny”
  • „Zabić wszystkie kobiety”
  • „Wlałbym dziewusze, która na kiermaszu ciast puściłaby do mnie oko”
  • „Samice to pieprzone gówno, powinny być zabijane jako dzieci”.
  • „Chcę zgwałcić te feministyczne kurwy razem z ich pieprzonymi wyrobami cukierniczymi”

Te komentarze umieszczone zostały na stronie publicznego wydarzenia, w postach na temat Tygodnia Feministycznego. Były także przesyłane na adresy e-mailowe organizatorek, ich osobiste konta fejsbukowe a także,
w jednym z przypadków, pozostawione jako wiadomość na poczcie głosowej jednej z nich. Hejterskimi wiadomościami zasypano także członkinie Kolektywu Kobiet działającego przy Uniwersytecie Queensland
(UQ Union Women’s Collective) oraz pracowników uczelni, którzy wyrazili poparcie dla wydarzenia.

Nieszkodliwy kiermasz ciast wywołał falę jadu, gróźb i uwłaczających komentarzy w internecie ze strony ludzi, którzy poczuli się zagrożeni w obliczu dyskusji o równości i feminizmie; dyskusji, którą ― teraz stało się to oczywiste ― musimy prowadzić w przestrzeni publicznej.

Co do internetowych wojowników ― wiadomo, nigdy nie materializują się oni w osobistym starciu. Sam kiermasz ciast okazał się więc wydarzeniem przepełnionym pozytywną energią oraz miejscem dyskusji o nierówności płac,
o zachowaniach on-line oraz, przede wszystkim, o globalnym zasięgu nierówności płci. Rozmowy te odbywały się
w atmosferze wzajemnego wsparcia i entuzjazmu.

Mimo, iż tym razem internetowi wojownicy pozostali ukryci za monitorami, zagrożenie dla bezpieczeństwa i życia kobiet, uciszanie kobiecych głosów w przestrzeni publicznej oraz nierówność płac na całym świecie pozostają bardzo realnymi problemami, które wpływają na życie kobiet i innych wykluczonych grup społecznych na całym świecie, każdego dnia. Hejterskie komentarze jeszcze dobitniej wydobyły tego typu problemy na światło dzienne.

Cała sprawa zaczęła się od kwestii banalnej: grupa studentów nie chciała zapłacić jednego dolara za ciastko.
I choć kiermasz ciast już się zakończył, debata o prawdziwej równości dopiero się rozpoczyna.

 

Tłumaczenie: Ola Gocławska

 

Korekta: Klaudia Głowacz

Zniesienie całkowitego zakazu aborcji w Chile

Autorka: Ola Gocławska

 

Zniesienie całkowitego zakazu aborcji w Chile. „Ta ustawa to przełom historyczny. Deputowani zerwali ostatni z ideologicznych okowów dyktatury Pinocheta” ― komentuje Marco Antonio Núñez, prezydent chilijskiej Izby Deputowanych.

Chilijscy deputowani przegłosowali w czwartek, 17 marca, prawo, które zezwala na aborcję w trzech przypadkach. Decyzję podjęto większością 66 głosów za, wobec 44 głosów przeciw; po roku ożywionych dyskusji, protestów
i polemiki. Projekt, zgłoszony został przez prezydentkę kraju Michelle Bachelet, oczekuje na głosowanie w sejmie.

chile 1
Aktywistki feministyczne w Chile świętują decyzję Izby Deputowanych. Źródło: BBC Mundo.

Polityczny przełom?

Obecnie Chile jest jednym z nielicznych krajów świata, w których nadal obowiązuje całkowity zakaz aborcji. Pozostałe kraje to Salwador, Nikaragua, Honduras, Haiti, Surinam, Andora, Malta i Watykan.

W przypadku zagrożenia życia matki, 67 deputowanych zagłosowało za i 43 przeciw dopuszczeniu legalnej aborcji. 62 głosy za, 46 przeciw zadecydowały o dopuszczeniu legalnej aborcji z przyczyn eugenicznych (dwie osoby wstrzymały się od głosu). Jeśli chodzi o ciążę w wyniku gwałtu 59 osób zagłosowało za, 46 przeciw legalnej aborcji, trzy zaś wstrzymały się od głosu.

― Ten projekt przywraca kobietom prawa, które wcześniej zostały im odebrane ― powiedziała Claudia Pascual, ministra Narodowego Biura ds. Kobiet, w przemówieniu, które poprzedziło głosowanie. ― Państwo nie może dłużej ignorować rzeczywistości , nadszedł czas, żeby wziąć za nią odpowiedzialność ― dodała polityczka.

Według danych Ministerstwa Zdrowia z 2012 roku, w Chile odnotowano  30.000 aborcji, z czego 3.000 zabiegów przeprowadzono na dziewczynkach pomiędzy 10 i 19 rokiem życia. Aborcja z przyczyn zdrowotnych była stosowana w Chile przez większą część ubiegłego stulecia, jednak w 1989 roku Augusto Pinochet odebrał kobietom prawo do decyzji, uznawszy przerywanie ciąży za przestępstwo niezależnie od okoliczności. Konsekwencje prawa narzuconego przez dyktatora rozciągnęły się na 17 lat
po zakończeniu krwawych rządów Pinocheta.

Taki kształt prawa aborcyjnego przypisuje się Jaimemu Guzmánowi, politykowi, współautorowi konstytucji za rządów Pinocheta i jednemu z tak zwanych „mózgów politycznych” reżimu. „Kobiety muszą urodzić, niezależnie od okoliczności. To krzyż, jeden z wielu, które Bóg nałożył na każdego z ludzi” ― powiedział Guzmán w 1980 roku. „Matka zawsze musi urodzić ― dodał ― nawet jeśli dziecko będzie chore, niechciane, nawet, jeśli poród ją zabije”. Dziś prawicowy konstytucjonalista jest szeroko krytykowany w Chile w związku ze swoimi zeznaniami,
z których wynika, iż miał pełną świadomość łamania przez Pinocheta praw człowieka i mimo to nie zaprzestał współpracy z reżimem.

Według raportu Narodowej Komisji Prawdy i Pojednania, w okresie rządów Pinocheta śmierć poniosło 2095 osób, zaś 1102 osoby zostały uznane za „zaginione bez wieści”. W 2004 Narodowa Komisja ds. Więźniów Politycznych
i Stosowania Tortur przesłuchała 35000 osób, które były więzione bez sądu i torturowane. 23856 mężczyzn
oraz 3399 kobiet padło ofiarą politycznej przemocy – począwszy od uwięzienia po liczne gwałty, zmuszanie
do uczestniczenia w egzekucjach członków rodziny, systematyczne bicie pałkami elektrycznymi. Komisja Rettiga badająca zbrodnie dyktatury w grupie prześladowanych wyodrębniła 164 nieletnich, w tym 88 dzieci poniżej 13 lat.

Dlaczego w takim razie tak wielu Chilijczyków w dalszym ciągu popiera całkowity zakaz aborcji, który wprowadziła dyktatura?

„Przymusowe ciąże”

― Jedyna odpowiedź, która wobec masowej przemocy wobec kobiet w Chile przychodzi do głowy zwolennikom „przymusowej ciąży” u ofiar gwałtu jest „ochrona życia poczętego” w każdym przypadku ― pisze Eda Cleary
w artykule dla chilijskiego El Mostrador. Tego typu postawę dziennikarka określa jako „najwyższy akt zaprzeczania cierpieniu innych ludzi, całkowity brak empatii wobec ofiar oraz ewidentne odcięcie się od budowania wspólnego dobra”.

Według badań przeprowadzonych przez Uniwersytet Chilijski, 70% gwałtów w kraju popełnianych jest na dziewczynkach poniżej 14 roku życia, szczególnie przez ich własnych ojców. Ofiary często zachodzą
w tzw. „przymusową ciążę”. Dlaczego „obrońcy życia” dzieci nienarodzonych masowo opowiadają się
za zagrożeniem życia dzieci zgwałconych?

Jak wyjaśnia chilijska dziennikarka brak poszanowania dla cierpienia kobiet jest głęboko zakorzeniony nie tylko
w historii Ameryki Łacińskiej i innych rejonów dawnej kolonizacji, ale na całym świecie. „Czystki etniczne, w ramach których Serbowie zaatakowali ponad 30 tysięcy muzułmańskich i chorwackich kobiet w Bośni― pisze Cleary ― komandosi-gwałciciele kobiet w plemion Mon, Karen, Chan i Rohingyas w Birmanii, którzy działali bezkarnie
w czasie pięćdziesięciu lat dyktatury wojskowej, 200 tysięcy kobiet zgwałconych w trakcie wojny w Rwandzie to tylko igła w stogu siana, która pozwala jednak zrozumieć, że koncepcja «przymusowej ciąży» stała się pojęciem o zasięgu międzynarodowym. «Przymusowa ciąża» jest jednoznaczna ze zbrodnią przeciwko ludzkości, w świetle prawa międzynarodowego gwałt zasługuje na najwyższy wymiar kary”.

chile 1
Demonstracja chilijskich przeciwników aborcji. Źródło: El Mostrador.

Nieczułość na krzywdę oraz oderwanie od otaczającej nas rzeczywistości społecznej to cechy, które definiują osobowość autorytarną ― pojęcie, które Eda Cleary zaczerpnęła z prac Theodora Adorno.

Na poziomie politycznym osobowość autorytarną charakteryzuje język demagogiczny, który stosują politycy,
aby zredukować wszelkie złożone problemy społeczne do prostej struktury sloganu. Język propagandy, jako całkowicie pozamerytoryczny, uniemożliwia jakąkolwiek racjonalną dyskusję. Przyswojenie sobie takiego języka,
w wypowiedziach, jak i w postrzeganiu rzeczywistości, umożliwia osobom o zaburzeniu autorytarnym zachowanie obojętności wobec ewidentnych dowodów na istnienie określonego problemu społecznego, jeśli nie zgadza się on
z ich poglądami. Mechanizm ten, jak twierdzi autorka, jest uniwersalny i właściwy każdej dyktaturze.
(Również i w Polsce wielokrotnie opisywano mechanizm działania nowomowy, w licznych książkach i artykułach robił to m.in. prof. Michał Głowiński, np. tu)

Opisany zestaw symptomów odpowiada zachowaniu fundamentalistów, którzy postulują walkę w obronie „przymusowej ciąży” pochodzącej z gwałtu, w imię jednego i tego samego argumentu „ochrony życia”, odrzucając wszelką naukową wiedzę, która przeczy wyznawanemu przez nich schematowi. „Świat przesądów i uprzedzeń ― konkluduje dziennikarka ― jest pozbawiony ciała i terytorium. W tym świecie nie liczy się żywa istota ludzka, liczą się tylko poglądy”.

 

 

Źródła:

http://www.elmundo.es/sociedad/2016/03/17/56eaf796ca47414a3c8b45f8.html

https://news.vice.com/article/chile-takes-its-first-step-towards-easing-pinochets-total-ban-on-abortion

http://www.elmostrador.cl/noticias/pais/2012/02/03/los-secretos-que-desnudo-ultimo-fallo-contra-contreras-y-colonia-dignidad/?utm_source=rss&utm_medium=feed&utm_campaign=RSS

https://news.vice.com/article/chile-takes-its-first-step-towards-easing-pinochets-total-ban-on-abortion

http://www.diario26.com/chile-avanza-en-la-despenalizacion-del-aborto-211671.html

http://www.elmostrador.cl/noticias/pais/2016/04/05/por-que-hay-chilenos-que-apoyan-el-embarazo-forzado-por-violacion/

http://www.bbc.com/mundo/noticias/2016/03/160317_chile_diputados_despenalizacion_aborto_ap

 

Korekta: Klaudia Głowacz

 

7 rzeczy, które feministki koloru chcą powiedzieć białym feministkom

Źródło: Bustle

Autorka: Gina M. Florio – pisarka i podróżująca instruktorka jogi

 

[tłumaczenie zostało zedytowane 17.04.2016r.]

Definicje:

White feminism/Biały Feminizm – feminizm, który rażąco pozostawia niezauważonymi troski i problemy women
of color/kobiet koloru.

Women of color/Kolorowe kobiety – kobiety należące do grupy rasowej innej niż biała.

 

7 rzeczy, które kolorowe feministki chcą powiedzieć białym feministkom

Gorzką prawdą jest, że białe feministki są uprzywilejowane w sposób, z którym kolorowe feministki nie mogą się utożsamiać i nie jest to ich wina.  Tak, niektóre białe feministki nie zdają sobie sprawy z własnego przywileju i jest to złe. Jednak nasze społeczeństwo również jest winne udając, że stosunki rasowe w USA są bardziej zaawansowane niż w rzeczywistości.

Jako osoba rasy mieszanej nie mogę patrzeć na białe kobiety występujące jako rzeczniczki teorii feministycznych, które tworzyły kolorowe kobiety. Na bardziej osobistym poziomie, byłam świadkinią sytuacji, w których pracowite nie-białe kobiety z mojej rodziny zderzały się z systemowymi uprzedzeniami, których większość białych kobiet nigdy nie zrozumie, takich jak: słabej jakości opieka zdrowotna czy nisko płatne prace, które nie dają nadziei na awans.

Wiem, że nie mogę w pojedynkę rozwiązać wszystkich konfliktów w środowisku feministycznym, ale mogę przekazać te siedem rzeczy, które feministka koloru chciałaby powiedzieć białym kobietom.

  1. 1. Historia feminizmu naznaczona jest rasizmem.

Niektóre z najbardziej znanych amerykańskich feministek niestety były rasistkami. Na początku XX wieku, Elizabeth Cady Stanton, liderka amerykańskiego ruchu sufrażystek, była oburzona faktem, że białe kobiety nie mają prawa głosu, podczas gdy „zwyrodniałym czarnym mężczyznom” dano możliwość ustawienia się w kolejce do urn. Inna sufrażystka, Frances Willard, odmówiła wsparcia protestu na rzecz zaprzestania kary linczu na południu, bo uważała, że czarni mężczyźni byli pijanym zagrożeniem i wszyscy odpowiadali za gwałcenie białych kobiet.

Ponadto, białe kobiety organizujące marsze równości w Waszyngtonie bezczelnie zażądały by czarne sufrażystki  szły na końcu ich parad. W rezultacie, niektóre czarne kobiety zdecydowały się nie iść na marsz w ogóle, odmawiając udziału w kolejnej formie segregacji.

  1. Biały feminizm jest faktem.

Biały Feminizm marginalizuje kolorowe kobiety. Biały Feminizm nie daje kolorowym feministkom przestrzeni do dyskusji o tym jak rasowa nierówność jest związana z nierównością płci. Stale przypomina nam, że standardem urody w naszej kulturze pozostaje szczupła biała blondynka.

Biały Feminizm jest obecny w środowisku akademickim, w Hollywood, w naszym rządzie, a także w Internecie. Poza wykluczaniem z feminizmu kolorowych kobiet, wyklucza również nieheteroseksualne oraz niepełnosprawne kobiety.

 

  1. Wszystkie jesteśmy odpowiedzialne za budowanie bardziej otwartego feminizmu.

Łatwo oskarżać kobiety takie jak Miley Cyrus i Lena Dunham o promowanie Białego Feminizmu w mediach, ale wskazywanie palcami nie ułatwi postępu ruchu feministycznego. Dużo lepszym sposobem w jaki feministki mogą spędzać czas jest wspólnie dążenie do zwalczenia dyskryminacji wewnątrz ruchu.

Często uprzywilejowane kobiety nawet nie zdają sobie sprawy, że wyłączają inne marginalizowane grupy.
To nie jest usprawiedliwienie dla ich zachowania, ale to jest szansa dla kolorowych kobiet, żeby uczciwie powiedzieć uprzywilejowanym feministkom, jak ich brak samoświadomości wpływa na inne kobiety. Pomagając sobie nawzajem zrozumieć, że kobiety różnych ras, orientacji seksualnych i statusów socjoekonomicznych doświadczają nierówności płci na inne sposoby, wszystkie możemy stać się bardziej zintegrowane.

 

  1. Niektóre kolorowe kobiety nie czują się komfortowo nazywane feministkami.

Ze względu na napięcia między nimi a Białym Feminizmem nie powinno nikogo zaskoczyć, że wiele kobiet koloru niechętnie identyfikuje się jako feministki. To nie znaczy, że nie lobbujemy na rzecz równych praw; po prostu nie możemy ignorować wspomnianego już rasizmu w historii ruchu. Co ważniejsze, jesteśmy hiper-świadome szkodliwego dyskursu, który powstał w głównym nurcie feminizmu i słusznie martwi nas fakt, że brak naszych praw obywatelskich jest w dużej mierze wciąż ignorowany.

Nic w tym nowego. W 1980 roku – gdy blada blondynka Gloria Steinem została twarzą głównego nurtu feminizmu – kobiety koloru tworzyły wówczas ruchy womanist i mujerista, w odpowiedzi na pominięcie ich obecnościw feminizmie. W swojej książce Search Of Our Mothers’ Garden, Alice Walker zdefiniowała „womanist” jako czarną feministkę lub kolorową feministkę. Następnie termin mujerista (które powstało od hiszpańskiego słowa oznaczającego kobietę – mujer) został przyjęty przez  latynoskie kobiety jako „zajęcie ich przestrzeni wśród białych feministek”.

Oba te ruchy do dziś mają swoje zwolenniczki. Jednakże wiele kolorowych feministek nie identyfikuje się również z tymi grupami przez co czują, że w ogóle nie mają swojego miejsca  w ruchu feministycznym.

 

  1. Nasza walka jest inna niż wasza.

Sytuacja heteroseksualnej, białej amerykańskiej kobiety z klasy średniej jest inna niż sytuacja niewykształconej, homoseksualnej amerykanki koloru. Podczas gdy pierwsza walczy o równą płacę i płatny urlop macierzyński, druga bardziej skupia się na zatrzymaniu skupionej na rasie brutalności policji, pozyskiwanie funduszy na miejskie szkoły publiczne i wypracowanie bardziej kompleksowych programów leczenia HIV.
W eseju „For Salonie”, Brittney Cooper, profesora Women’s and Gender Studies oraz Africana Studies na Uniwesytecie Rutger’a, stawia to takiej w perspektywie. Zwraca uwagę, że feministki skupiają się na równości, podczas gdy kolorowe feministki  (zwłaszcza czarne feministki) walczą
z niesprawiedliwością. Pisze: „Jeden rodzaj feminizmu skupia się na prawach, które pomogą kobietom w pełni zintegrować się z istniejącym systemem amerykańskim. Drugi rozpoznaje podstawowe błędy w tym systemie i chce jego kompletnej przemiany.”

Dopóki wszystkie nie zrozumiemy tej różnicy i nie znajdziemy wspólnej drogi by połączyć oba te cele wiele kolorowych kobiet nie będzie chciało identyfikować się jako feministki.

 

  1. Chcemy być usłyszane

Tak jak napisała Ijeoma Oluo w prowokacyjnym tekście dla Ravishly, kiedy kolorowe kobiety mówią szczerze o rasie i feminizmie, jesteśmy albo pomijane albo mówi się nam, że „nasze skargi prowadzą do podziałów” i że powinnyśmy skupić się na „prawdziwym wrogu”. Innymi słowy, nie powinnyśmy mówić o tym, jak nierówności rasowe i nierówności płciowe są ze sobą powiązane. Przykładowo, gdy Nicki Minaj wykorzystała Twittera jako platformę do zwrócenia uwagi na brak reprezentacji czarnych kobiet w nominacjach VMA 2015, Miley Cyrus powiedziała The New York Times, że „to nie było zbyt uprzejme z jej strony”.

Jednak  bardziej niepokojące od  niedoreprezentowania kobiet koloru w mediach, jest fakt, że czarne i latynoskie kobiety są nieproporcjonalnie biedne i otrzymują bardzo mało pomocy publicznej oraz to, że czarne kobiety są trzy razy bardziej narażone na śmierć w czasie porodu niż białe kobiety.

Narzucanie kolorowym kobietom milczenia o tym jak nierówność rasowa wpływa na ich życie będzie utrzymywać podziały w ruchu feministycznym.

  1. Nie chcemy żeby za nas mówić

Zdecydowana większość pisarek, działaczek i celebrytek reprezentujących feminizm to białe uprzywilejowane kobiety. Pomyśl o słynnym przemówieniu Patrici Arquette na ubiegłorocznej ceremonii Oscarów albo o Emmie Watson jako ambasadorce kampanii He For She. Nie jest tak, że te kobiety nie robią dobrych rzeczy, ale kolorowe kobiety nie mogą dłużej ignorować faktu, że nie są równo reprezentowane w naszym społeczeństwie i w ruchu feministycznym.

W pamiętnej debacie o białości feminizmu pomiędzy Rebeccą Traister i Judith Shulevitz, dwóch  redaktorek New Republic, Traister zwróciła uwagę jak ironicznym jest fakt, że obie uczestniczki to białe, wykształcone kobiety z Nowego Jorku.

Niezależnie od ich dobrych intencji, białe feministki nie powinny być jedynymi feministki mówiącymi o kolorowych kobietach. Zasługujemy na platformę, z której możemy dyskutować o tym jak nasza rasa wpływa na nasz feminizm i zasługujemy na włączenie do głównego nurtu ruchu feminizmu. Kropka.

 

Tłumaczenie: Julia Maciocha

Korekta: Klaudia Głowacz

Kalifornia: Antykoncepcja farmakologiczna bez recepty i ograniczeń wiekowych

Źródło tekstu i zdjęć: viralwomen.com

 

california_provides_birth_control_pills_without_prescription_and_age_restriction_1534480381.jpg_resized_552

Od kwietnia kobiety w każdym wieku będą mogły kupić środki antykoncepcyjne bez recepty. Kalifornia jest już trzecim stanem, który wprowadza takie prawo. W świetle nowej ustawy (która została przegłosowana w 2013 roku) kobiety w każdym wieku mogą kupić antykoncepcję od farmaceutów.

Zwolennicy tego prawa wierzą, że znacznie ograniczy to liczbę niechcianych ciąż i aborcji, a także poprawi jakość zdrowia reprodukcyjnego kobiet. „Im łatwiej uzyskać taki lek, tym bardziej prawdopodobne, że ktoś go użyje” – powiedziała Sarah McBane, przewodnicząca Kalifornijskiego  Stowarzyszenia Farmaceutów oraz profesora na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego.

 

Tłumaczenie: Julia Maciocha

Uhonorowano 14 liderek z całego świata.

Uhonorowano 14 liderek z całego świata.

Źródło:

http://nytlive.nytimes.com

 

Czternaście kobiet zostało uhonorowanych przez Sekretarza Stanu USA Johna Kerry’ego Międzynarodową Nagrodą Odwagi (International Women of Courage Award), która ma na celu wyróżnienie kobiet, które „wykazały się wyjątkową odwagą i zdolnościami przywódczymi w walce o prawa człowieka, równość kobiet i postęp społeczny, często poważnie ryzykując własnym życiem „. Wyróżnienie jest wręczane rokrocznie od 2007 roku, i jest jedyną nagrodą Departamentu Stanu stworzoną, by nagradzać liderki na całym świecie. Dzisiejszej uroczystości towarzyszyły dyskusje z laureatkami z całego świata — w tym: Bangladeszu, Gwatemali, Iraku, Tanzanii, Rosji, Jemenu i Sudanu — które mówiły o walce o prawa kobiet, demokrację i sprawiedliwość społeczną.

 

Laureatki roku 2016:

Sara Hossain, adwokatka, Sąd Najwyższy, Bangladesz

Debra Baptist-Estrada, Port Commander, Belize Immigration and Nationality, Belize

Ni Yulan, aktywistka praw człowieka, Chiny

Latifa Ibn Ziaten, aktywistka międzywyznaniowa, Francja

Thelma Aldana, prokurator generalna, Gwatemala

Nagham Nawzat, ginekolożka i aktywistka jazydzka, Irak

Nisha Ayub, rzeczniczka praw osób transpłciowych, Malezja

Fatimata M’baye, współzałożycielka i prezeska mauretańskiego Stowarzyszenia na Rzecz Praw Człowieka, Mauretania

Zhanna Nemtsova, dziennikarka i aktywistka, Rosja

Zuzana Števulová, Dyrektorka Ligi Praw Człowieka, Słowacja

Awadeya Mahmoud, założycielka i przewodnicąca Women’s Food and Tea Sellers’ Cooperative, oraz Women’s Multi-Purpose Cooperative w stanie Khartoum, Sudan

Vicky Ntetema, dyrektorka wykonawcza w Under the Same Sun, Tanzania

Rodjaraeg Wattanapanit, właścicielka księgarni i współzałożcielka Creating Awareness for Enhanced Democracy, Tajladnia

Nihal Naj Ali Al-Awlaqi, ministra sprawiedliwości, Jemen.

 

 

Więcej o laureatkach można przeczytać tu:

http://www.state.gov

 

Tłumaczenie: Julia Maciocha

Korekta: Anna Hoss

 

„Jeżeli będę chciała kupić burkini od M&S, zrobię to”

Autorka: 

Źródło: The Guardian

Zdjęcie: AFP/Getty Images dla Dolce & Gabbana

 

Modowy magnat – Pierre Bergé, oskarżył domy mody projektujące ubrania dla muzułmanek o branie udziału  w ,,zniewalaniu kobiet’’.  Dlaczego jest w błędzie?

Przemysł modowy otwiera się na nowe rynki, a tworzenie ,,islamskich ubrań’’  staje się powszechnie akceptowane. Jednak powoduje to niepokój u dyktatora mody Pierre’a Bergé i Laurence Rossignol, francuskiej ministry do spraw równouprawnienia kobiet, która ostatnio skrytykował markę Marks & Spencer, za włączenie burkini do kolekcji strojów kąpielowych.

Burkini jest projektowane dla węższej grupy odbiorczyń.  Jak oni mają czelność! Zatrzymajmy ich! W imię wolności, nie pozwalamy kobietom nosić tego czego chcą. Bądźmy poważni, czas, aby dorosnąć.

Naprawdę, nie pragnę po raz kolejny pozbawiać muzułmanek prawa do decydowania. Jedyną osobą, która powinna być właścicielką ciała kobiety, jest ona sama. Jeśli chcą kupować burkini od M&S, niech to robią. Jeżeli ktokolwiek chce kupować bikini, niech zgadnę, jest  ono również dostępne w tej sieci sklepów. Bergé krzyczy o wolności, ale  rozmowa o wolności wyboru, nie może toczyć się tam gdzie trwa zniewolenie. Ja twierdzę, że ironia go zgubi.

Moda nie powinna być kontrolowana w ten sposób. Moda to kreatywna ekspresja i  jest tworzona dla różnych potrzeb i smaków. Przemysł modowy jest szeroki, wzywa do naturalnych i przyjaznych kroków, ale pozwólmy nazwać rzeczy po imieniu- takie działanie brzmi opłacalnie dla biznesu.

Rozważmy to: globalnie, Muzułmanie wydali  226 bilionów dolarów na ubrania i buty w 2013 roku, zgodnie z ostatnim raportem Thomson Reuters and Dinar Standard. Dla porównania, zgodnie z tym samym raportem, amerykańcy konsumenci wydali 395 bilionów dolarów na te same potrzeby. Nie jest niespodzianką, że Muzułmanie mają zamiar zrobić wielki ,,zastrzyk gotówki’’  dla przemysłu modowego, szczególnie od czasu, gdy muzułmańskie wydatki globalnie dojdą do 484 bilionów dolarów w roku 2019.

Przez ostatnie pięć lat, wielkie marki  wyciągały rękę do muzułmanek, takich jak ja. Muzułmański wpływ na przemysł modowy zyskał nowy przydomek ,, skromnych ubrań’. Dwa lata temu, marka DKNY lansowała nowy strój kąpielowy przeznaczony na czas Ramadanu, który zawierał: kwiatowy jednoczęściowy kombinezon, długą kwiatową koszulę i sukienkę o długich rękawach, który osobiście kocham i znajduje się w mojej garderobie. H&M w sierpniu zeszłego, w reklamach gazet przedstawił pierwszą muzułmańską modelkę w hijabie, promującą  kampanię: moda dla wszystkich, której hasłem stało się: w modzie nie ma zasad. Nawet marka D&G wyprodukowała z własną metka, serię hijabów i abays (długi kwiatowy strój, wyglądający jak sukienka) skierowany do kobiet w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.

Prawdziwym problemem Bergé’a i Rossignol jest rozmowa o modzie, którą prowadzimy. Rozwód mody z tożsamością, uczciwością i kulturą jest pomijanym punktem. Moda powinna zachęcić do otwarcia własnej ekspresji. Ponadto możesz być piękna i jednocześnie zakryta, pomimo komentarza Bergé’a, który stwierdził, że projektanci którzy dają im wolność, nie kolaborują z ich dyktatorami. Panie Bergé, powstrzymaj swoją hipokryzję, to już nie jest w modzie.

Poza tym, ,,skromny ubiór’’ jest coraz szerszy, przyciąga młode żydówki i chrześcijanki, jak i tysiące kobiet, które chcą połączyć modę z ich przekonaniami i wrażliwością. Nawet Nigella Lawson wybiera burkini ponad stroje kąpielowe, będące w głównym nurcie, przez co prowokuje głosy protestu w mediach oraz zaskakuje niektórych: dlaczego ona chce wprowadzić założenia prawa szariatu również na plażę. Nigella zmusza do myślenia nad jej prawem do wyboru i kontrolą nad tym, co widzą inni w zależności od miejsca i okoliczności. Kolejna sytuacja, w której ciało kobiece jest rozumiane niewłaściwie, jako coś co można poddać pod publiczną kontrolę.

Sądzę, że to najwyższy czas, żeby raz na zawsze pożegnać się z protekcjonalizmem.  Hipokryzja modowych guru, mówiących kobietom co powinny nosić i minister do spraw równouprawnienia kobiet zabierający prawo wyboru tego co kobiety chcą zasłaniać – nie rozumiem tego.

W tym samym obozie zwanym feminizmem , część potępia męską dominację, a jeszcze trzeci mówią: to chodzi o pieniądze. Ja po cichu odejdę i będę celebrować moje prawo do wyboru. Może nawet kupię  burkini.

 

Tłumaczenie: Katarzyna Stokłosa

Palestynka okrzyknięta “Najlepszą nauczycielką na świecie”

Palestynka okrzyknięta “Najlepszą nauczycielką na Świecie”

Autorka: Amanda Froelish

Źródło tekstu i zdjęcia: True Activist

 

Hanan-al-Hroub-released-Varkey-FoundationByła uchodźczyni, która obecnie uczy dzieci, jak nie stosować przemocy, została uhonorowana nagrodą pokrewną do Pokojowej Nagrody Nobla dla edukatorów. Uznana Światową Nauczycielką Roku Hanan Al.-Hroub, otrzymała także milion dolarów, który planuje przeznaczyć na stypendia dla wybitnych uczniów, aby mogli kontynuować dalszą edukację.

BBC News informuje, że Al.-Hroub dorastała w obozie dla uchodźców, a jako już dorosła osoba zobaczyła, jak jej własne dzieci zmieniają się pod wpływem przemocy. Opieka nad własnymi dziećmi i dziećmi sąsiadów uświadomiła jej, że to właśnie przez zabawę dzieci uczą się rozwiązywać problemy dnia codziennego. Zainspirowało ją to do pójścia na studia i zdobycia wykształcenia w zakresie edukacji wczesnoszkolnej.

Niedługo po ukończeniu studiów otworzyła własną szkołę podstawową, w której stosuje poznane metody nauki poprzez zabawę, pozbawione przemocy, oparte na budowaniu silnych, i opartych na wzajemnym szacunku relacji. Podobno jej unikatowe podejście doprowadziło do widocznego zmniejszenia występowania przemocy wśród uczniów. Było to znaczącym argumentem, za włączeniem jej w grono 8000 kandydatów do otrzymania Światowej Nagrody Nauczycielskiej.

Wśród finalistów znalazł się także nauczyciel matematyki z Londynu, który stworzył stronę umożliwiającą wirtualną naukę matematyki, oraz nauczyciel business studies z Kenii, który zniechęca do brutalnego ekstremizmu i radykalizmu.

Papież Franciszek ogłosił, że zwyciężczynią została Al.-Hroub i skomentował, że ‘nauczyciele są budowniczymi pokoju i jedności’. Uhonorowali ją także prezydent Stanów Zjednoczonych Bill Clinton, książę William, aktorzy Salam Hayek i Matthew McConaughey i fizyk Stephen Hawking. Główna nagroda – milion dolarów została ufundowana przez Varkey Foundation, której celem jest podwyższenie statusu nauczycieli, i zwrócenie społecznej uwagi na wagę ich zawodu.

 

Tłumaczenie: Paulina Dziedzic

Korekta: Anna Hoss

Zobacz jak tysiące kobiet z RPA wzięło udział w biegu przeciwko gwałtom

Zobacz jak tysiące kobiet z RPA wzięło udział w biegu przeciwko gwałtom

Autorki: Redakcja WITW

Źródło: NY Times

 

Około 2400 kobiet z RPA wzięło udział w biegu, aby symboicznie zaprotestować przeciwko przemocy wobec kobiet i dzieci. Wydarzenie grupy „Kobiety na rzecz zmiany” zostało zorganizowane w związku ze sprawą 16-letniej Franziski Blöchliger, która została zgwałcona i brutalnie zamordowana na terenie lasu Tokai.

Na stronie wydarzenia na Facebooku organizatorki napisały: „Dość! Przemoc wobec kobiet i dzieci jest globalną pandemią, a my nie będziemy dłużej stać z boku i się jej przyglądać! Pobiegnijmy razem, domagajmy się ochrony, i uczcijmy pamięć wszystkich naszych dziewczyn, które zostały bezsensownie zabite w tym kraju!”

Do tej pory 3 mężczyzn zostało aresztowanych w związku z zabójstwem nastolatki. Czwarty został oskarżony o posiadanie przedmiotu, który miał powiązanie ze sprawą Blöchliger.

Filmik z wydarzenia możesz obejrzeć tutaj:

Pełną historię znajdziesz na News24

Tłumaczenie i opracowanie: – Karolina Ufa

Korekta: Anna Hoss

Modelka z dystrofią mięśniową reklamuje nowe produkty Beyoncé

Modelka z dystrofią mięśniową reklamuje nowe produkty Beyoncé

Źródło: The Guardian

Autorka: Steph Harmon

 

Jillian Mercado, blogerka i modelka z dystrofią mięśniową, została nową twarzą sklepu internetowego Beyoncé, gdzie pozuje w koszulkach, kapeluszach i swetrach, będących częścią najnowszej kolekcji sygnowanej imieniem gwiazdy pop. Mercado podzieliła się tą wiadomością poprzez media społecznościowe: OK, dziewczyny, zacznijmy FORMATION (Formation, po polsku ugrupowanie, to lutowy singiel Beyonce) — napisała na Instragramie. Jestem niesamowicie podekscytowana. Mogę w końcu ogłosić, że jestem na oficjalnej stronie Beyoncé!

Zdjęcie, które umieściła, przedstawia ją na wózku inwalidzkim w towarzystwie dwóch innych modelek. Mercado ma beyna sobie czapkę z napisem hot sauce (pikantny sos) i sweter z napisem Robię palcówkę swoim hejterom. Te słowa to fragmenty tekstu do Formation, niespodziankowego singla Beyonce, który okazał się w lutym. W piosence i klipie muzycznym, artystka bez zahamowań przedstawia swoje polityczne zaangażowanie – komentuje porażkę, jaką Stany Zjednoczone ponosiły, i ponoszą nadal, w dziedzinie stosunków rasowych, związanych nierozerwalnie z kwestią seksualności, płci czy warstw społecznych.

Syreeta McFadden, felietonistka The Guardian, świętowała powstanie klipu, mówiąc, że jest z natury polityczną i głęboką refleksją na temat czarnych i homoseksualistów, których bieżąca polityka dotyka najbardziej. Jesteśmy zmuszeni sprawić, by kwestia Afroamerykanów przestała być zagadnieniem marginalnym. Podczas swojego występu na tegorocznym Super Bowl (finałowym meczu o mistrzostwo ligi w futbolu amerykańskim), Beyoncé oddała hołd ruchom Black Panthers (Czarnym Panterom), Malcomlm X i Black Lives Matter (Życie Czarnych Ma Znaczenie).

Mercado od zeszłego roku jest reprezentowana przez IMG Models. Do tej pory brała udział w kampaniach dla Diesel Jeans i Nordstrom; jednak dwuedziestoośmiolatka zaistniała w branży dużo wcześniej, kiedy jeszcze w czasie studiów w Fashion Institute of Technology w Nowym Jorku pracowała jako stażystka w magazynach modowych. To na Uniwersytecie znajomi namówili ją do założenia bloga.

Na początku miałam opory,  powiedziała w sierpniowym Vogue. Nie byłam pewna, czy chcę przedstawić wszystkim swój świat, ponieważ nie wiedziałam, czy znajdę odbiorców. Mamy, jako społeczeństwo, wyprane mózginie interesujemy się życiem kogoś z niepełnosprawnością. Na jej blogu, Mafufactured 1987, znajdują się zarówno posty o projektach modowych Mercado, jak i informacje dotyczące jej kariery w świecie modelingu. Poprzez swój blog i media społecznościowe promuje w branży modowej różnorodność.

Byłam zszkowana, że nie spotkałam w branży nikogo takiego jak ja, powiedziała w wywiadzie dla Vogue. Dlatego dziwi mnie, kiedy ludzie, zwłaszcza dziewczęta, mówią mi, że jestem ich wzorem. Lubię takie słowa, schlebiają mi; odbieram to bardzo osobiście, ponieważ pamiętam, że kiedy dorastałam, nie miałam nikogo, na kim mogłabym się wzorować. Mercado napisała na Twitterze, że odkąd zdjęcia z kolekcji Beyonce ujrzały światło dzienne, odzew ze strony prasy jest niewiarygodny. Wykorzystała to, żeby poruszyć jeszcze jedną kwestię. Nawiązując się do sformułowania przykuty do wózka inwalidzkiego (wheelchair-bound), które dla wielu ludzi z niepełnosprawnością jest obraźliwe, napisała: Może spróbujmy zrobić coś z ograniczeniami naszego słownika (word bound)?

 

Tłumaczenie: Agnieszka Wojtczyk

Korekta: Anna Hoss

Kobiety w Jordanii walczą o swoje prawa

Autorki: Marta BellingreriMarta Malaspina

Źródło: Al Jazeera

Zdjęcia: Marta Malaspina

6fb60cd282304538bc6f7cca3434244c_6

Siłownia oferująca kursy samoobrony i sztuki walki dla kobiet ma nadzieję na poszerzenie swojej działaności.

e088d5fdb4bd4739a41b0339115677c4_6Amman – SheFighter to założona w 2012 r., pierwsza w Jordanii siłownia zapewniająca specjalistyczne zajęcia z samoobrony i sztuki walki dla kobiet. W ubiegłym roku usłyszał o niej świat, gdy w swoim przmówieniu o młodych przedsiębiorcach i przedsiębiorczyniach wspomniał o SheFighter sam prezydenta USA Baracka Obamy.

Założycielka Lina Khalifeh podkreśla, że trening łączy klasyczne techniki sztuki walki z elementami samoobrony i działaniami na rzecz usamodzielnienia (self-empowerment). „Ma to większy wpływ na nasze życie niż 10 konferencji na temat praw kobiet.”

Lina ​​zdecydowała się rozpocząć naukę samoobrony wiele lat temu, gdy jeden ze szkolnych kolegów znęcał się nad jej cb99f97b7256413e9d23afa154ef418e_6bratem. Dziś SheFighter przeszkoliło ponad 3000 kobiet, a Khalifeh organizuje warsztaty także poza stolicą Jordanii m.in. na państwowych uniwersytetach.

Każdego tygodnia tłum młodych kobiet wbiega do sali gimnastycznej nie tylko, aby nauczyć się zasad samoobrony ale i dobrze się przy tym bawić. „Ona jest wściekła, ona jest wojowniczką!” krzyczą na końcu każdej sesji treningowej.

 

ae73f42a22a042ad94dfa993b7bd074b_6

Tłumaczenie i opracowanie: Karolina Ufa

Zdjęcia: kobiety w klubie Shefighter

Dwie argentyńskie turystki zamordowane w Ekwadorze. Internet kipi od seksistowskich komentarzy

Autorka: Ola Gocławska

María José Coni miała dwadzieścia dwa lata, Marina Menegazzo ― 21. Marzyły o tym, żeby wyjechać z rodzinnej Mendozy i przemierzyć z plecakami Amerykę Łacińską.

„Zagonione: pomóż nam w poszukiwaniach. Ostatni raz widziane 22 lutego” 1 zdjęcie: BBC Mundo.

22 lutego ogłoszono zaginięcie dziewcząt. Tego samego dnia przyjaciele Mariny Menegazzo, i Maríi José Coni, rozpoczęły kampanię w mediach społecznościowych, prosząc o pomoc w poszukiwaniach. Sześć dni później, prezydent Ekwadoru Rafael Correa wsparł na twitterze apel Belén Menegazzo, siostry Mariny:

(Tweet Belén Menegazzo): Moja siostra i jej przyjaciółka zaginęły w ostatni poniedziałek, 22, w Montañicie w Ekwadorze. Proszę udostępniajcie!

(Tweet prezydenta): Bądź silna Belén! Nasza policja zajmuje się sprawą. Wyrazy wsparcia dla twoich rodziców i rodziców Marii José. Cały Ekwador jest z Wami. Źródło

24 godziny później, minister spraw wewnętrznych Ekwadoru, José Serrano, potwierdził na twitterze informację, że ciała kobiet odnaleziono ze znamionami obrażeń głowy. 29 lutego, Serrano poprowadził konferencję prasową, w której ujawnił szczegóły zbrodni oraz aresztowania dwóch podejrzanych: Alberto Segundo Mina Ponce przyznał sie do zabójstwa Maríi José Coni, zaś Aurelio Eduardo Rodríguez do zamordowania Mariny Menegazzo. Zgodnie z zeznaniami podejrzanych, próbowali oni wykorzystać seksualnie Marinę i Marię, a gdy te zaczęły protestować, zostały śmiertelnie ranione przez napastników.

W wyniku protestu rodzin i mediów argentyńskich wobec niejasności w dochodzeniu, prezydent Ekwadoru zezwolił na wysłanie na miejsce zdarzenia śledczych argentyńskich.  Zarówno w Argentynie, jak i w całej Ameryce Łacińskiej, śmierć dziewcząt stała się kroplą, która przepełniła czarę goryczy i uruchomiła ożywioną debatę.

 

#Yoviajosola

Niedługo po ujawnieniu okoliczności zabójstwa, argentyński portal Infobae nakręcił serię wywiadów, w których zniechęcano do podróży po Ekwadorze, szczególnie kobiety. W odpowiedzi na to w mediach społecznościowych powstała seria komentarzy pod hashtagiem #Montañitanotienelaculpa („Montañita nie jest winna”), takich jak tweet Stefanii Garcíi, w którym użytkowniczka pisze: „Kto idzie do domu z nieznajomymi, szczególnie, jeśli wyglądają tak, jak tamci? #Montañita #Montañitaniejestwinna”:

Na fali tego typu komentarzy, środowiska aktywistek i aktywistów równościowych, rozpoczęły kampanię przeciwko obwinianiu kobiet-podróżniczek za przemoc, której doświadczają, szczególnie w krajach Ameryki Łacińskiej. Znakiem ich protestu jest hashtag #Yoviajosola („podróżuję sama”).

„22 lutego w ekwadorskiej miejscowości Montañita zaginęły dwie podróżniczki. Kilka dni później znaleziono ciała. Jedna z nich miała ślady uderzeń w głowę, druga rany kłute” – czytamy w filmiku udostępnionym w sieci m.in. przez meksykański kolektyw artystyczny Las hijas de violencia („Córki przemocy”), czy niezależny portal informacyjny Plumas atómicas („Pióra atomowe”). „Morderstwo wywołało głosy oburzenia w mediach społecznościowych, takie jak list otwarty „Wczoraj mnie zabili”, Paragwajki Guadalupe Acosta”.

„Wczoraj mnie zabili” – pisze Acosta. „Nie zgodziłam się, żeby mnie dotykali, więc rozbili mi czaszkę. Ugodzili mnie nożem i pozwolili, żebym się wykrwawiła. Ale gorsze od śmierci okazało się upokorzenie, które przyszło potem. (…) Jak byłaś ubrana? Dlaczego byłaś sama? Czemu kobieta podróżowała sama? (…) Być kobietą – to nie powinno nas w żaden sposób ograniczać”.

W swoich komentarzach internauci i internautki podkreślają, że żadna z zamordowanych dziewczyn nie podróżowała sama – jedna towarzyszyła drugiej. Zamiast kwestionować miejsce albo sposób przemieszczania się, musimy kwestionować masowe zabójstwa kobiet.

W 2015 roku na portalu International Women’s Travel Center opublikowano listę najbardziej niebezpiecznych krajów dla kobiet-turystek:

http://www.internationalwomenstravelcenter.com/479/

„Nikt nie spyta gdzie jest ten, który odebrał mi prawo do marzeń”

Wiele latynoamerykańskich dziennikarek wyraziło solidarność z Marią José, Mariną oraz ich rodzinami. Felietonistka Catalina Ruiz Navarro w kolumbijskim dzienniku El Espectador ostro skrytykowała reakcję niektórych mediów na zabójstwo podróżniczek:

„Pytali – pisze Ruiz – czy aby nie wybrały się na imprezę w Montañicie, tym zagłębiu zepsucia. Czy przypadkiem nie lubiły tańczyć? Bez wątpienia to one sprowokowały morderstwo. Co więcej, chęć poznania świata jest sama w sobie zachętą dla morderców!”

Jak pisze Vanessa Veselka, podróżniczka i pisarka, w eseju Green Screen: The Lack of Female Road Narratives and Why it Matters, kreowanie atmosfery strachu, która miałaby odstraszyć kobiecą ciekawość świata, odkrywczość i chęć pokonywania własnych granic, wiążą się także z przedstawianiem kobiet-indywidualistek w różnego typu tekstach kultury jako potencjalnych ofiar.

– W trakcie moich podróży – pisze Veselka – spotkałam się z tysiącami reakcji na to, co robię z moim życiem, ale prawie żadna z nich nie dopuszczała możliwości odkrywania, zachwytu, powołania. Fatum – tak. Powołanie – w żadnym wypadku. Miałam albo „dużo szczęścia, że jestem żywa”, albo byłam tak bezdennie głupia, że „zasługiwałam na śmierć.”

Opowieści o współczesnych Odyseuszach-odkrywcach i cierpliwych, skazanych na czekanie Penelopach otwierają specyficzny „horyzont oczekiwań”: przemoc wobec kobiet staje się prawdopodobna lub wręcz przewidywalna. Realna przemoc nakręca spiralę komentarzy i obojętność wobec zbrodni. Jedynym sposobem, aby przerwać błędne koło jest sprzeciw.

Autorka: Ola Gocławska

Źródła:

BBC

International Women’s Travel Center

Cuarto Poder Salta

The American Reader

Global Voices

Salon

Korekta: Anna Hoss

16. Tydzień Kina Hiszpańskiego

NAJLEPSZE HISZPAŃSKIE KINO AUTORSKIE
W PROGRAMIE 16. TYGODNIA KINA HISZPAŃSKIEGO
(7-21 KWIETNIA 2016)

 

 

Program rozpoczynającego się już za cztery tygodnie 16. Tygodnia Kina Hiszpańskiego jak co roku łączy to, co najlepsze w hiszpańskim kinie komercyjnym, z najciekawszymi propozycjami kina niezależnego.

Wśród tegorocznych propozycji filmowych znalazły się trzy przykłady kina autorskiego pochodzącego z trzech różnymi regionów Hiszpanii. Galisję reprezentuje „W cugu” (A esmorga) Ignacia Villara, zrealizowana w języku galisyjskim opowieść o życiu tej północno-zachodniej prowincji w latach 50. XX wieku, pod reżimem Franco. Do Katalonii przeniesie nas Marc Recha obrazem „Doskonały dzień na latawce” (Un dia perfecte per volar) – minimalistycznym, bezpretensjonalnym filmem o sile więzi rodzinnych i potędze rozmowy. Piękno hiszpańskiej wyspy Minorki znalazło odzwierciedlenie w tytule filmu Fernanda Colomo – „Isla Bonita”, obrazu będącego hołdem dla magicznego piękna tego wyjątkowego miejsca.

 

 

 

W CUGU | A ESMORGA, reż. Ignacio Villar, 2014

RODAJE DE A ESMORGA  EN PAZO DE FERREIROA  MIGUEL DE LIRA
RODAJE DE A ESMORGA
EN PAZO DE FERREIROA
MIGUEL DE LIRA



POLSKA PREMIERA

Eduardo Blanco Amor, jeden z najważniejszych galisyjskich pisarzy, jest autorem powieści „A esmorga”, która stała się podstawą scenariusza filmu pod tym samym tytułem, oznaczającym „hulankę, popijawę”. Nastrój książki znakomicie przeniósł na ekran Ignacio Villar.

Akcja filmu rozgrywa się w latach 50. w galisyjskim mieście Ourense. Trzech przyjaciół idzie „w cug”, co skutkuje ordynarnym, prostackim, irracjonalnym zachowaniem okraszonym niewybrednymi żartami. Hulanka nieuchronnie prowadzi do tragicznego finału szalonej, skąpanej w deszczu nocy, a jego ciężar potęguje nędza Galisji w trudnych czasach po wojnie domowej.

 

W rolach głównych Karra Elejalde („Jak zostać Baskiem”, „Jak zostać Katalonką”), Miguel de Lira („Los girasoles ciegos”, „Crebinsky”) i Antonio Durán „Morris” („Princesas”, „Mataharis”).

 

 

 


DOSKONAŁY DZIEŃ NA LATAWCE | UN DIA PERFECTE PER VOLAR, reż. Marc Recha, 2015

 

latawce

POLSKA PREMIERA

Marca Recha („Sierpniowe dni”), kataloński reżyser wierny kinu autorskiemu, również tym razem zaprasza nas na łono natury. Gdzieś w górach Katalonii, w pobliżu morza, w ustronnym miejscu spędzają dzień ojciec i syn – w tych rolach Sergi López („Czarny chleb”, 12. TKH „Ismael”, 15. TKH) i Roc Recha – kilkuletni potomek reżysera. Wprawiając w ruch i obserwując lot latawca, wymyślają i opowiadają sobie najróżniejsze historie, szukając odpowiedzi na trudne pytania: Jak powstaje wiatr?, Dlaczego jerzyki nie potrafią startować do lotu z płaskiego podłoża?, Dlaczego, kiedy w morzu kąpie się olbrzym, znika plaża?

 

 

 

ISLA BONITA, reż. Fernando Colomo 2015

isla

POLSKA PREMIERA

Znany i ceniony reżyser, Fernando Colomo („Cuarteto de la Habana”, „Al sur de Granada”), zauroczony pięknem malowniczej Minorki, postanawia uczynić ją tłem prostej i szczerej historii. Obsadza siebie samego w jednej z głównych ról (Fer), przechodzącego kryzys twórczy realizatora reklam nadawanych w godzinach niskiej oglądalności. Chcąc oderwać się od czarnych myśli i szukając inspiracji, postanawia odwiedzić swojego przyjaciela (Miguel  Ángel), który po przejściu na emeryturę cieszy się urokami wyspy. Zbieg okoliczności sprawia, że do domu przyjaciela przyjeżdżają w tym samym czasie również inni goście, co zmusza Fera do zamieszkania u intrygującej rzeźbiarki (Nuria).

 

Dzięki świeżości Colomo i jego bezpretensjonalnej grze, stajemy się częścią historii. Równie naturalne są pozostałe postacie – w większości przyjaciele reżysera, którzy grają samych siebie. Rezultat jest znakomity, przepełniony magią miejsca i pełnym optymizmu zakończeniem.

 

 

 

Festiwal zawita do siedmiu największych miast Polski – Warszawy, Gdańska, Krakowa, Poznania, Wrocławia, Katowic i Łodzi.

Organizatorami są Ambasada Królestwa Hiszpanii, Biuro Radcy ds. Turystyki Ambasady Hiszpanii w Polsce oraz AP Mañana. ______________________________________________________________________________

16. Tydzień Kina Hiszpańskiego odbędzie się w dniach 7 – 21 kwietnia 2016 w wybranych kinach w największych miastach w Polsce.

Warszawa | 7 – 14 kwietnia | Kino Muranów, Kino Luna

Gdańsk | 8 14 kwietnia | Kino Żak

Kraków | 8 14 kwietnia | Kino Pod Baranami

Poznań | 8 14 kwietnia | Kino Muza

Wrocław | 8 14 kwietnia | Kino Nowe Horyzonty

Katowice | 11 – 19 kwietnia | Kino Światowid

Łódź | 15 – 21 kwietnia | Kino Charlie

______________________________________________________________________________

 

16TKH B1-page-001

Więcej informacji na www.manana.pl

oraz na Facebooku

 

Jako pierwsza na świecie Gwatemala wtrąca do więzienia żołnierzy za stosowanie gwałtu jako broni

Autorka: Miquel-Caitlyn Gabbidon 

Źródło: Global Citizen 

4 marca 2016 r.

14135683605_a5650500d5_z.jpg__1500x670_q85_crop_subsampling-2

Sąd Najwyższy w Gwatemali orzekł, że byli członkowie armii winni są zbrodni przeciw ludzkości, popelnionych w trakcie wojny domowej. Zarzuty obejmowały gwałt, niewolnictwo seksualne oraz morderstwa indiańskich kobiet i dziewcząt. To pierwszy sąd państwowy, który uznaje gwałt za broń stosowaną w wojnie.

Wojna domowa w Gwatemali trwała od 1960 do 1996 roku. Konflikt zbrojny rozgrywał się między rządem a lewicowymi grupami partyzanckimi, popieranymi przez Indian – majańskich chłopów, którzy stanowią większość populacji wśród biednych mieszkańców gwatemalskich wsi.

Żołnierze, którzy zostali uznani za winnych, to członkowie oddziałów rządowych z placówki Sepur Zarco, którzy wykonywali rozkazy swoich zwierzchników. Polegały na mordowaniu mężów miejscowych kobiet oraz porywaniu wdów, aby wyzyskiwać je jako seksualne niewolnice w jednostce.

W tym przypadku gwałt oraz wykorzystywanie seksualne nie są tylko „skutkami ubocznymi” wojny, ale celowo wdrażaną strategią wojenną.

Strategiczne zastosowanie gwałtu nie jest rzeczą nową. Ale proceder ten zaczęto dokumentować od niedawna. Od konfliktów w Bośni po wojny domowe w Rwandzie, kobiety i dziewczęta były ofiarami gwałtu, więzienia, tortur i egzekucji.

W poprzednich wiekach, przestępstwa seksualne popełniane przez żołnierzy, postrzegano jako oportunistyczne poszukiwanie korzyści poprzez „gwałty i rozboje”, nie uważano ich jednak za część strategii. Jednakże w czasach nowoczesnych (ale i wcześniej) gwałt stosuje się jako część wojennej taktyki.

Gwałt określany jest przez psychologów i psycholożki jako jedno z najbardziej ingerujących w ludzką psychikę traumatycznych wydarzeń.

Niezależne media wyjaśniają przypadek Gwatemali ― gwatemalskie Plaza Publica pisze:

Żołnierze, posłuszni rozkazom, pozbawili kobiety mężów w sierpniu 1982 roku. „Owdowiałe” i „pozostawione samym sobie” kobiety zmuszono, aby przeprowadziły się do obozu w Sepur Zarco, gdzie — według ich zeznań — były wielokrotnie gwałcone oraz zmuszane do gotowania i prania mundurów wojskowych przez pół roku.

Jesteśmy świadkami wielkiego kroku w stronę globalnej sprawiedliwości.  To pierwszy proces, w którym sąd państwowy uznał gwałt jako broń wojenną i zbrodnię przeciw ludzkości. Wyrok ten jest wyrokiem historycznym, zarówno z punktu widzenia Gwatemali, jak i całego świata.

W wielu krajach zawieszenie działania prawa w czasie konfliktu zbrojnego, na długi czas uniemożliwia rozpatrywanie spraw o gwałt. W innych  kobiety czują się zbyt zagrożone stygmatyzacją, żeby składać zeznania.

Fakt, iż sprawa ta trafiła do sądu i zakończyła się uznaniem winy oprawców, jest historycznym przełomem.

Werdykt podany został do wiadomości publicznej, jednak w trosce o ochronę tożsamości ofiar, pojawiły się one na przesłuchaniach ubrane w stroje zasłaniające całe ciało z wyjątkiem oczu.  Proces można było obejrzeć on-line, co przydało sprawie rozgłosu, zarówno w kraju jak i na całym świecie.

Znane i szanowane aktywistki okazały swoje wsparcie, poprzez umieszczanie tweetów na bieżąco w trakcie trwania całego procesu.

Podczas ogłaszania wyroku, który skazywał przestępców na karę 210 lat więzienia, sędzia Jazmin Barrios określiła brutalną przemoc, której skazani dopuścili się wobec indiańskich kobiet jako nieludzką.

To wielki krok dla rządu Gwatemali – krok, który odbije się echem w wielu krajach świata. Państwowy sąd, poprzez przyjęcie międzynarodowych norm w procesie dotyczącym zbrodni przeciw ludzkości, stał się prekursorem globalnej rewolucji w systemie sprawiedliwości.

Fakt, że gwałt w dalszym ciągu używany jest jako oręż wojenny jest niezaprzeczalną tragedią, jednak ten wyrok stanowi przełom w drodze do zakończenia tego typu tortur oraz do sięgania po sprawiedliwość dla ofiar.

Tłumaczenie: Ola Gocławska
Korekta: Anna Hoss
Zdjęcia: Flickr — Tori Rector